Skocz do zawartości

Sny Priestess


Priestess

Rekomendowane odpowiedzi

  • Maestro
3 minuty temu, Piko napisał:

Lekkie zażenowanie że podebrałem tacie papierosy...

Czyli ojciec szukał papierosów, które Ty mu podebrałeś ukradkiem? Czy szukał Twoich? A sam palisz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Priestess napisał:

Czyli ojciec szukał papierosów, które Ty mu podebrałeś ukradkiem?

W tym śnie nie.... tylko jak się przebudzałem miałem takie uczucie, że robiłem tak jako małolat...

No i pierwszy raz mi się śnił od 10 lat...

PS: i papierosy nie są symbolem fallicznym jeśli już nie chcesz odpowiedzieć...

 

Edytowane przez Piko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Maestro

Myślałam trochę o tym śnie, dlatego nie odpisywałam. Zastanawiałam się, jak go ugryźć. 

W dniu 18.06.2020 o 11:31, Piko napisał:

PS: i papierosy nie są symbolem fallicznym jeśli już nie chcesz odpowiedzieć...

:D cygaro bardziej, ale jak to mawiał Freud, "czasami cygaro jest tylko cygarem" :D Tym razem jednak nie sądzę, aby papierosy w tym śnie miały właśnie taki erotyczny wymiar... 

 

To, co przyszło mi na myśl to to, że podejmujesz działania/wchodzisz w jakieś role/identyfikujesz się z poglądami, które Ci nie pasują, budzą Twój wstyd. Może właśnie z takimi, których nie lubiłeś u ojca, uważałeś je za szkodliwe, niemądre, złościło Cię jego zdanie/jego postawa w tym aspekcie lub teraz po latach tak je oceniasz, a jednak mimo wszystko powielasz jego błędy. I nie musi chodzić dosłownie o palenie, może właśnie o coś innego, związanego z wyborami/decyzjami/poglądami na życie. 

Portfel z zaskakująco dużymi monetami to symbol Twoich zasobów wewnętrznych. Może ostatnio, ku swojemu zdziwieniu, odkrywasz w sobie jakieś talenty, zasoby, wartości, które zaczynasz cenić, a których wcześniej nie postrzegałeś w ten sposób. 

I pieniądze i papierosy mogą się ze sobą łączyć, tzn, te wewnętrzne zasoby są z jednej strony czymś zaskakującym pozytywnie ale i zawstydzającym jednocześnie, budzącym zażenowanie. Myślę, że są to poglądy lub wartości preferowane przez Twojego ojca, z którymi wcześniej się nie zgadzałeś a teraz sam zaczynasz je w sobie identyfikować. 

 

Miałam jeszcze takie skojarzenie z tymi pieniędzmi, że przypominają srebrniki, zapłatę za "sprzedanie się", czyli sprzedanie swoich poglądów, wierzeń, wartości, racji. Tak jak to palenie papierosów, czyli identyfikowanie się ze szkodliwymi i niechcianymi wartościami, poglądami, w zamian za jakieś zyski. Co Cię zawstydza, żenuje i budzi wewnętrzny konflikt. 

Edytowane przez Priestess
  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Priestess napisał:

 cygaro bardziej, ale jak to mawiał Freud, "czasami cygaro jest tylko cygarem"

Kiedyś z kolegą paliłem przy barze w Pubie cygaro na spółkę, a barman się tak na nas jakoś dziwnie patrzył :D... Dla mnie cygaro jest tylko cygarem , ale powiedziałem koledze że barman chyba wziął nas za homoseksualistów , ze względu na dziwny wzrok barmana...

Na domiar wszystkiego kolega ( znajomy) okazał się później trochę homoseksualny... :D Pewnie barman widział coś czego ja nie dostrzegałem... :tak:

 

Zastanawiam się nad Twoją interpretacją snu i stwierdzam że coś w tym jest.... czuje się zażenowany kiedy nieświadomie powielam pewne zachowania Ojca, a później się na tym łapie...

Co do srebrników nie wiem , nie czuje abym się "sprzedawał", chyba że chodzi że pewne rzeczy robię czasem wbrew sobie, wbrew swoim  wartościom, co budzi wewnętrzne rozterki i potrzebę porządkowania ...

Odkrywanie w sobie jakiegoś talentu → może...

 

Dziękuję Tobie za interpretację tych fragmentów snu który zapamiętałem...:love:

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Droga Priestess,

Będę zobowiązana za interpretacje snu.

Śniło mi się, że w trakcie jakiegoś wystąpienia (nie wiem jakiego, cos w rodzaju sceny, ławki i siedzacy na nich ludzie- wszysko przed budynkiem gospodarczym w domu rodziców) z odłozonej na krzesło czarnej, malej torebki ktos wyjął mój czerwony portfel i buchnąl jego zawartosc. Mnie we snie nie przeraziła kradzież pieniędzy, ale dokumentów. Dzwoniłam na policję,  żeby zgłosić kradzież dowodu, żeby ktoś nie wziąl w moim imieniu kredytu. I nie pamietam dokladnie co mowił policjant, coś o zastrzeganiu dowodu i kart. Tyle pamiętam  :)

z góry dziękuję bardzo i pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Droga Priestess, 

Sorki, że tu Cię też męczę... 

Chciałabym też poprosić Cię o interpretacje snu:

Śniło mi się, że urodziłam 3 dziecka - 2 dziewczynki i chłopca. Tak, w związku małżeńskim, ale w tym śnie wyglądałam jak w swoje 16 łat :D

Pamiętam, że jedna z dziewczynek zaczęła bardzo szybko gadać, a reszta porozumiewała się w jakimś swoim języku i ona była jak by tłumaczem między mną, a resztą dzieciaków, opowiadała, że już byli na ziemi z takimi fabułami mitycznymi. ogólnie to były nadal bardzo malutkie dzieciaki, i kiedy wyszłam z nimi na spacer, z wózkiem, to jakbym pieszo dotarłam do Rosji, a tam zobaczyłam Pana, którego kiedyś bardzo kochałam, ale bardzo zaplątany mieliśmy układ relacji w rzeczywistości, potem, jak romantyka się skończyła, był mi dobrym przyjacielem, jakoś zdziwił się, że tu jestem, zaprosił mnie na kawę, szłam kolo niego z wózeczkiem, potem jak usiedliśmy pogadać, dzieciaki z wózeczka znikły. Biegałam wszędzie, szukałam, płakałam pytałam, i dowiedziałam się, że jeszcze ktoś o dzieciakach pytał, wystraszyłam sie... I obudziłam się.

 

Ciekawostki:

1. mój ojciec ma brata-bliźniaka, także w moim przypadku to jest całkiem możliwym.

2. ten Pan, który mi się śnił, mój dawni znajomy, chyba skończyć kontakt :/ I wierzę, że to jest okropnie nieszczere w stosunku do osoby, która mnie cały mój ostatni pobyt w szpitalu bardzo wspierała... Może to z tym powiązane, nie wiem.

 

Dziękuję CI z góry bardzo!:bukiet3i: :1s_z:

Edytowane przez Nice
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Maestro
W dniu 21.06.2020 o 11:32, Paaulina napisał:

Śniło mi się, że w trakcie jakiegoś wystąpienia (nie wiem jakiego, cos w rodzaju sceny, ławki i siedzacy na nich ludzie- wszysko przed budynkiem gospodarczym w domu rodziców)

Ten fragment może mówić o sytuacji, która ostatnio miała miejsce. Mogła to być sytuacja, w której zostałaś poddana ocenie innych ludzi (grupie ludzi), a oceniane mogły być Twoje korzenie, pochodzenie rodzinne. Ludzie w śnie patrzą na Ciebie z góry, więc mogłaś się czuć krytykowana lub zawstydzona. 

W dniu 21.06.2020 o 11:32, Paaulina napisał:

z odłozonej na krzesło czarnej, malej torebki ktos wyjął mój czerwony portfel i buchnąl jego zawartosc. Mnie we snie nie przeraziła kradzież pieniędzy, ale dokumentów.

Torebka to bardzo personalny przedmiot, chowamy tak wszystko co niezbędne, nasze "skarby", ale to też jakiś bagaż, który zawsze trzeba mieć przy sobie i go ze sobą nosić. Rozumiem ją więc jako Twoje wewnętrzne wyposażenie. Ta sytuacja oceny, o której pisałam powyżej naraziła Cię na utratę jestestwa, tożsamości (dowód), co okazało się bardzo stresujące i przykre. 

Myślę, że cały sen jest o przeżywaniu jakichś kompleksów ze względu na swoje pochodzenie, rodzinę lub swoje rodzinne wartości, które się kultywuje. Być może ostatnio poczułaś, że ktoś odniósł się wobec Ciebie krytycznie, surowo Cię ocenił, zawstydził i pozbawił jakiejś ważnej wiedzy o sobie samej, jakby coś Ci "ukradł", jakąś część Ciebie, w którą do tej pory wierzyłaś. 

W dniu 21.06.2020 o 11:32, Paaulina napisał:

Dzwoniłam na policję,  żeby zgłosić kradzież dowodu, żeby ktoś nie wziąl w moim imieniu kredytu. I nie pamietam dokladnie co mowił policjant, coś o zastrzeganiu dowodu i kart. Tyle pamiętam

Tutaj jest fragment o tym, że w związku z tą sytuacją próbowałaś podjąć jakieś kroki, aby się obronić, odwołać się do zewnętrznego autorytetu, aby Twoje straty nie były jeszcze większe. 

 

Powiedz mi, co myślisz o tej interpretacji?

  • W punkt 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Priestess napisał:

Ten fragment może mówić o sytuacji, która ostatnio miała miejsce. Mogła to być sytuacja, w której zostałaś poddana ocenie innych ludzi (grupie ludzi), a oceniane mogły być Twoje korzenie, pochodzenie rodzinne. Ludzie w śnie patrzą na Ciebie z góry, więc mogłaś się czuć krytykowana lub zawstydzona. 

Torebka to bardzo personalny przedmiot, chowamy tak wszystko co niezbędne, nasze "skarby", ale to też jakiś bagaż, który zawsze trzeba mieć przy sobie i go ze sobą nosić. Rozumiem ją więc jako Twoje wewnętrzne wyposażenie. Ta sytuacja oceny, o której pisałam powyżej naraziła Cię na utratę jestestwa, tożsamości (dowód), co okazało się bardzo stresujące i przykre. 

Myślę, że cały sen jest o przeżywaniu jakichś kompleksów ze względu na swoje pochodzenie, rodzinę lub swoje rodzinne wartości, które się kultywuje. Być może ostatnio poczułaś, że ktoś odniósł się wobec Ciebie krytycznie, surowo Cię ocenił, zawstydził i pozbawił jakiejś ważnej wiedzy o sobie samej, jakby coś Ci "ukradł", jakąś część Ciebie, w którą do tej pory wierzyłaś. 

Tutaj jest fragment o tym, że w związku z tą sytuacją próbowałaś podjąć jakieś kroki, aby się obronić, odwołać się do zewnętrznego autorytetu, aby Twoje straty nie były jeszcze większe. 

 

Powiedz mi, co myślisz o tej interpretacji?

Kochana,

Interpreracja nawet bardziej niż celna.

Całkowicie właściwie oddaje ostatni ponad rok mojego życia. 

Po latach zdecydowalam się na rozwód,  a że żyję w skrajnie katolickich okolicznisciach wszyscy z góry mnie osadzili i ukrzyżowali niemalże.  Co więcej, odwrociła się ode mnie moja wlasna matka (wlasciwie wyklęla) i robi wszysko, aby ograniczyć moje kontakty z synem. Sama tez ograniczyłam też kontakty wlasciwie z każdym z mojej przeszłości, bo z gory wiem, że juz mnie ocenili i osadzili po swojemu, mając gdzieś moją motywację.

Co do ostatniego fragmentu, ostatnio bylam u psycholiga i ona mnie uswiadomila, że nie mam powodu czuć się winna. Że zrobilam co zrobilam, żeby ratować siebie.

  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Maestro
7 minut temu, Paaulina napisał:

Kochana,

Interpreracja nawet bardziej niż celna.

Całkowicie właściwie oddaje ostatni ponad rok mojego życia. 

Po latach zdecydowalam się na rozwód,  a że żyję w skrajnie katolickich okolicznisciach wszyscy z góry mnie osadzili i ukrzyżowali niemalże.  Co więcej, odwrociła się ode mnie moja wlasna matka (wlasciwie wyklęla) i robi wszysko, aby ograniczyć moje kontakty z synem. Sama tez ograniczyłam też kontakty wlasciwie z każdym z mojej przeszłości, bo z gory wiem, że juz mnie ocenili i osadzili po swojemu, mając gdzieś moją motywację.

Co do ostatniego fragmentu, ostatnio bylam u psycholiga i ona mnie uswiadomila, że nie mam powodu czuć się winna. Że zrobilam co zrobilam, żeby ratować siebie.

Dziękuję za weryfikację :)

czyli zastrzeganie karty i dowodu, to próba ochrony własnej tożsamości, własnych wartości, w tym wypadku poczyniona przez terapeutę i przez Ciebie samą, w formie walki o swoje dobre imię i prawo do własnych wyborów. 

Mam nadzieję, że Twoja sytuacja niebawem się poprawi i zaznasz ulgi :koniczynka:

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Maestro
W dniu 21.06.2020 o 12:12, Willow napisał:

Droga Priestess, 

Sorki, że tu Cię też męczę... 

Chciałabym też poprosić Cię o interpretacje snu:

Śniło mi się, że urodziłam 3 dziecka - 2 dziewczynki i chłopca. Tak, w związku małżeńskim, ale w tym śnie wyglądałam jak w swoje 16 łat :D

Pamiętam, że jedna z dziewczynek zaczęła bardzo szybko gadać, a reszta porozumiewała się w jakimś swoim języku i ona była jak by tłumaczem między mną, a resztą dzieciaków, opowiadała, że już byli na ziemi z takimi fabułami mitycznymi. ogólnie to były nadal bardzo malutkie dzieciaki, i kiedy wyszłam z nimi na spacer, z wózkiem, to jakbym pieszo dotarłam do Rosji, a tam zobaczyłam Pana, którego kiedyś bardzo kochałam, ale bardzo zaplątany mieliśmy układ relacji w rzeczywistości, potem, jak romantyka się skończyła, był mi dobrym przyjacielem, jakoś zdziwił się, że tu jestem, zaprosił mnie na kawę, szłam kolo niego z wózeczkiem, potem jak usiedliśmy pogadać, dzieciaki z wózeczka znikły. Biegałam wszędzie, szukałam, płakałam pytałam, i dowiedziałam się, że jeszcze ktoś o dzieciakach pytał, wystraszyłam sie... I obudziłam się.

 

Ciekawostki:

1. mój ojciec ma brata-bliźniaka, także w moim przypadku to jest całkiem możliwym.

2. ten Pan, który mi się śnił, mój dawni znajomy, chyba skończyć kontakt :/ I wierzę, że to jest okropnie nieszczere w stosunku do osoby, która mnie cały mój ostatni pobyt w szpitalu bardzo wspierała... Może to z tym powiązane, nie wiem.

 

Dziękuję CI z góry bardzo!:bukiet3i: :1s_z:

Willow długo nie odpisywałam, bo myślałam o tym śnie. Wydał mi się dość skomplikowany do analizy. 

Sen ma sporo chaotycznych fragmentów. Kilka symboli jednak wydało mi się ważnych.

 

Sen wydaje się być Twoim powrotem do przeszłości, a właściwie mamy tutaj 3 etapy Twojego życia: małe dziecko, nastolatkę 16 lat i dorosłą Ciebie. Próba dotarcia pieszo do Rosji to też jakaś próba powrotu do przeszłości. 

16 letnia Ty to wolna, beztroska wersja Ciebie, ale jednak z dziećmi- czyli z obciążeniem, zobowiązaniem, kłopotami. Może dlatego na końcu snu dzieci znikają, czyli znikają kłopoty. Myślę, że jakaś część Ciebie chce się poczuć bardziej wolna i beztroska, bez zobowiązań. Być może też bez zobowiązań matrymonialnych, bo mimo że kochasz męża, to jednak piszesz o tym, że jego zazdrość ogranicza Twoją autonomię (musisz zrezygnować z ważnego dla siebie kontaktu z tym przyjacielem ze snu). 

Mała gadająca dziewczynka to też Ty- mówi w obcym języku. Można więc powiedzieć, że beztroskie dziecko mówi o rzeczach dla Ciebie obcych, niezrozumiałych, czyli że brakuje Ci swobody i beztroski. 

 

Nie wiem, czy masz siostrę lub inne rodzeństwo, ale skojarzyło mi się to też z rodzeństwem. Może to też będzie dla Ciebie jakaś wskazówka? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj, Priestess, przepraszam za milczenie, coś przeoczyłam Twoja odpowiedź..

 

Całkiem możliwe, że sen świadczył o mojej ucieczce do przeszłości, szczególnie z tematem Rosji i dzieciakami, ale też prawda jest taka... Że chciałabym mieć dzieciaki - juz :) Boje się, że mogą być ze mną nieszczęśliwe... Bo niestety - mam na myśli swoje jazdy psychiczne, no i mąż, póki co chce się wstrzymać.

Ten Pan śnił mi się aż do momentu, jak mu napisała, tłumacząc sytuację... I się nie odezwał potem w ogóle, chociaż zauważyłam, że wiadomość przeczytał... Owszem, rozumiem go uczucia - kogoś wspierasz, pocieszasz, zawsze pomagasz iść naprzód w kwestiach twórczości i tak dalej, relacja była bardzo trwała... A tu taka osoba pisze, że wiesz, no nie mogę utrzymywać z Tobą komunikacji przez problemy rodzinne. Też bym wkurzyła i się nie odezwała, ale mi też bolało i z wielką szkodą to robiłam. Z drugiej strony, on kiedyś mi napisał, że męża rozumie i na jego miejscu mnie też zamknął by w jakieś wysokiej wieży (jak ktoś lubi astrologię - Pan jest z pod Wodnika :D ), ale teraz pauza. Nie wiem, może już ja go zameczylam okresowym milczeniem, nie wiem. 16 lat może też mówią o naszej wielkiej różnicy w wieku, on jest spooro starszy ode mnie, zawsze był dla mnie starszym nauczycielem w pewnym sensie.

Co do chęci większej autonomii - wiesz, mi jest dobrze w związku z moim mężem, kocham go, wiem, że mogę na niego liczyć i w ogóle perfekcyjnie nadaję się na poważne relacje, ale tak powiem, nie zdążyłam się wyszaleć: 

Zawsze marzyłam o pieszej podróży przez całą Europę, spaniu pod gwiazdami (mąż lubi komfort hoteli), skoczyć że spadochronem, tańczyć pod deszczem na dachu, mieć niebieskie włosy i tatuaż z feniksem na ramieniu... Brakuje mi też muzeów, koncertów i tak dalej, ale mam wrażenie, że to jest problemem większości trwałych związków - kobiecie chce się romantyki i wyjść, a co do faceta to różnie. 

Dziewczynka mówiąca do mnie w obcym języku - tak, to może być ja :) Swobody może mi brakuje, ale owszem ciągle mi mówiono, że w zachowaniu sprawiam wrażenie młodszej niż jestem :) I dość wyluzowaną i beztroską być potrafię, ale wiadomo, że obowiązki na mnie ciąża tak samo jak na innych, muszę się brać za wielką ilość rzeczy...

Co do rodzeństwa - mam młodszego brata, i jego opinii na temat tego, co dzieje się teraz w mojej rodzinie ufam najbardziej że wszystkich. Mamy sporą różnicę w wieku (9 lat), i ja go w pewnym sensie wychowałam. 

Dziękuję Ci bardzo, Priestess, za głęboką analizę :) Sporo rzeczy z niej rzeczywiście i bardzo do mnie przemawiają :bukiet::1s_z:

Edytowane przez Nice
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Maestro

@Roseanna Xavier byłam pewna, że już masz dzieci, ale skoro nie masz, to zrozumiałabym ten sen jako Twoją obawę o to, czy dzieci nie ograniczą Twojej wolności/niezależności i lęk o to, czy będziesz umiała się nimi dobrze zająć. Oczywiście te lęki i obawy nie muszą iść w parze z realnymi możliwościami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Nice
12 godzin temu, Priestess napisał:

@Roseanna Xavier byłam pewna, że już masz dzieci, ale skoro nie masz, to zrozumiałabym ten sen jako Twoją obawę o to, czy dzieci nie ograniczą Twojej wolności/niezależności i lęk o to, czy będziesz umiała się nimi dobrze zająć. Oczywiście te lęki i obawy nie muszą iść w parze z realnymi możliwościami. 

Kochana Priestess, myślę, że trafiłaś w sedno: co do wolności, to niech ograniczają, druga sprawa, że boje się dzieciakom skrzywdzić, swoimi jazdami... Ja w stanach manii lub depresji nie potrafię opanować się w ogóle niestety, teraz jestem stabilna, na lekach, używam różnych metod, żeby się kontrolować, ale może - kto wie, znowu mi zachce się te leki odstawić... Jestem nie bezpieczną, jako matka, jako kto kolwiek...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Maestro
32 minuty temu, Roseanna Xavier napisał:

Jestem nie bezpieczną, jako matka, jako kto kolwiek...

To jest tylko Twoja perspektywa, rzeczywistość może być zupełnie inna, niż Tobie się wydaje, bo przemawiają przez Ciebie lęki. Przede wszystkim jesteś świadoma swoich tendencji i wiesz, na co uważać, czego nie robić. A to już bardzo dużo. A matka nie musi być idealna, nie ma matek idealnych. Wystarczy, że będzie wystarczająco dobra, na tyle, na ile potrafi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Hejka miałam bardzo nietypowy sen. Ponieważ śnił mi się budynek w budynku był mój chrześniak coś z nim omawiałam. W pewnym momencie spostrzegłam i zauważyłam sportowe buty takie z wysokim stanem, patrząc na nie pojawił się mężczyzna. Wysoki brunet chciał wsadzić nogi w te buty. Ja do niego oburzona nie wolno on na to wysokoczył z nożem przeciął mi pół głowy od strony potylicy, Ja się dotknęłam spojrzałam i czułam jak wylatuję mi żywy mózg. Do chrześniaka krzycze czy ja zyje on ze tak, ale trzeba było ten mózg zbierać. Trzymałam siė za tyl glowy w miedzy czasie szlismy ja caly czas to gubiłam spotkałam ojca. Do ojca mowie ja chce zyc dzwoń po karetkę. On na to, że trzeba ten mózg zebrać. Cały czas stałam i sie ciagle trzymalam oni to z moim chrzesniakiem zbierali.. Ciągle było ja chcę żyć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochana,

Miałam ciut dziwny sen.

Widziałam pimost na jeziorze a na nim moją siostrę (stała przde mną), zamną inny ludzie (nie pamietam kto, ale "swoi" nie obcy).

Nagle siostrę otoczyły 3 czarne jaguary. Ona ze strachu przed nimi skoczyła z pomostu a one za nią. Tam była jakas szamotanina, pluskala woda , ci ludzie stojacy za mną rzucili się na pomoc. Siostra dotnlela nogami dna i uciekla. ( dziwne, ze doplynela do brzegu,  bo nie umie plywac).A te jaguary tak jakby markowaly atak, jakby bardziej się droczyły-takie mialam wrażenie. Bo 3 sztuki z łatwością by ją dopadly. No i ta wlasnie cyfra 3 mi tez mocno utknela w pamieci (jak i to, że to byly konkretnie jaguary dotkniete melanizmem a nie inna rasa, tego bylam pewna).

Jakbyś w wolnej chwili pochylila się nad moim snem byłabym wdzięczna bardzo. Zaintrygowana jestem :)

Pozdrawiam serdecznie:*

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcialabym prosić o interpretacje snu, który śnił mi się dość dawno ale nie wiem dlaczego czasem myślami do niego wracam. 

Śniło mi, że byłam w szkole lub na uczelni i w pewniej chwili przypomniało mi się, że za parę godzin wychodzę za mąż. Podzwoniłam po rodzinie i razem z mamą popędziłam do salonu sukien ślubnych (mama nie żyje już od 10lat). Na miejscu czekała na mnie bardzo brzydka wręcz kiczowata suknia ślubna (niestety kolory itp nie pamiętam). Gdy już byłam gotowa to usiadłam gdzieś w sklepie (przebieralnia lub jakieś inne miejsce należące do sklepu) i byłam tam sama. Widziałam siebie jako osobę bardzo smutną i jakbym miała się zaraz rozpłakać. 

W realu nie jestem z nikim już od ponad dwóch lat. 

Drugi sen jaki mnie martwi i zastanawia to sen który przysnil mi się z rok temu. 

Śniła mi się moja mama, która jak wspomniałam wcześniej już nie żyje. Siedziałam w swoim starym, wynajmującym mieszkaniu. Na ścianie wisiały jakies dwie ramki ze zdjęciami. Ja siedziałam na przeciwko tej ściany i nagle wpadła do mnie bardzo zdenerwowana mama (wcześniej jak mi się śniła to jak ja widziałam to nic do mnie nie mówiła i w tym śnie był pierwszy raz kiedy coś od niej usłyszałam). 

Rotrzesiona powiedziała mi że dwie albo trzy? osoby zginą w wypadku samochodowym a dziecko walczy o życie.Mowilam jej żeby się uspokoiła i powiedziała o kogo konkretnie chodzi ale pokazywała mi cały czas to zdjęcie, zdjęcia? Niestety gdy wpatrywałam się zdjęcie nic nie widziałam...

Będe wdzięczna na interpretacje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj @Priestess

 

Miałem dość nietypowy sen jak na mnie. Nie piszę o snach typowych ; jak na przykład wielkie akwaria z rybkami, które prawdopodobnie są spowodowane wieloletnią hodowlą tychże ...

Ale ten sen był inny niż dotychczasowe... Byłem prawdopodobnie w Indiach i zajmowałem się lepieniem z różnokolorowych glinek komnaty i też ludzi, pamiętam jak sprawdzałem konsystencję i kolory glinek , mieszając je ze sobą, dodając wody. Przy lepieniu komnaty towarzyszyły mi dwie osoby do konsultacji , ale to ja jednoznacznie decydowałem jak co ma wyglądać. bardzo dużą uwagę poświęcałem jakości gliny. Cały ten sen o lepieniu w moim odczuciu zajął około 10 minut... Z uczuć towarzyszących pamiętam że byłem bardzo skupiony na lepieniu komnaty oraz bardzo skrupulatnie sprawdzałem jakość używanej gliny, która była bardzo dobra...

Dlaczego to robiłem , tak długo i dokładnie ? Będę wdzięczny za interpretację... :serce:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Maestro
W dniu 18.07.2020 o 21:24, OwocLesny napisał:

Śniło mi, że byłam w szkole lub na uczelni i w pewniej chwili przypomniało mi się, że za parę godzin wychodzę za mąż. Podzwoniłam po rodzinie i razem z mamą popędziłam do salonu sukien ślubnych (mama nie żyje już od 10lat). Na miejscu czekała na mnie bardzo brzydka wręcz kiczowata suknia ślubna (niestety kolory itp nie pamiętam). Gdy już byłam gotowa to usiadłam gdzieś w sklepie (przebieralnia lub jakieś inne miejsce należące do sklepu) i byłam tam sama. Widziałam siebie jako osobę bardzo smutną i jakbym miała się zaraz rozpłakać. 

W realu nie jestem z nikim już od ponad dwóch lat. 

Myślę, że ten sen odnosi się do Twoich obaw przed wejściem w stały związek. W śnie związek jest reprezentowany przez tę brzydką, kiczowatą suknię, którą musisz nałożyć, a ona wcale Ci się nie podoba. To znaczy, że bycie w relacji kojarzy Ci się z narzucaniem ograniczeń na Ciebie, utratą wolności, decyzyjności, dodatkowo z koniecznością akceptowania rzeczy, których się nie chce zaakceptować (różnice zdań, różnice upodobań). Podświadomie boisz się, że będziesz w relacji samotna i nieszczęśliwa. Jednocześnie czujesz presję czasu, bo w śnie "pędzisz", spieszysz się, czyli masz świadomość upływającego czasu i tego, że Twoja samotność w Twoim odczuciu trwa za długo. Dodatkowo, ta myśl, że za parę godzi wychodzisz za mąż pokazuje, że nie jesteś gotowa wewnętrznie na wejście w trwały związek, że czujesz się na to niedojrzała, że jest na to za wcześnie. 

 

W dniu 18.07.2020 o 21:24, OwocLesny napisał:

Drugi sen jaki mnie martwi i zastanawia to sen który przysnil mi się z rok temu. 

Śniła mi się moja mama, która jak wspomniałam wcześniej już nie żyje. Siedziałam w swoim starym, wynajmującym mieszkaniu. Na ścianie wisiały jakies dwie ramki ze zdjęciami. Ja siedziałam na przeciwko tej ściany i nagle wpadła do mnie bardzo zdenerwowana mama (wcześniej jak mi się śniła to jak ja widziałam to nic do mnie nie mówiła i w tym śnie był pierwszy raz kiedy coś od niej usłyszałam). 

Rotrzesiona powiedziała mi że dwie albo trzy? osoby zginą w wypadku samochodowym a dziecko walczy o życie.Mowilam jej żeby się uspokoiła i powiedziała o kogo konkretnie chodzi ale pokazywała mi cały czas to zdjęcie, zdjęcia? Niestety gdy wpatrywałam się zdjęcie nic nie widziałam...

Będe wdzięczna na interpretacje. 

Trudno powiedzieć, część moich proroczych snów właśnie w taki sposób wygląda, że odwiedzają mnie zmarłe osoby i przed czymś ostrzegają. Ale nie wiem, jakie są Twoje doświadczenia i ten temat proroczego śnienia jest dość specyficzny. Prorocze sny zdarzają się bardzo rzadko, a każdy by chciał wierzyć, że je miewa. Czasem to po prostu koszmary, które są wyrazem naszych lęków i obaw, często nieuzasadnionych, że wydarzy się coś strasznego. Ale jak widać, nic strasznego się nie stało od roku. Chyba, że ostrzeżenie to nie dotyczyło bezpośrednio Twoich bliskich, a osób z dalszego kręgu znajomych lub obcych. Na pewno nie jeden taki wypadek drogowy zdarzył się w minionym roku, taki w którym zmarłyby 2-3 osoby, a dziecko walczyłoby o życie w szpitalu. Może być to zatem kwestia przypadku.

 

Uważam, że ten sen to wyraz Twoich lęków, obaw, strachu przed czymś nieznanym, przed tragedią, stratą. Tym bardziej, ze Twoja mama nie żyje i jest to już pewnego rodzaju trauma czy strata, która może rzutować na Twoje dalsze bliskie relacje z innymi. W połączaniu z pierwszym sen jest to dość sensowny wniosek: wejście w bliski związek może powodować lęk przed utratą tej bliskiej osoby na skutek tragicznego wydarzenia, zrządzenia losu, nieszczęśliwego wypadku. Czyli odtworzenie przykrego doświadczenia z Twojego życia rodzinnego: ponowną utratę bliskiego członka rodziny (tym razem męża, dziecka). Nie musi być to proroctwo, tylko odbicie nieświadomych (lub świadomych) obaw, które przeżywasz ja jawie. 

 

Edytowane przez Priestess
  • W punkt 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Maestro
W dniu 18.07.2020 o 19:28, Paaulina napisał:

Kochana,

Miałam ciut dziwny sen.

Widziałam pimost na jeziorze a na nim moją siostrę (stała przde mną), zamną inny ludzie (nie pamietam kto, ale "swoi" nie obcy).

Nagle siostrę otoczyły 3 czarne jaguary. Ona ze strachu przed nimi skoczyła z pomostu a one za nią. Tam była jakas szamotanina, pluskala woda , ci ludzie stojacy za mną rzucili się na pomoc. Siostra dotnlela nogami dna i uciekla. ( dziwne, ze doplynela do brzegu,  bo nie umie plywac).A te jaguary tak jakby markowaly atak, jakby bardziej się droczyły-takie mialam wrażenie. Bo 3 sztuki z łatwością by ją dopadly. No i ta wlasnie cyfra 3 mi tez mocno utknela w pamieci (jak i to, że to byly konkretnie jaguary dotkniete melanizmem a nie inna rasa, tego bylam pewna).

Jakbyś w wolnej chwili pochylila się nad moim snem byłabym wdzięczna bardzo. Zaintrygowana jestem :)

Pozdrawiam serdecznie:*

Sen skojarzył mi się z sytuacją napaści. Nie wiem, czy Twoja siostra była ofiara jakiegoś fizycznego lub psychicznego ataku ze strony kilku osób? Może jakiegoś ataku na tle seksualnym (bo to jednak dzikie, drapieżne zwierzęta, czyli może to symbolicznie odnosić się do ataku seksualnego) lub do sytuacji, w której czułą się osaczona przez napastników i nie wiedziała, jak uciec? Nie tylko w sensie fizycznym, ale też emocjonalnie, np. prześladowana, szykanowana, mobbingowana. To, że dopłynęła i uciekła mimo, że nie potrafi pływać to może być wniosek, że z taką minioną sytuacją kryzysową poradziła sobie świetnie, a było to dla otoczenia zaskakujące. 

 

Powiedz, co myślisz? Czy taka sytuacja mogła mieć miejsce w przeszłości i dotyczyć Twojej siostry? A może ta siostra w śnie, to Ty?

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Maestro
W dniu 22.07.2020 o 06:09, Piko napisał:

Witaj @Priestess

 

Miałem dość nietypowy sen jak na mnie. Nie piszę o snach typowych ; jak na przykład wielkie akwaria z rybkami, które prawdopodobnie są spowodowane wieloletnią hodowlą tychże ...

Ale ten sen był inny niż dotychczasowe... Byłem prawdopodobnie w Indiach i zajmowałem się lepieniem z różnokolorowych glinek komnaty i też ludzi, pamiętam jak sprawdzałem konsystencję i kolory glinek , mieszając je ze sobą, dodając wody. Przy lepieniu komnaty towarzyszyły mi dwie osoby do konsultacji , ale to ja jednoznacznie decydowałem jak co ma wyglądać. bardzo dużą uwagę poświęcałem jakości gliny. Cały ten sen o lepieniu w moim odczuciu zajął około 10 minut... Z uczuć towarzyszących pamiętam że byłem bardzo skupiony na lepieniu komnaty oraz bardzo skrupulatnie sprawdzałem jakość używanej gliny, która była bardzo dobra...

Dlaczego to robiłem , tak długo i dokładnie ? Będę wdzięczny za interpretację... :serce:

A znasz legendę/mit żydowski o lepieniu z gliny golema? :) Jak nie znasz, to przeczytaj, bo może to będzie dla Ciebie wyjaśnienie. 

Sen kojarzy mi się z tą opowiastką, która nawiązuje do aktu tworzenia, ale w tym śnie mamy do czynienia z lepieniem również wnętrza, czyli samorozwoju (na co wskazywałyby też Indie, jako miejsce związane z rozwojem duchowym). 

 

Edytowane przez Priestess
  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Priestess napisał:

A znasz legendę/mit żydowski o lepieniu z gliny golema?

Legendę znam , nawet film widziałem o Golemie , czarno-biały... ale co to ma za powiązanie z archetypami sennymi... Nie wiem...

16 godzin temu, Priestess napisał:

ale w tym śnie mamy do czynienia z lepieniem również wnętrza

Zgadza się , dokładnie sprawdzałem jakie kolory zawierać będzie wnętrze postaci, a nie tylko powierzchowność...

Były to postacie w komnacie przy wspólnym stole...

16 godzin temu, Priestess napisał:

samorozwoju (na co wskazywałyby też Indie, jako miejsce związane z rozwojem duchowym). 

Może, marzy mi się utworzenie takiej grupy rozwojowej... smile.png.2208879f82e1e9803319013d9f7b8341.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Maestro
2 godziny temu, Piko napisał:

Legendę znam , nawet film widziałem o Golemie , czarno-biały... ale co to ma za powiązanie z archetypami sennymi... Nie wiem...

Nie musi być powiązany z archetypami, które znasz, tylko sam w sobie staje się archetypem. W Twojej świadomości funkcjonuje jako pewien przekaz, symbol. Najprawdopodobniej jako akt kreacji, tworzenia, pełnej kontroli nad tworzonym dziełem i władzy, panowania. 

W tym ujęciu sen mówi o pragnieniu posiadania takiej władzy, wpływu na innych ale i na samego siebie, plastycznego kreowania rzeczywistości zewnętrznej i wewnętrznej. 

Edytowane przez Priestess
  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.07.2020 o 13:01, Priestess napisał:

Myślę, że ten sen odnosi się do Twoich obaw przed wejściem w stały związek. W śnie związek jest reprezentowany przez tę brzydką, kiczowatą suknię, którą musisz nałożyć, a ona wcale Ci się nie podoba. To znaczy, że bycie w relacji kojarzy Ci się z narzucaniem ograniczeń na Ciebie, utratą wolności, decyzyjności, dodatkowo z koniecznością akceptowania rzeczy, których się nie chce zaakceptować (różnice zdań, różnice upodobań). Podświadomie boisz się, że będziesz w relacji samotna i nieszczęśliwa. Jednocześnie czujesz presję czasu, bo w śnie "pędzisz", spieszysz się, czyli masz świadomość upływającego czasu i tego, że Twoja samotność w Twoim odczuciu trwa za długo. Dodatkowo, ta myśl, że za parę godzi wychodzisz za mąż pokazuje, że nie jesteś gotowa wewnętrznie na wejście w trwały związek, że czujesz się na to niedojrzała, że jest na to za wcześnie. 

 

Trudno powiedzieć, część moich proroczych snów właśnie w taki sposób wygląda, że odwiedzają mnie zmarłe osoby i przed czymś ostrzegają. Ale nie wiem, jakie są Twoje doświadczenia i ten temat proroczego śnienia jest dość specyficzny. Prorocze sny zdarzają się bardzo rzadko, a każdy by chciał wierzyć, że je miewa. Czasem to po prostu koszmary, które są wyrazem naszych lęków i obaw, często nieuzasadnionych, że wydarzy się coś strasznego. Ale jak widać, nic strasznego się nie stało od roku. Chyba, że ostrzeżenie to nie dotyczyło bezpośrednio Twoich bliskich, a osób z dalszego kręgu znajomych lub obcych. Na pewno nie jeden taki wypadek drogowy zdarzył się w minionym roku, taki w którym zmarłyby 2-3 osoby, a dziecko walczyłoby o życie w szpitalu. Może być to zatem kwestia przypadku.

 

Uważam, że ten sen to wyraz Twoich lęków, obaw, strachu przed czymś nieznanym, przed tragedią, stratą. Tym bardziej, ze Twoja mama nie żyje i jest to już pewnego rodzaju trauma czy strata, która może rzutować na Twoje dalsze bliskie relacje z innymi. W połączaniu z pierwszym sen jest to dość sensowny wniosek: wejście w bliski związek może powodować lęk przed utratą tej bliskiej osoby na skutek tragicznego wydarzenia, zrządzenia losu, nieszczęśliwego wypadku. Czyli odtworzenie przykrego doświadczenia z Twojego życia rodzinnego: ponowną utratę bliskiego członka rodziny (tym razem męża, dziecka). Nie musi być to proroctwo, tylko odbicie nieświadomych (lub świadomych) obaw, które przeżywasz ja jawie. 

 

To co piszesz ma sens... Dziękuję za interpretacje i trochę mnie tym uspokoiłaś :)

  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.07.2020 o 13:18, Priestess napisał:

Sen skojarzył mi się z sytuacją napaści. Nie wiem, czy Twoja siostra była ofiara jakiegoś fizycznego lub psychicznego ataku ze strony kilku osób? Może jakiegoś ataku na tle seksualnym (bo to jednak dzikie, drapieżne zwierzęta, czyli może to symbolicznie odnosić się do ataku seksualnego) lub do sytuacji, w której czułą się osaczona przez napastników i nie wiedziała, jak uciec? Nie tylko w sensie fizycznym, ale też emocjonalnie, np. prześladowana, szykanowana, mobbingowana. To, że dopłynęła i uciekła mimo, że nie potrafi pływać to może być wniosek, że z taką minioną sytuacją kryzysową poradziła sobie świetnie, a było to dla otoczenia zaskakujące. 

 

Powiedz, co myślisz? Czy taka sytuacja mogła mieć miejsce w przeszłości i dotyczyć Twojej siostry? A może ta siostra w śnie, to Ty?

Kochana,

Dziękuję bardzo:)

Myślalam chwilę o tej interpretacji, ale nie znam takiej sytuacji z życia mojej siostry. Jeśli coś takiego miało miejsce, to nie mówiła mi o tym.

Być może to fakrycznie ja, ale też nie mialam w życiu takiej sytuacji. Może chodzi o moj "konflikt" z otoczeniem odnośnie rozwodu. Przeciw mnie juz wkeotce były mąż i rodzice.  Może to oni symbolizują trzy jaguary. 

Pozdrawiam serdecznie :) i jeszcze raz dziękuję.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Maestro
51 minut temu, Paaulina napisał:

Przeciw mnie juz wkeotce były mąż i rodzice.  Może to oni symbolizują trzy jaguary. 

z całą pewnością. 

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć :) Końcówka wczorajszego dnia była dość niemiła, trochę niedobrych informacji i zdarzeń. No i w związku z tymi wydarzeniami martwiłam się sytuacją w pracy. Odnośnie pracy, to w wczoraj omawiałam  też z koleżanką pewien pomysł, na który wpadłam i który może mógłby mi pomóc w rozwoju kancelarii, tylko muszę go jeszcze z kimś skonsultować, bo ryzyko jest, a nie jestem pewna, czy ten pomysł jest dobry. W nocy zaś miałam sen: byłam w jakimś budynku, nie wiem co to za budynek. Ludzie stali w kolejce do stoiska, które znajdowało się przed budynkiem, na szczycie schodów. Też stałam w kolejce. Dopiero kiedy przyszła moja kolej okazało się, że to jest coś a’la stoisko beuty, z kosmetykami. Co ciekawe konsultantem był człowiek, którego poznałam jakiś czas temu - w rzeczywistości jest stylistą. W śnie zaproponował mi odżywkę, coś do posmarowania skóry, co sprawi, że perfumy będą się dłużej utrzymywać. Powiedział, że nie ma tego w oficjalnej sprzedaży, ale wyciągnie mi darmową próbkę „spod lady”. Sięgnął po to i wypadło mu z ręki, spadło po schodach. Kiedy zeszłam te kilka stopni, aby podnieść produkt okazało się, że są to czerwona konturówka do ust (do zatemperowania, bo leciutko złamała się końcówka przy upadku) i czarna kredka do oczu. Obie były otwarte, zatyczki spadły przy upadku. W tej części snu w kolejce nie miałam żadnych uczuć. Jedyne jakie pamiętam, to że byłam zadowolona i ciekawa jak zaproponował mi tę odżywkę (tak jak zawsze jak uda się w sklepie dorwać coś super :oczko:) i potem zaskoczona, nieco rozczarowana jak zobaczyłam konturówkę i kredkę do oczu zamiast obiecanej odżywki wzmacniającej perfumy. Potem lekki przeskok. Stoimy na podwórku pod tymi schodami. Byli tam moi znajomi z ogólnie pojętej branży beauty. Nie pamiętam żadnych rozmów, nic. Ta następna część zaczyna się właściwie od tego, że pada hasło, że wracamy na górę - taki typowy koniec w przerwy w pracy. Inni weszli. Kiedy byłam w mniej - więcej połowie schodów zaczęłam się ślizgać. Kiedy spojrzałam w dół odkryłam, że na schodach jest jakby.. jakiś materac? No coś płaskiego na schodach leżało. Inni po tej płaskiej powierzchni chodzili, ja nie mogłam. Nie spadłam na sam dół, ale upadłam w miejscu, w którym już byłam i trochę się ześlizgnęłam w dół. W momencie, kiedy zaczęłam tracić równowagę i spojrzałam w dół zobaczyłam też, że mam na sobie buty (szpilki), których od dawna nie noszę  i w rzeczywistość wieczorem przed snem wystawiłam je na sprzedaż.  Tu nie pamiętam żadnych emocji. Chyba tylko coś mi się kojarzy, że trzymam się poręczy, żeby dalej nie zjechać i mam myśl, że nie dam rady. A potem zdjęłam buty i wtedy zaczęło mi się udawać wchodzić. Kolejny przeskok. Zamykam po pracy drzwi od swojej kancelarii, jestem na korytarzu. Wiem, że wychodzę z kancelarii, choć wygląda to wszystko inaczej niż w rzeczywistości. Jest ze mną biały, duży pies (nie mój, mój wygląda zupełnie inaczej). Trzymam go na smyczy. Jestem w ładnej, eleganckiej sukience, której też już dawno nie nosiłam. Po zamknięciu drzwi mam myśl, że muszę wyjść tylnym wyjściem, tylnymi schodami, bo... nie jestem pewna, ale chyba miałam przeczucie, że tymi normalnymi schodami znowu spadnę? Nie wiem, akurat się obudziłam. Tu pamiętam bardziej odczucie, że uważałam, że te tylne wyjście z budynku będzie bezpieczniejsze, że nie spadnę akurat z tych schodów. Będę wdzięczna za interpretację :bukiet: Jestem ciekawa, czy to przeżycia niemiłych zdarzeń w dnia poprzedniego czy dotyczy to czegoś innego? 

P.S.

Dodam jeszcze, że obecność znajomych z branży beauty jest uzasadniona prawdopodobnie tym, że w sprawie tego pomysłu z rozwojem kancelarii w rzeczywistości miałaby mi nieco pomóc jedna z tych osób. Z kolei buty i sukienka, które miałam na sobie są to dość drogie rzeczy, które kojarzą mi się z etapem życia, kiedy mogłam sobie pozwolić na wyjazd na zakupy za granicę. Mam nadzieję, że to Ci ułatwi interpretację :)

Edytowane przez Amboyna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • Maestro

Śnił mi się niedawno mój były, z którym zakończyliśmy relację na początku lipca. Był jasny dzień, on był młodszy niż w rzeczywistości, miał niebieską koszulkę, czarne włosy (w rzeczywistości jest łysy, za młodu był brunetem). Mówił mi w tym śnie, ze bez sensu zerwaliśmy, ze to był wypadek przy pracy, że on wcale nie chciał tego kończyć..Ciekawa jestem jak to widzisz, bo ja mam wrażenie, ze on dużo myśli o tym co się stało i może nieświadomie wysłał do mnie te myśli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Maestro
W dniu 14.08.2020 o 13:42, Inez2503 napisał:

Śnił mi się niedawno mój były, z którym zakończyliśmy relację na początku lipca. Był jasny dzień, on był młodszy niż w rzeczywistości, miał niebieską koszulkę, czarne włosy (w rzeczywistości jest łysy, za młodu był brunetem). 

Mężczyzna wygląda na młodszego i przystojniejszego niż jest w rzeczywistości, rozumiem więc, że ostatnio możesz go odbierać jako bardziej atrakcyjnego niż kiedyś. Nie musi chodzić o atrakcyjność fizyczną, ale o jakieś jego cechy, które teraz wydają się dla Ciebie pociągające, fajne, ważne, a wcześniej być może nie zwracałaś na nie uwagi lub nie dostrzegałaś jego walorów w taki sposób jak teraz. Może wiąże się to z faktem, że interesujesz się innymi mężczyznami i pewnie częściowo porównujesz ich z poprzednim partnerem. Może teraz, po czasie, okazuje się, że wcale nie był taki najgorszy. 

 

Niebieska koszula skojarzyła mi się z określeniem blue-collar, czyli z pracownikami fizycznymi, w przeciwieństwie do white-collar (pracownikami intelektualnymi). Ta niebieska koszula może zatem mówić o tym, że dostrzegasz jego pracę nad związkiem, jego starania, wysiłek i aktywność. 

W dniu 14.08.2020 o 13:42, Inez2503 napisał:

Mówił mi w tym śnie, ze bez sensu zerwaliśmy, ze to był wypadek przy pracy, że on wcale nie chciał tego kończyć..Ciekawa jestem jak to widzisz, bo ja mam wrażenie, ze on dużo myśli o tym co się stało i może nieświadomie wysłał do mnie te myśli.

Myślę, że ta część odzwierciedla Twoje wątpliwości. Chyba zastanawiasz się nad tym, czy dobrze wybrałaś i czy rozstanie było konieczne. Umieszczenie tego w nim, a nie w Tobie, czyli przypisanie mu tych słów, to element projekcji. Łatwiej myśleć, że to on chce wrócić, niż że to Ty masz wątpliwości i żałujesz tej decyzji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Maestro
3 minuty temu, Priestess napisał:

Mężczyzna wygląda na młodszego i przystojniejszego niż jest w rzeczywistości, rozumiem więc, że ostatnio możesz go odbierać jako bardziej atrakcyjnego niż kiedyś. Nie musi chodzić o atrakcyjność fizyczną, ale o jakieś jego cechy, które teraz wydają się dla Ciebie pociągające, fajne, ważne, a wcześniej być może nie zwracałaś na nie uwagi lub nie dostrzegałaś jego walorów w taki sposób jak teraz. Może wiąże się to z faktem, że interesujesz się innymi mężczyznami i pewnie częściowo porównujesz ich z poprzednim partnerem. Może teraz, po czasie, okazuje się, że wcale nie był taki najgorszy. 

 

Niebieska koszula skojarzyła mi się z określeniem blue-collar, czyli z pracownikami fizycznymi, w przeciwieństwie do white-collar (pracownikami intelektualnymi). Ta niebieska koszula może zatem mówić o tym, że dostrzegasz jego pracę nad związkiem, jego starania, wysiłek i aktywność. 

Myślę, że ta część odzwierciedla Twoje wątpliwości. Chyba zastanawiasz się nad tym, czy dobrze wybrałaś i czy rozstanie było konieczne. Umieszczenie tego w nim, a nie w Tobie, czyli przypisanie mu tych słów, to element projekcji. Łatwiej myśleć, że to on chce wrócić, niż że to Ty masz wątpliwości i żałujesz tej decyzji. 

Ja nie żałuję decyzji o rozstaniu i szczerze mówiąc nie chce już kontaktu ani tym bardziej powrotu.Wywalilam jego rzeczy,zeby nie miał pretekstu do przyjazdu do mnie.

Dzięki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Maestro
6 minut temu, Inez2503 napisał:

Ja nie żałuję decyzji o rozstaniu i szczerze mówiąc nie chce już kontaktu ani tym bardziej powrotu.Wywalilam jego rzeczy,zeby nie miał pretekstu do przyjazdu do mnie.

Dzięki. 

Na świadomym poziomie tak. Jednak dość ważną funkcją snów jest prezentowanie naszych nieuświadomionych uczuć. Może zatem być tak, że sen to nieuświadomione i wyparte treści, które za dnia są blokowane przez różne mechanizmy obronne, a nocą wyłażą i przebijają się do świadomości w postaci ocenzurowanego symbolami przekazu. 

Tak to widzę, chociaż oczywiście mogę się mylić i zupełnie nie mieć racji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Maestro
4 godziny temu, Priestess napisał:

Na świadomym poziomie tak. Jednak dość ważną funkcją snów jest prezentowanie naszych nieuświadomionych uczuć. Może zatem być tak, że sen to nieuświadomione i wyparte treści, które za dnia są blokowane przez różne mechanizmy obronne, a nocą wyłażą i przebijają się do świadomości w postaci ocenzurowanego symbolami przekazu. 

Tak to widzę, chociaż oczywiście mogę się mylić i zupełnie nie mieć racji. 

Możliwe, ze tak jest, że pewne emocje są we mnie głęboko ukryte.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Maestro

Miałam dwa sny w tym tygodniu , które były dla mnie ważne. 

Pierwszy sen

 

Śnił mi się mój poprzedni były (to jedyny facet,który mi się często śni). Siedzielismy w łódce (lub w aucie chyba,w każdym razie pojazd miał zaokrąglone brzegi) , patrzyliśmy sobie głęboko w oczy, on miał ciemne źrenice, mówił mi,że już nie jest z I. (kobieta,która go szybko pocieszyła po tym jak go zostawiłam), że ona ma swoje towarzystwo i swoich znajomych, a on jest samotny. I czuć było bliskość

 

Tak gwoli wyjaśnienia dodam,ze my mamy normalne relacje,on czasem dzwoni do mnie jak kolega,ostatnio go dwa razy spotkałam na ulicy i dobrze się nam rozmawiało, ale ja nie chcę powrotu jakby co ;)

 

 

Drugi sen z dzisiaj

 

Skoczyłam do wody w basenie portowym.Woda nie była przeźroczysta, nie widziałam dna,ale się kompletnie nie bałam. Miała przepiękny seledynowo - niebieski kolor,czułam się w niej jak ryba (w rzeczywistości nie umiem pływać , jako dziecko pani na basenie brutalnie wrzuciła mnie do wody i mam od tego czasu lekki uraz), z prawej strony widziałam Francję,  widziałam Statuę Wolnosci i nawet głosno z radością to oznajmiłam,po lewej stronie była Hiszpania,pośrodku jakiś inny kraj (pewnie Andora,choć w realu nie ma dostępu do morza,no ale to sen). Cieszyłam się,ze z taką łatwością mogę zwiedzać kraje,ze raz płynę do Francji,a za chwilę do Hiszpanii. Widziałam też statki cumujące w porcie i zabytki obu krajów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Maestro

Ciężko mi powiedzieć, o czym jest ten pierwszy sen, bo nie do końca znam Waszą historię, a ona pewnie jest ważnym tłem dla interpretacji.

Z jednej strony jest tam motyw niebezpośredniej rywalizacji z kobietą. Rozumiem, że po rozstaniu czułaś się rozczarowana albo zraniona faktem, że partner szybko związał się z kimś nowym i potraktowałaś to jako informacje o swojej wartości (że skoro tak szybko sobie kogoś znalazł, to mało dla niego znaczyłaś? oczywiście nie musiało tak być, bo mógł mieć swoje inne powody, dla których wszedł w związek tak szybko, ale w pierwszej reakcji można to potraktować personalnie). W tym śnie nagle okazuje się, że właściwie tamta kobieta jest mniej ważna od Ciebie, czyli że na pewnej płaszczyźnie wygrałaś z nią. Rozumiałabym ten sen nie tylko w kontekście tej relacji z poprzednim partnerem sprzed lat, ale w ogóle jako pewien istotny mechanizm odnoszący się do tego, co buduje Twoje poczucie wartości w związkach/relacjach międzyludzkich: czy bycie lepszą od innych? bardziej wyjątkową? taką, o której się pamięta, za którą się tęskni mimo rozstania? Jeśli tak, to jest to bardzo kruche i łatwe do zburzenia. 

Te zaokrąglone brzegi skojarzyły mi się z tym, że przez rozstanie trzeba przejść "gładko", bez napotykania na ostre, kostropate kanty, aby się nie poobijać. I że może to oznacza, że chciałabyś uniknąć zranień i wyjść ze związku "suchą stopą", co właściwie jest niemożliwe. 

Mimo, że w śnie występuje miniony były, to mam wrażenie, że przekaz jest uniwersalny i można go odnieść też do ostatniego rozstania, na zasadzie: czy byłam dla niego ważna? Jaka kobieta mnie teraz zastąpi w jego życiu? Czy będzie ode mnie lepsza/bardziej kochana? Czy może będę tą, którą zawsze będzie wspominał i za którą zawsze będzie tęsknił?

Takie mam skojarzenia. 

 

Ten drugi sen wydaje mi się, że jest o możliwościach i o wyborach. Z jednej strony Francja, z drugiej Hiszpania, wszystko w zasięgu ręki, wystarczy tylko wybrać i wziąć. Rozumiem to jako Twoją obecną sytuację, w której masz duże możliwości stworzenia jakiegoś nowego związku, możesz tych panów sobie "wybierać". Nagle to, co w Twoim życiu niemożliwe (swobodne pływanie bez lęku) w śnie jest łatwe i przyjemne. Do tego woda ma piękny kolor, mimo że nie widać dna nie budzi to lęku. Bardzo idealny, wręcz idylliczny obraz. Takie wrażenie może Tobie towarzyszyć też na jawie: że wszystko jets w zasięgu ręki, nie ma ograniczeń, nie ma przeciwności losu, wszystko jest możliwe. Uważałabym na to, w życiu nigdy nie jest aż tak idealnie ;) Ale sen bardzo przyjemny i może mieć taką funkcję naprawczą dla tych doświadczeń (obecnych w ciągu dnia), w których czujesz, że napotykasz na przeszkody, których nie da się pokonać. Jako kontra dla nieprzyjemnych zdarzeń przeżywanych na jawie lub jako zaprzeczenie ograniczeniom, z którymi się zmagasz. 

 

 

Edytowane przez Priestess
  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej. Śniło mi się, że byłam w ciąży. Siedzialam nad jeziorem z znajomymi  z którymi juz dawno nie mam kontaktu, nawet o nich nie pamiętam.  Pogoda słoneczna , woda ciepła ale ja byłam mocno zdenerwowana bo niedługo czekał mnie egzamin a ja jestem w zaawansowanej ciąży i nie wiem co mam dalej zrobić, ciągle paliłam papierosy dodatkowo nad tą wodą zgubiłam telefon. Nie mogłam zadzwonić do rodziców i im powiedzieć o tym wszystkim a bardzo sie bałam ich rekacji. 

Chce powiedzieć że niedługo czeka mnie egzamin, bardzo ważny, ciężki. Czy to są jakieś podświadome obawy z nim związane? I jak to interpretować w kontekście niechcianej ciąży?

Edytowane przez aliceice
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Maestro
13 minut temu, Priestess napisał:

Ciężko mi powiedzieć, o czym jest ten pierwszy sen, bo nie do końca znam Waszą historię, a ona pewnie jest ważnym tłem dla interpretacji.

Z jednej strony jest tam motyw niebezpośredniej rywalizacji z kobietą. Rozumiem, że po rozstaniu czułaś się rozczarowana albo zraniona faktem, że partner szybko związał się z kimś nowym i potraktowałaś to jako informacje o swojej wartości (że skoro tak szybko sobie kogoś znalazł, to mało dla niego znaczyłaś? oczywiście nie musiało tak być, bo mógł mieć swoje inne powody, dla których wszedł w związek tak szybko, ale w pierwszej reakcji można to potraktować personalnie). W tym śnie nagle okazuje się, że właściwie tamta kobieta jest mniej ważna od Ciebie, czyli że na pewnej płaszczyźnie wygrałaś z nią. Rozumiałabym ten sen nie tylko w kontekście tej relacji z poprzednim partnerem sprzed lat, ale w ogóle jako pewien istotny mechanizm odnoszący się do tego, co buduje Twoje poczucie wartości w związkach/relacjach międzyludzkich: czy bycie lepszą od innych? bardziej wyjątkową? taką, o której się pamięta, za którą się tęskni mimo rozstania? Jeśli tak, to jest to bardzo kruche i łatwe do zburzenia. 

Te zaokrąglone brzegi skojarzyły mi się z tym, że przez rozstanie trzeba przejść "gładko", bez napotykania na ostre, kostropate kanty, aby się nie poobijać. I że może to oznacza, że chciałabyś uniknąć zranień i wyjść ze związku "suchą stopą", co właściwie jest niemożliwe. 

Mimo, że w śnie występuje miniony były, to mam wrażenie, że przekaz jest uniwersalny i można go odnieść też do ostatniego rozstania, na zasadzie: czy byłam dla niego ważna? Jaka kobieta mnie teraz zastąpi w jego życiu? Czy będzie ode mnie lepsza/bardziej kochana? Czy może będę tą, którą zawsze będzie wspominał i za którą zawsze będzie tęsknił?

Takie mam skojarzenia. 

 

Ten drugi sen wydaje mi się, że jest o możliwościach i o wyborach. Z jednej strony Francja, z drugiej Hiszpania, wszystko w zasięgu ręki, wystarczy tylko wybrać i wziąć. Rozumiem to jako Twoją obecną sytuację, w której masz duże możliwości stworzenia jakiegoś nowego związku, możesz tych panów sobie "wybierać". Nagle to, co w Twoim życiu niemożliwe (swobodne pływanie bez lęku) w śnie jest łatwe i przyjemne. Do tego woda ma piękny kolor, mimo że nie widać dna nie budzi to lęku. Bardzo idealny, wręcz idylliczny obraz. Takie wrażenie może Tobie towarzyszyć też na jawie: że wszystko jets w zasięgu ręki, nie ma ograniczeń, nie ma przeciwności losu, wszystko jest możliwe. Uważałabym na to, w życiu nigdy nie jest aż tak idealnie ;) Ale sen bardzo przyjemny i może mieć taką funkcję naprawczą dla tych doświadczeń (obecnych w ciągu dnia), w których czujesz, że napotykasz na przeszkody, których nie da się pokonać. Jako kontra dla nieprzyjemnych zdarzeń przeżywanych na jawie lub jako zaprzeczenie ograniczeniom, z którymi się zmagasz. 

 

 

Dzięki wielkie za interpretacje moich snów i poświęcony mi czas. Przyznam,ze tak,masz rację, Dla każdego eksa chcę być kimś ważnym,kimś kogo się wspomina,kimś, kto nie zapisał się jedynie jako epizod. Myślę, ze to na pewno buduje moje poczucie własnej wartości,z drugiej strony wiem, ze nie jestem byle jaka,że mam sporo do zaoferowania.

Z tym, który mi się śnił mam dobrą relację, dobre kontakty z jego rodziną, która do tej pory nie pogodziła się z tym co zrobił. Jak go spotykam czuję, ze jest mu nadal fajnie w moim towarzystwie, że nie chce się ze mną żegnac. Natomiast nie wróciłabym do niego za nic.

  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć, droga Priestess :)

Mam nadzieję, że nie obciąże Cię swoją prośbą, i z góry dziękuję za pomoc :)

 

Mi się śniło dziś, że wyjechałam na jakąś wyspę ze znajomymi... Których w rzeczywistości nie znam, i z moim mężem. Tam było dużo Słońca, morze. Nie wiem czemu, ale spakowałam kilka, jak mi się wydawało brudnych rzeczy - do prania i wysłałam pociągiem do domu. Kiedy reszta osób o tym się dowiedziała, się strasznie wkurzyła, chyba go było za mało i w ogóle nie te rzeczy, i wysłano mnie to pranie ratować. Pojechałam pociągiem i... Prałam, myłam, sprzątałam do błysku wszystko, przy tym z jakąś niesamowita zaciekłością. Chyba cały pociąg wysprzątalam, razem z tym "nie odpowiednim praniem", z którym potem wróciłam do domu. Z tego snu też pamiętam że razem ze mną w drodze sprzątała inna Pani, my jakby podzieliły obowiązki, o czymś rozmawiały, ale treści niestety już nie pamiętam - tylko że pocieszalysmy siebie nawzajem. 

 

Sen sen bardzo zaciekawił mnie, bo przed tym, parę dni temu śnił mi się taki sen:

Ja okazałam się po środku dużego miasta (miałam przekonanie, że to jest S. Petersburg w Rosji), ale... Cała brudna, od góry do dołu, i w jakichś nie mniej brudnych kawałkach tkaniny, które ledwie się na mnie trzymała. Ludzie wokół - niektórzy krzyczali, się śmiali, a niektórzy całkiem wspierali, nie było jakiegoś jednego nastroju - druga rzecz, że jak ktoś pytał, we mnie była nawet jakaś pewność siebie: później, weszłam do naszego starego mieszkania (gdzie kiedyś mieszkaliśmy z mamą i bratem), weszłam do łazienki pod prysznic - i też myłam się z zaciekłością - sen się skończył, kiedy po umyciu spojrzałam na siebie w lustro.

Także bardzo zastanowił mnie temat czyszczenia i oczyszczenie, szczególnie, że takie sny jak ten drugi śnią się mi dość często, tylko tam temat główny zawsze był poczucie siebie ofiarą agresji tłumu...

 

Jeszcze raz Tobie bardzo z góry dziękuję! :1s_z:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Maestro

Kochana @Roseanna Xavier

 

Bardzo ciekawe sny. 

 

Pierwszy sen opowiada o wyspie, która może być symbolem ucieczki, potrzeby odcięcia się, odpoczynku. Słońce, morze, bardzo przyjemna sceneria. Rozumiem więc, że musi Ci brakować wytchnienia i chciałabyś uciec od problemów (brudne rzeczy). Niestety, te problemy zabierasz ze sobą, czyli ciężko się ich pozbyć, zapomnieć o nich. Można powiedzieć, że sama sobie nie pozwalasz na odcięcie się od pewnych spraw. Wysyłasz je pociągiem do domu, czyli próbujesz pozbyć się problemów, a raczej odpocząć od nich i zająć się nimi później (bo jednak ich nie wyrzucasz, tylko odsyłasz, jak rozumiem z intencją wyprania ich po powrocie z wyspy ;) ).  Reakcja innych jest bardzo nieprzyjemna: mają do Ciebie żal i pretensję, złoszczą się. Myślę, że ci inni ludzie to ta część Ciebie, która nie pozwala Ci cieszyć się beztroską. Masz w sobie wewnętrzny konflikt: z jednej strony pragniesz odpoczynku, ucieczki, z drugiej nie pozwalasz sobie na to, chcesz być obowiązkowa, zachować się odpowiednio. Ta kobieta we śnie, która sprząta razem z Tobą jest ciekawą postacią. To może być ktoś, kto reprezentuje kobietę z Twojego otoczenia. Być może masz blisko siebie kogoś, do kogo możesz się zwrócić po pomoc w trudnych chwilach, do kogoś, kto porządkuje Twoje sprawy i Ciebie pociesza, np. mama? przyjaciółka? terapeutka?

 

Drugi sen jest mniej przyjemny. Myślę, że ten sen jest o Twoich emocjonalnych problemach, z którymi się zmagasz od jakiegoś czasu. Bycie osobą leczącą się wzbudza w otoczeniu różne reakcje: brak zrozumienia, wrogość, współczucie. Ciężko się mierzyć z reakcjami ludzi, ale Ty wydajesz się być ze swoją chorobą pogodzona, stoisz we śnie pewna siebie. Oznacza to, że zaakceptowałaś w sobie ten pierwiastek. Jednocześnie bardzo chcesz zmyć z siebie to, co jest Twoim "brudem" (czymś, z czego musisz się oczyścić). Robisz to szybko, zapalczywie, może chodzi o to, że pewnych rzeczy nie można pozbyć się od razu, chociaż bardzo byś chciała? Jest w tym pewnego rodzaju niecierpliwość i pragnienie pozbycia się tego jak najszybciej. Myślę, że te "brudy do zmycia" to jakieś tkwiące w Tobie głęboko doświadczenia rodzinne (bo we śnie pojawia się dom rodzinny, mama, brat). Patrzenie w lustro to ciekawy motyw, bo symbolicznie oznacza przyglądanie się sobie, czyli właśnie próbę poznania siebie, zrozumienia siebie, zajrzenia do własnego wnętrza. 

 

Co myślisz o tym?

Edytowane przez Priestess
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Priestes,

nie korzystałam jeszcze z Twojej pomocy w kwestii snów, ale dziś proszę o pomoc - miałam sen, który bardzo mi utkwił w pamięci. Dość często mi się coś śni, ale nie każdy sen ma dla mnie znaczenie. 

 

W zasadzie jest to zlepek obrazów, ale z doświadczenia wiem, ze jeśli zapadają w pamięci - podświadomość chce mi coś przekazać. Pamiętam małe pomieszczenie, w którym miałam robić pranie. Były tam ciuchy moje i czyjaś bielizna, raczej męska. 

 

Następnie znalazłam się na jakiejś drewnianej łódce, wchodziłam na nią z lekkim lękiem, bo troszkę kołysało (ogólnie na co dzień wejście na łódkę budzi we mnie taki jakby lęk). Woda była czysta, niezmącona, fale były - prawdopodobnie to jakieś jezioro albo morze. Siadłam na ławeczce (na łódce) z przodu, obok mnie dziecko, chłopiec kilkuletni i łódka zaczęła przechylać się do przodu, jakby miała się wywrócić. Stwierdziłam, ze lepiej będzie jeśli usiądę z tym chłopcem w drugim rzędzie - będzie bezpieczniej. Potem siadałam drugi raz i trzeci raz, za trzecim razem znów w pierwszym rzędzie, razem z chłopcem i trochę większą dziewczynką, trzymałam tę dziewczynkę i chłopca, jakby w obawie, że wypadniemy, ale gdzieś w głębi duszy cieszyłam się, że popłyniemy. 
Czy popłynęliśmy -nie wiem, obudziłam się.
Dodam, ze za mną siedzieli ludzie, nie pamiętam twarzy, ale kojarzy mi się, że były to osoby, które znam z letnich wyjazdów. 

 

Potem jeszcze kojarzę obraz, że siedziałam chyba z dzieckiem na jakimś kocu, ktoś ten koc miał ciągnąć. Wstałam i ja zamierzałam ciągnąć koc z dzieckiem lub dziećmi (po piasku), to chyba miała być jakaś zabawa. Znów pobudka :)

 

Będę wdzięczna za pomoc, intryguje mnie zwłaszcza ta łódka,  taka drewniana łajba, dla mnie z klimatem, bo lubię stare stateczki, one dla mnie mają swój urok, duszę

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.09.2020 o 09:10, Priestess napisał:

Kochana @Roseanna Xavier

 

Bardzo ciekawe sny. 

Co myślisz o tym?

Droga Priestess, 

Dziękuję Ci bardzo za interpretację i poświęcony czas:thanks:

W dniu 2.09.2020 o 09:10, Priestess napisał:

Pierwszy sen opowiada o wyspie, która może być symbolem ucieczki, potrzeby odcięcia się, odpoczynku. Słońce, morze, bardzo przyjemna sceneria. Rozumiem więc, że musi Ci brakować wytchnienia i chciałabyś uciec od problemów (brudne rzeczy). Niestety, te problemy zabierasz ze sobą, czyli ciężko się ich pozbyć, zapomnieć o nich. Można powiedzieć, że sama sobie nie pozwalasz na odcięcie się od pewnych spraw. Wysyłasz je pociągiem do domu, czyli próbujesz pozbyć się problemów, a raczej odpocząć od nich i zająć się nimi później (bo jednak ich nie wyrzucasz, tylko odsyłasz, jak rozumiem z intencją wyprania ich po powrocie z wyspy ;) ).  Reakcja innych jest bardzo nieprzyjemna: mają do Ciebie żal i pretensję, złoszczą się. Myślę, że ci inni ludzie to ta część Ciebie, która nie pozwala Ci cieszyć się beztroską. Masz w sobie wewnętrzny konflikt: z jednej strony pragniesz odpoczynku, ucieczki, z drugiej nie pozwalasz sobie na to, chcesz być obowiązkowa, zachować się odpowiednio. Ta kobieta we śnie, która sprząta razem z Tobą jest ciekawą postacią. To może być ktoś, kto reprezentuje kobietę z Twojego otoczenia. Być może masz blisko siebie kogoś, do kogo możesz się zwrócić po pomoc w trudnych chwilach, do kogoś, kto porządkuje Twoje sprawy i Ciebie pociesza, np. mama? przyjaciółka? terapeutka?

Tak, chciałabym odpocząć, od siebie, od życia... Też nie jednokrotnie już myślałam o ogólnym wyjściu z domu, na zewnątrz  na dłuższy czas. Ja bardzo rzadko wychodzę, niestety, chyba że do sklepu lub szpitala. 

Czy ja nie pozwałam sobie na odcięcie od pewnych spraw? Chyba tak, chociaż świadomie chciałabym zostawić to za sobą i iść naprzód. Co do tych rzeczy, to ogólnie mam wrażenie czasami, że wszytko robię źle, myślę złe, czuję źle, wiem, że nie jestem osobą świętą, dobrą, ale muszę z tym jakoś żyć... Zresztą i nie chcę być jakąś wspaniałą do innych - chcę dla siebie, i to już nawiązuję do drugiego snu. Nie chcę być obowiązkowa, nie chcę siebie kontrolować, po prostu wychodzi na to, że czasami robię coś bez namysłu, nawet z dobrymi zamiarami - ale i tak dostaję ode wszystkich po twarzy... I po sercu. Bardzo zmęczyłam się od bycia ofiarą. Możliwe, że to to? Ze całe swoje życie próbuje wyprać, wyczyścić, wszytko co powinno odejść i umrzeć? Oczyścić sie? Co do kobiety, to nie wiem: zajęcia z psychologiem u mnie się skończyły, może rzeczywiście to moja mama...

W dniu 2.09.2020 o 09:10, Priestess napisał:

Drugi sen jest mniej przyjemny. Myślę, że ten sen jest o Twoich emocjonalnych problemach, z którymi się zmagasz od jakiegoś czasu. Bycie osobą leczącą się wzbudza w otoczeniu różne reakcje: brak zrozumienia, wrogość, współczucie. Ciężko się mierzyć z reakcjami ludzi, ale Ty wydajesz się być ze swoją chorobą pogodzona, stoisz we śnie pewna siebie. Oznacza to, że zaakceptowałaś w sobie ten pierwiastek. Jednocześnie bardzo chcesz zmyć z siebie to, co jest Twoim "brudem" (czymś, z czego musisz się oczyścić). Robisz to szybko, zapalczywie, może chodzi o to, że pewnych rzeczy nie można pozbyć się od razu, chociaż bardzo byś chciała? Jest w tym pewnego rodzaju niecierpliwość i pragnienie pozbycia się tego jak najszybciej. Myślę, że te "brudy do zmycia" to jakieś tkwiące w Tobie głęboko doświadczenia rodzinne (bo we śnie pojawia się dom rodzinny, mama, brat). Patrzenie w lustro to ciekawy motyw, bo symbolicznie oznacza przyglądanie się sobie, czyli właśnie próbę poznania siebie, zrozumienia siebie, zajrzenia do własnego wnętrza. 

Całkiem możliwe, że to tak. Objawy całkiem typowy dla Chad'a miałam po raz 1szy, mając około 14 lat - oczywiście nastolatki są okrutni, a w Rosji przez specyfikę mentalności, zamiast w takiej sytuacji Cię wesprzeć, raczej Ciebie wyśmieją. Dobrze, że miałam w Rosji parę koleżanek, które mnie wspierały, no i ja ich, jak mogłam :) No tak, przez większość  czasu wstydziłam się tej choroby, również jak i wstydziłam się swoich chorych pomysłów, czynów... Ale już nie chcę. Przyjmuję to jak jest - czyny może nie, ale to, czym jestem, tak :D Szczególnie po wszystkich tych wywiadach, co do tego, czemu zrobiłam to, przez co dostałam się do szpitala.

Co do brudów, związanych z rodziną - gdzieś tu w dziale Tarotowym opisywałam sytuację - trawa walka o pieniądze - i to jest powtórzenie tego, co widziałam jako dziecko... Niecierpliwości we mnie jest dużo :D Również jak i impulsywności, a to jest tą gorszą rzeczą :D

Siebie badam całe życie :) Mam jakieś wyczucia co do siebie, ale wiesz - czy jest możliwym poznanie czegokolwiek, kiedy patrzysz z wewnątrz? Przez swoje iluzji i oczekiwania? :)

Nudna jestem :P

Dziękuję jeszcze raz Ci ślicznie za pomoc:1s_z:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Maestro
W dniu 23.08.2020 o 21:01, Inez2503 napisał:

Miałam dwa sny w tym tygodniu , które były dla mnie ważne. 

Pierwszy sen

 

Śnił mi się mój poprzedni były (to jedyny facet,który mi się często śni). Siedzielismy w łódce (lub w aucie chyba,w każdym razie pojazd miał zaokrąglone brzegi) , patrzyliśmy sobie głęboko w oczy, on miał ciemne źrenice, mówił mi,że już nie jest z I. (kobieta,która go szybko pocieszyła po tym jak go zostawiłam), że ona ma swoje towarzystwo i swoich znajomych, a on jest samotny. I czuć było bliskość

 

Tak gwoli wyjaśnienia dodam,ze my mamy normalne relacje,on czasem dzwoni do mnie jak kolega,ostatnio go dwa razy spotkałam na ulicy i dobrze się nam rozmawiało, ale ja nie chcę powrotu jakby co ;)

 

 

 

Śnił mi się znowu ten sam eks. Dodam, ze od roz\stania mam z nim sny ciągle, poza tym jak byliśmy razem miewaliśmy podobne sny, albo np.on snił się mi, a ja jemu! Nie myślę o nim, nie chcę powrotu..

 

Śniło mi się, że przyszedł do mnie do domu nagle,od razu mnie przytulił, miał na sobie koszulkę w kolorze granatowym. Mial w ręku szklaną butelkę z napojem, nie wiedziałam, czy to oranżada czy alkohol. Dodam, ze on wiele lat nałogowo pił, od roku nie pije. Mówił w śnie, ze chce się ze mną kochac, był nachalny, obok stał mój syn, trochę młodszy niż obecnie.Zapytałam co mu się nagle stało, co z jego obecną kobietą|? Nie mogłam sobie w tym śnie przypomniec jej imienia, ale udało mi się przywrócić pamięć :D  NIc mi nie powiedziało niej. Zaczął mnie całowac, ale usta miał pełne płynu i musiałam się odsunąć, zeby go wypluć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Witaj Priestess, jestem po raz pierwszy u Ciebie :) 

 

Mój sen nie daje mi spokoju, gdyż nie pamiętam kiedy tak przeżyłam swój sen oraz go zapamiętałam. Śnił mi sie dobrze mi znany park, w którym znalazłam dziurkę w ziemii z ukrytą w środku ferma kurczaków, po czym zaczęły gonić mnie dwie krowy, na pewno nie byki.. Wsiadłam do samochodu. w ostatnim momencie ale krowa nie chciała łatwo odpuścić, goniły mnie,  następnie znalazłam sie gdzies na wzór budynku szkoły ze stolowka gdzie panie które przygotowywaly posiłek po opowiedzeniu mojej historii o krowach mówily ze mogly mnie nawet zabić.. i koniec.

 

bardzo przeżyłam ten sen bo ucieczka byli ciezka, czuje ze cos sie wydarzy..

  • Lubię to! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Cześć Priestess.

We śnie byłem w studiu telewizyjnym. Siedziałem na widowni i obserwowałem wywiad, który przeprowadzała prezenterka z jakimś facetem.

W studiu jak to w studiu znajdowały się krzesła i kanapa. Ściany były szare a na jednej z nich duże "W" z trzema paskami kolorwymi (jakby logo). Odniosłem wrażenie, że studio zatrzymało się czasowo w latach 80-tych. 

Po wywiadzie prezenterka zapowiedziała tancerkę. Ona po chwili weszła do studia.

Była ubrana w czerwony strój odkrywający trochę ciała. Jej włosy były ciemne: ciemnobrązowe lub czarne.

Obserwowałem ją jak tańczy. Słyszałem rozmowy lub myśli w głowie o tym, że ona jest w wieku czterdziestu kilku lat a wygląda na 20. Nie mogłem uwierzyć w to, że ma 40 lat. 

Później tancerka przestaje tańczyć. Siedzę teraz na przeciwko niej, na kanapie. Ona cały czas się uśmiecha. Rozmawiamy chwilę, po czym ona dotyka mojej głowy i przeczesuje mi dłońmi włosy i mówi: "ale gęste i mocne włosy a jakie czarne".

Sen kończy się. Odczucia jakie wystąpiły to: zadowolenie. Ogólnie cały sen mnie miło zaskoczył :)

 

Drugi sen:

Jestem w bibliotece. No i jak to w bibliotece szukam książek. Podchodzę do regału. Nagle podchodzi, niższa ode mnie blondynka. Cały czas się uśmiecha do mnie i pyta mnie czy może coś pomóc w wyszukaniu książki a ja na to mówię że poszukuję takiego i takiego tytułu. Idę za nią. Ona podchodzi do regału i wyjmuje te poszukiwane przeze mnie książki. Wkładam je do koszyka. Dziękuję za pomoc. We śnie coś chciałem do niej zagadać ale wiedziałem, że nie powinienem tego robić bo ona jest w pracy i nie chciałem zajmować jej czasu. To było jedno z odczuć. Później krążę jeszcze zdezorientowany po bibliotece.

Podchodzę do lady gdzie ta sama blondynka kasuje i zapisuje na kompie te książki, cały czas uśmiecha się. I na tym koniec.

Tutaj także odczucia były pozytywne.

 

Co mogą  oznaczać te sny?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Cześć:) mam pytanko :) czy interpretujesz jeszcze czasem sny? Bo miałam ostanio serię dziwnych o trumnach.

W pierwszym wzdłuż alei na cmentarzu, rzędem ułożone były trumny. Położone na ziemi (wiem, że z zawartoscia). Patrzylam na nie z góry (aleja cmantarna schodziła w dół). Potem zaczął uderzać olbrzymi grad, a pracownicy zakładu pogrzebowego zaczęli wnosić trumny do kaplicy. Nie pamiętam ile ich dokładnie było.

Drugi sen pamiętam mniej, ale finał był taki, że po wyburzeniu ścian starego budynku (w stylu kaplica? Kosciól/ wielki grobiwiec) leżało 5 trumien ułożonych w literę V. Ciała zmarłych leżały na zamknietych trumnach, a nie wewnątrz. Na "szczycie" V leżala ubrana kobieta w stroju na oko z dziewiętnastego wieku (lub wcześniej) i miałam odczucie, że to "czarownica" ( w odczuciu "dobra").

Pewnie nie da się w tym znaleźć sensu :p 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Priestess zamknął ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...