Skocz do zawartości

Czym sie zajmujecie?


kj_visage

Rekomendowane odpowiedzi

A ja teraz wzielam urlop i remontuje dom.... Kupilam 50-letni dom po jakiejs starej babci i mam strasznie duzo roboty. Ostatnie pare dni zrywam stare, smierdzace tapety, podlogi i sufity. Konca nie widac! Strasznie duzo pracy! A do konca wrzesnia chcemy sie przeprowadzic. Musimy sie wyrobic ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 228
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • shimmy

    20

  • kj_visage

    15

  • Jeanne66

    13

  • Dir en Grey

    11

Gość Przebudzona

Dokładnie tak, jestem tu krótko, a nauczyłam się już mnóstwa fascynujących rzeczy.Anatomii powiadasz, hehe ja specjalizuję się w ,,czarnej magii'';)bo ja mówią niektórzy artykuły i paragrafy, to dla nich ,,czarna magia'';)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dokladnie forum wciaga hehe a egzaminy juz niedlugo hehe

gratuluje jeanne66 :) widze ze pielegniarstow lub medycyne studiujesz :)

dormier "czarna magie" to chyba kazdy tu studiuje bo to co dla innych to pikus dla innych juz wyzsza matematyka ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Przebudzona
dziękuje złotka za pozytywną energię ;D zaliczone :D następna mobilizacja sił 10 :)

 

haha shimmy mamy egzaminy tego samego dnia haha ciekawe jak my zadamy jak nie będzie można trzymać kciuków:D, a to dobre:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niema sprawy :) Ja ostatnio miałam taaaką okazję. Pan od anatomii wrócił z urlopu opalony, szczęśliwy. I ten egzamin to była bajka. Wcześniej to strach było okiem ruszyć a wczoraj to tak dał ściągać, jak koleżance spadł telefon i się rozleciał to się zaśmiał i powiedział "noo ciężkie macie te ściągi" :) I nie miałam do kogo SMSów pisać bo mama zanim napisze to się czas skonczy, brat akurat na rozpoczęciu roku w szkole, przyjaciółka bez neta wyjątkowo itd :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, i jeszcze profesora na podsłuch, żeby ktoś kto podpowiada wiedział chociaż co ma mówić :D Bo głupio będzie jak będziesz za każdym razem powtarzała za nim pytanie :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Przebudzona

Właściwie, to ja do tej pory nie ściągałam na studiach,podchodzę do tego bardzo poważnie w moim przypadku niewiedza nie wchodzi w grę, bo później egzamin na aplikację i tak wszystko zweryfikuje, a nie sposób nauczyć się materiału z całych studiów w parę miesięcy.Ściąganie, to jest takie oszukiwanie siebie, bo co z tego,że w indeksie będzie pięć, jak w głowie pustka, to ma sens tylko wówczas, gdy ktoś studiuje, by mieć tzw.,,papier''.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kamelku, powinienes się cieszyć,bo wylądowałeś w samym oku tego babskiego tornada,marzenie wieeelu mężczyzn :D

 

dormier kj visage, co do ściagania....święta nie jestem :) ale tylko gdy egzamin kompletnie mija się z tym co chcę w przyszłości robić.Jak zależe mi na czymś to wyucze się ślicznie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no mi sie zdazylo sciagac ale to bylo za ogolnym przyzwoleniem prowadzacych cwiczenia oczywiscie profesor na egzaminie nic nie wiedzial otym ,ale oni sami nas namawiali do sciagania bo wiedza byla zbyt obszerna i oni sami nawet nie znajli tego tak dobrze jak profesor wymagal od nas :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 2 tygodnie później...
JA kombinuje duzo ;p ale bez przesady :D w glowie tez cos mam ( i to nie siano :D ) skoro mam stypendium naukowe ;p

 

A ja znam takiego jednego, który ma stypendium naukowe, a nie umie pisać po polsku, każde pismo, banalne podanie, notatkę służbową ja mu pisałam. Materiały do prac wszelakich dostawał do rączki od przyjaciół, potem ja albo jego siostra robiła z tego pracę, a jemu pozostawało wkręcić się do grupy najlepszych na roku i tak kombinować, żeby egzaminy w "przeciągu" zaliczać. W tym jest na prawdę dobry... mało tego, jest studentem bardzo "specjalistycznej" uczelni, w naszym gronie nazywanej z ironią "kużnią talentów", więc... Stypendium o niczym nie świadczy.

Tylko nie zrozum nmnie źle, Twojej pracowitości, czy wiedzy nie kwestionuję, to tylko takie skojarzenie mi się nasunęło. Zawsze mnie zadziwiała jego ignorancja, tupet i szczęście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja znam takiego jednego, który ma stypendium naukowe, a nie umie pisać po polsku, każde pismo, banalne podanie, notatkę służbową ja mu pisałam. Materiały do prac wszelakich dostawał do rączki od przyjaciół, potem ja albo jego siostra robiła z tego pracę, a jemu pozostawało wkręcić się do grupy najlepszych na roku i tak kombinować, żeby egzaminy w "przeciągu" zaliczać. W tym jest na prawdę dobry... mało tego, jest studentem bardzo "specjalistycznej" uczelni, w naszym gronie nazywanej z ironią "kużnią talentów", więc... Stypendium o niczym nie świadczy.

Tylko nie zrozum nmnie źle, Twojej pracowitości, czy wiedzy nie kwestionuję, to tylko takie skojarzenie mi się nasunęło. Zawsze mnie zadziwiała jego ignorancja, tupet i szczęście.

 

To jeszcze nic. Miałem na Prawie kolegę,który co drugi dzień imprezował, na egzaminach zawsze udawało mu się ściągnąc i zaliczyć. Na zajęcia przychodził skacowany, pracę magisterską napisał na zasadzie kopiuj-wklej z taką wprawą, że dostał się na studia doktoranckie(promotorce tak spodobała się "jego" praca):)Teraz jest chyba na drugim roku. To sie dopiero nazywa fart zyciowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eheheh napić to sie zawsze mozna ;p tez mi sie zdarzało na kacu przychodzic na zajecia, ale to nie znaczy ze sie nie uczyłem, kazdy jakos kombinuje ;p ale fakt faktem wkurzajace takie cos jes jak pisze moj poprzednik ;p szczególnie jak wszedzie taki wyscig szczurów ;p ech zeby tak mozna było sie zaszyc w lesie z ukochana i zyc spokojnie ;p ech marzyciel ze mnie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To macie same konkret zajecia. Ja jestem zwyklym robolem, przerwalem nauke, niewiele mi zostalo do zdobycia inz. na studiach o kierunku ochrona srodowiska spec. gospodarka odpadami. Jestem na urlopie dziekanskim lecz niestety nie wracam gdyz zaduzo mam zaleglosci do nadrobienia. Nie odkrylem jeszcze swojego talentu w ktorym bym mogl sie spelnic.

Dodaje otuchy myśl, że nie tylko ja mam tak pokopaną sytuację zawodową ;)

 

Kiedyś jakieś tam marzenia miałem, niestety nierealne (nie spełniam wymogów na ten wymarzony zawód, i to niestety nic nad czym mógłbym popracować), w związku z tym kompletnie nie mam pojęcia co bym chciał robić :(

Zacząłem studia, ale bez większego przekonania, a było ponad moje siły (tego na pewno NIE chciałbym robić ;) ) więc rzuciłem. Wykształcenie mam więc policealne, a i to też nie jest TO (ten mój zawód). Z perspektywy czasu żałuję, że nie skończyłem zawodówki (tak na prawdę to nie znam nikogo po zawodówce, kto by nie miał pracy... a znam bezrobotnych po studiach), tylko że wtedy nie wiedziałem co chcę robić (i nie wiem do dziś), ale mogłem przynajmniej wybrać cokolwiek w stylu murarz, mechanik, lakiernik, fryzjer...

 

Teraz jestem na stażu jako pracownik biurowy, ale nie podoba mi się :P Jak skończę... pewnie będę niewykwalifikowanym pracownikiem fizycznym, ale... ja lubię pracować fizycznie :) Ze wszystkich wykonywanych przeze mnie prac, im bardziej fizyczna była, tym większą satysfakcję mi dawała :)

Tylko źle mi z tym, że tak nie umiem się sprecyzować :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno nie tylko Ty ;) Szczęście podobno siedzi w głowie i tylko od nas samych zależy, czy będziemy szczęśliwi czy tez nie.

 

Ja skończyłam studia historyczne, ale niegdyś chciałam studiować astronomię w Toruniu, to było wielkie marzenie moich czasów licealnych... jednak życie zweryfikowało - ściślej - brak ścisłego umysłu... Wiedza, wiedzą, zainteresowania też, ale brak takiej prawdziwie lotnej umiejętności liczenia zadań matematycznych wykluczyły mnie z takich studiów.

 

Obecnie pracuję "w prężnej firmie, w młodym dynamicznym zespole" haha, i wierzę że to przejściowy etap. :jezyk2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czyli tylko ja jestem zadowolony ze swej pracy ? / życia?

 

Jacku nie tylko chyba ty jesteś zadowolony ze swojej sytuacji zawodowej ,ja np. wyuczyłem się jako psycholog ,obecnie jest to psychologia transpersonalna, no nie ,w zawodzie pracuję i daje mi ta praca zadowolenie ponieważ mogę być pomocny .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja w zyciu zajmuje sie moimi maluszkami, mam ich 3, jak do tej pory nie udalo mi sie skonczyc nic wiecej w pleni niz podstawowke, ale to mnie nie zraza, jak moje najmniejsze cudo pojdzie na caly dzien do play grupy, zaczynam kontynuowac rowzoj edukacji, bede sie przygotowywac do bycia teacher assistant w szkole moich starszych dzieci z tym ze w dziale nursery. Jak na razie chodze sobie na kurs przygotowujacy i pomimo niezbyt poprawnego angielskiego jestem w top-class. wszystkiego jestem w stanie sie nauczyc, pomimo dopiero 25lat , wiele juz w zyciu robilam, bylam niania, kladlam plytki , pomagalam w biurze itp. ezoteryka dala mi nowe spojrzenie na swiat i nowy sposob przyswajania wiedzy. Od 14 roku zycia jestem z nia na codzien( w tedy pierwszy raz zetknelam sie z nia osobiscie) w tej chwili czynnie zajmuje sie numerologia, akupresura i zaglebiam sie w astrologie. dodam tylko , ze wszystko dzieje sie w Londynie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łe tam, najważniejsze, to być szczęśliwym mimo przeciwności losu. Dla mnie największym szczęściem jest mój mąż, bo razem radzimy sobie z problemami. Ostatnio było wręcz masakrycznie ciężko, ale daliśmy radę! Warto w swoim życiu szukać takich małych rzeczy i nimi się cieszyć. Choć nie wolno się zadowalać nimi i ciągle dążyć do wyznaczonych celów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Zajmuję sie wychowywaniem mojego dziecka. To mój główny cel, którego realizacja sprawia mi radosć. Poza tym pracuje w biurze rachunkowym. Lubię wykonywac swoja pracę, chociaż czasem mam jej serdecznie dosć ;). Są bowiem momenty, że mój umysł krzyczy: STOP. Ogólnie jestem zadowolona ze swojego życia...gdyby jeszcze finansowo było lepiej....ale podobno nie można w życiu mieć wszystkiego ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 1 miesiąc temu...

zawodowo zajmuję się leniuchowaniem :D to mi wychodzi perfekt!

w wolnych chwilach chodzę do szkoły (ekonomik) i spełniam się artystycznie, to wykonam jakąś biżu, to namaluję coś (na ścianie, kartki są białe i małe :D), to zabiorę się po raz 8 w tym roku za przemeblowanie/remont pokoju.

 

ot tak na ogól nic ciekawego :)

 

pozdrawiam wszystkich uczących się :) i całą resztę:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
:lol_na: :lol_na: :lol_na: :lol_na: :lol_na:

 

No tak - mam tak samo ;p Po za swoją nauką daję "korepetycję" kolegom/koleżankom z klasy ;)

 

z przyjemnością :) frytki są bardzo dobre ;)

 

eeeeee sorki :P myślałem, że te frytki to tak apropo mojej pracy w kuchni ;p zakręcony jestem jak spagetti ;p

Edytowane przez nowy123
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
  • 2 tygodnie później...

Ostatnio również się zastanawiałem, czym ludzie na tym forum się interesują i widzę, że generalnie nie ma jakiegoś podziału i nigdy nie będzie.

 

Osobiście kontynuuje zamulanie lewej półkuli na polibudzie, aby dostać tytuł mgr. na którym mi tak naprawdę nie zależy, ale wpływ rodziny i mojego otoczenia naciska, więc jeszcze trochę po korzystam z życia studenckiego, dodatkowo od października zaczynam studia psychologiczne.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby to tak była szkoła która uczy rozwijania prawej półkuli mózgowej -intuicyjnej-emocjonaslno-psychicznej strony osobowości ,odpowiedzialnej za sny,wyobraźnię i kreatywne procesy - zajmującej procentowo większy obszar mózgu bo gdzieś ponad większą połowę funkcji zawiera od lewej -logicznej,racjonalnej połowy ,to wygląda tak jak u mnie na avatarze ,ale u większości ludzi rozwijana jest lewa połowa,półkula ,a prawa jest uśpiona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby to tak była szkoła która uczy rozwijania prawej półkuli mózgowej -intuicyjnej-emocjonaslno-psychicznej strony osobowości ,odpowiedzialnej za sny,wyobraźnię i kreatywne procesy - zajmującej procentowo większy obszar mózgu bo gdzieś ponad większą połowę funkcji zawiera od lewej -logicznej,racjonalnej połowy ,to wygląda tak jak u mnie na avatarze ,ale u większości ludzi rozwijana jest lewa połowa,półkula ,a prawa jest uśpiona.

 

Świetny pomysł, skoro nie ma takiej szkoły (co prawda są szkoły artystyczne, które w jakimś stopniu rozwijają prawą półkulę) to może w przyszłości warto by było się zastanowić nad stworzeniem takiej szkoły ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po przeczytaniu wszystkich wątków, mogę powiedzieć, że tu wpisywało się wielu studentów (tek) z małym doświadczeniem życiowym. Jestem tu chyba najstarszym który pracował w 11 firmach w 2 krajach z bogatym doświadczeniem życiowym i ezoterycznym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i...? Mamy bić brawo?

 

Osobiście kontynuuje zamulanie lewej półkuli na polibudzie, aby dostać tytuł mgr.

Trzeba było na uniwersytet iść :P

Byleby nie na prawo czy administrację, bo to też byłoby zamulanie lewej półkuli poprzez wkuwanie tego wszystkiego.

 

dodatkowo od października zaczynam studia psychologiczne.

tu już lepiej, chociaż na studiach typowo humanistycznych też może być pamięciówka i logicyzm, a niekoniecznie wyobraźnia i otwarcie umysłu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po przeczytaniu wszystkich wątków, mogę powiedzieć, że tu wpisywało się wielu studentów (tek) z małym doświadczeniem życiowym. Jestem tu chyba najstarszym który pracował w 11 firmach w 2 krajach z bogatym doświadczeniem życiowym i ezoterycznym.

 

Skąd wiesz, że z małym doświadczeniem życiowym ?

To, że pracowałeś w 11 firmach to nie musi oznaczać, że masz duże doświadczenie życiowe, a na przykład może oznaczać, że byłeś bardzo słabym pracownikiem,że pracowałeś w tylu firmach.

Ludzie z bogatym doświadczeniem ezoterycznym zazwyczaj o tym nie mówią wprost, to się od nich wyczuwa i nie trzeba o tym nikomu mówić.

 

Jeżeli Cię uraziłem, przepraszam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może queichheimer1 miał to na myśli, że wielu tu się wypowiada po prostu młodych ludzi, może nie miał nic złego na myśli :)

 

Jam jest tyż młody człowiek aczkolwiek bez studiów "bo tak" :P i pracuję sobie od niedawna (wreszcie!) w... powiedzmy fabryce :) praca fizyczna, lekka, bardzo ją lubię więc super :) Nie przeszkadza mi to że mało ambitna jest, jestem szczęśliwy a chyba o to chodzi żeby być w życiu szczęśliwym :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sheina tak jak w każdej pracy, czasami ma się serdecznie dosyć;) a już szczególnie jak jest się w posiadaniu swojego wierzchowca, wtedy człowiek przekonuje się, że powiedzenie "zdrowy jak koń" ma niewiele wspólnego z rzeczywistością i jest to skarbonka bez dna:P

ale i tak uwielbiam to co robię :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Byleby nie na prawo czy administrację, bo to też byłoby zamulanie lewej półkuli poprzez wkuwanie tego wszystkiego.

 

Ja skończyłam inzynierię i idę na... prawo :)

Będę zamulać lewą półkulę... ^^

 

Żeby nie robić OF: zajmuję się komputerami, ale to nie jest moje hobby. Moje hobby to motocykle.

Zajmuję się... domem i dobrodziejstwem mojego inwentarza :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W stajni, gdzie pracuję, są konie właściciela i prywatne. Kiedyś była tu szkółka, ale aktualnie ogony nie nadają się do prowadzenia jazd(albo już na emeryturze albo jeszcze za młode do pracy pod siodłem) natomiast właściciele koni prywatnych korzystają z mojej wiedzy i prowadzę im jazdy na ich koniach. Również jak sobie nie radzą/nie mają czasu jeżdżę je. Oprócz tego prowadzę lekcje w innych stajniach, również na prywatnych koniach.

Poza tym jest taką stajenną "ciotką dobrą radą" :P wszelkie ustalanie diety, sposób pielęgnacji zazwyczaj właściciele ustalają ze mną ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale to nie jest moje hobby. Moje hobby to motocykle.

Virusik a co powiesz na motocykle kwantowe z antygrawitacją ?,nie widziałem takiego ,bo to wizionerska moja myśl ,wiesz takie jak w serialu wojny gwiezdne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Virusik a co powiesz na motocykle kwantowe z antygrawitacją ?,nie widziałem takiego ,bo to wizionerska moja myśl ,wiesz takie jak w serialu wojny gwiezdne :)

 

dobra mysl Pit :)

Tylko że to chyba za jakies względe kilkadziesiąt lat...

Bo skoro naukowacy są teraz w stanie teleportować jakąs rzecz, to taki motocykl jest tylko kwestią czasu.

 

Fajny motocykl miał Batman... ^^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...