Skocz do zawartości

miłość karmiczna - czy zdarza się raz?


Lily022

Rekomendowane odpowiedzi

Gość stagnacja

no może mieć tendencje do gwałtownego, wybuchowego zachowania w niektórych sytuacjach ale jest przecież dużo sposobów na wyciszenie, powinnaś być dla niego łagodna, cierpliwa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No starałam się ale to ze byłam zamknięta to nie wiem czy pomoglo czy wręcz przeciwnie. Kiedys jak znów sie spotkamy może będę madrzejsza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

czytałam gdzieś, że można pozbyć się takiego obciążenia karmicznego. nie pamiętam już jak, ale było to dość proste, w grę wchodziła również modlitwa. zgadzacie się z tym? ja uważam, że prędzej, czy później to i tak wróci, tylko może nie będziemy cierpieć w międzyczasie, poczujemy się wolni.

 

ps. ja swego nie chcę się pozbywać ;) przynajmniej na razie.

Edytowane przez enke89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 miesiące. mam go w głowie. Nawet nie pomaga to że tak naprawdę mam wiele innych spraw na glowie bo straciłam pracę szukam innej i nie powinnam myśleć o nim ale nie.....cały czas czuje go obok. Z tą modlitwa to ja też czytałam gdzieś że to pomaga ale to raczej nie dla mnie. Jakos ja tego nie czuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

chyba faktycznie nie ma takiej opcji, aby zapomnieć... ja też mam tyle spraw na głowie, że nie wiem, w co ręce włożyć, ale jak na złość zawsze znajdę czas, aby o nim pomyśleć. ba, myślę o nim prawie cały czas, od ok. pół roku! obecnie to naprawdę nie jest najlepsze rozwiązanie, powinnam poświęcić się innym sprawom.

 

jestem ciekawa, czy inny mężczyzna, nowe zakochanie mogłoby mi jakoś pomóc? miałyście okazję to sprawdzić?

na razie nie było mi dane to sprawdzić, ponieważ wszystko się dziwnym trafem rozsypywało zanim się porządnie zaczęło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem gdzie robi zakupy ale zdarzyło sie tylko raz że go widzialam - cóż akurat byl z żoną więc spotkanie nie wyszlo tak jak powinno. A mnie jakby zapytać po tym spotkaniu jak sie nazywam to z pamięci bym nie wiedziała.....miałam taką głowę zaprzątniętą tym że go widzialam. Specjalnie nie chodzę do tego miejsca. MIałam sie tam nawet przyjąć do pracy ale nie przyjęłam. Obawiam się ze gdybym go zobaczyla to doprowadziłabym do manka w kasie. Ja nie myślę wogóle w takich momentach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do innego mężczyzny nie umiem sobie wyobrazić mnie z kimś innym. Może jest na to zbyt wcześnie nie wiem. Ale każdy kandydat dostaje kosza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chodze tam specjalnie i nie wiem kiedy on tam będzie. On na zakupy chodzi tylko z żoną. Zresztą nie tylko my jesteśmy karmiczni ale on z żoną też. My jesteśmy 8/17 a on z żoną 3/21

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ich związek to 3. A to znaczy że tak naprawde nigdy nie będą tylko we dwoje tylko caly czas lktos będzie się wtrącal w ich życie- trójkąty koleżanki koledzy itp. Akurat do tego sklepu chodzi z żoną do innych nie wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Liczba karmiczna 3 – Oznacza niezwykły wdzięk i urok, dużą aktywność oraz barwne życie towarzyskie. Trójki mogą liczyć na podziw, są romantyczne i mają rozwinięte poczucie piękna, estetyki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3/12 – człowiek tworzy układy towarzyskie z których ma więcej szkody niż pożytku czyli ludzie korzystają z niego a on z tych ludzi niekoniecznie będzie mógł korzystać. Jesteśmy odbierani bardzo często jako osoby które dokonują gestów teatralnych czyli nie zawsze są do końca poważnie traktowani.

 

3/21 - odnosi sie ona do zasłużonych sukcesów, harmonii, spełnienia, twórczości. Oznacza jakość, której możemy być pewni. Sprzyja talentom literackim, podróżom, zmianom miejsca zamieszkania, nieustannej ewolucji. Pomaga osiągnąć mądrość poprzez podsycanie ambicji samodoskonalenia. Skłania do poznawania prawdy uniwersalnej. Daje opiekę i miłość. Przy negatywnych reakcjach powoduje trudne stany emocjonalne i męczące poczucie ciążenia obowiązków rodzinnych. Zwalnia to ewolucję i przysparza trudności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

dorota74, skąd bierzesz te opisy? nie umiem ich znaleźć w internecie. mogłabym prosić dla 2/11? (ja 11 + on 9). z góry serdecznie dziękuję! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, o nich to można pisać i pisać:). Ważne jest w tej chwili mieć świadomość mechanizmów działania tzw. karmicznych związków damsko-męskich. Karmicznych czyli, że w poprzednich życiach, wcześniej już spotkałam tą kobietę lub mężczyznę, moja podświadomość zna tą wibrację i teraz zależy jaki ona ma wgrany program związany z tą osobą. Spotykam ją po latach, ba, czasem po tysiącach lat, moja podświadomość rozpoznaje jej wibracje i teraz program zaczyna się uruchamiać, bo wcześniej nie zakończył się w sposób prawidłowy tamten związek, czyli nie wygasły, nie uzdrowiły się emocje, relacje twoje do tej drugiej osoby lub odwrotnie. No i zaczyna się:).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

ciekawie to wytłumaczyłaś :)

 

bo widzisz, ktoś mnie źle pokierował i zsumował mi 11 przy wibracji związku. więc tego się nie robi? widzę, że są różne wersje.

 

wyczytałam w sieci o związkach karmicznych, m.in.: dzień urodzenia pokrywa się z wibracją drogi życia lub I pz pokrywa się z wibracją drogi życia dwójki osób.

 

u mnie też droga życia pokrywa się z dniem urodzenia karmicznego ;) dalej się nigdy nie wgłębiałam.

Edytowane przez enke89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość stagnacja

11 to najczęściej krótki związek bo jest wpisane w niego rozstanie np często ludzie schodzą się tylko po to żeby sprowadzić dzieci na świat i zaraz potem sie rozstają, w związek o wibracji 11 wpisane jest niestety rozstanie bezpowrotne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 to wibracja nauczyciela, mediumicznie rozwiniętego, uczuciowego dyplomaty, który ma zdolności do jasnowidzenia i jasnosłyszenia. Karmicznie mistrzostwo to powstaje w życiu, w którym byliśmy kapłanami najniższymi w hierarchii, bez względu na system religijny któremu służyliśmy. Byliśmy tymi którzy pracowali z wiernymi, i postawą swoją uczyliśmy jednej, podstawowej zasady uniwersalnej: "Czyń drugiemu tak, jak chcesz, aby i tobie czyniono". Mistrzostwo 11 jest służbą drugiemu człowiekowi w kreowaniu przez niego jego własnej etyki wewnętrznej. Wskazuje, że mamy za sobą życie, w którym rozwinęliśmy intuicyjne i bezpośrednie połączenie z doskonałą twórcza energią świata. Bez względu na to czy dziś nazywamy ją Bogiem, Wielkim Duchem, Inteligentną Energią Kosmosu, czy inaczej. W działaniu naszym, - w tym życiu- oczekuje się od nas zachowania etycznego i powrotu do osiągniętej już kiedyś wiedzy i samodyscypliny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

dzięki! :)

 

a jak sądzicie, można oszukać "przeznaczenie"? mam tu na myśli uratowanie relacji poprzez pracę nad sobą? czy to jest już z góry przesądzone. jak 11, to definitywnie rozstanie? właśnie się wczytuję w ciekawe artykuły, różne opinie, stąd te przemyślenia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

chodzi też o to, że nie poddaję się bez walki, walczyłam o wcześniejszy dość toksyczny związek do końca (niepotrzebnie... co miłość robi z człowiekiem ;)) i zapewne o każdy kolejny też będę, jeśli poczuję, że warto.

 

to by było zbyt łatwe - nastawiać się od razu na rozstanie, z pobudek numerologicznych.

 

znalazłam na jednym z forów mądre stwierdzenie:

W ogóle niczym się nie kieruje, typu tarot, astrologia, numerologia itp. Nawet jeśli oczywiście mnie to ciekawi. Bo i tak zawsze to serce wybiera. :) Chociażby wszystkie ezoteryczne znaki były przeciw :)

 

i tego się zawsze trzymałam i będę trzymać ;) a zobaczymy, co czas pokaże. pozdrawiam! :)

Edytowane przez enke89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dorota74, skąd bierzesz te opisy? nie umiem ich znaleźć w internecie. mogłabym prosić dla 2/11? (ja 11 + on 9). z góry serdecznie dziękuję! :)

 

 

2/11-jedną nogą na ziemi , druga w chmurach, ale to liczba wizjonerstwa , intuicji i przeznaczona do wyższych celów , oczywiście jężeli będziesz wibrować pozytywnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

Dziewczyny, książka, o której wspominałam - "Kod uzdrawiania", Loyd Alexander, Johnson Ben.

 

polecam! uzdrawianie energetyczne na własną rękę (dosłownie). bardzo szybko kody uzdrawiają emocjonalnie i psychicznie. u mnie zadziałało już za pierwszym razem, po 2 minutach stosowania kodów! na moją sytuację z "karmicznym" spojrzałam zupełnie inaczej, z wybaczeniem, zrozumieniem, ciepłem, miłością, bez negatywnych emocji... co nie znaczy, że udało mi się o nim zapomnieć ;) książkę kupiłam do celów zdrowotnych, ale kody uzdrawiają wszystko - a wszystko zaczyna się w pamięci komórkowej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

tak się jeszcze zastanawiałam nad tymi związkami, karmą...

 

czasami mi się zdarzało, że strasznie mi na kimś zależało, poznałam faceta i coś ciągnęło mnie do niego, nie puszczało miesiącami, nawet latami. a jak w końcu zaproszono mnie na spotkanie/randkę, doszło do bliższego poznania, to czar pryskał... może z karmą bywa podobnie? na zasadzie, że zakazany owoc lepiej smakuje?

 

wcześniej Wam już wspominałam, że trochę się boję ewentualnego powrotu karmicznego - bardziej w pozytywnym tego uczucia znaczeniu, ale jednak. czego dokładnie się obawiam? że się wystraszę i zrezygnuję? nagle stwierdzę, że to jednak nie to i na marne czekałam? albo tego wyczekiwanego związku samego w sobie i jego karmiczności? czy to normalne?

 

odgrzebałam wróżby sprzed ponad roku, karty na moją przyszłą rodzinę (Rycerz Mieczy) stawiał tarocista, mężczyzna życia - Mag. wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na tego karmicznego, nawet na zawód, do którego się przymierza. i jak tu się nie bać? chyba zwariuję ;)

Edytowane przez enke89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89
Niem wariuj :) myślę że nie warto- zajmij sie swoimi sprawami- jeśli karmiczny ma wrócić to wróci

 

dziękuję za wsparcie! zajmowanie się swoimi sprawami coraz lepiej mi idzie ;) ale jutro znów go zobaczę na kursie, znów wszystko się odezwie i aż będzie wrzało od uczuć i bezsilności w środku...

tak się zawsze cieszę, jak go widzę. nawet jeśli byłam na niego zła, to i tak się cieszyłam na jego widok. taka karma ;) proszę, trzymajcie kciuki, bo ta sytuacja to jest bomba z opóźnionym zapłonem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzymaj się !! Rozumiem jak Ci jest ciężko bo ja mojego widzialam oprzez 2 lata niemal codziennie w pracy. Ja na jego widok zapominałam o bożym świecie było mi oboj etne co się wydarzy ważne zeby on był obok...wyszło tak jak wyszło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89
jeśli karmiczny ma wrócić to wróci

 

Dorotko, zacytuję Twoje słowa ;) nie ma wyboru - wróci do Ciebie! ;)))) wierzę, że wszystko się ułoży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki serdeczne;) Gdzies czytałam że liczn karmiczna 14 mioze się objawiać gwałtownością - mój pan ją ma w swojej piramidzie- dowiedziałam się ze jego małżenstwo nie ma się zbyt dobrze bo tam dochodzi do rękoczynów.

Edytowane przez dorota74
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

nie ma za co! jedziemy na tym samym karmicznym wózku ;)

 

Twój termin maj/czerwiec lada moment - przeczuwasz coś? wierzysz w to? pytam z ciekawości, bo u mnie teoretycznie (!) też niebawem powinno się "zacząć" ;) ja się dosyć uspokoiłam i wrzuciłam na luz mimo obaw, o których wcześniej wspomniałam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

jednak nie jestem jeszcze gotowa na poważniejszą z nim rozmowę, boję się... dzisiaj po kursie wyszedł ze mną, a od kilku miesięcy przeciągał wyjście, byleby na mnie nie trafić. zagadał do mnie, krótko odpowiedziałam i się szybko pożegnałam z uśmiechem :ojejku:

 

wydaje mi się, że powoli zbiera się na odwagę. na kursie nasze relacje są bardzo pozytywne, więc to go powinno zachęcić do ponownego rozwoju relacji, jak już jego problemy się skończą. obawiam się, że niebawem napisze do mnie, rozkręci się, zechce dłużej pogadać... i nie będę miała już wyboru, jakkolwiek dziwnie to nie zabrzmi ;) czy też macie takie dziwne... "lęki"?

 

pozdrawiam ciepło!

 

p.s. sprawdziły się moje najśmielsze "obawy"... właśnie napisał smsa, że fajnie dziś wyglądałam... moja intuicja mnie zaskakuje ostatnio, zdecydowanie powinnam ją rozwijać ;)

Edytowane przez enke89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89
oj jak Ci zazdroszczę odpisałaś?

 

podziękowałam. jeszcze wymieniliśmy ze 2 smsy na luzie. z duszą na ramieniu i z ręką na pulsie ;)

 

a Ty masz obecnie jakiś kontakt ze swoim karmicznym?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89
dzięki niby zeszły się nawet dwa razy.

 

do 3 razy sztuka? ;)

 

p.s. zapomniałam dodać, że zastosowałam kody uzdrawiania, o których już Wam wspomniałam wcześniej, aby uzdrowić życie mego karmicznego z problemów. zajęło mi to ok. 18 minut (3 kody na niego po 6 minut, 3x dziennie. kody robi się na sobie i można przerzucić na kogoś innego). następnego dnia zaczął "działać"... kto wie, może dla niego to ja jestem "uzdrowieniem" życia? dodam, że nie medytowałam nad naszą relacją, skupiłam się tylko i wyłącznie na jego szczęściu. sama jestem ciekawa, jak dalej rozwinie się sytuacja. zwłaszcza, że wyjeżdża zagranicę, wstępnie na kilka miesięcy :P taka moja karma...

 

szczerze polecam kody uzdrawiania! :)

Edytowane przez enke89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość stagnacja

enke a możesz podać takie przykładowe kody na czym to polega np jakie zastosowałaś wobec swojego karmicznego jeśli można wiedzieć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

trudno to opisać, prędzej można zademonstrować ;) "Kod uzdrawiania" Aleksander Loyd - w internecie powinnaś znaleźć więcej informacji na temat kodów. pozdrawiam ciepło!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dziewczyny,

 

Czytam wszystko, co tu piszecie i jestem nowicjuszką w tych tematach. Równiez niedawno rozstalam sie z facetem, ale ponoc nasz zwiazek byl karmiczny. Ja jestem numerologiczna 4, a on 11/2. Jaka jest nasza wibracja zwiazku? Chcialabym zeby on wrocil, ale u nas wchodzi w gre rowniez byla dziewczyna, z ktora byl (a moze znowu jest) w zwiazku karmicznym. Prosze podpowiedzcie cos w tym temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale czy z tego mozna powiedziec, czy to jest karma czy nie? tarocista mowil mi ze tak...poza tym wszystkie znaki, o ktorych mowilyscie wczesniej tez na to wskazuja...ale czy on wroci? wczesniej ktos napisal, ze jesli zwiazek jest o wibracji 11, to nie ma powrotu - i ja faktycznie kiedys juz taki przerabialam i powrotu nie bylo. A jak w tym przypadku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale czy z tego mozna powiedziec, czy to jest karma czy nie? tarocista mowil mi ze tak...poza tym wszystkie znaki, o ktorych mowilyscie wczesniej tez na to wskazuja...ale czy on wroci? wczesniej ktos napisal, ze jesli zwiazek jest o wibracji 11, to nie ma powrotu - i ja faktycznie kiedys juz taki przerabialam i powrotu nie bylo. A jak w tym przypadku?

 

Wklej wasze daty ur.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89
ale czy z tego mozna powiedziec, czy to jest karma czy nie? tarocista mowil mi ze tak...poza tym wszystkie znaki, o ktorych mowilyscie wczesniej tez na to wskazuja...ale czy on wroci? wczesniej ktos napisal, ze jesli zwiazek jest o wibracji 11, to nie ma powrotu - i ja faktycznie kiedys juz taki przerabialam i powrotu nie bylo. A jak w tym przypadku?

 

tutaj chyba nie ma żadnej reguły, jak w każdej relacji. ja z moim jestem 11 i wrócił, uważa, że popełnił błąd, chce naprawić naszą relację... dodam, że jego problemy przez które rozpadł się nasz związek się nie skończyły, więc tym bardziej doceniam jego powrót.

i cóż - i chciałabym, i boję się, więc na razie dałam sobie więcej czasu. oboje w ogóle potrzebujemy więcej czasu. cieszy mnie, że potrafimy rozmawiać bez żadnych spięć, negatywnych emocji i wspomnień. mam nadzieję, że jesteśmy na dobrej drodze, bo ta karma mnie wykończy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo ja piramidy mam i wiem że jestesmy karmiczni tylko nie wiem co oznaczają liczby które wyjdą np jak ja mam z moim 8/17/26 to nie wiem co to oznacza tak dokładnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

nie no, Dziewczyny, ja go kiedyś zatłukę...

mieliśmy się spotkać w tym tygodniu, wcześniej skontaktować i ustalić szczegóły, inicjatywa wyszła od niego, oczywiście. i tak tydzień milczał! :udusic: no to zaniepokojona wysłałam mu smsa z pytaniem, czy u niego wszystko w porządku, rozwinęła się krótka konwersacja, zahaczyłam też o to spotkanie.... "jak znajdę czas"... i mam wrażenie, że jesteśmy w punkcie wyjścia. czuję się, jakbym w pysk dostała, nie mam już siły, niech spada... :(

 

p.s. o, i znowu zmienił śpiewkę. już ma czas na spotkanie... naprawdę mam dość, poddaję się.

Edytowane przez enke89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

enke89: jak dla mnie to on nie wrocil. Sprawdza grunt, czy ewentualnie ma u Ciebie jakas furtkę. Jak facetowi zalezy, to umawia sie konkrtnie i sie zjawia, a nie, ze daje odp w stylu "jak znajde czas". Jesli mu zalezy, to znajdzie go chocby zaraz. Jego odpowiedz, to nawet nie jest argument, to jest jakas nieprzemyslana reakcja na Twoje zapytanie. Poza tym, skoro rzekomo chce wrocic, to powinno to byc na Twoich warunkach, a nie ze Ty czekasz az on laskawie znajdzie czas....tak mogloby byc jedynie wtedy, kiedy Ty bys cos zbroila i chciala naprawic blad! Sprobuj go troche poolewac, albo zaproponuj konretnie termin spotkania - jesli sie nie zjawi lub bedzie sie wykrecal, to masz odpowiedz.

 

 

flore86:

Wklej wasze daty ur.
.

Nasze daty ur to: 24.11.1985 i 19.07.1983

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

enke89: jak dla mnie to on nie wrocil. Sprawdza grunt, czy ewentualnie ma u Ciebie jakas furtkę. Jak facetowi zalezy, to umawia sie konkrtnie i sie zjawia, a nie, ze daje odp w stylu "jak znajde czas". Jesli mu zalezy, to znajdzie go chocby zaraz. Jego odpowiedz, to nawet nie jest argument, to jest jakas nieprzemyslana reakcja na Twoje zapytanie. Poza tym, skoro rzekomo chce wrocic, to powinno to byc na Twoich warunkach, a nie ze Ty czekasz az on laskawie znajdzie czas....tak mogloby byc jedynie wtedy, kiedy Ty bys cos zbroila i chciala naprawic blad! Sprobuj go troche poolewac, albo zaproponuj konretnie termin spotkania - jesli sie nie zjawi lub bedzie sie wykrecal, to masz odpowiedz.

 

 

flore86:

Wklej wasze daty ur.
.

Nasze daty ur to: 24.11.1985 i 19.07.1983

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89
enke89: jak dla mnie to on nie wrocil. Sprawdza grunt, czy ewentualnie ma u Ciebie jakas furtkę. Jak facetowi zalezy, to umawia sie konkrtnie i sie zjawia, a nie, ze daje odp w stylu "jak znajde czas". Jesli mu zalezy, to znajdzie go chocby zaraz. Jego odpowiedz, to nawet nie jest argument, to jest jakas nieprzemyslana reakcja na Twoje zapytanie. Poza tym, skoro rzekomo chce wrocic, to powinno to byc na Twoich warunkach, a nie ze Ty czekasz az on laskawie znajdzie czas....tak mogloby byc jedynie wtedy, kiedy Ty bys cos zbroila i chciala naprawic blad! Sprobuj go troche poolewac, albo zaproponuj konretnie termin spotkania - jesli sie nie zjawi lub bedzie sie wykrecal, to masz odpowiedz.

 

masz rację i z tym się nawet nie będę kłócić.

z jego strony już padły konkrety, ale nauczona doświadczeniem (i trochę wkurzona), na nic się nie nastawiam. przeprosił, bo nie zdawał sobie sprawy z tego, że nagle tyle spraw zwali mu się na głowę przed wyjazdem zagranicę. napisałam, że nie chcę takiego spotkania na siłę i od niechcenia. sama byłam pozytywnie zaskoczona moim trzeźwym myśleniem, mimo że serce aż zwija się ze smutku... po prostu poddałam się.

na razie też jego problemy się nie skończyły, więc chyba nie do końca przemyślał decyzję o ewentualnym powrocie. co więcej, lada dzień wyjeżdża zagranicę i żyje na walizkach. ja nie wiem, czym on myślał, chcąc naprawiać swoje błędy właśnie w tym momencie:udusic:

 

od dłuższego czasu we wszelkich wróżbach (miłosnych, ogólnych, konkretnie na tę relację etc.) wychodzi - okazja do przebaczenia/przebaczenie itp. możecie wierzyć, lub nie - bardzo mocno nad tym pracuję z kodami uzdrowienia Loyda, aby oczyścić swoje serce, duszę, emocje i wybaczać ludziom. wybaczać i iść dalej. ale tutaj, karma wraca jak bumerang...

Edytowane przez enke89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

później obadam te wasze daty ur.

 

A kopnij go w dupę! :D jeśli facetowi zależy to sam będzie szukał kontaktu... a on chyba się tobą bawi... z tego co opisujesz takie wnioski można wyciągnać...

Albo w jedną albo w drugą... a nie takie bawienie się twoimi uczuciami...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

od dłuższego czasu we wszelkich wróżbach (miłosnych, ogólnych, konkretnie na tę relację etc.) wychodzi - okazja do przebaczenia/przebaczenie itp. możecie wierzyć, lub nie - bardzo mocno nad tym pracuję z kodami uzdrowienia Loyda, aby oczyścić swoje serce, duszę, emocje i wybaczać ludziom. wybaczać i iść dalej. ale tutaj, karma wraca jak bumerang...

 

ale okazja do przebaczenia jak najbardziej jest. Musisz zrozumiec, ze przebaczyc nie znaczy wrocic...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

dziękuję za cenne rady i uwagi!

 

zaszło małe nieporozumienie, ja zrozumiałam, że on w ogóle nie ma czasu, aby się ze mną spotkać przed wyjazdem, okazuje się, że jedynie ten tydzień ma zabiegany (fakt, pytałam go o ten tydzień, później jakoś tak zaczęłam generalizować), ale w ogóle obiecał, że się na pewno spotkamy. dobra, dobra, zobaczymy...

zanim oficjalnie wybaczę, chciałabym dla zasady wyjaśnić parę spraw twarzą w twarz.

 

ale wiecie, co Wam powiem? jak rozmawialiśmy krótko w ubiegłym tygodniu miał łzy w oczach, zwłaszcza, gdy mówił, że popełnił błąd i stara się go naprawić (nasz delikatny kontakt wrócił teraz na początku maja z jego inicjatywy, a został mocno poluzowany jeszcze w grudniu). oby jego skrucha naprawdę była coś warta, a nie tylko Oscara za męską rolę pierwszoplanową ;)

Edytowane przez enke89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

jestem już mocno zmęczona tym związkiem karmicznym... nie wytrzymuję tego wszystkiego, to ponad moje siły, takie zawracanie głowy, nie mówienie wprost, uciekanie od tematów, przeciąganie etc. mówiłam mu, że mi na nim nadal zależy, że mnie rani swoim zachowaniem... on, niestety, nie potrafi mówić o swoich uczuciach i załatwia wszystko okrężną drogą.

ja wiem, że w porównaniu z innymi, pół roku to niewiele, ale od tego pół roku nie potrafię normalnie funkcjonować przez niego, dodatkowo on ciągle się gdzieś przewija. będę próbowała się jakoś oczyścić z tej nieszczęsnej karmy, pozbyć się jej. do tej pory nie chciałam się go w żaden sposób pozbywać, ale na chwilę obecną to najlepsze dla mnie i mojej psychiki wyjście. kij mu w oko. amen.

niebawem wyjeżdża zagranicę i mam nadzieję, że już tam zostanie. to by mi wiele ułatwiło. ale z drugiej strony po prostu wiem, że wróci - i do kraju, i pod moje drzwi... może najbliższe decydujące spotkanie (jeśli do niego w ogóle dojdzie...) wykaże coś więcej, ale na chwilę obecną poddaję się.

 

próbowałyście kiedyś oczyścić się z takiej karmy? z jakim skutkiem? pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

ja też nie wiem, co mam konkretnie do odpracowania w tej relacji. na razie nikt mi nawet nie daje możliwości odpracowania czegokolwiek ;]

może wybaczenie? cierpliwość? ale to takie standardowe na co dzień...

 

czytałam, że istnieją sposoby na "pozbycie" się obciążenia karmicznego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

ja mam zamiar przede wszystkim się modlić i stosować kody uzdrowienia, o których wcześniej Wam już wspominałam :)

 

Przykładowe modlitwy o uwolnienie:

 

Bóg ma dla mnie zawsze coś lepszego niż to, do czego byłem przywiązany.

W moim życiu rezygnuję ze służenia, wybieram współpracę, współtworzenie i współradowanie się.

Moje stosunki z innymi buduję na bazie miłości, szacunku, zrozumienia i zgody na doskonałą wolność.

Przebaczam . . . całą przeszłość i pozwalam sobie na przebaczenie za wszystko, co namieszałem.

Jestem pewien osiągnięcia konsensusu (pełnej zgodności) na poziomie wyższej świadomości i boskiej inspiracji w każdym związku, który tworzę. I jestem za to wdzięczny Bogu i Jego wsparciu.

 

Boże, powierzam Ci uwolnienie mnie od wszelkich powiązań emocjonalnych i energetycznych między mną, a moimi byłymi partnerkami. Dziękuję Ci za to, że uwalniając mnie od powiązań emocjonalnych i energetycznych między mną, a moimi byłymi partnerkami, dajesz mi poczucie Twego wsparcia. Dziękuję Ci, Boże, za to, że uwalniając mnie, od razu pokazujesz mi, co masz dla mnie lepszego od powiązań emocjonalnych i energetycznych między mną, a moimi byłymi partnerkami. (http://www.ezosfera.pl/leszek/artykul/131)

Edytowane przez enke89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak 35 tu jest 35

no 35 stron temat wałkowany a ty pytasz jak?

ja w tym watku juz sie wypowiadałam na ten temat cofnij wstecz

w kody uzdrawiania kary w te wszystkie obiecanki zdjecia złej karmy

ja osobiście nie wierzę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89
no 35 stron temat wałkowany a ty pytasz jak?

ja w tym watku juz sie wypowiadałam na ten temat cofnij wstecz

w kody uzdrawiania kary w te wszystkie obiecanki zdjecia złej karmy

ja osobiście nie wierzę

 

kody uzdrawiania nie służą stricte do uzdrawiania karmy, tylko pamięci komórkowej, ale pomyślałam, że może pomogą ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

to znaczy, że w przypadku karmy w mojej niepewnej sytuacji jestem skazana na łaskę lub niełaskę partnera karmicznego, losu...? i koniec kropka? nie mogę sobie w żaden sposób pomóc?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no jak nie możesz nawet musisz

spróbuj tych kodów jeśli tak zaplanowałaś być może zmieni ci się myślenie n/t temat

tu trzeba dojść do dna problemu żeby się z nim zmierzyć nie ma gotowej recepty na to jak przepracować relacje karmiczną wgryźć się w temat trzeba potem zrozumieć że to doświadczenie w którym bierzemy udział nie jest dopustem bożym a lekcja która jest nam potrzebna na drodze rozwoju każde doświadczenie nas czegoś uczy i tak należy do tego podchodzić a nie ze zostaliśmy skrzywdzeni bo musimy się z kimś męczyć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

na chwilę obecną jestem zdecydowana wykopać go z mego życia, całkowicie zerwać kontakt. oczywiście, poinformowałabym go o tym. już abstrah-ując od wszelkich wróżb, przesłań i przepowiedni, że problemy się skończą i w końcu będziemy razem. ja nawet nie wiem, czy chcę być z kimś takim, wiele musiałoby się zmienić...

sądzicie, że przy karmie zrywanie kontaktu ma w ogóle sens? karma lubi wracać i to mi się nie podoba ;) (w ogóle byli faceci lubią wracać jak bumerangi, więc w sumie często nawet nie o karmę chodzi ;))

Edytowane przez enke89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na chwilę obecną jestem zdecydowana wykopać go z mego życia, całkowicie zerwać kontakt. oczywiście, poinformowałabym go o tym. już abstrah-ując od wszelkich wróżb, przesłań i przepowiedni, że problemy się skończą i w końcu będziemy razem. ja nawet nie wiem, czy chcę być z kimś takim, wiele musiałoby się zmienić...

sądzicie, że przy karmie zrywanie kontaktu ma w ogóle sens? karma lubi wracać i to mi się nie podoba ;) (w ogóle byli faceci lubią wracać jak bumerangi, więc w sumie często nawet nie o karmę chodzi ;))

 

To Ty mialas szczescie z tymi powrotami. Moi faceci nigdy nie wracalo, dlatego mam nadzieje, ze teraz ten dla mnie najwazniejszy jednak wroci. Ale odpowiadajac na Twoje pytanie. Ja bylam jakis czas temu w dlugoletnim zwiazku karmicznym. Zrobilam tak, jak mowisz, czyli zerwalismy definitywnie kontakt. Pomoglo mi to o tyle, ze szybciej doszlam do siebie, ale to chyba nie recepta na odpracowanie karmy, bo ponoc moj obecny tez jest karmiczny,a cierpie jeszcze bardziej niz poprzednio. Teraz tez zerwalam kontakt, ale mam nadzieje, ze on sie ogarnie i ze sie odezwie, ze bedzie chcial wrocic. Ta moja okarma wrocila po 5 latach. Sama widzisz, ze zrywanie kontaktu nie ma nic wspolnego z odpracowaniem karmy - wedlug mnie, to tylko jeden ze sposobow, zeby szybciej poradzic sobie z cierpieniem. Wydaje mi sie, ze odpracowanie karmy polega na przyjeciu tego bolu/cierpienia z pokora i poszukania dobrych stron takiego stanu rzeczy, wyciagniecia wnioskow, odpowiedzi na pytanie "czego nauczylam sie dzieki temu zwiazkowi?".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mysle, ze bylo to czesciowe odpracowanie, dlatego, ze przy moim poprzednim zwiazku mialam bardzo duzo rzeczy do przerobienia jesli chodzi o moja osobe, swoj charakter, nauczenia sie innego podejscia do zycia. Przerobilam ta lekcje i dostalam teraz drugi zwiazek - diametralnie rozny od poprzedniego, w ktorym to zastosowalam nauke, ktora wyciagnelam poprzednio. Bylismy szczesliwi, ale wtracila sie osoba trzecia i wszystko sie posypalo. Nie mialam na to zadnego wplywu, absolutnie zadnego (nawet w kartach mi wyszlo, ze dzieja sie rzeczy na ktore pytajacy nic nie moze poradzic). Wyciagniete uprzednio wnioski wprowadzilam wzycie, do swojego nowego zwiazku i bylo super. Teraz los chcial, ze sie w ciagu jednej chwili posypalo i mysle, ze mialam do przerobienia jeszcze jedna lekcje - nie taka, ktora dotyczy mojego charakteru itd, zmiany podejscia do innych osob, ale zaplaty za krzywdy, ktore kiedys wyrzadzilam innym ( a nabroilam troche niestety :( ). To jest po prostu odkupienie win z niedalekiej przeszlosci, zrozumienie, ze tak jak te osoby dostaly przeze mnie po krzyzu z dnia na dzien, tak i ja teraz musze odczuc co, to znaczy.

Reasumujac, mysle, ze za kazdym takim zwiazkiem odpracowujemy karme (moze czesciowo, moze w calosci), ale poprzez nasze kolejne uczynki mozemy ja zepsuc i wtedy dostajemy extra lecje do przerobienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

Dziewczyny, genialnie to ujmujecie, aż miło się czyta :)

 

jeśli chodzi o moją karmę, to nie do końca na razie wiem, co powinnam odpracować. ale to może dopiero początek i wszystko wyjdzie w praniu.

od wczoraj przemyślałam sobie wszystko, skorzystałam z kodów uzdrawiania na oczyszczenie tej relacji, rano zmęczyłam się porządnie na treningu (w czasie wysiłku najlepiej mi się myśli ;)) i zdecydowałam się zerwać kontakt, bez negatywnych emocji. poinformowałam go, że mamy konflikt interesów - on chce usilnie utrzymać kontakt, a ja - zerwać. jednak nie chce mnie sobie odpuścić, co mnie trochę dziwi, bo to on sam zerwał ze mną kontakt, wolałabym zapomnieć o tym, jaką krzywdę mi zrobił... dodam, że dzięki kodom uzdrawiania obecnie nie czuję do niego ani złości, ani żalu, pozytywnie, ale na dystans, staram się zrozumieć (ale nie usprawiedliwiać), że to problemy go tak wtedy zmieniły.

 

jak sądzicie - przy karmie to działa w dwie strony - mnie do niego ciągnie i jego do mnie?

na razie jestem na "prowadzeniu", bo to ja jeszcze raz muszę przemyśleć całą sprawę. czy według Was powinnam dać mu szansę na utrzymywanie kontaktu ze mną? myślę, że to niegroźne w sumie. zwłaszcza, że wyjeżdża teraz na pewien czas zagranicę, może więcej wody upłynie... nikt nigdy aż tak bardzo nie chciał utrzymywać ze mną kontaktu :P

 

mam też tę małą przewagę, że wiem, jak może (podkreślam "może") się skończyć nasza historia (związek, małżeństwo), ale w chwili obecnej nie manipuluję nim, naprawdę jestem zdolna zerwać wszelkie kontakty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam też tę małą przewagę, że wiem, jak może (podkreślam "może") się skończyć nasza historia (związek, małżeństwo), ale w chwili obecnej nie manipuluję nim, naprawdę jestem zdolna zerwać wszelkie kontakty.

 

enke: nie moge Tobie doradzic (i chyba nikt na tym forum), czy powinnas zerwac z nim kontakt, bo nie znamy historii Waszej znajomosci, nie znamy Was. Sama musisz czuc, z czym Tobie bedzie lepiej - czy bez calkowitego kontaktu z nim, czy jednak dasz rade majac ten kontakt przez telefon/internet. Ja wierze w znaki i wyobraz sobie, ze tez mam taki dylemat jak Ty, z tym, ze ten moj poki co sie do mnie nie odzywa ( a tez skrzywdzil mnie bardzo) :( i zadalam "gorze" pytanie jadac sobie ostatnio samochodem, co poiwnnam zrobic - odezwac sie czy nie, przekreslic go na zawsze czy nie...i w momencie jak postawilam to pytanie poleciala piosenka "listen to your heart", ktora dosyc rzadko puszczaja w radio i jeszcze slowa tej piosenki, ze mam sluchac swojego serca, zanim powiem mu "zegnaj"...szok...zbieg okolicznosci? nie wierze, bo mialam juz w przeszlosci kilka takich znakow, ktore wlasnie wskazywaly na dalszy rozwoj wydarzen. W zwiazku z tym, dam Tobie ta sama rade - wsluchaj sie w siebie, zapytaj siebie czego tak na prawde chcesz. Jesli on chce utrzymywac kontakt, to na pewno nie jestes mu obojetna i to jest dobra wiadomosc. Krzywdy mozna wybaczyc, jesli druga strona tego na prawde zaluje. W koncu jestesmy tylko ludzmi i popelniamy bledy, ale wartosciowego czlowieka poznajemy po tym, jesli sie do nich przyzna i chce te bledy naprawic i robi to, a nie jesli ucieka przed rozwiazaniem problemu, przed zakonczeniem po ludzku sprawy. Moze jednak spotkaj sie z nim jeszcze przed wyzjazdem? widzialam, ze pytalas o wrozbe w tej sprawie i ponoc macie sie zobaczyc. Ustalcie na tym spotkaniu wlasnie ta kwestie utrzymywania kontaktu lub nie i przynajmniej oboje bedziecie wiedziec na czym aktualnie stoicie.

 

jak sądzicie - przy karmie to działa w dwie strony - mnie do niego ciągnie i jego do mnie?

 

mysle, ze dziala to w obie strony - tak przynajmniej wynika z mojego doswiadczenia, ale czy zawsze w kazdym przypadku tak jest to nie wiem. Mam nadzieje, ze tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

dziękuję Ci za rady i wsparcie! naprawdę bardzo mi pomogłaś! :poklon:

 

trzymam kciuki za pomyślny obrót również Twoich karmicznych spraw :)

 

p.s. ja też nie wierzę w zbiegi okoliczności ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89
enke89 To myślisz że nie ma przypadku , że zawsze jest coś po coś

 

jestem tego pewna. przynajmniej z mego doświadczenia tak wynika :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89
a co takiego Cię o tym przekonuje?

 

weźmy chociażby taki przykład. jak zaczynam się przyglądać sytuacjom, okolicznościom, zawiłościom etc. w jakich poznaję dane osoby - to nie może być przypadek ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89
a tego karmicznego tez?

 

tak, jak najbardziej. na kursie językowym. i akurat ta sama filia szkoły. no niby nic specjalnego, ale jak tak zacząć się wgłębiać we wszystkie okoliczności, to taki zbieg okoliczności nabiera poważniejszych wymiarów ;)

 

czytałam gdzieś (bodajże na blogu kobiety, która pamięta wszystkie swoje poprzednie wcielenia i zna się na tych sprawach), że każde "przypadkowe" spotkanie jest idealnie zaplanowane co do sekundy przez siły wyższe.

tutaj chodzi też o wiele, wiele innych życiowych spraw, nie tylko o kontakty międzyludzkie.

Edytowane przez enke89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...