Skocz do zawartości

Sekret


szereg_ceferek

Rekomendowane odpowiedzi

Moim skromnym zdaniem w sekrecie tkwi jeszcze jeden sekret a mianowicie to, że optymistyczna energia przyciaga optymistyczna energie, wiec zawsze optymiści maja lepiej w zyciu. Ale nawet jesli nie jesteś optymista ale pesymista trzeba po pierwsze zmienić swój sposób myślenia, niepowodzenia siedzą w nas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

optymistyczna energia przyciaga optymistyczna energie, wiec zawsze optymiści maja lepiej w zyciu. Ale nawet jesli nie jesteś optymista ale pesymista trzeba po pierwsze zmienić swój sposób myślenia, niepowodzenia siedzą w nas.

Oczywiście, fakt niepodważalny, nie znam żadnego pesymisty któremu udało się cokolwiek na dłuższą metę. Po sobie też widzę, że w okresach gdy jestem szczęśliwsza wiele rzeczy mi się udaje, a gdy nadejdzie czas zamuły wszystko idzie pod górę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Optymizm pobudza do działania, trzeba uwierzyć w siebie, pracować nad sobą, wizualizacje pomagają, pracuje nad sobą od jakiegoś czasu i dostrzegam efekty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy w tym temacie było juz to poruszane, ale jeśli tak to przepraszam.

Otoz co sądzicie o prawie przyciąganie względem wygrania 6 w lotto?

Ja wierzę ze się uda ciągle mysle, wizualizuję jak wygrywam pieniadze, i jakie sie stanie moje zycie po wygranej.

 

Moge się tylko pochwalic ze nie wygrałam jeszcze 6 ale za to mniej więcej co tydzien ma dwie trójki pod rząd.

 

Macie jakieś doswiadczenia pod względem lotto? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z tobą w 100%, lecz weźmy pod uwagę, że nie wszyscy wiedzą o potędze podświadomości. Nie wszyscy także stosują metody sekretu. Nie wszyscy marzą tak bardzo, że dzień w dzień myslą o wygranej a nie tylko w pare minut przed losowaniem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy w tym temacie było juz to poruszane, ale jeśli tak to przepraszam.

Otoz co sądzicie o prawie przyciąganie względem wygrania 6 w lotto?

Ja wierzę ze się uda ciągle mysle, wizualizuję jak wygrywam pieniadze, i jakie sie stanie moje zycie po wygranej.

a ja myślę, że nie należy wizualizować wygranej w lotto, tylko pieniądze, środki na określony cel.

Czym innym są pieniądze, a czym innym wygrana na loterii chyba, nie? :) Żeby nie było tak, że twoja wizualizacja się spełni... połowicznie. Np. może Ci się przyśnić wygrana, albo np. na jakimś filmie facet wygra szóstkę. W sumie - na czym się skupiamy, to to przybywa :) Wydaje mi się chyba, że powinno się mieć okreśłony cel w życiu. Jeżeli twoim celem jest zostanie loteriową szczęściarą i, to może zacznij od czegoś prostego, np. od wygrania batonika w loterii dobroczynnej. Albo zainteresuj się pokerem, nie wiem. Albo np. spróbuj wyciągnąć misia za pomocą łapki (niby potrzebna jest tu zręczność, ale też przypuszczam, że bez szczęścia nie da rady). Z drugiej strony - jeśli twoim celem są pieniądze, to czemu akurat miałabyś je zdobyć w wygranej w totka? Przecież to nierealistyczne, łatwiej je zarobić w inny sposób, w taki jaki prawo przyciągania Ci je przyniesie :) No, tak mi się wydaje przynajmniej. W totka dawno przestałem grywać, bo to jest obliczone na porażkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Każdy wizualizuje mniej lub bardziej.Z resztą przyzwyczajaj się do tego, że są na świecie ludzie, którzy wizualizują z większą mocą niż ty i mogą więcej. To się nazywa manaizm;)

 

Mi chodzi o ludzi w polsce :) więc szanse sa większe

 

Odkąd wizualizuje zawsze coś wygrywam, a tak wczesniej nawet mi się za kupony nie zwracało... Nie uważacei ze cos w tym musi byc? :)

 

A poza tym wizualizujemy razem z narzeczonym więc to dziaął podwojnie :) heheh tak mysle przynajmniej. Ja naprawde wierze, ze kiedys trafię te szóstkę, w końcu na świecioe nie ma rzeczy nie możliwych.

 

A wg prawa przyciagania trzeba tylko wypowiedziec życzenie...

 

 

"Your wish is my command"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chce powiedziec ze sekret naprawde działa!!! Bardzo chciałam stworzyc fotokalendarz ze zdjecieami mojego psa, ale niestety kosztował 60 zł. Wchodze dzisiaj na maila i dostałam wiadomosć ze dostałam za darmo taki kalendarz!!! (miałam 4 0 To naprawde działa i to nie sa przypadki

Edytowane przez hekate20
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak widać działa:) chociaż też w sumie nie każdemu. Ale... ja się zastanawiam czemu w zasadzie to działa? Na jakich zasadach działa prawo przyciągania? Podobne przyciąga podobne? A może można to też wytłumaczyć trochę inaczej, nie wiem, np. że starając się przyciągnąc coś tak naprawdę poruszamy jakieś głębsze płaszczyzny przyczynowości? Nie wiem, grunt że działa :)

Edytowane przez LoonyMystic
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Wczytuję się i wczytuję w topic. A propos Sekretu - dostałam dziś film od koleżanki i zamierzam obejrzeć na dniach. Należę do typu osób, które uważają siebie za pechowców :F Wszystko idzie mi pod górkę i wiem, że wynika to z mojego nastawienia "innym się udaje a mi pewnie się nie uda". Od jakiegoś czasu dużo czytam na temat pozytywnego myślenia. A co sądzicie o nastawieniu typu "nie będę się napalać, żeby później się mile zaskoczyć"? - w sumie wiele razy w życiu takie nastawienie w moim przypadku miało dobry efekt. np. przy egzaminach na studia, podjęciu pracy, czy poznawaniu kogoś. Bierzmy taki przykład, jeśli chodzi o poznanie kogoś - kiedy było mi źle, że byłam sama - nikogo nie poznawałam, gdy tylko przestałam o tym myśleć, stało mi się to wręcz obojętne, zawsze pojawiał się ktoś w moim życiu. Nie było tu mowy o pozytywnym nastawieniu typu: "poznam drugą połówkę, będę szczęśliwa", tylko właśnie obojętność i wręcz niechęć do wchodzenia w jakiekolwiek związki...Czasami po prostu zastanawiam się, jaka opcja jest lepsza, czy właśnie nie robić sobie nadziei i mile się rozczarować czy też wbić sobie do mózgu pozytywne myślenie (co jest strasznie ciężkie, zwłaszcza jeśli spotkało nas ostatnio wiele przykrości).

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

blanx - w sumie moim zdaniem to trochę to samo :D Ja też kiedyś stosowałem właśnie to "nie będę się napalać, żeby się nie rozczarować", ale tak na prawdę to przecież tam gdzieś w podświadomości i tak miałem nadzieję, że to da rezultat jaki oczekuję :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość paulinqa123

a widziałam film "The Secret", uważam że to się sprawdza, przynajmniej na przykładzie mojego kolegi, jego marzeniem było wyjechać na Ibize, dużo o tym myślał i po jakimś czasie pojechał na Ibize i to całkiem za darmo ponieważ jego kolega zabrał go w podróz tirem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli ten sekret.. to żaden sekret ;)

 

dokładnie :) W sumie patrząc wstecz na moje życie, to nawet bez obejrzenia czy przeczytania "Sekretu" w końcu bym doszedł do tego, że wszystkie moje marzenia wcześniej czy później się spełniają :P

Nie wydaje mi się to żadną sekretną wiedzą :) Ale jednym zajmuje odkrycie tego dłużej, innym krócej... a jeszcze inni nie odkryją tego nigdy i nawet film/książka im nie pomoże :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nic dziwnego sekret jest na podstawie biblii tylko że zastąpili boga wszechświatem tylko ze zapomnieli ze jest wiencej tych praw

 

 

A Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje, a kto szuka, znajduje, a kto kołacze, temu otworzą. Gdzież jest taki ojciec pośród was, który, gdy syn będzie go prosił o chleb, da mu kamień? Albo gdy będzie go prosił o rybę, da mu zamiast ryby węża? Albo gdy będzie go prosił o jajo, da mu skorpiona? Jeśli więc wy, którzy jesteście źli, umiecie dobre dary dawać dzieciom swoim, o ileż bardziej Ojciec niebieski da Ducha Świętego (lub: dobre rzeczy) tym, którzy Go proszą.” (Łk 11,5-13)

 

„Jeśli we Mnie trwać będziecie i słowa Moje w was trwać będą, proście o cokolwiek byście chcieli, stanie się wam.” (J 15,7)

 

„I o cokolwiek prosić będziecie w imieniu Moim, to uczynię, aby Ojciec był uwielbiony w Synu. Jeśli o co prosić będziecie w imieniu Moim, spełnię to.” (J 14,13-14)

 

 

„Dlatego powiadam wam: Wszystko, o cokolwiek byście się modlili i prosili, tylko wierzcie, że otrzymacie, a spełni się wam. A gdy stoicie i zanosicie modlitwy, odpuszczajcie, jeśli macie coś przeciwko komu, aby i Ojciec wasz, który jest w Niebie, odpuścił wam wasze przewinienia. Bo jeśli wy nie odpuścicie, i Ojciec wasz, który jest w Niebie, nie odpuści przewinień waszych.” (Mk 11,24-26)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hej:) znalazlam Cie przez wyszukiwarke bo tez sobie wizualizowalam wygrana w lotto:) i bylam ciekawa czy u kogos prawo przyciagania zadzialalo w tym kierunku:) powiem Ci szczerze z lotto to chyba nie jest takie proste,bo faktycznie jak ktos tu stwierdzil wokol tego jest bardzo wiele mysli i wiele roznych energii,,,wiec lepiej sobie wizualizowac swoj sukces i po prostu same pieniadze a nie wygrana,byc moze wtedy do Ciebie szybciej ona przyjdzie-tak sobie mysle ze paradoksalnie wlasnie tak mogloby byc:) powiem tak--- od kiedy zaniedbalam swoje mysli wszytsko szlo zle,ale od kiedy wlasnie znowu zaczelam wizualizacje to jakby wszystko zaczelo sie naprawiac w moim zyciu. Z lotto chyba jednak faktycznie szkoda na to energii bo wtedy zaniedbujemy inne pozostale sfery naszego zycia. pozdrawiam serdecznie i zycze wygranej:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo tak w sumie co to za różnica czy te miliony przyjdą do nas z wygranej w Lotto czy z innego źródła, grunt żeby były ;) Więc ja bym wizualizował po prostu bogactwo, dostatek.

 

nic dziwnego sekret jest na podstawie biblii tylko że zastąpili boga wszechświatem tylko ze zapomnieli ze jest wiencej tych praw

Jakie jeszcze? Bo moim zdaniem jest tylko jedno prawo. "Sekret" jest po prostu uproszczeniem.

 

 

„Jeśli we Mnie trwać będziecie i słowa Moje w was trwać będą, proście o cokolwiek byście chcieli, stanie się wam.” (J 15,7)

Jest jednak pewna subtelna różnica między "Sekretem" a "Biblią"... W "Sekrecie" nie każę się nikomu "trwać w Bogu". Ale generalnie to się zgadzam, w Biblii jest mowa o tym samym zjawisku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do mnie akurat bardziej docieraja ksiazki Josepha Murphego niz Sekret...w Sekrecie nie ma nic nowego dla kogos, kto sie orientuje:) I akurat Murphy czasem bardzo czesto nawiazuje do Biblii wlasnie:) z Lotto mozna i tak i tak uwazam, ale nie ma co sie oszukwiac ze przy numerkach jest trudnosc ze skupieniem sie , natomiast jesli wizualizuje sie samo bogactwo to ono moze przyjsc wlasnie pod postacia lotto:) kto wie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo "Sekret" jest tak na prawdę komercyjny :) To to samo co "Potęga podświadomości", ale podane w sposób jak najbardziej uproszczony, taki dla każdego, dla ludzi na dziś, zabieganych i nie mających czasu i ochoty na dłuższe medytacje.

Mnie osobiście "Sekret" pchnął, a z "Potęgi podświadomości" wybrałem kilka afirmacji, które stale mi towarzyszą :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie ze Sekret to komercja,,jest wiele innych ciekawych propozycji, jesli chodzi o prawo przyciagania i jakos nie sa tak okrzyczane jak Sekret.. Poza tym Joe Vitale, gwiazda tego filmu ,ktora tez wydaje ksiazki o przyciaganiu jest chyba najbardziej komercyjna postacja. Poniewaz po ilus tam wydanych ksiazkach o prawie przyciagania ,raptem wydaje ksiazke --Zero Ograniczen, w ktorej jest prawie zdecydowany zaprzeczyc ze Prawo przyciagania nie dziala:) ale dzialaja inne metody..:) ( pomijam fakt ze zarobil juz miliony na poprzednich ksiazkach),,, nie wiem jak mu sie sprzedala ksiazka Zerto Ograniczen, ale chyba nie az tak jak poprzednie, bo ostatnio w empiku widzialam znowu kolejna, jego najnowsza ksiazke wlasnie o Prawie przyciagania:) troche to daje do myslenia..:)ale kazdy robi biznes na swoj sposob:)\ja osobiscie sadze ze Prawo dziala i praktykuje to z przerwami juz 8lat:) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Artobseja, mam ksiązkę "Sny wygrywających" jest ona miedzy innymi o lotto. Moim zdjaniem jest mozliwa wygrana w lotoo jak sie tego naprawde bardzo chce. Zreszta jestem tegop przykladem moze jeszcze do tej pory nie trafiłam "6" ale i tak juz duzo wygrałam, a wierze ze w konc trafię te "6" i wygram 5.000.000 zł :) to wszystko siedzi w naszej głowie. Mówicie sobie chce przyciagnac pieniadze ale napewno nie wygram w looto bo za duzo osob o tym mysli. I własnie przez takie mysli odpychacie wygrana od siebie.

Mozecie byc pewni ze jesli w koncu trafię te "6" to napewno wam o tym powiem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To bardzo dobrze, ze wierzysz:) choc szczerze mowiac ja bym nie nazwala tego wiara w 100% :) bowiem w Twoich wypowiedziach sa nutki niepewnosci:) gdybys byla tego zupelnie pewna nie pisalabys o tym na forum:) nie gniewaj sie nie mam tutaj na mysli nic zlosliwego ale piszesz w swoich postach o lotto w sposob jakbys chciala sie utwierdzic w przekonaniu ,ze to , co myslisz jest sluszne..Gdybys nie miala zadnych watpliwosci nie zaczynalabys takiego watku:) Niezachwiana niczym wiara prowadzi do sukcesu :) Ale zycze jak najlepiej !!!:) i obys naprawde wygrala:) ...p.s-- ja tez mam wiele ksiazek;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałam wczoraj film "Sekret". Wydrukowałam sobie obrazki z tym, co chciałabym w tym roku otrzymać :) Powieszę w kuchni i będę wizualizować :) Musi się udać! W coś trzeba wierzyć ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie dzierżę w łapce "Potęgę Podświadomości". Wzięłam się za siebie ostro od nowego roku i tak sobie tłumaczę, że wszystkie plagi egipskie spadły na mnie w zeszłym roku, teraz może być tylko lepiej :) Dziękuję bardzo za życzenia ;)Tobie oczywiście życzę tego samego :)

 

Będę informować, czy coś się zaczęło sprawdzać z moich życzeń :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobry wybor:) jesli chodzi o mnie "Potega Podswiadomosci" jest takim moim "dobrym duchem" i czytalam juz ja wiele razy:)...W razie pytan sluze pomoca i zapraszam na gg:) pozdrawiam serdecznie:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To bardzo dobrze, ze wierzysz:) choc szczerze mowiac ja bym nie nazwala tego wiara w 100% :) bowiem w Twoich wypowiedziach sa nutki niepewnosci:) gdybys byla tego zupelnie pewna nie pisalabys o tym na forum:) nie gniewaj sie nie mam tutaj na mysli nic zlosliwego ale piszesz w swoich postach o lotto w sposob jakbys chciala sie utwierdzic w przekonaniu ,ze to , co myslisz jest sluszne..Gdybys nie miala zadnych watpliwosci nie zaczynalabys takiego watku:) Niezachwiana niczym wiara prowadzi do sukcesu :) Ale zycze jak najlepiej !!!:) i obys naprawde wygrala:) ...p.s-- ja tez mam wiele ksiazek;D

 

Spoko nie gniewam się :) w sumie nawet nie pomyslałam w ten sposób hmmm moze coś w tym jest? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Mam mnóstwo takich książek i uwielbiam je czytac . Polecam 2 książki pierwsza KLUCZ DO SEKRETU Joe Vitale (34 ZŁ EMPIK) jest świetna i bardzo lekko napisana ,podobna do SEKRETU autor był jednym z głównych bohaterów tej książki .I Diany Cooper MOŻESZ ZMIENIC SWOJE ŻYCIE ta książka tak bardziej o nastawieniu do życia i dużo w niej psychologi jak ktoś lubi (można po rysunkach odczytac własne lęki itd.)20zł empik.polecam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby nie była komercyjna to nie trafiłaby do ludzi, a to zapewne mijałoby się z jej celem Lexie ;)

 

Dokładnie to samo chciałem przekazać, ale może nie udało mi się tak jasno :P W każdym razie to miałem na myśli - "Sekret" jest komercyjny, ale to wcale go nie umniejsza :)

 

 

 

Spoko nie gniewam się :) w sumie nawet nie pomyslałam w ten sposób hmmm moze coś w tym jest? :)

 

A ja się nie zgadzam z Artobsesją :) Skoro napisałaś na forum, ze wygrasz, to już musisz wygrać, bo będzie wstyd :P

Ja z resztą też wygram :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie to samo chciałem przekazać, ale może nie udało mi się tak jasno :P W każdym razie to miałem na myśli - "Sekret" jest komercyjny, ale to wcale go nie umniejsza :)

 

 

 

 

 

A ja się nie zgadzam z Artobsesją :) Skoro napisałaś na forum, ze wygrasz, to już musisz wygrać, bo będzie wstyd :P

Ja z resztą też wygram :D

 

 

 

 

 

Ja też wierze :) i rzeczywiscie wstyd by był hehehh

 

Jeszcze małe pytanko Lex mozesz odpowiedziec na prv jak nie chcesz tutaj. Jak wizualizujesz? ze szczegółami? z dialogami? Mozemy wymienic sie naszymi wizualizajcami jak chcesz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm... Powiem tak: wielu rzeczy nawet specjalnie nie wizualizuję, to znaczy nie bardziej niż krótko wyobrażając sobie jak to będzie :) Myślę nawet, że bardziej od wizualizacji ważniejsze jest pewne wewnętrzna przekonanie, że coś się stanie. Nie dopuszczanie do siebie myśli, że mogłoby się nie stać. W niektórych sprawach jest to o tyle proste, że to są właściwie plany :) Dam Ci przykład: nie mam dobrego wykształcenia i w tej chwili nie pracuję, a jednak wiem, że wybuduję sobie kiedyś dom :) Skąd wezmę na to pieniądze? Pojęcia nie mam i nie interesuje mnie to za bardzo - one same przyjdą, ponieważ jedyne co wiem, to że ten dom będę mieć :) I teraz jak to wizualizuję... ot tak po prostu czasem widzę fajny zestaw wypoczynkowy i myślę sobie: "super, taki kupię sobie do mojego domu!" i potem wyobrażam sobie jak będzie wyglądał, gdzie ustawię telewizor, gdzie się będą bawić moje dzieci... :) Inny przykład: musiałem być jeszcze dzieckiem kiedy usłyszałem o czymś takim jak laptop ;) od razu stwierdziłem, że będę taki właśnie komputer miał i wyobrażałem sobie jak to będzie. I stosunkowo wcześnie dorobiłem się własnego laptopa (kiedy jeszcze nie były one tak popularne i ludzie jeszcze długo wybierali raczej PC).

Takie wyobrażenia przychodzą mi stosunkowo łatwo - może dlatego, że w dzieciństwie preferowałem zabawę wyobraźnią ponad zabawę zabawkami, więc praktycznie całe życie od kiedy pamiętam coś sobie wyobrażam ;) Ale też, tak jak pisałem, wszystkie moje marzenia jak dotąd się spełniają - czyli to działa ;)

Obecnie piszę jeszcze opowiadania - świetnie pozwala to ubrać w słowa nasze wizualizacje, a do tego jest super frajdą! :) Ktoś mi niedawno powiedział, że to się nazywa "scenariusze" ale nie wiem nic więcej na ten temat, gdyby ktoś wiedział o "scenariuszach" to proszę o jakieś info, może linki czy coś ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wow ! Lex nawet nie wiesz jak mamy ze soba wiele wspolnego !! :) Ja praktycznie dokladnie tak jak ty wizualizuje. Wyobrazajac sobie wygrana w lotto nie mysle o samych pieniadzach tylko o domie jaki postawie, jaki bedzie z zewnatrz, a jakie beda meble, siadam na nich, kąpie sie w moim własnym jacuzi, a najlepsze jest to, zę ja normalnie zyję w tym domu! Prowadzę dialogi z rodziną , z moimi pieskami :P przezywam dni w tym domu i otoczeniu. To jest niesamowite i tez tak łatwo mi to przychodzi. Albo również wchodzę do sklepu typu "Saturn" i kupuje wymarzone tv, kino domowe itd...

 

Ogolnie wizualizacja z dialogami przychodzi mi z powietrza, robie to tak jakbym naprawde tam była. :)

 

zaintrygowało mnie to "pisanie scenariuszy: Mógłbyś powiedzieć coś wiecej na ten temat?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogolnie wizualizacja z dialogami przychodzi mi z powietrza, robie to tak jakbym naprawde tam była. :)

Haha, miło wiedzieć, że ktoś też tak ma ;) bo czasem mi się wydaje, że przesadzam aż z tym :D

 

zaintrygowało mnie to "pisanie scenariuszy: Mógłbyś powiedzieć coś wiecej na ten temat?

No właśnie ja też niewiele wiem :P Ja po prostu piszę opowiadania, bo to lubię :) A ktoś mi powiedział, że to przypomina pisanie "scenariuszy", ale też właśnie nic więcej nie wiem :P

 

a ja nie muszę wizualizować proszę tylko Jezusa

bo te prawo pochodzi z biblii

A ja nie muszę prosić nikogo o nic bo mi samo przychodzi ;)

A tak poważnie - napisałeś jakby to wizualizowanie to był jakiś niesamowity wysiłek :D a tak na prawdę to ogromna przyjemność :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

"pisanie scenariuszy " to dialogi ułożone przez "pisarza" np. mam ważną sprawę do załatwienia w urzędzie i po drodze wymyślam jak i co będziemy tam mówić , jak zachowa się moja rozmówczyni

 

Odnośnie mocy pozytywnego myślenia , NASZE MYŚLI TWORZĄ NASZĄ PRZYSZŁOŚĆ

 

Analizując na podstawie programu telewizyjnego nie pamiętam jak się nazywał ale dotyczył tego, że ludzie podłączeni do wykrywacza kłamstw mieli na zadane pytania odpowiadać prawdę i za to wygrywali pieniądze, świadomie się nie mylili ,myśleli że tak jest a jednak do końca nie udało im się uwierzyć sami bywali zaskoczeni że skłamali

 

Najtrudniej jest uwierzyć i pozbyć się lęków . Mój mąż jak sam twierdzi jak jest dobrze nastawiony to wygrywa w lotto całkiem dobre pieniądze a przestaje grać jak za dużo o tym myśli i poddaje w wątpliwość ,wystarczy ułamek sekundy , trzeba być przekonanym w 100 %

 

praktyka czyni mistrza :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kurcze, a mi jakoś to nie wychodzi :(

 

Bo pewnie Twoje przekonanie, że się uda, to tak naprawdę tylko "pokrycie" tych negatywnych, jakiegoś niedowierzania itp... znam to, w niektórych sprawach też jeszcze nie udało mi się tego wyzbyć :P ale pracuję nad tym :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zgadzam się z Leksem pomimo że nie wychodzi ja również pracuję dalej i mówię pozytywne afirmacje i wiem że się uda jak tylko mocno się do tego przyłożę :-)

 

To praca dla wytrwałych :-)

 

a owoce tej pracy hymmmm warte każdego mojego zaangażowania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Oglądałam film "Sekret", zachęciły mnie do tego opinie, że ten film zmienił życie wielu ludzi. I oczywiście od razu palnęłam gafę bo szukając tego filmu natrafiłam na inny o identycznym tytule z Davidem Duchownym, obejrzałam z zapałem a potem iostro się zastanawiałam, co w tym filmie było takiego, że zmieniło czyjeś życie :D Potem ni stąd ni z owąd zaczełam odezwał się do mnie znajomy z którym nie rozmawiałam kilka lat i polecił mi Sekret, co skłoniło mnie żeby znów zainteresowac się tematem i udało mi się znaleźć już ten właściwy :)

Sama realizacja filmu była zbyt Hamerykańska i gdybym nie czytała uprzednio książek w ten deseń mogłabym mieć problem z uwierzeniem w to o czym w nim mówiono, ale oczywiście idea jak najbardziej chwalebna ;) jednak brakowało mi kilku rzeczy w tym filmie...

Pamiętam, że od bardzo wczesnych lat nieświadomie stosowałam "sekret" choć nie dokładnie w takiej formie jak powinnam, więc nie mam niestety bajecznego życia :) Zawsze jakoś tak za dużo myślałam, dosłownie miałam natłok myśli w głowie, trochę pewnie dlatego, że byłam zawsze nieśmiała co zakrawało o fobię społeczną i konieczność załatwienia najdrobniejszej sprawy wzrastała do rangi misji specjalnej :) Z tego też powodu zawsze układałam sobie w głowie scenariusze, od tak aby oswoić się z ssytuacją, która mnie czeka, układałam też dialogi żeby nic mnie nie mogło zaskoczyć i właśnie w ten sposób często sobie kreowałam to co później znajdowało poniekąd odzwierciedlenie w rzeczywistości. Również podobnie było w sytuacjach towarzyskich ,kiedy byłam nastolatką bardzo się przejmowałam tym jak mnie odbierają inni, układałam więc w głowie dialogi, reakce innych osób ii scenki a los dawał mi sposobność do wykorzystania ich, czułam się więc bardziej swojsko bo wszystko już miałam wcześniej przemyślane :)

Po obejrzeniu sekretu postanowilam zrobić próbę i wykorzystać go już świadomie, okazja nadarzyła się w najbliższy weekand, kiedy grałam ze znajomymi w pewną grę o której nie miałam pojęcia, w dodatku robiłam to tak nieudolnie, że dostarczyłam innym duzej dawki rozrywki ;) Stwierdziłam, że to idealny moment na mały test, zaczęłam myśleć intensywnie że wygrałam, widziałam przed oczyma reakcję innych, potem głośno mówiłam, że jeszcze stanie się tak, że to ja wygram. I faktycznie stało się tak jak chciałam :) albo ślepy traf albo faktycznie moc myśli zadziałała, ja się skłaniam ku drugiej teorii bo w dosłownie wszystkich grach jestem totalnie lewa :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zaczęłam myśleć intensywnie że wygrałam, widziałam przed oczyma reakcję innych, potem głośno mówiłam, że jeszcze stanie się tak, że to ja wygram. :P

 

w sekrecie jak i w potędze myśli ma być czas obecny czyli Ja wygrywam w grach ,jak będziesz mówić chce aby tak było - może pozostać w sferze chciejstwa i coraz mocniej będziesz odczuwać chęć wygrywania ,mówiąc pragnę - można pozostać w sferze pragnień i coraz silniej pragnąć a nie o to nam chodzi :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Ja zakochałam się w tej książce od razu.Moim zdaniem nie ma łatwiejszej książki na ten temat.Wszyscy Ci,którzy mówią, że to nie działa w ogóle nie potrafią stosować sekretu.

Mi zajęło dwa lata dojście do tego jak to działa.Bo samo myślenie nie wystarczy.Moje życie zmieniło się bardzo i to dzięki tej książce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zakochałam się w tej książce od razu.Moim zdaniem nie ma łatwiejszej książki na ten temat.Wszyscy Ci,którzy mówią, że to nie działa w ogóle nie potrafią stosować sekretu.

Mi zajęło dwa lata dojście do tego jak to działa.Bo samo myślenie nie wystarczy.Moje życie zmieniło się bardzo i to dzięki tej książce.

Abia, a czy masz te ksiazke w wersji elektronicznej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zakochałam się w tej książce od razu.Moim zdaniem nie ma łatwiejszej książki na ten temat.Wszyscy Ci,którzy mówią, że to nie działa w ogóle nie potrafią stosować sekretu.

Mi zajęło dwa lata dojście do tego jak to działa.Bo samo myślenie nie wystarczy.Moje życie zmieniło się bardzo i to dzięki tej książce.

 

Dobrze powiedziane, zgadzam się z Tobą w 100% :)

Podstawa to jasno i wyraźnie postawiony sobie cel i oczywiście upór w dążeniu do niego, a zasady zawarte w sekrecie pomogą w osiągnięciu wszystkiego. Oczywiście nie może to być też ślepe dążenie, bo sama droga też jest bardzo ważna, człowiek się wiele uczy idąc nią.

Spotykałem ludzi, którzy wierzyli w moc sekretu, a niewiele albo wręcz nic nie robili aby zmienić swoje życie, no i oczywiście sekret nie zadziałał, a później pretensja że to nie działa :)

Bardzo fajny blog Abia, powiem Ci, że mi też zajęło trochę, aby zrozumieć jak to działa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Też oboje z mężem obejrzeliśmy ten film i tak dobrze i cieplutko nas nastawił do życia. juz wcześniej wiedzieliśmy o pozytywnym myśleniu i tak też myśleliśmy... staraliśmy się bo niestety nieraz są takie załamujące sytuacje, że bardzo, bardzo trudno jest się śmiać i roztaczać pozytywne wibracje. Jednakże kilka rzeczy się spełnioło... ale wcześniej tak o tym nie myśleliśmy. Teraz wiemy, że to działa, naprawdę działa, tylko oprócz dużej dozy pozytywnych myśli trzeba działać i pomóc szczęściu przybyć. Teraz każde osobno nakreśliło sobie cele i zobaczymy.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Ja zakochałam się w tej książce od razu.Moim zdaniem nie ma łatwiejszej książki na ten temat.Wszyscy Ci,którzy mówią, że to nie działa w ogóle nie potrafią stosować sekretu.

Mi zajęło dwa lata dojście do tego jak to działa.Bo samo myślenie nie wystarczy.Moje życie zmieniło się bardzo i to dzięki tej książce.

 

Przeczytałam sekret, potęgę...i jakoś nie podziałało nic, przez dłuższy czas testowane. Ale fajnie że komuś udało się zdziałać coś dzięki sekretowi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałam sekret, potęgę...i jakoś nie podziałało nic, przez dłuższy czas testowane. Ale fajnie że komuś udało się zdziałać coś dzięki sekretowi

 

Mozna przeczytac i z tysiac takich ksiazek ale jesli samemu nie chce sie zmian te ksiazki same z siebie nie sprawia w naszym zyciu cudow- najpierw my sami musimy chciec zmian i wiedziec przede wszystkim czego te zmiany maja dotyczyc:)

Pamietam jak za pierwszym razem czytalam Potege- bylam jakos dziwnie niewzruszona, zajrzalam ponownie do niej po roku i wtedy, gdy ja czytalam nagle wszystko robilo sie takie jasne i klarowne..:) Znam sekret juz wiele lat, ale zeby zadzialal on w naszym zyciu potrzeba przede wszystkim wiary, cierpliwosci i pewnego rodzaju dyscypliny:)... Jest bardzo fajna ksiazka Zero Ograniczen Joe Vitale. Polecam- jest tam bardzo fajna metoda , ktora byc moze bedzie latwiejsza dla Ciebie niz afirmacje i wizualizacje.Zdania sa podzielone.. POzdrawiam serdecznie i zycze duuuzo szczescia:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mozna przeczytac i z tysiac takich ksiazek ale jesli samemu nie chce sie zmian te ksiazki same z siebie nie sprawia w naszym zyciu cudow- najpierw my sami musimy chciec zmian i wiedziec przede wszystkim czego te zmiany maja dotyczyc:)

Pamietam jak za pierwszym razem czytalam Potege- bylam jakos dziwnie niewzruszona, zajrzalam ponownie do niej po roku i wtedy, gdy ja czytalam nagle wszystko robilo sie takie jasne i klarowne..:) Znam sekret juz wiele lat, ale zeby zadzialal on w naszym zyciu potrzeba przede wszystkim wiary, cierpliwosci i pewnego rodzaju dyscypliny:)... Jest bardzo fajna ksiazka Zero Ograniczen Joe Vitale. Polecam- jest tam bardzo fajna metoda , ktora byc moze bedzie latwiejsza dla Ciebie niz afirmacje i wizualizacje.Zdania sa podzielone.. POzdrawiam serdecznie i zycze duuuzo szczescia:)

 

nie no, chcieć to ja chciałam, ale chyba jestem realistką po prostu :) Książek czytałam więcej, w tym samym stylu jest "Mnich który sprzedał swoje ferrari" Robin S. Sharma, czy "Maksimum osiągnięć" Briana Tracy. Jest z czego wybierać. Czytałam, próbowałam, chęci zmiany były i .... I nic. Życie toczy się jak gdyby nigdy nic

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby takie książki dawały komukolwiek cokolwiek nie powstałoby tyle pozycji. Takie rzeczy głównie żerują na osobach, które liczą na magiczne rozwiązanie finansowe - "coś za nic".

 

Zamiar utrwala się w działaniu i pracy, szczególnie jeżeli ta praca Cie pasjonuje i powoduje pozytywne uczucia to cały sekret - wszystkie książki w jednym zdaniu.

 

No i efektywność oczywiście zależy od energetyki Twojego ciała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym, że są ludzie tak zawikłani w swoich negatywnych emocjach, że dla nich takie jedno zdanie to pusty frazes i oni potrzebują ksiązek gdzie wszystko jest tłumaczone krok po kroku jak dziecku. Grunt, że pomaga po co to psuć i sprowadzać na ziemię? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie po to, że jeżeli odejmiemy fantazje i bujanie w obłokach to czas działania, zysk i to czego dana osoba oczekuje idzie po najkrótszej linii, stosując takie rzeczy idziemy najdłuższą drogą do celu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie no, chcieć to ja chciałam, ale chyba jestem realistką po prostu :)

 

Ależ bądź realistką! :) realnie zastanów się czy nie masz w życiu tak, że najpierw o czymś myślisz, marzysz, być może planujesz, potem to się dzieje (dostajesz kupujesz, osiągasz)? To się dzieje wciąż i wciąż, nie wierzę, że można tego nie zauważyć gdy się przeanalizuje swoje życie :)

Inna sprawa, że ja chyba od dziecka mam taką zdolność wizualizacji, moje wszystkie marzenia jak dotychczas się spełniają :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Ambere

witam kochani :) chciałam Wam przekazać moje "świadectwo" :) jak wielkie cuda czyni POTĘGA PODŚWIADOMOŚCI ....Jak nieświadomie bardziej lub mniej świadomie jesteśmy kowalami własnego losu...

Przykład ów jest negatywny bo sama ten negatyw ściągnęłam....otóż pracuję w pewnej firmie z pewnym dużo młodszym kolegą ,jest moim bezpośrednim przełożonym i różnie to bywało...wiele łez wylałam i sporo nerwów i stresów przeżyłam.Byliśmy jak młode małżeństwo które musiało się dotrzeć ...w chwilach wściekłości zwalniałam się już 1000x i od 3 lat wciąż tam pracuję. Na tą chwilę jesteśmy już mega zgodnym zespołem (ja +on ) zero spięć ostrej wymiany słów... błogi spokój i harmonia oraz porozumienie dusz bez słów.

 

...pewnego dnia jadę do pracy poddenerwowana sama nie wiem dlaczego ...jestem zła...sama niei wiem o co mi chodzi ... zaczynam pracę- on jak zwykle miły ja też choć dużo mnie to kosztuje, bo coś wisi w powietrzu minęła godzina wspolnej pracy i zebrałam tak gruby opiernicz w sumie za nic :/ w szokowości stanęłam jak wryta ...potem wyjaśnienia sytuacji i wnioski młodziaka -przepraszam zbyt impulsywnie zareagowałem ..... ja nie zrobiłam nic złego ani niczego nie zaniedbałam ":) po ostrej wymianie słów powróciła harmonia i spokój

 

 

Wnioski --> swoim negatywnym myśleniem ...negatywnym nastawieniem ...siągnęłam burzę z piorunami... byłam na zewnątrz taka jak zwykle a w środku coś mi kipiało... nie opanowałam tego i wielkie BUM! hehehe tak wielkie ze chciałam się zwolnić po raz kolejny 1001 :P

 

Zatem każdemu życzę TYLKO pozytywnych myśli w realizowaniu swoich planów i spełnianiu marzeń

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HA! No to ja mam takie pytanie do Was, które mnie bardzo intryguje...

 

Wiem na własnym przykładzie, że "sekret" działa, ale jak wytłumaczyć sytuacje, kiedy ktoś jest czegoś 100% pewny,

ciągle o tym myśli, w dodatku w taki sposób, jakby to było oczywiste, że to się stanie a jednak...

coś idzie nie tak i marzenie się nie spełnia...

(chodzi mi o ludzi nie znających działania sekretu, mam na myśli taką sytuację jak w wielu filmach np. w jakiejś firmie wszyscy są pewni sukcesu a tu klapa)

 

bo wiadomo, że takie sytuacje mają miejsce, tylko dlaczego? ;>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jak mam sobie nie wizualizować tego co chcę? Nie mówię o ciągłym o tym myśleniu, bo tak nie robię. Wizualizuję sobie przed zaśnięciem danę rzecz bądź sytuację, w której uczestniczę wraz z moimi najbliższymi. Ufam temu, że tak będzie i tak o tym mówię. Można sobie tworzyć wizualizację tego o czym się marzy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wizualizacja tak wtedy co to robisz ;-) dodatkowe marzenia na ten temat są zbędne

 

Wizualizować można wszystko ,marzenia jeżeli są rozsądne to też .Mam tu na myśli że np. ktoś kto słabo zarabia i kasy brak to raczej ma wizualizować krok dalej a nie kilometry ;-) czyli bezdomny wizualizując sobie wille to szaleje w marzeniach a nie wizualizuje .Powinien zacząć od namiotu ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.Ufff przeczytalam caly watek i zaluje, ze nie trafilam na to forum predzej. Na dniach postaram sie ogladnac film "Sekret", ale bez ogladania moge powiedziec, ze napewno cos w tym jest, ze nasze mysli ksztaltuja rzeczywistosc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepiej nie przesadzać ze zmianą swojego losu, chyba że wiadomo co sie ma do odpracowania z przeprzedniego wcielenia, żeby się nie oddalać od przerobienia karmy. Nigdyvnie wiadomo czy w przyszłym życiu będziemy znać sekret i czy bedziemy wierzyć w reinkarnacja a możemy dostać cięższy los i nie będzie się czym wspomagać ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie to zależy kto w jaki sposób wykorzysta potęgę myśli, jeśli ktoś jest zachłanny i będzie chciał użyć ją jedynie do bogacenia się, przyciągania materialnych przyjemności to właśnie może się oddalić od wypełniania przeznaczenia i odpracowania karmy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mnie sekret kojarzy z plagiatem z nowego testamentu

 

Sekret czerpie swą "mądrość" ze szmaragdowej tablicy - tylko jest ubarwieniem mądrości na język ludzki. Wtedy jak tablica była wykłuta nikt nie wiedział co to jest Nowy Testament. Radzę dokładnie zbadać temat zamiast używać "pustych słów", ok 5000 tekst który stanowi podłoże sekretu, rozpowszechnił się dzięki znakomitym uczonym znanym z historii ludzkości.

Tej materii nic nie zmieni - można w nią wierzyć lub nie a ona dalej będzie istnieć i tworzyć rzeczy niepojęte.

 

Pozdrawiam

Edytowane przez Shade
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Działa! Sprawdziłam nie myśląc o eksperymencie, lecz o tym, jak bardzo, bardzo chcę. Wczoraj padał deszcz, a ja musiałam tramwajem, pieszo, autobusem i znów pieszo dotrzeć gdzież ze sprzętem foto. I powtarzałam sobie, że deszcze przestał padać, widziałam siebie idącą spokojnie, oddychającą świeżym powietrzem. I gdy szłam nie padało, gdy siedziałam w autobusie padało dość mocno, przed docelowym przystankiem przestało. Potem, musiałam odebrać popsuty samochód, który się rozkraczył przedwczoraj daleko od miasta. Nie miałam forsy ani na mechanika ani na holowanie. W trakcie tego wczorajszego marszu wyobrażałam sobie, że do domu wracam samochodem. No i prosiłam o to. I co? Przyjechał znajomy, niespecjalnie do mnie przychylnie nastawiony, stwierdził, że nie wie co się popsuło, zadzwonił do swojego znajomego, i ten za pół godziny przyjechał. Coś tam pooglądał, pokręcił, z humorem pokazała "ręce, które leczą" i... naprawił. Do domu wróciłam bezpiecznie, szybko, własnym samochodem, znalazłam miejsce do parkowania naprzeciwko wejścia. Całą drogę z radochą dziękowałam za ten brak deszczu, za tych ludzi, którzy pomogli, aż wreszcie za to, że jadę, a potem, że dojechałam.

I Wam wszystkim, którzy tu piszecie o Waszych sukcesach też dziękuję:) Wierzę, że mogę wszystko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobacz czy ten stan się utrzymuje i czy działa cały czas.

 

Czy musisz go cały czas podkręcać, utrzymywać, poświęcać uwagę?

 

 

Na pewno muszę to podkręcać i poświęcać uwagę. Dotychczas wszystkiego się bałam, myślałam wyłącznie negatywnie, a gdy działo się dobrze, to chyba zbyt wiele robiłam, by dobrze nie było. Nie doceniałam pozytywów, które mnie spotkały. No stało się jak się stało, ale o tym nie na forum, bo zbyt poważne i trudne. Teraz tak być nie musi. Po prostu czeka mnie ciężka praca, głównie nad sobą. Trudno było się przyznać przed samą sobą, że dotychczas działałam przeciwko sobie. Jednak przyznałam się, nie podtrzymuję w sobie "syndromu ofiary", że to świat mnie skrzywdził. Ja wiem jakie działania do tej krzywdy doprowadziły. I wiem, że te działania należy zmienić. Moja głowa, mój umysł jest wibracją, magnesem. Mogę ściągać co zechcę. Ale nie bez pracy ze sobą. A zatem czy muszę poświęcać uwagę? Tak, bo dzięki temu uczę się dziękować za drobiazgi, a drobiazg przyciąga kolejny i kolejny. I tak to się toczy i dzieje. I z drobiazgu powstaje masa i siła. Tak to widzę. Idę do przodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno muszę to podkręcać i poświęcać uwagę. Dotychczas wszystkiego się bałam, myślałam wyłącznie negatywnie, a gdy działo się dobrze, to chyba zbyt wiele robiłam, by dobrze nie było. Nie doceniałam pozytywów, które mnie spotkały. No stało się jak się stało, ale o tym nie na forum, bo zbyt poważne i trudne. Teraz tak być nie musi. Po prostu czeka mnie ciężka praca, głównie nad sobą. Trudno było się przyznać przed samą sobą, że dotychczas działałam przeciwko sobie. Jednak przyznałam się, nie podtrzymuję w sobie "syndromu ofiary", że to świat mnie skrzywdził. Ja wiem jakie działania do tej krzywdy doprowadziły. I wiem, że te działania należy zmienić. Moja głowa, mój umysł jest wibracją, magnesem. Mogę ściągać co zechcę. Ale nie bez pracy ze sobą. A zatem czy muszę poświęcać uwagę? Tak, bo dzięki temu uczę się dziękować za drobiazgi, a drobiazg przyciąga kolejny i kolejny. I tak to się toczy i dzieje. I z drobiazgu powstaje masa i siła. Tak to widzę. Idę do przodu.

 

 

Nie lepiej to włączyć i zostawić włączone cały czas?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie lepiej to włączyć i zostawić włączone cały czas?

 

Oczywiście, że lepiej. Tylko muszę się tego nauczyć, usunąć blokady, oczyścić się. Działać spokojnie i racjonalnie. Chętnie bym to włączyła na stałe, myślę nawet, że chwilami mi się to udaje. Jednak powtarzam, że sytuacja zrobiła mi się naprawdę trudna i tym bardziej mam niejakie trudności z oswojeniem i przywyknięciem do nowego trybu myślenia. Pewnie potrzebuję pomocy, nie wiem. Wiem tylko, że nie wolno mi teraz usiąść i płakać nad marnym losem. Ja się podnoszę, może mozolnie, może nieudolnie jeszcze, ale staram się zachować w tym spokój. I uśmiechać się:) Rozumiesz? Nadal twierdzę, że prawo przyciągania działa. Kontrolowane, monitorowane czy nie, nieważne. Ważne, że działa. Twierdzę to nadal i jestem wdzięczna, że to wreszcie zrozumiałam. Wszystko zależy ode mnie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najczęściej popełnianym błędem poczas czarów, zaklęć i modlitwy(bo modlitwa to także rodzaj zaklęcia)jest to ,że nie otrzymamy tego, o co prosimy i nie możemy mieć tego, czego pragniemy ponieważ, nasza prośba jest stwierdzeniem braku. Mówiąc, że czegoś chcemy, przyczyniamy się do zaistnienia w naszej rzeczywistości chcenia. Prawidłowe czary, zaklęcia i modlitwy są więc nie w formie błagalnej, lecz dziękczynnej.Gdy dziękujesz za to, czego z własnego wyboru pragniesz zaznać w swym doświadczaniu, przyznajesz, że w istocie ono już jest. Dziękczynienie kryje w sobie ogromną moc stanowi potwierdzenie, że zanim zdążyłeś spytać, otrzymałeś to czego pragniesz.Toteż nie proś nie żądaj bądź wdzięczny.

 

magija-ouija.blog.onet.pl

 

aaaaa, no tak, dzięki:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
a ja mysle ze to plagiat ewangelia z nauk Jezusa

 

O masz, zadaje 2-3 pytania i odrazu odpowiadam, ale wiem, że Cię nie przekonam ale warto sobie coś uświadomić. Kościół nie zawsze mówi prawdę zwłaszcza, że sam zmieniał kilka razy Pismo.

 

Kiedy nauczał Jezus

Kiedy pojawiła się szmaragdowa tablica

Na czym opiera się sekret.

 

Odpowiedzi

Jezus nauczał od ok 20r n.e

Szmaragdowa tablica pojawiła się ok 3000 lat p.n.e

 

Sekret wywodzi się częściowo z interpretacji złożoności Szmaragdowej Tablicy w połączeniu z naukami babilońskimi, oraz późniejszymi

 

Co znaczy, że słowo PLAGIAT pasuje tu jak Ułan do koali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Moim zdaniem po przeczytaniu spory czas temu Sekretu i innych książek o takiej tematyce polecałabym Mistrza. Mistrz uczy nas,że jeśli chcemy rozwiązać problem należy słuchać i obserwować siebie oraz otaczających nas ludzi. Patrzeć na swoje postępowanie. Dużo spraw jest tak łatwych a my sami je utrudniamy. Mówi o zapomnianej przez nas nadziei tak potrzebnej podczas kłopotów i życiowych zmagań. Mówi o miłości i pozytywnym myśleniu, ponieważ może ono zdziałać cuda. Mówi o przyjaciołach, których mamy wokół siebie. Mówi również o spojrzeniu na swoje życie i problemy z innej perspektywy.

To jedyna książka z takiej tematyki, która do mnie przemówiła w pełni i do której zawsze wracam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mi tam wydaje sie że jesli tak bardzo czegoś pragniemy to po prostu to nam się przytrafia gdyż skupiamy na tym uwagę i sami własnym zachowaniem torujemy na włąciwą drogę, niejako nieświadomie naszą własną teorią chaosu, może nielogicznie napisałem ale mam nadzieję że ktos zrozumiał :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmm, niektóre rzeczy mielibyśmy i bez myślenia, to tylko kwestia czasu, przypadku, ciężko stwierdzić jednoznacznie czemu np wygraliśmy w tottka, bo o tym myśleliśmy? każdy gra przecież po to aby wygrać i o tym myśli. przeczytałem jedynie początek tematu i stwierdziłem ze sukces vs niepowodzenie jest na poziomie 50, 505, takim mysleniem wyolbrzymiamy pozytywne aspekty czego co chcemy zobaczyć a to czego nie chcemy ukrywamy, to tak jak byś wylał wino na koszulę, normalnie pomyslisz o kuuuurrr... co ja zrobiłem i się zdenerwujesz, a z nastawieniem machniesz aką i powiesz: oj tam wypierze się (z uśmiechem na twarzy)

 

Pozdrawiam bolec

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Bolec@ w moim słowniku "przypadek" nie występuję, dużo osób co uzywa słowa przypadek np.: "a tak przypadkiem mi to wyszło" zrozumie po chwili anlizy, że ów przypadek to przemyslane działanie... Udało się bo przeanalizowałem i spróbowałem wykonać :)

 

Wszystko mozna zmieścić w krytrium 50/50 :) Jak o coś wierzący prosi Boga to w 50% to sie spełnia a w 50% nie; Gdy ateista coś rozważa tak samo 50/50.

 

Ludzie mają różne powiedzenia, asercję jednakże asercję te działają :) nawet te bezsensowne np.: "Każdy dobry uczynek zostanie dwa razy ukarany" - jak słysze coś takiego to widzę całą sytuację czemu tym dobrym osobą dzieje się źle.

 

 

@cyganicha widzę, że masz literaturę, która nie przeszła przez moje łapki. Jak znajde wolną chwilkę to poczytam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Do AleksanderLamek

Dzięki Ci za komentarz, trudno się nie zgodzić, a przy okazji dałeś namiary na poradnik, ważny jest dostęp do informacji, można się zgadzać lub nie zgadzać, ale -poczytać zawsze można :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie lepiej to włączyć i zostawić włączone cały czas?

 

Minął czas jakiś odkąd zaczęłam stosować PP. Mam włączone na stałe. Działa. Nie chodzi o jakieś spektakularne dary od Wszechświata. Nie "dostałam" jeszcze luksusowej bryki, ani domu. Ale dostałam to, co najważniejsze. Zmieniłam nastawienie do życia, własne myślenie i reakcje. A wierzcie mi, że w moim przypadku to ogromny sukces. Zbyt długo byłam ofiarą. Teraz jestem..... szczęśliwa. I coraz więcej mi się udaje osiągać w sensie materialnym. Powoli, bo powoli, ale skutki są:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
ciężko stwierdzić jednoznacznie czemu np wygraliśmy w tottka, bo o tym myśleliśmy? każdy gra przecież po to aby wygrać i o tym myśli.

 

No nie wiem, są ludzie, dla których granie jest pewną rutyną - do listy zakupów dołączają kupon, który wysyłają gdzieś między kupnem marchewki a gazety z programem ;) A potem wieczorem gdzieś między kolacją a pójściem spać czy wieczornym filmem przypomni im się żeby sprawdzić wyniki w telegazecie i "o, znowu nie wygrałem". Większość ludzi nie myśli o wygranej, myśli o graniu. Że "znów trzeba wysłać kupon".

 

Z resztą wygrana w totolotka to nie jest może najlepszy cel do wizualizacji, pieniądze powinny być tylko środkiem do celu, bo cóż to za cel posiadać kolorowe papierki? Celem może być posiadanie własnego domu, samochodu, brak konieczności chodzenia do pracy, podróżowanie - to wszystko może umożliwić wygrana w totolotka... albo coś innego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie. Mnie się nie chce nawet iść do kolektury, żeby zagrać, choć Totalizator proponuje dzisiaj 11 milionów. A z tym moim PP to jest tak, że ja nawet nie wiem czy to prawo przyciągania czy nie. Na mnie działa, to że ja sama sobie konkretyzuję co chcę mieć czy osiągnąć i zabieram się do roboty. Na własny użytek nazwałam to, jak reszta PP, choć nie czytałam "Sekretu", ani podobnych lektur. Jeśli jednak PP istnieje, to znaczy, że działa rewelacyjnie - widzę to po tym, co sama sobie zrobiłam w przeszłości. A zrobiłam sobie duże kuku. Od paru miesięcy naprawiam, co naprawić się da, to czego nie da się wyrzuciłam i idę sobie spokojnie dalej. Bez zachłyśnięcia "OOO, mogę wszystko, w totka wygrać też". Pewnie mogę, wszyscy możemy, tylko.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie!

Chciałabym się włączyć do dyskusji. Z moich spostrzeżeń wynika, że jeśli czegoś chce i "wyślę" jakieś konkretne życzenie we Wszechświat po jakimś czasie się spełnia. Jednak, żeby moje pragnienie się spełniło nie mogę myśleć o tym intensywnie. zbyt intensywne myślenie odciąga mnie od tego pragnienia. Teraz też czegoś bardzo pragnę, ale chyba jednak za bardzo.

 

ilao-napisałaś, że zmieniłaś nastawienie, myślenie, czy uważasz że jeśli się w siebie nie wierzy można siebie przekonać do tego, żeby się uwierzyło we własne możliwości jeśli się tego nie czuje? Bo przecież nie wystarczy sobie powiedzieć "wierze w siebie" i wszystko zacznie grać. Jak tego można dokonać? Afirmacje? Dla mnie to trudne i chyba na razie nieosiągalne...

 

Pozdrawiam Wasz wszystkich ciepło :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak, żeby moje pragnienie się spełniło nie mogę myśleć o tym intensywnie. zbyt intensywne myślenie odciąga mnie od tego pragnienia. Teraz też czegoś bardzo pragnę, ale chyba jednak za bardzo.

 

bo wlasnie caly myk polega na tym aby zaufac ze to sie juz dostalo i skonczyc obmyslanie bo jak zaczynamy sie zastanawiac to poddajemy pod watpliwosc i nadajemy temu zbyt duza waznosc a wtedy sily rownowazace dzialaja i nici z tego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez zachłyśnięcia "OOO, mogę wszystko, w totka wygrać też". Pewnie mogę, wszyscy możemy, tylko.....

 

no wlasnie to tylko .......... wystaczylo u mnie odciac sie od tEGO zlego ,uwierzyc w siebie ,zmienic myslenie ,otworzyc sie na cos nowego , przebaczyc sobie i innym ,zaufac ze przeszlosc to cos co juz bylo i jest martwa a przyszlosc nalezy do Aniolow a ja mam zyc i cieszyc sie zyciem tu i teraz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem wam, jak to u mnie się zadziało. Czas jakiś temu straciłam wszystko, dosłownie - wszystko, co stanowiło majątek, oszczędności, ciuchy, sprzęty itd. Ktoś się o to postarał. Stałam na ulicy i wiedziałam, że właśnie osiągam dno. Owszem, czułam się jak w środku koszmaru. Powinnam sobie włosy ze łba wyrywać, ale ich akurat nie było, wskutek leczenia. No to co miałam zrobić? Jeszcze jakiś czas pomarudziłam, ale potem przyszła chwila ogarnięcia się. Najpierw przebłysk, potem wyraźna myśl, że od dna łatwiej się przecież odbić. Odbijanie zaczęło się nie tak, jakbym chciała lecz przynajmniej było od czego zacząć. I zaczęłam bardzo wyraźnie i jasno "wymyślać" czego chcę. W moim przypadku jest tak, że nie zapominam o pragnieniach, ja je bardzo wyraźnie wykańczam w głowie, z detalami. I to właśnie ta jasność, przejrzystość jest powodem, że myśli stają się rzeczywistością. Bo, gdy mam jasno określony cel, to wiem jakich metod użyć, by go zrealizować. Wiem, że higherlove nie takiej odpowiedzi się spodziewa, ale w tym spełnianiu nie ma żadnych czarów, przynajmniej w moim rozumieniu. Nie wysyłam świadomego komunikatu do wszechświata "ej, wszechświat, daj mi to i to". Komunikaty wysyłam raczej ludziom, którzy mnie otaczają. Widzą, że nie jestem skwaszona, bez energii itp. Przestałam narzekać na zły Los. Łatwiej się ze mną innym żyje, a mnie z innymi. I koło pozytywów się toczy... Dla mnie najważniejsze stało się, że wypracowałam sobie luzik wewnętrzny. Jak nie mam na coś wpływu, to się nie wkurzam. A Ty higherlove znajdź swój własny sposób. Tylko pamiętaj, żeby zauważać, że ten Wszechświat daje Ci to, o co prosisz. Bo ludzie na ogół robią błąd, że proszą ale przyjąć już nie potrafią. Wyostrz zmysły..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilao-dziękuje za informację. Ja też nieraz sięgałam dna, o mały włos straciłabym rodzinę, ale wtedy zrozumiałam że moje życie nie jest prawdziwym życiem, tylko iluzją. Ciężko jest mi to wytłumaczyć. Wiem i doświadczam, że to ja kreuje własną rzeczywistość i moje myśli mają moc. Niezależnie też od tego jaką podejmę decyzję poniosę jej konsekwencję. Oczywiście, że nie wystarczy samo proszenie Wszechświata o swoje pragnienie, w końcu życie to nie bajka. Wiara, ale też dążenie do spełnienia pragnienia jest podstawą. I myślenie, nastawienie. Negatywne myśli przyciągają wszystko co negatywne, pozytywnymi można bardzo dużo dobrego zdziałać dla siebie. To tak samo jest z ludzmi, często, a może i zawsze tak bywa, że ludzie z pewnymi zaburzeniami, powikłaniami przyciągają ludzi taki samych-ludzi symptomów. A to, dlatego że nasza mądra podświadomość chce nam wtedy coś ważnego pokazać. No ale nie o tym chciałam pisać, zboczyłam z tematu.

Wydaje mi się, że kluczem do sukcesu, życia w zgodzie ze sobą jest siebie słuchać i podążać za tym czego się pragnie. Jest takie mądre powiedzenie-Jeśli chcesz zmienić świat, zacznij od siebie. I to się sprawdza. Nie ma w tym żadnej magii, czarów. Polubić siebie nie jest takie proste jeśli się w to nie wierzy, ale nad tym można popracować, bo to wymaga pracy. Co do metody, zabrałam sie za mapę marzeń, określiłam jasno swoje cele. Samo patrzenie nie pomoże oczywiście, ale myślę że samo określenie swoich pragnień jest pierwszym krokiem do tego, żeby mogły się spełnić :)

Edytowane przez higherlove
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się wypowiem co nieco. Od kiedy zaczelam czytac to forum, zaglebilam troszke wiedzy z pozytywnego myslenia. Zaufalam mu, uwierzylam w jego moc i kazdego dnia widze jego magiczne dzialanie. Nie potrafie nazwac tego inaczej. Doslownie musze uwazac o czym mysle, bo spelnia sie wiekszosc rzeczy. Oczywiscie w totka nie wygralam, ale drobne sprawy typu telefon od x osoby mam ze tak powiem od reki :P Najwczesniejsza sprawa z dzisiaj. Znalazlam sobie w jednym sklepie kurtke na zime, niestety piekielnie droga. Pomyslalam, ze przydalabym mi sie jakas obnizka, rabat cokolwiek bo nie zaplace takiej kwoty. A wczoraj wieczorem przypadkiem na FB po prawej stronie w reklamach znalazlam strone z rabatami do tej firmy i kilku innych :) Albo myslalam o tym, ze fajnie by bylo miec kogos do pisania ze soba sms, telefonow i rozmow. I jak z piekla wyskoczyl facet z ktorym kiedys zamienilam ze dwie rozmowy ale nic wiecej. Dostaje wszystko czego potrzebuje :) Uwierzcie a tez otrzymacie !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JagodowaTruskawko-skądś to znam, bo mi też spełniają się, a raczej realizują takie zwykłe, przyziemne sprawy, wystarczy że pomyślę i wyślę takie życzenie do Wszechświata. Nie zawsze tak jest, ale dość często :) Przypadek? ;) Wierzę, że nic nie dzieje się bez przyczyny i wszystko jest po coś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...