Skocz do zawartości

Magia ludowa ochronna i na szczęście


Ismer

Rekomendowane odpowiedzi

  • Administrator

Ochrona przed klątwą i urokiem
Każdy z nas spotyka się z niechęcią, zazdrością i gniewem ze strony innych ludzi. Za tymi uczuciami stoją niezwykle silne emocje, które zgodnie z wierzeniami przekształcają się w wibracje mogące zaszkodzić nam i naszym bliskim oraz  doprowadzić do wielu nieszczęść. Dlatego ochrona przed klątwą i urokiem wciąż cieszy się tak wielką popularnością. Do dziś używamy tych samych określeń, co nasi przodkowie, a mianowicie: „złe oko”, urok, złorzeczenie, klątwa… Do dziś także zadajemy sobie te same pytania:

Czym są? Jak się przed nimi bronić? W jaki sposób z nimi walczyć?
Zamiast szukać na ślepo, można wrócić do źródeł i tam poszukać odpowiedzi.

 

Złe oko
Nie bez przyczyny mawia się, że oczy są zwierciadłem duszy. To w nich doszukujemy się nastroju drugiego człowieka, jego intencji, a nawet osobowości. Już w starożytności spojrzeniu przypisywano bardzo duże znaczenie i nadal jest ono dla nas niezwykle ważne. Kiedy z kimś rozmawiamy bardzo często patrzymy mu w oczy. Niekiedy spotykamy osoby, z którymi nie sposób nawiązać kontaktu wzrokowego, gdyż mają ciężki, przytłaczający wzrok. Sami mawiamy, że „komuś źle z oczu patrzy” i instynktownie nabieramy do niego dystansu.
Według przekonań ludowych tacy ludzie najczęściej rzucają złe spojrzenie. Jak wynika ze źródeł, nie zawsze jest to jednak zamierzone. Bywa, że ludzie czynią to w sposób zupełnie nieświadomy, na przykład gdy z zazdrością spoglądają na nas, nasze dzieci, kwiaty lub inne dobra. Niestety, konsekwencje są takie same, jak przy świadomym rzuceniu złego oka.

 

Złorzeczenia
Wspomniałam już, że słowa mają wielką moc. Raz rzucone, nigdy nie wracają. Złorzeczenie to po prostu życzenie komuś nieszczęścia – to świadome i celowe działanie wymierzone przeciwko danej osobie lub rodzinie. Można o  nim mówić, gdy ktoś życzy innym czegoś złego i to życzenie wypowiada na głos. Jest to więc negatywna energia skierowana przeciwko innej osobie. Ma dużą moc, a skutki potrafią być odczuwalne nawet długo po wypowiedzeniu słów. Można by powiedzieć, że takie życzenie nieszczęścia jest swoistym zaklęciem przeciwko drugiemu człowiekowi.
Warto zwrócić uwagę na fakt, że nieświadomie można życzyć nieszczęścia samemu sobie, więc czasem lepiej nie mówić niczego złego na swój temat, nawet w przypływie negatywnych emocji.

 

Szepty
Szeptami nazywamy ciche, powtarzane magiczne formułki skierowane przeciwko drugiemu człowiekowi. Nigdy nie są wypowiadane wprost, lecz mówione za plecami potencjalnej ofiary. Wytwarzają negatywną energię, która ma otoczyć zaatakowaną osobę ciemnym kokonem, gęstym niczym mgła, a w konsekwencji utrudnić jej dalszy rozwój, sprowadzić pecha i doprowadzić do choroby.
Szepty uważano niegdyś za jeden z najbardziej podstępnych sposobów czynienia zła.

Klątwy
Klątwy to najgorsza forma ataku na drugiego człowieka. Są to słowa wypowiedziane świadomie i z premedytacją, często poparte wyraźną intencją oraz odpowiednio przygotowanym rytuałem. W wielu przekazach znajdujemy informacje, że ludzie udawali się do czarownicy, żeby rzuciła klątwę na np. nielubianą sąsiadkę albo krewnego. Uważano, że uczyni to ona skutecznie, gdyż ma wiedzę i magiczne akcesoria. Co ciekawe wśród tych „akcesoriów” wymienia się między innymi garnki, fartuchy, chusty i… mrowiska. Rzadziej pisze się o czarodziejskich różdżkach.

 

Opisane już sposoby na klątwy i uroki (w tym podane przez autorkę książki A.Koprowską-Głowacką) są tutaj: Sposoby na klątwy, uroki i pecha

 

A to garść typowo ludowych guseł i wierzeń, które zachowały się i są stosowane po dziś dzień i można je na własne zobaczyć, a jak komu się spodoba, to i wypraktykować. Niektóre dekoracyjne są :D 

 

Rośliny u powały
Wigilia świętego Jana była wyjątkowa pod wieloma względami. Wiele tradycji i zwyczajów zachowało się również na Pomorzu i Kujawach. Jak wiadomo, rzucane w tym czasie czary miłosne miały najsilniejsze działanie, a wielu śmiałków wybierało się na poszukiwanie magicznego kwiatu paproci.
Był to jednak doskonały moment również na to, by zapewnić sobie i swym bliskim bezpieczeństwo oraz ochronę przed zarazą i chorobami spadającymi na człowieka „z powietrza”. W tym celu zbierano rośliny o magicznych właściwościach, na przykład: bylicę, łopian, gałązki osiki i dziurawiec, a następnie zatykano je za belki w izbach lub wkładano w poszycia dachów.
Jeszcze dziś możemy trafić do domostw, gdzie u powały lub na strychach znajdziemy ususzone rośliny. Bynajmniej nie są to domostwa zielarek, lecz zwykłych ludzi, którzy zachowali tradycje przekazane im przez rodziców.

 

Ochronne wianki i bukiety
Popularne było wieszanie na drzwiach lub ścianach wieńców, które od zawsze symbolizowały ofiarę, ochronę, urodzaj, siłę żywota, płodność, obfitość, dobrobyt i… magię. Pierwotnym zadaniem wieńca było najczęściej przychylne usposobienie do siebie bóstw natury. Ten zwyczaj znalazł się również na Pomorzu i Kujawach.
Dla ochrony przed czarownicami i urokami pleciono wieńce lub tworzono bukiety, które zawieszano na drzwiach domostw lub budynków gospodarczych. 
Bywało, że dymem z nich okadzano ludzi, by zapewnić im ochronę przed chorobami urocznymi, oraz zwierzęta, na przykład krowy, aby uchronić je przed czarami, które mogły odebrać im mleko. W tym celu zapalano wianek lub bukiet, a następnie gaszono, tak by nie było płomienia, jednak żeby unosił się z nich dym (szczególnie ważne było to w nieszpory i oktawę przed Zielonymi Świątkami, gdyż właśnie wówczas czarownice mogły wyrządzić największe szkody, oraz podczas święta Matki Boskiej Gromnicznej, kiedy to okadzano dom dymem z jałowca).
Miało to na celu ochronić domostwo nie tylko przed wszelkimi urokami, ale także przed uderzeniem pioruna.

W ochronnych wiankach znajdowały się często następujące rośliny: jarzębina, koniczyna, kopytnik, lubieszczyk, macierzanka, mięta, piwonia pachnąca, rosiczka (rosa słoneczna), rozchodnik, szyszki i targownik.
Często wykorzystywano także: aksamitki, arcydzięgiel lekarski, babkę, barwinek, begonię, bez czarny, bez (lilak), brzozę, bylicę, chaber łąkowy, czarcie ziele, czosnek, dziewannę, dziewięćsił biały, dzięgiel zwyczajny, dziurawiec, grzmotnik, grzybień biały, jałowiec pospolity, koper włoski, lawendę, leszczynę pospolitą, lipę, łopian, mak, nagietek, olszę zwyczajną, ostróżkę zbożową (srocze łapki), paproć, rozchodnik płaskolistny, rutę ogrodową, skrzyp polny, tatarak pospolity, topolę osikę, wiciokrzew, tojeść i wierzbę.
Przykładowo w powiecie grudziądzkim splatano pięć wianków z macierzanki, rozchodnika, grzmotnika, krzyżowego ziela i bazi. Bardzo ważną rolę w ochronie domostwa i jego mieszkańców spełniały również wianki splecione z macierzanki, rozmarynu i nieśmiertelnika. Strzegły one niemowlę, kiedy niesiono je do chrztu, zdobiły ubranka dzieci idących do pierwszej komunii, przypinano do sukni ślubnej panny młodej, często zawieszano na ścianach izb, aż wreszcie wkładano do rąk zmarłym, by ułatwić im przejście na drugą stronę. Niekiedy pleciono wieniec z pietruszki i ruty, który stosowano do przepędzania z domu złych duchów.
Do dziś w wielu domach zachował się zwyczaj wieszania na drzwiach wejściowych wianków z kwiatów, gałązek drzew i dostępnych w danym czasie płodów ziemi. Widać to szczególnie przed świętami Wielkiej Nocy i Bożego Narodzenia. Nie jest to nic innego, jak pozostałość po tych dawnych, magicznych praktykach, których celem była ochrona domu przed czarami i wszelkim złem oraz zapewnienie mieszkańcom spokoju, harmonii i szczęścia. 

 

Wieniec szczęścia
Wieniec szczęścia stanowił nieco inną formę tradycyjnych wianków ochronnych zawieszanych na drzwiach. Ten był wyjątkowy, ponieważ jego głównym celem było zapewnienie gospodarzom szczęścia i dobrobytu. Oczywiście, pełnił również tradycyjną funkcje ochronną. Wykonywano go najczęściej jesienią, gdy plony zostały już zebrane, a matka ziemia powoli przygotowywała się do zimowego snu.
Do stworzenia takiego wieńca potrzebne były przede wszystkim dary natury, czyli to wszystko, co w danym czasie ofiarowywała przyroda. Wykorzystywano więc kolorowe liście, kasztany, żołędzie, korale jarzębiny, gałązki roślin zimozielonych oraz wszystkie inne dostępne owoce jesieni. Podczas tworzenia takiego wianka najważniejsze było sprecyzowanie własnych marzeń, czyli przekazanie intencji, w jakiej go wykonywano: mógł to być dobrobyt, zdrowie, rozbudowa domu, szybkie zamążpójście i tak dalej. Niegdyś z takim wieńcem udawano się później do kościoła, by go poświęcić i dopiero wówczas wieszano go w domu gospodarza.

 

Wstążki i świecidełka w trzcinach i na gałęziach
Wiara w topielców, topielice i utopców, którzy czyhali w otchłaniach rzek, stawów i jezior na niesfornych amatorów pływania, była bardzo silna. Jeszcze niedawno niektóre z akwenów cieszyły się tak złą sławą, że uważano je za siedziby tych demonów i z racji tego nazywano je potocznie topieliskami lub topielcami. Między innymi z lęku przed nimi wzięło się przekonanie, iż nie należy kąpać się przed nocą świętojańską (aby święty Jan ochrzcił wodę, a wówczas wodne demony będą mniej groźne) oraz po zachodzie słońca, gdy wychodziły ze swoich ukryć, by karmić się srebrzystymi promieniami księżyca.
Inną metodą ochronną, ściśle związaną z dawnymi praktykami ofiarnymi, było zawieszanie kolorowych wstążek lub świecidełek na gałązkach drzew zwisających nad wodą lub na trzcinach. Miało to na celu przebłaganie topielic i kapryśnych utopców, by nie wciągały śmiertelników pod wodę.

 

Woda, sól i chleb
Na Pomorzu wielkim kultem cieszyła się święta Agata – szczególnie wśród rybaków. Podczas obchodów jej święta (5 lutego) zabierano do kościoła wodę w kubeczkach oraz sól i chleb na talerzykach w celu poświęcenia. Były one niezbędne jako ochrona domów w czasie naporu lodów i powodzi. Wykorzystywano je, gdy fale morskie robiły się coraz większe: gdy zagrażały wsiom i miasteczkom a kry na rzekach piętrzyły się, grożąc powodzią. Ludzie wychodzili wówczas na brzeg, by rzucić do wody poświęcony chleb, wysypać sól oraz wylać wodę. Wierzono, że dzięki tym zabiegom klęska ominie ich zagrody.
Rybacy zabierali poświęconą sól zawsze, kiedy wybierali się na połowy. Jeśli spotkał ich sztorm, wysypywali szczyptę soli na fale z nadzieją, iż wkrótce morze uciszy się i pozwoli im bezpiecznie wrócić do domów.
Poświęcona sól miała jeszcze jedno magiczne zastosowanie, ściśle związane z patronką, świętą Agatą, jako tą, która chroni przed klęskami żywiołowymi – szczególnie przed ogniem. Kiedy we wsi wybuchł pożar, sól rzucano w ogień z wiarą, że szybko zdusi szerzące się płomienie. Tak czyniono na przykład w powiatach toruńskim, tucholskim i wąbrzeskim. Natomiast w powiatach chojnickim i sępoleńskim sól poświęconą w dniu świętej Agaty dodawano do potraw oraz w razie choroby dawano bydłu.

 

Wyrzucanie srebra
Jednym z najstarszych zwyczajów, które miały ochronić gospodarstwo przed burzą i sprawić, że pioruny będą omijały wszystkie budynki, było wyrzucanie przed dom srebra (mogły to być pieniądze, sztućce, biżuteria i tym podobne). Czyniono to jak najwcześniej, gdy tylko dostrzeżono burzowe chmury na niebie. Wierzono, że w ten sposób zdoła się odpędzić nawałnicę oraz niszczycielskie pioruny.
Srebro uważano za tarczę ochronną, która zabezpieczy nie tylko przed gniewem żywiołu, ale także przed zabłąkanymi duchami.
Zwyczaj ten występował między innymi na Pomorzu.
Oczywiście, kiedy już zagrożenie minęło, wszystkie wyrzucone przedmioty skrupulatnie zabierano. 

 

źródło:  A. Koprowska – Głowacka, Magia ludowa z Pomorza i Kujaw.

 

 

 

  • Super 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ismer zmienił tytuł na Magia ludowa ochronna i na szczęście

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...