Skocz do zawartości

Uroki miłosne


ont

Rekomendowane odpowiedzi

kazdy ma swoj wlasny poziom moralnosci i hipokryzji wyznacajacy jego osobiste granice wywierania naciskow na inne osoby

 

ja bym zamiast przykladu z bajerem odniosl to do reklamy - bo ta zawsze ma na celu zmanipulowanie potencjalnego klienta tak aby kupil produkt/usluge. jedni wybiora droge mijania sie z prawda jak to jest w wypadku reklam proszkow do prania, inni spobuja obudzic w kims okreslone emocje chcac aby klient laczyl ja z ich produktem (finanse czy np reklamy axe) jeszcze inni chca sprawic aby reklama zapadla w pamieci razem z pokazywanym produktem (np danio, mentos). do roznych produktow sprawdza sie rozne metody, ale niezaleznie jaka bylaby to droga to kazda jest proba manipulacji i wplyniecia na decyzje innej osoby.

 

w wypadku wplyniec magicznymi metodami tez kazdy kieruje sie wlasnym osadem. dlatego jeden nie widzi problemu manipulowac wszystkimi w kazdej materii, a drugi uzna ze manipulowac aby wzbudzic zauroczenie jest be ale manipulowac aby wzbudzic inna emocje jest juz ok

 

Jeśli ktoś sztucznie wywoła u Ciebie objawy zakochania, na zasadzie sprzężenia zwrotnego prędzej czy później uczucie się w Tobie stworzy.
Nie jestem w stanie tego udowodnić, ale wydaje mi się, że urok może blokować wytworzenie się prawdziwej więzi.

w wypadku innych emocji to gdy nacisk ustanie w wiekszosci wypadkow cel odskakuje jak naciagnieta sprezyna w przeciwna strone i to z wieksza mocna. czytajac opisy osob ktorym 'puscilo' milosne zauroczenie wywolane magijnie widac ze efekt jest ten sam

 

Z tego co się orientuje, to w magii istnieje masa różnych szkół, których założenia często mogą się wykluczać, a mimo to te szkoły i tak "działają". Popraw mnie, jeśli się mylę, ale czy w takim razie istnieje w magii coś takiego jak "podważające prawa"?

wiele rzeczy wyniesionych z jednego modelu nie sprawdza sie w drugim (czytaj nie zadzialaja) bo operuja na innym zalozeniu co do tego jak wyglada swiat

na Aetheriusie jest tez art ktory opisuje roznice w inwokacji zalezne od tego jaki model swiata przyjmiemy na czas operacji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w wypadku innych emocji to gdy nacisk ustanie w wiekszosci wypadkow cel odskakuje jak naciagnieta sprezyna w przeciwna strone i to z wieksza mocna. czytajac opisy osob ktorym 'puscilo' milosne zauroczenie wywolane magijnie widac ze efekt jest ten sam

Czy miłość to emocja? I gdzie te osoby? Nie tylko miłość wywołana magicznie zamienia się w nienawiść. Każda ma tę tendencję.

w wypadku wplyniec magicznymi metodami tez kazdy kieruje sie wlasnym osadem. dlatego jeden nie widzi problemu manipulowac wszystkimi w kazdej materii, a drugi uzna ze manipulowac aby wzbudzic zauroczenie jest be ale manipulowac aby wzbudzic inna emocje jest juz ok

O tym własnie tu dyskutujemy. Kolejny raz w tym wszechświecie. Kolejny raz, który nie zmieni niczyjego zdania, nie zmieni nikogo i jest kompletnie bez sensu :) A, no i ten który uważa że manipolować aby wzbudzić zauroczenie jest be, jest hipokrytą :)

 

wiele rzeczy wyniesionych z jednego modelu nie sprawdza sie w drugim (czytaj nie zadzialaja) bo operuja na innym zalozeniu co do tego jak wyglada swiat

na Aetheriusie jest tez art ktory opisuje roznice w inwokacji zalezne od tego jaki model swiata przyjmiemy na czas operacji

Więc czyjeś "błędne teorie" mogą być poprawne, tylko osoba uznająca je za błędne ma po prostu za małą wiedzę.

Edytowane przez koteł
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co się orientuje, to w magii istnieje masa różnych szkół, których założenia często mogą się wykluczać, a mimo to te szkoły i tak "działają". Popraw mnie, jeśli się mylę, ale czy w takim razie istnieje w magii coś takiego jak "podważające prawa"?

 

Więc czyjeś "błędne teorie" mogą być poprawne, tylko osoba uznająca je za błędne ma po prostu za małą wiedzę.

 

Hm. Nie ma w tym wypadku błędnych i podważających teorii.

Jeżeli operujesz na systemie energetycznym i uważasz, ze duchy nie istnieją, to masz rację, nie istnieją.

Ale jeśli zaczniesz operować w systemie spirytualnym, automatycznie duchy zaczną istnieć. Nie ma tutaj błędnych teorii tylko teorie równoległe właściwe w zależności od warunków użytkowania. Pragnę zauważyć, że fizyka newtonowska świetnie sprawdza się w naszych warunkach, ale w warunkach kwantowych ssie pałkę. :)

 

A gdzie w uroku jest kłamstwo?

1. Nie napisałem, że się w nim znajduje, jeśli tak - zacytuj.

2. Zapytałeś o zupełnie inną kwestię i to moja odpowiedź na nią - zagadnienie masz zacytowane w poprzednim poście - tekst pod cytatem odnosi się do cytatu - może to Ci ułatwi nieprzeinaczanie moich słów.

 

Nie jestem w stanie tego udowodnić, ale wydaje mi się, że urok może blokować wytworzenie się prawdziwej więzi.
Ktoś tu mówił o swoich własnych "błędnych teoriach" nie popartych praktyką? :)

 

Mówię z doświadczenia, mojego własnego i osobistego, a "brak dowodu" oznacza, że nie potrafię Ci przytoczyć jakiegokolwiek prawa, jakiejkolwiek zasady czy reguły magicznej, która by to tłumaczyła.

 

A teraz całkiem serio. Założywszy, że magia istnieje:

jak poznać, że ktoś rzucił na Ciebie urok miłosny?

Jak go zdjąć?

 

Pierwszymi wskazówkami mogą być opisane wyżej symptomy - obsesyjne myślenie o kimś, rozkojarzenie, sny o danej osobie, ból emocjonalny - generalnie cechy zauroczenia daną osobą ale występujące przez dłuższy niż normalnie okres czasu. No i dodatkowo należy rozpatrywać kwestię tego jaki przed tymi objawami mieliśmy stosunek do "obiektu naszych uczuć" i jak radykalnie się on zmienił. Z jakich powodów? Hm, więcej może reszta doda.

 

Sposobów na zdjęcie uroku jest multum, od kąpieli oczyszczających, po skomplikowane rytuały magii ceremonialnej czy rytualne wyrwanie się z pętania.

 

Czy miłość to emocja? I gdzie te osoby?

 

Wszystko wskazuje na to, że jest emocją. Bądź zbiorem emocji.

A gdzie te osoby? :)

Średnio 7 razy w tygodniu dostaję maile z prośbą rzucenia uroku miłosnego na kogoś. Jedna czwarta tych osób już próbowała rzucać uroki sama wcześniej, nieskutecznie, część sama się spętała, część pogorszyła tylko kontakt. Ale zdarzyły mi się takie perełki, które były w związku np. kilka miesięcy i nagle bach, znikąd dziewczyna wyjeżdża do innego kraju do byłego i porzuca go, i on chce żeby ktoś rzucił urok miłosny znowu. Jakie znowu? A no bo już ktoś kiedyś dla niego rzucił na nią urok :) I podziałało na pewien okres czasu i się rozleciało.

 

Btw. Nie oczekuj, że będziemy wymieniać te przypadki z imienia i nazwiska, szanujemy na tyle na ile to możliwe osoby, które zwracają się do nas o pomoc.

 

A teraz ja mam do Ciebie pytanie, czy kiedykolwiek przeczytałeś jakąkolwiek książkę o magii? Jeśli tak to jaką/jakie?

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma tutaj błędnych teorii tylko teorie równoległe właściwe w zależności od warunków użytkowania.

Dokładnie :) Teraz może czyjeś teorie wydają Ci się błędne, ale co będzie za 10 lat, gdy magia pójdzie krok w przód? :)

1. Nie napisałem, że się w nim znajduje, jeśli tak - zacytuj.

2. Zapytałeś o zupełnie inną kwestię i to moja odpowiedź na nią - zagadnienie masz zacytowane w poprzednim poście - tekst pod cytatem odnosi się do cytatu - może to Ci ułatwi nieprzeinaczanie moich słów.

Po 1. Przeinaczam Twoje słowa, to naturalne. Ty moje też. Mimo wszystko zawsze serio traktuję mojego rozmówcę i często czytam jego wypowiedzi kilka razy rozpatrując pod różnymi kątami, zdając sobie sprawę, że jako istota subiektywnie myśląca, często przeinaczam czyjeś wypowiedzi :)

Po 2. W zactyowanym tekście, do którego odnosi się wiadomy tekst, jest mowa o urokach magicznych, a nie tylko o bajerowanie.

Po 3.

przynajmniej dla tych, którzy kłamstwo uważają za nieetyczne. Dodaj do tego fakt, że urok miłosny wywołuje cierpienie

Pogrubiony fragment odebrałem, jakbyś kłamstwo dodawał do uroków magicznych. Wybacz, jeśli źle Cie zrozumiałem, ale właśnie dlatego zwróciłem na to uwagę moim pytaniem. Nie ma co się bulwersować i rzucać ataków na mnie :)

 

Btw. Nie oczekuj, że będziemy wymieniać te przypadki z imienia i nazwiska, szanujemy na tyle na ile to możliwe osoby, które zwracają się do nas o pomoc.

Nie oczekuję, Twoja odpowiedź mi wystarczy :)

 

Mówię z doświadczenia, mojego własnego i osobistego, a "brak dowodu" oznacza, że nie potrafię Ci przytoczyć jakiegokolwiek prawa, jakiejkolwiek zasady czy reguły magicznej, która by to tłumaczyła.

Empirycznie sprawdzonych skutków tych działań nie mogę zanegować. Mimo wszystko nie jestem w stanie uwierzyć w Twoją teorię, dlatego, że mam swoją. Miłość zawsze zamieni się w nienawiść, nie ważne czy magiczna. Oprócz tego, jeśli Twojej reguły nie implikuje żadna "magiczna zasada", to tym bardziej będę trzymał się swojej wiedzy. Twoja praktyka vs moja teoria :) Nie rozstrzygniemy tego. A może oboje mamy rację?

 

Wszystko wskazuje na to, że jest emocją. Bądź zbiorem emocji.

Nie byłbym taki pewny. Jest wiele różnych typów miłości, wiele emocji im towarzyszących. Nie wiem. Ja wierzę, że miłość to coś więcej.

 

A teraz ja mam do Ciebie pytanie, czy kiedykolwiek przeczytałeś jakąkolwiek książkę o magii? Jeśli tak to jaką/jakie?

Nie. Próbowałem czytać Magiję Crowleya i Czarna Magia XX wieku kogoś tam, ale nie przebrnąłem przez bełkot, którym były napisane.

 

Pierwszymi wskazówkami mogą być opisane wyżej symptomy - obsesyjne myślenie o kimś, rozkojarzenie, sny o danej osobie, ból emocjonalny - generalnie cechy zauroczenia daną osobą ale występujące przez dłuższy niż normalnie okres czasu. No i dodatkowo należy rozpatrywać kwestię tego jaki przed tymi objawami mieliśmy stosunek do "obiektu naszych uczuć" i jak radykalnie się on zmienił. Z jakich powodów? Hm, więcej może reszta doda.

Zakładając taki hipotetyczny okres czasu: pół roku.

Podobne objawy, w dużo mniejszym natężeniu, czasami wzrastającym: 6 lat.

Tak wiecie... bo kolega się pytał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość pideha

Hysterus, nie widzisz różnicy między urokiem a zwykłym bajerem?

Urok cie przymusza, nie masz wyboru, jesteś zmuszony do miłości. To jak gwałt na Twojej psyche. Bajer zaś, sam decydujesz czy polecisz na słodkie oczka, czy kusa kicke. Masz wybór. Nawet jeśli dasz sie zbajerowac czy zmanipulowac to sam- samodzielnie dokonales wyboru.

Sama kiedyś myślałam ze "pomoc" magiczna w sprawach miłosnych nie jest taka "zła" ale wyroslam z tego:D

Poza tym zawsze będziesz mieć świadomość ze ktoś jest z Tobą z musu, nie ma czystych uczuć. Słabo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bajer zaś, sam decydujesz czy polecisz na słodkie oczka, czy kusa kicke. Masz wybór. Nawet jeśli dasz sie zbajerowac czy zmanipulowac to sam- samodzielnie dokonales wyboru.

Umiesz zdecydować, czy polecisz na słodkie oczka, czy nie? Zazdroszczę mocy. Ja nie potrafię o tym zdecydować. Nigdy nie daję się zbajerować, a w końcu bym chciał no, ile można tak samemu przed kompem...

 

Tak serio, to nikt nie może wybrać uczuć. Jesteśmy zmuszeni do czucia nienawiści, miłości, radości i smutku.

Edytowane przez koteł
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość pideha

No właśnie "nie dajesz", Ty dokonujesz wyboru, a urok zabiera Ci wolę, masz nakaz. Robisz to co Ci narzucono. A ze Ty nie chcesz być zbajerowany; D no cóż robisz co chcesz;) dałeś sie zmanipulowac sam jesteś sobie winien, możesz mieć pretensje do siebie ze np okazales sie glupcem czy naiwniakiem, w uroku jesteś żywym trupem, ktoś zadecydował za Ciebie

Edytowane przez pideha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może masz rację, że nie chcę i dlatego się nie daję. Ale ja raczej bym chciał, tylko one nie działają na mnie.

 

Jest jedna która działa i bardzo próbowałem się nie zbajerować, ale nie da rady cholera.

 

Urok zabiera mi wolę? Jeśli urok magiczny pozwala stworzyć takie uczucia jak ból psychiczny, gdy dana osoba jest z dala od nas, bądź inne uczucia, to nie urok odbiera nam wolę. To właśnie te uczucia. Urok je tylko wywołuje.

 

Jeszcze raz powtarzam, nikt nie decyduje o tym co czuje. Nawet jogini czy buddyjscy mędrcy. Ich mądrość polega na tym, że nie są swoimi uczuciami, lecz ich obserwatorami. Jeśli bajera na mnie nie działa, to prostu słaba bajera albo słaba laska, a nie moja wola. Naprawdę potężne kobiety potrafią zniewolić spojrzeniem, bez odnoszenia się do magii. Widziałem takie i widziałem tzw. "wolną wolę" ich niewolników... To samo z mężczyznami.

 

dałeś sie zmanipulowac sam jesteś sobie winien

Najmniej odporni na manipulację są ci, którzy myślą, że są odporni na manipulacje.

Edytowane przez koteł
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość pideha

Ale nie roztrzasamy tego czy Ty chcesz kogoś zbajerowac czy nie lub sie dajesz/ nie dajesz.

Dokonujesz jakiegoś tam wyboru, choć może w głębi on Ci nie pasuje. Z urokiem nie masz na to szans. Jesteś przywiązany do danej osoby, zmuszony. Wszystko działa bez Twojego udziału

Tak trudno to pojąć?

I nie jest zabraniem Twojej wolnej woli, jeśli "musisz" kogoś kochać kogo np wcześniej nie znaleść, albo nic do niego nie czules? A teraz żyć bez niego nie możesz?

A ze jakas laska działa na facetów bez magii to juz inna bajka;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokonujesz jakiegoś tam wyboru, choć może w głębi on Ci nie pasuje. Z urokiem nie masz na to szans. Jesteś przywiązany do danej osoby, zmuszony. Wszystko działa bez Twojego udziału

Jedyny wybory jakie dokonujesz, to te dotyczące Twoich czynów. I to do tego stosunkowo rzadko. Standardowe kochanie, bez magii, działa tak samo! Jesteś przywiązany do danej osoby, zmuszony. Wszystko działa bez Twojego udziału.

 

Tak trudno to pojąć?

 

I nie jest zabraniem Twojej wolnej woli, jeśli "musisz" kogoś kochać kogo np wcześniej nie znaleść, albo nic do niego nie czules? A teraz żyć bez niego nie możesz?
wola

1. Ťzdolność psychiczna człowieka do świadomego i celowego regulowania swego postępowaniať

Według SJP PWN nie. Chyba, że magia jest tak potężna, że potrafi przejąć kontrolę nad żywą istotą? A mówili, że kule ognia to tylko w HP...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może sprawić, że będzie Ci się wydawało, że coś jest Twoją wolą :) Tyle, że to złożony proces.

 

Gadanie do laików jest jak rzucanie grochem o ścianę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość pideha

A Ciebie ktoś zmusza do kochania?

Jeśli kogoś kocham to chce z nim być z własnego wyboru, to "przymus" na który sama się decyduje

 

A jak jakas laska, ktorej nie kochasz rzuci na Ciebie urok miłosny i żyć juz bez niej nie możesz to jest to Twoje świadome działanie? Bo właśnie potwierdzasz to co pisze o wolnej woli i troche sie pogubilam.

To jest tak jakby ktoś podał Ci truciznę do wypicia, a Ty nie masz o tym pojęcia i ja wypijasz. Świadomie wypija truciznę? Świadomie dokonujesz aktu wypicia, nieświadomie pijesz truciznę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

się wydawało, że coś jest Twoją wolą

Nam wszystkim ciągle się wydaje, że coś jest naszą wolą.

Gadanie do laików jest jak rzucanie grochem o ścianę.

Gadanie bzdur do laików jest jak rzucanie grochem o ścianę. Wybacz, ale nie mówię Wam jak macie rzucać te swoje czary czy coś. Ja tylko próbuję dać się przekonać, że to co mówicie jest prawdą, że "urok" różni się od zwykłego bajeru w kwestiach etycznych. Niestety, nic logicznego mi jeszcze nie przedstawiliście.

 

Drogi Rasphulu, czy jak to się odmienia, w poprzednim poście skierowanym do Ciebie w kilku miejscach przyznałem Ci rację. Dla Ciebie i tak jestem laikiem, do którego nic nie dociera, chociaż to Wy, którzy wiecie więcej ode mnie, nie możecie znieść myśli, że czasami też się mylicie. Fajnie się gadało, ale tym tekstem wszystko zepsułeś :) Pozdro.

Jeśli kogoś kocham to chce z nim być z własnego wyboru, to "przymus" na który sama się decyduje

Bzdura. Od kiedy decydujesz się kogoś kochać?

 

A jak jakas laska, ktorej nie kochasz rzuci na Ciebie urok miłosny i żyć juz bez niej nie możesz to jest to Twoje świadome działanie?

Jakie działanie? Działanie to czyny, a "życ już bez niej nie możesz" to nie jest działanie.

To jest tak jakby ktoś podał Ci truciznę do wypicia, a Ty nie masz o tym pojęcia i ja wypijasz. Świadomie wypija truciznę? Świadomie dokonujesz aktu wypicia, nieświadomie pijesz truciznę

Nie widzę związku, proszę wytłumacz.

Edytowane przez koteł
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość pideha

Hy naucz sie chlopie czytać ze zrozumieniem;) bo co zdanie to je przekrecasz i wykorzystujesz pod swoja modłę...

Nie pisałam o samym akcie kochania tylko byciu z kimś kogo kocham z własnego wyboru - jako odpowiedź na Twój zarzut ze w " normalnym" kochaniu jest sie zmuszonym do bycia z kimś

 

Z trucizną- odpowiedź na definicję woli

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kimś kogo kocham z własnego wyboru

Czy Uroki Miłosne są tak potężne, że potrafią odebrać wolę człowiekowi? Nie widziałem jeszcze kulistego pioruna, więc podejrzewam, że żadna magia nie jest na razie tak mocna. Jeśli uroki miłosne wywołują uczucia, to nie odbierają ci możliwości podejmowania decyzji. Jeśli jesteś zauroczony, nie ważne czy magicznie, to Ty nadal masz wybór.

 

Hy naucz sie chlopie czytać ze zrozumieniem;)

Pogadamy jak nauczysz się wysławiać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gadanie bzdur do laików jest jak rzucanie grochem o ścianę. Wybacz, ale nie mówię Wam jak macie rzucać te swoje czary czy coś. Ja tylko próbuję dać się przekonać, że to co mówicie jest prawdą, że "urok" różni się od zwykłego bajeru w kwestiach etycznych. Niestety, nic logicznego mi jeszcze nie przedstawiliście.

wyobraz sobie prawiczka ktory gada o seksie i prubuje sobie wyobrazic jak smakuje cipka jak i jakie doznania daje

 

Dla Ciebie i tak jestem laikiem, do którego nic nie dociera, chociaż to Wy, którzy wiecie więcej ode mnie, nie możecie znieść myśli, że czasami też się mylicie. Fajnie się gadało, ale tym tekstem wszystko zepsułeś :) Pozdro.

a teraz wyobraz sobie tego prawiczka ktory nie rozumie opisow cipki prezentowane przez osoby uprawiajace seks bo jego wyobrazenie jest inne

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porównanie nieudane. Jeśli rzuceniu uroku = seks, to smak cipki = skutki uroku. A ja nawet nie próbuję wyobrazić sobie smaku cipki, bo i po co? Cipki nie istnieją. Ja mówię tylko o tym, czy seks jest etyczny, czy nie. No i czasem sobie teoretyzuję czym w kwestiach biologiczny (nie doznaniowych) różni się seks klasyczny od analnego. O tym chyba może mówić prawiczek, czy też nie? Wydaje mi się, że znawca-praktyk wcale nie musi znać fizjologicznych aspektów orgazmu. Za to prawiczek teoretyk może je znać.

 

Z tej rozmowy już nic konstruktywnego nie wyniesiemy. Zamknęliście się na mnie, bo jestem magicznym prawiczkiem i teraz cokolwiek powiem, będzie związane tylko z tym. Swoją drogą ciekawy argument do dyskusji, może kiedyś go użyję... jesteś prawiczkiem, więc nie rozumiesz :) A prawda jest taka, że możesz być seks-ogierem i dalej nic nie rozumieć :)

 

Proponuję aby każdy użytkownik forum miał sygnaturze obowiązkowo wpisane ilość przeczytanych, ezoterycznych pozycji, ilość rzuconych zaklęć i uroków, ilość organizacji do których należał/należy i okres stażu. To chyba znacznie ułatwi dyskusje :)

Edytowane przez koteł
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sposobów na zdjęcie uroku jest multum, od kąpieli oczyszczających, po skomplikowane rytuały magii ceremonialnej czy rytualne wyrwanie się z pętania.

 

 

czy moglbys podac przyklad takiej kapieli czy rytualu, jesli to nie tajemnica zawodowa? moze jakies linki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kąpiele zazwyczaj pojawiają się w magii ludowej, którą się nie zajmuję jako tako, więc nie opiszę dokładnie, ale generalnie przygotowuje się odpowiednią ziołową kąpiel, dobierając zioła o cechach oczyszczających (np. ostrożeń) dokonuje się inwokacji duchów, bóstw, energii, prosi o oczyszczenie + dodaje wizualizacje + no i się kąpiesz :) Później zamykasz całą ceremonie jakimś podziękowaniem, możesz również zlożyć ofiarę jeśli inwokowałeś duchy.

 

Zaś same rytuały oczyszczające zazwyczaj wymyśla się na bieżąco odwołując się do odpowiednich prawideł, korespondencji itp.

Nie ma wcale tak dużo "gotowców", czy szablonowych ceremonii. Oczywiście jest ich trochę w magii ceremonialnej (przede wszystkim tradycje Golden Dawn), ale mag zazwyczaj sam tworzy dla siebie odpowiednie rytuały. Dlatego też tak często uważamy, że wykonywanie gotowych rytuałów przez laika może niewiele dać :)

 

Hysterius, skoro uważasz, że magia nie istnieje, to przecież nie mamy o czym rozmawiać prawda? :)

Nie jestem tutaj, by komukolwiek udowadniać jej istnienie - gdyby taki byłby mój cel, to otworzyłbym stragan na rynku i pokazywał czarodziejskie sztuczki. Pomijając fakt, że magia to nie fireballe, tak jak zawsze powtarzam: Każdy ma swój poziom zrozumienia zjawisk, potrzeby duchowości, rozumienia mistyki. Kwestia być może wcieleń, kto wie.

Edytowane przez Rasphul
  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko stwierdzić, w magii podstawowym warunkiem dla aktu magicznego jest świadomość jego wykonywania. I to zazwyczaj bardzo poszerzona świadomość. Ale wiemy też, że zdarzają się sytuację, w których ktoś kogoś przeklnie jedynie częściowo w sposób świadomy - pewnie tak samo może być z urokami miłosnymi.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tej rozmowy już nic konstruktywnego nie wyniesiemy. Zamknęliście się na mnie, bo jestem magicznym prawiczkiem i teraz cokolwiek powiem, będzie związane tylko z tym. Swoją drogą ciekawy argument do dyskusji, może kiedyś go użyję... jesteś prawiczkiem, więc nie rozumiesz :) A prawda jest taka, że możesz być seks-ogierem i dalej nic nie rozumieć :)

 

Nie zmienia to faktu, że najlepiej o magii rozmawia się jednak z praktykiem ;) Teoretyk zawsze w pewnym momencie dojdzie do ściany i jeśli nie zacznie praktykowac zostanie mu jedynie mnożenie bzdetnych teorii ponad potrzebę.

 

Proponuję aby każdy użytkownik forum miał sygnaturze obowiązkowo wpisane ilość przeczytanych, ezoterycznych pozycji, ilość rzuconych zaklęć i uroków, ilość organizacji do których należał/należy i okres stażu. To chyba znacznie ułatwi dyskusje :)

 

Po co?

Na ogół kilka postów, jedna czy dwie dyskusje pokazują z kim ma się do czynienia, ile kto wie i na ile zna się na tym co robi. Zresztą ilość przeczytanych książek czy lat praktyki nie zawsze przekłada się na wiedzę, bo ludzie praktykują z różną intensywnością.

 

Kąpiele zazwyczaj pojawiają się w magii ludowej, którą się nie zajmuję jako tako, więc nie opiszę dokładnie, ale generalnie przygotowuje się odpowiednią ziołową kąpiel, dobierając zioła o cechach oczyszczających (np. ostrożeń) dokonuje się inwokacji duchów, bóstw, energii, prosi o oczyszczenie + dodaje wizualizacje + no i się kąpiesz :) Później zamykasz całą ceremonie jakimś podziękowaniem, możesz również zlożyć ofiarę jeśli inwokowałeś duchy.

 

Kąpiele w ostrożeniu to najprostsza wersja, sam byłem zdumiony jak można to wszystko rozbudować. Znam takich co leczą głównie kąpielami - w ich praktykach kąpiółkologia urosła do rangi oddzielnej nauki. Generalnie można stosować całe zestawy ziół, można nacierac się solą albo piachem przed kąpielą aż skóra zrobi się czerwona, stosować specjalne "magiczne" mydła. Sporo tego, materiału wyszłoby na oddzielny artykuł. Zaklęcia używane w trakcie tychże kąpieli to też materiał na co najmniej kilka artykułów.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zmienia to faktu, że najlepiej o magii rozmawia się jednak z praktykiem ;) Teoretyk zawsze w pewnym momencie dojdzie do ściany i jeśli nie zacznie praktykowac zostanie mu jedynie mnożenie bzdetnych teorii ponad potrzebę.

Nie jestem dobry z teorii programowania, ale mimo wszystko mam jakąś teoretyczną wiedzę z tej dziedziny nauki oraz wiele praktyki. Z doświadczenia wiem, że rozmowa z ludźmi, którzy tylko praktykują, jest trudna. Czasami ciężko znaleźć wspólny język. To samo jest jest też z ludźmi, którzy znają tylko teorię. Mądrzą się, ale kiedy trzeba napisać kod, to nie potrafią. Szczerze wątpię w stwierdzenie, że najlepiej o magii rozmawia się z praktykiem. Jak we wszystkim i tu potrzebny jest złoty środek. Najlepszą osobą do dyskusji według mnie będzie osoba, która swoją praktykę popiera teorią.

 

Niby oczywista oczywistość, a jednak zdajemy się o niej zapominać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kilka razy - sam lub widzialem jak ktos to robi. czasem na jakims forum ktos sie pojawi po kim widac ze jest samoukiem i probuje rozwijac swoje umiejetnosci na podstawie tego co czuje i obserwuje. fajnie jest wtedy poznac czyjs punkt widzenia bo taka osoba tworzy pewne podwaliny pod wlasny system i majac samemu praktyke mozna to zaobserwowac oddzielajac tym samym ja od fantastow szukajacych czujejs uwagi.

 

przy okazji rozwijajac temat teoretykow:

czystych teoretykow opierajacych swoja teorie na ksiazkach jest niewielu (moze dlatego ze czytanie jest meczace?)

wiekszosc pozostalych 'teoretykow' to czysci fantasci opierajacych swoje teorie na wlasnych wymyslach - czyli innymi slowy tak jak pisal seid 'mnozacych bzdetne teorie ponad potrzebe'

 

dlatego tez tak ciezko rozmawiac z teoretykami o praktyce magicznej - bo wiekszosc z nich to fantasci

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Czy rytualy milosne naleza do bialej magi?

Jakie jest ich dzialanie? Czy tylko wspomagaja kontakt badz powrot ukochanej osoby czy daja szanse na szczesliwy zwiazek?

Zastanawiam sie nad tym, jakoze bardzo bym chciala wrocic do mojego bylego chlopaka, ktorego wciaz kocham a rozstalismy sie pare miesiecy temu. Czy mozna za pomoca wahadelka sprawdzic jak skuteczny bedzie rytual, badz czy po powrocie bedziemy szczesliwi, no i najwazniejsze czy on chcialby odbudowac zwiazek?

 

Prosze o porady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem są one czymś dobrym jeżeli chodzi o wspomaganie aktualnej miłości, która jest. Więc tak jakby wspomagamy jej kwitnięcie. A w takim przypadku jak u was gdy ona się "skończyła" to nie powinno się bo to jest rzucanie uroku na tą drugą osobę a takie rzeczy się często na nas odbijają.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bo to tak jakbyś chciala go na sile przyciągnąć i zmienić jego "myślenie", zabierając mu szczęście....

nawet jezeli jest rytual o uzdrowienie relacji?nie mowie tu o czarnej magi jakiej jest spetanie czy rzucanie urokow typu -zakochaj sie we mnie. Czy rowniez jest to tak samo traktowane?

 

dziekuje za link

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość paulinqa123

rytuały o uzdrowienie relacji to nic złego :) więc jak najbardziej, ale czy zadziałają czy nie to już będzie zależeć od wielu innych czynników, probuj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kiedyś czytałam, że podstawą każdego rytuału białej magii, jeśli dotyczy innej osoby, jest dodanie formułki: "jeśli jest to zgodne z wolą X". Myślę, że użycie takiej klauzuli powinno określić nasze intencje jako pozytywne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magia świec ^_^

Primo - wg mnie niektóre z rytuałów 'świecowych' nie należą do 'białej magii'.

Secudno - nie znasz szczegółów O_O i bierzesz się za 'magię i rytuał' nie znając przebiegu, formułek, konsekwencji etc?

Wiesz, że ona tam pod nosem może szeptać WSZYSTKO?

W każdym razie życzę powodzenia.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli robisz rytuał o "uzdrowienie relacji" z taką faktyczną intencją, a nie z ukrytą (= "wróć do mnie") to nie ma problemu. Ale po tym, jak sama piszesz, starając się jednak rozpaczliwie trrochę wybadać jak to zrobić żeby go przekonać (czyt. zmusić), to odnoszę inne wrażenie. Szczery rytuał na uzdrowienie relacji może równie dobrze sprawić, że się od siebie odsuniecie, kontakt zostanie zerwany. Zastanów się na co jesteś gotowa, co naprawdę chcesz osiągnąć. Odpowiedź zawiera się w Twoim pierwszym poście, a więc nie o uzdrowienie związku tu chodzi, a o uzdrowienie Twojego złamanego serca za wszelką cenę, nawet jego wolnej woli. W takim wypadku odpuść sobie wszelkie rytuały.

 

No i przede wszystkim, jak juz Trida napisała, żeby robić rytuały wypadałoby na wstępie wiedzieć o nich "trochę" więcej niż, że istnieją.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trida masz racje, powinnam chyba dokladnie wypytac zanim sie decyduje..

Cornelia rowniez masz racje, nie chce go stracic, a to poniekad podchodzi pod "wroc do mnie". Nie wiem sama co robic, w sumie tyle osob probuje urokow milosnych i opisuje jak sie partner/partnerka odezwali i wrocili do siebie i sa teraz szczesliwi. Niby szanse na powrot wahadelko pokazalo 80% a potem trwaly zwiazek. Druga osoba z kolei radzi zero kontaktu i jedynie to na odczepienie sie od negatywnej energi od tego pana(jako ze jakby jestm w nim strasznie zakochana i nie potrafie sie posunac do przodu, zrobic krok) badz na uzdrowienie relacji przy paleniu swiec przez dziewiec dni. Dwie kompletnie sprzeczne opinie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem po 30stce, nic nie place za rytual. A kiedy zaczne zyc swoim zyciem? Nigdy nie zwracalam sie o pomoc do wrozbitek, tarocistow itp, ale sama nie wiem jak sobie pomoc szczerze powiedziawszy. Czuje sie jakbym byla uwieziona w jego swiecie i nie potrafie nawet pomyslec o innym mezczyznie czy teraz czy w przyszlosci. Nazwij to dzieciniada, ale bez powodu tu sie nie znalazlam. Szukam pomocy i porady a nie wysmiewania.

 

edit: a moze w moim przypadku @otwarcie sie na nowa milosc@ badz odciecie sie uwolnienie od niego byloby bardziej skuteczne i sensowne?

Edytowane przez Ola2014
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co piszesz wygląda na relację karmiczną i proponowałabym poczekać na odpowiedź czy tak jest, bo widziałam że poprosiłaś o taką analizę, a w oczekiwaniu poczytać na ten temat na forum. Może to pozwoli Ci spokojniej spojrzeć na Waszą relację i nie szukać za wszelką cenę sposobu na powrót do tego mężczyzny, bo możesz sobie na własne życzenie zrobić krzywdę...

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja Cię nie wyśmiewam ;) staram się dobrać poziom odpowiedzi do poziomu rozmówcy bo co jak co - co innego pisałabym dziewczynie z gimnazjum a co innego osobie z pewnym doświadczeniem życiowym.

 

To raz a dwa.

Rytuał za darmo?

Powiedz mi szczerze - czy cokolwiek wartościowego w życiu przyszło Ci do rąk za free? Nie mówię, że musisz płacić w grubych tysiącach no ale ekhem ;)

 

Nooo chybaże to jest jakaś mega, super, extra znajoma, której wiele razy pomagałaś i ona chce się odwdzięczyć. Ale serio... Ja nie wiem, czy bym taki rytuał odprawiła nawet za moją przyjaciółę, gdyby mnie prosiła. Rytuał masz odprawić Ty a ona może Cię kierować / asystować.

To ma być Twoja energia. A nie jej. Twoje emocje. Ona pewnie nawet tego faceta nie zna więc jak ona może skutecznie coś zdziałać? Dla niej to obcy człowiek, obca sytuacja w gruncie rzeczy (tak się domyślam)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

edit: a moze w moim przypadku @otwarcie sie na nowa milosc@ badz odciecie sie uwolnienie od niego byloby bardziej skuteczne i sensowne?

 

Właśnie to miałam na myśli...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trida dziekuje,

 

A jak te wszystkie osoby co oferuja rytualy na internecie dzialaja? Przeciez w wiekszosci sa one robione online tzn umawianie sie na jedna godzine itp.

 

Obiecuja, ze osoba zacznie myslec o nas, zastanawiac sie czemu sie rozstalismy itp. Jak to ma sie w takim razie do wiarygotnosci?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mhh... chyba mniej więcej wiem, co przechodzisz. I aż się ciśnie na usta pytanie: a ten człowiek jest poukładany? żadnych uzależnień? toksycznych zachowań?

bo zauważyłam, że po normalnych znajomościach człowiekowi się serduszko zrasta szybciej, a po takich z trudnymi ludźmi stoi się długo w miejscu i chwyta dziwnych rzeczy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak te wszystkie osoby co oferuja rytualy na internecie dzialaja? Przeciez w wiekszosci sa one robione online tzn umawianie sie na jedna godzine itp.

That's the point ;)

Nawet nie masz pewności, czy ktoś coś zrobhił, czy nie oglądał w tym czasie 'na wspólnej'.

Dlatego w tych kwestiach, wg mnie, powinno się szukać osób zpolecenia itd...

 

Jak to ma sie w takim razie do wiarygotnosci?

Różnie ;)

Jak byłam młoda i głupia (miałam 14 lat chyba) dałam się naciągnąć na pewną kwotę własnie jednemu z takich 'internetowych wróżów'....

Człowiek uczy się na błędach ;)

 

bo zauważyłam, że po normalnych znajomościach człowiekowi się serduszko zrasta szybciej, a po takich z trudnymi ludźmi stoi się długo w miejscu i chwyta dziwnych rzeczy...

Nie zgodzę się z Tobą ;):P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie to miałam na myśli...

 

Ja to sie tak czuje, ze robie zle chca sie odciac od niego nie myslec. Szkoda mi go i chce mu/nam udowodnic ze mozemy byc szzcesliwi. Chwilami to ja sie zastanawiam czy nie jestem pod jakims urokiem. Nigdy nie mialam az tak silnego poczucia przynaleznosci do kogos.

 

edit: ja bylam w zwiazku jak tego ow pana poznalam, on odrazu zaczal mi "w glowie macic", mowic jakie to ma wielkie uczucie do mnie mimo ze sie w sumie nie znalismy(tylko w pracy), polubilismy sie fakt. On chcial zeby odeszla od mojego wtedy partnera, zostawila rodzine itp, ze on chce byc ze mna, ze wie co ja czuje ( ??) takie troszke toksyczne zachowanie, jednak mial duzy wplyw na moj wtedy zwiazek bo zyczyl mi dobrze, ale nie nam. Nie mogl zniesc ze nie poznal mnie wczesniej zanim ja mojego wtedy partnera. No i tak to sie ciagnelo przez pare lat, w koncu zaczelo psuc sie w moim zwiazku z ojcem moich dzieci i ja sie zaczelam czuc jak uzalezniona od tego kolegi z pracy, potem zakochana, zaczelam wierzyc ze on jest ten jedyny itp.. az w koncu moj zwiazek sie rozpadl z ojcem dzieci i zaczelam byc z nim...a teraz to ja juz sama nie wiem jak ja sie w takim g***nie znalazlam emocjonalnym.

Edytowane przez Ola2014
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to sie tak czuje, ze robie zle chca sie odciac od niego nie myslec. Szkoda mi go i chce mu/nam udowodnic ze mozemy byc szzcesliwi. Chwilami to ja sie zastanawiam czy nie jestem pod jakims urokiem. Nigdy nie mialam az tak silnego poczucia przynaleznosci do kogos.

 

edit: ja bylam w zwiazku jak tego ow pana poznalam, on odrazu zaczal mi "w glowie macic", mowic jakie to ma wielkie uczucie do mnie mimo ze sie w sumie nie znalismy(tylko w pracy), polubilismy sie fakt. On chcial zeby odeszla od mojego wtedy partnera, zostawila rodzine itp, ze on chce byc ze mna, ze wie co ja czuje ( ??) takie troszke toksyczne zachowanie, jednak mial duzy wplyw na moj wtedy zwiazek bo zyczyl mi dobrze, ale nie nam. Nie mogl zniesc ze nie poznal mnie wczesniej zanim ja mojego wtedy partnera. No i tak to sie ciagnelo przez pare lat, w koncu zaczelo psuc sie w moim zwiazku z ojcem moich dzieci i ja sie zaczelam czuc jak uzalezniona od tego kolegi z pracy, potem zakochana, zaczelam wierzyc ze on jest ten jedyny itp.. az w koncu moj zwiazek sie rozpadl z ojcem dzieci i zaczelam byc z nim...a teraz to ja juz sama nie wiem jak ja sie w takim g***nie znalazlam emocjonalnym.

 

Poczytaj o związkach karmicznych. Każda relacja jest po COŚ. Bardzo możliwe, że spotkaliście się po to, abyś zakończyła swój poprzedni związek lub właśnie po to, abyś w nim wytrwała i oparła się panu... W tej chwili COŚ już za jego sprawą się wydarzyło... Z mojego doświadczenia mogę napisać, że mało prawdopodobny szczęśliwy związek w takim układzie, ale też wiem jak trudno odciąć się od takiej relacji, więc dużo siły życzę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poczytaj o związkach, Werona dobrze radzi.

a jak u niego wyglądały poprzednie związki? może on jest z typu, który lubi kobiety nieosiągalne, jak są już dostępne, to foch i szukanie kolejnej. Zerknij tu, czy nie masz do czynienia z psychofagiem: Moje dwie głowy Š : Czerwone lampki -oni właśnie tworzą relacje na bazie takiego chorego przywiązania, że masz wrażenie, że bez niego nic nie ma smaku, nic się nie liczy.

 

edit: A co do odcinania się - najlepsza metoda to czas i brak kontaktu. Ja na przykład nadal pracuje nad przebaczeniem i zamknięciem relacji z moim toksycznym eksem, choć minęło już prawie 10 miesięcy od pierwszego rozstania ( bo w sumie kontakt mieliśmy do maja). On ma kolejną ofiarę, która usiłuje za niego prostować świat. Raz bywa, raz gorzej, ale z tego można wyjść i dać radę. Mój związek miał charakter karmiczny, a moją lekcją było zacząć naprawdę cenić siebie.

Edytowane przez rubryka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jakie te związki były? jak się wypowiada o byłych? jak jego byłe kobiety się odnosiły do końca związku? z odpowiedzi na takie pytania można wysnuć wniosek, jak dalej kierować tą znajomością - w sensie robić rytuał na odcięcie czy też uzdrawiać lub sklejać na nowo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jakie te związki były? jak się wypowiada o byłych? jak jego byłe kobiety się odnosiły do końca związku? z odpowiedzi na takie pytania można wysnuć wniosek, jak dalej kierować tą znajomością - w sensie robić rytuał na odcięcie czy też uzdrawiać lub sklejać na nowo

 

Po pierwsze on od zawsze chial miec dzieci i rodzine..

 

pierwszy powazny zwiazek trwal 6 lat, zaczal byc z dziewczyna i jej nowo narodzonym dzieckiem(on nie byl ojcem). Kochal dziecko jak swoje. Poznalismy sie w trakcie kiedy byli razem(bodajze 3 lata), ja bylam tez w zwiazku z moim uwczesnym partnerem. krotko po poznaniu zaczel coraz czesciez ze mna przebywac, spedzac przerwy itp. Zaprzyjaznilismy sie. On potem juz chcial zebym ja odeszla od mojego a on chcial odejsc od swojej ale jedyne co go trzymalo to synek. Czesto sie klocili rowniez, on niby raz sie staral a potem i tak wracal i mi mowil, ze on nigdy tego wczesniej nie czul i wie ze mimo ze sie nieznamy ze chce sie ze mna ozenic, co wtedy uwazalam za kompletny absurt, bo jak mozna cos takiego mowic do osoby ktorej sie praktycznie nie zna, nigdy nie bylo itp.Potem ja sie odizolowalam od niego,bo zauwazylam ze za bardzo sie angazuje a nie chcialam odchodzic od mojej rodziny. Potem ja zaszlam w ciaze a on sie rozstal ze swoja partnerka. Jak, po klotni wyrzucil jej rzeczy z domu a dziecka zdecydowal sie wiecej nie widziec dla jego dobra...To byla jego przemyslana decyzja, choc ja nigdy nie potrafilam zrozumiec jak po 6 latach z dziekiem mozna tak sie odciac. Pewnie trauma z tego wydarzenia rowniez sie z a nim ciagnie. O niej mowil, ze zaczela pic i podejrzewal, ze go zdradzala, ale nie wydaje mi sie zeby byl to powod ich rozstania.

Potem strasznie przezyl ze ja w ciazy jestem bo mial nadzieje, ze jak sie rozstal z dziewczyna to ja tez odejde..a tu taki szok dla niego. I sie nie odzywalismy ponad rok, on po 6 tygodniach od rozstania z partnerka 1 zapoznal partnerke 2. Ja po macierzynskim wrocilam do pracy, on byl juz z partnerka nr 2 ponad rok. I znow zaczelismy rozmawiac, on wydawal sie szczesliwy, u mnie z kolei zaczelo sie psuc. I dalej duzo rozmawialismy. Kazdy zyczyl sobie jak nalepiej, pomagal.

Z partnerka numer 2 wyszlo, ze nie kochal jej ale wydawalo mu sie, ze powinien z nia byc, zamieszkac razem, czesto powtarzal ze kazdy od niego "oczekuje" i rodzina juz wierzy, ze to ta itp. Ja mu doradzalam, zeby najpierw wynajeli cos a potem kupili, ale ona chciala odrazu kupic i kupili. On z nia za czesto nie wychodzil, nie lubil jej znajomych. Ona nie interesowala sie jego hobby, nie pytala jemu tego brakowalo. Czesto sie klocili, ale wiem ze dziewczyna nie spodziewala sie tego ze ja zostawi z dnia na dzien.. On lubil szybkie sporty, adrenaline, wiecznie czegos nowego probowal. Mieli w sumie juz dobra podstawe a rozpoczecie swojego wspolnego zycia, rodziny, byli ze soba 3.5 roku jak odszedl od niej z dnia na dzien, mowiac ze nie jest szczesliwy, nie kocha. Nie mowil ze odchodzi do mnie..

 

No a ze mna to bylo w sumie tak, ze to on zawsze dyktowal kiedy jest ten dobry czas na rozpoczecie zwiazku ze mna. On musial byc gotowy, ze ja mam dzieci i to z mezczyzna ktorego on nienawidzi,bo mu zabral kobiete jego zycia. Czesto mowil ze moje dzieci powinny byc nasze a nie z ich ojcem. Byl bardzo zazdrosny, zaborczy. Nakazywla mi co jak mam sie do ex zachowywac, nie mogl zniesc jak slyszal jego glos w telefonie itp. To bylo bardzo niszczace bo ja zaczelam robic rzeczy takie ktorych sama bym nie zrobila tzn krzywdzace ex.

 

Potem sie dowiedziala, ze korzystal nalogowo ze stron erotycznych gdzie mial swoj profil jak i rowniez dzwonil do agencji zapytac sie kto jest i co robi..straszny byl czas dla mnie ale ja dalej chcialam walczyc i nie odeszlam. On sam nie wiedzial czemu to robi. Potem ja juz mialam stesa, depresje. Rzucialm prace, bo mowil ze sie nami zaopiekuje, zmienilam auto na male bo on mial kupic rodzinne. Slub zaczelismy planowac, bylo dobrze i zle ale dalej sie kochalismy. Duzo przeslismy razem od poznania i duzo bylo przed nami do osiagniecia stanu @neutralnego@ dlatego walczylismy. Jednakze moj brak zaufania tez powodowal snacki. On mial super prace, ktora kochal, ja siedzialam w domu bezrobotna. Dobijalo mnie to. On co chwile inny sport, to bieganie, pilka nozna, jazda na rowerze. Tak jakby wieczne uciekanie przed rzeczywistoscia. Nie czulam od niego zeby byl czescia rodziny tak na 100%. Moze to podwiadomie czulam, ze caly czas korzysta z jakis erotykow, badz poprostu czulam w nim jakoby dwie osobowosci. Potrafil byc bardzo kochany, a jak cos bylo nie po jego mysli to jakbym szatana w oczach widziala. Ale tez stawialam sie w jego sytuacji i wiedzialm ze jest mu ciezko, szzcegolnie ze dzieci sa dookola a on swojego synka zostawil kiedys.

 

No taka historia po krotce. Nie wiem czy wszytsko ujelam, pytajcie jakby cos.

 

Ps,Ja chcialam isc z nim na terapie, bo moim zdaniem on dalej cierpial z powodu odejscia od dziecka pare lat temu i byc moze jego zajawki erpotyczne byly sposoben na zapomnienie, podbudowaniem ego itp. On nie chcial, nie widzial w tym problemu az takiego. To tak jakby szatana chcac do kosciola zaprowadzic - ze tak porownam. Wierze w niego, znam go dlugo i duzo mi pomogl. Tak jak gdzies bylo napisane, chce mu pomagac bo go kocham.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając Twoja historię nie można nie zauważyć, że cały czas Ty walczysz i Ty chcesz... Nie widzę w tym mężczyźnie, poza typowym toksykiem kogoś, kto naprawdę chciałby chociaż w połowie tak samo. Nigdzie, w żadnym zdaniu poza "on dużo mi pomógł" nie przewija się u niego jakakolwiek chęć pracy na korzyść dla Was. To mże i jest karma, a może i nie jest... Jakby nie było karmiczność relacji nie oznacza tego samego, co bycie dla siebie stworzonymi i to należy jasno podkreślić. Byc może ciągnęło się to latami nie z "przeznaczenia sobie", a dlatego, że lekcja nie została odrobiona. A może po prostu, bez żadnych karmicznych i 'ezoterycznych' powodów.

 

Główny problem w tym błędnym kole, to to, że jak już wspomniałam chęci znajdują się po Twojej stronie, to raz, a dwa, że te chęci dotyczą... zmiany Jego. Chcesz zmienić faceta.

Nie, moja droga. Chcesz zmiany to zmieniaj swoją percepcję, zachowania, schematy. On dla dobra związku mógłby robić to samo, pracować nad sobą, ale nie musi. Ty się zastanów, czy chcesz, pracując nad sobą, być z Nim takim jakim jest, a nie czy chcesz być z wizją tego jaki rzekomo mógłby być. Jeśli On sam nie chce, nie wyraża chęci zmiany, nie widzi problemu (to Ty chcesz iść na terapię, Ty chcesz wciągnąc diabła siłą do kościoła...) to nic nie jesteś w stanie zrobić. On bardziej niż Was pragnie Siebie.

 

To jak z alkoholikiem, dopóki sam nie uświadomi sobie, że należy coś zrobić, to nikt i nic go do tego nie przekona, szkoda się zatracać. Myślisz, ze On to doceni? Nie, nie doceni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ekhm, to co napiszę, nie będzie łatwe w odbiorze, ale Wasza relacja, z tego, co tu piszesz, trwa około 5 lat. On wyrzucił po kłótni kobietę z domu - nie poprosił o jej wyprowadzkę, tylko wyrzucił? Z dzieckiem, które znało go od urodzenia odmówił kontaktu? Związał się z kobietą, obiecał jej założenie rodziny, choć kochał ponoć Ciebie, a później zostawił z dnia na dzień?? Dokładnie to samo zrobił Tobie, jeszcze wmówił Ci poczucie winy za to( przebija z Twojego postu, że on taki biedny, że mu ciężko było)? Do tego jest seksoholikiem? Serio? A Ty masz dzieci? I chcesz im zapewnić takiego "tatusia" który może wyjść z domu i nigdy nie wrócić, co już wcześniej zrobił? I myślisz, czy warto do niego wrócić? A nie zastanawiałaś się może, że w czasie, gdy Ty siedziałaś w domu i czułaś się coraz gorzej, on płakał w rękaw innej, budując sobie kolejną tego typu relację na zasadzie "ona jest zła, tyś mym aniołem"? Może mam za mało danych, ale on nie wygląda na solidnego, dojrzałego faceta. Raczej na Piotrusia Pana, który nie umie unikać złych dla niego zobowiązań, salwując się z nich ucieczką.

Dobra, ja wiem, że miłość jest ślepa, a on miał dość czasu, by Cię omotać. I zamiast myśleć o terapii dla niego, może czas pomyśleć o terapii dla siebie? Założenie kilkunastu wątków na forach nie pomoże. Nawet jeśli on do Ciebie wróci - nadal będzie osobą dysfunkcyjną. A Ty zamęczysz się, próbując go zmienić na lepsze, co prawdopodobnie nigdy nie nastąpi. Jeśli nie umieliście być szczęśliwi wtedy - prawdopodobnie nie będziecie szczęśliwi teraz, chyba, że zmienisz coś w sobie, swoim zachowaniu, postępowaniu wobec niego. Moim zdaniem czas zrobić solidny rachunek sumienia na temat własnej osoby: jaka jestem, jak siebie oceniam, dlaczego uważam, że bez niego życie jest mało warte, co robię, by być szczęśliwa. To będzie punkt bazowy do prawdziwej magii - magii budowania samej siebie i usuwania toksycznych chwastów ze swego życia.

Edytowane przez rubryka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość paulinqa123

Olu, Cornelia i Rubryka mają stuprocentową rację... rozumiem że mozesz jeszcze tego nie widzieć... ale pamiętaj że im prędzej to dostrzeżesz tym będzie dla Ciebie lepiej, nie warto tracić czasu na kogoś kto uzaleznił Ciebie od siebie i kto się nigdy nie zmieni...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dokladnie zgadzam sie z Wami! I w tym moj problem, ze chce ale nie moge, mam jakies wahania emocjonalne, zdaje sobie doskonale sprawe z jego postepowan w zyciu, jego zachowania ktore nigdy by mi przez mysl nie przeszly i dalej nie umiem sie od niego odciac! Moze mam za malo sampzaparcia, fakt. A moze to poprosu wmawianie sobie tego, ze on taki super, bo jak bylo dobrze to bylo dobrze, a jak problem to czlowieka nie bylo...Musze zrobic rozrachunek, koniecznie.

 

ps, a do tego czuje sie uzalezniona, naprawde. Tak jakby swiat bez niego nie mial sensu. Strasznie wyczerpujace uczucie.

Edytowane przez Ola2014
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tu nie chodzi o siłę woli, to nie ma ze sobą nic wspólnego :) u mnie to przypominało przesiewanie ziaren od plew, powoli, każdego dnia. To stopniowy proces, są lepsze i gorsze momenty. Jest cała masa książek na temat toksycznych związków, warto je czytać. Najpiękniejsze jest to, że po tego typu relacji kobiety robią się twardsze. Dziś, gdy zaczepiają mnie faceci w klimacie mego eksa, to uśmiecham się do nich, a później pokazuję środkowy palec i idę dalej - selekcja trwa parę sekund - mam już radar. Nie dam sobie więcej wejść na głowę. Podstawa to skupienie się na sobie, rozpoznanie własnych potrzeb. Budowanie poczucia własnej wartości. Praca u podstaw: zdrowe odżywanie, zdrowy sen, sport, zajęcia dające poczucie sensu i radość. Masz dzieci, a one Cię potrzebują. W trudnych chwilach warto pomyśleć na jaki wzór związku by patrzyły, gdybyście byli dalej razem - ale nie w sielankowych wyobrażeniach, lecz w tych najgorszych, realnych momentach. Czego by się nauczyły?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko ja zawsze bylam twarda, niezalezna, twardo stapajaca po ziemi. A tu bang, walnelo we mnie ze zdwojona sila i sama czasami siebie nie poznaje.

 

Najgorsze jest to, ze ja dalej wierze ze gdybysmy spokojnie podeszli do sprawy i oboje zaczli pracowac to dalibysmy rade, stworzyli trwaly zwiazek. Ale to chyba moje marzenia, gdyby on marzyl tak samo nie odszedl by.

Moze mu na reke nie bylo, ze ja dowiedzialam sie / doszlam do tych jego erotycznych zajawek, moze wiedzial, ze juz nie jest tak idealny w moich oczach jak powinien byc badz byl dla bylej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no, to normalne, że "chcesz ale nie możesz", kto z Nas choć raz tak nie miał niech pierwszy rzuci kamieniem ;)

Wmawianie sobie jest naturalne, bo człowiek woli tkwić choćby w największym gównie swoich schematów, niż odważyć się pójść w nowe, nieznane... Najbardziej niestabilna rzeczywistość jest jednak "swoja", "znana", dlatego to taki problem. Trzeba ten mechanizm obronny przezwyciężyć, bo to tylko i wyłącznie on trzyma Cię przy tym, co tak naprawdę Ci szkodzi.

 

Sama taką sytuację miałam dwa lata temu(żeby tylko:P) i naprawdę JEDYNE co mi pomogło, by jedna szara z drugą się spotkały w moim przytępionym obsesją bycia matka teresą mózgu to praca nad sobą + czas.

 

Życzę Ci wytrwałości :slonko:

Edytowane przez Czarownica
  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dwa pytania:

1. Czy są inne sposoby stwierdzenia, czy stan danej osoby jest wywołany urokiem miłosnym, czy zwyczajnymi, ludzkimi przyczynami, niż zwyczajny wywiad objawów? Objawy opowiadają się zarówno za urokiem miłosnym jak i przeciw niemu.

 

2. Czy istnieje urok anty-miłosny?

Edytowane przez koteł
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa pytania:

 

2. Czy istnieje urok anty-miłosny?

 

Moim skromnym zdaniem, skoro istnieje urok miłosny, to antymiłosny też powinien istnieć. Chyba logiczne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie kumam metafory :P

 

No to pomyśl trochę... Ale sam plaster kupisz bez problemu;) To do czego i jak go użyjesz zależy tylko i wyłącznie od Ciebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

napewno mozna sie wspierac dywinacja aby podjac decyzje w jakim kierunku dalej dzialac ale pytanie jakie proponujesz w moim mniemaniu jest kompletnie zle dobrane

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu sam nie stworzysz sobie rytu? Wola potrafi zdziałać cuda. Naucz się samodzielności to unikniesz ostrzeżeń, które tak ci nie pasują. Magia daje ci takie możliwości, że głównie jak się w coś złego wpakujesz to prosisz o pomoc. Więcej wyobraźni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
miałbym dla ciebie np kjrwi menstruacyjne do kawy... no ale to by było gdybyś był kobieta... ZRESZTĄ POCZYTAJ BO O TEJ KRWI MENSTRUACYJNEJ BYŁO NA TYM FORUM :P jak i losy kobiety sie potoczyły chyba jak to zrobiła :P

 

Wiem dość stary post....chceta to usuńta....

Oj ta krew m.(jak i inne paskudne rytuały) to jest obrzydliwe ,temat rzeka. Jak zadziała to niestety bardzo źle się skończy dla rzucającej . To jest paskudny urok podchodzący pod tzw. czarną magię i ma na celu spętanie drugiej osoby. Odradzam , zbyt wysoka cena....Niech nawet nikt nie próbuje wyciągać od kogokolwiek "receptury" to niezgodne z regulaminem. Pierwsza zasada , nie szkodzimy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem dość stary post....chceta to usuńta....

Oj ta krew m.(jak i inne paskudne rytuały) to jest obrzydliwe ,temat rzeka. Jak zadziała to niestety bardzo źle się skończy dla rzucającej . To jest paskudny urok podchodzący pod tzw. czarną magię i ma na celu spętanie drugiej osoby. Odradzam , zbyt wysoka cena....Niech nawet nikt nie próbuje wyciągać od kogokolwiek "receptury" to niezgodne z regulaminem. Pierwsza zasada , nie szkodzimy.

 

 

Pewnie, ze nie szkodzimy, ale jak ktos pyta to czemu nie odpowiedziec..

 

Ja receptury znac nie chce, mnie tylko zastanawia czy to naprawde dziala. Zreszta jak i reszta urokow i spetania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A pójcie sobie tych chłopów krwią menstruacyjną do woli.Co najwyżej wzrośnie im poziom żelaza w organizmie. Bez rytu, albo chociaż zamówienia tej krwi nic to nie da. Od samego picia krwi nikt jeszcze nie padł ofiarą czarnej magii :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej trzymaj się z dala od ludzi, którzy ogłaszają się, że coś robią za kase. Ewentualnie poszukaj opinii o takich osobach. Zawsze możesz być jednak pierwszą nabraną. Nie ma na to rady. Chyba, że zwyczajnie będziesz się trzymała daleko od osób, które zajmują się takimi praktykami i sama też nie będziesz chciała z nich skorzystać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, czyli rozumiem moje ryzyko i żadnej rady na to nie ma, chcąc skorzystać. Nie dziwię się, że ktoś chce pieniądze bo niby czemu miałby coś robić za darmo, ale wolałabym nie wyrzucać pieniędzy w błoto...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę ,że mojego posta wcieło a celowo zacytowałam errora ech.

Napiszę tylko tyle.... kto wszem i wobec trąbi jaki to nie jest wspaniały i co to nie potrafi(najwięcej hałasu robią puste naczynia) śmiem twierdzić ,że jest mało skuteczny a osoby znające swoje mozliwości i będące całkiem dobre się nie przechwalają ,że są skuteczne(po prostu są). Mają trochę pokory ;)

 

efeemeryda ;) szukajcie a znajdziecie ;D.

pozdr

 

Seid i tu jest pies pogrzebany. Mało kto bierze zapłatę po wykonanym do tego skutecznie rytuale.

Edytowane przez salvia divinorum
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To widocznie nie dokopałaś się jeszcze odpowiednio głęboko. Bo przedział zaczyna się od co łaska, a dojść może nawet do kilku tysięcy złoty.

 

Różnie tłumaczą owe ceny. Przeważnie chyba potrzeba przygotowania się. Choć ten argument jest dosyć słaby i praktycznie mógłby szybko upaść. Chyba że ktoś chce odtworzyć warunki np z Goecji zgodnie z tradycją. Pytanie tylko czy aby na pewno chciałabyś zdobyć miłość taką drogą ;p

 

(Tak swoją drogą, był kiedyś na forum taki ancymon, który chciał w taki sposób zarabiać, ale szybko go pożegnaliśmy :) )

Edytowane przez Kobalt60
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym wypadku, to raczej mylisz determinacje z głupotą, ale nie będę się rozwodził na ten temat. Nie chce mi się. Po takim ogłoszeniu uważaj na szereg osób, które ewentualnie się do Ciebie zgłosiły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że jest to tak odbierane, ale nie chcę się tłumaczyć i historii tutaj swojej opisywać, przeczytałam wątek (i nie tylko), wzięłam pod uwagę wszystko, albo tak mi się wydaję. Póki co jeszcze nikt się nie zgłosił.

Jak już jesteśmy w temacie takich uroków czy jest możliwość aby to zadziałało w drugą stronę ? tzn. żeby ktoś naturalnie zakochany się odkochał ? (nie mam na myśli siebie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wpływanie na ludzi jest możliwe na wielu płaszczyznach.

 

Tylko musisz pamiętać, że jak wzbudzasz układ dodatkową porcją energii, to musi dojść do jej dyssypacji, podczas relaksacji układu do stanu pierwotnego. Nie wszystkie magiczne operacje trwają wiecznie, a efekty tej dyssypacji mogą być dla Ciebie mało przyjemne. (od takie bardziej fizyczne niż magiczne porównanie)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam wrażenie że to szukanie igły w stogu siana, nawet nie wiem jak z cenami, spotkałam zarówno 150zł jak i 600zl... za tą samą usługę.

 

Jedni tłumaczą się czasem , bo jak wspomniał Error o przygotowaniu, ktoś inny będzie np pracował o odpowiedniej porze np godzina/fazy księżyca przez 3 do 5 dni. Jeszcze inni uzywają naturalnych drogich materiałów a wiadomo to kosztuje, ktoś inny użyje kamieni szlachetnych i półszlachetnych i uzna ,że potrzeba czasu na oczyszczanie tych kamieni, a sa takie ancymonki które wywalą cenę jak wspomniane kilka tysięcy, zrobią fajna reklamę ...chwyt marketingowy działający na naszą sugestię , jak takie drogie to na pewno pomoże i zadziała.Ile ludzi tyle cen....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

Kocham pewną osobę już od ponad 5 lat...

Starałem się o nią jak mogłem, zrobiłem prawie wszystko co mogłem (oczywiście bez magii) niestety odrzucił mnie jakieś pół roku temu...

Do dziś to przeżywam i nie mogę o niej zapomnieć. Czasami przychodzą mi nawet taki myśli do głowy, żeby użyć magii(jakiegoś zaklęć) że to jedyne wyjście.

Ale tego nie zrobię. Bo wiem że to było by zniewolenie, a nie miłość, a nie chce żeby cierpiała.

I uważam że każdy powinien nie mieszać magii z miłość bo nic z tego dobrego nie wyjdzie... Każdy powinien być wolny...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Każdy powinien być wolny...

Ta wolność i tak jest iluzyjna gdyż wszystko pochodzi z jednej myśli a Twoje myśli są w wyższym wymiarze moimi myślami.

 

Skoro osoby, które mają teksty uroków by ich nie podały to po co to one istnieją ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro osoby, które mają teksty uroków by ich nie podały to po co to one istnieją ?

 

Żeby osoby posiadające takie uroki mogły myśleć, ze są fajniejsze niż te, które takowych nie mają :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trida

Żeby osoby posiadające takie uroki mogły myśleć, ze są fajniejsze niż te, które takowych nie mają

 

e Trida! wymyśl coś lepszego :pocieszacz: hehe. Ten argument to w ogóle jest nieprawdziwy xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...