Deszcz meteorytów

[jamba]

Sen był taki:

 

Ganiał mnie WIELKI robak z zębami ułożonymi w obręcz, bez oczu. Ale u mnie to już jest tak ze snami - dziwne i bez sensu, ale ciekawi mnie co było później.

 

Leżałam w łóżku, ale wszedł mój chłopak i pyta co się stało z niebem. Wstałam, niebo piękne, meteoryt spadał zostawiając za sobą śmiecący ogon i tuż przy ziemi zatrzymał się. Uderzył w blok obok i została tylko dziura (dziwne bo nie miał tak dużej prędkości). Widziałam że mężczyzna wychodzi, czołga się z tego dołu. Meteorytów było coraz więcej spadały ciągle obok to postanowiliśmy uciekać. Wyszłam w piżamie bez butów, było zimno to chłopak kupił mi gdzieś buty. Ludzie biegali w koło.