Skocz do zawartości

Rok 2012


Gość Vanilia22

Rekomendowane odpowiedzi

Ciekawe to bardzo. ja jednak wątpię w to, ze cos się zmieni. Kiedyś na pewno będzie koniec świata, ale to wydarzenie zaskoczy ludzi, o ile ten gatunek będzie jeszcze istnieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja wieże, że coś w tym jest. Za dużo znanych proroków, jasnowidzów opisywało podobnie koniec świata (Nostradamus, ojciec Pio, Ojciec Klimuszko, Saba i inni). Ale mówiąc "koniec świata" mam na myśli koniec świata jakiego znamy. Tak przynajmniej według książki jaką przeczytałam należny interpretować rok 2012 według Majów. Oni podobno traktowali koniec kalendarza jako koniec pewnej ery (coś na wzór naszej ery przed Chrystusem i po Chrystusie). - Zresztą rok 2012 jest już tuż tuż...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Ja wieżę w przeznaczenie, jeżeli nastąpi koniec świata taki, czy też inny- znacznie odbiegający od naszych dotychczasowych wyobrażeń na ten temat. W każdym razie trzeba się z tym pogodzić, nie panikować, chisteryzować itd. Żyjmy tak jak żyjemy teraz... Tyle razy mówiono o "końcach świata" "apokalipsach" "wilelkich falach tsunami".... W końcu przyjdzie na nas czas, wielki Sąd Ostateczny i nikt od tego nie ucieknie więc czego się mamy bać? Każdego to spotka, bogatych i biednych, niskich i wysokich, grubych i chudych... nikt nie ucieknie każdy będzie sądzony tak samo. Odbiegłam troszeczkę od tematu.. Dałam się ponieść myśli... Przepraszam ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

Fragment książki "Te Prosiaczka", kontynuacji "Tao Kubusia Puchatka":

 

"Ja już dawno zauważyli taoiście, cokolwiek doprowadzone do skrajności przemienia się własne przeciwieństwo. Skrajne Yang przemienia się w Yin i tak dalej.

Obecny etap w rozwoju ludzkości- jest niewątpliwie skrajny- można by nazwać epoką wojownika. Człowiek walczy przeciwko człowiekowi, człowiek przeciwko ziemi... A zatem zgodnie z taoistyczną zasadą, następnym etapem będzie Epoka Uzdrowiciela albo coś podobnego. Lecz przedtem musi nastąpić Wielkie Oczyszczenie.

Kiedy nasza planeta zacznie się pozbywać wytworzonych przez człowieka trucizn i leczyć zadane jej przez niego rany, wielu ludzi z pewnością owładnie lęk.(...)

W rzeczywistości jednak jesteśmy najszczęśliwszym pokoleniem od zarania dziejów. Albowiem kiedy minie okres koniecznego oczyszczenia, będziemy światkami magicznego przemienienia świata, wokół nas siłami całej ziemi. I zobaczymy na własne oczy to co starożytni taoiści nazywali Epoką Doskonałej Cnoty. (...)

Mądre przewodzenie i łagodne rządzenie- opisywane przez Lao-tse, a praktykowane przez Mohandasa K. Gandhiego- będą powszechne.

I to będzie właśnie DZIEŃ PROSIACZKA!"

 

W myśl tego radośnie czekam na dzień prosiaczka, który położy kres metalowym ptakom, plastikowym pieniądzom, wrzeszczącym maszynom, wirtualnemu seksowi i e-papierosom. Pozdrawiam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rok 21012 jest koncem pewnego bardzo dlugiego okresu na ziemi... zapowiadaja sie bardzo duze zmiany, ale to na tle energetycznym... wiecej w internecie google itp ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...
  • 2 miesiące temu...

Ostatnio przeczytałam artykuł w którym chyba jakiś dyrektor z NASA niejaki Fisher mówił, że na przełomie 2012/2013 roku (nie wiadomo dokładnie) czeka nas ogromna burza słoneczna. Na przełomie tych lat mają spotkać się jakieś dwa zjawiska, które powtarzają się co 11 i co 22 lata (obydwa są związane z elektromagnetycznymi sprawami). Podobno czegoś takiego nie było od bardzo, bardzo dawna.... Obawiają się, że pewna część świata może pozostać baz elektryczności. Skoro NASA przed czymś takim ostrzega, więc uważam, że rzeczywiście może być jakieś zagrożenie (a co jeszcze oni wiedzą, ale zwykłym ludziom nie powiedzą by nie wpadali w panikę)???

Uważam, że coś się ostatnio dzieje niedobrego na Ziemi. Tyle wulkanów się przebudziło od lat uśpionych, powodzie, pożary, trzęsienia ziemi i to nie na jakąś niewielką skale.

 

Zamieszczam ten artykuł:

Agencja rządu Stanów Zjednoczonych NASA ostrzega, że widzowie telewizji satelitarnej mogą przez długi okres czasu spotkać się z zanikami sygnału, spowodowanymi „burzą magnetyczną”. Krajowe sieci zasilania mogą się przegrzać, co spowoduje poważne zakłócenia także w podróży lotniczej. Elektroniczne elementy, urządzenia nawigacyjne i główne satelity mogą przestać działać po tym jak Słońce osiągnie swoją maksymalną moc w ciągu kilku lat.

 

Naukowcy uważają, że Ziemia zostanie dotknięta niezwykłym poziomem energii magnetycznej z rozbłysków słonecznych po przebudzeniu Słońca "z głębokiego snu" około 2013 r. W nowym ostrzeżeniu NASA poinformowała, że burza uderzy jak piorun i może spowodować katastrofalne skutki dla zdrowia świata, służb ratowniczych i bezpieczeństwa narodowego, chyba że podjęte zostaną odpowiednie środki ostrożności.

 

Naukowcy uważają, że może to spowodować uszkodzenie systemów służb ratunkowych, sprzętu szpitalnego, systemów bankowych i urządzeń kontroli ruchu lotniczego, a nawet domowych komputerów, iPod'ów i nawigacji satelitarnej. Bardzo dużo ludzi jest „uzależnionych od urządzeń elektronicznych, które są wrażliwe na energię magnetyczną”. Burza może przynieść wielkie straty pieniężne i druzgocące problemy dla rządów.

 

- Wiemy, że nadchodzi, ale nie wiemy, jak źle będzie - powiedział dr Richard Fisher, dyrektor działu heliofizycznego NASA w wywiadzie dla The Daily Telegraph. - Będzie to zakłócać urządzenia komunikacyjne, takie jak satelity i nawigacje samochodowe, podróże lotnicze, systemy bankowe, nasze komputery - wszystko, co jest elektroniczne. Spowoduje to większe problemy na świecie - dodał.

 

- Duże obszary będą bez energii elektrycznej i trudno będzie naprawić szkody, ponieważ będzie to wymagało czasu - powiedział dr Fisher. - Systemy nie będą pracować. Rozbłyski wpłyną na pole magnetyczne na Ziemi i nastąpi to szybko jak uderzenie pioruna. To jest wpływ Słońca - dodał.

 

Na konferencji „Pogoda kosmiczna” w Waszyngtonie, która odbyła się w ostatnim czasie z udziałem naukowców z NASA, polityków i urzędników państwowych, podano podobne ostrzeżenia. Chociaż naukowcy już wcześniej informowali o niebezpieczeństwach związanych z burzą, to komentarze dr Fishera są do tej pory najbardziej szczegółowe.

 

Dr Fisher powiedział, że burza, która spowoduje, że Słońce osiągnie temperaturę ponad 10.000 F (ok. 5.800 C), występuje tylko kilka razy w ciągu życia człowieka. Co 22 lat cykle energii magnetycznej Słońca osiągają maksimum, podczas gdy liczba plam - lub rozbłysków - osiąga maksymalny poziom co 11 lat. Dr Fisher, naukowiec NASA od 20 lat, powiedział, że te dwa wydarzenia połączą się w 2013 r., co wygeneruje ogromne poziomy promieniowania.

 

Powiedział, że duże połacie świata mogą spotkać się brakiem energii elektrycznej na kilka miesięcy, choć przyznał, że jest to mało prawdopodobne. Bardziej prawdopodobnym scenariuszem byłoby to, że duże obszary, w tym Europa Północna będą bez prądu i dostępu do elektronicznych urządzeń przez od kilku godzin do kilku dni.

 

Ostrzegł go potężne burze słoneczne mogą spowodować „dwadzieścia razy większe szkody gospodarcze niż huragan Katrina”. Sztorm zniszczył Nowy Orlean w 2005 r. i przyniósł straty większe niż 125 mld dol. Dr Fisher powiedział, że można podjąć środki ostrożności, w tym tworzenie kopii zapasowych systemów dla szpitali i sieci elektroenergetycznych oraz umożliwić wdrożenie na satelicie „bezpiecznych trybów”.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

wskazówki i tutaj

Fala 2012

 

Wiele się mówiło i mówi o roku 2012. Tak jak wszystko, co tajemnicze, niezrozumiałe i niedokonane, obrasta w domysły.

Mówią, że ma to być kara boska, koniec czasów, koniec świata lub złoty wiek. Lecz nie bardzo wiadomo, o co tu właściwie chodzi.

Jednak wszystko wskazuje na to, że jest coś na rzeczy.

Teraz i ja chcę przekazać wiedzę na ten temat gdyż sprawa jest ważna i pilna. Zbyt ważna, żeby Ci, którzy coś wiedzą - milczeli.

 

Wiedza o fali jest tylko małym fragmentem nowej wiedzy, którą posiadam. Na razie nie chcę jej jednak publikować, bo nie ubrałam jej jeszcze w spójny system. Jednak to, co wiem o fali zobowiązana jestem przekazać.

Posłużę się tutaj nową nomenklaturą, która w języku jeszcze nie istnieje i nie występuje w tekstach wcześniej przeze mnie pisanych. Hasłowe wytłumaczenie ich znajdzie czytelnik w słowniczku. Trzeba będzie jednak zdać się na intuicyjne rozumienie, bowiem wyjaśnienie dokładniejsze jest tutaj niemożliwe.

 

Czym jest fala?

 

Karą boską - nie

Końcem czasów - tak

Końcem świata - niekoniecznie

Złotym wiekiem - być może

 

Jest to zjawisko o rozmiarze galaktycznym. Fala jest generowana z dwóch pionów galaktyki*. W stosunku do całej galaktyki jest zjawiskiem ciągłym, ale w poszczególnych jej rejonach "bywa" rzadko i doraźnie, raz na kilkadziesiąt tysięcy lub kilkaset tysięcy lat.Jak z tego wynika, w naszej linii ewolucyjnej, jest pierwszy raz. Została wygenerowana w naszym kierunku 20 lat temu. Jej czas przejścia przez ziemię został dokładnie skorelowany z cyklem precesyjnym, który mniej więcej regularnie, co ok. 11500 lat powoduje lekkie wahnięcie się osi ziemi. Jest to polowa cyklu. Cały cykl twa ok. 25000 lat. To zjawisko może być katastrofalne w skutkach. Mogą wydarzyć się gigantyczne kataklizmy. O dawniejszych kataklizmach wiemy z badań geologicznych i przekazów od dawnych cywilizacji.

Czas nadejścia fali został do tego dopasowany, tak, aby oba zjawiska "załatwić za jednym zamachem". Niedobrze byłoby gdyby cywilizacja nękaną była przez takie niebezpieczeństwa raz za razem. Na ten czas, bowiem dostaniemy ochronę (o tym poniżej).

 

Fala obejmuje wszystkie gęstości* cząsteczkowe. Dla trzeciej gęstości jest głównie pobudzeniem siatek strukturalnych*. Dla innych gęstości niesie przede wszystkim cząstki.

Jej celem jest rozbicie zastałych struktur przestrzeni. Rozluźnienie ich i "skruszenie". Tego rodzaju zabieg kosmiczny jest potrzebny przed przeformowaniem przestrzeni i wkodowaniem w nią nowych programów. Bez tego rozluźnienia wiązań siatek nie dałoby się prawidłowo wprowadzić nowych struktur.

 

Fala w naszym postrzeganiu ma dwa aspekty.

 

Pierwszy jest jej celem. To:

 

- przyspieszenie ewolucji poprzez przeprogramowanie przestrzeni wraz z istotami w niej przebywającymi i dzięki temu

przeniesienie ich na wyższy poziom.

- selekcja istot

- usunięcie pozostałości po obecnej rzeczywistości.

 

Aspekt drugi to zjawiska fizyczne jej towarzyszące. Nie są one celem, lecz narzędziem za pomocą, którego dokona się zmiana. Źródłem tej zmiany jest wyłączenie na matrycy wszechświata* programu, który teraz działa i przełączenie na program inny, z innymi blokami zdarzeniowymi.*

Przygotowane dla nas programy i bloki zdarzeniowe mają wyższą jakość, ponieważ oparte są na treściach, które w tej chwili uważane są za utopijne i idealistyczne. Mogą one jednak stać się rzeczywistością pod warunkiem, że znacznie podwyższy się poziom świadomości.

I tu pojawia się problem. Potrzebna będzie selekcja i usunięcie pozostałości poprzedniej epoki. Co to oznacza? Łatwo się domyśleć.

Do życia w nowym świecie dopuszczeni będą Ci, którzy sprostają tym idealistycznym wymaganiom, czyli posiadający wyższy niż przeciętna poziom świadomości. Wg. klasyfikacji, którą podałam jest to poziom, co najmniej czwarty. Fala jednak umożliwi dużej ilości ludzi osiągnięcie go. To również jest jej celem. Jednak, jeśli my sami temu procesowi nie pomożemy, może nas ominąć wielka szansa ewolucyjna, no i oczywiście, dalsze przetrwanie w tym świecie.

Selekcja wg. założeń ma się dokonać do roku 2020.

Ponieważ ulec mają przeorganizowaniu wszystkie dziedziny życia, zrozumiałym jest, że aby stało się to tak jak trzeba muszą zostać wyeliminowani Ci, którzy na to nie pozwolą. Może się to wydać cyniczne i okrutne, lecz bez tego cywilizacja zginęłaby w ciągu najbliższych 25 lat pociągając za sobą całą biosferę. Tak, że tego rodzaju posunięcie ratuje ten świat przed definitywnym końcem.

 

Założenia dla nowego świata

 

1. Ekonomia oparta na solidarności a nie na zysku i wyzysku.

 

2. Zmiana naukowych paradygmatów i objęcie przez naukę tego, co do tej pory było paranauką lub mistyką. Drogą do tego min. będzie powstanie kierunków syntetyzujących różne dziedziny nauki. Efektem będzie gwałtowny jej postęp. Nauka wykona jakościowy skok dużo większy od tego, który miał miejsce 100 lat temu. Zaowocuje to naturalnie powstaniem fantastycznej technologii.

 

3. Wzrost świadomości ludzi.

Będzie on możliwy dzięki temu, że zostaną wykonane zmiany genetyczne umożliwiające odbiór przez mózg i układ nerwowy bodźców z szerszego spektrum rzeczywistości*. Łatwiej będzie porozumieć się z 4 i 5 gęstością (tzn. z umysłem i duszą) W związku z tym tzw. oświecenie będzie możliwe prawie dla każdego.

Dzięki temu będą się tutaj mogły wcielać istoty wysoko rozwinięte z 6 gęstości i pogranicza 5 i 6. To z kolei jeszcze przyspieszy rozwój. W obecnej sytuacji życie na ziemi dla takich istot jest nie do wytrzymania. "Schodzą" tutaj tylko kamikadze ze specjalną misją. Istota taka potrzebuje i zajmuje dużo przestrzeni a przy tym zagęszczeniu ludności tej przestrzeni nie ma. Ponadto jest tak ogromna różnica potencjałów takiej istoty a tego świata, że zostaje zaburzona jego równowaga. Ludzi pochodzących z wyższych poziomów bytu jest w tej chwili na ziemi tylko 25 tys. Garstka ta umożliwia zadzianie się procesów ratujących ziemię. Lecz życie dla nich jest tutaj nieomalże torturą.

Dzięki tym wszystkim zabiegom nastąpi skok świadomości całej ludzkości a co za tym idzie wzrost poziomu naturalnej moralności i etyki. Docelowo - przestępczość przestanie istnieć i zostaną zlikwidowane armie.

Nawiążą z nami również kontakt inne cywilizacje. Do tej pory - jak zażartował Einstein "Jedynym dowodem na istnienie innej inteligencji jest to, że się z nami nie kontaktują"

 

4. Bardziej humanitarna ma być szkoła a wychowanie nie będzie opierało się tak jak teraz, na strachu i przemocy a na tolerancji i łagodności. Nacisk w wychowaniu nie będzie, tak jak do tej pory, położony na rywalizację i konkurencję a na współpracę i wzajemną pomoc.

 

5. Wymagane będzie myślenie samodzielne i syntetyczne. Poznanie oparte na wiedzy a nie na wierze. Znikną religie a egregory* je zasilające z biegiem czasu się rozpadną. Religie były do tej pory substytutem prawdziwej wiedzy i prawdziwego poznania.

 

6. Ludzie więcej czasu poświęcać będą na naukę, twórczość, sztukę, ponieważ dzięki technologii i sprawiedliwemu rozdziałowi dóbr zwolnieni będą od ciężkiej i długotrwałej pracy.

Promowane ma być działanie motywowane twórczością a nie lękiem o przetrwanie i wynikającą z niego walką i konkurencją.

 

7. Świat stanie się jedną unią polityczno – gospodarczą z uwzględnieniem lokalnych odrębności. Patriotyzm oparty na nacjonalizmie stanie się reliktem przeszłości. Te pozorne wartości były zawsze przyczyną wojen i konfliktów. Wynikają one z niskiego poziomu świadomości indywidualnej i społecznej. Jest nienaturalnym, żeby na tak małej planecie było tyle, wręcz odrębnych cywilizacji. Zjednoczenie gospodarcze i technologiczne również jest konieczne do tego, aby cywilizacja uzyskała wysoki poziom technologii, ponieważ wysoka technologia jest nie do osiągnięcia na skalę lokalną. Również do przeprowadzenia rewitalizacji planety będzie potrzebna współpraca wszystkich obywateli Ziemi.

Niewydajna i marnotrawiąca zasoby konkurencja ma być zastąpiona światową synchronizacją gospodarczą. Pozwoli to na zoptymalizowanie wydatków surowcowych i energetycznych.

 

8. Zostaną zmienione przekonania dotyczące, w tej chwili kontrowersyjnych tematów, takich jak aborcja, eutanazja, przeszczepy organów, manipulacje genetyczne, eugenika. Aborcja będzie dopuszczona, choć rzadko konieczna. Dzięki świadomości i technologii przypadki niechcianej ciąży będą sporadyczne.

Eutanazja nie tylko zostanie zalegalizowana, ale też często stosowana. Zaistnieje przekonanie, że honorowo jest żyć i umrzeć jako człowiek a nie jako zombi. Ponadto eutanazja eliminuje niepotrzebne cierpienie i zapewnia dobrą śmierć.

Zakazane zostaną przeszczepy organów po śmierci dawcy. Jest to proceder barbarzyński, bowiem człowiek, od którego pobiera się organy nie umiera do końca a jego świadomość nie może przejść na inny poziom bytu. Jest to dla niego męczarnia i często utrata ewolucyjnej szansy.

Dzięki wzrostowi świadomości będą mogły zostać dopuszczone manipulacje genetyczne włącznie z eugeniką, ponieważ niebezpieczeństwo nadużyć zostanie zredukowane. Eliminować za to będzie można błędy genetyczne natury i niechciane przez nas cechy.

 

9. Zostanie wprowadzona kontrola liczebności populacji. Jest to podstawowy warunek przeżycia cywilizacji i jej egzystencji na wysokim poziomie.

Zbyt wysoka liczebność populacji powoduje, że nieproporcjonalnie duże zasoby są potrzebne na utrzymanie systemu społecznego. Po przekroczeniu granicy bezpieczeństwa zarządzanie cywilizacją zaczyna się odbywać za pomocą narzędzi przymusu. Cywilizacja natomiast obniża swój poziom świadomości i etyki. Wzrasta poziom stresu i zagrożenia bytu. To z kolei podnosi poziom agresji. Ponadto zbyt duże zagęszczenie powoduje, że nie mogą takim miejscu żyć istoty wysoko rozwinięte ponieważ potrzebują one dużo przestrzeni.

 

10. Medycyna i rolnictwo zbliżą się do natury a technologia powinna wspierać przyrodę a nie ją niszczyć.

Cała ludzkość przejdzie na wegetarianizm. Jedzenie mięsa nie będzie zabronione, ale niemile widziane, ponieważ "produkcja zwierząt" jest wysoce nieetyczna i obciążająca środowisko.

 

To tylko zasadnicze założenia dla przyszłego świata. Brzmi to jak spis odwiecznych marzeń ludzkości. Miejmy nadzieję, że po tysiącleciach barbarzyńskiej gehenny wreszcie doczekamy się złotego wieku. Epoki sprawiedliwości i dobrobytu.

Dobrze byłoby falę przeżyć i zakosztować dolce vita, lecz kwalifikacją do tego będzie wysoki poziom świadomości. Wynika z tego, że warto byłoby nad nim popracować i jeszcze zrobić, co się da. Czasu zostało niewiele, bardzo niewiele.

 

Złoty wiek zapanuje, jeśli uda się Ziemię i ludzkość przeprowadzić przez falę.

 

Aspekt fizyczny fali.

 

Fala jest falą w pełnym tego słowa znaczeniu. Falowaniu ulegają siatki strukturalne zaburzając stabilność przestrzeni. Niesie również z sobą cząstki gęstości 2,3,4,5. Dołożenie tych cząstek w przestrzeń, wywoła zmiany.

Jest to potężne zjawisko kosmiczne, którego skutki już czujemy. Dociera do nas na razie min. fali. Poziom narastać będzie do listopada 2012r. Tu osiągnie swoje apogeum. Wysoki poziom utrzyma się ok. pół roku, po czym zacznie opadać.

Dodanie ogromnej ilości cząstek do każdej gęstości spowoduje lawinowe konsekwencje. Działając na 5 i 4 gęstość, czyli na duszę i umysł wywoła najrozmaitsze objawy. Napięcie nerwowe do ataków agresji włącznie. Lub odwrotnie – depresje i skłonność do samobójstw. Wahania nastrojów oraz symptom, który można określić jako utratę rozumu. Ludzie, których świadomość jest wyłącznie świadomością zbiorową zostaną jej pozbawieni, ponieważ ta zostanie wyłączona na matrycy wszechświata. Nie będą, więc mieli swoich wyznaczników i przekonań, a bez tego nie funkcjonują.

U ludzi, którzy nie przeszli dostosowań genetycznych będą pojawiały się najrozmaitsze objawy fizyczne. Choroby, bóle, zmiany metabolizmu. Ogólnie rzecz biorąc, organizm będzie odmawiał posłuszeństwa.

Ludzie, którzy przechodzą dostosowanie teraz, mogą mieć różne tego objawy. Bóle głowy, mięśni, szczególnie pleców, kręgosłupa. Objawy podobne do grypy. Zaburzenia hormonalne. Słabość, zaburzenia snu – bezsenność lub ciągłą senność. Swędzenie skóry, bóle nadgarstków i bioder. Zaburzenia rytmu serca. Przy występowaniu tych objawów nie da się stwierdzić choroby somatycznej. Jeśli to są zmiany genetyczne to mierzone parametry ciała pozostaną w normie.

Może wydać się dziwne, że jakieś "coś" powoduje zmiany genetyczne i jaki jest na to dowód. Jeśli by zbadać genotyp przed zmianami i po- wykazałby różnicę. Jednak pozostaje ona w ramach genotypu istniejącego. Dotyczy tylko niektórych sekwencji genów. Zmieniany jest przede wszystkim układ nerwowy. Przeprowadzane są również zmiany w DNA na drugiej i czwartej gęstości. Tego oczywiście nasze metody badawcze nie wykryją.

W tym miejscu przepraszam czytelników, że operuję kompletnie nigdzie nieznanymi terminami i dziwnymi informacjami. Tak jest. Wspomniałam jednak na początku, że na razie nie wyjawię mojej wiedzy ani jej źródła. Tak, że w tej chwili pozostaje przyjąć to na wiarę - bądź odrzucić.

 

Przygotowania Ziemi do wielkiego przestrojenia były już od lat 30-tych zeszłego wieku. Wtedy to zostały częściowo zdjęte bariery miedzy trzecią i czwartą gęstością, czyli został uzyskany łatwiejszy dostęp do umysłu. W świecie zamanifestowało to się natychmiast powstaniem nowych odłamów psychologii (np.Freud, Jung). Pod koniec lat osiemdziesiątych uruchomiono częściowo połączenia z piątą gęstością. Powstało wówczas gwałtowne zainteresowanie ezoteryką i ruchy New Age.

Ziemia i cywilizacja pod koniec XX w. były już w takim stanie, że gdyby nie intensywna pomoc istot z wyższych gęstości i wysłana tutaj w latach pięćdziesiątych ekipa ratunkowa wspomnianych już "kamikadze", to totalny kataklizm byłby w toku.

W tej chwili jesteśmy już w zasięgu fali, ale na razie w jej niskich wartościach. Już widać jej skutki. Gwałtowne zmiany klimatyczne, kataklizmy - to mni jej działanie. Szybko postępujące zmiany w mentalności wywołujące polityczne przemodelowanie też są stymulowane falą.

Kryzys gospodarczy, który nas dopadł, nie jest zwykłym, cyklicznym kryzysem. Jest wynikiem przeładowania systemu życia na planecie. Graniczna ilość populacji ludzkiej, jaką mogą wytrzymać systemy: biologiczny i ekonomiczny przy tym poziomie technologii to 6 mld. ludzi. Ta wartość została już przekroczona. Absolutnie graniczną ilością ludzi na ziemi jest 10 mld. lecz przy znacznie wyższej technologii. Jednak prędkość degradacji znacznie wyprzedza rozwój technologiczny. Resztki zasobów były by zużyte na doraźne ratowanie tego co się da a nie na żmudne badania naukowe i postęp techniczny.

Jak więc widać fala, pomimo, że przyniesie duże straty, będzie ratunkiem. Bez niej zagłada byłaby pewna. Cywilizacja zadławiłaby się własnymi odchodami. Zabrakło by miejsca do życia, wody pitej, jedzenia, tlenu, energii. Agonia byłaby długotrwała i straszna.

 

Przy wzroście amplitudy fali należy spodziewać się:

 

Zaostrzenia się kryzysu ekonomicznego.

Kataklizmów.

Nasilenia zachorowań na choroby psychiczne i zwiększenia ilości samobójstw.

Epidemii.

Zwiększonej umieralność.

Niepokojów społecznych i rozruchów politycznych.

Nieprzewidywalnych i nieobliczalnych zachowań przywódców.

Zdarzeń, które będą w sposób spektakularny obalały dotychczasowe przekonania.

Awarii sprzętu elektronicznego i np. katastrof lotniczych.

 

Lecz naszym największym wrogiem może okazać się słońce.

 

Niestabilność przestrzeni i dodatkowe cząstki wywołają nienormalne zachowanie słońca. W wyniku intensywnych burz magnetycznych słońce emitować będzie większe ilości plazmy. O ile większe? Trudno przewidzieć. Jeżeli koronalne wyrzuty masy będą obfite i mnogie to może dojść do uszkodzenia lub nawet zdmuchnięcia przez wiatr słoneczny ochronnej powłoki magnetycznej ziemi. Wówczas wspomniane cząstki wtargną na powierzchnie i w głąb ziemi. Skutki będą oczywiście zależały od mocy wiatru słonecznego. Tak czy owak pozbędziemy się naszych satelitów. Komunikacja i nawigacja przestaną istnieć. Następne w kolejności do zniszczenia są urządzenia elektroniczne. Bez nich? - łatwo sobie wyobrazić. Później - dyski twarde. Nie mamy wiedzy. Kiedy cząstki załadują się do ziemi wywołają prądy indukcyjne, które spalą generatory prądotwórcze. Nie mamy prądu. To już jest katastrofa równa Armagedonowi.

Są obawy, że dojdzie do zatrzymania jądra ziemi i przebiegunowania. Gdyby wtargnęła taka ilość cząstek, która mogłaby zatrzymać jądro - już byśmy tego nie zaobserwowali. Wszystko, co żywe zostałoby natychmiast unicestwione. Natomiast do przebiegunowania nie potrzeba zatrzymywać jadra. To dzieje się i bez tego. Ten wariant pozbawiłby nas techniki, ludziom nie robiąc znaczącej krzywdy. Te ostatnie dwie możliwości nie zdarzą się. Nie ma tego w blokach wydarzeniowych dla ziemi. Nad tym, żeby słoneczna plazma nie pozbawiła nas infrastruktury cywilizacyjnej zadbają istoty z wyższych gęstości. Istnieje możliwość nagięcia siatek przestrzeni tak aby, z jednej strony ochronić słońce, a z drugiej ziemię przed promieniowaniem. Miejmy nadzieję, że im się to uda - bo to wcale nie jest takie pewne. Oni też nie wszystko mogą. W każdym razie program dla nowej ziemi jest przygotowany, więc wszystko wskazuje na to, że "najwyższa instancja" wie co robi i działa skutecznie.

 

Źródło: http://www.ezoteryka-terapia-trojmiasto.pl/index.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Heh około 3 miesięcy gdy byłem na mszy w kościele ksiądz mówił że koniec świata będzie miał początek gdy przez wiarę ojciec lub matka opowie się przeciwko swoim dzieciom.I tak już jest dawał przykłady.Zdziwiło mnie że takie tematy są poruszane na mszach.Jest nadzieja że źle go zrozumiałem.Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie mozna tez zaczac sie martwic, widzac co sie dzieje w Japoni, podono napromieniowanie w Polsce wynosi juz 10 a po czarnobylu bylo12?!Co sie dzieje na tym swiecie,duzo bylo w przeciagu pol roku kataklizmow,tsunami,powodzi,wybuchow wulkanu ale najgorsza jest psychoza ludzka.Ostatnio znajomy mowil mi ze ogladal wiadomosci i gdzies w USA na jakiejs farmie ludzie sie zbieraja i przygotowuja na 'kolejny' koniec swiata.Jak mozna byc tak ograniczonym i dolaczyc do takiej badz innej sekty i sluchac kogos, kto tak na prade korzysta z naiwnosci niewinnych, czesto bogatych ludzi.A co wy o tym myslicie??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz jest wielu ludzi głoszących "prawdę" moim zdaniem są to osoby określane mianem fałszywych proroków w Biblii. Z resztą są to nie tylko osoby, ludzie, ale różne istoty wykorzystujące naiwność i niepewność rozwijających się duchowo, a także bazujących na zwykłej głupocie. Niestety głównie zadanie jest ułatwione bo wielu jest ludzi, którzy przeczytali parę książek i uważają się za mistrzów duchowych. Niewiedza połączona z zbyt wysokim mniemaniem o sobie i o swojej wyjątkowości to mieszkanka wybuchowa. Wielu znajdzie się takich którzy sprzedali duszę diabłu i takich którzy za nimi pójdą.

 

Ostatnio znajomy mowil mi ze ogladal wiadomosci i gdzies w USA na jakiejs farmie ludzie sie zbieraja i przygotowuja na 'kolejny' koniec swiata.

 

Może chodzi o tych ludzi, co uważają, że koniec nastąpi 21 maja tego roku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wskazówki i tutaj

Fala 2012

 

Wiele się mówiło i mówi o roku 2012. Tak jak wszystko, co tajemnicze, niezrozumiałe i niedokonane, obrasta w domysły.

Mówią, że ma to być kara boska, koniec czasów, koniec świata lub złoty wiek. Lecz nie bardzo wiadomo, o co tu właściwie chodzi.

Jednak wszystko wskazuje na to, że jest coś na rzeczy.

Teraz i ja chcę przekazać wiedzę na ten temat gdyż sprawa jest ważna i pilna. Zbyt ważna, żeby Ci, którzy coś wiedzą - milczeli.

 

Wiedza o fali jest tylko małym fragmentem nowej wiedzy, którą posiadam. Na razie nie chcę jej jednak publikować, bo nie ubrałam jej jeszcze w spójny system. Jednak to, co wiem o fali zobowiązana jestem przekazać.

Posłużę się tutaj nową nomenklaturą, która w języku jeszcze nie istnieje i nie występuje w tekstach wcześniej przeze mnie pisanych. Hasłowe wytłumaczenie ich znajdzie czytelnik w słowniczku. Trzeba będzie jednak zdać się na intuicyjne rozumienie, bowiem wyjaśnienie dokładniejsze jest tutaj niemożliwe.

 

Czym jest fala?

 

Karą boską - nie

Końcem czasów - tak

Końcem świata - niekoniecznie

Złotym wiekiem - być może

 

Jest to zjawisko o rozmiarze galaktycznym. Fala jest generowana z dwóch pionów galaktyki*. W stosunku do całej galaktyki jest zjawiskiem ciągłym, ale w poszczególnych jej rejonach "bywa" rzadko i doraźnie, raz na kilkadziesiąt tysięcy lub kilkaset tysięcy lat.Jak z tego wynika, w naszej linii ewolucyjnej, jest pierwszy raz. Została wygenerowana w naszym kierunku 20 lat temu. Jej czas przejścia przez ziemię został dokładnie skorelowany z cyklem precesyjnym, który mniej więcej regularnie, co ok. 11500 lat powoduje lekkie wahnięcie się osi ziemi. Jest to polowa cyklu. Cały cykl twa ok. 25000 lat. To zjawisko może być katastrofalne w skutkach. Mogą wydarzyć się gigantyczne kataklizmy. O dawniejszych kataklizmach wiemy z badań geologicznych i przekazów od dawnych cywilizacji.

Czas nadejścia fali został do tego dopasowany, tak, aby oba zjawiska "załatwić za jednym zamachem". Niedobrze byłoby gdyby cywilizacja nękaną była przez takie niebezpieczeństwa raz za razem. Na ten czas, bowiem dostaniemy ochronę (o tym poniżej).

 

Fala obejmuje wszystkie gęstości* cząsteczkowe. Dla trzeciej gęstości jest głównie pobudzeniem siatek strukturalnych*. Dla innych gęstości niesie przede wszystkim cząstki.

Jej celem jest rozbicie zastałych struktur przestrzeni. Rozluźnienie ich i "skruszenie". Tego rodzaju zabieg kosmiczny jest potrzebny przed przeformowaniem przestrzeni i wkodowaniem w nią nowych programów. Bez tego rozluźnienia wiązań siatek nie dałoby się prawidłowo wprowadzić nowych struktur.

 

Fala w naszym postrzeganiu ma dwa aspekty.

 

Pierwszy jest jej celem. To:

 

- przyspieszenie ewolucji poprzez przeprogramowanie przestrzeni wraz z istotami w niej przebywającymi i dzięki temu

przeniesienie ich na wyższy poziom.

- selekcja istot

- usunięcie pozostałości po obecnej rzeczywistości.

 

Aspekt drugi to zjawiska fizyczne jej towarzyszące. Nie są one celem, lecz narzędziem za pomocą, którego dokona się zmiana. Źródłem tej zmiany jest wyłączenie na matrycy wszechświata* programu, który teraz działa i przełączenie na program inny, z innymi blokami zdarzeniowymi.*

Przygotowane dla nas programy i bloki zdarzeniowe mają wyższą jakość, ponieważ oparte są na treściach, które w tej chwili uważane są za utopijne i idealistyczne. Mogą one jednak stać się rzeczywistością pod warunkiem, że znacznie podwyższy się poziom świadomości.

I tu pojawia się problem. Potrzebna będzie selekcja i usunięcie pozostałości poprzedniej epoki. Co to oznacza? Łatwo się domyśleć.

Do życia w nowym świecie dopuszczeni będą Ci, którzy sprostają tym idealistycznym wymaganiom, czyli posiadający wyższy niż przeciętna poziom świadomości. Wg. klasyfikacji, którą podałam jest to poziom, co najmniej czwarty. Fala jednak umożliwi dużej ilości ludzi osiągnięcie go. To również jest jej celem. Jednak, jeśli my sami temu procesowi nie pomożemy, może nas ominąć wielka szansa ewolucyjna, no i oczywiście, dalsze przetrwanie w tym świecie.

Selekcja wg. założeń ma się dokonać do roku 2020.

Ponieważ ulec mają przeorganizowaniu wszystkie dziedziny życia, zrozumiałym jest, że aby stało się to tak jak trzeba muszą zostać wyeliminowani Ci, którzy na to nie pozwolą. Może się to wydać cyniczne i okrutne, lecz bez tego cywilizacja zginęłaby w ciągu najbliższych 25 lat pociągając za sobą całą biosferę. Tak, że tego rodzaju posunięcie ratuje ten świat przed definitywnym końcem.

 

Założenia dla nowego świata

 

1. Ekonomia oparta na solidarności a nie na zysku i wyzysku.

 

2. Zmiana naukowych paradygmatów i objęcie przez naukę tego, co do tej pory było paranauką lub mistyką. Drogą do tego min. będzie powstanie kierunków syntetyzujących różne dziedziny nauki. Efektem będzie gwałtowny jej postęp. Nauka wykona jakościowy skok dużo większy od tego, który miał miejsce 100 lat temu. Zaowocuje to naturalnie powstaniem fantastycznej technologii.

 

3. Wzrost świadomości ludzi.

Będzie on możliwy dzięki temu, że zostaną wykonane zmiany genetyczne umożliwiające odbiór przez mózg i układ nerwowy bodźców z szerszego spektrum rzeczywistości*. Łatwiej będzie porozumieć się z 4 i 5 gęstością (tzn. z umysłem i duszą) W związku z tym tzw. oświecenie będzie możliwe prawie dla każdego.

Dzięki temu będą się tutaj mogły wcielać istoty wysoko rozwinięte z 6 gęstości i pogranicza 5 i 6. To z kolei jeszcze przyspieszy rozwój. W obecnej sytuacji życie na ziemi dla takich istot jest nie do wytrzymania. "Schodzą" tutaj tylko kamikadze ze specjalną misją. Istota taka potrzebuje i zajmuje dużo przestrzeni a przy tym zagęszczeniu ludności tej przestrzeni nie ma. Ponadto jest tak ogromna różnica potencjałów takiej istoty a tego świata, że zostaje zaburzona jego równowaga. Ludzi pochodzących z wyższych poziomów bytu jest w tej chwili na ziemi tylko 25 tys. Garstka ta umożliwia zadzianie się procesów ratujących ziemię. Lecz życie dla nich jest tutaj nieomalże torturą.

Dzięki tym wszystkim zabiegom nastąpi skok świadomości całej ludzkości a co za tym idzie wzrost poziomu naturalnej moralności i etyki. Docelowo - przestępczość przestanie istnieć i zostaną zlikwidowane armie.

Nawiążą z nami również kontakt inne cywilizacje. Do tej pory - jak zażartował Einstein "Jedynym dowodem na istnienie innej inteligencji jest to, że się z nami nie kontaktują"

 

4. Bardziej humanitarna ma być szkoła a wychowanie nie będzie opierało się tak jak teraz, na strachu i przemocy a na tolerancji i łagodności. Nacisk w wychowaniu nie będzie, tak jak do tej pory, położony na rywalizację i konkurencję a na współpracę i wzajemną pomoc.

 

5. Wymagane będzie myślenie samodzielne i syntetyczne. Poznanie oparte na wiedzy a nie na wierze. Znikną religie a egregory* je zasilające z biegiem czasu się rozpadną. Religie były do tej pory substytutem prawdziwej wiedzy i prawdziwego poznania.

 

6. Ludzie więcej czasu poświęcać będą na naukę, twórczość, sztukę, ponieważ dzięki technologii i sprawiedliwemu rozdziałowi dóbr zwolnieni będą od ciężkiej i długotrwałej pracy.

Promowane ma być działanie motywowane twórczością a nie lękiem o przetrwanie i wynikającą z niego walką i konkurencją.

 

7. Świat stanie się jedną unią polityczno – gospodarczą z uwzględnieniem lokalnych odrębności. Patriotyzm oparty na nacjonalizmie stanie się reliktem przeszłości. Te pozorne wartości były zawsze przyczyną wojen i konfliktów. Wynikają one z niskiego poziomu świadomości indywidualnej i społecznej. Jest nienaturalnym, żeby na tak małej planecie było tyle, wręcz odrębnych cywilizacji. Zjednoczenie gospodarcze i technologiczne również jest konieczne do tego, aby cywilizacja uzyskała wysoki poziom technologii, ponieważ wysoka technologia jest nie do osiągnięcia na skalę lokalną. Również do przeprowadzenia rewitalizacji planety będzie potrzebna współpraca wszystkich obywateli Ziemi.

Niewydajna i marnotrawiąca zasoby konkurencja ma być zastąpiona światową synchronizacją gospodarczą. Pozwoli to na zoptymalizowanie wydatków surowcowych i energetycznych.

 

8. Zostaną zmienione przekonania dotyczące, w tej chwili kontrowersyjnych tematów, takich jak aborcja, eutanazja, przeszczepy organów, manipulacje genetyczne, eugenika. Aborcja będzie dopuszczona, choć rzadko konieczna. Dzięki świadomości i technologii przypadki niechcianej ciąży będą sporadyczne.

Eutanazja nie tylko zostanie zalegalizowana, ale też często stosowana. Zaistnieje przekonanie, że honorowo jest żyć i umrzeć jako człowiek a nie jako zombi. Ponadto eutanazja eliminuje niepotrzebne cierpienie i zapewnia dobrą śmierć.

Zakazane zostaną przeszczepy organów po śmierci dawcy. Jest to proceder barbarzyński, bowiem człowiek, od którego pobiera się organy nie umiera do końca a jego świadomość nie może przejść na inny poziom bytu. Jest to dla niego męczarnia i często utrata ewolucyjnej szansy.

Dzięki wzrostowi świadomości będą mogły zostać dopuszczone manipulacje genetyczne włącznie z eugeniką, ponieważ niebezpieczeństwo nadużyć zostanie zredukowane. Eliminować za to będzie można błędy genetyczne natury i niechciane przez nas cechy.

 

9. Zostanie wprowadzona kontrola liczebności populacji. Jest to podstawowy warunek przeżycia cywilizacji i jej egzystencji na wysokim poziomie.

Zbyt wysoka liczebność populacji powoduje, że nieproporcjonalnie duże zasoby są potrzebne na utrzymanie systemu społecznego. Po przekroczeniu granicy bezpieczeństwa zarządzanie cywilizacją zaczyna się odbywać za pomocą narzędzi przymusu. Cywilizacja natomiast obniża swój poziom świadomości i etyki. Wzrasta poziom stresu i zagrożenia bytu. To z kolei podnosi poziom agresji. Ponadto zbyt duże zagęszczenie powoduje, że nie mogą takim miejscu żyć istoty wysoko rozwinięte ponieważ potrzebują one dużo przestrzeni.

 

10. Medycyna i rolnictwo zbliżą się do natury a technologia powinna wspierać przyrodę a nie ją niszczyć.

Cała ludzkość przejdzie na wegetarianizm. Jedzenie mięsa nie będzie zabronione, ale niemile widziane, ponieważ "produkcja zwierząt" jest wysoce nieetyczna i obciążająca środowisko.

 

To tylko zasadnicze założenia dla przyszłego świata. Brzmi to jak spis odwiecznych marzeń ludzkości. Miejmy nadzieję, że po tysiącleciach barbarzyńskiej gehenny wreszcie doczekamy się złotego wieku. Epoki sprawiedliwości i dobrobytu.

Dobrze byłoby falę przeżyć i zakosztować dolce vita, lecz kwalifikacją do tego będzie wysoki poziom świadomości. Wynika z tego, że warto byłoby nad nim popracować i jeszcze zrobić, co się da. Czasu zostało niewiele, bardzo niewiele.

 

Złoty wiek zapanuje, jeśli uda się Ziemię i ludzkość przeprowadzić przez falę.

 

Aspekt fizyczny fali.

 

Fala jest falą w pełnym tego słowa znaczeniu. Falowaniu ulegają siatki strukturalne zaburzając stabilność przestrzeni. Niesie również z sobą cząstki gęstości 2,3,4,5. Dołożenie tych cząstek w przestrzeń, wywoła zmiany.

Jest to potężne zjawisko kosmiczne, którego skutki już czujemy. Dociera do nas na razie min. fali. Poziom narastać będzie do listopada 2012r. Tu osiągnie swoje apogeum. Wysoki poziom utrzyma się ok. pół roku, po czym zacznie opadać.

Dodanie ogromnej ilości cząstek do każdej gęstości spowoduje lawinowe konsekwencje. Działając na 5 i 4 gęstość, czyli na duszę i umysł wywoła najrozmaitsze objawy. Napięcie nerwowe do ataków agresji włącznie. Lub odwrotnie – depresje i skłonność do samobójstw. Wahania nastrojów oraz symptom, który można określić jako utratę rozumu. Ludzie, których świadomość jest wyłącznie świadomością zbiorową zostaną jej pozbawieni, ponieważ ta zostanie wyłączona na matrycy wszechświata. Nie będą, więc mieli swoich wyznaczników i przekonań, a bez tego nie funkcjonują.

U ludzi, którzy nie przeszli dostosowań genetycznych będą pojawiały się najrozmaitsze objawy fizyczne. Choroby, bóle, zmiany metabolizmu. Ogólnie rzecz biorąc, organizm będzie odmawiał posłuszeństwa.

Ludzie, którzy przechodzą dostosowanie teraz, mogą mieć różne tego objawy. Bóle głowy, mięśni, szczególnie pleców, kręgosłupa. Objawy podobne do grypy. Zaburzenia hormonalne. Słabość, zaburzenia snu – bezsenność lub ciągłą senność. Swędzenie skóry, bóle nadgarstków i bioder. Zaburzenia rytmu serca. Przy występowaniu tych objawów nie da się stwierdzić choroby somatycznej. Jeśli to są zmiany genetyczne to mierzone parametry ciała pozostaną w normie.

Może wydać się dziwne, że jakieś "coś" powoduje zmiany genetyczne i jaki jest na to dowód. Jeśli by zbadać genotyp przed zmianami i po- wykazałby różnicę. Jednak pozostaje ona w ramach genotypu istniejącego. Dotyczy tylko niektórych sekwencji genów. Zmieniany jest przede wszystkim układ nerwowy. Przeprowadzane są również zmiany w DNA na drugiej i czwartej gęstości. Tego oczywiście nasze metody badawcze nie wykryją.

W tym miejscu przepraszam czytelników, że operuję kompletnie nigdzie nieznanymi terminami i dziwnymi informacjami. Tak jest. Wspomniałam jednak na początku, że na razie nie wyjawię mojej wiedzy ani jej źródła. Tak, że w tej chwili pozostaje przyjąć to na wiarę - bądź odrzucić.

 

Przygotowania Ziemi do wielkiego przestrojenia były już od lat 30-tych zeszłego wieku. Wtedy to zostały częściowo zdjęte bariery miedzy trzecią i czwartą gęstością, czyli został uzyskany łatwiejszy dostęp do umysłu. W świecie zamanifestowało to się natychmiast powstaniem nowych odłamów psychologii (np.Freud, Jung). Pod koniec lat osiemdziesiątych uruchomiono częściowo połączenia z piątą gęstością. Powstało wówczas gwałtowne zainteresowanie ezoteryką i ruchy New Age.

Ziemia i cywilizacja pod koniec XX w. były już w takim stanie, że gdyby nie intensywna pomoc istot z wyższych gęstości i wysłana tutaj w latach pięćdziesiątych ekipa ratunkowa wspomnianych już "kamikadze", to totalny kataklizm byłby w toku.

W tej chwili jesteśmy już w zasięgu fali, ale na razie w jej niskich wartościach. Już widać jej skutki. Gwałtowne zmiany klimatyczne, kataklizmy - to mni jej działanie. Szybko postępujące zmiany w mentalności wywołujące polityczne przemodelowanie też są stymulowane falą.

Kryzys gospodarczy, który nas dopadł, nie jest zwykłym, cyklicznym kryzysem. Jest wynikiem przeładowania systemu życia na planecie. Graniczna ilość populacji ludzkiej, jaką mogą wytrzymać systemy: biologiczny i ekonomiczny przy tym poziomie technologii to 6 mld. ludzi. Ta wartość została już przekroczona. Absolutnie graniczną ilością ludzi na ziemi jest 10 mld. lecz przy znacznie wyższej technologii. Jednak prędkość degradacji znacznie wyprzedza rozwój technologiczny. Resztki zasobów były by zużyte na doraźne ratowanie tego co się da a nie na żmudne badania naukowe i postęp techniczny.

Jak więc widać fala, pomimo, że przyniesie duże straty, będzie ratunkiem. Bez niej zagłada byłaby pewna. Cywilizacja zadławiłaby się własnymi odchodami. Zabrakło by miejsca do życia, wody pitej, jedzenia, tlenu, energii. Agonia byłaby długotrwała i straszna.

 

Przy wzroście amplitudy fali należy spodziewać się:

 

Zaostrzenia się kryzysu ekonomicznego.

Kataklizmów.

Nasilenia zachorowań na choroby psychiczne i zwiększenia ilości samobójstw.

Epidemii.

Zwiększonej umieralność.

Niepokojów społecznych i rozruchów politycznych.

Nieprzewidywalnych i nieobliczalnych zachowań przywódców.

Zdarzeń, które będą w sposób spektakularny obalały dotychczasowe przekonania.

Awarii sprzętu elektronicznego i np. katastrof lotniczych.

 

Lecz naszym największym wrogiem może okazać się słońce.

 

Niestabilność przestrzeni i dodatkowe cząstki wywołają nienormalne zachowanie słońca. W wyniku intensywnych burz magnetycznych słońce emitować będzie większe ilości plazmy. O ile większe? Trudno przewidzieć. Jeżeli koronalne wyrzuty masy będą obfite i mnogie to może dojść do uszkodzenia lub nawet zdmuchnięcia przez wiatr słoneczny ochronnej powłoki magnetycznej ziemi. Wówczas wspomniane cząstki wtargną na powierzchnie i w głąb ziemi. Skutki będą oczywiście zależały od mocy wiatru słonecznego. Tak czy owak pozbędziemy się naszych satelitów. Komunikacja i nawigacja przestaną istnieć. Następne w kolejności do zniszczenia są urządzenia elektroniczne. Bez nich? - łatwo sobie wyobrazić. Później - dyski twarde. Nie mamy wiedzy. Kiedy cząstki załadują się do ziemi wywołają prądy indukcyjne, które spalą generatory prądotwórcze. Nie mamy prądu. To już jest katastrofa równa Armagedonowi.

Są obawy, że dojdzie do zatrzymania jądra ziemi i przebiegunowania. Gdyby wtargnęła taka ilość cząstek, która mogłaby zatrzymać jądro - już byśmy tego nie zaobserwowali. Wszystko, co żywe zostałoby natychmiast unicestwione. Natomiast do przebiegunowania nie potrzeba zatrzymywać jadra. To dzieje się i bez tego. Ten wariant pozbawiłby nas techniki, ludziom nie robiąc znaczącej krzywdy. Te ostatnie dwie możliwości nie zdarzą się. Nie ma tego w blokach wydarzeniowych dla ziemi. Nad tym, żeby słoneczna plazma nie pozbawiła nas infrastruktury cywilizacyjnej zadbają istoty z wyższych gęstości. Istnieje możliwość nagięcia siatek przestrzeni tak aby, z jednej strony ochronić słońce, a z drugiej ziemię przed promieniowaniem. Miejmy nadzieję, że im się to uda - bo to wcale nie jest takie pewne. Oni też nie wszystko mogą. W każdym razie program dla nowej ziemi jest przygotowany, więc wszystko wskazuje na to, że "najwyższa instancja" wie co robi i działa skutecznie.

 

Źródło: Ezoteryka, hipnoza, terapia - Trójmiasto

 

No wlasnie... Czy ktos z Was zaobserwowal moze juz u siebie owe zmiany? Jak narazie u mnie brak tych symptomow zwiazanych ze zmiana DNA ale generalnie chyba cos sie jednak dzieje, bo nie moge w ogole sie odnalezc w strukturach spoleznych, a raczej jakos z dziwna tesknota wyczekuje jakiejs zmiany i to stalo sie z tego co sibie teraz przypominam na dlugo przed tym jak uslyszalem o tym, co napisane jest w tym artykule.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to normalne, u niektórych już dzieje się to od ponad 10 lat z coraz większym nasileniem, jest to objaw działania przyspieszonej energii, a przez to skróconego "czasu" dlatego jest to w ten sposób odczuwalne, że niby żyjemy wg tych samych jednostek godzinnych ale coraz bardziej wyczuwalne jest to że są krótsze dni, miesiące a nawet lata.Ludzie mają go coraz mniej na podejmowanie różnych działań. Są coraz bardziej zestresowani i znerwicowani pomimo iż postęp techniczny poszedł tak bardzo to i tak nie potrafią tym zrekompensować sobie brakującego "czasu". Jest to wynik tego że we wszechświecie dobiega końca cykl związany z tzw. punktem zerowym i wszystko dzieje się z coraz większym przyspieszeniem, również dojrzewanie do pewnych zdarzeń jak i wszystkie możliwe osiągnięcia jakie ludzkość mogła odkryć na przełomie ostatniego 10lecia tez jest z tym związana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy w/g Ciebie na przyklad, odczuwanie takiego przyspieszenia czasu i dezorientacji z tym zwiazanej jest objawem pozytywnym czy negatywnym, tzn. czy jesli czlowiek odczuwa takie zaburzenia to czy znaczy to ze przechodzi owa przemiane w sposob zgodny ze swoim rozwojem czy jest to raczej brak tej wlasnie dojrzalosci do obecnych przemian i w zwiazku z tym czeka go raczej ,,nieciekawa" przyszlosc po owej zmianie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mogę Ci dac tylko odpowiedź na podstawie swoich odczuć, nie mogę tego oceniać co dobre a co złe i czy ma to wpływ że ktos jest bardziej dojrzały czy mniej. U mnie jest tak że odbieram to przyspieszenie i odczuwam to, ale nie przejmuje sie tym tylko traktuje to jako normalny proces ewolucji energii w naszą rzeczywistość. Jest to zapewne związane też z tym, co z taką intensywnoscią dzieje się na Ziemi przez ostatnie dwa lata, a to że od lutego juz zdarzenia dotyczące zarówno kataklizmów jak i zawirowań społecznych w rejonach Afryki i nie tylko, też są tego wynikiem. Wszystkie zmiany sa dobre, nawet te "złe". Ważne żeby się im nie przeciwstawiać ponieważ wtedy prowadzi to do zaburzeń. Na pewno ludzie, którzy bardziej są osadzeni w materii będą mieli jeszcze okazje, aby doświadczyć niekorzystnych działań. Ponieważ przyspieszenie energii ma związek z energia na wysokich poziomach czyli tych które prowadzą w kierunku duchowości, a nie materializmu. Możliwe że ścieranie się tych dwóch poziomów będzie wprowadzać duże problemy zdrowotne w wielu osobach. Nie mogę tu wypowiadać się za innych, każdy powinien sam ze sobą zrobic porządek w tej materii. Bo czy byłoby Ci miło gdybym powiedziała na forum jaki jesteś i odkryła twoje słabe miejsca i czułe punkty? :chytry_na:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, no po prostu bylem niejako ciekawy, jak odbieraja to inni aby mozna bylo skonfrontowac swoje odczucia. Ze swojej strony moge dodac, ze u mnie juz od wielu lat pojawia sie niemozliwa do okreslenia utopijna teksnota do zycia w harmonijnym swiecie, gdzie celami nadrzednymi bedzie praca czlowieka nad wyrazaniem prawdziwego siebie, przede wszystkim z pozytkiem dla innych; gdzie czlowiek nie bedzie zagrazal naturze a z nia kooegzystowal i gdzie nie bedzie systemow ekonomiczno-politycznych powodujacych tyle trudnosci. Nie wiem tylko, czy to w polaczeniu jeszcze z kilkoma innymi symptomami mozna nazwac wlasnie odczuwaniem tych zmian, czy po prostu mam pewne rzeczy nieprzepracowane jeszcze. Ale temat jak najbardziej ciekawy i chetnie poslucham wypowiedzi innych uzytkownikow.

 

A no i dodam, ze od zawsze mialem niejako trudnosci w pojmowaniu swiata w czysto materialny sposob, z cala tego otoczka (szkola, praca, stres etc.). W sumie najbardziej to chcialbym po prostu zajmowac sie tym, co mnie interesuje i dzielic sie z tym innymi i jeszcze zeby mi za to placili w jakis sposob :)

Edytowane przez pkrl1979
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarówno u siebie jak i innych ludzi ,przemiane i przyspieszenie widzę ,w ogromnej i bardzo szybkiej realizacji (materializacji)mysli .Dlatego zastanawiajmy się nad tym jakie są nasze mysli ,słowa.Wszyscy jestesmy tylko ludzmi i niestety wpadamy w ze humory ,nastroje ,dlatego od razu (jak uzmysłowimy to sobie)rozświetlajmy to światłem czystej miłosci i wybaczajmy.W kazdym razie, ja tak robię i mam nadzieję ,że dzieki temu zmieniam rzeczywistość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeszcze mogę dopisać pewną zależność co do tematu , który opisywałam wcześniej.

Jest tak że jeżeli działa się na wysokich wibracjach to "czas" jakby zwalniał, ale to tylko takie wrażenie ponieważ wtedy dopiero te wibracje wysokie jeśli człowiek jest w nich dostosowują się do poziomu wysokiej energii w którą wchodzi nasza ziemska przestrzeń . Jeśli człowiek działa na bardzo niskim poziomie to wtedy nie może połapać się w za wysokich energiach i wydaje mu się że tak to "czas" szybko biegnie że go na wszystko brakuje.

Odwrotnosc tego można zauważyć np. w transie ponieważ wtedy wszystko czego doświadcza się jest na bardzo wysokich wibracjach i nie zauważy się w ogóle różnicy , a wręcz można powiedzieć że "czas" spowalnia albo w ogóle nie istnieje. Jest właśnie spowodowane tym , że w transie dostosowuje się naszą materialną strukturę do wysokiej energetyki duchowości i nie odczuwamy wtedy tych różnic, można powiedzieć ...czas nie istnieje, wszystko się dzieje poza czasem i materią. Czasami można zaobserwować pewne tzw. zawieszenie gdy powraca sie na chwile do swojej materii i jest to niesamowity moment ponieważ wtedy człowiek się łapie swoim "rozumem " że nie wie co jest grane i tak jakby wrócił z innej przestrzeni. Hmm no nie wiem czy dobrze że to piszę bo może nie wszyscy mnie zrozumieją , ale jeśli nie to może kiedyś to nastąpi :usmiech:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja Ciebie rozumiem bardzo dobrze :) Ja mam cos takiego, ze mnie nie tyle co brakuje czasu (mam go az za nadto), ale obserwuje ze od conajmniej kilku lat dzien i noc jakby zlewa sie w jedno, tzn. nie zauwazam tak tego jak kiedys, jakbym byl wlasnie w jakims transie. W ogole jakos ,,oderwany" jestem od tego, co wiekszosc ludzi nazywa rzeczywistoscia i ten czas u mnie w ogole biegnie jakos inaczej. Np. pamietam, jako dziecko wydawalo mi sie, ze w ciagu jednego dnia tyle sie dzieje a potem, gdzies okolo 21-22 roku zycia nagle jakos zlalo sie to w taka czasowa papke i od tamtego momentu jakbym stana w czasie, w sensie ze dni, miesiace i lata leca jak cholera a ja czuje sie jakby tak samo,jakbym sie nie starzal ale nie w tym sensie, ze nie widze po sobie uplywu czasu (choc tez nie za bardzo), ale ze jakby wewnetrznie czuje ze sie nie starzeje. Bardzo dziwne uczucie i w ogole od kilku lat czuje sie jakbym byl w ,,kosmosie". Tez jakos w ogole nie umiem sobie miejsca w swiecie znalezc, tak jakbym nie umial dostosowac sie do myslenia wiekszosci, przyjac zasad i tak dalej. Naprawde bardzo trudno mi to wytlumaczyc. Natomiast za kazdym razem, kiedy jestem na lonie przyrody, ogladam np. jakis program o szamanach czy ogolnie o ludziach zyjacych blisko natury czy jestestwa to ogarnia mnie takie strasznie obezwladniajace uczucia bycia jednoscia tymi wlasnie rzeczami, jakbym doslownie emanowal bezgraniczna miloscia do tego wszystkiego, z czym wydaje mi sie, ze jestem zzyty. Doslownie jakbym wychowal sie z tymi ludzmi albo i ch rozumial na jakims kosmicznym poziomie, bez zadnych slow.

 

Aha i jest jeszcze jedna rzecz: zauwazylem, ze inaczej sypiam. Np w ogole sny mi sie nie snia (mam je na pewno ale ich nie pamietam albo sie na nich nie koncentruje) i mam o wiele zwiekszona wytrzymalosc na brak snu, po czym moge nastepnego dnia odespac to np w 6 godzin i czuje sie normalnie. W ogole jakis dziwny jestem jesli idzie o rozne rzeczy zwiazane z samopoczuciem fizycznym mam...ale z tym czasem to doslownie jakbym byl gdzies ,,poza". Czasem zauwazam, ze nagle orientuje sie, ze ktos czeka albo cos mam do zrobienia a to juz tyle czasu uplynelo od tego...i robi sie klopot :)

 

Co to w/g Ciebie moze oznaczac?

Edytowane przez pkrl1979
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Można powiedzieć że mamy naukowe potwierdzenie zbliżającej się fali światła zapowiadanej na koniec 2012 roku.

To co naukowcy biorą za zbliżający się kataklizm to membrana , która oddziela energie o różnych częstotliwościach , znane jest nauce od dawna i poprzedza zbliżającą się fale światła z centrum naszej galaktyki .

Membrana ma grubość odpowiadająca trzem dobom naszego czasu i gdy do nas dotrze , będziemy mieli trzy doby ciemności , a po niej nastanie tak zwana czwarta gęstość , czyli świetlista wysoko wibracyjna energia .

Niektóre przepowiednie nazywają to ponownym przyjściem Chrystusa na ziemie , a w sumie będzie to raczej jego energia.

Kataklizmy o których jest mowa są wynikiem oczyszczania się planety i oporu jaki stawia ciemna strona aby do tego nie dopuścić, między innymi poprzez wywoływanie różnych zaburzeń w przyrodzie aby destabilizować i straszyć ludzi.

 

Wkrótce czeka nas globalny kataklizm. NASA doskonale o tym wie i ukrywa prawdę - Niewiarygodne.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Do puki przyszłość nie zaistniała można ją zmienić , bo to co robimy zależy od nas i skoro taka wiadomość do Ciebie dotarła to potraktuj ją jako coś co możesz i powinnaś zmienić.

Ja dostaje wiele takich wiadomości i pilnuje aby się spełniły te pozytywne , ale również aby zapobiec tym mniej korzystnym i mam się dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Do puki przyszłość nie zaistniała można ją zmienić , bo to co robimy zależy od nas i skoro taka wiadomość do Ciebie dotarła to potraktuj ją jako coś co możesz i powinnaś zmienić.

Ja dostaje wiele takich wiadomości i pilnuje aby się spełniły te pozytywne , ale również aby zapobiec tym mniej korzystnym i mam się dobrze.

 

Coś w tym jest, mysle że masz dużo racji. Swoją drogą jesteśmy wszyscy połączeni energetycznie. Jeśli będziemy myśleć o strachu strach nas obezwładni i zostaniemy pozbawieni samokontroli. Myśląc o rzeczach pozytywnych, wybaczając winy, przesyłając wyższe uczucia oczyszczamy siebie i to co nas otacza. Otaczająca rzeczywistaść zaczyna się pozytywnie zmieniać. Zacznijmy przesyłać sobie wsparcie w postaci pozytywnych myśli wdzięczności, miłości.... czyż nie tego nam trzeba????? Polecam film "Woda - Pamięć wody" i książkę "Zero Ograniczeń" J Vitale.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
W ogole jakos ,,oderwany" jestem od tego, co wiekszosc ludzi nazywa rzeczywistoscia i ten czas u mnie w ogole biegnie jakos inaczej. Np. pamietam, jako dziecko wydawalo mi sie, ze w ciagu jednego dnia tyle sie dzieje a potem, gdzies okolo 21-22 roku zycia nagle jakos zlalo sie to w taka czasowa papke i od tamtego momentu jakbym stana w czasie, w sensie ze dni, miesiace i lata leca jak cholera a ja czuje sie jakby tak samo,jakbym sie nie starzal ale nie w tym sensie, ze nie widze po sobie uplywu czasu (choc tez nie za bardzo), ale ze jakby wewnetrznie czuje ze sie nie starzeje. Bardzo dziwne uczucie i w ogole od kilku lat czuje sie jakbym byl w ,,kosmosie". Tez jakos w ogole nie umiem sobie miejsca w swiecie znalezc, tak jakbym nie umial dostosowac sie do myslenia wiekszosci, przyjac zasad i tak dalej.

 

Witam, mam praktycznie identyczne odczucia jak te które opisałeś w całym swoim poście. Ciekawe co jest tego przyczyną?

Czy to jest efekt jakiegoś postępu w tzw. rozwoju duchowym czy to może jakaś choroba?

Bo z jednej strony praktycznie nie odczuwam upływu czasu (psychicznie i fizycznie) i nawet moi znajomi się dziwią ('79) ale z drugiej istnieje pewne hmm... nieprzystosowanie do "zasad" i "przekonań" reprezentowanych przez pewne szerokie masy społeczeństwa.

 

Jeśli chodzi o to drugie to mam prywatne podejrzenia, że jest to wpływ TV. Sam od ok. 7 lat sporadycznie oglądam telewizję (czasem tylko jakiś dziennik czasem mecz) i chyba dlatego widzi się jak TV urabia społeczeństwo i w jakim kierunku :/

Edytowane przez pluser
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jakieś 8 lat temu byłam po raz pierwszy u "mojej" wróżki, która powiedziała, że w roku 2012 przyjdzie wojna z południa, nie rozwinęła tego wątku, a ja nie dopytywałam - borykałam się z innymi problemami, które ta Pani jednak pomogła mi rozwiązać

acha, ta Pani ma dar do dat, wówczas nie było mowy w mediach o "roku 2012"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można powiedzieć że mamy naukowe potwierdzenie zbliżającej się fali światła zapowiadanej na koniec 2012 roku.

To co naukowcy biorą za zbliżający się kataklizm to membrana , która oddziela energie o różnych częstotliwościach , znane jest nauce od dawna i poprzedza zbliżającą się fale światła z centrum naszej galaktyki .

Membrana ma grubość odpowiadająca trzem dobom naszego czasu i gdy do nas dotrze , będziemy mieli trzy doby ciemności , a po niej nastanie tak zwana czwarta gęstość , czyli świetlista wysoko wibracyjna energia .

Niektóre przepowiednie nazywają to ponownym przyjściem Chrystusa na ziemie , a w sumie będzie to raczej jego energia.

Kataklizmy o których jest mowa są wynikiem oczyszczania się planety i oporu jaki stawia ciemna strona aby do tego nie dopuścić, między innymi poprzez wywoływanie różnych zaburzeń w przyrodzie aby destabilizować i straszyć ludzi.

 

Wkrótce czeka nas globalny kataklizm. NASA doskonale o tym wie i ukrywa prawdę - Niewiarygodne.pl

 

Podpisuję się w dużej części pod tym co umieścił Włodek.

 

Myślę, że chociaż wszystko można zmienić, nie zatrzyma się pewnych wydarzeń... Uważam, że każdy powinien się przygotować do nadchodzacych, nisamowitych zmian, albo jeśli tak czuje, to nie robić po prostu nic.

 

Indywidualnie dodam, że nie postrzegam tzw. ,,końca świata" jako coś negatywnego, przynajmniej w tym aspekcie, o którym myślę. Nie czuję strachu, ani paniki. To czy przeżyję, czy nie, co się stanie z moją osobą, zostawiam w spokoju. Najważniejsze, iż wszystko dzieje się w dobrym celu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Następna fala 09 09 2011.

Życzę owocniej współpracy z nią , będzie silna i potrwa ponad tydzień , można się nieźle naładować od niej , ale aby się nie przeładować to błękit i indygo jest antidotum bo łagodzi i uspakaja.

Nie wyczekujcie końca świata bo się nie doczekacie , a tylko stracicie czas.

Te bzdury o końcu świata zostawmy ich twórcom , są bardzo twórczy i tyle ile już końców świata wymyślili i dalej ogłaszają powinno dać do myślenia , że jak tyle razy się to nie sprawdziło , to jak szansa jest że akurat teraz się sprawdzi.?

Idziemy w stronę światła i nic nam nie grozi, korzystajmy z energii jaką nam podsyłają Opiekunowie i cieszmy się że możemy się załapać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy jak kto widzi koniec świata. W moim mniemaniu te kataklizmy, tragedie, które się dzieją, ciemne energie, które próbują się wcisnąć gdzie da, to właśnie etapy ku końcowi pewnego ważnego etapu w dziejach ludzkości...

Czas, kiedy pozytywne energie (światło) przejmie znów kontrolę i odzyska przwagę nad ciemnością.

 

Nie mówię tutaj o roztrzaskaniu Ziemi i jej rozdrobnieniu na mini kawałeczki, no bo akurat fakt, że nie będzie raczej mieć miejsca, jak mniemam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też uważam, że koniec świata taki jaki opisuje Biblia nie istnieje. Będzie to po prostu jakiś masowy kataklizm (bądź ich seria), który sprawi, że zginie większość ludzkości i nastąpi tzw. wymiana pokoleń. Jakaś nowa era musi nastąpić, zbyt wiele krzywd i niegodziwości ma miejsce w obecnym świecie. Kiedyś musi się to wszystko skończyć, taka jest kolej rzeczy. Nie musi to być w 2012 roku, może być w 2040 albo 2050, ale kiedyś na pewno nastąpi.

 

Uważam też, że jako ludzie nie mamy na to wpływu i nie uciekniemy przed przeznaczeniem. Kto ma przeżyć to przeżyje, a kto nie to nie. Żadne nawracanie się tutaj nie pomoże ani przed niczym nas nie ochroni. Co ma być to będzie. Trzeba po prostu czekać na to co los przyniesie i tyle.

Edytowane przez pawel116
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 1 rok później...

Witam wszystkich! Co do przyspieszenia wspomnianego wczesniej .... ja tych stanów doswiadczałam jeszcze duuuuuzo lat temu - w ten sposób, że wydawało się, że wszystko dookoła prawie zamarło lub porusza się jak w spowolnionym filmie, tak moja wibracja się dostosowywała do otoczenia. Znam też osobę u której to działało wręcz odwrotnie - od kilku lat ma stany, kiedy odczuwa jakby świat dookoła wirował w zawrotnym tempie, obraz łącznie z dźwiękiem szalenie sie przemieszczają, i trwa to przez kilka minut, tak trochę niższa wibracja dostosowuje się do wyższej wibracji otoczenia / szczególnie w przypadkach większego przywiazania się do rzeczy materialnych.

Kolejna kwestia - dość mocno ja zarówno jak i najbliższa mi osoba krewna odczuwaliśmy i nadal odczuwamy fizycznie skutki zmian w dna o których to mozna sobie przetyczać /źródeł mnóstwo/, i nasilają sie one nadal, co nie jest miłe niestety, jedynie się pocieszam, że prowadzą do zmian na lepsze :-). To tyle, chciałam sie podzielic tym co przeżyłam i dalej czuję "na własnej skórze". Pozdrawiam wszystkich czytających wątek, prosze sie dzielić swoimi odczuciami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę niestety zawieść fanów końca świata ,bo go po prostu nie będzie.

Skąd wiem?

Otóż istnieje coś takiego jak obe i podrożę do przyszłości i po odbyciu takiej do do 21 grudnia widać lekko różowo złociste niebo i żadnych dni ciemności ani oznak końca świata.

We wcześniejszych podróżach była opcja dni ciemności ale obecnie już jej nie ma.

Czy będą jakieś inne niespodzianki?

Poczekajcie spokojnie i wszystkiego się dowiecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Poczekajcie spokojnie i wszystkiego się dowiecie " - a tu to masz całkowitą rację, jedyny sposób zweryfikowania wrózb i przepowiedni ha-ha, tylko, że człowiek zawsze chce wiedzieć "przed" :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, w wielu portalach ezoterycznych jest głośna mowa na temat 12.12.2012. Tego dnia nastąpiło otwarcie kosmicznej energii miłości napływającej do ziemi. Mam pytanie, czy ktoś choć chwilę usiadł w spokoju i starał sie poczuć tę napływającą energię?

 

Piszę ponieważ sam w południe przysiadłem do medytacji i moje odczucia z tym związane są na tyle duże że osmieliłem się otworzyć ten temat xD.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiejś wybitnej zmiany nie odczułem, może odczuję 21 grudnia. Jedyną rzeczą którą odczuwam już od kilku/nastu tygodni to zwiększona manifestacja energii zarówno tej widzialnej(kolorowe światła i łuny) jak i tej odczuwalnej poprzez głowę(czakrę korony) dziś oprócz częstego swędzenia czubka głowy pojawiły się "ukłucia". Często towarzyszy mi też odczucie innych czakr zwłaszcza dwóch ostatnich

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponoć 21 grudnia mamy transformować na poziom wibracji 4D, czyli mamy działać na 4 czakrze, dzisiaj część tej energii dało mi się odczuć. W róznych publikacjach piszą że 21 grudnia każdy ma odczuć, nawet bez specjalnej medytacji napływającą energię. Ciekawe, nie mogę sie doczekać już tego 21. Tylu ludzi na ten dzień czeka z ciekawościa co tak naprawdę sie wydarzy, a może jednak będzie to po prostu zwyczajny dzień :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ochhhh... niesamowicie odkrywcze zauważenie centralnego punktu większości przedchrześcijańskich religii, do którego zresztą dopasowano i chrześcijaństwo, przenosząc datę urodzin ich herosa kulturowego na okolice tego właśnie dnia :P

 

Wiara to może ma jakieś znaczenie - zwłaszcza jeśli chodzi o wpływ na czyjekolwiek samopoczucie... ale nie ma żadnego wpływu na istnienie tych "energii" lub ich nieistnienie. Czy jeżeli uwierzę, że różowe kurczaki jeżdżą na deskorolkach po Monciaku w Sopocie, w jakikolwiek sposób sprawi to, że naprawdę będą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nikt Ci nie każe wierzyć w energie, a temat napisałem bo wiem że ludzie czytaja takie wątki i nie tylko wierzą w energie ale też sa przekonani że ona istnieje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak pisał Einstein "Wyobraźnia , Ważniejsza Jest Od Wiedzy" ,po mojemu , wielu artystów i konstruktorów oraz twórców w historii najpierw sobie wyobrażali (uwierzyli ) w coś ,a potem tworzyli daną rzecz itp. na planie fizycznym ,przy okazji zdobywając wiedzę na dany temat .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, w wielu portalach ezoterycznych jest głośna mowa na temat 12.12.2012. Tego dnia nastąpiło otwarcie kosmicznej energii miłości napływającej do ziemi. Mam pytanie, czy ktoś choć chwilę usiadł w spokoju i starał sie poczuć tę napływającą energię?

 

MASZ RACJE! Zobacz 12+12+12=36 3+6=9 Wiesz co to oznacza?! 9 jest magiczna! Poczuj magiczną moc 9 ;]

 

Jak pisał Einstein "Wyobraźnia , Ważniejsza Jest Od Wiedzy" ,po mojemu , wielu artystów i konstruktorów oraz twórców w historii najpierw sobie wyobrażali (uwierzyli ) w coś ,a potem tworzyli daną rzecz itp. na planie fizycznym ,przy okazji zdobywając wiedzę na dany temat .

 

Dostań Nobla za używanie samej wyobraźni... a nie sorry szybciej dostaniesz łóżko na oddziale psychiatrycznym :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

data 12.12.12. to w zasadzie podwojone 3 szóstki, tylko, że nie 6.6.6, a 12.12.12.

już prędzej 13 grudnia jest bardziej pozytywnym dniem (a raczej był wczoraj), wspomnienie św. Łucji symbolizuje światłość i czystość.

 

Tego dnia nastąpiło otwarcie kosmicznej energii miłości napływającej do ziemi.

cóż. Ludzie mają prawo wierzyć, w co im się podoba - ale bawi mnie to, że jedna osoba wymyśliła "wierzenie", być może dorabiając jakąś teorię do tego, a inne powtarzają. Zalecam krytycyzm.

 

co do "dni specjalnych" to co chwila były jakieś. Chociaż 7.07.2007 roku, który miał być dniem zawierania szczęśliwych małzeństw, czy 6.06.06, który z powodu 3 szóstek, był mrocznym dniem (chyba jakieś maratony horrorów w kinach były, ale nie pamiętam dokładnie, to było przecież 6 lat temu!). Ludzie uwielbiają takie okazje. Marketing także. Dodatkowa okazja do zarobienia (tudzież "podjarania się", dla tych, którzy rozgłaszają takie informacje dla własnej podjary, a nie dla kasy*). Już im nie wystarczył koniec świata, musieli wymyślić 12.12.12 (albo dopiero ktoś się spostrzegł, że taka data się pojawiła w tym roku). Cóż, rok 2012 naprawdę jest przełomowy, bo od przyszłego roku już nie będzie więcej takich dat "specjalnych", ponieważ rok ma tylko 12 miesięcy, więc 13.13.2013 nie będzie...

 

*bo jednak nieprawdą byłoby stwierdzić, że wszyscy to dla kasy robią. dużo osób się tym jara po prostu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Apropo magii liczb,cyfr ,dni specjalnych itp. kiedyś ktoś powiedział ,jeżeli istnieją magia i cuda to wszytko nimi jest ,każdego dnia, trzeba mieć tylko niezłą intuicję by to dostrzec .

Edytowane przez Pit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przedstawię moje wizje na temat tego, co ma się wydarzyć:

 

Odzyskałem świadomość we śnie, widziałem, że jestem naładowany sporą dawką mocy, bo astral aż się wylewał, przesunęłem fazę i wszystko wybuchło wypełniając się czystą bielą. Stoję jakby w centrum jakiegoś miasta, zrobiłem parę kroków, i jedynie wtedy co widziałem to budynki, spacerujących ludzi i jakiegoś człowieka, do którego była ustawiona kolejka. Zatrzymałem się wówczas, zastanawiając się, czy to co widzę, aby na pewno jest prawdziwe, przyglądając się jednocześnie spacerującym ludziom. Było bardziej realne niż w rzeczywistości, ale mimo to nadal miałem wątpliwości. Podczas tego zastanawiania, ten człowiek, który obsługiwał kolejkę ludzi, zwrócił się do mnie, tak jakby wyczytał moje intencje prosto z moich myśli: "Ci ludzie są prawdziwi, jesteś w 2040 roku,, . I tak oto zrozumiałem, że tylko ten człowiek, kolejka i ja jesteśmy bez ciał, reszta to żywi ludzie, niewidzący nas. Dalsza część dyskusji toczyła się tak:

JA: Jak ja to zrobiłem?

Człowiek: Nie wiem.

Potem najwyraźniej zaczął mnie ignorować i przestał odpowiadać na moje pytania, tak jakby być może ta kolejka ludzi coś od niego chciała. Więcej się tym nie przejmując, postanowiłem polatać. Dałem nura w chmury, wleciałem nad jakieś jeziorko, które przecinało jakaś cienka szyna, miałem problemy z grawitacją, potrafiłem się wzbić, ale niestety wolno opadałem jak worek. Wleciałem na jakąś skarpę, z zamiarem wzniesienia się jak ptak- chwilowo się wzniosłem, ale niestety grawitacja zrobiła swoje, prosto w jezioro, wzrost adrenaliny, aaaaaaaaa- nie zdążyłem dotknąć ciałem niefizycznym tafli wody i przełączyłem się z powrotem na zmysły fizyczne.

 

Drugie info odnośnie tego, co może dotyczyć rok 2012:

 

Ostatnio wiele cierpiałem i to zapewne przedostało się do mojej wyższej jaźni i ostatnio dostałem taką informację: "ludzie potrzebują oczyszczenia, jak wyczuwasz to intuicyjnie,,.

 

Długi czas potem zapytałem się mojej koleżanki czy wie coś o 2012. Powiedziała tylko, że ma być jakieś oczyszczanie.

 

Kolejna wizja, która może dotyczyć 2012 (nazywam to wizjami, ponieważ są przekazywane symbolicznie, ze względu na małą dawkę mocy i przekaz wyższej jaźni jest skutecznie zniekształcany przez podświadomość, a dzieje się zwykle tak, gdy się nie wyśpię)

 

Jak mówiłem strasznie ostatnimi czasy cierpiałem, więc postanowiłem zwiać z domu- Stoję przed szkołą. Ujrzałem gwiazdę na niebie i pewnego człowieka, który wyglądał przez okno szkoły, nagle zaczął wskazywać palcem na tą gwiazdę. Gwiazda zmieniła się w kometę i runęła na ziemię, obawiając się fali uderzeniowej zacząłem uciekać i uciekał ze mną ktoś jeszcze. Fala uderzeniowa pochłonęła mojego towarzysza ucieczki, a mnie zaoszczędziła. MYK (urwanie fazy) Jestem u siebie w domu. Jest noc. Nagle zaczyna wszystko śmierdzieć siarką, tak jakby powietrze było zatrute, jest otwarte okno, wszystko wlatuje do środka. MYK (urwanie fazy) Widzę wielkie tornado, które kieruje się w stronę mojego domu, zerwało sąsiadowi dach, mojego nie może zerwać, ale niszczy wszystko przez otwarte okno.

 

Przedtem miałem jeszcze jedną wizję, niezwykle podobną do tej, ale pozbawioną jakichś tragicznych wątków. Dotyczyła tylko mojej ucieczki. A ta jakby wątek ucieczki zmieszał się z katastrofą.

 

Jeszcze jedna rzecz, która mogłaby wskazywać na 2012:

 

Odzyskałem świadomość we śnie, widzę tylko niebo, nie mam ciała, jest uaktywniony tylko zmysł wzroku. Widzę niebo koloru toffi, nagle pojawiła się twarz wielka na całe niebo. Zaczyna do mnie mówić, a jak mówi to zaczynam wyczuwać moje ciało jak całe drży, tak jakby jego głos wprawiał w drgania powietrze, a powietrze moje ciało, tak jakbym był z blachy, która przewodzi drgania. I mówi do mnie: "Już się nie spotkamy aż do końca świata".

 

To co zobaczyłem jest podobne do widzeń innych: http://www.fronda.pl/blogi/o-wierze-modlit...osci,22724.html

 

Nie zważając na wizje, nie wiem co się wydarzy, ale chcę ostrzec przed tym, co widziałem.

Edytowane przez Kobalt60
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Grudzień spokojnie przeszedł i jakoś nic się nie stało ;p Ciekawe czy w przyszłości coś z tego co zapowiada szeroko rozumiany new age się spełni. Kilkanaście/dziesiąt lat po rozpoczęciu danego wieku następował przełom i czasy dla niego charakterystyczne. Wiek XVIII zaczął się pokojem w Nystand 1721, Wiek XIX zaczął się konferencją wiedeńską 1815 wiek XX pokojem wersalskim 1919 a wiek XXI? może 2012. W świecie ezoteryki od paru lat pojawia się pogląd że to nie sam 2012 miał być przełomem ale 3 następujące po nim lata(podniesienie wibracji, zmiana świadomości, itp- może zmiana wersji ze strachu przed kompromitacją bo wieszcze przebiegunowania, potopów ,rozbłysków słonecznych coś nie trafili) Co wy o tym myślicie bajki czy rzeczywiście coś dzieje/stanie?

ps. tak na marginesie obstawiam, że wiek XXI będzie min: wiekiem medycyny(produkcja narządów z 1 komórki, przeszczepy bez odrzutu, nanotechnologia w walce z chorobami. biorobotyka)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie rewolucje w roku 2012 juz sie zaczely. Protesty na swiecie, Acta, smolensk nawet. To wszystko o czym glosno na swiecie.

 

nie wątpliwie coś się nowego dzieje, czuć zamieszanie w powietrzu, ale chyba więcej się działo w 1989 i okolicach. Ciekawe co będzie dalej, póki co to nie przekracza normy dla rewolucji historyczno-społecznych. W europie wykształciliśmy nowy model walki zwany bezkrwawą rewolucją(strajki robotnicze, rewolucja róż, jesień ludów). Skoro przestaliśmy palić ludzi za posiadanie czarnego kota, zarzuciliśmy krwawe rewolucje na rzecz pokojowych, to może jesteśmy zdolni przejść level wyżej i budować coś ponad podziałami, narodowo-religijnymi vide(taką próbą jest niedoskonała UE) Ciekawe w tym kontekście na ile owe kosmiczne energie przemienią naszą świadomość i czy będziemy dzięki nim zbudować jakąś nową jakość

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak na początek - Witam wszystkich w 2013 i życzę by obfitował w same miłe i radosne wydarzenia!

Jednym z dość ciekawych wystąpień wyjaśniających sporo na postawione wyżej pytania jest wykład Mikołaja Rozbickiego na temat tego co przyniosą lata 2013 - 2015, który odbył się przypomnę w Poznaniu 12 grudnia 2012, polecam do obejrzenia jeśli ktoś chciałby wiedzieć więcej.

Mowa o rodzącej się globalnej świadomości, wielkich wyzwaniach dla Ludzkości, zmianie częstotliwości nadchodzącej ze Wszechświata i o wielu innych ważnych rzeczach :-)

Edytowane przez Bluebell
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ismer zmienił tytuł na Co może się wydarzyć w związku z 2012

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...