Skocz do zawartości

Chrześcijaństwo a reinkarnacja


Queen

Rekomendowane odpowiedzi

siloam - wejdź sobie na angielska wikipedię - to raz

dwa- "w czasach powstania" - to dotyczyło żydów przechodzących na chrześcijaństwo i zdradzających judaizm

 

i co ty cytujesz? Justyna Męczennika? ROTFL

 

Mamy wspólny mozaistyczny rdzeń, ale cała reszta jest już różna. Po odrzuceniu Jezusa judaizm popadł w antychrześcijańskie kompleksy od których w Talmudzie dosłownie się roi.

a czytałeś jakieś tłumaczenie Talmudu? czy tylko artykuliki na frondzie itp?

 

bo według tych co uważają chrześcijan za politeistów to nie spełnia.

no dobra :P jest jakieś 2-3 % żydów którzy uważają że chrześcijanie są politeistami i nie trafia do raju...

gratuluję - to prawie jakby większość...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to dotyczyło żydów przechodzących na chrześcijaństwo i zdradzających judaizm

Owszem, przecież o tym piszę. Gdy my modlimy się o nawrócenie heretyków i odszczepieńców to żydzi modlą się o ich wytępienie i śmierć.

 

Justyna Męczennika? ROTFL

Śmiejesz się z własnej niewiedzy, a mnie ona smuci.

 

a czytałeś jakieś tłumaczenie Talmudu? czy tylko artykuliki na frondzie itp?

Gdybym chciał przebrnąć przez cały Talmud to zapewne zajęłoby mi to dużo czasu. Jednakże znam kilka fragmentów (porównałem z tekstem angielskim i się zgodziło).

26b

 

Avodah_Zarah

 

Pisze jak byk, że heretyków (chrześcijan) mają niszczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie, to Wy prowadzicie dyskusję opierając się na Wikipedii? Którą sobie każdy edytuje i redakcja nie jest w stanie ogarnąć tego wszystkiego? Przyznajecie się do ogromnych braków wiedzy w ten sposób i podejrzewam, że pół tego tematu to zdania wyrwane ze znalezionych artykułów w sieci, akurat tak na potrzeby dyskusji. Każdy tak może - założyć sobie coś, a potem udowadniać swoją teorię wycinkami czegośtam. Jasne, przecież rozmówca wie tak samo mało i nie jest w stanie tego zweryfikować, po prostu znajdzie drugi wycinek, który przemawia za jego teorią. To jak bitwa na śnieżki pod blokiem i opowiadanie potem, że się Antarktydę poznało - w końcu tu trochę śniegu i tam śnieg... A pingwiny widziało się na zdjęciach.

Edytowane przez Reina
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie, to Wy prowadzicie dyskusję opierając się na Wikipedii?

Buddha uważa ją za miarodajne źródło. Podałem mu sprzeczną informację z polskiej wiki. Teraz może odeśle mnie do japońskiej ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie, to Wy prowadzicie dyskusję opierając się na Wikipedii? Którą sobie każdy edytuje i redakcja nie jest w stanie ogarnąć tego wszystkiego? Przyznajecie się do ogromnych braków wiedzy w ten sposób i podejrzewam, że pół tego tematu to zdania wyrwane ze znalezionych artykułów w sieci, akurat tak na potrzeby dyskusji. Każdy tak może - założyć sobie coś, a potem udowadniać swoją teorię wycinkami czegośtam. Jasne, przecież rozmówca wie tak samo mało i nie jest w stanie tego zweryfikować, po prostu znajdzie drugi wycinek, który przemawia za jego teorią. To jak bitwa na śnieżki pod blokiem i opowiadanie potem, że się Antarktydę poznało - w końcu tu trochę śniegu i tam śnieg... A pingwiny widziało się na zdjęciach.

mógłbym cytować dużo poważniejsze opracowania i wiem co nieco o tym temacie

cytuję wiki po tak jest najłatwiej - nie jest to źródło wiarygodne - ale jakie jest? Justyn Męczennik? biblia?

zresztą - jakie to ma znaczenie? i tak mówimy o religii - śnieżki to wszystko co mamy :P

i tak każdy zostanie przy swoim :D

Miłej nocki siloamie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i tak mówimy o religii - śnieżki to wszystko co mamy

Dla Ciebie to tylko śnieżki? Wątpię że rzeczywiście tak myślisz, skoro stawiasz na skuteczność praktyk magicznych, czyli domagasz się od nich potwierdzenia działania. Religie też działają - każda inaczej. Fakt że offtopujemy, bo to z "chrześcijaństwem a reinkarnacją" nie ma wiele wspólnego.

Edytowane przez siloam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla Ciebie to tylko śnieżki? Wątpię że rzeczywiście tak myślisz, skoro stawiasz na skuteczność praktyk magicznych, czyli domagasz się od nich potwierdzenia działania. Religie też działają - każda inaczej. Fakt że offtopujemy, bo to z "chrześcijaństwem a reinkarnacją" nie ma wiele wspólnego.

określenie "śnieżki" odnoszę przede wszystkim do jakości i siły argumentów - co z tego że coś pisze w Biblii skoro ja w nią nie wierzę, co z tego że Justyn Męczennik itd.

 

co do skuteczności - to zakładam ją (wiedząc że może to tylko bzdura, placebo, biofeedback itd.i) - zarówno dla praktyk religijnych jak i magicznych - oczywiście skuteczności w sensie "magicznym - czyli dostaję to co chcę w tym również "rozwój duchowy"

 

"chrześcijaństwo a reinkarnacja" hmmm.. a ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości? :P

 

mnie osobiście się wydaje że chrześcijanin może wierzyć w reinkarnacje - natomiast nie może wierzyć w nią "wierny/prawdziwy/wierzący/posłuszny" itd katolik, protestant itd

jeśli ktoś wierzy w reinkarnację i nie przejmuje się nauką jakiegoś odłamu chrześcijaństwa i biblię traktuje jako np. wskazówki a nie prawo/natchnioną świętą księgę itd - o ile wierzy w Jezusa, jest monoteistą i w jakimś tam stopniu opiera się na ewangeliach i nie jest jednocześnie wyznawcą innej religii (np. islamu) - jest chrześcijaninem

 

"tadaam!" :P:D to nie offtop :D chyba :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehehe :) przecież ja zakładam że modlitwy to Twojego Boga mogą być tak samo skuteczne jak zaklęcia

zresztą sam korzystam z modlitw - z tym że akurat nie do Twojego - mam do niego uraz :)

 

więc - chrześcijaństwo może być skuteczne - ale w podobnym zakresie jak magia (czy psychologia)

bo pomijam tu takie wątpliwe sprawy jak zbawienie, niebo itd. :D

 

co do działania psychologicznego - dobrze wiem jak przyjemnie się żyje z Twoja wiarą/gorliwością itd. z takim sensem życia, przekonaniem że tam u góry ktoś się o Ciebie troszczy, z przynależnością do organizacji

(o ile tak rzeczywiście jest a nie jesteś magiem chaosu który się "świetnie bawi"; w sumie chrześcijaństwo to niezły system magii jeśli potraktowany z odpowiednią kreatywnością i humorem :D)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a napisałem tak ? wskaż.

Tak jakby tu:

"niektóre istoty są całe życie nigdy nie widzą słońca, pewne istoty rodzą sie bez nóg ...

jest dość logicznym wyjaśnieniem patrzenia na to jako na konsekwencje śladów karmicznych"

 

mhm, o rety, jaki dojrzały i wyważony argument ... na jaki temat ?

Na temat Twoich wypowiedzi, które świadczą o Twoich poglądach i wiedzy, która jako przedstawienie nauki KK ma się do niej nijak choćby w odniesieniu do wspomnianych przez Ciebie diabłów, gejów, zwierząt czy ludności niechrześcijańskiej.

Proponuję, abyś może wyszedł już z epoki średniowiecza, bo ciągle na tym poziomie starasz się rozniecać ogień i zapoznał się nieco głębiej ze współczesnością.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Dzieki Buddha... nizła grafa... :)

- aaa... możnaby troszkę komentarza... tak z "czym to się je" ?;)

- bo jak dla mnie to To jakieś troszkę inksze... niż to co wszędzie ;)

- ale inksze jest fajne !... bo może wnieść coś nowego :)

- więc dawaj zajawke... bo ja po takiemu nie panimaju... ;)

 

---pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no więc jest sobie taki kościółek w Jerozolimie - współczesny jak większość kościółków tam - z tym że postawiony na miejscu kościoła krzyżowców, postawionego naa miejscu meczetu, postawionego na miejscu kościoła bizantyjskiego postawionego nam miejscu które cesarzowa Helena wskazała jaka "TO" - no i są tam freski skopiowane z innej światyni które zostały... w każdym razie sprzed 5 wieku był oryginał :D

 

no i to co widzimy na obrazku to Maryja właśnie zasnęła - no a nad nią (czyli później) stoi Jezus z nią na rękach - ale przedstawioną jako dziecko :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Woołł... niezły "czad" ;)

- czyli coś tak-jakby reinkarnacja... yeess To lubię :)

- trza wiec myśliwaczkę załączyć... ;)

- aaa te napisy na górze (po prawej i lewej) to jarzysz ;)

 

---dzięki :)

Edytowane przez infedro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czyli coś tak-jakby reinkarnacja... jeess To lubię

Buhehe. Widać jacy z Was znawcy chrześcijaństwa skoro dochodzicie do tak absurdalnych wniosków. Jezus jako Syn Boży istniał zanim Maryja się narodziła i właśnie to przestawia ten fresk, a nie reinkarnację.

Nie wiem skąd ten wniosek i te słowa ekscytacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Buhehe. Widać jacy z Was znawcy chrześcijaństwa skoro dochodzicie do tak absurdalnych wniosków. Jezus jako Syn Boży istniał zanim Maryja się narodziła i właśnie to przestawia ten fresk, a nie reinkarnację.Nie wiem skąd ten wniosek i te słowa ekscytacji.

 

znawco chrześcijaństwa :P po pierwsze powinieneś wiedzieć że w pierwszych wiekach chrześcijaństwa reinkarnacja była dość popularna. A ten fresk jest kopią z fresku wzorowanego na jeszcze starszym - oczywiście nie powinno go być we współczesnym kościele - ale co tam....

 

a myślę że każdy jest w stanie obejrzeć sobie fresk i wyrobić sobie własne zdanie co on przedstawia... :D

 

zresztą - siloam - nie spinaj sie tak - wskazałem to jako ciekawostkę na którą natrafiłem w Jerozolimie - nie jako argument albo coś

zresztą nie wierzę w reinkarnację - albo nie chcę wierzyć :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zresztą -wiesz przecież siloamie że dopóki nie "Roma locuta" - na jakimś soborze czy synodzie - wiele opcji było dozwolonych - choćby poglądy Ariusza :)

 

zresztą - cześć pogladów chrześcijaństwa jest manichejska - a to się nie wzięło znikąd :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nazwy arianie i arianizm pochodzą od Ariusza, duchownego Kościoła w Aleksandrii w Egipcie. W 321 r. został ekskomunikowany przez synod w Aleksandrii. Ariusz twierdził, że Jezus Chrystus jako syn Boży jest poddany Bogu, że został stworzony przez Ojca, co oznaczało, że "był czas, kiedy nie było Jezusa Chrystusa" i zanim został stworzony, nie istniał. Tym samym Ariusz kwestionował boską naturę Jezusa Chrystusa. Było to sprzeczne z kształtującą się wtedy doktryną o równości Boga Ojca i Syna, która następnie rozwinęła naukę o Świętej Trójcy. Arianie odrzucali doktrynę o Trójcy jako niebiblijną.

 

Nauka Ariusza została potępiona na Soborze Nicejskim w 325 r., ale poparcie ze strony biskupa Euzebiusza z Nikomedii doprowadziło do kilkukrotnego wygnania Atanazego, głównego rzecznika soboru i przeciwnika arian.

 

Szczytowy okres wpływów arianizmu w Cesarstwie Rzymskim przypadł na panowanie ariańskiego cesarza Konstancjusza II w latach 350-361. W roku 381 cesarz Teodozjusz I uznał arianizm za herezję, co zapoczątkowało prześladowania jego zwolenników. Zagadnienia przywołane przez arianizm rozstrzygnął na niekorzyść arian Sobór konstantynopolitański I w 381 r.

 

Arianizm stał się także wyznaniem germańskich ludów, które zalały Cesarstwo Zachodnie w V wieku Szczególnie surową formę arianizmu przyjęli Wandalowie. Jedynie Frankowie przyjęli chrzest w obrządku rzymskim. Z czasem ludy germańskie zamieszkujące dawne imperium zaczęły odchodzić od nauk Ariusza (VII wiek).

 

W okresie reformacji nawiązano do idei arianizmu (antytrynitaryzm). Mianem arian w Rzeczypospolitej Obojga Narodów błędnie określano członków kościoła braci polskich. Główne ośrodki arian w ówczesnej Rzeczypospolitej stanowiły Lewartów, Pińczów, Raków, Lusławice.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Buhehe. Widać jacy z Was znawcy chrześcijaństwa skoro dochodzicie do tak absurdalnych wniosków.

- noo cóż, wnioski jak wnioski… zależą TYLKO od punktu widzenia, ewentualnie założenia początkowego… którego Ty jesteś pewnie mistrzem… ;)

 

Jezus jako Syn Boży istniał zanim Maryja się narodziła i właśnie to przestawia ten fresk, a nie reinkarnację.

- każdy z Nas jest Synem Bożym… wiec wg. Twojej doktryny, również i każdy z Nas istniał zanim się narodził… :)

- Eej Ty? … robisz postępy!...no popatrz Sam potwierdziłeś, że wierzysz w reinkarnację… toż to cud Boży ;)

- Hmm… to Ty tylko, po prostu nie byłeś tego Świadomym… ;)

 

Nie wiem skąd ten wniosek i te słowa ekscytacji.

Hmm… Silo to wg. Ciebie to już nawet ekscytować się nie wolno ?

- niedługo to może wprowadzisz własne Prawo ? … al’a SILOAM… ;)

- noo widzisz, nawet nie zdawałeś sobie sprawy co przedstawia ten obrazek ?...

- ale na szczęście opatrzność czuwa nad Toba i daje Ci podświadome znaki, bo Świadomość to niestety już masz zajętą… ;)

- ale nie przejmuj się… na pocieszenie powiem Ci ze wszyscy tak mamy… więc i wszyscy nie powinniśmy tych podświadomych znaków ignorować… co i Tobie szczerze życzę :)

- aaa odnośnie Reinkarnacji to już Ktoś kiedyś ładnie Ci na to odpowiedział :

Drogi silo!

Po pierwsze mylisz pojęcia - ezoteryka a ezoteryzm to różnica, ale to typowa niewiedza pojęciowa wojujących katolików.

Co do drugiej kwestii - używasz słowa katolicyzm zamiennie z chrześcijaństwem, ale to tak nie chodzi, jakbyś chciał.

Masz rację - KATOLICYZMU nie da się pogodzić z wiarą w karmę czy reinkarnację.

Ale wiarę w KARMĘ i REINKARNACJĘ da się jak najbardziej pogodzić z CHRZEŚCIJAŃSTWEM...!!!.

- I to nie jest mój punkt widzenia tylko prawda, wystarczy się rozejrzeć...

W pierwotnym chrześcijaństwie wierzono w reinkarnację w wielu(a nie w kilku!) wspólnotach. Gnostycy, neoplatońscy i aleksandryjscy chrześcijanie nie byli "dziwadłem", "czarna owcą", tylko jednym z wielu! Rabini przyjmowali reinkarnację także; wierzono też pośród chrześcijan w to, że Jezus jest zmartwychwstałym Janem Chrzcicielem(tzn. zmartwychwstał w nim w chwili swej śmierci) itp.

Cechą szczególną chrześcijaństwa nie jest "czystość i klarowność doktrynalna", jakbyś to chciał rozumieć, tylko PEŁEN SYNKRETYZM! Chrześcijaństwo rodziło się na gruncie różnych religii, jest z natury synkretyczne. Nic więc dziwnego, ze jedni wierzyli w to, drudzy w tamto itd.

Wiara w reinkarnację była na tyle silna, że zajął się nią kilkaset lat później sobór, a sobory nie zajmowały się "pierdołami", tylko załatwiały ideowych przeciwników - arian na przykład, którzy byli na tyle silni, aby zostać potępionymi(mam nadzieję, że rozumiesz, co mówię).

I nie praw mi a propos soborów bajeczek o świętej racji, bo nie wygrasz ze mną na argumenty w tym temacie - przekupstwo biskupów w owych czasach jest dobrze udokumentowane.

Co do karmy - zwij to jak chcesz, ale dla niektórych ludzi jest to tożsame z losem. Taka "karma" w szerszym i ogólniejszym znaczeniu jest chyba w każdej religii.

Jeśli masz trudności z pojmowaniem tego - weź do ręki "Klucz do teozofii" Bławatskiej, tam jest wszystko pięknie wyklarowane. Zaznaczam, że nie jestem teozofem ani nie zamierzam nim być, i nie przyjmuję wielu teorii tego światopoglądu (koniec końców, jest on przecież panteistyczny).

Ale to nie o to chodzi - chodzi o religię i wiedzę na jej temat w tej książce zawartą - widzisz, zacytuję Bławatską, która tu miała rację...

- "Podstawowy rdzeń jest jeden, wieczny i niezmienny"... a wszystkie wielkie religie się z niego wywodzą. Wystarczy tylko odnaleźć tytułowy "klucz" i wszystko staje się jasne...

Wszystkie wielkie religie mają cześć podstawową i wspólną, więc mimo dzielących ich różnic, mogą się bez trudu UZUPEŁNIAĆ.

- Pomyśl nad tym.

- A co do reinkarnacji - można ją jak najbardziej pogodzić z Chrześcijaństwem

- 25% chrześcijan na zachodzie w nią wierzy… :)

- więc nie będę się powtarzał... tylko z przyjemnością się pod tym podpiszę... infedro :)

 

- dodam tylko od siebie... że i w Polsce coraz więcej "Katolików" zaczyna wierzyć w reinkarnację, tą czystą bez naleciałości...

- i to nie dla swego widzimisię... tylko na zasadzie powrotu do "Korzeni Wiary"... :)

Ps.

- niestety nie znam autora tego cytowanego postu, bo temat jest już niedostępny... wiec jeśli Ktoś go rozpozna jako swój własny to z chęcią to uzupełnię... :)

 

--- pozdrawiam... infedro :)

Ps.

- a z drugiej strony... to ciekawe dlaczego niektóre posty, a nawet tematy... po prostu znikają z forum ???

- zaczyna mi świtać pewna myśl... Hmm (?)

- że może niektórzy Moderatorzy są po prostu "tendencyjni" i likwidują nie tylko to co należy(....) ale i to co IM samym nie pasuje do ich własnego "widzimisię"... :(

- a jest to pogwałcenie zasad... Wolnej dyskusji i szacunku nie tylko do innych Ludzi, ale i ich przekonań... :(

- moim zdaniem osoby... które nie potrafią tego dostrzec, po prostu nie powinny być moderatorami... ;)

- wiec dopóki są (?)... nie pozostaje nam NIC innego... jak zapisywać na kompie wartościowsze posty, i w razie ich "wyparowania" wznawiać je w innych tematach ! ;)

Edytowane przez infedro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Też nie wierzę ;) Tak to już jest, że jeśli coś jest popularne (a reinkarnacja jest popularna) to wciska się ją wszędzie. Nawet tam gdzie być może jej nie było.

- przecież "w pierwotnym chrześcijaństwie wierzono w reinkarnację", wiec skoro była nauką "Prachrześcijan" to skąd nagle stwierdzenie..."Nawet tam gdzie być może jej nie było".?

- Hmm...gdyby "być może jej nie było"... to by o niej nie wspominano w takim a nie innym kontekście... ;)

- ano niektórzy twierdzą, że krochmal to frytki, bo i to i to robi się z kartofli ;]

- ano właśnie, każdy wierzy w to co lubi... bo to jest właśnie WWWola... :)

- z tym ze Tu akurat nie chodzi o takie "lubienie jak czekolady"... :(

- bo chodzi o "Rezonans z Tym co w Tobie", a to niestety nie dla każdego jest widoczne... z jEGO własnej przyczyny...

- wiec nie rozumiem dlaczego "jednym" tak bardzo przeszkadza... to że "inni" chociaż próbują znaleźć To, co zapisane w ich Sercu ;)

 

--- pozdrawiam... infedro :)

Edytowane przez infedro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

każdy z Nas jest Synem Bożym…

Dzieckiem Bożym, a to nie to samo. My nie jesteśmy Słowem Ojca.

Post który zaklinowałaś wynika z totalnej niewiedzy. Żydzi nigdy nie uważali, że Jan Chrzciciel to reinkarnowany Eliasz, ale że duch proroczy spoczął na Janie Chrzcicielu tak jak na Eliaszu. W reinkarnację we wczesnym chrześcijaństwie wierzyli gnostycy (neoplatoników jak najbardziej można do nich zaliczyć). Uczeń św. Jana Apostoła, św Polikarp ze Smyrny nazwał Marcjona (jednego z głównych przedstawicieli gnozy wczesnochrześcijańskiej) synem szatana (widać więc, że nie cackał się z nim wcale). Chrześcijaństwo od początku odcinało się od powstających nurtów gnostyckich.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sęk w tym, że nie wiemy czy wierzono czy nie ;) jedni wierzą, że wierzono, inni opierają się na czyś innym niż tylko wiara.

 

Hmm... a cóż znaczy "nie wiemy"?... ;)

- czyż istnieje coś co wiemy "na pewno" odnośnie wiary...tak do końca ?

- przecież to zawsze i nadal jest tylko wiara... a raczej aż Wiara... więc ?

- cóż byś chciał ?... żeby Jezus się Tobie objawił i Cię przekonał... ;)

- przecież To do Ciebie należy Sie przekonać... bo od tego masz właśnie WWWolę... :)

 

--- pozdro ;)

Edytowane przez infedro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sęk w tym, że nie wiemy czy wierzono czy nie ;) jedni wierzą, że wierzono, inni opierają się na czyś innym niż tylko wiara.

 

Sęk w tym że nic o tamtych czasach i miejscach biblijnych nie będziesz wiedzieć, jak zanegujesz Biblię w całości. Akurat rzeczywistość w tamtych czasach to ona dobrze oddaje, a przecież w Biblii są fragmenty które jasno mówią o tym, że przynajmniej część chrześcijan w reinkarnację wierzył(w którą ja nie wierzę:P).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"chrześcijaństwo a reinkarnacja" hmmm.. a ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości? :P

 

mnie osobiście się wydaje że chrześcijanin może wierzyć w reinkarnacje - natomiast nie może wierzyć w nią "wierny/prawdziwy/wierzący/posłuszny" itd katolik, protestant itd

jeśli ktoś wierzy w reinkarnację i nie przejmuje się nauką jakiegoś odłamu chrześcijaństwa i biblię traktuje jako np. wskazówki a nie prawo/natchnioną świętą księgę itd - o ile wierzy w Jezusa, jest monoteistą i w jakimś tam stopniu opiera się na ewangeliach i nie jest jednocześnie wyznawcą innej religii (np. islamu) - jest chrześcijaninem

 

"tadaam!" :P:D to nie offtop :D chyba :P

Ano, wątpliwości może mieć :)

 

Oczywiście w tym, co powyżej zacytowałam masz rację, ktoś, kto przyjął chrzest (w jakiejkolwiek formie) może nazywać się chrześcijaninem i co zrobi ze swoim życiem to tylko i wyłącznie jego sprawa.

Może wierzyć w co chce i praktykować co mu się podoba.

 

Jednak pytanie zadane przez autorkę wątku kładło szczególny nacisk na odniesienie się do teorii reinkarnacji religii Kościoła Katolickiego, a tu już wątpliwości nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście w tym, co powyżej zacytowałam masz rację, ktoś, kto przyjął chrzest (w jakiejkolwiek formie) może nazywać się chrześcijaninem

tak jakby każdy ochrzczony był chrześcijaninem, tak jakby każdy chrześcijanin był ochrzczony :D chrześcijanin to ktoś kto choćby w minimalnym zakresie wierzy w nauki Jezusa a nie jest jednocześnie wyznawcą innej religii

 

Jednak pytanie zadane przez autorkę wątku kładło szczególny nacisk na odniesienie się do teorii reinkarnacji religii Kościoła Katolickiego, a tu już wątpliwości nie ma.

nie powinien - a jednak może :D myślę że wiara w reinkarnację nie odłącza katolika "od stadka" "P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chrześcijanin to ktoś kto choćby w minimalnym zakresie wierzy w nauki Jezusa a nie jest jednocześnie wyznawcą innej religii

Dlatego napisałam, że może siebie nazywać..., a czy nim jest to już zupełnie inna kategoria pojęć.

Wiesz przecież, że ludzie nazywają siebie chrześcijanami, a nawet katolikami, a wierzą przy okazji w różne cudeńka i łączą różne religie wg własnego "widzi mi się".

 

nie powinien - a jednak może :D myślę że wiara w reinkarnację nie odłącza katolika "od stadka" "P

Jeżeli zgodnie z nauką Jezusa "postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd", a ktoś w swojej wierze uznaje reinkarnację, której założenia nie są z tą nauką zgodne, to tym samym zaprzecza nauce Jezusa, na której oparte jest nauczanie Kościoła Katolickiego, a skoro zaprzecza nauce Jezusa i nauczaniu KK, to tym samym sam odłącza się do ww. stadka.

Może nie w sensie całkowitym, ale schodzi na boczną dróżkę, która nie wiadomo dokąd go zaprowadzi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki szepcząca za ten post,wiele prawdy nią oddałaś ,ja osobiście przeszłem /przeżyłem / doświadczyłem takiej przemiany wewnętrznej i wiem jak wytłumaczyć słowa Jezusa,-nieraz tak było ,że potrafiłem odpowiedzieć na pytania na które :

Nauka i filozofia oraz psychologia ,psychiatria i teologia nie potrafią w dzisiejszych czasach odpowiedzieć .

 

A co do tego terminu ,jest prawie trafiony ,lecz właśnie wiele dzisiejszych terminów trzeba by interpretować metaforycznie ,jak np. twoje słowa :

Z tymi naukami jezusa to niestety też jest tak, że to co w Nowym Testamencie mozna interpretować dowolnie. Spotkałąm sie nawetz tym, że przypowieść o raz zasianym ziarnie, ktróre zawsze kiełkuje i ordadza sie, jest dowodem na to, ze Jezus mówił o reinkarnacji.

 

A tak naprawdę Jezus ,to o czym wtedy mówił,przekazywał w przenośni ,w przypowieściach, mówił metaforami ,dlatego że uwczesny prosty lud nie potrafił zinterpretować jego przekazu .

 

I to co naprawdę kryło się pod przypowieścią o ziarnie ,to bycie odważnym w pokonywaniu naszych przeszkód życiowych ,by doskonaląc się i ucząc na własnych błędach (rozwijać Duchowo ),móc stawać się coraz bardziej dojrzałym i coraz bardziej "Oświeconym"-Buddyzm , czy coraz bardziej zasługiwać na "Królestwo Niebieskie" -Chrześcijaństwo.

 

O tym wzrastaniu opowiada 8 karta tarota -Osho zen tarot :

 

Odwaga

Nasienie nie wie, co się stanie, nigdy nie widziało kwiatu. Nie może wierzyć, że ma w sobie zadatki, by stać się pięknym kwiatem. Ta podróż jest długa; bezpieczniej jest w nią nie ruszać, gdyż ścieżka jest nieznana, nic nie jest pewne. Niczego nie można zagwarantować. Na drodze czyhają tysiące niebezpieczeństw, wiele jest pułapek - a nasienie jest bezpiecznie ukryte wewnątrz twardej osłony. Jednak nasienie próbuje, czyni starania; porzuca twardą osłonę zapewniającą mu bezpieczeństwo i podejmuje wędrówkę. Natychmiast zaczyna się walka: z glebą, kamieniami i skałami. Nasienie było bardzo twarde, a roślinka, która z niego wykiełkuje, będzie bardzo, bardzo miękka, a tyle jest niebezpieczeństw... Nasieniu nie groziło żadne niebezpieczeństwo, tysiące lat mogłoby przetrwać; roślinkę czeka wiele niebezpieczeństw. Mimo to roślinka wyrusza ku nieznanemu, ku słońcu, źródłu światła, nie wiedząc dokąd i dlaczego zmierza. Ciężki to krzyż, lecz marzenia ogarniają nasienie i zaczyna ono swą wędrówkę. Taka sama jest droga człowieka. Jest żmudna. Będzie on potrzebował wiele Odwagi

 

A jak ona wygląda : Osho Zen Tarot:Arkana Wielkie:VIII Odwaga - PsychoTropEdia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś tak naprawdę nie wiemy co faktycznie mówił i czego nauczał Jezus, bo nie mamy na to dowodów i opieramy sie jedynie na słowach spisanych wiele lat po jego smierci z ustnych przekazów wielu osób i zebranych w całosć. Blizej prawdy, a przecież jednak nieco odmienne od Nowo Testamentowych są ewangelie spisane czy raczej podyktowane przez samych apostołów, wiec niemal z pierwszej ręki.

 

Dobrze, że Ty jednak wiesz co jest "bliżej prawdy"! :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewangelia Judasz czy Tomasza, której autentyczność historyczną potwierdzili naukowcy badaniami? Mam na myśli wiek i pochodzenie.

Ewangelia Tomasza, czyli Sekretne nauki żyjącego Chrystusa to gnostycki utwór zachowany w języku koptyjskim, w dialekcie saidzkim, pochodzący prawdopodobnie z II wieku n.e. (wersja, którą dysponujemy, pochodzi zaś dopiero z III lub IV wieku).

 

Ewangelia Judasza - Rękopis pochodzący z III-IV w. odnaleziono w latach 50-tych XX wieku w Egipcie. Jest on napisany w języku koptyjskim – jednej z późnych odmian języka egipskiego używanej przez egipskich chrześcijan.

 

O tych apokryfach i zawartych w nich naukach pisał św. Ireneusz z Lyonu (+202 r.) w swoim traktacie "Przeciwko herezjom". Św. Ireneusz był uczniem św. Polikarpa ze Smyrny, a ten uczniem św. Jana Apostoła. Obaj zwalczali gnostyków i ich pisma. Robił to też św. Jan Apostoł, który mocno wystąpił przeciwko gnozie Kerynta.

 

Wszystkie pisma w kanonie były spisane po grecku, a liczne idiomy właściwe dla tego języka dają bardzo mocne przypuszczenie, że był to jedyny język w jakim powstały. Część fragmentów Ewangelii według św. Mateusza być może wcześniej powstała w języku aramejskim, ale to domniemanie. To, że wymienione przez Ciebie pisma nigdy nie były uważane przez chrześcijan za Ewangelię, a były bzdurami gnostyków wyraźnie potwierdza Ireneusz. Kościół uznawał od początku cztery ewangelie, które do dziś są zawarte w kanonie.

Edytowane przez siloam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kościół uznawał od początku cztery ewangelie, które do dziś są zawarte w kanonie.

 

No i? A co mnie obchodzą ustalenia jakichś księży czy biskupów? Nie są wszechwiedzący i nieomylni. Mogą sobie uznawać nawet i bajkę o Sierotce Marysi, proszę bardzo. Prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy, czy ewangelie uznawane przez KK są zgodne z oryginalnymi wersjami, ile tak naprawdę było ewangelii, gdyż niektóre mogły po prostu zaginąć, ulec zniszczeniu i zapomnieniu. Więc nie zawierzałbym na 100% ocenie "świątobliwych" ojców kościoła, wolałbym sam poznać wszystkie teksty i wypracować sobie własną opinię na ten temat. Uważam, że każdy powinien mieć do tego prawo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i? A co mnie obchodzą ustalenia jakichś księży czy biskupów? Nie są wszechwiedzący i nieomylni. Mogą sobie uznawać nawet i bajkę o Sierotce Marysi, proszę bardzo. Prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy, czy ewangelie uznawane przez KK są zgodne z oryginalnymi wersjami, ile tak naprawdę było ewangelii, gdyż niektóre mogły po prostu zaginąć, ulec zniszczeniu i zapomnieniu. Więc nie zawierzałbym na 100% ocenie "świątobliwych" ojców kościoła, wolałbym sam poznać wszystkie teksty i wypracować sobie własną opinię na ten temat. Uważam, że każdy powinien mieć do tego prawo.

dodajac jeszcze że nie wiadomo w jak dokładny sposób nauki Jezusa zostały w tychże ewangeliach przedstawione

przecież jeśli my mamy taki problem żeby sie dogadać co dokładnie apostołowie napisali że Jezus mówił i jak należy to interpretować to co dopiero oryginalne nauki Jezusa :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ty? Jaką masz pewnosć?

 

To nie jest istotne merytorycznie, przynajmniej dopóki nie twierdzę, że coś jest bardziej prawdziwe od czegoś tylko na podstawie teorii spiskowych jakoby ktoś miał ukrywać prawdę przed ludzkością :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt nie musi tego twierdzić ponieważ ja sama nie daję nikomu takich przesłanek (jakobym miała mieć rację w jakimś temacie :P)

 

Chciałabym po prostu wiedzieć na jakiej podstawie wysnuwasz wnioski, że ewangelie apokryficzne są bliższe prawdziwym naukom Chrystusa niż Ewangelie NT?

Zwłaszcza, że za chwilę twierdzisz że:

Nie ma na dzień dzisiejszy żadnego tekstu, który byłby w 100% wiarygodny i dokładnie pzredstawiał nauki Jezusa.

 

Może coś ze mną jest nie tak, ale trochę to zagmatwane i nie nadążam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałabym po prostu wiedzieć na jakiej podstawie wysnuwasz wnioski, że ewangelie apokryficzne są bliższe prawdziwym naukom Chrystusa niż Ewangelie NT?

 

Dla mnie są spójniejsze, logiczniejsze i blizsze w czasie i pzrestrzeni Jezusowi. Dlatego uważam, ale to moje subiektywne zdanie, ze są bliższe prawdy. Nie twierdzę jednak, ze są 100% prawdą bo takiej nie ma.

 

ja tam je wszystkie odrzucam - nie lubię się bawić w religijne zgadywanki

apokryfy to też problem - w sumie duża ich częsc spłonęła po ustaleniu kanonu

więc po prostu : nic nie wiemy i nic nie bedziemy wiedzieć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie.

Dlatego możemy wierzyć, lub nie :D

Gdybyśmy wiedzieli na pewno wiara byłaby bez sensu :3

 

żebyśmy jeszcze drugiego człowieka nie traktowali gorzej że nie wierzy

nie uważali go za opętanego, bałwochwalcę itd

oczywiście to nie do Ciebie Sephiro :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w temacie wiary ,napiszę na swoim przykładzie,i pozwolicie żewkleję tutaj artykół z mojego bloga,a że nie każdy czyta moje blogi ,więc ja wklejam tutaj ,żeby uświadfomić wam kochani co doświadczyłem ,i skąd wiem to co wiem .

 

Prawdziwa Wiara

 

on 03-07-2010 at 09:10

 

Prawdziwa,Autentyczna wiara wymaga poświęceń,byciem Ośmieszanym,Wyszydzanym ,Opluwanym (nie w twarz ,obok ,ale jakby mogli ...) itp. Wymaga to nieraz od człowieka wielkiej siły woli ,aby dalej trwać w wierze i jak określił ją poeta Jan Twardowski : "Prawdziwa Wiara To Zmaganie Się Z Samą Wiarą ".

 

Wiara nie jest na pokaz przed znajomymi i rodziną , (dla mnie kościoły i nauki księży to polityka ,(ponieważ jak ktoś Boga w sercu swoim nie odnajdzie ,to nie odnajdzie go w żadnej świątyni czy kościele na świecie).

 

Prawdziwa wiara jest czymś bardzo intymnym i tylko w samotności możemy odczuć i porozmawiać ze Stwórcą .

 

Zmagałem się wiele z ludzkim sceptycyzmem i denerwowałem na otoczenie gdyż nikt nie znał mnie lepiej i nie znał doskonalej uczuć mojego serca niż Bóg -nazwij go inaczej jak słowo Bóg budzi u ciebie niestrawność (nieraz w życiu testował mnie i jak silna jest moja wiara w niego ) a były dni że musiałem liczyć tylko na swoje siły i energię ,które zgromadziłem latami .

 

Dzisiaj upadłem np. na prawe kolano i mocno je stłukłem ,po chwili słyszę (...nawet nie poczuł) ,nieraz tłukłem lewe kolano i nic ,łokieć lewy ,i inne części ciała ,nie doznając większego uszczerbku na zdrowiu ,lecz ból fizyczny jest niczym w porównaniu z bólem psychicznym czy cierpieniem duchowym .

 

Także mogę z czystym sumieniem powiedzieć metaforycznie że przeszłem przez piekło . .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś tak naprawdę nie wiemy co faktycznie mówił i czego nauczał Jezus, bo nie mamy na to dowodów i opieramy sie jedynie na słowach spisanych wiele lat po jego smierci z ustnych przekazów wielu osób i zebranych w całosć. Blizej prawdy, a przecież jednak nieco odmienne od Nowo Testamentowych są ewangelie spisane czy raczej podyktowane przez samych apostołów, wiec niemal z pierwszej ręki. No ale tych z kolei katolicy nie uznają i traktuja jak herezję.

Tylko tak k'woli owego sprostowania, o którym pisałam.

Powstanie Ewangelii włączonych do kanonu Nowego Testamentu datowane jest na rok 40 - 100 ne, a więc jeszcze za życia niektórych z Apostołów.

Autorstwo pierwszej Ewangelii przypisywane jest bezpośrednio św. Mateuszowi, jednemu z dwunastu Apostołów. Podobno pierwotnie spisana była w języku hebrajskim jako logia (mowy) Jezusa. Obecnie znany jest jej grecki przekład.

I żeby się już dalej nie rozdrabniać.

Najstarsze zachowane kopie pism włączonych do kanonu Nowego Testamentu pochodzą ze 130 roku ne, natomiast pełne jego manuskrypty z roku 350 ne.

 

Skoro powyższe poddawane jest w wątpliwość, to zupełnie niewiarygodne będą pisma Herodota, Tukidydesa czy Liwiusza, których najstarsze zachowane kopie pochodzą dopiero z roku 900 ne podczas gdy opisy dotyczą lat 488 - 400 pne oraz 59 pne - 17 ne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież nikt dziś nie może potwierdzić lub zaprzeczyć, co jest bliższe prawdy.

A z historii chrześcijaństwa wiemy, ze przecież podczas ustalania kanonu, który wszedłby do NT brano pod uwagę i studiowano wiele ewangelii. Jaka jest gwarancja, ze to, co wybrano nie było subiektywną oceną, co będzie wygodniejsze i będzie lepszym narzędziem do panowania nad poddanymi? Wszak w tamtych czasach religie były do tego idealnym narzędziem.

Teraz także są, a my wręcz uwielbiamy teorie spiskowe :)

 

Takie rozważanie zasad ustalania kanonu biblijnego wygląda tak jakby ktoś przy omawianiu konstrukcji elementarza zastanawiał się czy użyte w nim graficzne przykłady liter nie były przypadkiem tak dobrane, aby ogłupić dzieciaki w celu zamierzonego nimi manipulowania.

Dokładnie tak, gdyż pisma kanoniczne zawarte w Biblii, to elementarz dla ludzi szukających Boga. Można powiedzieć, że informacje podstawowe, wyjściowe do dalszej nauki.

Dlaczego wybrano te, a nie inne? Dlatego, że ich treści były ze sobą w większej ich części zbieżne, synoptyczne, co umożliwiło zwięzłe i klarowne ujęcie istoty chrześcijaństwa.

Natomiast dla osób, które chcą wyjść poza nauczanie elementarne pisma apokryficzne mogą stanowić rozwinięcie lub uzupełnienie.

 

Temat Ewangelii Tomasza został już poruszony tu: http://www.ezoforum.pl/chrzescijanstwo/27926-ewangelia-tomasza.html#post240029

 

Jeżeli chodzi o Qummran, to faktycznie jest sporo różnych ciekawych teorii na temat tego miejsca i sekty Esseńczyków, do której prawdopodobnie należał Jezus. Tym bardziej jest to intrygujące, że w tekstach tam znalezionych są również wzmianki o kimś imieniem Jezus, kto przez jakiś czas tam przebywał.

 

A wracając do tematu...

Choć w Biblii wprost mówi się o wielu rzeczach, od zajęć codziennych przez prawodawstwo do tematów dotyczących życia przyszłego, to jednak nigdzie nie znajdziemy nauki dotyczącej reinkarnacji...

Nie spotkałam się również z informacją, aby jakaś wzmianka, nie mówiąc już o nauczaniu o reinkarnacji znajdowała się w którejś z Ewangelii apokryficznych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...