pawel116 Napisano 25 Listopada 2011 Udostępnij Napisano 25 Listopada 2011 (edytowane) Witaj Pierwszy sen był następujący: byłem na jakiejś wsi, nie wiedziałem gdzie, po co i w jakim celu się tam znalazłem. W ogóle się nad tym nie zastanawiałem. Mimo iż nie znałem terenu to poruszałem się w nim pewnie. Przyjechał autobus, wsiadłem do niego. Razem ze mną wsiadła moja była nauczycielka od języka polskiego. Nie rozmawialiśmy ze sobą, traktowaliśmy siebie jak powietrze. W ogóle wszyscy w autobusie milczeli, atmosfera była taka jakaś senna, słychać było jedynie wycie silnika. Wiem, że w autobusie było w dużo ludzi, ponieważ odbywałem podróż na stojąco. Znajdowałem się blisko drzwi. Przy każdych drzwiach stał kontroler biletów ubrany w granatowy mundur. Żaden z nich nie prowadził kontroli ani się mną nie interesował, a ja nie miałem biletu Po przejechaniu kilku przystanków doszedłem do wniosku, że wysiądę i dalej pójdę pieszo. Nie chciałem ryzykować. Kiedy autobus zatrzymał się na kolejnym przystanku, okazało się, że prawie wszyscy wysiadają, łącznie z moją byłą nauczycielką. To mnie jeszcze bardziej utwierdziło w przekonaniu, żeby wysiąść. Kiedy wysiadłem, część ludzi poszło w jedną stronę, a część w drugą. Ja poszedłem w stronę, w którą jechał autobus. Również w tę stronę poszła nauczycielka, ale po pewnym czasie została w tyle. Szedłem po piaszczystym i kamienistym poboczu. W pewnej chwili okazało się, że przeszedłem już ponad kilometr. Znalazłem się na zakręcie ulicy, na poboczu rosły drzewa. Kucnąłem plecami do drogi. W oddali zobaczyłem światła autobusu, którym wcześniej jechałem - byłem szybszy od niego. Autobus jechał z normalną prędkością, po czym ściął zakręt i przejechał tuż za moimi plecami omal mnie nie taranując. Akcja drugiego snu toczyła się w supermarkecie. Robiłem zakupy. Było późno, sklep miał być już zamykany. Udałem się do kasy z koszykiem, ale zobaczyłem w niej ostatnią osobę i nie wiem czemu doszedłem do wniosku, że kasy są już zamknięte. W holu widziałem ochroniarzy, którzy szykowali się do wyjścia. Postanowiłem pójść do magazynu i zostawić towar. Zobaczyłem jakiś wielki pojemnik, który stał na środku i w którym znajdowały się różne towary. Zacząłem do nich dokładać swoje. Potem wróciłem do kasy. Pamiętam, że kursowałem tak od kasy do magazynu kilka razy. Na koniec wróciłem do kasy, w kolejce stała jedna osoba i okazało się, że kasa jest jeszcze czynna. Pobiegłem do magazynu po odłożony towar. Części odłożonego przeze mnie towaru nie mogłem znaleźć, więc udałem się z powrotem na halę, żeby wziąć towar z półki. Na koniec ułożyłem wszystkie zakupy na taśmie i kasjerska mnie obsłużyła. Proszę o interpretację. Edytowane 25 Listopada 2011 przez pawel116 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.