Skocz do zawartości

Dyskusja z wątku o klątwie


Trida

Rekomendowane odpowiedzi

Ja tak po prostu czasem mam. Takie moje skróty myślowe ;)

Nie tłumacz się. Ja to nazywam poczuciem humoru :)

Duża.

Zobacz na mnie i Caliah ;)

Myślę, że... nie za bardzo rozumiem :P

Nie przeceniłam aż tak, jak widzę, bo chwytasz o co chodzi. Powiedzmy ;)

Nie chce mi się wertować całego wątku, żeby potwierdzić moją teorię, jednak z powyższych postów, wg mnie, idziesz dobrą drogą :D

I tego też nie za bardzo :) Idę dobrą drogą, ale jednak masz swoją teorią stojącą w opozycji do mojej? Może gdybym przewertował resztę dyskusji to bym zrozumiał, ale szkoda mi na to czasu :) Więc zostawiam sprawę jak jest.

 

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz na myśli Hysterusa? :)

Nie tyle ustawiłam się po jego stronie, co skorzystałam z jego pragmatycznego podejścia do sytuacji, jaka zaistniała w dość długiej już dyskusji :)

Jego wypowiedź była dla mnie m.in. zwrotnym potwierdzeniem moich wcześniejszych spostrzeżeń, dotyczących np. tego, że pomimo pytań, jakie pojawiły się na początku rozmowy, Arkenas nie tyle jest w rzeczywistości zainteresowany poznaniem mojego punktu widzenia, ile przekonaniem mnie do swoich racji, a lekceważący styl jego wypowiedzi jest skutkiem tego, że mój spokój i cierpliwość odebrał najwyraźniej jako słabość i naiwność.

Dlatego też podziękowałam mu za pokazanie mi prawdziwego charakteru tego zamieszania, a w odniesieniu do postu Arkenasa wyraziłam stanowisko, jakie onegdaj ustaliło konsylium modów na tym forum.

 

Super, ale ja z Tobą zakończyłem dyskusję już, więc uszanuj to, a co za tym idzie Ty również skończ z opowieściami fantasy z serii "Zakrzywione zwierciadło mojego umysłu, czyli dlaczego postrzegam arkenasa za diabła i trolla" ;).

 

Powtórzę to, co już pisałem: gdybym chciał jakiegokolwiek katolika przekonywać do swoich racji, to poszedłbym na forum dla katolików i tam przekonywał ich do swoich racji. To chyba logiczne przecież? Jedyne, co było moim celem, to jasno wykazać nielogiczność Twojego postrzegania rzeczywistości - zresztą to, co jest moim celem jest łatwe oraz jasne do zauważenia już od pierwszego mojego postu w tej dyskusji (myślę, że dla każdej osoby, która śledziła by i czytała od początku naszą rozmowę, jednak z uwagi na jej długość i rozmiary w chwili obecnej staje się to coraz mniej realne :).

 

A Hysterus natomiast Cię najzwyczajniej na świecie (świadomie, albo może i nie - nie wnikam) podpuścił (a Ty oczywiście od razu łyknęłaś jego psycho-przynętę), ot i cała filozofia. Więcej na ten temat znajdziesz: tutaj. ;]

 

PS: Piszę to tylko gwoli jasności dla ogółu. Nie chcę prowadzić z Tobą dalszej dyskusji, dlatego też daruj sobie odpisywanie (czy też dołączanie cytatów, udowadniania, etc, itd, itp).

Edytowane przez arkenas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super, ale ja z Tobą zakończyłem dyskusję już, więc uszanuj to, a co za tym idzie Ty również skończ z opowieściami fantasy z serii "Zakrzywione zwierciadło mojego umysłu, czyli dlaczego postrzegam arkenasa za diabła i trolla" ;).

W zacytowanym przez Ciebie fragmencie Caliah nie odpowiada Tobie, lecz innemu użytkownikowi. Jeśli nie chcesz z kimś dyskutować, po prostu tego nie rób. Nie możesz nikomu zabronić pisania postów skierowanych do Ciebie, ani tym bardziej do innych osób.

 

A Hysterus natomiast Cię najzwyczajniej na świecie (świadomie, albo może i nie - nie wnikam) podpuścił (a Ty oczywiście od razu łyknęłaś jego psycho-przynętę), ot i cała filozofia.

Ale do czego podpuściłem Caliah?

 

PS: Piszę to tylko gwoli jasności dla ogółu. Nie chcę prowadzić z Tobą dalszej dyskusji, dlatego też daruj sobie odpisywanie (czy też dołączanie cytatów, udowadniania, etc, itd, itp).

Chcesz powiedzieć ostatnie, słowo, ale zabierasz szansę na obronę stronie przeciwnej? To jest nie ładne. Jeśli chcesz zakończyć dyskusje, po prostu ją zakończ.

 

Powtórzę to, co już pisałem: gdybym chciał jakiegokolwiek katolika przekonywać do swoich racji, to poszedłbym na forum dla katolików i tam przekonywał ich do swoich racji. To chyba logiczne przecież? Jedyne, co było moim celem, to jasno wykazać nielogiczność Twojego postrzegania rzeczywistości - zresztą to, co jest moim celem jest łatwe oraz jasne do zauważenia już od pierwszego mojego postu w tej dyskusji

Ten fragment:

Próbowałem ci coś przetłumaczyć, naprawdę starałem się coś przekazać, otworzyć umysł na pewne sprawy,

oraz ogólny charakter dyskusji przekonuje mnie do czegoś innego. Możliwe, że miałeś inny cel, którego sobie nie uświadomiłeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hysterus pisałem do caliah, czy do Ciebie? Obecnie występujesz jako jej adwokat?

 

 

oraz ogólny charakter dyskusji przekonuje mnie do czegoś innego. Możliwe, że miałeś inny cel, którego sobie nie uświadomiłeś.

Natomiast Twoja obecna, nieuzasadniona niczym ofensywna, mimo, iż nie pisałem teraz do Ciebie - przekonuje mnie tylko do wcześniejszych przypuszczań na temat Twojej osoby i celu, w jakim uczestniczysz w tej dyskusji.

Edytowane przez arkenas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hysterus pisałem do caliah, czy do Ciebie? Obecnie występujesz jako jej adwokat?

Z tego co wiem posty pisane publicznie, są publiczne. Jeśli chcesz rozmawiać prywatnie istnieje opcja wiadomości prywatnych.

nieuzasadniona niczym ofensywna w moim kierunku,

Nie przeprowadzałem ofensywy w Twoim kierunku, ani w żadnym innym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu zdecydowanie nie chodziło o ilość postów...

;)..........

 

Super, ale ja z Tobą zakończyłem dyskusję już, więc uszanuj to, a co za tym idzie Ty również skończ z opowieściami fantasy z serii "Zakrzywione zwierciadło mojego umysłu, czyli dlaczego postrzegam arkenasa za diabła i trolla" ;).

O ile się nie mylę nie pisałam tego do Ciebie, ale do innego użytkownika.

Skoro zapytał, wypadało odpowiedzieć.

Nie chcesz ze mną rozmawiąć, to nie czytaj moich postów i nie odpisuj na te, zaadresowane do innych userów.

 

Czasem się zastanawiam dlaczego ciągle starasz się mnie urazić, bądź obrazić?

Tak jest niemal od początku naszej rozmowy. (http://www.ezoforum.pl/chrzescijanstwo/81424-dyskusja-z-watku-o-klatwie-post626046.html#post626046)

Nawet odpowiadając na fragment postu zaadresowanego do innego użytkownika nie potrafisz pominąć inwektyw.

 

Pozdrawiam

Edytowane przez Kobalt60
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jedynie moje spostrzeżenie caliah, a nie żaden inwektyw. Jeśli natomiast o inwektywach mowa, to jak nazwiesz nazywanie mnie trollem, tylko dlatego, że miałem inne zdanie niż Ty?

Co do linka. To, że ktoś stara Ci wytłumaczyć nielogiczność Twoich poglądów oznacza, że chce Cię urazić? Zastanów się trochę.

 

Skończmy to już, bo na prawdę nie ma to sensu...

Edytowane przez arkenas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyne, co było moim celem, to jasno wykazać nielogiczność Twojego postrzegania rzeczywistości - zresztą to, co jest moim celem jest łatwe oraz jasne do zauważenia już od pierwszego mojego postu w tej dyskusji (myślę, że dla każdej osoby, która śledziła by i czytała od początku naszą rozmowę, jednak z uwagi na jej długość i rozmiary w chwili obecnej staje się to coraz mniej realne :).

 

Ja przeczytałem całość i prawdę mówiąc nie wiem jaki był Twój cel. Uśmiałem się tylko kilkoma postami: np. tym, o wyjaśnianiu cudów przy pomocy fizyki kwantowej.

 

Co do nielogiczności spostrzegania rzeczywistości: dla osoby odrzucającej chrześcijaństwo wizja rzeczywistości serwowana przez tę religię może wyglądać na nielogiczną. Analogicznie dla wielu osób ezoteryczna wizja rzeczywistości też jest nielogiczna, więc pod tym względem aż tak bardzo się nie różnicie ;)

 

Katolicka wizja świata staje się logiczna w momencie przyjęcia wyjściowych założeń - w tym wypadku chociażby dogmatów, które ciężko jest na gruncie logiki wyjaśnić, bo jak mówi jedna z definicji tego pojęcia pojęcie dogmatyczne wynika z wiary i do niej prowadzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Intencja moderujących jest taka, żeby pilnować przestrzegania przez userów regulaminu :>

Gdyby rzeczywiście na forum panowała "wszechobecna cenzura i propaganda" Twój post już dawno zostałby skasowany, a jak widać ciągle wisi.

A dlaczego miałby zostać skasowany mój post, a nie np. Twój ? Moderator to Twój nepot ? :icon_smile:

 

Nurtów judaizmiu, nie żadnych "odłamów". Nie istniały i nie istnieją poza chorą wyobraźnią średniowiecznych cenzorów netu takie pojęcia jak reinkarnacja w judaizmie. Przestań oszukiwać naiwnych nastolatków, kleryku.

 

Odnośnie regresji hipnotycznej - cóż, nie podzielam zachwytów środowiska ezo nad metodą, ezoterycy zdają się nie znać/nie rozumieć/odrzucać minusy metody i to, że wypowiadane przez osobę poddaną hipnozie treści wcale nie muszą oznaczać jej poprzednich wcieleń. Mieliśmy tu zresztą pewnego hipnotyzera, który, jak się okazało w czasie nagranych przez niego sesji, stosował sugestie hipnotyczne na swoich klientach.

Hipnoza jest zjawiskiem potwierdzonym naukowo. To tak samo, jakbyś kwestionował, że planety poruszają się wokół Słońca. A nie odwrotnie. Opamiętaj się, nawiedzony cenzorku. To nie forum katolickie. :icon_smile:

 

A dlaczego miałby zostać skasowany mój post, a nie np. Twój ? Moderator to Twój nepot ? :icon_smile:

 

Większość odłamów judaizmu (poza niektórymi dynastiami chasydzkimi) także odrzuca reinkarnację.
Nurtów judaizmiu, nie żadnych "odłamów". Nie istniały i nie istnieją poza chorą wyobraźnią średniowiecznych cenzorów netu takie pojęcia jak reinkarnacja w judaizmie. Przestań oszukiwać naiwnych nastolatków, kleryku.

 

 

Hipnoza jest zjawiskiem potwierdzonym naukowo. To tak samo, jakbyś kwestionował, że planety poruszają się wokół Słońca. A nie odwrotnie. Opamiętaj się, nawiedzony cenzorku. To nie forum katolickie. :icon_smile:

 

Hipnoza jest zjawiskiem potwierdzonym naukowo. To tak samo, jakbyś kwestionował, że planety poruszają się wokół Słońca. A nie odwrotnie. Opamiętaj się, nawiedzony cenzorku. To nie forum katolickie. :icon_smile:

Edytowane przez Kobalt60
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hysterus

 

Mantrowanie, medytacja chrześcijańska, modlitwy (wyczytałem coś o 4 adoracjach, które są przecież modlitwami, a zaliczyć je do ezo chyba można?). Nabożeństwa naszpikowane są symboliką, gestami i sentencjami.

 

Zastanawia mnie co to jest medytacja chrześcijańska?!!!. Jeśli się zgodzę z gestami . To co może znaczyć jak ksiądz rozkłada ręce i mówi idzie ofiara spełniona . Pikanterii nadaje fakt że wszystko jest energią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nurtów judaizmiu, nie żadnych "odłamów".

 

W literaturze (tej porządnej też) można często spotkać sformułowanie "odłamy judaizmu". Tak np. wyrażają się np. ortodoksi o judaizmie reformowanym czy rekonstrukcjonistycznym.

 

Nie istniały i nie istnieją poza chorą wyobraźnią średniowiecznych cenzorów netu takie pojęcia jak reinkarnacja w judaizmie.

 

Termin gilgul coś Ci mówi?

 

Tak poza tym nie jestem chrześcijaninem, tym bardziej klerykiem :>

 

Hipnoza jest zjawiskiem potwierdzonym naukowo.

 

Przeczytaj mój post jeszcze raz, dokładnie i ze zrozumieniem. Nie neguję hipnozy jako takiej, tylko regresję hipnotyczną, która rzekomo daje informacje o poprzednich wcieleniach.

Edytowane przez Seid
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uśmiałem się tylko kilkoma postami: np. tym, o wyjaśnianiu cudów przy pomocy fizyki kwantowej.

A mógłbyś rozwinąć, dlaczego np. spontaniczne, nagłe uzdrowienie ciała nie może być wyjaśnione przy pomocy fizyki kwantowej, w tym teorii strun + teorii wielowymiarowej rzeczywistości, a co za tym idzie teorii istnienia nieskończonej ilości alternatywnych rzeczywistości?

 

Edytowane przez arkenas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mógłbyś rozwinąć, dlaczego np. spontaniczne, nagłe uzdrowienie ciała nie może być wyjaśnione przy pomocy fizyki kwantowej, w tym teorii strun + teorii wielowymiarowej rzeczywistości, a co za tym idzie teorii istnienia nieskończonej ilości alternatywnych rzeczywistości?

 

Bo to fizyka, a nie pierniczenie o rzekomych cudach. Poza tym tłumaczenie czegoś teoriami, które nie zostały udowodnione w sposób doświadczalny (teoria strun), to jak dyskusja w tym wątku. Niczego nie wnosi... Macie 12 stron dyskusji, która nikomu do niczego nie jest potrzebna, a jedyne z niej wnioski płynące to: dyskusje światopoglądowe są do bani. Szczególnie jak dyskutanci są na równym poziomie zatwardzenia intelektualnego (bez obrazy oczywiście ;p)

 

Fizyka poza teoriami łączy też część doświadczalną. Pokaż mi eksperyment, który w gruncie fizyki kwantowej jest w stanie udowodnić istnienie cudownych uzdrowień. Teorie Strun w ogóle w rozważaniach odrzucamy, bo jest tylko i wyłącznie teorią, póki co nie do udowodnienia.

Edytowane przez Kobalt60
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo to fizyka, a nie pierniczenie o rzekomych cudach.

Ale przecież fizyka w teorii powinna wyjaśniać wszystko, z czym mamy do czynienia w rzeczywistości - również zjawiska, które nazywane są cudami. W końcu służyć ona powinna do opisu wszystkich zjawisk w naszej rzeczywistości... jako fizyk sam chyba doskonale o tym wiesz...

 

 

Poza tym tłumaczenie czegoś teoriami, które nie zostały udowodnione w sposób doświadczalny (teoria strun), to jak dyskusja w tym wątku.

Rzeczywiście nie została udowodniona - dlatego pisałem o teoriach i sam zaznaczyłem, iż są to teorie.

Niemniej jednak mnie osobiście owe teorie przekonują... wielu fizyków również się do nich przychyla...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawia mnie co to jest medytacja chrześcijańska?!!!

 

Nie jestem specjalistą w tej dziedzinie, znam jedynie to co przeczytałem w Internecie i tyle ile przez godzinę rozmawiałem z księdzem, który sprzedał mi kilka medytacji chrześcijańskich. Jeśli Cię to zastanawia, polecam google :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale przecież fizyka w teorii powinna wyjaśniać wszystko, z czym mamy do czynienia w rzeczywistości - również zjawiska, które nazywane są cudami. W końcu służyć ona powinna do opisu wszystkich zjawisk w naszej rzeczywistości... jako fizyk sam chyba doskonale o tym wiesz...

 

Żeby opisać jakieś zjawisko, to najpierw musisz udowodnić jego istnienie... czas start ;> Ciężko udowodnić i opisać coś, czego nie można obserwować. Fizyka większość cudów wyrzuca na śmietnik nadinterpretacji badaczy i zwala na brak odpowiedniej wiedzy do opisu. Tylko że większość "cudów" dało się obserwować, a obserwacja cudownych uzdrowień jest niemożliwa.

 

Na ogół uzdrowione osoby stosują jakąś medyczną terapię. Często terapie te są skuteczne np w 30%. Np na nowotwory nie ma skutecznej w 100% terapii. Nawet do 90% się nie zbliżamy. Przeważnie rzekomo uzdrowiony stosuje jakąś terapię. Gdy nagle okazuje się, że został uzdrowiony wykrzykuje się, że cud. Jego koledzy z sali nie mieli tyle szczęścia. W wymiarze osobistym faktycznie może to być traktowane jako cud, niestety w świecie nauki (w tym fizyki) z żadnym cudem nie mamy do czynienia. Tylko z konsekwentnie stosowaną terapią, która daje jakieś minimalne szanse na wyzdrowienie. To że nasz przykładowy pacjent miał szczęście, jest konsekwencją pracy lekarzy i personelu wspierającego. Odpowiednio dobrana terapia i genetyka nowotworu, która sprawiła, że leczenie odniosło sukces. Przy tym ciało pacjenta było na tyle silne, że zniosło samą terapię jak i chorobę.

 

Gdzie tutaj cudowne uzdrowienie, gdzie tutaj miejsce na fizykę kwantową, którą rzekomo chcesz te cuda tłumaczyć? Jedyne co tutaj możesz skorelować z fizyką kwantową, to rachunek prawdopodobieństwa, że pacjentowi się uda. Niestety w porównaniu z kwantówką to dość prymitywna forma owego rachunku.

 

Cudu na osobie nieleczonej nie zaobserwujesz bo:

 

a)bo mało kto jest tak głupi, żeby w obliczu śmierci nie próbować się ratować metodami sprawdzonymi metodologią naukową,

b)nawet jeśli trafi się ktoś taki, to odpowiesz przed sądem, za nieautoryzowane eksperymenty kliniczne,

c)takie postępowanie jest nieetyczne i w dzisiejszej cywilizowanej medycynie niedopuszczalne,

d)żadne badania nie dowodzą, żeby modlitwa pomogła w wyzdrowieniu,

e)dowodzą natomiast, że nastawienie ma znaczenie, ale przy podjęciu konwencjonalnego leczenia...

 

Rzeczywiście nie została udowodniona - dlatego pisałem o teoriach i sam zaznaczyłem, iż są to teorie.

Niemniej jednak mnie osobiście owe teorie przekonują... wielu fizyków również się do nich przychyla...

 

Do teorii strun faktycznie wielu fizyków się przychyla... teoretycznych ;D Doświadczalni i przedstawiciele fizyki stosowanej pukają się w czółko i mówią, że im szajba odbija. Wiele fizycznych teorii powstało, niewiele z nich dzisiaj obowiązuje, lub przetrwało do dzisiaj w mało zmodyfikowanej formie.

Jednak fizycy mogą się do niej przychylać, ale w żaden sposób nie przychylają się do tłumaczeń rzekomych cudów. Mylisz teorie naukową z paranaukową religią, która powstała wokół teorii naukowych. Często propagowana na yt przez fizyków, którzy nigdzie indziej ze swoimi publikacjami dostać się nie mogą, bo środowisko się z nich śmieje. Przedstawiony przez Ciebie filmik o postrzeganiu wymiarów, też nie jest wersją oficjalnie przyjmowaną przez zwolenników teorii strun (tych naukowych, a nie paranaukowych).

Edytowane przez Kobalt60
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Czym jest więc gilgul Twoim zdaniem?

Reinkarnacja to nie jest żydowskie pojęcie. Gilgul to proces oczyszczania duszy, aby mogła powrócić do Ein Sof, do Światła. Środkiem do realizacji gilgulu jest wolny wybór między moralnym dobrem i złem. A takiego wyboru nie można realizować będąc zwierzęciem, rośliną, czy kamieniem. Może to realizować jedynie człowiek. Jest to zasadnicza różnica pomiędzy pojęciem gilgul w judaizmie a koncepcją hinduizmu czy buddyzmu. Dusze ludzi sprawiedliwych wracają, aby kontynuować doskonalenie i naprawianie świata. Gilgul nie oznacza też każdorazowego ponownego wchodzenia duszy w następne ciało, ponieważ całe oczyszczanie można zrealizować już w jednym wcieleniu (cadik). Najważniejsze dzieło na ten temat to Szaar hagilgulim rabina Chajima Witala Calabrese i rabina Jicchaka Lurii, żyjących w XVI wieku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lamed wszystko zależy od tego jak zdefiniujemy sam termin reinkarnacja/metempsychoza etc. Jeżeli przyjmiemy definicję religioznawczą na wysokim poziomie ogólności, w myśl której reinkarnacja zakłada powtórne wcielenie się duszy w jakiś byt fizyczny to gilgul będzie można pod to pojęcie podciągnąc. Oczywiście istnieją wyraźne różnice między gilgulem, a reinkarnacją w ujęciu wschodnim, więc warto zaznaczyć jakiej definicji słowa reinkarnacja się w danym momencie używa.

 

Gilgul nie oznacza też każdorazowego ponownego wchodzenia duszy w następne ciało, ponieważ całe oczyszczanie można zrealizować już w jednym wcieleniu (cadik).

 

Taki jest generalnie ideał, ale jak to z ideałami bywa jest ciężki do osiągnięcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lamed wszystko zależy od tego jak zdefiniujemy sam termin reinkarnacja/metempsychoza etc.
Te pojęcia dawno już zostały zdefiniowane w religiach hinduizmu i buddyzmu.

 

 

Jeżeli przyjmiemy definicję religioznawczą na wysokim poziomie ogólności, w myśl której reinkarnacja zakłada powtórne wcielenie się duszy w jakiś byt fizyczny to gilgul będzie można pod to pojęcie podciągnąc. Oczywiście istnieją wyraźne różnice między gilgulem, a reinkarnacją w ujęciu wschodnim, więc warto zaznaczyć jakiej definicji słowa reinkarnacja się w danym momencie używa.
Religioznawca to przedstawiciel nauki. Jednak jeśli nawet religioznawstwo uznać za naukę, to nauka przecież kończy się tam, gdzie zaczyna się religia i duchowość, a gilgul to pojęcie z zakresu religii, duchowości, zatem nie naukowe. Co zatem religioznawca może na temat gilgulu powiedzieć? Żydzi mają gilgul, Hindusi swoją naukę, która jakąś nazwę też ma. A religioznawca jedno i drugie nazywa reinkarnacją. I co z tego mądrego wychodzi. Tylko chaos i zamieszanie.

I po co komu taki religioznawca?

 

Podobnie jak w innych religiach, w religii judaizmu pojęcie gilgul również zostało dawno już określone. A jak myślisz, czym rabini, cadykowie i mędrcy judaizmu zajmowali się przez setki lat? Judaizm i Pisma Hebrajskie ukształtowały się i pochodzą od tysięcy lat tradycji, starszej niż chrześcijaństwo, od łańcucha całych pokoleń mędrców, cadyków, świętych, proroków, rabinów, a wszystko ostatecznie jak wierzą Żydzi od HaSzem. Dlatego nie ma sensu nadawać własne znaczenia dawno zdefiniowanym pojęciom używanym w tej religii. Zanim dusze przyjdą na ten świat, są pierwiastkiem HaSzem, malutką Jego cząstką. Ta cząstka zwana jest "korzeniem duszy". HaSzem umieścił duszę w ciele po to, by wraz z pragnieniami ciała sama połączyła się z Nim powtórnie. Dusza zostaje umieszczona w ciele, gdy człowiek rodzi się na tym świecie po to, żeby przezwyciężyć pragnienia ciała. Walcząc z nimi, dusza wznosi się na ten sam duchowy poziom, który opuściła, doświadczając dalece większych przyjemności, niż miała w swoim początkowym stanie, gdy była jeszcze częścią Stwórcy. W tym miejscu maleńki pierwiastek - dusza przemieniony zostaje w jedno duchowe ciało i jest 620 razy większy niż był wcześniej, zanim przybył do tego świata. W ten sposób w swoim zakończonym stanie duchowe ciało składa się z 620 części. Każda część rozpatrywana jest jako duchowe prawo lub przykazanie (micwa), Światło Stwórcy czy sam Stwórca , co oznacza to samo, który wypełnia każdą część duszy, nazywane jest "Torą". Wzniesienie się na wyższy duchowy poziom, nazywane jest zrealizowaniem duchowego prawa. W wyniku tego duchowego wznoszenia się wytworzone zostają nowe altruistyczne aspiracje, a dusza otrzymuje Torę - Światło Stwórcy.

 

Prawidłowa droga do celu biegnie wzdłuż linii środkowej. Oznacza to kombinację trzech pojęć w jednym: człowiek, droga, którą ma podążać i Stwórca. Rzeczywiście w świecie istnieją trzy rzeczy: człowiek, który usiłuje powrócić do Stwórcy, ścieżka, którą człowiek powinien podążać, aby osiągnąć Stwórcę i Stwórca - cel, w kierunku którego podąża człowiek. Tak rzecze judaizm. Można się z tym zgodzić, lub nie. Ale nie można fałszować tego, co zostało w nim dawno określone dla potrzeb innej religii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o termin reinkarnacja, to wywodzi się konkretnie z hinduizmu (w buddyzmie - teoretycznie przynajmniej - nie używają dosłownie tego terminu). Przy czym w hinduizmie, w zależności od odłamu, uznaje się różne formy reinkarnacji (nie zawsze jest to wiara w to, iż dusza wciela się również w zwierzęta, czy inne, "niższe" byty fizyczne, przed inkarnacjami jako człowiek). Jednak sam termin jest stosowany przez osoby niekoniecznie związane z hinduizmem, czy określoną religią wschodnią. Hipnoterapeuci zajmujący się regresingiem, czy ezoterycy/osoby związane z rozwojem duchowym również zawsze używają tego terminu, gdy mowa o wcieleniu się duszy w byty fizyczne. Nie zawsze łączy się to jednak z wiarą w to, iż dusza ludzka wciela się również w zwierzęta (czy rośliny), jak wierzą hindusi, czy buddyści (wyniki badań M. Newtona, autora słynnych w dziedzinie ezo książek "Wędrówka dusz" i "Przeznaczenie dusz" nie pokazują przypadków inkarnacji dusz ludzkich w zwierzęta - mowa jest tam o tym, iż dusze zwierzęce to inne formy duchowe, niż te ludzkie; przy czym sam M. Newton nie jest związany z żadną konkretną doktryną religijną). Istnieje w ezoteryce również pogląd, wedle którego zwierzęta, czy rośliny nie mają swojej własnej indywidualnej duszy, lecz stanowią cząstkę duszy danego gatunku i dalej jest mowa o reinkarnacji.

Edytowane przez arkenas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W buddyzmie nie ma pojęcia duszy.

Owszem, nie ma w buddyzmie pojęcia duszy. A czy gdzieś napisałem, że w buddyzmie istnieje pojęcie duszy?

 

Tak jak napisałem - termin reinkarnacja wywodzi się z hinduizmu, gdzie pojęcie indywidualnej, nieśmiertelnej duszy występuje (tak samo jak pojęcie Boga, czy bóstw/manifestacji Boga).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zawsze łączy się to jednak z wiarą w to, iż dusza ludzka wciela się również w zwierzęta (czy rośliny), jak wierzą hindusi, czy buddyści

 

Tak, napisałeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W buddyzmie nie ma pojęcia duszy.

Ale istnieje pojęcie świadomości, umysłu, który po śmierci opuszcza ciało i odradza się w innym ciele. W rezultacie ma miejsce nieustający cykl odrodzeń. Przejściowy stan egzystencji pomiędzy smiercią a kolejnymi narodzinami w buddyzmie tybetańskim nazywa się bardo. Proces umierania i pośmiertne stany umysłu opisuje Tybetańska księga Umarłych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zawsze łączy się to jednak z wiarą w to, iż dusza ludzka wciela się również w zwierzęta (czy rośliny), jak wierzą hindusi, czy buddyści

Tak, napisałeś.

OK, skoro chcesz się czepiać słówek (choć zupełnie co innego było kontekstem tej wypowiedzi, ale ok), to poprawiam to stwierdzenie:

 

Nie zawsze łączy się to jednak z wiarą w to, iż dusza ludzka (lub po prostu - kontynuacja poprzedniej istoty, w niepodzielnej bezczasowej przestrzeni zawartej w sieci informacji przyczynowo-skutkowej nieoświeconego umysłu - według buddyzmu, w którym nie istnieje de facto termin dusza, choć i tak wychodzi w sumie - jeśli się w to wgłębić - na to samo) wciela się również w zwierzęta (czy rośliny), jak wierzą hindusi, czy buddyści.

Edytowane przez arkenas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś teraz będzie tak sprytny i powiąże nasze dywagacje o reinkarnacji z tematem wątku o klątwie? Odnoszę wrażenie, że znów piszemy zupełnie nie na temat.. :icon_biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś teraz będzie tak sprytny i powiąże nasze dywagacje o reinkarnacji z tematem wątku o klątwie? Odnoszę wrażenie, że znów piszemy zupełnie nie na temat.. :icon_biggrin:

Hehe. :zeby:

Najwyżej z czasem zostanie wydzielony kolejny wątek: Dyskusja z wątku dyskusji z wątku o klątwie. ;P

Aczkolwiek, w sumie wątek ten nie ma stricte określonego tematu w sumie - jedyne, co jest określone, to to, że jest to off-topowa dyskusja z tamtego wątku. ;)

Edytowane przez arkenas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe. :zeby:

Najwyżej z czasem zostanie wydzielony kolejny wątek: Dyskusja z wątku dyskusji z wątku o klątwie. ;P

Aczkolwiek, w sumie wątek ten nie ma stricte określonego tematu w sumie - jedyne, co jest określone, to to, że jest to off-topowa dyskusja z tamtego wątku. ;)

Chyba jednak coś jest. Chodzi o tzw. "klątwę karmy". Osoba obłożona klątwą w dalszych latach życia ulega kalectwu, lub (częściej) w następnym wcieleniu sama rodzi się z wrodzoną niedyspozycją, w najgorszym przypadku reinkarnuje jako zwierzę, co znacznie i na długo utrudnia powrót do człowieczeństwa. Do dnia dzisiejszego nie został poznany mechanizm działania tej klątwy, jednakże opierając się na przekazach historycznych, ustnych podaniach, jak również analizując literaturę dotyczącą reinkarnacji i prawa Karmy,

można wysnuć tezę, że Klątwa Karmy, należąca do najsilniejszych tzw. klątw mentalnych, - może nawet zmieniać kod DNA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba jednak coś jest. Chodzi o tzw. "klątwę karmy". Osoba obłożona klątwą w dalszych latach życia ulega kalectwu, lub (częściej) w następnym wcieleniu sama rodzi się z wrodzoną niedyspozycją, w najgorszym przypadku reinkarnuje jako zwierzę, co znacznie i na długo utrudnia powrót do człowieczeństwa. Do dnia dzisiejszego nie został poznany mechanizm działania tej klątwy, jednakże opierając się na przekazach historycznych, ustnych podaniach, jak również analizując literaturę dotyczącą reinkarnacji i prawa Karmy,

można wysnuć tezę, że Klątwa Karmy, należąca do najsilniejszych tzw. klątw mentalnych, - może nawet zmieniać kod DNA.

 

Oczywiście, że jest. W sumie w pierwszej wersji posta chciałem nawiązać do tego tematu, ale potem stwierdziłem, że może ktoś inny go poruszy. :)

 

Jest coś takiego, na zasadzie: dana istota ma konkretną karmę do odpracowania, dlatego też wybiera sobie np. rodzinę obciążoną klątwą pokoleniową, która - automatycznie wpływa na daną osobę tuż po urodzeniu w tej rodzinie. Na podobnej zasadzie działają karmy całych rodzin - czyli współgrają z indywidualną karmą istot, które inkarnowały w danej rodzinie. Zresztą istoty w jednej rodzinie zazwyczaj mają jakieś lekcje karmiczne do odpracowania, tudzież długi wobec siebie, np. dana istota inkarnuje jako rodzic dla dziecka sprawiającego problemy wychowawcze. Jednocześnie odpłaca tym samym dług np. opieki nad tą duszą (bo istota, która jest dzieckiem w obecnej inkarnacji mogła np. opiekować się kiedyś swoim obecnym rodzicem). Jednocześnie rodzic uczy się lekcji np. miłości (którą ma w swojej osobistej karmie, tudzież lekcji duchowej do odpracowania), natomiast kłopoty dziecka, to indywidualne lekcje duchowe na wcielenie tej istoty (lub lekcje karmiczne - zazwyczaj dzieje się tak, że jedno z drugim się zazębia). Czyli z perspektywy duchowej: wszyscy się uczą, opracowują długi, a jednocześnie nabierają doświadczeń by wzrastać duchowo, rozwijać się i dążyć do oświecenia (jednym słowem - wszyscy są happy ;) - oczywiście z perspektywy duchowej, bo z naszej ziemskiej - któż chciałby cierpieć i mieć jakiekolwiek problemy?). Na takiej samej zasadzie dusza/umysł/energia wybiera sobie przed następną inkarnacją to, że w danym wcieleniu doświadczy klątwy, czy kalectwa - jest to pewna karma do odpracowania na to wcielenie (a przy okazji lekcja) i też w różnych celach. Na podobnej zasadzie działają osoby, które posiadają np. dużą podatność na byty astralne/duchy/itp - również jest to uzasadnione karmicznie, albo stoi za tym inny cel, który sobie dusza wybrała, ustaliła.

 

Samo kalectwo, to zazwyczaj duża porcja karmy odpracowywana w danym życiu. Oczywiście karma, to nie kara (choć z poziomu ego tak nam może się wydawać), ale przede wszystkim - lekcja. Dzięki kalectwu można odpracować "za swoje", ale i przy okazji wzrosnąć duchowo, rozwinąć w sobie np. empatię, współczucie, głębie, przewartościować się etc (tego zresztą uczą takie, bardzo trudne lekcje duchowe, a w pewnym momencie swojego rozwoju każda dusza/energia/świadomość przebywając na Ziemi musi doznać takiego przewartościowania). Jednak nigdy nie jest taka, że jest cierpienie dla samego cierpienia - tak może wydawać się tylko z punktu widzenia człowieka na Ziemi. Z informacji, jakie udało mi się uzyskać (z różnych źródeł, od tych religijnych, poprzez książki regreserów - dwie megaciekawe nawet podałem powyżej - jeśli nie czytałeś, to zdecydowanie polecam :) - kończąc na rozmowach z osobami zajmującą się regresingiem, posiadającym zdolności widzenia, doświadczania różnych interesujących rzeczy itp) zazwyczaj osoby doświadczające konkretnego kalectwa zadawały niestety podobne cierpienie innym, tudzież posiadały silne negatywne przekonania na temat fizyczności (np. z niektórych ruchów chrześcijańskich, ascetycznych, jogistycznych - przekonania o "źle", czy nieczystości ciała fizycznego, które miało przeszkadzać w oświeceniu/czy świętości itd itp).

 

Mechanizm działania klątw. Myślę, że tutaj jest to silny mechanizm energetyczny (z tego, jak ja to rozumiem również na podstawie różnych źródeł). Jednak z pewnych względów nie chciałbym się tutaj na forum rozpisywać na temat dokładnych zasad i mechanizmów działania klątw.

 

Klątwa Karmy - myślę, że nie ma co mieszać karmy i klątwy. Karma, to prawo akcji i reakcji. Klątwa, to pewien silny mechanizm energetyczny/energetyczno-przyczynowy. Klątwa może być pewnym narzędziem karmy, chociaż oczywiście nie musi.

 

A co do mutacji DNA - oczywiście mutacje DNA są związane zarówno z karmą, jak i mogą być następstwem klątwy. Ogólnie karma "przykleja się" do istoty podczas tworzenia jej ciała astralnego dla danej inkarnacji (najpierw tworzy się ciało mentalne, potem astralne, eteryczne, a wreszcie fizyczne), gdyż plan astralny, to pole emocji, pragnień i wszystkiego, co z nimi związane (a na tym polu właśnie tworzy się karma). Klątwy np. pokoleniowe przy okazji już urodzenia się w danej rodzinie, przybrania jej nazwiska itp.

 

A co do tematu inkarnacji jako zwierzę. Hindusi wierzą, że po inkarnacjach, w których dana istota dopuszczała się dużej dawki zła może "zlecieć niżej" w hierarchii. Oczywiście ma to sens. Kiedyś interesującą teorię słyszałem o ludziach głęboko upośledzonych, czy z zespołem Downa - są to podobno dusze, które postanowiły się kiedyś obwieścić bogami na Ziemi /taka podobno jest za to kara karmiczna/. Z pewnością jednak jest tak, że oprawca zawsze zostaje postawiony w roli ofiary, a dobroczyńca zostaje nagrodzony ("Ni ogień, ni wiatr, ni narodziny, ni śmierć nie mogą wymazać Twoich dobrych uczynków" - jak Buddha nam prawi). Karma jest jednocześnie sprawiedliwa i ucząca zarazem.

 

I oczywiście oprócz tej negatywnej istnieje również pozytywna karma - ludzie wyjątkowo piękni, sławni, bogaci, monarchowie, etc bynajmniej nie rodzą się w dobrych warunkach, czy z wielkimi możliwościami "z przypadku", a doświadczenia pozytywne mogą być równie uczące dla duszy/świadomości... Czasem dobre życie jest także rekompensatą po trudnej inkarnacji...

 

 

W sumie duży temat poruszyłeś. :)

Edytowane przez arkenas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawa wypowiedź. Z przyjemnością czyta o odpłatach karmicznych fanatyczny buddysta czy wyznawca hinduizmu, czy w ogóle ktoś kierujący się w swym życiu altruizmem i zapominający o swoich potrzebach na rzecz pomocy słabszym. Osoba indoktrynowana religijnie od dziecka, pełna zahamowań i strachu przed mściwym bóstwem znajdzie w prawie karmicznej odpłaty potwierdzenie dla swych wszczepionych fantazji i bojaźni. Jeśli przyjmiemy tezę, że karma jest innym określeniem prawa przyczyny i skutku to mamy na to niezliczone dowody.

 

Natomiast kiedy myślimy o moralnej czy religijnej wartości każdego działania, o dowody na sprawiedliwą odpłatę będzie trudno. Kiedy widzimy często, że ci wszyscy którzy nas skrzywdzili pozostają całkowicie bezkarni i egzystują o wiele lepiej od nas, mówimy sobie : koncepcja karmy nie jest niczym więcej niż religijnym kłamstwem !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawa wypowiedź. Z przyjemnością czyta o odpłatach karmicznych fanatyczny buddysta czy wyznawca hinduizmu, czy w ogóle ktoś kierujący się w swym życiu altruizmem i zapominający o swoich potrzebach na rzecz pomocy słabszym. Osoba indoktrynowana religijnie od dziecka, pełna zahamowań i strachu przed mściwym bóstwem znajdzie w prawie karmicznej odpłaty potwierdzenie dla swych wszczepionych fantazji i bojaźni.

Dzięki. :]

Wiesz, myślę, że jeśli dla kogoś religia, Bóg, bóstwa, czy inne koncepcje religijne wynikają ze strachu/są źródłem strachu, czy potwierdzeniem własnych fantazji, bojaźni - tzn. jeśli ktoś w taki sposób pojmuje duchowość, to taka osoba według mnie nie powinna w życiu zajmować się koncepcjami religijnymi.

 

 

Jeśli przyjmiemy tezę, że karma jest innym określeniem prawa przyczyny i skutku to mamy na to niezliczone dowody.

Karma jest istocie prawem przyczyny i skutku. :)

Ja przynajmniej taką tezę przyjmuję.

 

 

Natomiast kiedy myślimy o moralnej czy religijnej wartości każdego działania, o dowody na sprawiedliwą odpłatę będzie trudno.

Myślę, że moralną, czy religijną wartość sobie ludzki umysł ustala. To umysł człowieka lubi oceniać, wartościować, sądzić etc. Natomiast z punktu powiedzmy czystej świadomości - wszyscy jesteśmy w pewnym sensie jednością, bo pochodzimy z tego samego źródła, do tego samego źródła również dążymy. Dlatego, jeśli ktoś działa na niekorzyść innych osób na przykład, to na pewnym poziomie tak, jakby szkodził samemu sobie. Poza tym czasem ludzie krzywdzą innych nieświadomie, czasem są to pośrednie powody - gdyby tak silić się ocenić ludzkim umysłem wartość każdego działania każdej osoby wobec innych, to myślę, że wyszedł by z tego jeden wielki galimatias. :P

 

Są oczywiście jasne sytuacje, których ocena moralna jest dosyć jednoznaczna, lecz są też takie, gdzie każda strona ma "swoją prawdę". Na świecie żyje 7 miliardów ludzi, 7 miliardów umysłów i każdy z nich ma "swoje prawdy". ;)

 

 

Kiedy widzimy często, że ci wszyscy którzy nas skrzywdzili pozostają całkowicie bezkarni i egzystują o wiele lepiej od nas, mówimy sobie : koncepcja karmy nie jest niczym więcej niż religijnym kłamstwem !

Zgadza się - tak myślimy. :]

Tylko pamiętaj o jednej rzeczy. Poza karmą są jeszcze inne przyczyny, dla których dusza inkarnuje. Karma nie może "wcinać" się w sposób niszczenia lekcji, których ich dusze sobie ustaliły. Dla przykładu, ktoś ustalił sobie życie szefa korporacji - ma pewną karmę już z tytułu takiego doświadczenia, taka dusza potrzebuje takiej lekcji (np. wypracowała sobie takie stanowisko za życia) etc itp. Przy czym jest to człowiek, który przykładowo bardzo źle traktuje swoich pracowników. Zwalnia za byle co, płaci marne grosze, poniża, źle traktuje, każe robić nadgodzin za darmo, wykorzystuje trudną sytuacje ekonomiczną kraju oraz swoją sytuację etc itd itp. To teraz ktoś zapyta (i całkiem słusznie :]) - gdzie wobec tego sprawiedliwość, dlaczego ktoś taki ma tak dobrze, a inni - porządniejsi od niego - cierpią? Jednak należy pamiętać, że nie jest tak, że karma może uaktywnić się w przypadku, jeśli jest mu "pisane" być tym szefem korpo i "tak po prostu" zrzucić go ze stanowiska szefa, niszcząc jednocześnie plan jego duszy, który ustalił na to wcielenie takie, a nie inne doświadczenia. Karma może działać tylko wtedy, jeśli nie odpłacanie długów karmicznych nie stoi na przeszkodzie w tym, co przeżyć ma dana dusza w danym wcieleniu (a to, że teraz jest szefem korpo nie znaczy, że będzie nim za 150 lat - bo wtedy może być np. biednym murzynkiem w Afryce, traktowanym podobnie, jak jego pracownicy obecnie). Poza tym nie każda dusza jest jeszcze gotowa na odpracowanie wszystkich długów karmicznych, które narobiła. :] Choć z naszej ludzkiej perspektywy oczywiście - świat jest niesprawiedliwy (bo widzimy tylko swoje obecne życie i obecne życie innych osóB). Jest totalnie niesprawiedliwy, ale tylko wtedy gdy przyjmiemy, że dana dusza żyje tylko raz na Ziemi... Choć oczywiście chyba każdy zgodzi się z jednym: życie ludzkie jest ograniczone czasowo, dlatego nie ważne jakie ktoś miałby zarąbiste życie (czy odwrotnie) nie jest to coś absolutnego, tylko czasowe uwarunkowania fizyczne, przyczynowe. Niemniej często o tym zapominamy i traktujemy nasze życie, jak coś absolutnego...

Edytowane przez arkenas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Biblia mówi, że Jezus stał się za nas przekleństwem. w naszym imieniu. dlatego w Jezusie (kiedy czynimy Jezusa naszym Panem i Zbawicielem i powierzamy Mu swoje życie) jesteśmy wolni od wszelkiego przekleństwa. jako Boże dzieci mamy w Jezusie, w jego Imieniu, moc i władzę nad szatanem, złem, przekleństwem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Irlandzkie przeklenstwo:

May those who love us love us,

And those that don't love us,

May God turn their hearts.

And if He doesn't turn their hearts,

May he turn their ankles,

So we'll know them by their limping.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aiko001

 

Biblia mówi, że Jezus stał się za nas przekleństwem. w naszym imieniu

 

 

Mam prośbę .Rozwiń bardziej ten temat bo za bardzo nie kojarzę o co Ci chodzi .Gdzie to jest napisane w biblii

 

jako Boże dzieci mamy w Jezusie, w jego Imieniu, moc i władzę nad szatanem, złem, przekleństwem.

 

Dlaczego w Jego imieniu , a nie sami .Przecież w biblii wyraźnie jest napisane że co ma Ojciec ma syn . A więc każdy z nas.

Edytowane przez Czarownica
"jest napisane", na boga!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w galacjan 3:13 (najlepiej jest przeczytać to w szerszym kontekście) jest napisane, że Jezus wziął przekleństwo (grzech, sąd, śmierć, karę za grzech(piekło), choroby każdego człowieka na ziemi. każdego. Jezus umarł abyśy my mogli żyć, On wziął nasze choroby, byśmy my mogli być zdrowi, On cierpiał byśmy my stali się dziećmi Bożymi, by przywrócić nam relacje z Ojcem itd...Jezus dokonał zastępczej śmierci za kazxdego człowieka i dlatego kiedy my wierzymy w to co On dla nas uczynił i przyjmujemy Jezusa do swojego serca jako Pana i Zbawiciela wówczas przyjmujemy Jego zbawienie i to wszystko co dla nas uczynił staje się nasza rzeczywistością...

Bóg patrząc na nas widzi Jezusa...

sam z siebie nikt nigdy nie może ani żyć świętym życiem ani zapłacić za to co uczynił. to tylko dostępne jest w Jezusie....

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On wziął nasze choroby, byśmy my mogli być zdrowi,

To coś mu słabo wyszło, patrząc na ilość chorych osób na świecie.

Spadku zachorowań do śmierci Jezusa też jakoś nikt nigdy nie zaobserwował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic Mu słabo nie wyszło. po prostu wszystko przyjmujemy od Boga przez wiarę. zbawienie, uzdrowienie i cokolwiek innego. Jeśli nie wierzysz to nie weźmiesz.a większość ludzi nie tylko nie wierzy że Bóg może i chce ich ozdrowić ale i mają iście diabelską teorię w swoich głowach ze to Sam Bóg dal im chorobę by ich czegoś nauczyć, pokory czy cóś...

 

po drugie, nie obracasz się w odpowiednim środowisku by poznać fakty na temat uzdrowień

np John G Lake w swoim czasie miał służbę uzdrawiania i w Spokane, Washington został zamknięty szpital ponieważ nie było chorych. za jego czasów było udokumentowanych 100000 (sto tysięcy) uzdrowień, potwierdzonych przez lekarzy.

osób które posługują w służbie uzdrawiania jest mnóstwo mnóstwo mnóstwo

wielkie służby uzdrowieńcze są na świecie od lat: Kathryn Kuhlman, A A Alan, Smith Wigglesworth, Maria Woodworth- Etter, John Alexander Dowie i setki innych

 

Nawet teraz są ludzie którzy wzbudzają z martwych dziesiątki ludzi i uzdrawiają chorych z każdej możliwej choroby (z AIDS, raka, czynią cuda twórcze: ręka czy noga odrasta, oko się pojawia itd... Jezus w Biblii zawsze oczekiwał wiary. I przez wiarę uzdrawia i dziś.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet teraz są ludzie którzy wzbudzają z martwych dziesiątki ludzi i uzdrawiają chorych z każdej możliwej choroby (z AIDS, raka, czynią cuda twórcze: ręka czy noga odrasta, oko się pojawia itd...

Tak? A co to za ludzie? Nazwiska, namiary? Z chęcią się z takimi zapoznam.

 

 

Jezus w Biblii zawsze oczekiwał wiary. I przez wiarę uzdrawia i dziś.....

Tak i to się nazywa siła umysłu. Jeśli w coś się wierzy bezgranicznie, to może to wpłynąć na rzeczywistość. Taka mała podpowiedź: nie ważne, czy wierzy się w Jezusa, czy w coś innego. Po prostu wiara może wpłynąć na rzeczywistość. To zasada działania Wszechświata, niezwiązana z żadną tradycją religijną.

 

 

 

PS:

osób które posługują w służbie uzdrawiania jest mnóstwo mnóstwo mnóstwo

wielkie służby uzdrowieńcze są na świecie od lat:(...)

Jest też wielu uzdrowicieli niezwiązanych z tradycją chrześcijańską, a nawet tacy, którzy jej nie uznają, a nie przeszkadza im to dokonywać uzdrowień.

Edytowane przez arkenas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

większość ludzi nie tylko nie wierzy że Bóg może i chce ich ozdrowić ale i mają iście diabelską teorię w swoich głowach ze to Sam Bóg dal im chorobę by ich czegoś nauczyć, pokory czy cóś...

 

a co to jest ,,diabelska teoria" wg ciebie?Nie za duzo o tym diable piszesz?Czekaj przyjdzie do ciebie w nocy i cie zje :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taa A zwlaszcza na pedofili,mordercow,gwalcicieli i ojca rydzyka

 

Jeśli pedofil i morderca może mieć w sobie "świadomość buddy", to czemu nie Jezusa.

 

Jak kpimy to ze wszystkiego, a nie tylko z tego, na co kazali nam chodzić rodzice :<

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jako Boże dzieci mamy w Jezusie, w jego Imieniu, moc i władzę nad szatanem

 

A to tekst tygodnia :)))) Agencie 001 oplace ci przyjazd i pobyt w najlepszym hotelu jesli mi owa wladze pokazesz.

P.S. Kieszonkowe tez dam ;)A jak ci sie spodoba to mozesz zostac na stale ;)

Edytowane przez Dr Muller
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak i to się nazywa siła umysłu. Jeśli w coś się wierzy bezgranicznie, to może to wpłynąć na rzeczywistość. Taka mała podpowiedź: nie ważne, czy wierzy się w Jezusa, czy w coś innego. Po prostu wiara może wpłynąć na rzeczywistość. To zasada działania Wszechświata, niezwiązana z żadną tradycją religijną.

Wiara to rodzaj modlitwy :)

I nie jest obojętne do kogo skierowana jest ta modlitwa. Wszechświat nie jest bezosobowy.

Bo otrzymać można wszystko, ale nie wszystko przyniesie w przyszłości/skutkach dobro.

Uparte wiązanie wiary z religią nie ma sensu, bo nazwa religii nie wpływa na istoty duchowe, nie kreuje ich.

Jednakże otwierając się na określone nurty wiary otwieramy się na określoną kreację duchową, która z kolei kształtuje naszą przyszłość :)

 

PS:

Jest też wielu uzdrowicieli niezwiązanych z tradycją chrześcijańską, a nawet tacy, którzy jej nie uznają, a nie przeszkadza im to dokonywać uzdrowień.

...i stan ten nie jest sprzeczny ze słowami Biblii :)

Istnieje w niej jednak zastrzeżenie odnoszące się do obranej drogi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiara to rodzaj modlitwy :)

I nie jest obojętne do kogo skierowana jest ta modlitwa. Wszechświat nie jest bezosobowy.

Bo otrzymać można wszystko, ale nie wszystko przyniesie w przyszłości/skutkach dobro.

Uparte wiązanie wiary z religią nie ma sensu, bo nazwa religii nie wpływa na istoty duchowe, nie kreuje ich.

Jednakże otwierając się na określone nurty wiary otwieramy się na określoną kreację duchową, która z kolei kształtuje naszą przyszłość :)

Da sie napisac normalnie?Da sie:)Ciesze sie,ze jestes Caliah:)Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to tekst tygodnia :)))) Agencie 001 oplace ci przyjazd i pobyt w najlepszym hotelu jesli mi owa wladze pokazesz.

P.S. Kieszonkowe tez dam ;)A jak ci sie spodoba to mozesz zostac na stale ;)

 

Dr Muller, władzę mam dzięki temu że jestem dzieckiem Bożym. dlatego też wielokrotnie doświadczałam uzdrowienia z chorób w swoim własnym ciele. ta władza jest dostępna dla każdego...dziecka Bożego.

codo kieszonkowego to Boże cuda są za darmo. Bóg uzdrawia swoje dzieci bo je kocha. sarkazm wynika z braku znajomości tematu, nie mniej jednak dla wielu jest to po prostu życie, doświadczenie, rzeczywistość...

tyle

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Muller :)

Próbuję i czasem się udaje ;D

 

Bardziej zrozumiale można by też spróbować rozwinąć myśl, będącą częścią wypowiedzi Aiko, bo faktycznie na pierwszy rzut oka brzmi ona dość absurdalnie:

jako Boże dzieci mamy w Jezusie, w jego Imieniu, moc i władzę nad szatanem

Władza nad szatanem w rozumieniu religii chrześcijańskiej nie jest tożsama z rozumieniem władzy w pojęciu ezoterycznym :)

Wg chrześcijan całkowitą władzę wg swojej woli ma nad osobą szatana jedynie Bóg (może mu rozkazywać, może zniszczyć, uwięzić itd.).

Człowiek natomiast nie ma władzy nad wolą szatana, ma natomiast możliwość ograniczania jego działania w odniesieniu do osoby ludzkiej (własnej lub polecanej w modlitwie).

Dodatkowo, możliwość ta nie wynika, jak w przypadku ezo z wiary we własne moce, ale ze zjednoczenia duchowego (w rozumieniu pojęć biblijnych określenie: "w Jego Imieniu" oznacza: w Jego naturze, osobie).

Inaczej mówiąc, nie możemy "bawić się" szatanem, ale możemy się skutecznie bronić przed jego mieszaniem się w nasze życie, czy też mieszaniem nam w życiu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bóg mieszka w nas, w Swoich dzieciach. więc my jako Jego dzieci mamy bezpośrednią władzę nad diabłem. Diabeł jest nam poddany. Biblia mówi że diabeł jest pod naszymi stopami. Mamy całkowity autorytet nad diabłem i on musi nas słuchać i być nam posłusznym. zawsze. tak, człowiek ma władze nad WOLĄ szatana. może mu kazać opuścić swoje ciało czy ciało, życie innego człowieka. nie ma władzy nad diabłem w sensie, żeby zrobić sobie z diabła własnego niewolnika, czy "chłopca na posyłki". ale ma nad nim władzę odnośnie swojego życia i zdrowia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obys Go nigdy nie spotkala w swoim zyciu...

I prosilbym o wyjasnienie tego bo wydaje mi sie zes sie ciut pogubila :)

my jako Jego dzieci mamy bezpośrednią władzę nad diabłem. Diabeł jest nam poddany. Biblia mówi że diabeł jest pod naszymi stopami. Mamy całkowity autorytet nad diabłem i on musi nas słuchać i być nam posłusznym. zawsze. tak, człowiek ma władze nad WOLĄ szatana(...) nie ma władzy nad diabłem w sensie, żeby zrobić sobie z diabła własnego niewolnika
Edytowane przez Dr Muller
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

diabeł niestety staje na naszej drodze bardzo często, Dr Muller. powtarzam BARDZO często. dlatego często tez muszę sięgać po Boży autorytet w walce przeciw niemu.

a co do cytatu odnośnie którego piszesz, że się pogubiłam, to trudno mi się do tego odnieść bo nie zadałeś pytania, nie wiem z czym dokładnie masz problem bo ja się z tą (moją) absolutnie wypowiedzią utożsamiam.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro nie widzisz jak sama sobie zaprzeczasz...

-jako dzieci boze macie bezposrednia wladze nad szatanem

-macie calkowity autorytet nad diablem

-musi was sluchac i byc poslusznym

ale nie mozna z niego zrobic niewolnika...Wiec co,dobrowolnie wam sie poddaje/oddaje?

Zaznaczam,ze rozmawiamy caly czas o diablach,szatanach i zlych duchach w aspekcie chrzescijanstwa.Prosze nie posadzac mnie o sredniowieczne,ciemnogrodzkie podejscie do tego tematu:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a więc jeszcze raz: Dr Muller

napisałam wyraźnie że mamy nad nim (diabły, szatan, demony itd) władzę w sensie jego działania przeciwko naszemu życiu, ciału, zdrowiu. żaden człowiek nie ma władzy nad wolą innego człowieka czy istoty. tylko nad swoją własną. kiedy diabeł przychodzi przeciwko mnie, starając się dotknąć mnie czy wpłynąć na mnie to w zakresie mojego ciała, życia, rzeczy, nad którymi mam autorytet, odpowiedzialność diabeł musi mnie posłuchać i mnie zostawić, odejść. mogę mu też rozkazać, by opuścił dany rejon, miejsce, zostawić jakąś rodzinę itd ale w kwestii gdy w grę wchodzi wola innej osoby, innego człowieka i ten człowiek ma ochotę robić pewne rzeczy i to otwiera diabłu drzwi i daje mu prawo do działania w danym miejscu, to ja nad wolą innego człowieka nie mam władzy.

diabeł nie poddaje się dobrowolnie. MUSI się poddać, bo my (dzieci Boże) mamy władzę nad nim daną nam przez Boga który mieszka w NAS....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To,ze istnieja byty zwane demonicznymi a przez was,dzieci boze nazywane diablami itp. to wiem,ale skad masz pewnosc ze istnial Jezus lecz taki Jezus jakim przedstawiaja go ewangelie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezus jest postacią historyczną. nie chodziłeś do szkoły, dr Muller? mnie uczono o Jezusie na lekcji historii. poza tym możesz sobie poczytać o pozabibljinych źródłach historycznych gdzie piszą o Jezusie, o tym Kim był, co robił, o Jego cudach, o tym, co mówił. jest więcej zapisów historycznych o Jezusie Chrystusie niż o wielu innych historycznych postaciach, królach, nie budzących niczyichś wątpliwości co do ich istnienia.

poza tym: od czasu życia Jezusa mamy nowy kalendarz. dlatego datuje się coś na PRZED Chrystusem i PO Chrystusie. możesz tez sobie pojechać do Izraela i odwiedzić miejsca w których Pan Jezus żył, mieszkał, przebywał, odwiedzał. wiele z nich jest dobrze zachowanych. teraz odwiedzane przez turystów. słuchałam kiedyś świadectwa pewnego dziennikarza, ateisty, który zaczął drążyć temat Jezusa i się nawrócił bo jest tyle dowodów na Jego istnienie że jest to niepodważalne. ukrzyżowanie Jezusa, czemu zaprzeczają muzułmanie, jest faktem, wydarzeniem historycznym.

Crucifixion of Jesus - Wikipedia, the free encyclopedia

 

nigdy nie było innego Jezusa jak tylko Ten o którym mówią ewangelie, Ten, który chodził po wodzie, czynił cuda uzdrawiał chorych, wskrzeszał zmarłych itd

 

itd itd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taa...To ja sie tez nawracam..

Wszak napisane jest w Pismie,ze ,,wielka radosc w Krolestwie Bozym z jednego nawroconego(dr Muller np) niz z 99ciu sprawiedliwych(99ciu sprawiedliwych np)"

Wiec idac tym tropem jestem lepszy od ciebie w oczach twojego Boga :P

A to jako ,,ciekawostka erotyczna",nie wnikam w szczegoly,wasza sprawa :)

a więc jeszcze raz: Dr Muller

kiedy diabeł przychodzi, starając się dotknąć mojego ciała musi mnie posłuchać

I co wtedy robita?

Edytowane przez Dr Muller
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość SooYoung

O! Dr MUller to dobre :D

 

Faktycznie dobrzy chrześcijanin przez całe swoje życie się stara przestrzegać boskich praw, a tu nagle ateista lub poganin się nawraca i wypych go z kolejki do nieba :P.

Czyli jak widać opłaca się być ateistą, żyć po swojemu, cieszyć się życiem, a potem nagle się nawrócić i jeszcze zrobić tym niespodziankę zażartemu katolikowi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ten werset oznacza, ze Bóg się cieszy że nawrócił się 1 grzesznik spośród 99 ludzi którzy się za grzeszników nie uważają więc w ich oczach nie potrzebują zbawienia...

Bóg kocha wszystkich ludzi tak samo i nie ma u Niego lepszych i gorszych....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O! Dr MUller to dobre :D

 

Faktycznie dobrzy chrześcijanin przez całe swoje życie się stara przestrzegać boskich praw, a tu nagle ateista lub poganin się nawraca i wypych go z kolejki do nieba :P.

Czyli jak widać opłaca się być ateistą, żyć po swojemu, cieszyć się życiem, a potem nagle się nawrócić i jeszcze zrobić tym niespodziankę zażartemu katolikowi.

 

nikt nikogo z nieba nie wypycha bo w niebie jest miejsce dla wszystkich. Jezus zbawił wszystkich. cały świat i pomieści wszystkich...

nie opłaca się być ateistą bo ateista po śmierci przekona się ze Bóg istnieje ale już wtedy będzie za późno by zmienić zdanie...i dokonać innego wyboru

cieszyć się życiem? co to znaczy??? cieszenie się życiem to bycie pełnym życia....Jezus powiedział Ja jestem Życiem...poza Jezusem jest tylko śmierć...przyjemność zamiast radości...same erzace...

jeśli ktoś nie poznał życia weźmie za życie same podróbki i myśli że ma tak dobrze..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ja sobie bede dalej zyl jak zyje a ty aiko modl sie zeby to twoje niebo nie bylo fikcja.Nie przekonalas mnie.

cieszyć się życiem? co to znaczy??? cieszenie się życiem to bycie pełnym życia....Jezus powiedział Ja jestem Życiem...poza Jezusem jest tylko śmierć...przyjemność zamiast radości...same erzace...

jeśli ktoś nie poznał życia weźmie za życie same podróbki i myśli że ma tak dobrze..

A z tym tekstem to do Tadzia Rydzyka :)

Edytowane przez Dr Muller
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość SooYoung
ten werset oznacza, ze Bóg się cieszy że nawrócił się 1 grzesznik spośród 99 ludzi którzy się za grzeszników nie uważają więc w ich oczach nie potrzebują zbawienia.

Oj coś pokręciłaś. Skoro mamy 99 osób Nie uważjacych się za grzeszników czyli są Ok, ale jednak wśród nich ktoś się nawraca, hmm...a po co ma się nawracać skoro nie uważa sie za grzesznika. Brak tu logiki.

 

 

nie opłaca się być ateistą bo ateista po śmierci przekona się ze Bóg istnieje ale już wtedy będzie za późno by zmienić zdanie...i dokonać innego wyboru

Opłaca się nim być, ale przed śmiercią się nawrócić.

Przecież jeden nawrócony, a np. ateista to też grzesznik, jest dla Boga więcej wart niż tych 98 :P

 

aiko001 ludzie są praktyczni, tak samo katolicy (przynajmniej większość z nich) jest praktyczna, tylko tego oficjalnie nie mówią.

Biorą z religii to co im pasuje np. piękny ślub, komunia dziecka bo prezenty, a na całą resztę - zasady, prawa boskie i ich przestrzeganie - zamykają swoje uszy, oczy i serca.

Żyją w przekonaniu że jakoś to będzie, bo ich Bóg się nie zorientuje o kochance na boku, czy o kradzieży, albo o nękaniu kolegi z pracy. Myślą że Bóg taki dobry to im wybaczy, a za życia to ksiądz każe odklepać na pokutę ileś tam zdrowasiek i po sprawie, licznik czysty od nowa można robić swoje.

Tak katolicy tez żyją po swojemu i ich życiem nie jest Jezus, takim życiem żyją tylko w zakonach, także księża, ale jak nam ostatnio życie pokazało, to księża do tego życia potrzebują też towarzystwa ( sic!) małych dzieci :/

To jest życie w obłudzie, lekceważenie swojej wiary i olewanie swojego Boga :(

 

Nie wiem w jakim świecie Ty żyjesz, ale z tego co nam tutaj wypisujesz to raczej nie w realnym. I nawet nie pasujesz na katechetkę, one jednak nie są aż tak odjechane.

 

Mój post do Ciebie nie dotrze - to pewne, ale możliwe że innym da do myślenia.

Edytowane przez SooYoung
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aiko001

 

diabeł nie poddaje się dobrowolnie. MUSI się poddać, bo my (dzieci Boże) mamy władzę nad nim daną nam przez Boga który mieszka w NAS....

 

 

Po co diabeł ma się podawać skoro jest pierwszym wolnomyślicielem tęsknotą za oryginalnością burzycielem porządku świata ustanowionego przez kapłanów wszelkiej maści .Było używanych od zarania dziejów do tego, by straszyć nim dla wygody rządzących , zniewalać jednostkę i stłumić jej rozwój.Władcy i kapłani dość często wspólnie pracowali by uwypuklić postać Szatana a tym samym zmiażdżyć postępowego ducha ludzkiego. Ale im bardziej wgłębiamy się w osobowość Szatana, tym bardziej ta postać fascynująca się ona nam jawi. Z początku zły jest ucieleśnieniem wszystkiego, co nieprzyjemne, złe, niemoralne . Jest nienawiścią, zniszczeniem i wcieloną anarchia i jako taki jest przeciwieństwem istnienia mitów o stwórcy wymyślonych dla ciemnoty przez kapłanów którzy oddziaływują na ludzi, aby stracili oni kontakt ze światem duchowym i całkowicie związali się z ziemią . Ludzkość powinna pisać utwory pochwalne na jego cześć . Gdzie burzy przez bunt skostniałe struktury i otwiera nam drogę do poznania własnego sakrom.

Można by rzec pozorne dobro i zło Bóg-Djabeł

Czyż nie , to dobro biblijne daje przyzwolenie na mordowanie całych narodów?..

 

"MUSI się poddać" . Jak byłem dzieckiem to miałem takie powiedzenie. MUSI TO W RUSI . Jaką to aiko001 masz władzę nad "nim" skoro nie masz władzy nad samym sobą (ciałem, otoczeniem , swoimi myślami ,dniem jutrzejszym itd) Jesteś tylko czynnym obserwatorem tego co życie niesie.

 

Prawda to nie manufaktura i nie idzie jej wyprodukować , prawda to nie filozofia tak często powtarzana z ambony . Ale prawda ambony często powtarzana staje się prawdą ogółu -profanów. Prawda jest całościowym związkiem życia wewnętrznego i zewnętrznego .

Co można powiedzieć o życiu wewnętrznym Jezusa z Nazaretu -N I C ! O życiu zewnętrznym trochę lub prawie nic . Kronikarze dopiero po śmierci coś tam spisali i jeszcze na dodatek to zostało ocenzurowane , zmienione do potrzeb czasów współczesnych soboru Nicei w 326r.

 

poza tym możesz sobie poczytać o pozabibljinych źródłach historycznych gdzie piszą o Jezusie, o tym Kim był, co robił, o Jego cudach, o tym, co mówił. jest więcej zapisów historycznych o Jezusie Chrystusie niż o wielu innych historycznych postaciach, królach, nie budzących niczyichś wątpliwości co do ich istnienia.

 

Podaj te pozabiblijne źródła o Jezusie . Tylko mają być w pełni ałtorytywne i nie podważalne !.

aiko001 . Czy muslisz że po drugiej stronie klawiatury siedzą tłuki którym można bajeczki pociskać?.

 

A to coś na ochłodę.

Wiara czyni czuba - YouTube

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ten werset oznacza, ze Bóg się cieszy że nawrócił się 1 grzesznik spośród 99 ludzi którzy się za grzeszników nie uważają więc w ich oczach nie potrzebują zbawienia...

Bóg kocha wszystkich ludzi tak samo i nie ma u Niego lepszych i gorszych....

 

Nieprawda.A co do kochania przez Boga wszystkich po równo to stwierdzenie, że jest on sędzią sprawiedliwym traci tu sens i to kurka bezapelacyjnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ja sobie bede dalej zyl jak zyje a ty aiko modl sie zeby to twoje niebo nie bylo fikcja.Nie przekonalas mnie.

 

A z tym tekstem to do Tadzia Rydzyka :)

 

Dr Muller, ja nie jestem w stanie Ciebie przekonać. To rola Ducha Świętego. Nie moja. Moja to Ciebie zachęcić do szukania, do zastanowienia się, do rezygnacji z wygodnej postawy cynizmu, wygodnictwa i szukania Boga. Tadeusz Rydzyk tez potrzebuje Biga jak i Ty i ja i każdy człowiek.

 

Nieprawda.A co do kochania przez Boga wszystkich po równo to stwierdzenie, że jest on sędzią sprawiedliwym traci tu sens i to kurka bezapelacyjnie.

 

Dlaczego traci sens że Bóg jest Bogiem sprawiedliwym i kocha wszystkich tak samo? On daje szanse wszystkim ludziom by Go znali, by z Nim byli, zbawił wszystkich, wszystkich chce uczynić uczniami i Swoimi dziećmi. Na pewno Bóg nie jest Świętym mikołajem który rozdaje zabawki na prawo i lewo tak jakbyś sobie tego życzył....co pewnie nie podoba się wielu i dlatego wyrabiają sobie własną opinię na temat Boga, nigdy Go wcześniej nie szukając...i tak własny egoizm i egocentryzm odciąga ludzi od tego co najważniejsze...

przykre

 

aiko001

 

 

 

 

Po co diabeł ma się podawać skoro jest pierwszym wolnomyślicielem tęsknotą za oryginalnością burzycielem porządku świata ustanowionego przez kapłanów wszelkiej maści .Było używanych od zarania dziejów do tego, by straszyć nim dla wygody rządzących , zniewalać jednostkę i stłumić jej rozwój.Władcy i kapłani dość często wspólnie pracowali by uwypuklić postać Szatana a tym samym zmiażdżyć postępowego ducha ludzkiego. Ale im bardziej wgłębiamy się w osobowość Szatana, tym bardziej ta postać fascynująca się ona nam jawi. Z początku zły jest ucieleśnieniem wszystkiego, co nieprzyjemne, złe, niemoralne . Jest nienawiścią, zniszczeniem i wcieloną anarchia i jako taki jest przeciwieństwem istnienia mitów o stwórcy wymyślonych dla ciemnoty przez kapłanów którzy oddziaływują na ludzi, aby stracili oni kontakt ze światem duchowym i całkowicie związali się z ziemią . Ludzkość powinna pisać utwory pochwalne na jego cześć . Gdzie burzy przez bunt skostniałe struktury i otwiera nam drogę do poznania własnego sakrom.

Można by rzec pozorne dobro i zło Bóg-Djabeł

Czyż nie , to dobro biblijne daje przyzwolenie na mordowanie całych narodów?..

 

"MUSI się poddać" . Jak byłem dzieckiem to miałem takie powiedzenie. MUSI TO W RUSI . Jaką to aiko001 masz władzę nad "nim" skoro nie masz władzy nad samym sobą (ciałem, otoczeniem , swoimi myślami ,dniem jutrzejszym itd) Jesteś tylko czynnym obserwatorem tego co życie niesie.

 

Prawda to nie manufaktura i nie idzie jej wyprodukować , prawda to nie filozofia tak często powtarzana z ambony . Ale prawda ambony często powtarzana staje się prawdą ogółu -profanów. Prawda jest całościowym związkiem życia wewnętrznego i zewnętrznego .

Co można powiedzieć o życiu wewnętrznym Jezusa z Nazaretu -N I C ! O życiu zewnętrznym trochę lub prawie nic . Kronikarze dopiero po śmierci coś tam spisali i jeszcze na dodatek to zostało ocenzurowane , zmienione do potrzeb czasów współczesnych soboru Nicei w 326r.

 

 

 

Podaj te pozabiblijne źródła o Jezusie . Tylko mają być w pełni ałtorytywne i nie podważalne !.

aiko001 . Czy muslisz że po drugiej stronie klawiatury siedzą tłuki którym można bajeczki pociskać?.

 

A to coś na ochłodę.

Wiara czyni czuba - YouTube

 

 

gdyby tak diabeł pierwszy myślał to teraz nie żyłby w strachu przed tym co nieuniknione...Biblia mówi że diabeł zgrzeszył przez pychę. a więc własna pycha (słabość) poprowadziła go do miejsca wiecznego potępienia i teraz po prostu czeka na to co nieuniknione. na piekło które się dla niego nigdy nie skończy. ziemia trwa 6 tysięcy lat ale piekło będzie trwało całą wieczność...kiedy diabeł się zbuntował nie myślał o konsekwencjach. był słaby egoocentryczny i zaślepiony własnym pięknem i pychą i teraz jedyna przyjemnością jaką mu została, po jego znikczemnieniu, jest jak Biblia mówi: kraść, zarzynać i wytracać..kogo...ludzi, bo ludzi Bóg kocha najbardziej i dlatego diabeł najbardziej chce krzywdzić ludzi, z a których Bóg umarł i których stworzył do miłości i relacji ze Sobą...

Bóg jest miłością. Miłość nie dusi, nie tłamsi, diabeł nie był tłamszony, miał wszystko, był wywyższony w niebie, ale to mu było mało, chciał być jak Bóg ale Bóg jest tylko jeden...i On ma pełną władzę a jak widać diabeł jest słabszy niż Bóg i teraz tylko czeka na karę.

W Biblii jest taka przypowieść która pokazuje ja słaby jest diabeł...kiedy Pan Jezus uwolnił człowieka z duchów demonicznych one błagały Jezusa by mogły wejść w świnie. same nie mogły wejść w świnie, a żeby się móc manifestować diabeł, który jest duchem, potrzebuje ciała, więc nawet ciało zwierzęcia mu się nada do tego ale bez pozwolenia nie jest w stanie wejść nawet w zwierzęta...taki jest słaby....

a wielu ludzi czci tego diabła. tak, diabeł może mieć moc. wtedy kiedy ludzie mu ją dadzą, udzielą, poprzez swój grzech lub niewiedzę i otwieranie się na niego dają diabłu autorytet by się panoszył i on to wykorzystuje do zniszczenia ich, do zwiedzenia ich...

jest tyle ciekawych książek ludzi którzy kiedyś szli za diabłem. niedawno czytałam książkę: Byłam czarownicą...warto przeczytać zanim się coś będzie mówić o czym się nie ma pojęcia...

diabeł MUSI się poddać choć bardzo nie chce. ale to Boże dzieci mają nad nim władzę poprzez to że Jezus w nas mieszka. powiedzenie musi to na rusi sprawdza się jak się ma pięć lat ale w świecie duchowym panuje porządek, władza, oba duchowe światy (Boży i demoniczny) to królestwa które oparte są o władcę, Boga a w tym drugim diabła, i rządzone są prawami zasadami. Poczytaj sobie dzieje apostolskie i ewangelie jak Pan Jezus a potem Jego uczniowie wypędzali demony a te niechętnie ale musiały wyjść, bo autorytet który mamy w Jezusie to tez MOC która jest po prostu silniejsza niż diabła...i chcąc nie chcąc musi wyjść....

a Twoja opinia jest po prostu naiwna i wynikiem braku wiedzy.

Prawda to nie manufaktura. Jezus JEST Prawdą. Prawda to Jezus. Prawda w języku greckim oznacza również słowo rzeczywistość. Jezus jest prawdą i wszystko to co powiedział. poza Jezusem nie ma prawdy. Jeśli chcesz poznać prawdę i to taką która Cię wyzwoli, idź za Jezusem. Poza Jezusem jest tylko fałsz zwiedzenie, kłamstwo. I tym właśnie posługuje się diabeł i wykorzystuje ludzką ignorancję i niestety zbiera potężne żniwo bo ludzie maja napęczniałe ego i myślą w roszczeniowy sposób (czego właśnie chce diabeł i ich do tego nakłania) a potem jak w tej reklamie...co, ja nie połknę? ja nie połknę? i robią co diabeł chce tylko po to by sobie i innym coś udowodnić i stać się większym we własnych oczach a zatem ich własna słabość jest przyczynkiem ich upadku....choć myślą że są tak silni i świat należy do nich...

nie podam Ci żadnych pozabiblijnych źródeł. jest ich w necie bardzo dużo. szkoda że nie mogę sobie przypomnieć pełnych danych tego dziennikarza który przez własne poszukiwania (a był ateistą) doszedł do Jezusa. takich ludzi jest zresztą bardzo wiele. jeśli Ci zależy to samodzielnie znajdziesz, jak ja znajdę za Ciebie to tego ani nie uszanujesz ani nie docenisz...

ja nie myślę że po drugiej stronie siedzą tłuki ale ludzie którzy akurat w tej dziedzinie niewiele wiedzą albo są mocno zwiedzeni albo mocno ograniczeni przez własna ignorancje. to nie znaczy że to są tłuki, a znaczy po prostu że nie maja poznania.

i dlatego tak łatwo im o cynizm i sarkazm który jest oznaka słabości, i niestety takie właśnie sarkastyczne filmiki, które poprawiają Ci nastrój bo można coś wyśmiać sprawiają że na chwle poczujesz się lepszy albo lepiej jednocześnie że stoja w miejscu...a szkoda...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm ten twój Bóg nie jest aż tak wspaniały i wszechwiedzacy jeśli sam sobie stworzył Szatana.Nie przewidział tego co bedzie?

Po co taki numer wyciąl?

A tu bardzo ciekawa teoria :)

... ziemia trwa 6 tysięcy lat...

ja nie myślę że po drugiej stronie siedzą tłuki ale ludzie którzy akurat w tej dziedzinie niewiele wiedzą albo są mocno zwiedzeni albo mocno ograniczeni przez własna ignorancje. to nie znaczy że to są tłuki, a znaczy po prostu że nie maja poznania.

 

Wiemy,wiemy ale uzywamy wlasnych mozgow a nie cytatow.Ciekawe czy jest jakikolwiek inny temat w ktorym mialabys cos do powiedzenia...:

I bardzo jestem rozczarowany twoja postawa,ze jednak nie pomozesz mi w nawroceniu sie.Z Szatanem robisz co chcesz a Mullerowi nie dajesz rady.

Edytowane przez Dr Muller
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aiko001, to gdzie te pozabiblijne, autorytatywne i niepodważalne źródła o które prosił Wali?

 

 

Tym bardziej, że podobno:

nie podam Ci żadnych pozabiblijnych źródeł. jest ich w necie bardzo dużo. szkoda że nie mogę sobie przypomnieć

Edytowane przez arkenas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

009...

diabeł niestety staje na naszej drodze bardzo często (... )

Aiko, uległaś kiedykolwiek diabłowi, przyznaj się? Czy jednak jesteś czysta i jak tego dokonałaś?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm ten twój Bóg nie jest aż tak wspaniały i wszechwiedzacy jeśli sam sobie stworzył Szatana.Nie przewidział tego co bedzie?

Po co taki numer wyciąl?

A tu bardzo ciekawa teoria :)

 

 

 

Wiemy,wiemy ale uzywamy wlasnych mozgow a nie cytatow.Ciekawe czy jest jakikolwiek inny temat w ktorym mialabys cos do powiedzenia...:

I bardzo jestem rozczarowany twoja postawa,ze jednak nie pomozesz mi w nawroceniu sie.Z Szatanem robisz co chcesz a Mullerowi nie dajesz rady.

 

nie odniosłeś się do żadnego cytatu więc nie wiem jak odpowiedzieć na słowa że Bóg wyciął nam numer....

oczywiście że Bóg przewidział wszystko. również grzech. ale On nie chciał byśmy byli jak roboty ale chciał byśmy wybrali by Go kochać. a nie tak z przydziału a poza tym to ON dał rozwiązanie SWOIM KOSZTEM na nasz problem. pamiętasz?

 

tak ziemia trwa 6 tysięcy lat. to ina dyskusja na temat ewolucji i wiele takich już przeprowadziłam więc jeśli się zdecydujesz nie ma sprawy, możemy i o tym pogadać...cokolwiek Ci pomoże...

 

cytaty są fajne do potwierdzenia ubogacenia tego co chcemy powiedzieć. więc myślę,że to fajna sprawa ich używać. oczywiście nie ZAMIAST swojej wypowiedzi...nie wiem tylko czemu Ci tak mocno zalazły za skórę że ich tak nie lubisz...za bardzo obrazowe są?

ja Ci cały czas pomagam w nawróceniu się...każdą odpowiedzią, każdą informacją. sieję w Ciebie. może żniwo będzie za chwilę za rok za pięć, może gdy przyjdzie jakiś większy kryzys...

nad wolą człowieka nie mam władzy. tylko Ty zdecydujesz jak żyć, co powiesz, co zrobisz, co napiszesz, którą drogę obierzesz

tak naprawdę walka jest lepsza niż obojętność...

ale Bóg ma moc wszystko zmienić...

nie ma dla mnie znaczenia co jest teraz. mi możesz wciskać wszystko. ważne jest to co myślisz gdy jesteś sam...

 

009...

Aiko, uległaś kiedykolwiek diabłowi, przyznaj się? Czy jednak jesteś czysta i jak tego dokonałaś?

 

za każdym razem gdy nie postępuję w miłości ulegam diabłu...Bóg to miłość...

 

aiko001, to gdzie te pozabiblijne, autorytatywne i niepodważalne źródła o które prosił Wali?

 

 

Tym bardziej, że podobno:

 

mówiłam że ja nie będę nikomu pomagać w szukaniu poza biblijnych źródeł. jest ich wystarczająco dużo by je znaleźć- dla chcącego. z doświadczenia wiem że kiedy komuś w tym pomagałam to nie zostało docenione ani uszanowane. jak ktoś chce znaleźć prawdę to jej będzie szukał...lenistwo nie jest żadną wymówka....

chciałam podpowiedzieć nazwiskiem tej osoby ale niestety wyleciało mi z głowy. może to i dobrze bo to co znajdziesz sam bardziej docenisz..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

za każdym razem gdy nie postępuję w miłości ulegam diabłu...Bóg to miłość...

Wykrętna odpowiedź. Mnie interesują konkrety >

Ulegam.. komu? czemu? Nie diabłu, lecz diabłowi ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak ziemia trwa 6 tysięcy lat.

Mam nadzieję, że to żart?

 

 

cytaty są fajne do potwierdzenia ubogacenia tego co chcemy powiedzieć. więc myślę,że to fajna sprawa ich używać.

A jak fajnie zacząć myśleć samemu. To dopiero fajne. Próbowałaś kiedyś myśleć samodzielnie?

 

 

mówiłam że ja nie będę nikomu pomagać w szukaniu poza biblijnych źródeł. jest ich wystarczająco dużo by je znaleźć- dla chcącego. z doświadczenia wiem że kiedy komuś w tym pomagałam to nie zostało docenione ani uszanowane. jak ktoś chce znaleźć prawdę to jej będzie szukał...lenistwo nie jest żadną wymówka....

chciałam podpowiedzieć nazwiskiem tej osoby ale niestety wyleciało mi z głowy. może to i dobrze bo to co znajdziesz sam bardziej docenisz..

Pisałem w tym poście dokładnie: http://www.ezoforum.pl/rozwoj-duchowy/5506-poprzednie-wcielenia-reinkarnacja-64.html#post641841

 

A że nie będę się dziesięć razy powtarzać, dlatego też pozwolę sobie zacytować siebie samego (kto wie - może tym razem coś do Ciebie, dla odmiany, dotrze):

Rozumiesz słowo konkretne, rzetelne, niepodważalne, logiczne, spójne dowody, czy mam przeliterować? A może obrazek znowu wkleić (bo słowa do Ciebie do tej pory nie trafiają)? Przy czym powtarzanie przez Ciebie tego samego bełkotu 1000. raz, to NIE JEST dowód.

 

 

Także nie, nie będę szukać czegoś, co nie istnieje i jest wytworem twoich urojeń.

 

 

 

Powtórzę jeszcze to (również aby się nie powtarzać dziesięć razy):

ja mówię Prawdę (Jezus jest Prawdą)

Udowodnij. Chcę rzeczowe, konkretne, jasne, rzetelne, logiczne, niepodważalne dowody, że Ty mówisz prawdę, a reszta nie.

 

A jeśli takich nie jesteś w stanie dostarczyć wygłaszając jednocześnie takie teksty, to nie oczekuj niczego innego, niż reakcje z humorem, bo jak na razie to Twoich wypocin inaczej nie można traktować.

Edytowane przez arkenas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bóg ma moc wszystko zmienić...

 

Idz powiedz to rodzicom nieuleczalnie chorych dzieci

każdą odpowiedzią, każdą informacją. sieję w Ciebie

 

to brzmi dziwnie,conajmniej :) ale...

do ciebie i tak nic nie dotrze,zadne zdanie bez slowa Jezus wiec ja ci zrobie ,,obraz graficzny".

Aiko moja droga,Jezus,daruj juz sobie,Jezus,bo ja i tak mam,Jezus,to w dupie :) :dupa:

Koniec przekazu,bez odbioru.

A teraz lec do swojego wikarego po porade,mozecie nawet sie podotykac tu i owdzie ale z umiarem,bo wiesz,Tata paczy :):papiez:

Edytowane przez Dr Muller
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aiko001

 

 

a Twoja opinia jest po prostu naiwna i wynikiem braku wiedzy.

Prawda to nie manufaktura. Jezus JEST Prawdą. Prawda to Jezus. Prawda w języku greckim oznacza również słowo rzeczywistość.

 

Na temat Diabła i jego dokonań już nie chce mi się rozpisywać. Tylko jest takie prawo w wszechświecie że jeżeli o czymś , myślisz , boisz się i mówisz to będziesz przyciągać wszystko to co myślisz że on reprezentuje. Inaczej mówiąc jet to stan umysłu. KONIEC!!!.

 

Nie uważam że moje opinie są" naiwnie i wynikiem braku wiedzy." Staram się być empirykiem i w ten sposób poznawać zagadnienia związane z wiarą .

Reprezentujesz podejście sceptyczne do wszystkiego co podważa Twoje poglądy na sprawy wiary . Pewnie czujesz wewnętrznie że trzeba ustanawiać prawa i obowiązki na podstawie moralnych zasad, zdefiniowanych w sposób tak kategoryczny jak chce ortodoksyjny kościół. Ta moralność wywodzą się od Boga takiego jak wypracował przez wieki ortodoksyjny kościół . A z tym już jest kłopot . Wieki ciemnoty minęły i nie idzie sprzedawać frazesów w niczym popartych.

 

Nic nie dostarcza tylu wątpliwości, jak dokładna lektura pisma świętego.

Internet

 

 

ja nie myślę że po drugiej stronie siedzą tłuki ale ludzie którzy akurat w tej dziedzinie niewiele wiedzą albo są mocno zwiedzeni albo mocno ograniczeni przez własna ignorancje. to nie znaczy że to są tłuki, a znaczy po prostu że nie maja poznania.

i dlatego tak łatwo im o cynizm i sarkazm który jest oznaka słabości, i niestety takie właśnie sarkastyczne filmiki, które poprawiają Ci nastrój bo można coś wyśmiać sprawiają że na chwle poczujesz się lepszy albo lepiej jednocześnie że stoja w miejscu...a szkoda

 

O jakim poznani piszesz - jedynie słusznym . A nawet nie znasz histor powstania Nowego Testamentu.

 

"tak łatwo im o cynizm i sarkazm który jest oznaka słabości, i niestety takie właśnie sarkastyczne filmiki"- czy w sposób rzeczowy Potrafiłaś odpowiedzieć na pytania postawione przez autora . Jestem przekonany że NIE . I nie pisz o sarkazmie tylko dlatego że ktoś stara się dochodzić prawdy. Może to jest prawda tego autora i nie musimy się z tym godzić.

 

 

"filmiki które poprawiają Ci nastrój bo można coś wyśmiać sprawiają że na chwle poczujesz się lepszy albo lepiej jednocześnie że stoja w miejscu...a szkoda."

Nie odwracaj kota ogonem . To nie ja poczuje się lepiej.Obawiam się że to Ty czujesz się lepiej ze swoją misią misjonarską i uważasz się za lepszą w stosunku do oponentów. Nie jesteś ani pierwsza ani ostatnia na tym forum z misią niesienia "dobrej nowiny"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wykrętna odpowiedź. Mnie interesują konkrety >

Ulegam.. komu? czemu? Nie diabłu, lecz diabłowi ;-)

 

wg mnie jeśli już to ulegasz diabłu, ie diabłowi...nawet kiedy piszesz tu na forum podkreśla te dziwną formę...i pokazuje od razu że coś z tym słowem niehalo...

czasem ja sama mam problemy z polskimi słowami, więc się nie przejmuj za bardzo...choć następnym razem lepiej się nie wychylać z korektą jak nie jesteś czegoś pewna...przecież to nawet brzmi dziwnie...

ale wracając do meritum...

myślę, że wyraziłam się BARDZO jasno. zawsze kiedy jestem egoistką, krytykantką, cyniczką itd. czyli wszystko co robię bez miłości do drugiego człowieka to ulegam diabłu, bo diabeł jest egoista, on pcha ludzi do egoizmu, narcyzmu, słabość, głupotę ubiera w pychę lub arogancję itd itp...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aiko001

 

 

 

 

Na temat Diabła i jego dokonań już nie chce mi się rozpisywać. Tylko jest takie prawo w wszechświecie że jeżeli o czymś , myślisz , boisz się i mówisz to będziesz przyciągać wszystko to co myślisz że on reprezentuje. Inaczej mówiąc jet to stan umysłu. KONIEC!!!.

 

Nie uważam że moje opinie są" naiwnie i wynikiem braku wiedzy." Staram się być empirykiem i w ten sposób poznawać zagadnienia związane z wiarą .

Reprezentujesz podejście sceptyczne do wszystkiego co podważa Twoje poglądy na sprawy wiary . Pewnie czujesz wewnętrznie że trzeba ustanawiać prawa i obowiązki na podstawie moralnych zasad, zdefiniowanych w sposób tak kategoryczny jak chce ortodoksyjny kościół. Ta moralność wywodzą się od Boga takiego jak wypracował przez wieki ortodoksyjny kościół . A z tym już jest kłopot . Wieki ciemnoty minęły i nie idzie sprzedawać frazesów w niczym popartych.

 

Nic nie dostarcza tylu wątpliwości, jak dokładna lektura pisma świętego.

Internet

 

 

 

 

O jakim poznani piszesz - jedynie słusznym . A nawet nie znasz histor powstania Nowego Testamentu.

 

"tak łatwo im o cynizm i sarkazm który jest oznaka słabości, i niestety takie właśnie sarkastyczne filmiki"- czy w sposób rzeczowy Potrafiłaś odpowiedzieć na pytania postawione przez autora . Jestem przekonany że NIE . I nie pisz o sarkazmie tylko dlatego że ktoś stara się dochodzić prawdy. Może to jest prawda tego autora i nie musimy się z tym godzić.

 

 

"filmiki które poprawiają Ci nastrój bo można coś wyśmiać sprawiają że na chwle poczujesz się lepszy albo lepiej jednocześnie że stoja w miejscu...a szkoda."

Nie odwracaj kota ogonem . To nie ja poczuje się lepiej.Obawiam się że to Ty czujesz się lepiej ze swoją misią misjonarską i uważasz się za lepszą w stosunku do oponentów. Nie jesteś ani pierwsza ani ostatnia na tym forum z misią niesienia "dobrej nowiny"

 

zgadzam się, że przyciąga się wszystko o czym człowiek myśli. powiększa się to w swojej głowie i przyciąga. ma to nawet swoją nazwę: prawo przyciągania.

temat diabła jest bardzo ważny ze względu na to by poznać z czym się ma do czynienia. wielu ludzi ignoruje ten temat albo nie wierzy w diabła i jemu właśnie o to chodzi. ma większe pole do działania, bo nikt go nie zatrzymuje.

 

 

kiedy piszesz że jestem sceptyczna względem poglądów które nie zgadzają się z moimi dobrze w tym miejscu podać przykład.. bo po pierwsze nie jest się gołosłownym a po drugie mogę się do tego odnieść i wiem co masz na myśli. po trzecie ja nie wypowiadam swoich poglądów ale to co mówi Biblia. dlatego to co mówię jest prawdą bo wszystko to co mówi Biblia jest prawdą. nie czuje żadnego przymusu do ustanawiania prawa. raczej odwrotnie. nie mniej jednak prawa JUŻ zostały ustanowione. Biblia jest absolutem. prawdą. to co ja myślę, mówię albo Ty to są opinie. Biblia jest prawdą. Prawda jest kategoryczna. Jest przeciwieństwem fałszu, kłamstwa. Bóg jest miłością ale jednocześnie jest święty. Kościół to ja i każda osoba wierząca w Jezusa i w której mieszka Jezus, więc nie bardzo mnie interesuje co mówi ortodoksyjny kościół. masz na myśli KK (kościół katolicki?) jeśli tak, to nie jestem jego częścią więc czemu miałabym się interesować tym, co KK wypracował przez lata i wielokrotnie zresztą zmieniał??

"wieki ciemnoty" jak to nazywasz skończyły się kiedy w 1 wieku ludzie sami zaczęli czytać Biblię i nie można im było już wszystkiego wcisnąć, narzucić, zmanipulować.

 

o jakim poznaniu piszę? o Biblii. o poznaniu Biblii. jeśli ludzie nie znają Biblii i jej nie czytają a ja im mówię co Biblia mówi na temat diabła to czemu ci co nie mają wiedzy podnoszą taki sprzeciw? przecież normalne jest o czymś nie wiedzieć, ale obruszać się gdy ktoś pokaże co mówi Biblia to już głupota i dziecinada.

myślę, że na wszystkie pytania odpowiedziałam rzeczowo. jeśli jakieś pytanie nie otrzymało odpowiedzi albo odpowiedź niewystarczającą to trzeba to powiedzieć i zadać pytania uzupełniające abym wiedziała z czym jest problem.

następnie mówisz że jesteś przekonany że nie odpowiedziałam autorowi na pytanie...rozmawiałeś z nim że tworzysz własny pogląd na tę sprawę?

oczywiście każdy człowiek ma prawo do własnego zdania i własnej opinii. ale Biblia to nie opinia ale absolutna prawda.

nie uważam ludzi za oponentów, ale jestem tu by ludzi zmotywować, zachęcić do szukania, do myślenia. oczywiście zdaję sobie sprawę, że to może zdenerwować kiedy mówię o czymś z punktu widzenia "jest tak i tak" przedstawiając prawdę absolutną, ale Bóg który jest Duchową Istotą najlepiej wie jak stworzył diabła, i w jaki sposób stworzył człowieka. ludzie nie mają o tym generalnie pojęcia. dlatego wchodzą we wróżby, czary, i inne rzeczy. dlatego pokazuję co mówi Biblia by ludziom pomóc.

oczywiście że nie jest ani pierwsza ani ostatnia która niesie dobrą nowinę, i chwała Bogu że jest wielu innych....bo wielu jest tez tych co tą prawdę potrzebują usłyszeć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biblia jest absolutem. prawdą.

(...)

Biblia jest prawdą.

(...)

ale Biblia to nie opinia ale absolutna prawda.

Biblia jest absolutem? To dziwne, bo ja zawsze myślałem, że to książka (do tego pisana przez więcej osób, nie posiadająca nawet jednego autora). Od tej pory zwracając się do Absolutu, będę zwracał się do Biblii. \(^_^)/

(Nie, ta emotka, to nie diabeł, nie bój się, nie zje cię).

Kurde, całe życie w błędzie, no. :olaboga:

 

To gdzie te dowody, że Biblia jest świętą prawdą, a wszystko inne jest diabłem?

 

 

 

"wieki ciemnoty" jak to nazywasz skończyły się kiedy w 1 wieku ludzie sami zaczęli czytać Biblię i nie można im było już wszystkiego wcisnąć, narzucić, zmanipulować.

Czytając twoje posty można odnieść nieodparte wrażenie, że czasy ciemnoty trwają do dziś. (:

 

 

 

po trzecie ja nie wypowiadam swoich poglądów ale to co mówi Biblia.

Trudno, żebyś posiadała swoje poglądy - do tego wymagany jest nieznany tobie proces, który niektórzy nazywają myśleniem.

Edytowane przez arkenas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biblia jest absolutem? To dziwne, bo ja zawsze myślałem, że to książka (do tego pisana przez więcej osób, nie posiadająca nawet jednego autora).

Kurde, całe życie w błędzie, no. :olaboga:

 

To gdzie te dowody, że Biblia jest świętą prawdą, a wszystko inne jest diabłem?

 

Biblia jest JEDYNYM absolutem, jedyną prawda. dla wielu, którzy nie znają jej mocy i wpływu pozostaje książką i oni właśnie najczęściej z nią walczą bo ona pokazuje prawdę absolutna. a często jest tak, że ci co ją odrzucają bo chcą żyć własnym życiem i iść własna drogą, - zaczynają z nią walczyć. tacy ludzie są najbardziej zajadli w swoim gniewie, najbardziej zacięci agresywni w swoich wypowiedziach. ale to tez jest dowodem, że sami nie mają pokoju w swoich poglądach i prawda którą słyszą, zakłóca ich dobre samopoczucie i podważa ich światopogląd...

no całe życie byłeś w błędzie ale już nie musisz być. i to jest dobra nowina :)

 

gdzie dowody że Biblia jest świętą prawdą? Jezus tego dowiódł.

historia, archeologia, nauka potwierdzają wiarygodność Biblii.

wypełnienie proroctw biblijnych to potwierdza.

 

nie wiem czy znasz angielski bo niestety po angielsku jest najwięcej materiałów, ale jest wiele linków które mógłbyś poczytać i zobaczyć jaką moc ma Biblia

Fulfilled Prophecies and other Evidence that the Bible is the Word of God

 

w starym testamencie (część Biblii) jest mnóstwo proroctw dotyczących Jezusa. jak matematycznie to zostało obliczone, prawdopodobieństwo wypełnienie zaledwie 8 (ośmiu) proroctw przez Jezusa za Jego życia to 1 do 10,000,000,000,000,000,000,000,000,000! a wypełnienie 48 proroctw to by było 1 do 10000.... (157 zer) a wiesz ile proroctw Jezus wypełnił poprzez Swoje życie? ponad 400!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biblia jest JEDYNYM absolutem, jedyną prawda. dla wielu, którzy nie znają jej mocy i wpływu pozostaje książką i oni właśnie najczęściej z nią walczą bo ona pokazuje prawdę absolutna.

 

A teraz popatrz:

To gdzie te dowody, że Biblia jest świętą prawdą, a wszystko inne jest diabłem?

Rozumiesz to zdanie? Jest napisane bardzo wyraźnie, jasno, w zrozumiałym języku.

 

 

 

no całe życie byłeś w błędzie ale już nie musisz być. i to jest dobra nowina :)

Yay!!!!!!!!!!!!111jedenjedenjeden :zacieszacz:

Co ja bym bez ciebie zrobił. :):_kwiatek:

 

 

 

 

w starym testamencie (część Biblii) jest mnóstwo proroctw dotyczących Jezusa. jak matematycznie to zostało obliczone, prawdopodobieństwo wypełnienie zaledwie 8 (ośmiu) proroctw przez Jezusa za Jego życia to 1 do 10,000,000,000,000,000,000,000,000,000! a wypełnienie 48 proroctw to by było 1 do 10000.... (157 zer) a wiesz ile proroctw Jezus wypełnił poprzez Swoje życie? ponad 400!!!

Aha, to super.

To teraz przedstaw podstawy idące za tymi wyliczeniami rodem ze startu promu kosmicznego w NASA.

Edytowane przez arkenas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wg mnie jeśli już to ulegasz diabłu, ie diabłowi...nawet kiedy piszesz tu na forum podkreśla te dziwną formę...i pokazuje od razu że coś z tym słowem niehalo...

czasem ja sama mam problemy z polskimi słowami, więc się nie przejmuj za bardzo...choć następnym razem lepiej się nie wychylać z korektą jak nie jesteś czegoś pewna...przecież to nawet brzmi dziwnie...

Wiesz, akurat w tamtym momencie byłam pewna, że "diabłowi" - dlatego się wychyliłam;-) Nie miałam racji, rzeczywiście poprawna odmiana to "diabłu" - teraz nawet dostrzegłam, że mam podkreślone na czerwono dwa słowa: diabłowi i niehalo ;-)

 

a wracając do meritum:

 

myślę, że wyraziłam się BARDZO jasno. zawsze kiedy jestem egoistką, krytykantką, cyniczką itd. czyli wszystko co robię bez miłości do drugiego człowieka to ulegam diabłu, bo diabeł jest egoista, on pcha ludzi do egoizmu, narcyzmu, słabość, głupotę ubiera w pychę lub arogancję itd itp...

 

Nie bardzo. Jeśli nie zrozumiałaś, to dodam, że chodziło mi o konkretne sytuacje z Twojego życia. Na przykład: czy w którymś momencie uległaś diabłu, pisząc w tym wątku? ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem czy znasz angielski bo niestety po angielsku jest najwięcej materiałów, ale jest wiele linków które mógłbyś poczytać i zobaczyć jaką moc ma Biblia

Fulfilled Prophecies and other Evidence that the Bible is the Word of God

Tak, znam angielski.

 

Tam nie ma dowodów na to, co wypisujesz.

 

Zrozum, że nie neguję istnienia ludzi posiadających zdolności jasnowidzące (nazywanych kiedyś prorokami), czy też osób posiadające wizje na temat przyszłości (bardziej lub mniej sprawdzalne - to temat na osobną dyskusje). Istnieje jednak pewna różnica, między przyznaniem faktu istnienia osób ze zdolnościami jasnowidzącymi (i tego, że tacy ludzie, którzy akurat żyli w tamtych czasach, również wpisywali swoje doświadczenia m.in. do Biblii), a stwierdzeniem, iż Biblia jest Absolutem, a wszystko, co zostało napisane w Biblii to absolutna prawa. Czaisz tą "drobną" różnicę?

 

Tak samo, jak w Biblii opisane są te same istoty co w Koranie - dla przykładu chrześcijańscy archaniołowie zostali opisani zarówno w Biblii jak w Koranie (co jest logiczne z uwagi na istnienie ludzi, którzy faktycznie dostrzegają takowe istoty, niezależnie od tego z jaką religią są oni związani).

 

 

Obecnie również żyje wielu ludzi o zdolnościach jasnowidzenia (którzy kiedyś nazwani byliby prorokami i pisaliby o nich z takim zachwytem i wielkimi słowami, jak miało to miejsce w czasach np. spisywania Biblii) i często nie są związani oni z żadną religią /lub z religią inna, niż chrześcijańska/.

Edytowane przez arkenas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz popatrz:

 

Rozumiesz to zdanie? Jest napisane bardzo wyraźnie, jasno, w zrozumiałym języku.

 

 

 

 

Yay!!!!!!!!!!!!111jedenjedenjeden :zacieszacz:

Co ja bym bez ciebie zrobił. :):_kwiatek:

 

 

 

 

 

Aha, to super.

To teraz przedstaw podstawy idące za tymi wyliczeniami rodem ze startu promu kosmicznego w NASA.

 

ja Ci pokazałam że Biblia jest prawdą ponieważ Jezus tak powiedział a ON jest prawdą, ponieważ historia nauka i archeologia potwierdzają Biblię, ponieważ wypełnione proroctwa to dowodzą oraz co tez jest ważne to co mówi Biblia sprawdza się w życiu ludzi. oni doświadczają to co ona mówi. i tak na przykład kiedy Jezus mówi że jest naszym Lekarzem widzimy Jego uzdrowienia na całym świecie, dla wierzących i niewierzących, to samo z uwalnianiem ludzi z opresji demonicznej, nawyków z którymi nie potrafią sobie poradzić, rozmnażanie jedzenia co i Jezus robił gdy żył na ziemi. poza tym znakiem tego jest to o czym mówi Biblia w rozdziale 2 dziejów apostolskich: wierzący mówią innymi językami (tzw glosolalia) jest to język modlitewny, z nieba, którego się nigdy nie uczyliśmy, język który ma swoje źródło w sercu a nie w głowie. słowa nie przechodzą przez umysł ale pochodzą z naszego ducha. poza tym mamy z Bogiem indywidualną relację jak powiedział w swoim słowie. On wciąż czyni cuda na świecie itd...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja Ci pokazałam że Biblia jest prawdą ponieważ Jezus tak powiedział a ON jest prawdą, ponieważ historia nauka i archeologia potwierdzają Biblię, ponieważ wypełnione proroctwa to dowodzą oraz co tez jest ważne to co mówi Biblia sprawdza się w życiu ludzi. oni doświadczają to co ona mówi. i tak na przykład kiedy Jezus mówi że jest naszym Lekarzem widzimy Jego uzdrowienia na całym świecie, dla wierzących i niewierzących, to samo z uwalnianiem ludzi z opresji demonicznej, nawyków z którymi nie potrafią sobie poradzić, rozmnażanie jedzenia co i Jezus robił gdy żył na ziemi. poza tym znakiem tego jest to o czym mówi Biblia w rozdziale 2 dziejów apostolskich: wierzący mówią innymi językami (tzw glosolalia) jest to język modlitewny, z nieba, którego się nigdy nie uczyliśmy, język który ma swoje źródło w sercu a nie w głowie. słowa nie przechodzą przez umysł ale pochodzą z naszego ducha. poza tym mamy z Bogiem indywidualną relację jak powiedział w swoim słowie. On wciąż czyni cuda na świecie itd...

I znowu żadnych konkretów, tylko bełkot.

I nadal nie dowiedziałem się skąd te wyliczenia kosmiczne i te 1 do 10,000,000,000,000,000,000,000,000,000. Co to? Twoja ilość komórek mózgowych w porównaniu do przeciętnej osoby, czy co?

 

 

 

ja Ci pokazałam że Biblia jest prawdą ponieważ Jezus tak powiedział a ON jest prawdą,

Tak, bardzo pokazałaś, wow. Wow, internet, oszołomy, urojenia, choroba psychiczna, fanatyzm, wow, uszanowanko, kato-fanatyczka, beton, ciemnota, brak własnego myślenia, zaśmiecanie forum, paranoja urojeniowa, wow.

 

 

Jezus Jezus Jezus Jezus bla bla bla Jezus to PRAWDA bla bla bla Jezus to PRAWDA bla bla bla Jezus to PRAWDA Jezus bla bla bla Jezus ja Mówię Prawdę a wy nie bla bla bla Ja to PRAWDA bla bla bla JA MÓWIĘ PRAWDĘ - BO TAK bla bla bla wow. :sarcasticclap: Nooooooooooo czuję się przekonany.

 

 

A wuashnie, rze ya muwie Prawde bo Jezus i Biblja to Prawda 100% a ty kuamiesh!!!!11jeden Jestesh tylko sfrustrowany i jestesh wrogjem Biblji i Jezusa, atakujesz mnie swoim cynjizmem i niewiedzo bo to dlatego rze nie mash rzadnyh argumentuff ty zły kuamco heretyqu ty ty ty!!!!11jedenjeden Bo ja to prawda a ty to diauel!!!111jedenjeden Bo Biblja to Prawda i Absolód i wogule na 100% bo ya tak muwiee, a wy muwiecie nie prawdue, bo reshta to diabuy i shatany!!!!111jedenjeden

 

(Próbuję dostosować się do poziomu intelektualnego rozmowy - może teraz trafię na twoje fale?)

Edytowane przez arkenas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I znowu żadnych konkretów, tylko bełkot.

I nadal nie dowiedziałem się skąd te wyliczenia kosmiczne i te 1 do 10,000,000,000,000,000,000,000,000,000. Co to? Twoja ilość komórek mózgowych w porównaniu do przeciętnej osoby, czy co?

 

Nic nie rozumiesz Arkenas. Twoje słowa to bełkot nic nie znaczący. Jezus i Bóg to prawda, bo Jezus i Bóg powiedzieli, że Biblia tak mówi. A Biblię napisał Bóg, więc to musi być prawda. Nie masz racji, bo to Jezus prawdą. Wiem to, bo Jezus jest prawdą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja Ci pokazałam że Biblia jest prawdą ponieważ Jezus tak powiedział.

 

Ja Ci pokażę, że Horkruksy są prawdą, bo Harry Potter tak powiedział.

Taka ta Twoja logika.

 

Dziwię się, że ten temat dalej żyje swoim życiem i dajecie się temu ciągnąć w nieskończoność. Dodaje on trochę humoru do szarego i zimnego poranka, niemniej aiko prosiłabym o choć trochę pozorów merytoryki, a nie tak jawne trollowanie 'na fanatyka'.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:oklasky: :oklasky: :oklasky:

Dziwię się, że ten temat dalej żyje swoim życiem i dajecie się temu ciągnąć w nieskończoność. Dodaje on trochę humoru do szarego i zimnego poranka...

 

A traktowal ktos inaczej te wypowiedzi,nie liczac aiko?

Edytowane przez Dr Muller
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to? Czyli chcecie powiedzieć, że ta rozmowa nie była na serio?!

 

A ja myślałem, że poważny temat teraz rozkminiamy:

56612267.jpg

 

 

 

 

 

A tak całkiem serio, to dobrze napisane Czarownico. I choć co prawda nie liczyłbym, że ona zrozumie to co do niej napisałaś, ale fakt faktem - zrobiło się wesoło ostatnio na forum (czyli jednak plus tej sytuacji istnieje). :wesoly:

Edytowane przez arkenas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I znowu żadnych konkretów, tylko bełkot.

I nadal nie dowiedziałem się skąd te wyliczenia kosmiczne i te 1 do 10,000,000,000,000,000,000,000,000,000. Co to? Twoja ilość komórek mózgowych w porównaniu do przeciętnej osoby, czy co?

 

 

 

 

Tak, bardzo pokazałaś, wow. Wow, internet, oszołomy, urojenia, choroba psychiczna, fanatyzm, wow, uszanowanko, kato-fanatyczka, beton, ciemnota, brak własnego myślenia, zaśmiecanie forum, paranoja urojeniowa, wow.

 

 

Jezus Jezus Jezus Jezus bla bla bla Jezus to PRAWDA bla bla bla Jezus to PRAWDA bla bla bla Jezus to PRAWDA Jezus bla bla bla Jezus ja Mówię Prawdę a wy nie bla bla bla Ja to PRAWDA bla bla bla JA MÓWIĘ PRAWDĘ - BO TAK bla bla bla wow. :sarcasticclap: Nooooooooooo czuję się przekonany.

 

 

A wuashnie, rze ya muwie Prawde bo Jezus i Biblja to Prawda 100% a ty kuamiesh!!!!11jeden Jestesh tylko sfrustrowany i jestesh wrogjem Biblji i Jezusa, atakujesz mnie swoim cynjizmem i niewiedzo bo to dlatego rze nie mash rzadnyh argumentuff ty zły kuamco heretyqu ty ty ty!!!!11jedenjeden Bo ja to prawda a ty to diauel!!!111jedenjeden Bo Biblja to Prawda i Absolód i wogule na 100% bo ya tak muwiee, a wy muwiecie nie prawdue, bo reshta to diabuy i shatany!!!!111jedenjeden

 

(Próbuję dostosować się do poziomu intelektualnego rozmowy - może teraz trafię na twoje fale?)

 

konkrety nazywasz bełkotami bo nie jesteś w stanie ich odeprzeć...ale najważniejsze że je uslyszałeś zobaczyłeś przeczytałeś. może jak dojrzejesz, jak lat przybędzie i przestaniesz chcieć tak sobie i innym coś udowadaniać albo okłamywać siebie dla własnej wygody albo z powodu strachu czy niechęci do zmian...może wtedy przestaniesz udawać przed samym sobą...mnie i ludzi wokól to w ogóle nie interesuje

czasem chcemy coś komuś pokazać udowodnić, ale ludzie mają własne sprawy i za 3 sekundy o tym nie pamiętają....

 

fajnie że się denerwujesz. to dobrze. to znaczy że to co mówię gdzieś wykonuje pracę. walczysz ale wiesz że to tylko Twoje naiwne opieranie się niczym nie poparte...dlatego tak się dziecinne zachowujesz...ale to już nie moja sprawa....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fajnie że się denerwujesz. to dobrze. to znaczy że to co mówię gdzieś wykonuje prace

Nieprawda.To znaczy,ze masz cos z garem i to konkretnie.Tacy jak ty zniechecaja do wszystkiego co ma zwiazek z chrzescijanstwem.Gdybys mi taki tekst walnela w realnym swiecie a nie na forum,ze ,,fajnie,ze sie denerwujesz" to bankowo masz zrobiona jesien sredniowiecza w miejscu wiadomym.

 

Ty nie draznisz podjetym tematem ale swoim chorobliwym natretctwem,glupota i przekonaniem,ze wplywasz na kogos.Czy Jezus kiedy nauczal(przyjmijmy,ze tak moglo byc) tez byl taki upierdliwy?Z pewnoscia nie,powiedzial raz i niektorym to wystarczylo.

Jezeli kiedykolwiek i ktokolwiek zechce dobrowolnie porozmawiac/pomodlic sie z/do Jezusa to zrobi to bez twojej ,,pomocy".Sprawiasz wrazenie jakbys dzialala na polecenie diabla(w pojeciu chrzescijanstwa),ktory szepta do uszka ,,idz napisz cos niech sie denerwuja i maja zlosc na Jezusa".Ale niestety albo stety ani Szatan ani Jezus albo ani Jezus ani Szatan (do wyboru) nie sa tacy jak sie tobie wydaje.Takze osoby,ktore czytaja to co piszesz nie sa takie jak myslisz.

 

P.S. A co do ,,cuduf" to chyba w Polsce ,,przoduje" Matka Boska odmian wszelakich a nie ten co chodzil po wodzie.(nie mam na mysli Krisa Angela czy Dynamo)

Edytowane przez Dr Muller
kultura
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestes starzejaca sie stara panna,ktorej nikt nie chce i nie masz dzieci co jest akurat dobra wiadomoscia bo nie masz kogo krzywdzic swoimi psychozami.

 

Ta kobieta jest czyjąś córką, być może czyjąś matką, czyjąś siostrą. Komuś pomogła, kogoś straciła i przeszła swoją historię. Czyjś bracie, nie widzę powodów do ranienia innych ludzi. Tak, słowa mogą ranić, nie każdy jest na to odporny :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aiko001

 

 

nie uważam ludzi za oponentów, ale jestem tu by ludzi zmotywować, zachęcić do szukania, do myślenia. oczywiście zdaję sobie sprawę, że to może zdenerwować kiedy mówię o czymś z punktu widzenia "jest tak i tak" przedstawiając prawdę absolutną, ale Bóg który jest Duchową Istotą najlepiej wie jak stworzył diabła, i w jaki sposób stworzył człowieka. ludzie nie mają o tym generalnie pojęcia. dlatego wchodzą we wróżby, czary, i inne rzeczy. dlatego pokazuję co mówi Biblia by ludziom pomóc.

 

Fenomen wiary nie polega na wiedzy , tylko na nadziei. Pragmatyk będzie szukał wyjaśnienia dlaczego . Więc jest z założenia niewierzący. Wierzący przyjmuje za pewniak twierdzenie że to co pisze w tak zwanej księdze objawionej jest prawdą i funkcjonuje w granicach ograniczonych przez własne postrzeganie .

Moim zdaniem próbujesz zawęzić własną inicjatywę ludziom którzy szukają wyjaśnienia . Przypuszczam że z dużą dozą prawdopodobieństwa osoby które tu piszą dobrze wiedzą co pisze w Biblii. A czy potrzebują pomocy- można by rzec punkt widzenia widać od punktu siedzenia

"ludzie nie mają o tym generalnie pojęcia" Pojęcia to może nie ma panienka która bawi się z talerzykiem by wywołać duchy. Lecz nie adresuj swoich przekonań do ludzi piszących na tym całym forum. Oni -my dobrze wiemy co w trawie piszczy.

Edytowane przez Wali
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To bardzo szlachetne Aiko, że próbujesz nawrócić ludzi, wierząc całym sercem, że to jest droga do ich szczęścia. Ale sama mówisz, że siłę daje Ci wiara. To błogosławieni są Ci, którzy uwierzyli, choć nie widzieli. Jak Wali powiedział, fenomen wiary nie polega na wiedzy. Ale dlaczego Bóg daje nam/Wam wiarę, zamiast wiedzy? Wiedza jest chłodna, oschła, bezuczuciowa. Wiara jest piękna, a taki właśnie jest Bóg. Piękne jest to zaufanie bezwarunkowe, bez potrzeby sprawdzania. Tak jak ufasz swojemu partnerowi bez potrzeby kontrolowania go. To jest piękne i to prowadzi do zbawienia. Ale wiara, to nadal nie wiedza, dopuszcza pomyłkę. Przekonywanie innych ludzi, że są w błędzie, nie nawróci ich do wiary, a wręcz przeciwnie, może ich od niej odwrócić. To, co może ich nawrócić, to przykład własny i własne świadectwo. To otwarty i oświecony umysł. Każdy musi przejść własną historię zbawienia, od wyjścia z Ur, aż do Zmartwychwstania. Nikogo nie zawrócimy i nie przeciągniemy siłą, ale możemy być drogowskazami.

Edytowane przez koteł
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieprawda.To znaczy,ze masz cos z garem i to konkretnie.Tacy jak ty zniechecaja do wszystkiego co ma zwiazek z chrzescijanstwem.Gdybys mi taki tekst walnela w realnym swiecie a nie na forum,ze ,,fajnie,ze sie denerwujesz" to bankowo masz zrobiona jesien sredniowiecza w miejscu wiadomym.

 

Ty nie draznisz podjetym tematem ale swoim chorobliwym natretctwem,glupota i przekonaniem,ze wplywasz na kogos.Czy Jezus kiedy nauczal(przyjmijmy,ze tak moglo byc) tez byl taki upierdliwy?Z pewnoscia nie,powiedzial raz i niektorym to wystarczylo.

Jezeli kiedykolwiek i ktokolwiek zechce dobrowolnie porozmawiac/pomodlic sie z/do Jezusa to zrobi to bez twojej ,,pomocy".Sprawiasz wrazenie jakbys dzialala na polecenie diabla(w pojeciu chrzescijanstwa),ktory szepta do uszka ,,idz napisz cos niech sie denerwuja i maja zlosc na Jezusa".Ale niestety albo stety ani Szatan ani Jezus albo ani Jezus ani Szatan (do wyboru) nie sa tacy jak sie tobie wydaje.Takze osoby,ktore czytaja to co piszesz nie sa takie jak myslisz.

 

P.S. A co do ,,cuduf" to chyba w Polsce ,,przoduje" Matka Boska odmian wszelakich a nie ten co chodzil po wodzie.(nie mam na mysli Krisa Angela czy Dynamo)

 

reakcja pokazuje jakieś emocje więc uważam że to dobrze i lepsze niż obojętność. oczywiście że to co piszę jest niefajne dla wielu ludzi bo niewygodne. więc twój gniew nie jest dla mnie niczym nowym. ja żyje w realnym świecie. a w nim są różni ludzie. tacy jak Ty i wielu innych.

ja mogę powiedzieć to samo o Tobie, że jesteś arogancki czy natrętny. ja po prostu odpowiadam na pytanie. na posta. gdybyś nie chciał bym odpowiadała to byś sam nie pisał. to przecież by zamknęło temat między nami. więc sam chcesz bym pisała przez to że odpowiadasz na mojego posta a potem się denerwujesz na moje odpowiedzi. gdzie tu sens gdzie logika...

Tak, Jezus nauczał i to czasem bardzo ostro. bardzo trudne rzeczy. dlatego miał wielu wrogów. nienawidzili Go. ze strachu przed Nim. z zazdrości. z powodu tego, że wytykał im błędy, egoizm itd, pokazywał obłudę. chciwość... dlatego Go ukrzyżowali jak dowodzi historia. nie często spotykam się by osoby które myślą że żyją w realnym świecie i uważały za inteligentne jednocześnie ignorowały historyczne wydarzenia i fakty jakim jest ukrzyżowanie Jezusa. to jak studiować matematykę i nie znać tabliczki mnożenia...

to nie jest prawda, że jeśli ktoś chce porozmawiać z Jezusem lub się do Niego pomodlić to zrobi to bez mojej pomocy. to nonsens.

po pierwsze jakoś do tej pory tego nie zrobiłeś.

po drugie, ja byłam taka osobą...która chodziła do kościoła kilka razy w tygodniu, czytałam żywoty świętych, chodziłam na wszystkie dodatkowe rzeczy roraty, pielgrzymki, byłam na oazie, katechumenacie, nawet na czuwaniu nocnym, nawet poważnie się zastanawiałam by iść do zakonu ale nie znałam wtedy Boga i nie miałam o Nim pojęcia. musiałam dopiero spotkać ludzi którzy i pomogli, poprowadzili. dopiero wtedy rzeczy się zmieniły.

odpowiedzi które udzielam mogą być trudne więc nie dziwię się że się niektórzy denerwują ale jeśli wzniesiesz się ponad własne słabości, ponad obrażanie się i bardziej Ci będzie zależało na tym by znaleźć Boga niż na tym czy ktoś powiedział coś pod włos czy nie, wtedy znajdziesz Boga i nie zatrzymają Cię te drobiazgi....

Jezus jest taki jaki napisał że jest w Swoim Słowie. ja nie mam własnego zdania na Jego temat ale piszę to co mówi Biblia na Jego temat. tak samo jest z diabłem. to jaki jest diabeł/szatan opisuje Biblia. i ja to tylko cytuję.

diabeł tez potrafi czynić cuda. nie ma czegoś takiego jak Matka Boska. Maria, Matka Jezusa jest teraz w niebie i służy Jezusowi i nie ma pojęcia o całym tym uwielbieniu i czczeniu jej tu na ziemi. to co tu się dzieje jest demoniczne i nie ma z nią nic wspólnego. a diabeł wykorzystuje kult człowieka by realizować własne cele...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...