a_sigma Napisano 24 Sierpnia 2008 Udostępnij Napisano 24 Sierpnia 2008 Mam serdeczna prosbe- Czy moze mi ktos pomoc w interpretacji mojego snu bo tak wiele sie tam dzialo ze nie potrafie tego polaczyc. Dokladnie nie paamietam jak sie zaczelo ale byla w ruchu, gdzies szlam i mam takie wrazenie jak by to byl wieczor (ciemnawo)... w pewnym momecie spotykam sasiadke z dwiema najstarszymi corkami. Jej corki to moje kolezanki w rzeczywistosci- nie bliske ale zyjemy w dobrych stosunkach.I zaczynamy rozmawiac.Kazdy z nas ma talie kart.W pewnym momecie ja mam 2 talie kart w reku a moja mlodsza kolezanka znalazla sie za ogromnym ogrodzeniem. to ogrodzenie nas dzielilo ale nadal rozmawialysmy.Po tamtej stronie byli chyba tez inni ludzie.Pora roku to chyba jesien bo bylysmy poubierane w kurtki, plaszcze.A miejsce gdzie jestesmy to chyba park.I w pewnym momenie moja kolezanka ktora stoi za tym ogrodzenie zaczyna mi wrozyc. Przeklada karty i dopiero jak wyciaga pare ostatnich kart ja pytam co one oznaczaja(w rzeczywistosci troszke sie tym interesuje) Widze -walet trefl i as trefl-a on mowi ze to smierc.Ja jej na to ze to nie mozliwe i nie dopuszczam tej mysli do siebie.Przeklada kolejne karty i ja znow pytam.Bylo kilka kart ale pamietam wszystkich -as kier, 10 kier, 9 kier i chyba cos jeszcze dwie. i ona mi mowi ze jest ktos kto mnie kocha ale to nie jest prawdzila milosc cos jeszcze ale nie pamietam.Nie bylo to pozytywne. ja zapytalam tylko czy to ktos z terazniejszosci czy przeszlosci ale nie dostala odpowiedzi i sie rozstalysmy zaczelam od nich odchodzic ale zdalam sobie sprawe ze mam 2 talie kart i jedna nie jest moja, chyba tej kolezani za ogrodzenia wiec sie wrocilam i oddalam te kart jej mama albo sisostrze krore staly po tej samej stronie co ja no i na tym koniec tego watku... Teraz znajduje sie w domu.W tym domu jest moj niezyjacy ojciec i chyba jego tez niezyjacy brat i duzy pies (owczarek niemiecki) Dokladnie nie pamietem ale chyba jestem w tym domu tylko na chwile zaraz bede wychodzic, gdzies sie zbieram.I wyglada na to ze moj ojciec tez bo tak czuje jakby chcial pozbyc sie tego psa. No i co zrobil -obcial mu prawa przednia lape tak zaraz po pazurach.I przyniosl mi pokazac.Ja piszczalam strasznie. Pies zaczal za mna chodzic tak jak by szukal pomocy a ja nie moglam mu pomoc.Bylam ubrana na jasno i balam sie ze mnie pobrudzi ta krwia. Gdzies sie spieszylam.Myslam o tym psie ze cierpi ale on prwie normalnie chodzil tylko tak jakby brakowalo mu pazurow.to mnie troche uspokoilo... chyba tyle. jesli ktos moze mi pomoc w interpretacji to bede wdzieczna. pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
caliah Napisano 9 Września 2008 Udostępnij Napisano 9 Września 2008 Witam, Moim zdaniem Twój sen może być ostrzeżeniem przed działaniem/interesami, które mogą spowodować nieporozumienia między Tobą, a Twoimi znajomymi/przyjaciółmi. Przy czym określenie znajomy/przyjaciel może dotyczyć również kogoś z rodziny. Sen można zinterpretować również odworotnie, czyli powodem nieporozumień może być zaniechanie jakiegoś działania. Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi