Skocz do zawartości

Moje ulubione zwierzaki


agnieszka20

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 519
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • elektryczna

    72

  • Rita

    45

  • Agulindula

    38

  • olechos

    38

Top użytkownicy w tym temacie

Została ostatnia z całej rodzinki pekińczyków. Była bardzo chora. No i Babcia zdecydowała się ją uśpić... :sad: Muszę teraz zapytać co z Twoim jamnikiem i jak się wabił?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam w domu 2 psy (suczki) i kota. Jedna z moich psin (Sindi) ma już 17 lat i jakoś nie mogę sobie wyobrazić domu bez niej. Póki co nic nie wskazuje na to żeby się gdzieś wybierała co mnie niezmiernie cieszy, ale powoli zaczynam dopuszczać do swojej glowy myśl, że w każdej chwili mogę ją stracić :(. Jest wyjątkowo mądrym psem i nie piszę tego dlatego, że jest moja :). Jest naprawde niezykle mądrym i pięknym kundelkiem.

Moja druga psina (Giga) ma 6 lat i bardziej zachowaniem przypomina wilka (a raczej wilko-lisa ;) ) niż psa, ponieważ mało kiedy szczeka tylko wyje, poluje na różne małe stworzonka (kiedyś jak miałam chomika chciala mi go zjeść) i ma wilczy pysk. Z lisa ma to, że jest przebiegła i cwana :). Jest strasznie zwariowanym psem (całkowite przeciwieństwo Sindi).

Natomiast pan kotek (Miciek/Mietek), który jest jedyny w swoim rodzaju ma totalnie wszystko w d... interesuje się tylko jedzeniem i kotkami ("lawdżoj" jakich mało ;) ). Do tego jest pieszczochem :). Często kiedy śpię przychodzi do mojego łóżka i się do mnie przytula :).

Wszytkie moje zwierzaki kocham ponad życie i niech no tylko ktoś spróbowałby zrobić im krzywde... Uwielbiam je za to, że są takie prawdziwe, niczego nie ukrywają i zawsze kiedy coś mi dolega albo kiedy jestem smutna są przy mnie.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę teraz zapytać co z Twoim jamnikiem i jak się wabił?
- miał na imię Fido (otrzymałam go już z takim "przezwiskiem" i nie chciałam zmieniać tylko po to, aby zaspokoić jakąś swoją ambicję :) ). Miał ataki padaczki... to droga w jednym kierunku. W dniu, w którym zapadła decyzja o jego uśpieniu (sama musiałam ją ostatecznie podjąć), nie byłam na to jeszcze przygotowana psychicznie. To stało się bardzo szybko, na podst. słów lekarza - pies się bardzo męczy... nie mogłam na to pozwolić. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To przykre :sad: Podobnie było z Mikunią. Chodzę na jej grób na działkach, gdzieśmy ją z Babcią pochowali. :sad: A teraz nie masz psa? Ja szukam kota właśnie, Edwarda Filipa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzę na grób Fida... jeszcze. Może Ci się to wyda infantylne, albo wręcz oschłe... ale nie potrafię się przełamać. Mam nadzieję, że to minie, dla mnie na ten moment jest za wcześnie. Ludziom się czasem zdaje, że nie można aż tak bardzo pokochać zwierzęcia... otóż można.

A teraz nie masz psa?
- taka myśl zaczęła w mojej głowie kiełkować. Stało się to za sprawą słów koleżanki - "Szkoda dla psa, aby taka osoba jak Ty się nim nie zaopiekowała". Dzięki temu przestałam egoistycznie myśleć tylko o sobie i swoim cierpieniu. Po nowego zwierzaka zamierzam wybrać się do schroniska, chociaż nie wiem, czy nie wyślę tam kogoś, aby za mnie podjął tę decyzję. Po prostu mam świadomość, że nie będę miała serca wybrać jednego spośród wielu czekajacych na miłość. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też wybieram się do schroniska, bo w komórkach szczęścia (czyli kota) nie znalazłem. Co zaś do sytuacji gdy trzeba wybrać jednego, jedną z wielu to chyba dość często jesteśmy w życiu w podobnej sytuacji? Pozdrawiam. Powodzenia. :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No coz nie jestem jeszcze pewien ale od dłuższego czasu podejrzewam, że jestem postacią dramatyczną... Wczoraj miałem spotkanie z kotem na drodze na stację benzynową ale nie dał się przekonać i zwiał. Więc muszę uderzać do schroniska. :neutral:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale nie dał się przekonać i zwiał.
- że tak zapytam: A jakiej strategii negocjacyjnej użyłeś? :lol:

 

[ Dodano: 2006-08-14, 20:16 ]

P.S. Argumenty klasyczne typu: kici kici - są zbyt przestarzałe :lol: , żadnego szanującego się Mruczka na to nie złapiesz :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie miałem nic dobrego przy sobie więc posłużyłem się nasionem klonu i udało mi się przyciągnąć jego uwagę (kotek był biało czarny). Udało się i nawet szedł w moją stronę ale później zrezygnował. Zorientowałem się, że należy do facetów ze skupu metali kolorowych i nie nagabywałem, nie chciałem powtarzać błędu z (patrz wyżej) Totkiem... :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Urodziłem się co prawda jak idiota ale szybko się uczę... :lol:

 

[ Dodano: 2006-08-15, 15:35 ]

Fajne są też duże psy. Mój kolega ma dobermana, który jak wchodzi do mnie do domu napiera mi kagańcem na uda, ja zaciskam nogi a on i tak się przedziera. Rywalizujemy tak... :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Mój kolega ma pieska Zulkę mieszańca z jamnikiem szorstkowłosym. Zawodniczka wogóle nie szczeka i kocha wszystkie żywe istoty... :lol::lol:

 

[ Dodano: 2006-08-26, 04:14 ]

Mam trochę jej zdjęć, które mógłbym umieścić na forum...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam miłosników zwierząt :) Również jestem posiadaczką takowych. Mam psa i kota .... a raczej suczkę i kotkę, taki mały babiniec ;)

 

Olechos poszukujesz kotka? A w moim otoczeniu jest pare takich które czekają na właściciela ... może przesłać przez kuriera :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość truskawka

Na naszej uczelni nie jeden kotek jest tylko więcej. Chociaż raz przyszedł do nas na wykład, siedział w pierwszej ławce razem ze mną ;) więc też się uczył razem z nami ;) Ale przeważnie łasił się do każdego, a mnie to szczególnie polubił wskakiwał za każdym razem mi na kolana i nie miał ochoty zejść chyba mnie polubił :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajne są też duże psy. Amstaf kolegi bodajże Dora, baaardzo nienawidził innego kolegi, niejakiego B. To było super obserwowałem to z boku. Cały wieczór "suczka" koncentrowała się nad uśpieniem czujności swego pana tylko po to żeby, w odpowiednim momencie, zetrzeć z powierzchni ziemi głównego wroga. Wyobraźcie sobie. Spokój, cisza, wszyscy ją głaskali ona już uspiała i nagle... Skok w kagańcu prosto do "paszczy" biednego Michała. Mieliśmy ubaw po pachy i swoją drogą, wszyscy zaczęli patrzeć na niego jakoś tak bokiem... Poza tym nie znosiła samochodów, uderzała kagańcem w boki przejeżdżających aut! Herod baba! Hi hi hi. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha! Mam nowego przyjaciela! Nazywa sie Kuba czyli Jakub. Jest subtelny, baardzo czysty, zachowuje się i wygląda jak kocica.;) Jest czarny i dodaje prestiżu takim czarownikom jak ja. Ma jednak wadę, przynosi pecha i koleżanka się na mnie lekko obraziła... Obczaicie go sami... :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość truskawka

na tej fotce nic nie widać (za wyjątkiem oczu ;)) - włącz lampe i zrób zdjęcie ponownie proszę :) Powiedz koleżance, że to stary zabobon i nie musi się przejmować bo ten kotek pecha nie przyniesie - znam przypadek, że przyniósł nawet szczęście :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:smile: Udało mi się złapać Kubę w świetle dziennym. Zeksplorował wczoraj całą moją haziendę. Jego ulubione miejsca to: szafki na buty (specjalnie je pootwierałem), lodówka, oraz fotel w sypialce no i oczywiście okna. :smile: Wtrząsnął koleś "wiskacza" z łososiem, szituje do kuwety... W porządku jest... :lol:

 

[ Dodano: 2006-09-04, 13:23 ]

Oto Kuba Kubański albo Jakub Jakubcewicz rodem z centralnej Polski. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i koleżanka się na mnie lekko obraziła...
- skoro zasłużyłeś, to się obraziła... ale ten kociak zmienia postać rzeczy :cool: . Pozdrawiam.

P.S. ... i wcale nie tak lekko, jak Ci się zdaje, miało być "śmiertelnie" :wink: ... a Ty wyskoczyłeś z tym kotem :lol: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podporządkowuję się więc Twojej woli i przekazuję olechosowi Twoje srogie i prawdziwe słowa. Ich siła ryzuje go, ustawia i uprawomyślnia. Wygląda już zupełnie inaczej i jestem pewny patrząc na niego kocim okiem, że zdecydowanie sporządniał.
- są dwie opcje: albo Ty go sprowadzisz na dobrą drogę, albo on Ciebie na złą. Wierzę w Ciebie, czarny kocie...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć!

 

:lol: Superoskie macie zwierzaki.

 

Jestem nowym użytkownikiem nazywam się Edward Filip.

Jestem kotem Olechosa, znanego, złotoustego superużytkownika. Mówił że nazywam się Kuba ale nie wiedział co gada. To stary bajerant. :wink: Edward mam po Edwardzie III królu Anglii a Filip po Filipie VI królu Francji.

 

Olechos zablokował swoje konto z powodu głupoty i będzie dostępny dopiero po 12stym jak admin wróci z koloni...

 

Teraz proszę o wsparcie moralne dla mojego pana a także o przelewy na jego konto bo cierpi z powodu samotności w sieci.

 

Jednoczę się ze wszytkimi użytkownikami, nawet z moderatorami. :wink: Załączam swoje nowe zdjęcie i przekazuję wszystkim serdeczne słowa Andrzeja Wajdy, pomieszane z moimi:

Solidarność!

Miau! :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz proszę o wsparcie moralne dla mojego pana a także o przelewy na jego konto bo cierpi z powodu samotności w sieci.
- a co z podatkiem? :cool: Cierpi na swoje własne życzenie, będzie miał nauczkę na przyszłość, że z hasłami nie można kombinować... ani bankowymi, ani telefonicznymi, a już z pewnością nie z internetowymi, bo skutki są zazwyczaj opłakane. Ja Ci dam przelewy na Twoje konto, Olechos... zaraz nałożę karę pieniężną za machloje :twisted:

P.S. I jeszcze niewinnego kota w to mieszasz... wstydu nie masz :cool:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:lol::lol::lol: Mówiła mi mama, kocica o wdzięcznym imieniu Carna, że moderator służy do niewolenia zbyt niezależnych i pomysłowych kotów. Jednakże czasami (przy przypadkach rozpuszczenia jak dziadowski bicz), może to kocurkowi wyjść na dobre. Podporządkowuję się więc Twojej woli i przekazuję olechosowi Twoje srogie i prawdziwe słowa. Ich siła ryzuje go, ustawia i uprawomyślnia. Wygląda już zupełnie inaczej i jestem pewny patrząc na niego kocim okiem, że zdecydowanie sporządniał. Podrawiam Cie i wszystkich użytkoników. :lol:

 

[ Dodano: 2006-09-05, 22:04 ]

:smile: Po tym wspaniałym wsparciu i wiedząc, że mam sojuszników, zdominuję mego Pana napewno. Chciałem zauważyć również, że na awatarze lekko już bieleję. Pozdrawiam Cię i wszystkich użytkoników. :lol:

 

[ Dodano: 2006-09-05, 22:10 ]

:shock: Właśnie zauważyłem, że mam zdolność olechosa. Odniosłem się do Twojego postu Rito nim zdążyłaś go napisać. Co teraz robić? Co sądzisz? :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[ Dodano: 2006-09-05, 22:10 ]

Właśnie zauważyłem, że mam zdolność olechosa. Odniosłem się do Twojego postu Rito nim zdążyłaś go napisać. Co teraz robić? Co sądzisz?

- analizując godziny wyjścia postów... sprawa wymaga wyjaśnienia. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:oops: Obaj jednak, ja i mój pan przysięgamy: Nie mąciliśmy nic przy tym. To nie jest przekręt. Czasami tak się zdaża poprostu... Zgadzamy się stanąć przed niezależną komisją fachowców złożoną z moderatorów. :oops: Pozdrawiamy użytkoników. :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma tutaj takiej... :lol: . Nasza komisja jest zależna... od mojego humoru, hihi. Pozdrawiam.

 

[ Dodano: 2006-09-06, 21:59 ]

użytkoników
- odwzajemniamy pozdrowienia, drogi użytkotniku :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze i wspaniale, że komisja jest uzależniona od Twojego humoru Rito. :smile: To dobry humor, zbawczy dla tego Forum (Piggy! :lol: ) oraz dla mnie i mojego pana olechosa a także dla wielu przerażonych po przebudzeniu ludzi, którym pomagasz. :smile: Tak trzymaj. Na ile pozwolą niezręczne pazury i zgrabiałe od pisania palce olechosa, będziemy Ci pomagać. :grin:

 

Z poważaniem Użytkoniki. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Edwardzie Filipie, jak już pisałam jesteś wspaniałym kocurem. Pokazałam Twoją fotkę pewnej sympatycznej kocicy, która na Twój widok zareagowała w niżej ukazany sposób ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będę waszym forumowym czarnym, magicznym kocurem. Nawet jak wróci złotousty olechos, czasami Was odwiedzę aby uśmiech często gościł na Waszych licach dziewczyny. :wink: :smile: :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy jest dobrze poukładana bo ja na przykład szituję wyłącznie do kuwety i zasypuję dwa razy. :wink::lol:

 

Wychowywałam ją od 6-go tygodnia życia i uważam że umie się zachować "na salonach". Dama z niej pełną gębą (czyt. pyszczkiem) :lol::lol::lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:grin: Śliczna foczka, wspaniała świnka z tej kici. Dobrze wychowana a po pyszczku widzę, że i dobrego serca. Lecę na nią na maxa o ile olechos nie zadecyduje inaczej. Myślę jednak, że za nic nie chciałby stanąć na drodze miłości, to romantyk. :lol::lol::lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hihihihhihi jak patrzę na Twój avatar to mam wrazenie, że też masz duszę romantyka :lol: Natomiast Twoje kocie oczy i czarna maść widoczne na zdjęciu świadczą o ognistym temperamencie :lol::lol::lol: Obyś tylko się nie włóczył nocami po cudzych dachach z innymi koteczkami, to będzie wszystko super :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem Wam lepszy numer: Mój pan olechos pije tą samą herbatę co ja!?? Phi, pić kocią herbatę. Heh. :lol::lol:

Ps. Na dowód dostrczę zdjęcia...

 

[ Dodano: 2006-09-17, 13:22 ]

Za czym jednak uda mi się zdobyć zdjęcia moje i mojego pana olechosa pijących herbatę z jednego kubka. Opowiem wam o psie wariacie Bukim:

 

Buki to Sky Terier kolegi. Psy te służą do pasienia owiec. Wyglądają jak dywanik pod kominek lub włochata wycieraczka. Zazwyczaj nie są agresywne ale czy to mój kolega zrobił coś Bukiemu czy to cecha jego charakteru, prawdziwy powód pozostanie tajemnicą, ten egzemplarz się do spokojnych nie zaliczał. Miał zwyczaj traktować ludzi jak owce był opanowany dopóki siedzieli bez ruchu w równych, pozwalających na dobry wypas odstępach. Gdy tylko ktoś wstał, karcił surowo. Karcił nawet swojego pana, któremu zwyczajnie odgryzł kawałek dłoni. Jako pierwszą represję zaliczył przywiązanie smyczą do kaloryfera. Miał około 2 metrowe pole rażenia, w którym zabijał wszystko co się rusza. Któregoś razu jego pan zrobił imprezę i była tam jedna dziewczyna nie znająca charakteru Buskiego. Wypiwszy zdrowo, wlazła do morderczego kręgu. Zapadła złowieszcza cisza, baliśmy się ją ostrzegać żeby jej nie rozszarpał. Pogłaskała go i wyszła mówiąc słodko: co za uroczy piesek. Głośne uff przebiegło przez mieszkanie, gdy opuściła jego zabójczą aurę. Później ktoś doszedł, że nie zabił jej bo się nie bała.

Koniec jego historii jest smutny. W drugiej represji został wykastrowany i teraz pilnuje działki. Ten typ był niereformowalny… :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

FELIX MELINIARZ

pic0292lk0.th.jpg

 

BELLISSIMA ZOŁZIKIEWICZÓWNA DE CZORT

pic0265no4.th.jpg

 

 

Oba ogoniaste swoje imiona sobie przyniosły - Feluś - przygarneliśmy go jako 4-letniego kocura z dość bogatą przeszłością. Kilkakrotnie zmieniał właścicieli zanim do nas trafił, a i trzykrotnie był przeznaczony do uśpienia. Zawsze mu się udawało (my jako ostatni wyciągneliśmy go Kosie spod pazurów). Stąd wniosek, że mimo wszystko musi mieć niebywałe szczęście w życiu i imie Felix (z łac.) A Meliniarz - cóż, uwielbia miejsca gdzie może się schować. Na zdjęciu próbował wejść do torby, ale mu sie nie udało, więc szczęśliwy klapnął sobie na niej.

 

Bellunia, to najpiękniejsza kotka jaką mieliśmy - stąd jej imię. A reszta? Cóż w pełni odzwierciedla jej charakterek. Kochana, słodka diablica...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam forumowiczów, przeczytałam wszystkie posty i chciałam podzielić się swoimi doświadczeniami.

Po pierwsze nie zgadzam się z tym zupełnie, że zwierzęta nie są wredne, nie walczą o pozycję, nie gardzą współplemieńcami, a nawet że nie zabijają dla interesu i przyjemności. Na poparcie mojej tezy jest mnóstwo dowodów. Dotyczy to zarówno zwierząt dzikich jak i domowych.

Z góry wiem jaka będzie wasza odpowiedź na moją tezę. Tak zgadzam się, że zwierzęta domowe biorą przykład z nas i jest typ ludzi którzy nigdy, przenigdy nie powinni zabierać się za wychowywanie zwierząt (no, chyba że rybki). Co do zwierząt dzikich jednak nie jest to już tak oczywiste.

Miałam i mam wiele różnych zwierząt, wszystkie pamiętam i wszystkie były dobrze wychowane, choć każde miało swój charakter.

Pierwszy mój pies, a właściwie rodziców to był cudny owczarek niemiecki. Większość ludzi zwracała na niego uwagę na ulicy. Charakterny on był, oj był, ale wyjątkowo grzeczny, nigdy nie oddalał się na więcej niż 10-15m. Dziwna sprawa, jak zostaliśmy zmuszeni go uśpić, miał zaawansowanego raka i wszelkie metody ratunku już zawiodły śnił mi się regularnie. Taki jak zawsze, zrównoważony i spokojny – wierny przyjaciel. Od tego momentu nie zgadzam się, że zwierzęta nie czekają na nas po drugiej stronie, ja wiem, że on tam jest i czeka na mnie.

Druga – suczka sprawiła, że Hektor przestał mi się śnić. To była dopiero wierność, zgarnęliśmy przybłędę z ulicy. Mój wielki wyrzut sumienia, niestety nie mogę już tego wrócić. Wychowana w mieszkaniu, spała z nami w łóżku, po przeprowadzeniu na wieś chcieliśmy zrobić z niej psa podwórzowego. Cierpiała strasznie, a my mieliśmy serce z kamienia. Trzasną ją samochód. Płakałam strasznie, zakopaliśmy ją blisko domu pod cudnymi brzozami.

Mieliśmy też sukę ze schroniska, potrzebowaliśmy psa do pilnowania. Taki pies po przejściach – bity i zagłodzony. Jak przyprowadził ją mąż była obrazem nędzy i rozpaczy, było jej obojętne kto i co z nią robi. Mam wrażenie, że jakby ktoś chciał ją zastrzelić stałaby pokornie. Piękna czarna suka, wilczurowata. Później okazało się, że zabraliśmy ją szczenną. Kiedy poczuła, że jest u siebie pokochała nas mocno, była bardzo ostra, ludzie bali się podejść do bramy, co dopiero myśleć, że można wejść na podwórko. Pilnowała swojego szczęścia całym sercem. Zdechła nagle na atak serca po pół roku. Szczeniaki oddaliśmy wszystkie, do tej pory nie możemy tego odżałować, mielibyśmy coś po niej. Pół roku wystarczyło żeby ją mocno pokochać.

Teraz jest piękny owczarek niemiecki długowłosy. Piękny to mało powiedziane. Też wzięliśmy go dorosłego. Mąż go wykupił dosłownie z „hodowli”. Był bity i głodny. Do tej pory (już 2 lata) nie do pomyślenia jest zabawa w rzucanie patyka – ruch ręki w górę kojarzy mu się z biciem. Może mu kiedyś przejdzie, choć już tracę nadzieję. Nikt z nas nigdy, przenigdy go nie uderzył, ufa nam, ale chyba za dużo przeżył. Jest psem super mądrym, chwyta wszystko „w lot”, byłby idealnym psem policyjnym lub wojskowym. Ale jest nasz. Mimo wszystko nie jestem do niego tak przywiązana jak do wyżej opisanych.

 

Są też koty. Lubię je, ale żaden kot nie dorówna psu. Widzę już te riposty, ale każdy ma prawo do własnego zdania.

Rita – nie jest prawdą, że nie reagują na kici, kici. Reagują, oba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto twierdził poza tym, że zwierzęta nie są wredne? Po co teza i dowody?

 

Porównujesz zwierzaki do ludzi. Piszesz: "współplemieńcy". Oczywiście, że są "wredne" jak niektórzy ludzie, którzy są zwierzętami. Mimo to nie wszyscy. Twoje przykłady zaś raczej nie potwierdzają tez i dowodami nie są.

 

O co chodzi z tym: "kici kici" bo nie jarzę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

badania psychologiczne wykazały, że ludzie lubiący zwierzęta dzielą się na miłośników kotów i psów dlatego, że w związkach albo dominujemy, albo jesteśmy zdominowani. Ci którzy lubią rządzić, rozkazywać i wydawać polecenia - kochają psy. Ci którzy lubią współpracować lub dyskretną manipulację traktują jako objaw inteligencji - wolą koty. Cóż, jeśli taki podział możemy uznać za faktyczne - zdecydowanie jestem drugim typem człowieka.

W kotach kocham niezależność, zdecydowanie i podejmowanie samodzielnych decyzji. Z kota nie można zrobić "małpe", która będzie siadać, leżeć i stać na 2 łąpach na każde zawołanie. Kota można o to POPROSIĆ i to jego dobra wola czy to zrobi, czy odwróci się i pokaże gdzie ma moje polecenia.

Jednocześnie kochamw kotach to, zę są elastyczne - dostosowują się do nowych warunków nie tracąc swojej osobowości. Współpracują z człowiekiem głównie dla świętego spokoju. Swojego oczywiście.

No i jeszcze jedno: pies ma pana, kot - przyjaciela. Ale dla tego przyjaciela - zrobią bardzo bardzo wiele. Mój poprzedni kot - Kleks był przekochanym dachowcem z przetrąconą szczęką. Odprowadzał mnie do szkoły, wiedział kiedy wracam... W domu byliśmy niemal nierozłączni przez ponad 16 lat.

 

 

P.s. Moje koty nie reagują na żadne "kici kici" tylko na swoje imiona. Obecnioba regują również na imę konkurenta i na słowo i "micha" (zawsze musza sprawdzić, czy aby ten drugi nie dostanie czegoś lepszego :D)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przedstawiam Wam moją 'przybłędę' - Kubusia :smile:

 

d2f0ada83eda3e08m.jpg91e21a304ba20206m.jpg

 

 

Na moje kociaki od momentu pojawienia się w moim domu

zawsze się wołano kici, kici, :smile: przytym włączając imiona.

Kot zawsze zareaguje na takie zawołanie, a szczególnie młode

kociaczki - prościej mówiąc, jest to miłe dla zwierzęcia, tak jest

najprościej przekonać o swoich dobrych zamiarach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Truskawko, cieszę się, że ci się podaba mój kuba - na dwóch fotkach :smile:

 

Szkoda, że nie możesz mieć jakiegoś zwierzątka, fajnie mieć takiego pupila,

słyszałam, że możliwe jest odczulanie :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość truskawka
Truskawko, cieszę się, że ci się podaba mój kuba - na dwóch fotkach :smile:

 

Szkoda, że nie możesz mieć jakiegoś zwierzątka, fajnie mieć takiego pupila,

słyszałam, że możliwe jest odczulanie :roll:

 

za późno zauważyłam że Kuba jest na obu fotkach ;)

 

wiem, że fajnie jest mieć pupila :) - ja miałam kanarka (niestety nie żyje już :neutral: ) i rybki :)

 

tylko z tym odczuleniem jest dość ciekawie mi lekarka nie chce dać odczulenia na moją alergię (prawie na wszystko mam) ale się nie poddaje i sama walczę z alergią (na chwile obecną jest dobrze)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[ Dodano: 2006-08-14, 20:16 ]

P.S. Argumenty klasyczne typu: kici kici - są zbyt przestarzałe :lol: , żadnego szanującego się Mruczka na to nie złapiesz :lol:

 

No, może dokonałam nadinterpretacji. Interpretacja prawidłowa - mam nieszanujące się koty :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie ja użyłam słowa przestarzałe. Chciałam zacytować Ritę, ale nie umiałam tak ładnie jak wszyscy. :roll:

No tak, przyznaję się bez bicia, moje koty nie mają imion. Pierwszy był po prostu Kot, nie planowałam drugiego. Przypałętał się z pola maluszek, który najwidoczniej zgubił drogę do domu, a ja nie miałam serca go wyrzucać i został. Imienia nie ma także. Nie pytaj się mnie dlaczego, nie znam odpowiedzi. Tak jest po prostu.

Umownie między sobą nazywamy je stary i młody. Są identyczne, różni je jedynie wielkość, więc jak młody dorośnie, to rozróżnimy je chyba jedynie z bliska. Na kici kici przybiegają bowiem oba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na kici kici przybiegają bowiem oba.

 

Prawidłowo jak na kota przystało :lol: Miałam dawniej kotkę i również

nie znalazłam dla niej odpowiedniego imienia - pozostało więc kicia.

Ja do swoich kotów odnoszę się czasami po prostu kiciuś, kiciak...nie zawsze

po imieniu. Podobnie ma się do ludzi :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja we Włoszech nauczyłam się cmokać, gdy podczas codziennego wyjazdu do portu wołałam okoliczne koty "morskie" tradycyjnym polskim - kici kici: Część ludzi oglądała się z niekłamanym z dziwieniem, reszta ze zrozumieniem kiwała głową "a polacca, polacca". Widocznie mieli do czynienia z Polkami, bo tam Kici -kici nawołuje się prostytutki... :D

Cmokanie również działa :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...