Skocz do zawartości

Transformacja numerologiczna


Mili84

Rekomendowane odpowiedzi

Pan Rekus powinien mieć pseudo "kopiuj-wklej" Myślę,że było by dla niego najbardziej adekwatne:)

 

Wracając jeszcze do tematu y i transformacji. Mam nadzieję,że mogę w tym wątku...

 

Poruszyłam temat y właśnie dla użytku transformacji.Jako,że praktykuję i potrafię zrobić transformację eksperymentowałam na sobie ( jako,że mam y w imieniu:) 

Z wibracji własnych 8-1-9 zrobiłam

11-9-11 - wrażenia ciekawe. Miewałam "gości" we śnie...

4-7-11 - ( wibracja blokująca) dla potwierdzenia czy rzeczywiście przy takiej kombinacji nie będę się odzywać i potwierdzam - zero kontaktu z otoczeniem :o

7-2-9 triada duchowa - miałam taką jażń jak bym wypiła 5 kaw :) np kiedy słuchałam wykładu po angielsku, normalnie musiałabym to przełożyć w głowie,a tak porostu swobodny przepływ.

 

Być może ktoś pomyśli,że to nieodpowiedzialnie żeby tak kombinować ale ja - jedynka z 55 wciąż szukam:) ... a wiedzieć chcę wciąż więcej :)

 

Jestem ciekawa czy ktoś na forum robił podobne eksperymenty i jak to niego wpłynęło.

 

 

 

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sceptycznie podchodzę do tego tematu, bo numerologia, nawet w wydaniu Juno Jordan, nie jest numerologią pitagorejską, czyli tą starożytną wiedzą o liczbach, bo te przekazy nie przetrwały próby czasu. Z ciekawością obserwuję rozwój poszczególnych tematów z tej dziedziny lecz nie podchodzę do nich z ufnością dziecka. Wiem, że pewne rzeczy działają, bo liczba jest wyrazicielką danego rodzaju energii, ale jeśli chodzi o transformację numerologiczną to jak dla mnie jest to teoria naciągana, jeśli chodzi o obserwowalne w krótkim czasie zmiany. On występują, wątpię jednak, by w tak krótkim terminie ( w Twoim wypadku 3 zmiany) wywołały trwały efekt, są to wg. mnie efekty doraźne i sądzę, że wywołujące doznania osobiste.Żeby coś się zadziało w rzeczywistości obserwowalnej z zewnątrz potrzeba dużo czasu i jest to także ściśle związane z tranzytami wskazywanymi przez astrologię.

 

Co do mnie - tak, zrobiłam eksperyment, lecz efektu oczekiwanego to nie dało, może jestem mało medialna :D i wróciłam (może za wcześnie) do urzędowej mej nazwy. Zaobserwowałam jednak zmiany w związku z tranzytami astro, ale to nie w tym temacie.

 

Wracając do J.Jordan - jej numerologia stanowi podwaliny systemu, to ona stworzyła większość aktualnie używanych w kontekście daty urodzenia opcji numerologicznych, ale należy pamiętać, że numerologia od której wywodzi się wiedza o liczbach zajmowała się tylko literami, czyli imionami i nazwiskami (jest to filozofia liter i ich wibracji), a to co wynika z daty urodzenia to koncepcja jak najbardziej współczesna. Z kolei teorie dotyczące Nazwy zapożyczone są z nurtu teozofii, poczynając od R.Steinera i H.Bławatskiej, a te z kolei mają korzenie w większości hinduskie i hebrajskie. Tak więc ta wiedza, łącznie z bardzo już współczesną transformacją jest zlepkiem informacji wyłuskanych z różnych tradycji, ale niestety jest to jeszcze świeże i podlegające obserwacjom. I dlatego, choć jak się poruszy jakąś strunę (czytaj wywiad z Donką Madej) to usłyszy się jakiś oddźwięk - coś tam się usłyszy czego do tej pory się nie słyszało, lecz sztuką jest stworzyć całą, harmonijną symfonię. A także, niezależnie, czy przeprowadzi się transformację czy nie, to, jeżeli coś jest komuś pisane "w gwiazdach / przeznaczeniu", to i tak finalnie będzie miało miejsce, chociaż może się zmienić sposób realizacji, np. z bardzo nieprzyjemnego na w miarę znośne.  Za pomocą transformacji nie wpłynie się na docelowe wydarzenia zapisane w dacie urodzenia, jednak korzystne wibracje Nazwy (całej lub jej części) mogą służyć mocnym wsparciem w pokonywaniu meandrów życiowych, jak też ożywić mniej eksponowane aspekty jestestwa, zarówno fizyczne, jak umysłowe, psychiczne bądź duchowe.

  • W punkt 1
  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie pisałam przez jaki okres czasu stosowałam transformację :)

To jest proces złożony i każda trwała po kilka miesięcy, więc z całą pewnością mogę stwierdzić,że nic mi się nie wydawało.

Oczywistym faktem jest to, że przez przeprowadzoną transformację nie możemy zmienić drogi życia - to niemożliwe.

Z tego co pamiętam to sam Pitagoras nadał sobie celowo imię na Y żeby sprawdzić jak wibruje czyli niejako zastosował transformację:)

Transformacja działa głównie na podświadomość:) 

Wątek Juno przywołałam dlatego, że bardzo wiele informacji w sieci na zasadzie kopiuj-wklej, a " kopiści" nawet nie widzieli na oczy książki, o której piszą. Chciałabym,żeby osoby zainteresowane tematem sięgnęły same do pierwotnego źródła i same wyciągnęły wnioski.Juno była chyba najdłużej paktukującym numerologiem na świecie.Instytut badania liczb, który powołała do życia, działał ponad 20 lat. Chylę czoła jej ogromnej wiedzy..

I jeszcze, z ciekawości... Jeśli nie mówimy tutaj o numerologii opartej o system pitagorejski to o czym?

Przecież nie piszemy o numerologii chaldejskiej, chińskiej, kabalistycznej... :)

 

 

 

 

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator
W dniu 29.06.2020 o 16:30, Mili84 napisał:

Wątek Juno przywołałam dlatego, że bardzo wiele informacji w sieci na zasadzie kopiuj-wklej, a " kopiści" nawet nie widzieli na oczy książki, o której piszą. Chciałabym,żeby osoby zainteresowane tematem sięgnęły same do pierwotnego źródła i same wyciągnęły wnioski.Juno była chyba najdłużej paktukującym numerologiem na świecie.Instytut badania liczb, który powołała do życia, działał ponad 20 lat. Chylę czoła jej ogromnej wiedzy..

I jeszcze, z ciekawości... Jeśli nie mówimy tutaj o numerologii opartej o system pitagorejski to o czym?

Przecież nie piszemy o numerologii chaldejskiej, chińskiej, kabalistycznej... :)

U nas w temacie: Historia numerologii jest też i o tym :) 

Polecam też informacje ze strony p. Iwony Łukiewskiej, którą znam i wiem, że przeczytała książki nie tylko J.Jordan ale i jej nauczycielki oraz kontynuatorów jej systemu. 

Informacje zamieszczone na stronie są skrótowe, lecz zawierają istotną treść i nie są wytworem domysłów i fantazji a skutkiem solidnej, kilkudziesięcioletniej już praktyki. 

Na temat transformacji pisze tutaj: Transformacja numerologiczna, natomiast o historii jest tutaj: Numerologia.

 

W dniu 29.06.2020 o 16:30, Mili84 napisał:

Z tego co pamiętam to sam Pitagoras nadał sobie celowo imię na Y żeby sprawdzić jak wibruje czyli niejako zastosował transformację:)

Tego pamiętać nie możesz, chyba, że masz wgląd we wcielenia i żyłaś w tamtym czasie, w kręgu związanym z Pitagorasem ;p 

A poważnie: słowo "prawdopodobnie" ma tu zastosowanie. Nie wiem, kto twierdzi, że Pitagoras tak uczynił, skoro nie ma zachowanych oryginalnych źródeł o nauce o liczbach (czyli o tym, co teraz nazywamy numerologią), stosowanej przez Pitagorasa. 

 

W dniu 29.06.2020 o 16:30, Mili84 napisał:

Ja nie pisałam przez jaki okres czasu stosowałam transformację :)

To jest proces złożony i każda trwała po kilka miesięcy, więc z całą pewnością mogę stwierdzić,że nic mi się nie wydawało.

Sądzę, że można to wywnioskować po tym, ile czasu zajmujesz się numerologią. Trzy zmiany to dużo, by zaobserwować trwałe efekty w postaci zmian życiowych czy raczej trwałych ułatwień w pokonywaniu trudności, ale wystarczą moim zdaniem, by jak mówi Widja zauważyć "ożywienie mniej eksponowanych aspektów jestestwa". I myślę, że to Ci się nie wydawało. 

Jednak nigdy nie powinno się zapominać o tym, o czym mówi p. Iwona: "Transformacje numerologiczne przygotowuję w ścisłym powiązaniu z drogą życia z daty urodzenia - białe szczyty, cykle, czarne szczyty, wibracja urodzeniowa oraz z uwzględnieniem horoskopu astrologicznego."

Dopiero tak przygotowana transformacja jest transformacją profesjonalną, która może uaktywnić te obszary życia jednostki, które do tej pory nie miały siły przebicia. 

Jako astrolog wiem doskonale, że najpierw horoskop, a potem numerologia, która w takim wypadku jest wspaniałym narzędziem wspomagającym wydobycie pozytywnych potencjałów horoskopowych. 

 

Co do systemu pitgorejskiego to gwoli wyjaśnienia wkleję fragment z wątku o literze Y:

 

Należy też pamiętać o tym, o czym wspomniała Widja (temat: Transformacja numerologiczna) 

"Z kolei teorie dotyczące Nazwy zapożyczone są z nurtu teozofii, poczynając od R.Steinera i H.Bławatskiej, a te z kolei mają korzenie w większości hinduskie i hebrajskie."

Chodzi o to, że numerologia współczesna nie jest numerologią pitagorejską. 

" Gdziekolwiek nie zajrzymy, czy to książka czy też strona internetowa, niezmiennie, kiedy czytamy o historii numerologii pojawia się wątek, że ojcem numerologii jest Pitagoras.
Wielu uznawanych za autorytety autorów utrzymuje nawet, że przeczytało wszystkie dzieła Pitagorasa, co jest tym bardziej dziwne, że wiedza Pitagorasa nie istnieje w formie pisanej, nie ma żadnych dzieł [na ten temat] autorstwa Pitagorasa.

Sam Pitagoras zdziwiłby się niezmiernie, gdyby się dowiedział, czego ojcostwo mu się przypisuje.

Niewątpliwie Pitagoras zajmował się liczbami oraz stworzył klucz przypisujący wartości liczbowe poszczególnym literom, opisał również aspekty rządzące każdą wibracją.

Jednak włączenie do numerologii daty urodzenia oraz rozbicie wibracji własnych (imiennych) na samogłoski, spółgłoski oraz ich sumę nastąpiło stosunkowo niedawno, bo właśnie na przełomie XIX i XX wieku".

  • Super 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...