Skocz do zawartości

Moce Demonów.


Vladimir

Rekomendowane odpowiedzi

Ja raczej w demony wierze. Uwazam ze istnieje wiele istot niematerialnych, ale niekoniecznie chcialabym je spotkac, co dopiero przywolywac... Na widok dziwnego cienia jestem gotowa zejsc na zawal a jakby ukazal mi sie demon postradalabym chyba zmysly ze strachu :) Jako osoba wierzaca we wszystko mam i do wszystkiego respekt.Oddaje czesc moim Bogom i prosze o ich przychylnosc, ale nic wiecej, nie przyzywam ich, ani zadnych posrednikow itp, chyba ze chodzi o jakis rytual w ktorym potrzebuje wsparcia czy wplywu poszczegolnego Boga. Nie chodzi jednak o osobiste pojawienie sie.

 

Mysle, ze potrzeba mocnej psychiki, oraz odpowiedniego podejscia do sprawy jesli chce sie przywolac jakas istote. Demony pewnie nie naleza do tych zlych, bo czytalam ze pierwszy z nich, ktory nazywal sie Daimon, byl opiekunem ludzi, a wiele innych uczylo i pomagalo ludziom. W kazdym razie ja sie w takie cos nie bawie, w razie jakiegos bledu nie chce zeby przyczepila sie do mnie jakas larwa czy inny stwor :)

 

A co do "powietrznych strzal", to dzieci sie chyba Dragon Ball naogladaly :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 220
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Vladimir

    40

  • Watislav

    30

  • Endriu

    29

  • Bartko1988

    27

Top użytkownicy w tym temacie

W sumie ja też nie uważam że demony są na wskroś złe. Po prostu są mi zbyt obce żeby zapraszać je na kawę i ciastko z pogaduszkami :). Musze się zgodzić mocna psychika to podstawa. Bo wydaje mi się że z demonami jest jak z ludźmi. Nie zapraszasz nikogo nowo poznanego od razu do kina. I tak samo nie wiesz co nieznajomy może Ci zaoferować i czy mówi prawdę a przedewszystkim czy jest tym za kogo się podaje :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie można powiedzieć o jakieś istocie że jest zła lub dobra jeśli się jej nie zna. mocna psychika i wytrzymałe serce, aby nie paśc na zawał;P, to podstawa, nie próbowałem jeszcze przywoływać demonów ale może, kiedyś...:D jak będe ze znajomymi, aby ich troche postraszyć ;P

 

[ Dodano: 2007-04-30, 00:26 ]

Przeczytałem wątek i muszę powiedzieć że jestem zdziwiony... Jeżeli zdarzają się nastoletni mistrzowie to ja przepraszam bardzo, bo osobiście odnoszę wrażenie że im więcej czytam i uczę się w materiach ezoteryki to mniej wiem i umiem. Wiem już trochę ale jestem świadomy tego że moja wiedza nie jest nawet ziarnkiem na plaży... Dziwi mnie to, że można podejść do magii bez jakiegokolwiek ukorzenia się i bez pokory. Przecież to jest chyba jedna z najszerszych dziedzin jakie można zbadać. Szczerze mówiąc jak przeczytałem o "wietrznej strzale" czy coś w tym stylu to spadłem z krzesła. Co za bzdury ludzie wymyślają... szkoda gadać.

 

Co do demonów, to nie wiem czy kiedykolwiek będę w stanie stwierdzić że jestem gotowy na spotkanie nie mówiąc już o przywoływaniu ich. Dla mnie to jest tak ogromna siła że aż przechodzi mnie zimny dreszcz na samą myśl o tym że mógłbym stanąć jej na przeciw i jeszcze prosić o cokolwiek...

 

boadicea i Endriu podzielam wasze poglądy na temat Instytucji w 100% chociaż muszę przyznać, że spotkałem księdza egzorcystę, który w swojej wypowiedzi na ten temat strasznie mnie zaskoczył. Powiedział, że Kościół zabrania magii tylko dlatego żeby ludzie nie zaczęli samodzielnie myśleć i przestali dać się wodzić w pewnym stopniu za nos. A poza tym powiedział że według niego jakby zabrać wierzącym Boga takim jaki jest to popadli by w beznadzieje i marazm. Wywnioskowałem z tego że trzeba być odważnym żeby zacząć szukać.

 

Jeżeli kogoś obraziłem tą wypowiedzią to przepraszam...

człowiek im więcej czyta i szkoli się, to tym mniej wie ;)

a ja kościołowi nie wierze;] przekonałem się już dawno, że w ewangeliach i tych pismach świętych jest bardzo dużo kłamstw i wogóle, piszą że tylko Chrystus zmartwychwstał a to nie prawda;P a dlaczego nie prawda? otóż jeden powód :D jeżeli człowiek przeżywa śmierć kliniczną to szpital uznaje go za zmarłego, a on wraca do swojego ciała i znów zaczyna żyć, czyli zmartwychwstaje ;P wiem o tym bo mój chomik takie coś miał :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie próbowałem jeszcze przywoływać demonów ale może, kiedyś...:D jak będe ze znajomymi, aby ich troche postraszyć ;P

Szczerze dobrze Ci radzę żebyś tego nie robił w tym celu... Bo magia i demonologia to rzeczy którymi nie należy się posługiwać w celu pokazania się innym co się potrafi. Dobry mag powinien pracować w osamotnieniu tak żeby nikt nie wiedział co robi. A efekty jego działań jeżeli będą pozytywne i uśmiech uradowanej osoby to największa nagroda i motywacja. Ale pewnie już o tym wiesz :).

 

Ps: Porównanie chomika do Chrystusa? Odważny jesteś...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dlaczego? ja bym mógł mieć demona, ale mam narazie tylko myszoskoczka w klatce:/

 

Wiesz, gdybym to ja byla demonem, i przeczytala cos takiego, mialbys, kolego, przerabane. O ile wiem demony to istoty dumne, ktore napewno nie dalyby z siebie robic durni takim typom jak Ty :/ Cos mi sie zdaje ze po prostu nabijasz sie z tego tematu, bo gdybys mial doswiadczenie z demonami, chociarz takie malenkie, nie pisalbys takich farmazonow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kael przepraszam za to co teraz napisze ale mam takie nieoparte wrażenie, że albo celowo unikasz odpowiedzi albo po prostu nie dostrzegasz pewnych niuansów pomiędzy wersami. Zacznij wreszcie zastanawiać się nad tym co piszesz i nad tym co inni piszą pod Twoim adresem. Z całym szacunkiem ale jak narzazie zachowujesz się jak dzieciak z megalomanią... Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brakuje mi postów załozyciela tego tematu... wszystkie te posty uderzają wiedzą ksiązkową i zasłyszaną. Natomiast posty Watislava i Vladimira były przepełnione wiedzą i doświadczeniem... ale to tak nawiasem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brakuje mi postów załozyciela tego tematu...
\

Nie jesteś sam... z tego co wiem Vladimir gdzieś wyjechał a Watislav już nigdy tutaj się nie wypowie.

 

Zostaliśmy jedno my - ignoranci niedysponujący taką wiedzą.

Ja nie zamierzam zostać ignorantem do końca życie. Ale mam zbyt małą wiedzę na ten temat żeby cokolwiek ruszyć. A nauczyciel zjawia się jak uczeń jest gotowy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt w demonologi rowijać swoją wiedze na podstawie własnych doświadczeń to ryzyko zniszczenia psychiki, ale jest to tak interesująca dziedzina o której chciałbym duzo wiedziec, Niesety wydaje mi sie ze zabrakło ludzi którzy opisywaliby własne "spotkania" itp. A nawet nie wiem co sie stalo z Watislavem, zauwazyłem ze to temat o którym nie wolno rozmawiac. Wiem tylko ze nie zyje [*]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezeli chodzi o demonologie wielu znajomych proponuje mi ks. Aleksandra Posackiego sam jeszcze nie czytałem jego dzieł ale mysle ze to własnie jego ksiazki będą moimi lekturkami w najbliższym czasie. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem wątek i muszę powiedzieć że jestem zdziwiony... Dziwi mnie to, że można podejść do magii bez jakiegokolwiek ukorzenia się i bez pokory.

Dziwić się można. Ale to normalne, że w każdej dyscyplinie trafiają się ludzie niezwykle słabi, którzy chcieliby niezwykłych efektów, wkładając w to jak najmniej własnej pracy. Wystarczy porównać przydatność bojową głupiego "koksa" biorącego przeróżne sterydy anaboliczne z doświadczonym zawodnikiem MMA. "Koks" zawsze będzie przechwalał się swoimi umiejętnościami, bo tak naprawdę ma ich bardzo mało, jego masa mięśniowa nie ma dynamiki, a w jego sercu kryje się strach i niepewność. A adept sztuk walki jest pewny swego, więc nie musi niczego udawać. Ponadto wie, że im mniej ludzie wiedzą tym lepiej dla niego.

 

W sumie ja też nie uważam że demony są na wskroś złe.

Zło to pojęcie względne. To ludzie określają, że np. kot jest dobry, bo chroni gospodarstwo od myszy. Ale z punktu widzenia myszy nie jest już dobrym i ślicznym zwierzątkiem.

Ludzie to słabe i kruche stworzenia, które miały zbyt wiele szczęścia. Nikt nie byłby zadowolony, jeśli będąc wielkim władcą, próbowaliby rozkazywać mu chłopi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I mnie miło Cię tutaj widzieć :) A propos zła i dobra. Na przykład magia też nie jest ani zła ani dobra to zależy do tego w jakim celu człowiek ją ukierunkuje. Czy tak samo jest z demonami? Czy można się nimi w jakikolwiek sposób posłużyć? Przecież to są byty dużo potężniejsze i doskonalsze niż człowiek...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potężniejsze i doskonalsze niż człowiek. Ale człowiek ma w sobie tą cechę, że może podjąć dalszą ewolucję już nie z naturalnych procesów, tylko z własnej woli. A czy można się posłużyć? Oczywiście. Gdyby tak nie było, ta dziedzina nigdy by nie powstała. Ale wszystko zależy od tego czego oczekujemy i w co wierzymy. No i na co stać nas samych. Żałosne zawodzenia wielu w ogóle nie docierają do umysłów tych istot; przeraźliwe piski innych. trochę bardziej zaawansowanych, są uciążliwe, więc w końcu się zjawiają ; a głęboki krzyk tych nielicznych, którzy poświęcili się całkowicie na zgłębianie tej Sztuki, jest tak donośny i przesycony silną wolą, że nie można go ignorować i poddawać próbie.

 

A zagoszczę do końca weekendu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze więc tę kwestię zrozumiałem. Ale mam jeszcze jedno pytanie. Czy nie wiesz gdzie można dostać Goetię? Nigdzie nie mogę jej znaleźć... A mniemam że jest to pozycja podstawowa żeby móc wypowiadać się w tym temacie na poważnie. Chyba jednak pozostanę przy zbieraniu wiedzy bo im więcej wiem w tym temacie tym bardziej się boję na myśl o nie przemyślanym kroku, i czuję coraz silniejszy przed demonami respekt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

vladimir, w tym co piszesz jest sens, i to przemawiający do człowieka dogłębnie, aby zrozumieć dobrze twój post musiałem go kilka razy przeczytać. ludzie określając coś słowami dobry, zły starają się podkreślić swój stosunek do danej rzeczy, osoby czy sytuacji, nie rozumiem tego. dla mnie wszystko jest neutralne, po części, kościół określa szatana jako zło wcielone, tylko dlatego że to jest ktoś lub coś(bo nikt nie wie jak on wygląda i czy wogóle wygląda) dla którego ludzie niektórzy "tracą" rozum. Vladimir jeśli jesteś taki miłościwy, to prosze, wyjaśnij mi, z twojego punktu widzenia, co to znaczy że ktoś jest dobry lub zły? Pozdrawiam Cię:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a głęboki krzyk tych nielicznych, którzy poświęcili się całkowicie na zgłębianie tej Sztuki, jest tak donośny i przesycony silną wolą, że nie można go ignorować i poddawać próbie.

 

 

Masz na mysli ze siła woli to podstawa do przyzwania demona jak i do kontrolowania go dobrze zrozumiałem? Ale co jeśli człowiek mimo wszystko nie jest gotowy na spotkanie z nim tzn: udało mu sie go przyzwac ale psychicznie nie wytrzyma spotkania z nim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kael - nie mogę tego pisać, bo nie znam żadnej definicji dobra lub zła, której nie można by nic zarzucić.

 

Endriu - więc niech ucieka, z nadzieją na to, że demon ma na głowie sprawy większej wagi, niż robienie krzywdy nowicjuszom :wink: . A jeśli już się doczepił, to musi albo sam szukać w sobie siły na odpędzenie go, albo zwrócić się o pomoc do kogoś bardziej doświadczonego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to są takie pytania oczywiscie czysto teoretyczne bo odpowiedzi 100 procentowej przeciez nikt nie zna. Tak tylko o tym myslałem, ze jesli komus udało sie przywołac demona ( własnie takiemu nowicjuszowi o którym wspomniałeś ) ale psychicznie nie wytrzymał spotkania z nim to czy wtedy moze dojść do opętania? Jesli tak to dlaczego tak się dzieje przeciez demon jako istota lepsza od człowieka mógłby zostawic tego kto go przywołał i wrócic tam skąd przybył. Czytałem juz demonologie i angenologie ale tam nie było odpowiedzi na tego typu pytania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie. Nigdy nie wiadomo na 100% jak się kto zachowa.

Może, nie musi. W poprzednim poście właśnie o tym pisałem, ale chyba nie wyczytałeś między wersami. To nie są maszyny - nie mają zakodowanych ustalonych zachowań na odpowiednie bodźce, więc nigdy nie wiadomo jak się w danej chwili zachowa.

A co ma do tego, że jest lepszy? Jeśli człowiek miał w sobie tyle tupetu, żeby go przyzywać z daleka, a potem jeszcze okazywać się zbyt słabym... cóż - każdy może się zdenerwować.

Ale nie sądze, żeby prawdziwy demon chciał się przez dłuższy czas zajmować takim nowicjuszem. Do ciała duchowego takiego delikwenta zostanie raczej przyczepiona "larwa", która będzie go dręczyć po nocach, ukazywać mu przed oczami różne obrazy w ciemnościach, czasami może zrobi coś bardziej wyszukanego. Będzie się karmić strachem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

endriu, wtedy możliwe iż człowiek całe swoje ciało, dusze oraz umysł oddaje demonowi i ten nim poprostu kontroluje. Vladimir to w Tobie mi się podoba, prostolinijnośc oraz wiedza na temat psychiki ludzkiej. Czy ty przypadkiem nie studiowałeś psychologii? ale mniejsza o to.

Do ciała duchowego takiego delikwenta zostanie raczej przyczepiona "larwa", która będzie go dręczyć po nocach, ukazywać mu przed oczami różne obrazy w ciemnościach, czasami może zrobi coś bardziej wyszukanego. Będzie się karmić strachem.
to czyli że np. jak ja bym chciał sobie przyzwać demona to on by się żywił śmiercią tak? bo ja się tego nadal boję, dlaczego tego nie wiem, chętnie bym sprawdził to, ale jednak troche respektu mam do demonów ;P jak narazie;] ale może kiedyś, jeśli się dowiem dlaczego boję się śmierci...myślę że znajdę osobę która mi pomoże znaleźć odpowiedź na to pytanie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

endriu, wtedy możliwe iż człowiek całe swoje ciało, dusze oraz umysł oddaje demonowi i ten nim poprostu kontroluje.

 

eee... szczerze w to wątpie. Samo opętanie to tylko wpływ demona na umysł a nie przejęcie kontroli nad nim, prędzej to co pisał Vladimir o dręczących obrazach i snach więc przeczytaj dokładnie jego post.

 

to czyli że np. jak ja bym chciał sobie przyzwać demona to on by się żywił śmiercią tak?

 

wydaje mi sie ze źle to zrozumiałes ( albo ja to źle zrozumiałem). Poprostu gdy będziesz odczuwał strach to on będzie się tym żywił i być moze potęgował go.

 

Vladimir jesli chodzi o tą cała larwe ... hmm nie wiem jak mam to odebrac bo do tej pory uwazałem ze demony zostawiają ślad w psychice i umysle w postaci " przesłania " którego człowiek nie rozumie. Ale odrazu usprawiedliwiam wypowiedź tylko o tym czytałem :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale jednak troche respektu mam do demonów ;P jak narazie;]

Widzę że człowiek zmiennym jest :) kaelu. Jeszcze niedawno chciałeś wzywać demony żeby postraszyć kumpli :)

 

Będzie się karmić strachem.

Kaelu czytaj dokładniej bo normalnie zaraz mi sie zacznie wszystko mieszać :razz:

 

Samo opętanie to tylko wpływ demona na umysł a nie przejęcie kontroli nad nim, prędzej to co pisał Vladimir o dręczących obrazach i snach

Nie wiem czy do końca dobrze kombinuje ale wydaje mi się że Vladimir nie miał na myśli dosłownego opętania. Bo larwa tylko egzystuje na aurze i karmi się emocjami. A opętanie to jest właśnie zagarnięcie ciałem ale nie umysłem. Angielskie "possession" ma wydźwięk posiadania jakiegoś dobra materialnego... Opętani często jak nie zawsze mają świadomość że coś w nich "siedzi". Larwa z kolei może takiej świadomości nie wywoływać, tylko siedzi spokojnie i obserwuje powoli dobijając i wykańczając daną osobę psychicznie. Powodując nagłe stany lękowe (boisz się ale nie wiesz w sumie czemu), potem podsuwają jakieś obrazy, które ten stan jeszcze zgłębiają i zaczynasz się zastanawiać czy przypadkiem te obrazy nie mają czegoś wspólnego z rzeczywistością dodatkowo potęgujesz przez to uczucie lęku. A larwa siedzi i sobie smacznie wcina rosnąc w siłę i zagłębia się coraz bardziej w Twoje ciało eteryczne a co za tym idzie wywołanie każdego następnego stanu lękowego będzie przychodzić jej jeszcze łatwiej. Tak to właśnie widzę :). Opętany nie byłem i nie wiem jak to jest dokładnie. Ale wydaj mi się ze jest to swojego rodzaju kara i zemsta nałożona na człowieka za ignorancję i brak pokory przy przywoływaniu. Pozostają jeszcze kwestie opętań przez demony osób, które nie zajmowały się nigdy Sztuką. Tego już zupełnie nie umiem wytłumaczyć. Kurcze muszę sie po maturach zabrać do roboty :) i zacząć znowu sie uczyć (tak dla odmiany) ;P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powodując nagłe stany lękowe (boisz się ale nie wiesz w sumie czemu)

 

Mam od czasu do czasu takie cos :wink: No to wracając do mojego postu pisałem to tak jak ja to widze i rozumiem ale faktycznie moge się mylić i za pomyłke przepraszam :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bartko był znacznie bliżej tego co miałem na myśli. Tylko, że raczej najpierw stworzy jakieś dziwne odgłosy, obrazy etc. , żeby człowiek zaczął się bać. Gdy już trochę go wymęczy, to częste jest, że taka osoba boi się wszystkiego, nie wiedząc czemu. Strach powoduje rozproszenie energii czakry serca, dlatego larwa może się karmić strachem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jak to jest z tymi opętaniami ludzi, którzy nigdy nie zajmowali się magią i przywoływaniem? Cały czas mnie to zastanawia. A co do larw czy to nie one wywołują choroby psychiczne? Albo inaczej czy larwy nie zostały w naukowym świecie nazwane chorobami psychicznymi? Bo objawy działania larw są analogiczne do schizofrenicznych...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam wszystkich motywów ich postępowania. Może zapobiegają czemuś, może to kwestia przeznaczenia... może... Powiem tylko, że sam miałem kiedyś kilka spotkań takich, jeszcze za czasów gdy nie zajmowałem się niczym poważnie. No może poza medytacjami, jogą i innymi tym podobnymi niegroźnymi sztukami. Nie było to opętanie, ale raczej odwiedziny kogoś wyższego, jeśli można tak to nazwać.

 

A co do larw - też tak myślałem, ale mimo wszystko nie sądze, żeby tak wiele chorób było wywołanych przez nie. Szczególnie, że większość jest wrodzona. Można by to w ten sposób łatwo wytłumaczyć, lecz gdyby tak było, to raczej któryś mag zajął by się sprawą uleczania tych ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy nie jest łatwiej wyplenić larwę poprzez uświadomienie jej nosiciela? Nie dosłownie oczywiście ale wskazać gdzie leży problem i jak sobie z tym radzić wtedy larwa będzie słabnąć a przynajmniej teoretycznie powinna... Mag musiał by mieć duże umiejętności i musiał by umieć posługiwać sie energią jak skalpelem. Może wtedy by się zabrał za usuwanie larw... Tylko ilu jest takich?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobra, czy jak nigdy nie zajmowałem się magią i tym podobnym to może we mnie być larwa? i jak rozponać że ktoś został opętany a kto nie? bo wg. mnie to całe społeczeństwo jest opętane przez demona znawego pieniądz :|:/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kaelu właśnie próbuje to ustalić aczkolwiek nie wiem czy Vladimir się tutaj jeszcze pokaże miał być tylko przez weekend...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mag który tego nie potrafi, nie jest godny swego miana. Nie wiem także w jaki sposób mogło by pomóc chorym psychicznie. Nawet jeśli przyczyną choroby byłaby jakaś silna larwa astralna, to nic nie zmieni to, że uświadomiło by się komuś takiemu przyczyny. Tak czy inaczej nie zapanowałby nad tym bez odpowiednich umiejętności.

Jeszcze niedawno miałem problem właśnie z czymś w rodzaju larwy, co wywoływało całkiem silne skutki(czasami nawet miało władzę nad moją ręką). Mimo to nie było trudnym pozbycie się tego, bo wiedziałem jak to zrobić.

Z własnego doświadczenia mogę poradzić tylko tyle, że tym niższym bytom astralnym łatwiej przychodzi uaktywnianie się w nocy, i ogólnie wtedy gdy spada świadomość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z własnego doświadczenia mogę poradzić tylko tyle, że tym niższym bytom astralnym łatwiej przychodzi uaktywnianie się w nocy, i ogólnie wtedy gdy spada świadomość

Masz na mysli to ze w nocy mozesz miec "shizy" tzn koszmary czy silne stany lękowe? to jest moje takie pierwsze skojarzenie ponieważ ja tak czasami mam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano, naczytałam się tych postów troszeczke;) A tak w ogóle witam wszystkich! Jeżeli o Korma chodzi, to z pewnością nie powiedziałabym, że Jego nick jest nieoryginalny aczkolwiek przypuszczam, że On sam za bardzo by się tym nie przejął (znając jego podejście). Nie wiem czy zauważyłeś mości Vladimirze, że Korm jest to anagram;)

 

Kontynuując temat, ja sama nie posiadam wiedzy n/t demonów, chociaż bardzo ciekawi mnie ezoteryka (cały czas pogłębiam wiedze). Mam zapytanie odnośnie servitorów. Może opiszę przypadek, abyście lepiej zrozumieli o co pytam. Osoba, którą znam ma właśnie coś w rodzaju stanów lękowych w nocy. Jednak zdarza się to tylko wtedy, gdy jak sama twierdzi ma styczność z tym co magiczne tudzież samą tematyką. Pożyczyła kiedyś moją książkę o runach Guido von List`a i w tą samą noc właśnie dopadło ją „to coś”. Z tego co mówiła to miała wrażenie jakby podczas snu siedziało jej coś na piersi, i nawet chwile po przebudzeniu czuła jakby uścisk na szyi i autentycznie dusiła się. Wiedziała, że to nie był sen już po przebudzeniu. Chciałabym zaznaczyć, że ta osoba ma predyspozycje do magii poza tym posiada strasznie dokładną intuicje (przewidywania tudzież czasem można by to określić jako prorocze sny mimo, że w błahych sprawach). Jest to z resztą kobieta po przejściach, gdyż kiedyś targnęła się na własne życie (mimo że to było dawno temu a teraz jest szczęśliwa). Sama próbowałam znaleźć odpowiedź na to co czasem się z nią dzieje. Dochodząc do meritum sprawy o którą pytam, czy możliwe, że to jakiś serwitor uczepił się jej? Czy to możliwe, aby wywoływał takie stany i aż tak ingerował nie tyle w psychikę ile w świat fizyczny, że owa osoba dusi się? I ostatnie pytanie, czy mimo że ona sama go nie przywoływała on mógł się pojawić w skutek traumatycznych przeżyć?? Proszę o odpowiedź o ile to możliwe ;) Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duszenie sie przez sen, ucisk itp, to powiewa zwyczajna Zmora :) Siadaja zwykle na klatce piersiowej albo na nogach, karmia sie strachem i energia, sa niegrozne jezeli okaze im sie stanowczosc i kaze spadac ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmory, larwy servitorzy chyba cały czas jednak mówimy o tych samych bytach... Ale nie wiem czy to jest aż tak łatwe jak piszesz Usagi. Skoro tak umiesz to winszuje, mi się jeszcze takiego czegoś odpędzić nie udało tak łatwo... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bartko1988, a miałeś zmore? oby nie;], a właśnie mam pytanie odnośnie nie jakieś osoby tylko siebie;] jest to bardzo śmieszny przypadek ;] 1,5roku temu miałem robione badania po tym jak straciłem przytomnośc w łazience 3 razy, przyjechało pogotowie i takie tam, wtedy już zaczynałem zasypiać, ale nie pozwoliło mi coś, co? to ja nie wiem. poprostu coś utrzymywało mnie aby nie zasnąć przed przyjazdem pogotowia. no i na następny dzień miałem robioną morfologie i te inne, za 2 dni miałem mieć robione EKG serca, prześwietlenie głowy i przy okazji klatki piersiowej, wyniki bardzo dobre, EKG tak samo, głowa cała i klatka piersiowa w porządku, ale co najlepsze, miałem dzień po EKG takie uczucie jak leżałem przed TV że tak jakby coś mi się wbijało w klatke, czułem okropny ból, nie doopisania, lecz gdy zacząłem się zwijać z bólu, poczułem jakbym miał w płucach i w sercu dziury, po chwili gdy zacząłem się już dusić, ucisk puścił. mam tak niekiedy i nie wiem dlaczego. byłem z tym u lekarza, nawet na EKG raz mi się to przytrafiło ale EKG nic nie wykazało, czy to ma jakiś związek z demonami, albo z czymś podobnym? odpowiedżcie bo ja już nie mogę znaleźć odpowiedzi na to

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niezależnie od tego do kogo tego typu chamskie posty byłyby kierowane, wulgaryzmy na forum będą wycinane

 

MODERATOR

j

 

Szkoda mi nawet wypowiedziec się o twojej inteligencji...

Endriu przepraszam, za kolejne wnikniecie, ale jak wspominałam - chamstwo należy wypalić całkowicie. Również w cytatach.

Cead Mile failte dla Ciebie

 

 

 

Boże kochany, jak tak kael opowiada o tych zmorach, to skojarzyłam, że mnie ciągle męczą jakieś takie, no nie wiem jak to nazwać.

Nie wiem dlaczego, ale jak zjem groch z kapustą, to mnie tak wypycha od wewnątrz jak balon - no nic tylko demon w tym świństwie tkwi. A z kolei jak zjem curry to jak mnie ta zmora dopadnie - pół dnia nie mogę wyjść z ubikacji.

Podobnie było jak sie potknęłam w czółenkach na obcasie. Byłam u chirurga, zrobiłam prześwietlenie - nic nie wykazało. A noga bolała jak diabli. Czy to ma związek z demonami albo z czymś podobnym? odpowiedżcie bo ja już nie mogę znaleźć odpowiedzi na to.

_________________

 

Twięrdzę ze jestes opętana :):):):) Wiem jak temu przeciwdziałać ... :lol: 5zł i zdradze Ci jak:) :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Endriu chyba trochę za ostro :wink:

 

5zł i zdradze Ci jak:) :twisted:

Zamiast tego niech za 5zł kupi sobie nasza Agentka coś na wzdęcia :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Endriu chyba trochę za ostro

Bartku w którym momencie? :?: Czytając takie posty naprawde zastanawiam się po co osoby niczym nie interesujące się zamieszczają tutaj swoje wypowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem studentem kulturoznawstwa. Na studiach uczą nas wielu rzeczy o wierzeniach, szamanach, magii, historii, mitach itd. Oczywiście, wiadomo, nie wszystkiego. W każdym razie, ta wiedza, daje szerszy pogląd na kwestie takie jak to wszystko powstało, zjawiskach satanizmu, demonów, magii itd. Z perspektywy naukowej, wiadomo, to bzdura, dlatego ciężko czyta mi się, niektóre posty. Np. ten z przedstawieniem pentagramu jako znaku szatana. Może warto byłoby się bardziej zagłębić w symboliczną sferę kultury i przeczytać więcej na ten temat.

Nie rozumiem też robienia wielkiej tajemnicy ze swoich sposobów i w ogóle sposobów przywoływania demonów. Wydaje mi się, że ludzie którzy o tym piszą zmyślają swoje historie.

Takie jest moje wewnętrzne poczucie, ale nie mam dowodów więc dopuszczam drugą wersje jako możliwą jednak tylko w 10% jeśli nie mniej.

Kiedyś przeczytałem gdzieś, że magia sama przyciąga człowieka, mnie od młodego to interesowało i w tamtych latach w to wierzyłem. Miałem trochę dziwnych przygód. Np. Zawsze jak wsłuchiwałem się w deszcz i myślałem, że przestaje padać to przestawał, albo jak myślałem, że pada mocniej, padał mocniej. Powiedziałem kiedyś, pół żartem pół serio, o tym kumplom jak siedzieliśmy schronieni pod daszkiem w czasie ulewy. Oczywiście szydera ze mnie i rozkaz zatrzymania ulewy skoro jestem taki mądry. Pomyślałem sobie zaryzykuje, policzyłem do trzech od końca i na jeden nagle przestało padać, jakby urwanie chmury. Wszyscy byli w szoku, nawet ja:P Takich dziwnych historii było więcej, ale teraz spróbuje napisać coś na temat. Może jedna historie jak sam wzywałem demona i nie zobaczyłem go, ale spełnił moją prośbę. W skutek tego co przeczytałem w internecie, historii różnych ludzi itd. próbowałem podchodzić do tego poważnie, ale z drugiej strony, nie chciałem do końca wiedzieć, że to nie prawda-bo akurat by się nie udało. Nadszedł jednak taki czas kiedy zrobiłem to leżąc w łóżku i po prostu mówiąc do niego. Nie wypowiadałem żadnego konkretnego imienia tylko mówiłem, że chcę żeby jakiś demon się tu zjawił i mnie wysłuchał,że mam taki i taki problem i że najlepiej jakby stało się tak i tak i że nie radze sobie z tym bla bla bla... no i stało sie dokładnie tak jak chciałem. Nie pamiętam o co wtedy chodziło bo często staje się tak jak mówię, a tamta sprawa nie zrobiła na mnie takiego wrażenia jak ta z deszczem, o której mówię od niedawna to znaczy od kiedy zetknąłem się z magia na studiach, dodam też, że deszcz przestał padać kiedy miałem 13-14lat. Czy dla was to w jaki sposób się go wzywa jest istotny i dlaczego?

Co do mocy to zastanawiam się czasem, czy mnie jakiś opętał, bo czasami robie rzeczy i zachowuje się jakbym nie był sobą i wydaje mi się, że czasem tracę kontrolę nam moim życiem, ale chyba każdy tak ma, a ja sobie z tym radzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie ale nie oczekuję odpowiedzi, bo po co... Czemu się tutaj zjawiłeś i dlaczego zabrałeś głos? Jestem jeszcze niestety tylko teoretykiem w tych tematach ale mogę Ci powiedzieć co nieco. Co do twoich umiejętności. Wierzę i wiem ze ten pogląd jest szeroko rozpowszechniony, że każdy jeden człowiek ma w sobie coś co nazywamy w późniejszym życiu umiejętnościami nadprzyrodzonymi. Dla dziecka są to prawdopodobnie tak podstawowe umiejętności, że nie zastanawia się nad nimi dłużej niż nad tym jaką kredką pokolorować słońce. Później w miarę jak zaczynamy dorastać polegając na naszych podstawowych zmysłach zaczynamy zatracać te "dodatkowe", bo świat jest skonstruowany w taki sposób, że nie są nam niezbędne do przetrwania w nim. Co do demona którego podobno przywołałeś... Przyjmuję w tym momencie Twoją dość sceptyczną postawę. Zapewne wiesz czym jest i jak działa podświadomość, dla mnie to wyglądało bardziej na samo programowanie. Nie będę tłumaczył bo na pewno wiesz czym samo programowanie jest. A Ci, którzy umieją przywołać prawdziwego demona wiedzą, że sposoby, z których korzystają zadziałają nawet jeżeli dana osoba nie do końca wierzy w te istoty. Demon jak oczywiście czytałeś jest niebezpieczny, a dla żółtodzioba (takiego jak ja na przykład) jeszcze bardziej!. Co więcej praktykowanie magii jest jednym z systemów wierzeń, o których sie uczysz. Z tym, że jak wiesz co robisz na prawdę działa. Nie mam zamiaru Ci teraz udowadniać czemu warto w nią wierzyć, bo albo uwierzysz i sam się dowiesz i zrozumiesz albo nie uwierzysz i nic nie stracisz... Demon, który Cię opętał to prawdopodobnie tylko to samo uczucie zmęczenia, furii i frustracji jakie każdy człowiek odczuwa na własnej skórze. Czasem biorą one "górę" i ma się wrażenie w ataku szału, że nie kontroluje się swojego ciała, ale psychologię jak mniemam też masz na studiach. Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze, co to znaczy mam pytanie, ale nie oczekuje odpowiedzi?to po co w takim razie mnie pytasz? dziwne, nie rozumiem, może następnym razem zastanów się zanim coś napiszesz żeby nie robić tego bez sensu. Sorki, ale nienawidzę jak ktoś pisze bzdury, siebie też czasami za to nienawidzę.

Kolejna sprawa. Dlaczego zabrałem głos- nie zastanawiałem się nad tym kiedy to robiłem, chciałem to zabrałem. Mogę się teraz zastanowić jeśli to Cię interesuje... wypowiedziałem się bo chcę nawiązać dialog z innymi ludźmi, poznać ich poglądy i doświadczenia, odnieść się w jakiś sposób do nich i uczynić je częścią swojej tożsamości.

Ja jestem bardzo zdystansowany do wszystkich spraw nieudowodnionych naukowo i zapewniam Cię, że to nie jest satysfakcja z mówienia o tym jaką mam moc władania przyrodą bo sam w to prawie nie wierzę. Mam jednak jakieś małe przekonanie w sobie, że życie to siła nie tylko fizyczna i jeszcze te przypadki, które mnie spotykają. Nie wiem czy zauważam je bo tak chce, czy to magia. Według tego co piszą na stronach internetowych i w niektórych książkach wygląda na to, że jestem czarownikiem chociaż wcale o tym nie wiem i teraz zastanawiam się czy Ci ludzie piszą tak żeby przekonać innych na swoją stronę czy serio coś w tym jest. Pierwsze zdanie w moim pierwszym poście, "kiedyś przeczytałem gdzieś, że magia sama przyciąga człowieka" też jest podejrzane, każdy chce mieć władze, moc i pewnie dlatego magia pociąga, ale to nie jest żaden argument ani za, ani przeciw.

Z tym demonem nie chodzi o to, że zmieniło się coś w mojej postawie do sprawy tylko o to, że cała sytuacja, świat fizyczny, nie ten w mojej głowie, się pozmieniał tak jak pragnąłem, pamiętam, że potrzebowałem na coś kasy i nagle ktoś zadzwonił do mnie z dorywczą pracą, wcześniej nie pracowałem można powiedzieć, że w ogóle.

Wiem czym jest samo-programowanie, bardzo przydatna umiejętność. Zawsze wykorzystuje ją kiedy związek partnerski się kończy. Dlatego też miłość przestała być dla mnie jak uczucie, które mną kieruje, to ja teraz kieruję miłością w jakimś stopniu bo zakochać się bez pamiętnie na siłę nie potrafię, ale wybić sobie kogoś z głowy- mogę to zrobić ok. 2 tygodnie i po sprawie(przynajmniej ostatni związek). Nie będę rozwijał tego tematu żeby pisać na temat.

Nie rozumiem i nie wierze w to, że demon jest niebezpieczny- "de mono" znaczy, jak napisał ktoś wcześniej, duch opiekuńczy.

Nie wierze też w zło i dobro, dla mnie ten świat tworzy całość. Dla mnie np. chamski uczy pokory, myślenia i obrony. Dla myślącego wszystko jest siłą, nawet strach można dobrze wykorzystać.

Według mnie magia nie jest wiarą. Wiara mi się kojarzy z nadzieją. Ja zawsze jak coś kombinuje to jestem święcie przekonany, że tak się stanie i tak jest, a później najwyżej się zawodzę- były i takie historie, rzadkie i zazwyczaj bzdury-np kiedyś chciałem myślami łyżkę złamać i się nie udało- byłem dzieckiem i widziałem wcześniej na filmie.

Zastanawia mnie np. to, że od ok. 3 podstawówki rysowałem runy w zeszytach, a nie wiedziałem wtedy co to jest, po prostu takie sobie rysowałem magiczne wymyślone(z taką intencją, że są magiczne i mają moc)znaczki. Najczęściej algiz, a degaz nadzwyczajnie często, właściwie jedną na drugiej aż czasami robiłem dziurę w zeszycie. A tak to każdą przynajmniej z raz nakreśliłem. Dziwne, bo nie pamiętam żebym miał z nimi wcześniej styczność no i teraz nie wiem czy tak zakodowany jest umysł i geny czy to magia.

Na końcu o demonie, nie wiem czy mnie opętał, nie jest to związane z emocjami, nie chodzi mi o stany psychiczne, ale np. ostatnio kumpela się mnie o coś pytała grzecznie i poważnie, a ja odpowiedziałem jej "gówno" i nie mam pojęcia dlaczego, wcale nie byłem zdenerwowany i przyłapałem sie na tym jak już to powiedziałem. Tak jakbym się wyłączył na chwile i obudził po fakcie. No w sumie trochę się zamyśliłem, ale myślałem o niczym- na pewno też tak czasami masz. Może to właśnie była podświadomość,a może nie, ale jak tego dowieść to mnie interesuje najbardziej.

 

[ Dodano: 2007-05-16, 01:28 ]

I jeszcze mam coś takiego, że czuje kiedy mam użyć magii. Kiedyś zrobiłem kumpeli amulet na egzamin ustny. Ona mówiła, że kompletnie nic nie potrafi i nic nie powie. Amulet robiłem sam, zupełnie intuicyjnie bo zgubiłem książkę Adriana Devine albo matka mi wyrzuciła i to jest bardziej prawdopodobne. Efekt był taki, że PODOBNO w ogóle sie nie denerwowała, miała dużo energii i profesor powiedziała jej na końcu, że jako jedyna myśli w tej grupie. Chyba ni potrafię jej do końca uwierzyć i wydaje mi się, że chciała być miła albo robiła sobie jaja w każdym razie 5 w indeksie była. A teraz mam takie dziwne przeczucie, żeby już o tym tutaj nie pisać i chyba nawet, mniej więcej, wiem dlaczego... muszę to przemyśleć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze to Ci troche nie wierze:

a) Demon to nie złota rybka życzen nie spełnia.

B) wg Ciebie nie są niebezpieczne?? W takim razie opętania to dar tak?

c) Wg tego co napisałes przywołałes "demona" jak byłes mały a z tego co mi wiadomo ( wiedza książkowa , to forum, rozmowa z księżmi ) do takiego spotkania trzeba miec silną psychike i wole a wątpie zebys jako dziecko taką posiadał.

d) wytrzymac rozmowe z nim (rozmowa polega na przesyłaniu obrazów które trudno zrozumiem / nie mozna zrozumieć )

e) Wg mnie skontaktowałeś się z N.J przeczytaj ten dział. W ten kontakt Ci uwierze bez problemu, i bardziej by pasował twojemu opisowi bo N.J jest w stanie spełniać zyczenia, przynajmniej te dotyczące samego Ciebie. Prosze przeczytaj ten dział.

Nie wiem czy wiedziałes o N.J ale jakbys wiedział to raczej tak byś to interpretował.

 

Według tego co piszą na stronach internetowych i w niektórych książkach wygląda na to, że jestem czarownikiem chociaż wcale o tym nie wiem i teraz zastanawiam się czy Ci ludzie piszą tak żeby przekonać innych na swoją stronę czy serio coś w tym jest.

 

Wątpie. Z tego co wyczytałem potrafisz przekazywac energie, no okej moze i tak cos w stylu ręce które lecza :lol: .Ale nie przecze temu ze taką zdolnosc mozesz posiadac. Natomiast raczej przez to nie mozna powiedziec ze jestes czarownikiem.

 

Dla mnie np. chamski uczy pokory, myślenia i obrony. Dla myślącego wszystko jest siłą, nawet strach można dobrze wykorzystać.
O i to mi się podoba. Pozdrawiam

Andrzej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boguet, Leloyer, Delancre, Wierus i Bodin; "Demonomania czarownic"- Tutaj przeczytacie dużo o demonach. DEMONOLATRIA- kult demonów(możnaby założyć) co Wy na to? W 1819 roku wydrukowano w Londynie dzieło zatytułowane "Zabobony i demonolatrie filozofów", to też chyba warto przeczytać.

a) nie wiem, podobno jak ma korzyści to spełnia, np. demona śmierci przekupuje się krwią.

B) nigdy nie widziałem egzorcysty, ani kogoś opętanego przez demona, jaki jest dowód na to, że one chcą zawładnąć człowiekiem?

c) nie byłem mały to było chyba jak miałem 19 lat

d) przesyłanie obrazów, takie przedstawienie rozmowy z demonem było w Aniele Ciemności czy Buffy postrach wampirów, nie pamiętam dokładnie:>

e) nie znam skrótu N.J

Pisałem o tym, że według tego co piszą w internecie i książce np Adriana Devine jestem czarodziejem(czarownica-nie wazne). Czyli uważasz, że czarodzej to sposób bycia, a nie osoba, która potrafi czarować?

Bardzo wielu z was patrzy na demony przez pryzmat wiary chrześcijańskiej.

W skrócie wytłumaczę to tak:

Mój nick "Nergal" to imię boga Asyryjczyków i prawdopodobnie pod jego postacią czcili ogień. Chrześcijanie innych bogów przerobili na demony i diabły czyli złe duchy i dlatego możecie przeczytać o Nergalu, że jest szefem policji w piekle, pierwszym szpiegiem Belzebuba, podwładnym wielkiego sędziego Lucyfera. Właśnie dlatego nie wiem jakie są i dlatego takie straszenie, że cię opętają albo, że spotkanie z nimi jest ciężkie do przeżycia, nie robi na mnie wrażenia.

Wielu ludzi deklarowało się, że udało im się przywołać demona, w takim razie powiedzcie jak to zrobiliście bez kręcenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

N.J = niższe ja, podświadomość.

Opętania i egzorcyzmy istnieją, wystarczy Ci rozmowa z egzorcystą lub dowolna demonologia.

A o przesyłaniu obrazów jest napisane chyba nawet na tym forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze, co to znaczy mam pytanie, ale nie oczekuje odpowiedzi?to po co w takim razie mnie pytasz? dziwne, nie rozumiem, może następnym razem zastanów się zanim coś napiszesz żeby nie robić tego bez sensu. Sorki, ale nienawidzę jak ktoś pisze bzdury, siebie też czasami za to nienawidzę.

Nie chciałem żebyś tak to zrozumiał... Chciałem Cię nakierować na Twoje własne przemyślenia i cele... Chciałem żebyś zastanowił się po której jesteś stronie... A przedewszystkim żebyś zastanowił się jakie myśli tobą kierowały jak szukałeś tego forum i czy w ogóle czegoś takiego szukałeś... W sumie to pytanie mogło wybrzmieć trochę niegrzecznie :)

Z tego co piszesz masz pewnego rodzaju zdolności ale nadal nie wiem czego szukasz w tym temacie... pomocy z zrozumieniu tej duchowej strony świata? Odpowiedzi masz w sobie jak każdy... wystarczy ze dobrze posłuchasz i pójdziesz za radą Andrzeja. Dowiedz się więcej na temat NJ. A tak na marginesie dziwię Ci się strasznie... Nie wierzysz "w to wszystko do końca" a i tak to zgłębiasz... Szacunek dla Ciebie bo mi osobiście szkoda by było czasu :).

Adrian Devine pisze całkiem interesująco aczkolwiek uważam osobiście że zbyt przesładza temat... Ale nie o tym.

Jeżeli ktoś patrzy na demony z punktu widzenia chrześcijan to na pewno nie jestem to ja. Demon może stać wielce pomocny ale na prawdę trzeba się przygotować i to solidnie.

I jeszcze mała prośba nie wyjeżdżaj tutaj z Buffy bo jeszcze się jakiś wampir poczuje dotknięty :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie mi nie wystarczy rozmowa z egzorcystą, ja muszę sam doświadczyć, to jest tak niewiarygodna sprawa, że nic innego mnie do tego nie przekona. Ludzie snują mity, wymyśla swoje historie. Np. jak na drugiej stronie tego tematu.

Bafomet, wymyślony przez XIX wiecznego okultystę, Eliphas Lévi Zahed- niedoszłego księdza. Postać trochę kozła trochę człowieka, wizerunek zapożyczony od "Pan-a", arkadyjskiego bóstwa lasów i pasterzy, które zapewniało płodność stad. Syna Hermesa i nimfy Kalisto. Wyobrażany jako mężczyzna z rogami, uszami, brodą, ogonem i nogami kozła. Bafomet to bóstwo anty-chrześcijańskie, a ta osoba, pisała, że używa pentagramu Bafometa do przywoływania demonów i jednocześnie deklarowała, że nie patrzy na nie przez pryzmat religii chrześcijańskiej.

Dodam jeszcze, że jeżeli coś jest anty- chrześcijańskie musi być w ciągłym dialogu z religią chrześcijańską. Chce przez to powiedzieć, że podstawy takiej anty-postawy mają fundamenty w regułach swojego punktu odniesienia(czyli religii).

Więc z jakiej racji używa znaków Bafometa do przywoływania demonów.

Ta osoba pisała jeszcze, że przychodzą do niej dobre demony, a Lévi podzielił pentagram na zły(Bafomet) i dobry. Pentagram złych sił jest bramą do tego świata dla dobrych? hmmm... Jeszcze raz podkreślę, że ta koncepcja pentagramu powstała w XIX wieku-to niedawno.

Kozioł to znak płodności, nie diabła.

To może być trochę nie jasne, ale spieszyłem się bo zarz mam juwenalia:)jeśli coś pominąłem, albo coś jest niejasne, wyjaśnię to jutro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Interesuje mnie to co piszesz. Widac masz dużą wiedze ( przynajmniej jak narazie się popisałes ) ale chyba nie zrozumiałes o co mi chodziło. No więc jeszcze raz dałes porównanie do filmu na temat odbierania obrazów jako kontaktu z demonem. Ja natomiast pokazuje Ci post osoby która z demonem miała kontakt własnie w ten sposób. Jeszcze raz powtórze uwazam ze Ty skontaktowałes się nie z demonem ale z Niższym Ja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty chcesz mnie przekonać, że ta osoba przeżyła kontakt z demonem w taki sposób jak było to kiedyś przedstawione na filmie. Ja Ci mówię, że ktoś naoglądał się filmów i teraz robi sobie tutaj jaja, albo coś sobie wmawia i to jest dla mnie bardziej prawdopodobna wersja. Jakby nie było wpływ mediów jest silny na światopogląd.

Jest mało prawdopodobne, że to było N.J. Z hipnotycznego punktu widzenia trzeba najpierw wejść w stan alfa, a ja byłem w pełni skupiony na otoczeniu i wrzucałem słowa w świat, który mnie otacza czyli świadomość.

Nie upieram się również, że to był demon chociaż wyraźnie użyłem tego słowa w tamtej sytuacji.

Ale dzięki, za N.J., muszę tego spróbować.

 

Boadicea

Masz racje tylko jedna osoba się deklarowała. Mój błąd, ale liczyłem też na to, że ktokolwiek inny, kto też to przeczyta coś zapoda- myliłem się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie to jest kwestia bez sporna. Watislav to potrafił i był w tym dobry... Jak jeszcze trochę poczytasz jego wypowiedzi to sie przekonasz :). Skupienie na tym co Cię otacza jest bardzo dobrym sposobem na pogawędkę z NJ. Nic nie zakłóca odbioru a skupienie na otoczeniu powoduje pobudzenie mózgu. Zaczyna wtedy odbierać mnóstwo rzeczy na raz i przy tym nie pracuje szybko. Znam ten stan i muszę się przyznać, że dla mnie tak właśnie wygląda stan alfa, który wcale nie musi być w jakikolwiek sposób podobny do transu. Takie jest moje zdanie na ten temat. Muszę Ci powiedzieć, że nie mądrze postąpiłbyś jeżeli nie rozwijałbyś swoich darów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znasz go osobiście czy tylko z forum?

W takim razie powstaje tutaj swoistego rodzaju, nazwę to, "indywidualizm magiczny". Każdy ma prawdo przyjąć swoje zasady działania magii co ma samobójczy charakter bo prowadzi, to to całkowitego zaniknięcia jakichkolwiek zasad.

Jedynie Watislav potrafił zachować jakiś porządek i sens tego fora bo potrafił przekonać część was do swoich sposobów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepiej? :)

Magia jest systemem nie tylko wierzeń ale i swoistą filozofią życia i jak każda filozofia posada swoje główne założenia, zasady pojmowania rzeczy i metody badawcze. To co nazwałeś "indywidualizmem magicznym" ja rozumiem jako elastyczność pojmowania rzeczy na podstawie indywidualizmu jednostki. Każdy jest inny i ma prawo do różnego postrzegania czy nie tak to działa?

Watislava nie znam osobiście i już nie będzie dane mi go poznać. Nikogo nie musiał przekonywać do swoich poglądów po prostu jego słowa niosły ze sobą praktyczną wiedzę, zbieżną w wielu momentach ze słowami Agrippy na przykład.

Poczytaj to co Ci wysłałem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gorzej.

Właśnie przez ten indywidualny typ patrzenia przestaje mieć jakiekolwiek zasady, czyli w takim razie po co spisywać rytuały skoro i tak można się w nich pomylić bo każdy może je odprawić na swój sposób i uznać, że coś jest niepotrzebne, a coś niezbędne. To o czym ty piszesz to jest relatywizm i przez niego magia zaczyna mieć charakter samobójczy czyli zaprzecza sama sobie. Każdy jest taki sam, nic co ludzkie nie jest mi obce, tylko każdy ma inny światopogląd. Magia to jeden z wielu światopoglądów więc nie można go zmieniać jeśli ma nie zaprzeczać sam sobie musi iść w jednym kierunku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli uważasz magie za światopogląd to jest ona według Ciebie stylem życia? żeby uczyc się magi trzeba poznać siebie, rozwijac swój umysł i psychike.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, to jest dla mnie jeden ze światopoglądów. Nie pisałem, że w to wierze. Większość dzieciństwa spędziłem na wizualizacjach i cwiczeniach szczególnie przed snem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nergalu jakbyśmy nie tworzyli nowych rzeczy to magia stała by w miejscu a przecież tego nikt nie chce. Rytuały spisywane są po to żeby ktoś kto się spotkał z magią po raz pierwszy wiedział jak wyglądają obrzędy, jest to jakby szkic. To nie chodzi o to że jak się czegoś nie powie w czasie rytuału to nic się nie stanie, wtedy mogą wyjść nieprzewidziane komplikacje, a to już będzie tylko i wyłącznie wina inwokującego np demona. Każdy ma swój sposób na wprowadzenie się w stan pozwalający na kontakty z bytami astralnymi, na kumulowanie energii i wysyłanie je w konkretnym celu. Przez to magia cały czas się rozwija, a tylko te najskuteczniejsze sposoby ulegają publikacjom. Z tego co wiem to Devine sam namawia do tworzenia swoich rytuałów i obrzędów. Magia jest inaczej nazywana Sztuką. Jak sztuka może opierać się na sztywnych zasadach i nie wychodząc za nie tworzyć nowe rzeczy? Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magia jest inaczej nazywaną bękarcią siostrą nauki. Kiedyś służyła do poznawania świata i miała sztywne reguły wynikające z jego obserwacji. Czytałem już trochę te strony które mi wysłałeś i przykład z wiatraczkiem, jeszcze nie testowałem, ale może faktycznie są na świecie takie wibracje, których nauka jeszcze nie odkryła i może faktycznie można nimi wpływać na świat, na czas, przestrzeń itd.. Jednak kiedy je odkryją cześć magii wejdzie wtedy w skład nauki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magia jest inaczej nazywaną bękarcią siostrą nauki.

Mam nadzieją że kiedyś pojmiesz jak daleko jest to zdanie od prawdy.

Są takie energie i to już zaczynają być naukowo opisywane. Np:zdjęcia aury. Proces pochłaniania Sztuki przez naukę jest nieunikniony ale nigdy nie zostanie on sfinalizowany. Magia cały czas ma reguły! I nie wolno ich łamać bo konsekwencje nie będą przyjemne, ale widzę, że mędrca szkiełka i oka nie przegadam... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, właśnie to moje szkiełko...;-)

Nie rozumiem czegoś, skoro dojdą skąd biorą się te wibrację to już chyba wtedy będzie udowodnione naukowo czyli magia będzie nauką. Twoim zdaniem skąd się biorą?

w sumie może ktoś wie już doszli częściowo skąd bierze się bierze energia na przyciąganie ziemskie, przyciąganie między atomami, magnesami?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem czegoś, skoro dojdą skąd biorą się te wibrację to już chyba wtedy będzie udowodnione naukowo czyli magia będzie nauką.

A mi się właśnie wydaje, że nie będzie bo nauka ma zbyt sztywne zasady. Nie ma w niej miejsca na intuicję. Chyba, że intuicyjnie coś zostanie odkryte. Na ogół jak nie znasz wzoru to intuicję sobie możesz wsadzić... :). Magia jest myślami, uczuciami czymś tak subtelnym a zarazem tak mocnym że nie umiem tego opisać SŁOWAMI. Magia dla mnie jest pozostałością Boga/Absolutu na ziemi. Dzięki niej wszystko się dokonało, cały akt stworzenia a człowiek ma wrodzony do niej dostęp. Jest wszędzie i nigdzie nie proszone nie interweniuje. We wszystkim ale nieobudzona się nie ujawni :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widze że dużo osób juz tu zaglada wiec mam parre pytan .. pewnie to bedzie offtop ale szukalem pare godz po forum i nic takiego nie znalazlem , jezeli ktos moze to niech przysle mi na pm troche linkow ... bez spamu :

 

 

1. Jak przywolac demona ?? ( first time on this forum )

2. Jakie sa rytualy tremu poswiecone ?

3. Czy trzeba nosic jakies specjalne symbole ?

4. Jakie musi byc otoczenie podczas odprawiania rytualu ? ( ciemno w pokoju itd )

5. Jakich rzeczy potrzebuje do tego ??

6. Jakie istnieja demony ?

7. Jakies dodatkowe informacje ?? ( moga zajsc komplikacje itd )

 

No to bedzie tyle :wink:

Prosilbym o szybka odpowiedz ludzie i z gory dzieki nawet jezeli mnie odeslecie z tekstem : won Spamerze !!

:mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie czuję się na siłach, żeby odpowiedzieć Ci na Twoje pytania. Moja rada :). Jeżeli chcesz się czegoś nauczyć i to tak żeby zapamiętać do końca życia sam musisz do tego dojść. Poszukaj w bibliotekach, księgarniach. Z tego co wiem ten temat nie powstał po to, żeby "dawać dziecku nóż do ręki".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym Ci napisał, ale chę uszanować zdanie innych forumowiczów, chociaż nie rozumiem dlaczego tak bardzo zależy im na tym, żeby zachować to w tajemnicy. Poza tym ktoś mi zaufał;)Ale napisze Ci, że te książki można dostać, niektórych księgarniach ezotyrycznych, a na niektórych forach podają linki do ściągnięcia za darmo polską wersję językową:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

Ja myślę o demonach (jeśli taką przyjęto dla nich nazwę) z szacunkiem.

Wielkim, albowiem uważam że mimo przypisywanych im niezliczonej ilości wad, może jest z nimi tak, że są oto jednym wielkim paradoksem (?).

Jestem zwykła 16 - nastolatką a więc moje pojęcie w tej sprawie jest bardzo zawężone, ale mam cel by zgłębić swą wiedzę na temat demonologii...

Problem w tym że dostępnych jest bardzo mało materiałów tak naprawdę cennych...

Marzy mi się rozmowa z wieloletnim demonologiem, który potraktowałby mnie jak swą uczennicę...

Na razie czytuje sobie ten fragment Goecji gdzie opisane są demony...

Nie budzi to we mnie strachu a zafascynowanie...

A to źle, bo nie ufam sobie w aspekcie ich przywołania...

Gdzieś ta chęć w mnie istnieje i coraz bardziej daje o sobie znać...

 

 

Sayo nara:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Darker, twoja koleżanka wydaje sie przejawiać lepszy pomysł na zrealizowanie celu.

 

znajdź taką osobę, która kuma o co w tym chodzi.

jesli nie masz na to karmy, zrezygnuj.

 

zrobisz sobie jeszcze więcej krzywdy niż chce zrobić Hekatex.

 

licz się z tym że za tę wiedzę zapłacisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Kojarzycie nazwisko Aleister Crowley?:> Jesli tak to niech mi ktos powie jaki demon pomógł mu zakończyć życie:D, że tak powiem:D w jednej książce czytałem że Asmodeusz a w drugiej że chronozon ( demon chaosu )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

Witam,

To forum wyglądało na najodpowiedniejsze miejsce zamieszczenia tego tematu ;p.

Mam mały problem. Jestem "adeptem" Goetii. Nie śpie na pieniądzach i mam

dylemat wprawie złotych, srebrnych pieczęci ;p. Czy nie można wykonać ich z

innych surowców ? Czy jednak są one tak ważne dla istot przywoływanych :P. Mam

też pytanie w sprawie okręgu który ma 3 metry średnicy który trzeba narysować.

Słyszałem o metodach wizualizacji tego kręgu. I nasuwa mi się pytanie czy są

one bezpieczne i dają takie same efekty.

Proszę o szybką odpowiedź.

 

 

Adept[G]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

A wie ktoś może kogo przywołał w hotelu ze swoimi poplecznikami?

Otóż Aleister nigdy nikomu nie powiedział o tym co się stało tej nocy w pokoju hotelowym. Został oskarżony o zamordowanie swojego pomocnika. Na samo wspomnienie tej nocy dostawał paniki prawie. A jeśli chodzi o jego śmierć to ja wiem że on umarł naturalnie. Poza tym jaki niby Asmodeus miałby za interes w zabijaniu go? Szybciej Chryzon. Asmodeus jest patronem czarnej magii i nie widzę by zabijał kogoś kto ją praktykuje. Owszem zrobił by mu drastyczne dziury na psychice ale nie zabił gdyż od zabijania są pomniejsze demony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Członkowie Zakonu Brzasku, mieli dość tego że Crowley miał coraz więcej zaszczytów. Odmówiono mu przyjęcia do jakiegoś Paryskiego oddziału tejże grupy. Pomijając jeszcze kilka wydarzeń, Crowley rozpoczął rozpoczął magiczną bitwę z zakonem, aby ich pokonać przyzwał jakiegoś demona aby en rozkłucił cały zakon. Udało mu się. Ale to co zostało rzucone na ten pokój przez zakon już tam zostanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
Czy przywołany duch może mnie zabić w trakcie seansu? były takie przypadki?

 

hardcor: opetanie.

optymistyczniejszy scenariusz: wysysanie energii życiowej, nawiedzanie Twojego miejsca zamieszkania i tam będzie Ci pokazywać,że jest.

 

a co bawiliśmy się w coś,w co nie powinniśmy? :>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy upadłe anioły wyższego rzędu mają umiejętność schowania swojej obecności przed 1 magiem a ukazaniu, daniu poczuć się 2 magowi kiedy obaj magowie są w tym samym miejscu? Chodzi mi o sytuację kiedy same z własnej woli postanowią odwiedzić określoną osobę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzé ze duzo ludzi na tym forum chce zglébic wiedzé na temat magii , demonów czy sztuki woo-doo . Szuka ksiázek , wiedzy , umiejétnosci .

Weszlem na ten topik zobaczyc czy temat jest traktowany doslownie , czy w sposób symboliczny ( bo kazdy ma jakies demony ) .

Dla wszystkich bedácych gléboko zainteresowanych tym okolo tematem polecam goráco ksiázké autorstwa Umberto Eco " Wahadlo Foulkota " .

Przeczytac od deski do deski .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są trzy rodzaje aniołów, że tak się wyrażę:

- Anioły upadłe (suuby, inkuuby, diabły itp.)

- Anioły dobre

- Anioły mroku/śmierci - anioły pochodzące z krain Scheolu i podobnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam wszystkich zafascynowanych. Mnie również interesuje temat tu poruszony. Czytałam sporo na temat demonów i innych bytów astralnych. Mam respekt przed tego typu siłami i pewna jestem, że nigdy nie próbowałabym przyzywania ich. Nikt tu nie opisuje technik i dobrze. Nie wiemy jaką krzywedę możemy sobie zrobić.

Ale z drugiej strony lekko sceptycznie jestem nastawiona do magii. Nie praktykuję więc nie znam 'na własnej skórze'. Wiem tylko to co przeczytam.

Myślę, że nauka kiedyś zgłębi i te rejony wiedzy.

Co do Zmor. Potecam tu się zainteresować temate paraliżu przysennego. Sama doświadczyłam kilkakrotnie i napędziło mi to niemałego stracha, ale naukowcy wyjaśnili to zjawisko.

Uważam, że jeśli kiedykolwiek nauce uda się wyjaśnić magię będzie ona niemniej fascynująca niż jest obecnie, choć straci aurę tajemiczości napewno.

Nie wykluczam istnienia sił wyższych, ale też nie mam przekonania do tego.

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
  • 1 miesiąc temu...

"Są trzy rodzaje aniołów, że tak się wyrażę:

- Anioły upadłe (suuby, inkuuby, diabły itp.)

- Anioły dobre

- Anioły mroku/śmierci - anioły pochodzące z krain Scheolu i podobnych."

 

Eee.. Dawno Dawno temu były sobie same Anioły. Ale niektórym się to i owo nie podobały i sobie- jak to się ładnie nazywa upadły. Od tamtej pory są Anioły i ew. jakieś później stworzone dobre istoty, o których wiele nie wiemy oraz... upadłe anioły- demony i młodsze demony, że tak powiem wszelkiej maści.

Anioły mroku i śmierci o ile nie nazywasz tak upadłych ,a nie wygląda na to...to chętnie dowiem się cóż to za istoty xP Chociaż ich pochodzenie z krain Scheolu przywołuje mi na usta złośliwy uśmieszek.

 

Ad. Jensen

O, ja też się chętnie dowiem do czego ich używacie;]

 

P.S- do VanHelsinga: Imię jest ważne. Można kogoś znaleźć, zaatakować, zadziałać na niego skuteczniej niż bez znajomości jego imienia. Nie podawałbym go wszystkim. To tyle. Chyba, że się mylę co do Twojego podpisu.

Edytowane przez Gabb
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

P.S- do VanHelsinga: Imię jest ważne. Można kogoś znaleźć, zaatakować, zadziałać na niego skuteczniej niż bez znajomości jego imienia. Nie podawałbym go wszystkim. To tyle. Chyba, że się mylę co do Twojego podpisu.

 

Ehh... nie myślcie sobie że imię samo w sobie jest jakieś 'magiczne'. Dawniej używano imion do określania charakteru, nie to co dziś (bo takie sie podoba i jest modne). PRAWDZIWE imię to zwierciadło charakteru jego posiadacza. Taki portret psychologiczny, a to już można całkiem nieźle wykorzystać w praktyce, np. znając czyjeś słabości etc. Poza tmna imie jesteśmy bardzo uwrażliwieni, np. huk nie wybudzi nas ze snu, a ciche wypowiedzenie naszego imienia juz tak..:chytry_na:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdziwe imię - imię magiczne - tak owszem, byłoby to skuteczniejsze, ale zwykłe imię takie jak Bartek, Tomek czy Ela nic nie dadzą nadzwyczajnego, praktycznie nic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aniołem śmierci jest chbya Gabriel... ? :P

 

a co do imienia.. jakie są sposoby jego poznania... ? i czy wszytko ma swoje rpawdziwe imie... kazdy kamyk w stawie... ziarenko piasku... ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aniołem śmierci jest chbya Gabriel... ? :P

 

a co do imienia.. jakie są sposoby jego poznania... ? i czy wszytko ma swoje rpawdziwe imie... kazdy kamyk w stawie... ziarenko piasku... ?

 

Nie ale dusze mają chyba wszystkie, nie wiem kiedy i jak dostaje sie imię. U ludzi w trakcie pierwszego wcielenia. Anioły chyba otrzymały je od Boga. Zastanawiam się jak z demonami... Jeśli trafiłoby by się drzewo z duszą to pewnie miałoby imię, ale rośliny raczej nie mają. Przynajmniej większość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imiona można poznac, kiedy jest nam to potrzebne. Trzeba pytać w astralu i słuchac uważnie, jk sie zwracają. Ludzie dostali Imiona przy zejściu w materię za 1szym razem, ale i one sie zmieniają wraz z wibracją, na która potem wchodzą. Anioły i Upadłe mają Imiona od początku. Ale to bardziej skomplikowane, bo mają ich po kilka lub kilkadziesiąt. w zależności od rangi i zadań.

 

A skąd taki pomysł? Ja mam jedno imię, co z tego że w każdym życiu inaczej do mnie wołali. Anioły też mają po jednym imieniu. Arcydemony również. Czasem głupi ludzie dorabiają im jakieś, raczej niewłaściwie, albo na potrzeby własne. Z żadną wibracją żadne imię się nie zmienia, chyba, że chodzi Ci o odpowiednik w danym języku/dialekcie i jego ewentualne przekształcenia z czasem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poczytaj o energiach i o emancacjach Aniołów i Upadłych. Sam Satanael ponoć ma 100 aspektów. Ja mam jedno, ale znam takich, co wyewoluowali do 3ch :) zalezy co kto ma TAM zrobić :)

poczytaj. serio. poza tym i praktyka na to wskazuje. moja też.

moze kiedyś i Twoja

 

 

ps. tu nie chodzi o imię nadane człowiekowi przy urodzeniu. tylko o IMIĘ DUSZY

 

Mi też chodzi o imię duszy. A ja nie znam nikogo o 2 czy więcej . Z nikim takim nie gadałem. Kiedyś taki jeden powiedział mi, że wszyscy mają jedno. To właśnie jest ta "przereklamowana" wiedza książkowa.

Moja praktyka wskazuje na to, że następuje zupełna sprzeczność z teorią. Skąd mają się brać kolejne imiona. I co to dla Ciebie jest ewolucja? To że za zasługi np, jakaś dusza stała się kimś innym, nie znaczy że zmieniła imię. Zresztą kto by jej to imię nadał i jak działałby ten mechanizm kilku imion? Taki ktoś wtedy reaguje na każde z nich, czy może na ostatnie? I jak wtedy go nie zgubić, gdy taki ktoś zmieni imię. Pozatym ilu takich spotkałaś z kilkoma imionami? Myślę, że dam się przekonać, ale potrzebuję solidnych argumentów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak ajk mamy dobry przykład w postrzeganiu bośt i bogów w różnych religiach. Ta sama osoba nazywana Gariel, Zeus, czy Odyn albo jakaś inna Shiwa czy jak tam to się zwie, będzie reagować na to imię wołane w różnych językach przez różnych ludzi.

 

Co do nadawania imion przez Boga to chyba raczej się nie zgodzę. Bóg nadał imiona tym których stworzył że tak powiem "własnoręcznie", natomiast ludzi którzy rodzą się z połączenia 2 dusz, dostają imie od rodziców. Bóg tworzy tą duszę ale kwestie imienia pozostawia ludziom.

 

"kiedy wznosisz sie w rozwoju duchowym, masz większe wibracje i niejako "odblokowujesz sobie" dostęp do większych mocy, do większych możliwości. To kolejne Imiona - Aspekty"

 

Rozumiem że zwiększasz wibracje i inne mądre i daje to nowe możliwości ale jak to się ma do "Kolejne Imiona - Aspekty"? rozwiń to proszę bo coś mi nie tego z teorią identyfikowania się przez nowe imiona tylko z kewstii rozwoju.

Edytowane przez San-Ki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...