Skocz do zawartości

Ochrona satanisty a chrześcijanina


Xardox

Rekomendowane odpowiedzi

Ja mysle ze powoli spoleczenstwo sie wybudza.Mozna miec dobrobyt i dazyc do rozwoju,sprawy materialne wcale nie musza zamykac oczu na rozwoj duchowy a nawet moga byc czynnikiem pomocnym,bo wtedy mozna szybciej uwolnic sie od lekow np."posiadania czy tez jego braku" ,lecz wszytsko w zasadzie zalezy od tego jak bardzo jestesmy rozbudzeni;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem doczytać ten temat do końca ale po prostu nie mogę! Biblia szatana to dieło LaVey'a. Żeby je przeczytać treba być na to gotowym. Jeżeli nie jesteś gotów to po prostu będziesz miał tak spie*****e poglądy że mało który psycholog ci pomoże. Stąd się wzieli ci pseudo sataniści. LaVey zapoczątkował satanizm okultystyczny, ale te czarne msze mają służyć by wyzwolić umysł! Satanizm to kult wolności i natury, a Szatan to tylko symbol nie mający nic wspólnego z biblijnym Diabłem. A jeśli chodzi o tarcze satanisty przed demonami to jeżeli nie pomoże ci zwykła odwaga i wiara we własne możliwości to masz przej****e

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwykła wiara i odwaga wielokrotnie nie wystarczy, wręcz zawsze nie wystarczy. Bronić trzeba też się umieć. A to oznacza, że do tego jest również potrzebna wiedza i to nie mała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Esial,

 

założenie o tym, że wytrzymasz i jesteś w stanie się z czymś zmierzyć - zakłada, że to, z czym się chcesz mierzyć, poznałeś kompleksowo. I nie ma dla Ciebie żadnej niewiadomej.

 

A kwestia bezkrytycznego przekonania, że człowiek wiarą (w siebie) i zwykłą (ludzką) odwagą jest w stanie w pełni ogarnąć - i przechytrzyć demona...

:oczko:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, caliah znowu chce nawracac ludzi na katolickie podejscie do swiata :]

 

Morthinius, aniołku, a gdzie ja napisałam o jakiejkolwiek religii ;)

 

To podejście do świata jest czysto etyczne i duchowe.

I widzę, że jednak się z nim zgadzasz, chociaż wychodzisz z innego niż katolickie, spojrzenia na temat :)

 

Ale musze sie zgodzic - aborcja nigdy nie jest dobra. Co nie znaczy, ze zawsze jest zla. Czasem moze byc po prostu "neutralna". Zaleznie od tego, kiedy plod/zarodek zostaje zamieszkany przez dusze.

A jeżeli dusza łączy się z materią w momencie zapłodnienia?

I to jest ta Boża iskra, która tworzy nowe życie?

 

Tu nie chodzi o przynależność religijną, ale o prawa naturalne, które leżą u podstaw istnienia człowieka, a które człowiek poddaje pod głosowanie i ustala czy w chwili obecnej uzna je za stosowne czy nie.

 

Wyzwanie, o którym napisałam wcześniej nie dotyczy jedynie osób bezpośrednio związanych, czyli matki i ojca dziecka lub też najbliższych osoby cierpiącej.

Problem ten ma naturę społeczną. I to właśnie społeczeństwo ustala wygodniejsze dla siebie, łatwiejsze, nie wymagające większego wysiłku rozwiązania.

 

Bo po co tym ludziom pomagać, po co mają się angażować w problem osoby "postronne", łatwiej dać im zgodę na destrukcję.

Temat rozwiązany szybko, koszty mniejsze, a że później ktoś ma problemy z psychiką, totalnie rozwalone życie duchowe, to kogo to już obchodzi.

Tylko ten KK ciągle czegoś się czepia :chytry_na:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwykła wiara i odwaga wielokrotnie nie wystarczy, wręcz zawsze nie wystarczy. Bronić trzeba też się umieć. A to oznacza, że do tego jest również potrzebna wiedza i to nie mała.

 

Jeżeli chodzi o wiedzę to przy wzywaniu demonów jest ona na tyle niezbędna że nawet o niej nie wspominałem, zaś jeżeli chodzi o wiarę i odwagę to nie powinny ona być taki jak np. przed skokiem ze spadochronu. One powinny wynikać z dumy (a wręcz pychy). Zależy też jakiego demona ktoś chce przywołać, bo i na piekielne książęta i silna wiara w Boga i żadne talizmany mogą nie pomóc (mimo że legenda mówi że któryś z papierzy uwięził samego Lewiatana)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Morthinius, aniołku, a gdzie ja napisałam o jakiejkolwiek religii ;)

No nigdzie, ale sposob w jaki tamtego posta napisalas skojarzyl mi sie ze sposobem wypowiadania sie ksiezy na ten temat :jezyk2: Nic negatywnego nie mialem na mysli, tak sie po prostu "wypsnelo" :icon_smile2:

 

A jeżeli dusza łączy się z materią w momencie zapłodnienia?

I to jest ta Boża iskra, która tworzy nowe życie?

W takiej sytuacji bym uznal, ze aborcja zawsze jest zla :)

 

strach przed śmiercią nie ma nic wspólnego z religią. Jedni się boją, inni nie. Po prostu.

Ma "cos" wspolnego z religia. Z chrzescijanstwa wynika, ze smierci nie trzeba sie bac, bo po niej idziemy do nieba. Wiec jesli ktos naprawde w to wierzy, to nie bedzie sie bal smierci...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podejście do śmierci w ogóle zmieniło się znacznie - dawniej (ale znowuż nie tak dawno, nasze babcie to pamiętają) umieranie było sztuką a ludzie modlili się do Boga aby wybawił ich od "nagłej i niespodziewanej śmierci" (bano się tego na równi z morowym powietrzem). Dzisiaj sporo osób marzy, żeby umrzeć we śnie i mieć święty spokój.

Seid, masz rację, nie tak wcale dawno.

Coś o tym przekazał nam JP II :)

 

Zależy też jakiego demona ktoś chce przywołać, bo i na piekielne książęta i silna wiara w Boga i żadne talizmany mogą nie pomóc (mimo że legenda mówi że któryś z papierzy uwięził samego Lewiatana)

Esial, jeżeli ktoś wierzy w Boga, a jego wiara jest żywa, nie jest jedynie pustą deklaracją, to demonów przyzywać nie będzie, bo na co mu one.

A jeżeli jakiś sam się przyplącze, to nie sprawą człowieka jest przeciwstawienie się nieproszonemu gościowi. Tu wystarczy tylko (a może aż?) świadectwo wiary, reszta to sprawa Boga, On wyznaczy tych, którzy gościem się zajmą.

Na tym, tak w dużym skrócie, polega ochrona tych, którzy zawierzyli Bogu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Seid, masz rację, nie tak wcale dawno.

Coś o tym przekazał nam JP II :)

 

 

Esial, jeżeli ktoś wierzy w Boga, a jego wiara jest żywa, nie jest jedynie pustą deklaracją, to demonów przyzywać nie będzie, bo na co mu one.

A jeżeli jakiś sam się przyplącze, to nie sprawą człowieka jest przeciwstawienie się nieproszonemu gościowi. Tu wystarczy tylko (a może aż?) świadectwo wiary, reszta to sprawa Boga, On wyznaczy tych, którzy gościem się zajmą.

Na tym, tak w dużym skrócie, polega ochrona tych, którzy zawierzyli Bogu.

 

Masz rację. Sam nie wiem po co ktoś miałby wzywać demony (szczególnie kolega który założył temat i podaje się za satanistę). Ale ja tylko wyraziłem opinię na temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Caliah: Proszę cię... nie zauważyłaś ewolucji pojęcia dobra i prawa w Biblii? Od oko za oko po nadstawianie policzka i pokaż mi, gdzie zabójstwo jest uznawane za jakiekolwiek rozwiązanie nie licząc potopu i sodomy? Bóg nie dał ludziom szansy na zmianę (człowiek może się zmieniać całe życie i na koniec dostać odpuszczenie grzechów, tu ta szansa została skrócona).

 

Co robisz w sytuacji, kiedy ciąża jest zagrożeniem dla życia matki, a dziecko ma wodogłowie i rozszczep kręgosłupa (max 3 lata życia)? Potępiać każdy może, ale pewne sytuacje diametralnie zmieniają podejście człowieka do tego co jest dobre.

Podobnie czy dobre jest trzymanie w bólu człowieka przez kilkanaście dni, tylko po to, żeby umarł? Czy wolna wola nie daje nam wyboru między życiem a śmiercią?

 

Zabójca jest zabójcą... jeżeli ktoś cię zaatakuje i będzie próbował cię zabić, a ty masz w kieszeni nóż/pistolet... pozwolisz mu się zabić? A gdy będzie chciał zabić twoją rodzinę to nie powstrzymasz go bo zabójstwo to zabójstwo?

Edytowane przez Bubi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez przesady - czasy gdy śmiertelność przepukliny oponowo-rdzeniowej wynosiła 95% już minęły ;]

 

Pięknie unikasz odpowiedzi. Dobrze w takim razie za przykład weźmy chociażby takie sytuacje zespół Meckela, triploidia, zespół Pataua, progeria, dysplazja tanatoforyczna, chondrodysplazja Blomstranda czy bezmózgowie? Oczywiście w przypadku zagrożenia życia matki, bo w innym przypadku matka zawsze może urodzić (o ile chce).

Edytowane przez Bubi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że macie prawo do głosu, ale nie piszcie kto co powinien robić, bo ktoś gdzieś kiedyś cośtam... z charakteru osoby+sytuacji wynika decyzja. Charaktery są różne, sytuacje również weźcie to pod uwagę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...i pokaż mi, gdzie zabójstwo jest uznawane za jakiekolwiek rozwiązanie nie licząc potopu i sodomy?

Chyba nie do końca się rozumiemy :)

Ja nie uważam zabójstwa za rozwiązanie czegokolwiek, wręcz przeciwnie.

Tak na prawdę nie rozwiązuje ono niczego, a jedynie komplikuje dalsze losy człowieka.

 

Co robisz w sytuacji, kiedy ciąża jest zagrożeniem dla życia matki, a dziecko ma wodogłowie i rozszczep kręgosłupa (max 3 lata życia)? Potępiać każdy może, ale pewne sytuacje diametralnie zmieniają podejście człowieka do tego co jest dobre.

Takie sytuacje zdarzają się bardzo rzadko. Nie jestem lekarzem i nie wiem w jakim wieku dziecka można już z całą pewnością stwierdzić obecność tych wad.

Być może można by np. dany poród przyspieszyć.

Każda taka sytuacja wymaga indywidualnej analizy.

 

Ostatnio głośno jest o dwóch przypadkach, w których na wagę postawiono życie lub zdrowie matki, kontra życie dziecka.

 

W jednym kobieta po rozmowie z mężem zdecydowała się na donoszenie ciąży i w ten sposób oddała własne życie za życie swojego dziecka, (które urodziło się zdrowe). Druga to sławetna pani Alicja Tysiąc, której dziecko wysłuchuje obecnie jak to jej mamusia chciała ją wyskrobać, choć wg opinii specjalistów problemy ze wzrokiem nie miały nic wspólnego z ciążą (dlatego właśnie odmówiono wykonania zborcji).

 

W obu przypadkach było: życie za życie.

Pytanie, która z nich potrafiła kochać naprawdę, kochać bardziej innych niż siebie?

 

Podobnie czy dobre jest trzymanie w bólu człowieka przez kilkanaście dni, tylko po to, żeby umarł? Czy wolna wola nie daje nam wyboru między życiem a śmiercią?

Wona wola daje nam pozwolenie na wszystko, na zabójstwo także.

W takich rozważaniach teoretycznych możemy dojść baaardzo daleko.

 

Ale prawda jest taka, że nasza wolna wola nie dała nam życia, więc nie powinna decydować o jego odebraniu.

Jeżeli człowiek jest w stanie w pełni świadomie odebrać sobie życie, to również w pełni świadomie jest w stanie zrozumieć sytuację, w której się znajduje, zrozumieć ów ból i szukać możliwości pokonania go.

I nie chodzi tu o to, że ktoś kogoś w tym bólu trzyma, bo znane są już środki przeciwbólowe o bardzo silnym działaniu, ale o to ile jesteśmy w stanie zrobić dla innych.

 

Zabójca jest zabójcą... jeżeli ktoś cię zaatakuje i będzie próbował cię zabić, a ty masz w kieszeni nóż/pistolet... pozwolisz mu się zabić? A gdy będzie chciał zabić twoją rodzinę to nie powstrzymasz go bo zabójstwo to zabójstwo?

Życie jest dobrem najwyższym i masz prawo go bronić.

Jeżeli bronisz życia swojego lub innej osoby i na skutek tego napastnik zginie, to nie jest to tożsame z zaplanowanym zabójstwem.

Ale trzeba pamiętać, że obrona zawsze musi być współmierna do zagrożenia.

Rzeczą, która mnie zastanawia w Twojej powyżej zacytowanej wypowiedzi jest fakt posiadania noża/pistoletu. Po co coś takiego spokojnej osobie?

Jeżeli ktoś nosi broń przy sobie, to z góry zakłada jej użycie, czyli zakłada czynienie zła, albo jest na tyle lekkomyślny, że nie wie iż może ona być użyta przeciwko niemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wona wola daje nam pozwolenie na wszystko, na zabójstwo także.

W takich rozważaniach teoretycznych możemy dojść baaardzo daleko.

 

Ale prawda jest taka, że nasza wolna wola nie dała nam życia, więc nie powinna decydować o jego odebraniu.

Jeżeli człowiek jest w stanie w pełni świadomie odebrać sobie życie, to również w pełni świadomie jest w stanie zrozumieć sytuację, w której się znajduje, zrozumieć ów ból i szukać możliwości pokonania go.

I nie chodzi tu o to, że ktoś kogoś w tym bólu trzyma, bo znane są już środki przeciwbólowe o bardzo silnym działaniu, ale o to ile jesteśmy w stanie zrobić dla innych.

 

To jest wlasnie cos, czego nie rozumiem. Wolna wola nie dala nam zycia, nie powinna decydowac rowniez o jego odebraniu. Zalozmy, ze osoba jest bardzo chora, wrecz umierajaca. Lekarze na sile wydluzaja danej osobie zycie. Zeby pocierpial jeszcze pare dni. Ale skoro umiera, to znaczy, ze Bog tak chcial. Dlaczego lekarze wbrew woli Boga przedluzaja stan umierania tej osobie? Powinien umrzec pare dni temu, ale lekarze podlaczaja go pod wszelaka aparature, mimo, ze nie ma szans na wyzdrowienie. Jak dla mnie to jest przeciwstawianie sie woli Boga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem jest z polskim prawem - granica między ratowaniem życia a jego sztucznym podtrzymywaniem powinny być jasno określone przez polskie ustawodawstwo.

 

Czemu lekarze ratują - bo się boją. Łatwo jest być posądzonym o niedopełnienie obowiązków. A mają oni obowiązek ratować życie ludzkie.

 

Tak swoją drogą - Kościół Katolicki dla przykładu jest przeciw sztucznemu podtrzymywaniu życia, ale nie wlicza w to takiej opieki jak dostarczanie do organizmu pożywienia czy wody, opieki sanitarnej i tak dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest wlasnie cos, czego nie rozumiem. Wolna wola nie dala nam zycia, nie powinna decydowac rowniez o jego odebraniu. Zalozmy, ze osoba jest bardzo chora, wrecz umierajaca. Lekarze na sile wydluzaja danej osobie zycie. Zeby pocierpial jeszcze pare dni. Ale skoro umiera, to znaczy, ze Bog tak chcial. Dlaczego lekarze wbrew woli Boga przedluzaja stan umierania tej osobie? Powinien umrzec pare dni temu, ale lekarze podlaczaja go pod wszelaka aparature, mimo, ze nie ma szans na wyzdrowienie. Jak dla mnie to jest przeciwstawianie sie woli Boga.

Zawsze możemy tłumaczyć coś na opak.

Lekarze nie zakładają wydłużenia cierpienia, takie myślenie jest chore samo w sobie.

Jeżeli osoba umierająca ma problemy np. z oddychaniem, a ogólny stan organizmu świadczy o tym, że szybko z tego świata nie odejdzie, to sadyzmem by było nie podłączenie jej do respiratora i skazanie na wieloogodzinne duszenie się.

 

Zawsze mamy do wyboru: ratować czyjeś życie lub pozwolić umrzeć.

Weźmy na przykład ciężko ranną ofiarę wypadku.

Czy założyć od razu, że i tak ona umrze i nie podejmować próby ratowania jej życia, czyli skazać ją na śmierć, czy może jednak nie porywać się na decyzję o jej życiu i śmierci i spróbować jej pomóc.

I w tym momencie zaczyna się dylemat każdego lekarza: jak długo prowadzić akcję ratunkową? jak długo podtrzymywać przy życiu pacjenta, którego w trakcie reanimacji podłączono do różnych urządzeń wspomagających funkcje życiowe?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem lekarzem, żeby zabierać głos w takiej sprawie jak wyznaczenie tej granicy. Z tego co wiem niektórzy ustalają ją na takim poziomie, gdzie uratowanie życia ma znikome prawdopodobieństwo, a pewnym jest, że terapia jest bolesna, na siłę, a praktycznie całe funkcjonowanie organizmu zależy od sztucznych urządzeń . Z tym osobiście bym się zgadzała.

 

Sam fakt, że coś jest trudne nie znaczy, że nie powinno się myśleć, jak to rozwiązać. Co prawda moje myślenie może tutaj niewiele pomóc, ale ja bym nie chciała, żeby na siłę utrzymywano mnie przy życiu, jakby śmierć naturalna była czymś, przed czym należy ze wszystkich sił chronić, a nie nowym etapem (w co osobiście wierzę).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I właśnie tu jest problem i to duży. Wielu ludzi wg lekarzy miało umrzeć a jednak żyją.. Też nie jestem lekarzem, ale wg mnie jeśli mozg funkcjonuje to człowiek może jeszcze wyzdrowieć a nawet wrócić do normalności.. to jest bardzo ciężki temat..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

przy uszkodzeniach kory mózgu nie jest to możliwe.

 

Chyba masz na myśli całkowite uszkodzenie kory. Przy częściowym istnieje wysokie prawdopodobieństwo że zdrowe obszary przejmą rolę uszkodzonych. Wprawdzie może to potrwać lata ale szansa istnieje.

Edytowane przez vallaces
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaangażowanie fizjoterapeutów to przeważnie 2 razy w tygodniu chyba godzina na 20 osób, oczywiście jeśli mowa o większości ośrodków.

 

Co do ludzi z wypadków to pójście takiego pacjenta na tamten świat jest tańszym rozwiązaniem dla Ubezpieczeń. Wtedy są tylko koszty pogrzebu i nagrobka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...i, że były już przypadki uznania pacjenta za zmarłego, a ten po godzinie czy dwóch wstał z łóżka :)

 

Poza tym w jaki sposób z całą pewnością stwierdzisz ustanie pracy mózgu u osoby, z którą nie masz kontaktu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zgadzam sie z Caliah,

 

ja uwazam, ze nie ma czegos takiego jak "pewna diagnoza" i jak "pewna śmierć", kiedy ciało jeszcze żyje :/ a często zycie ciała jest widziane baaardzo subtelnie i to zaciemnia obraz rzeczy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Bezimiennaja

W dobie dzisiejszej medycyny już łatwo stwierdzić jest kiedy następuje śmieć mózgu. A wypadki pozornej śmierci, kiedy kogoś uznano za zmarlego już się w zasadzie nie zdarzają.

Śmierć ciała fizycznego to śmierć. I jest nieodwracalna. Nie mam tu oczywiście na myśli reanimacji kiedy jeszcze funkcjonuje mózg, a nie bije już serce.

I w tym wypadku nie wszystko jest możliwe. No chyba, że zajmiemy się voodoo i zrobimy sobie zombie. Ale wtedy to będzie tylko ruszające się ciało a nie ożywione ciało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dobie dzisiejszej medycyny już łatwo stwierdzić jest kiedy następuje śmieć mózgu. A wypadki pozornej śmierci, kiedy kogoś uznano za zmarlego już się w zasadzie nie zdarzają.

Śmierć ciała fizycznego to śmierć. I jest nieodwracalna. Nie mam tu oczywiście na myśli reanimacji kiedy jeszcze funkcjonuje mózg, a nie bije już serce.

I w tym wypadku nie wszystko jest możliwe. No chyba, że zajmiemy się voodoo i zrobimy sobie zombie. Ale wtedy to będzie tylko ruszające się ciało a nie ożywione ciało.

 

Jak części zamienne potrzebne to i diagnozę nagną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

metod badania czynności mózgu jest kilka.

A jakie można zastosować lub jakie są dostępne w przeciętnym szpitalu, nie mówiąc już o akcji ratunkowej na drodze?

Oczywiście pytam o te, które dają 100% pewności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Każda religia jest zła ... ma ona lukę ... daje złym bytom możliwość okłamania Twojej świadomości wykorzystując religie .. wtedy ma nad Tobą pełną kontrole ....

 

Tak jak chrześcijanie,tak i sataniści są podatni na takie ataki...

Jedni i drudzy mogą zostać wykorzystani przez demona, o ile delikwent nie będzie stawiał oporu ... jeśli stawia to "wyssysa" się z niego energie ...albo bawi się nim...co w konsekwencji doprowadzi prędzej czy później do śmierci ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy to już nie było napisane (nie czytałam wszystkich wypowiedzi) ale nie ma znaczenia czy jest się chrześcijaninem czy kim innym...ochrona to tarcza jaką sobie wytwarzamy za pomocą myśli a jej skutecznośc zależy tylko od naszej wiary : )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vivien, nigdy nie sądziłam, że to powiem, ale jednak: zgadzam się z Tobą xD

 

Dzieje się tak, że taki prawdziwy chrześcijanin (nie dewot, ani pseudo chrześcijanin) robi wiele rzeczy, które go chronią. Chociażby zwykła modlitwa jeśli jest szczera działa po części też jak taka tarcza. "Satanista" może równie dobrze się chronić ale pracuje na to innymi sposobami. Wg. mnie najmniej "chronieni" są ateiści. Nie wierzą w nic, tak więc niczego też się nie boją, łatwo ich zmanipulować itd...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

łatwo zmanipulować tych co wierzą w coś :D BO taki demon nagada Ci pierduł a taki fanatyk pójdzie za tym głosem w ogień i się spali ... a taki ateista,nie wierzący nie rzuci się tak od razu na jakieś głosy w w "dupie" .. .tylko pomyśli...(chyba xD hehe ) ... ale znowu trudno odróżnić wtedy własne myśli od słów byta... wiec wara od ateistów i im podobnych...bo chyba to zależy od człowieka :D...a nie od kwestii religijnych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oo :D A ten demon to kobietka ?:D Jak tak to napisz mi jaki to demon :D może coś zaiskrzy hehehe ^^

Bo jestem w fazie szukania 2 połówki :D ;p A taka demonka by do mnie psowała jak najbardziej :D Jak gdzieś pisałem... by było ostro haha :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Samael (Samaël, Samiel, Siegel, Satan, Satanael, Samuel, Sammael), to anioł śmierci, oskarżyciel, uwodziciel, duch zniszczenia.

 

Wiedza o tym aniele jest zaczerpnięta z literatury talmudycznej, jak i późniejszej literatury kabalistycznej i religijnej."

 

 

Ej ... to on ... fuj xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oo :D A ten demon to kobietka ?:D Jak tak to napisz mi jaki to demon :D może coś zaiskrzy hehehe ^^

Bo jestem w fazie szukania 2 połówki :D ;p A taka demonka by do mnie psowała jak najbardziej :D Jak gdzieś pisałem... by było ostro haha :P

 

Zajmij się czymś dobrym? przynoszącym korzyści! może nauka? a nie pierdoły! grrr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nauka jest do bani xD ;p

 

A pierdoły są sweeet hehehe xD :D

 

Muszę się dostosować do mojego otoczenia :D a nie udawać mumie ;p

 

Zachowujesz się jak idiota,grabisz sobie na bana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Każda religia jest zła" - nie prawda. "... ma ona lukę ..." - stworzoną przez człowieka, nie samą religię jako taką.

 

"daje złym bytom możliwość okłamania Twojej świadomości " - nie potrzebują do tego religii, mają mnóstwo innych możliwości. Poza tym świadomość może i człowiek okłamać. Tak na marginesie religia to jest wytwór człowieka nie innych bytów.

 

"Tak jak chrześcijanie,tak i sataniści są podatni na takie ataki...

Jedni i drudzy mogą zostać wykorzystani przez demona" - to odkrywcze stwierdzenie napisał ktoś inny, już gdzieś na tym forum. Nic nowego. A tak gwoli ścisłości wykorzystany może być dosłownie każdy bez względu na ideologię lub religię.

 

"o ile delikwent nie będzie stawiał oporu" - nie zawsze jest potrzeba stawiania oporu.

 

"... jeśli stawia to "wyssysa" się z niego energie" - miałem przyjemność spotkać kilka bytów o charakterze demonicznym i jakoś nie przypominam sobie żeby wyssali ze nie jakąś energię. Nie jest to zasada dotycząca wszystkich. Prędzej to duchy będą ściągać z kogoś energię niż demon. (Tak mi się wydaje). Poza tym w kilku potyczkach, które miałem w astralu i całej masie snów nigdy nie było "wysysania energii" łupiliśmy się po twarzach, bronią lub po prostu innymi technikami.

 

"...albo bawi się nim..." co w konsekwencji doprowadzi prędzej czy później do śmierci ..." - to po co chcesz Sukkuba na swoim ....?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Którego Ja w takim razie nie przeczytałem. Jednym ze sposobów, który może nie zawsze, lecz w jakimś stopniu może chronić przed demonami (takie me zdanie) to wg. mnie jest nie mieszanie się bez ważnej przyczyny w ich sprawy. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Co Ty z tą Mumią ciągle?????? GRRR :P koniec off top "

 

Jakoś mi to słowo weszło do głowy i siedzi xD Idealnie pasuje do tematów...także po co to słowo zastępować? ?:D

No i wiesz co to słowo w moim myśleniu oznacza ... także po co mieszać xD :D:)

 

"inwektywami "

Sory,ale mój ograniczony umysł nie rozumie co to znaczy ... nie spotkałem się z takim słowem ... wytłumacz ...

PS:Bagheera ... rozważ moją propozycje o masażu (to tak żartem,żeby nie było )

Edytowane przez Bastetman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Co Ty z tą Mumią ciągle?????? GRRR :P koniec off top "

 

Jakoś mi to słowo weszło do głowy i siedzi xD Idealnie pasuje do tematów...także po co to słowo zastępować? ?:D

No i wiesz co to słowo w moim myśleniu oznacza ... także po co mieszać xD :D:)

 

"inwektywami "

Sory,ale mój ograniczony umysł nie rozumie co to znaczy ... nie spotkałem się z takim słowem ... wytłumacz ...

PS:Bagheera ... rozważ moją propozycje o masażu (to tak żartem,żeby nie było )

 

Let me google that for you

 

A tak poza tym, to rozwalasz temat...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Tak jak chrześcijanie,tak i sataniści są podatni na takie ataki...

Jedni i drudzy mogą zostać wykorzystani przez demona" - to odkrywcze stwierdzenie napisał ktoś inny, już gdzieś na tym forum. Nic nowego. A tak gwoli ścisłości wykorzystany może być dosłownie każdy bez względu na ideologię lub religię.

Dokładnie tak.

Wszyscy idziemy tą samą drogą życia, może jedynie innymi jej ścieżkami.

Mamy takie same pokusy do pokonania, jedne silniejsze inne słabsze, ale średnia dla każdego wychodzi odpowiednio proporcjonalnie do miary sił, jakie na pokonanie tych pokus posiada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra tylko, że światło można przyćmić. Tak jak ciemność można rozświetlić tak i światło przyćmić. Światło jest dobre, lecz może nie podziałać na wszystkie ataki, różne byty więc trzeba też przynajmniej wiedzieć o innych metodach ochronnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm...to satanista może sie chronić? Jeżeli sie chroni to żaden z niego sługa Szatana. Diabeł nie chroni swoich wyznawców. Traktuje ich jak pacynki, którymi troche sie pobawi,wykorzysta, a potem rzuci w kąt.Jeżeli nawet przywołujący otrzymuje cos od niego to jest to transakcja wiązana, bo demon zawsze chce czegos w zamian.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie natomiast ciekawi jak można chronić się przed samym sobą ...

 

Ciekawe pytanie ,zadałaś ,Jeśli zaczynamy stosować narzędzia manipulacji jak np NLP. miejmy świadomość odpowiedzialności jakie niesie ze sobą ich używanie. W świecie świadomych ludzi - nie potrzebowalibyśmy narzędzi, które mają chronić nas przed sobą samym i innymi ludźmi. Nie balibyśmy się utraty własnych granic, gdyż moglibyśmy nie ranić się wzajemnie.

 

Zmiana zaczyna się od nas samych. Potem dopiero jest widoczna na zewnątrz. Prawda to eliksir naszej duszy. Jest drogą samopoznania bez względu czy skuteczną terapią okazuje się być psychoterapia, joga, medytacja,Rei Ki i wiele wiele innych technik rozwoju . Każda z tych ścieżek jest niepowtarzalna i prowadzi do naszego wnętrza. To my mamy szanse poznać siebie najlepiej poprzez swój rozwój - pracę nad ciałem, emocjami, nad lepszą komunikacją z innymi ludżmi itp..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze Pit, moje pytanie odnosiło się bardziej do wypowiedzi Nashiry, gdy napisała:

 

więc jesli ktoś wierzy w szatana z diabełkami , to powinien szukac ochrony u diabełków przed aniołkami i Bogiem :lol:

 

 

Ponieważ pochodzimy od Boga, jesteśmy takimi iskrami Bożymi i jesteśmy z Nim mniej lub bardziej świadomie połączeni, to tak, jakbyśmy próbowali chronić się przed samym sobą - przed Bogiem, uprzednio odtrącając swoją naturę i swoje pochodzenie. A to odtrącenie następuje przez niezrozumienie.

I do czego zmierzam - wszelkie odtrącenia Boga, w moim odczuciu, następują poprzez częściowy lub całkowity brak świadomości tego kim się jest i jakie jest nasze Źródło zaistnienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W porządku, Nereida ,zapomniałem właśnie napisać że to większa świadomość siebie i jak napisałaś jednocześnie świadomość Boga w naszym życiu będzie dobrą ochroną nas ,samych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...
Gość Cuk-Ru Pud'Ru

:D...przeczytałem pytanie,cóż mogę powiedzieć...chrześcijańscy czciciele diabła wiecznie żywi co?;D

 

"Proszę by dobrze zrozumiano mnie"-Jeśli ktoś czci diabeła w wersji zgodnej z nauką kościoła:> kopytko,tron z czaszek,skrzydła błoniaste i ZUOOO to jest śmieszny:D poprostu.

Po co chrześcijański-satanista wywołuje demona?Żeby mu demon pomógł tak?Czyli zrobił coś dobrego co się przyda mrokersowi :]

Jeśli mrokers chce odczuć pozytywne zmiany to czemu nie wywoła czegoś co jest"dobre"?Wszystko co jest niekorzystne da ujemny skutek a to co jest pozytywne,dodatni.

Czyli zamiast się bronić przed ujemnym działaniem czegoś co inaczej niż ujemnie zadziałać nie może(co sobie sam na łeb ściąga mrokers),lepiej by było pójść na spacer i skończyć z grami RPG i wizjami Pana Ciemnoty który mimo że reprezentuje wszytko co negatywne i ujemne to nagle z niewiadomych przyczyn pozwala odczuć pozytywny skutek swojemu czcicielowi ;]

 

Normalnie...romantyzm :D

Edytowane przez Cuk-Ru Pud'Ru
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Właśnie tu pytanie dużej wagi. Czy demon sataniście łaskawszy bedzie?

 

Jak najbardziej. Spójrz na mnie. Satanista z dziada pradziada. ^^

 

Satanista nie użyje przeciw demonom wszelakim tarcz, run ochronnych itp, bo zwyczajnie nie potrzebuje.

Ciemne moce grają w jednej drużynie i łączy ich jeden interes. Demony nazywamy swoimi "braćmi i siostrami" i za takich One nas uważają.

Sam wychowywałem się na demonicznych pożywkach i jestem odporny na zło. I zawczasu proszę, aby mnie z tego tytułu nie obrażać.

 

Przykład/odpowiedź: Satanista-kapłan nie musi się obawiać złych bytów czających się za rogiem, bo po prostu i tak rzadko znajdzie coś gorszego od siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozśmieszaj mnie. Łaskawszy wcale nie będzie. To, że Tobie nic nie robią może znaczyć tyle, że jesteś na tyle silny by komuś dowalić jeśli się do Ciebie przyczepi, a także to, że bądź co bądź w sposób należyty się zachowujesz i nie mówię tu o czynieniu wszystkim i wszędzie zła. Poza tym nawet pomiędzy nimi występują animozje więc w pewnym momencie demon, który nie lubi twojego kumpla demona może zechcieć ci dowalić. Kwestia też jest taka, że jakiś demonolog może na ciebie nasłać demona. A jak jeszcze zaoferuje dobrą cenę, bądź zgodzi się na cenę już ustaloną to tym bardziej będą mieć gdzieś, żeś ty satanista i że czcisz sobie "Diabła". :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Cuk-Ru Pud'Ru

Dokładnie:] Co ja bym myślał będąc demonem,o jakimś pyłku z Ziemi który sobie do mnie macha i chce "smakołyka"?

Wystarczy popatrzeć jak ludzie traktują zwierzęta i wszystko jasne.Ludzie lubią krówki i kurki bo one znoszą jajeczka,dają mleczko i właściciel ma co jeść dzięki nim(podpina się pod czakram Wymiona i ssie) ale niech ino kurcia przestanie się nieść,to łeb jej spada i rosołek na niedzielę mamy:D Są też tzw szkodniki np krety i nornice które wcale nie uważają się za złe i nkogo nie czczą.

Sądzę że dla wyższych bytów,człowiek jest takim właśnie szkodnikiem który toczy Ziemię a kolejne wirusy i mutacje tych wirusów na naszej planecie to wynik sprawnego działania systemu immunologicznego Ziemi,która się broni przez "gronkowcami";]

 

Demon to taki Pan Stasiek ze szpadlem który czeka w ogródku na nornice żeby im pomóc w przejściu do sfery duchowej ,chyba że nornica się wycwani i obieca że zniszczy plony u sąsiada wyłącznie,to wtedy Stasiu daruje życie szkodnikowi;] ale do czasu:D Bo Stasiu to prosty chłop,czasem tez pije i jest agresywny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym nawet pomiędzy nimi występują animozje więc w pewnym momencie demon, który nie lubi twojego kumpla demona może zechcieć ci dowalić.(...) Kwestia też jest taka, że jakiś demonolog może na ciebie nasłać demona.

 

Ad 1. Niech spróbuje. Jeszcze się taki zdolny nie trafił. Poza tym wrogi demonolog też nie. O.o

 

Ad 2. Patrz wyżej. Jestem na to zbyt zajebisty. :D

 

Dokładnie:] Co ja bym myślał będąc demonem' date='o jakimś pyłku z Ziemi który sobie do mnie macha i chce "smakołyka"?.[/quote']

 

Nie jesteś demonem, to się nie odzywaj. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad 1. Niech spróbuje. Jeszcze się taki zdolny nie trafił. Poza tym wrogi demonolog też nie. O.o

Bo nie zarzyna się dojnej krowy ani niosącej się kury.

Na razie masz żyć w błogości swojego postępowania.

Rachunki wystawiane są dopiero po zakończeniu konsumpcji :)

 

Ad 2. Patrz wyżej. Jestem na to zbyt zajebisty. :D

"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł."

:)

Edytowane przez caliah
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak najbardziej. Spójrz na mnie. Satanista z dziada pradziada. ^^

 

Satanista nie użyje przeciw demonom wszelakim tarcz, run ochronnych itp, bo zwyczajnie nie potrzebuje.

Ciemne moce grają w jednej drużynie i łączy ich jeden interes. Demony nazywamy swoimi "braćmi i siostrami" i za takich One nas uważają.

Sam wychowywałem się na demonicznych pożywkach i jestem odporny na zło. I zawczasu proszę, aby mnie z tego tytułu nie obrażać.

 

Przykład/odpowiedź: Satanista-kapłan nie musi się obawiać złych bytów czających się za rogiem, bo po prostu i tak rzadko znajdzie coś gorszego od siebie.

 

Ciemne moce mają to do siebie,że każdy gra w swojej drużynie.Jestem,też ciekaw w jaki sposób zrównałeś się z demonem i te koligacje rodzinne,czyżby stosunki seksualne z sukubami,demonami?To ostatnio było popularne.Demony to nie raczej siostry miłosierdzia,które rzucają paczki z klubową naklejką i demonicznymi rogami bezdomnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...