Skocz do zawartości

Paulla

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

jak to jest, że jest takie przykazanie nie zabijaj, a człowiek zabija zwierzęta. Ilekroć temat ten mnie nurtował pytalam księży, katechetów udawali, że nie słyszą. Chcę konkretnej odpowiedzi, nie teorii, nie biologii i innych nauk, tylko solidnego dowodu, który by mnie przekonał, że można zabijać zwierzęta w jakim kolwiek celu. Wg mnie życie ma zwierzę i człowiek. Człowiek posiada Rozum i niepowinien zabijać ani ludzi ani zwierząt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może pójdźmy dalej "Nie zabijaj roślin", bo one też żyją tak jak człowiek i zwierzę. Albo jeszcze dalej: "Nie hoduj roślin na pożywienie,ani odzież", bo przy zaorywaniu ziemi pługiem ginie wiele dżdżownic, kretów i innych żyjątek w glebie. "Nie wycinaj drzew na meble, ani opał". Siedź zimą goły na ziemi, bo życie drzewa jest równe życiu ludzkiemu. No i nie daj Boże wycinając drzewo zabijesz jakiegoś kornika."Nie oddychaj", bo może jakąś meszkę połknąć. "Nie chodź", bo możesz rozdeptać jakieś żyjątko w trawie. "Nie śpij", bo statystycznie każdy człowiek w swoim życiu w trakcie snu zjada 10 pająków i ok. 50 innych żyjątek.

Wegetarianizm nigdy nie przestanie mnie śmieszyć :_ROTFL:

 

Z resztą owo biblijne przykazanie nigdy nie było bezwzględne w Starym Testamencie.Nawet wobec ludzi. Jeśli spojrzysz na Księgę Powtórzonego Prawa, gdzie się ono znajduje, to zaraz za przykazaniami są przepisy nakazujące zabijanie za cudzołóstwo, bałwochwalstwo itp. To spojrzenie potwierdzają choćby takie księgi jak Księga Jozuego. Wszak JHWH nakazuje w niej Żydom wymordowanie wszystkich Kanaanejczyków w Ziemi Obiecanej. Mało tego, złorzeczy im, kiedy zdarzy im się zostawić w którymś mieście paru żywych. No i nie trzeba chyba wspominać o tym, że JHWH w ST kazał sobie składać ofiary ze zwierząt:D

Edytowane przez Wiedźmin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem chrześcijaninem ani tym bardziej teologiem, ale tak na logikę: każde z przykazań odnosi się do ludzi, dlaczego to jedno miałoby odnosić się także do zwierząt?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z resztą owo biblijne przykazanie nigdy nie było bezwzględne w Starym Testamencie.Nawet wobec ludzi.

 

W oryginale ono brzmi "nie morduj", kary śmierci za przestępstwa przeciwko Prawu więc ono nie obowiązuje.

 

No i nie trzeba chyba wspominać o tym, że JHWH w ST kazał sobie składać ofiary ze zwierząt:D

 

W dodatku bardziej podobała mu się ofiara Abla ze zwierząt niż Kaina z płodów rolnych.

 

Swoją drogą gdybyśmy mieli jeść tylko rośliny (które tez są zywe) mielibyśmy żołądki jak konie albo krowy ;]

Edytowane przez Seid
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To przykazanie tyczy się ludzi, co nie zmienia faktu, że zabijanie zwierząt dla sadystycznej przyjemności jest grzechem.

 

Ale już na ofiary można było. No i nie zapominajmy o masowym zabijaniu dobytku zwierzęcego Kanaanejczyków na rozkaz JHWH w Księdze Jozuego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

jak to jest, że jest takie przykazanie nie zabijaj, a człowiek zabija zwierzęta. Ilekroć temat ten mnie nurtował pytalam księży, katechetów udawali, że nie słyszą. Chcę konkretnej odpowiedzi, nie teorii, nie biologii i innych nauk, tylko solidnego dowodu, który by mnie przekonał, że można zabijać zwierzęta w jakim kolwiek celu. Wg mnie życie ma zwierzę i człowiek. Człowiek posiada Rozum i niepowinien zabijać ani ludzi ani zwierząt.

 

Z wiedzy mej, w dzieciństwie zdobytej wynika, że Jezusek rybki wcinał aż miło. Zawsze to zwierzątko, prawda? A swoją drogą ciekawa jestem jakie masz buty, torebki, paski, meble itd. Cosik skórzanego pewnie się by znalazło, choćby maleńki dodatek.

Poza tym wypytujesz księży, którzy pojedynczo mięsa zjadają więcej, niż cała przeciętna rodzina. Więc szukaj dalej. Ja w tym czasie zjem kotleta, zagryzę marchewką, choć pewnie i ona ma według Ciebie swój świat uczuć i fizycznych odczuć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A swoją drogą ciekawa jestem jakie masz buty, torebki, paski, meble itd. Cosik skórzanego pewnie się by znalazło, choćby maleńki dodatek.

 

To jeszcze pół biedy. Gorzej jest np. z lekami (w wielu jest niestety żelatyna poza tym są testowane na zwierzętach) czy kosmetykami (tu jest już postęp, część nie jest niby testowana na zwierzętach).

 

Ja w tym czasie zjem kotleta, zagryzę marchewką, choć pewnie i ona ma według Ciebie swój świat uczuć i fizycznych odczuć.

 

A ja mam salami :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą boleję nad losem Buddy. Chłopina tyle lat łaził boso po lasach nieświadom, że rozdeptuje małe żyjątka. Żarł zieleninę, nieświadom że przy jej uprawie też giną żywe stworzenia. Spał pod drzewem nieświadom, że połyka w trakcie snu różne fruwające meszki, komary i grom wie jeszcze co jeszcze.Dokonał żywota i co? Żegnaj Nirvano, witaj Samsaro. Trza się znowu inkarnować, bo krzywdziło się istoty żywe hihihi.

Buddyzm to jednak absurdalna religia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważaj Szaman, bo za chwilę mogą odezwać się obrońcy chrześcijaństwa, że Buddą temat (iście chrześcijański) skaziłeś... Potem zaś do prześmiewczej elity zostaniesz skierowany. I co? Jak z tym żyć będziesz bidulo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I co? Jak z tym żyć będziesz bidulo?

 

Będzie się moczył w nocy.

Na szczęście zmienianie pampersów mam opanowane do perfekcji ^^ więc tragedii nie będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będzie się moczył w nocy.

Na szczęście zmienianie pampersów mam opanowane do perfekcji ^^ więc tragedii nie będzie.

 

Wszak zakładasz sobie co wieczór przed spaniem. Jakby mogło być inaczej:D

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odzież mam z tworzywa sztucznego akurat. Że On jadł ryby to sobie jadł i to nie świadczy o niczym. Skoro zwierzę jest pokarmem to jesz motyle, ważki i inne stworzenia, bo to dla Ciebie pokarm? Mam nadzieję, że Ci smakuje. :) Przykazanie dotyczy ludzi, bo przecież Bóg nie dał przykazań zwierzętom. To oczywiste. ;) i nie wnoszą nic jak dla mnie większość Waszych wypowiedzi.

 

Dla mnie wygląda to tak:

Kiedyś ludzie może i musieli sobie jeść zwierzątka, mordować, aby przeżyć. Dziś mamy o niebo lepiej pod tym względem i człowiek nie musi spożywać zwierząt, aby żyć. Wprost przeciwniej zdrowiej jest nie jeść tego, a większość ludzi nadal nie wyobraża sobie życia bez mięsa. Pytanie co w tym takiego dobrego? Bo ja uważam, że zwierzę zasługuje na życie tak samo jak i człowiek. Nikt nie ma prawa odbierać życia człowiekowi, więc i niepowinien mieć zwierzęciu. Myślę, że jeżeli człowiek może zabijać zwierzę dla jedzenia to równa tym, że może zabić człowieka dla jedzenia. Tak to wygląda. Bo tu życie i tam. Natura, przyroda jest piękna. Człowiek powinien żyć z nią zapan brat, a nie zabijać czy niszczyć. Każdy powinien szanować życie swoje, innych oraz zwierząt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszak zakładasz sobie co wieczór przed spaniem.

 

Póki co przede wszystkim zakładam Tobie ^^ Wszak dzieci w wieku lat pięciu mają jeszcze czasami problem z siuisianiem do nocnika :D

 

Dziś mamy o niebo lepiej pod tym względem i człowiek nie musi spożywać zwierząt, aby żyć. Wprost przeciwniej zdrowiej jest nie jeść tego, a większość ludzi nadal nie wyobraża sobie życia bez mięsa.

 

Z punktu widzenia biologii jesteśmy wszystkożerni, a nasz układ pokarmowy jest przystosowany do trawienia mięsa. Poza tym to, że dzisiaj mamy sklepy spożywcze nie oznacza, że nasze prymitywne instynkty (w tym instynkt zabójcy) całkowicie zanikły. Są tylko uśpione, odezwą się w chwili gdy zajdzie taka potrzeba.

 

Myślę, że jeżeli człowiek może zabijać zwierzę dla jedzenia to równa tym, że może zabić człowieka dla jedzenia.

 

Kanibalizm w niektórych plemionach przetrwał w zasadzie do dnia dzisiejszego.

 

Człowiek powinien żyć z nią zapan brat, a nie zabijać czy niszczyć

 

Bozia w Biblii mówi "czyńcie sobie ziemię poddaną".

Edytowane przez Seid
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się je same roslinki można niestety wyglądać tak:

 

 

Także przemyśl to jeszcze ^^

 

Odnośnie Biblii - cytaty padały już wyżej. JHVH rzekł, że mamy czynić sobie ziemię poddaną, kazal sobie składać ofiary ze zwierząt. Poza tym w Pwt są konkretne zakazy i nakazy żywieniowe:

"Nie będziecie jedli nic obrzydliwego. 4 Oto zwierzęta, które możecie jeść: wół, baran, koza, 5 jeleń, gazela, daniel, koziorożec, antylopa, bawół i kozica.

6 Możecie jeść wszelkie zwierzę o rozdzielonym kopycie, to jest parzysto rozłożonej racicy, i które przeżuwa. 7 Nie będziecie jeść spośród tych, które przeżuwają albo mają kopyto, to jest rozdzieloną racicę, jak wielbłąd, zając i królik. Te przeżuwają, lecz nie mają podzielonych kopyt - uważać je będziecie za nieczyste. 8 Wieprz, który ma racicę rozdzieloną, lecz nie przeżuwa, jest nieczysty, mięsa jego jeść nie będziecie i padliny jego się nie dotkniecie.

9 Z tego, co jest w wodzie, będziecie spożywali wszystko, co ma płetwy i łuski. 10 A nie będziecie spożywali nic z tego, co nie ma płetw i łusek. Uważać to będziecie za nieczyste. 11 Wszelkie ptactwo czyste jeść możecie; 12 tych zaś spośród ptaków jeść nie będziecie: orła, sępa czarnego, orła morskiego, 13 wszelkich odmian kani, sępa i sokoła, 14 żadnego gatunku kruka, 15 strusia, sowy, mewy, żadnej odmiany jastrzębia, 16 puszczyka, ibisa, łabędzia, 17 pelikana, nurka, ścierwika, 18 bociana, żadnej odmiany czapli, dudka i nietoperza. 19 Każdy owad skrzydlaty jest dla was nieczysty, nie będziecie go spożywać. 20 Wszelkie ptactwo czyste możecie spożywać. 21 Nie będziecie spożywać żadnej padliny. Dasz to do spożycia przychodniowi w twej miejscowości albo sprzedasz obcemu, bo ty jesteś narodem świętym dla Pana, Boga twego. Nie będziesz gotował koźlęcia w mleku jego matki."

Edytowane przez Seid
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Seid nie pytalam o biologię lecz o religię chrześcijańską tak dla przypomnienia. :)

 

Chyba jednak nie czytałaś tego co pisaliśmy w postach powyżej.

 

A tak w ogóle to Biblie miałaś kiedyś w ręku?JHWH nie tylko stworzył zwierzęta jako pokarm dla ludzi, ale tez sam sobie kazał składać ofiary ze zwierząt.Skoro Bogu nie przeszkadza jedzenie zwierząt, to czemu przeszkadza tobie?

 

P.S.Jeśli męczy cię świadomość, że trzeba zabijać(wszystko jedno rośliny, czy zwierzęta) aby żyć to zacytuje klasyka: "It's called reality. Grow up"

Edytowane przez Wiedźmin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Lilith

Przejscie na wegetarianizm jednej bogobojnej istoty nie sprawi nagle, że mniej zwierząt będzie ginąć. W swiecie konsumpcjonizmu zwierzeta na pozywienie beda zabijane zawsze.

jem mieso, ryby, wedliny, bla bla bla, a jeszcze zadnego zwierzaka nie zabilam (z tych przerobionych na kielbase). Zabijam mole, bo mi sie zalęgają w kocie. polewam kota takim czyms, co zabija w nim roztocza i inne dziadostwo. komary zabijam te, ktore jecza mi nad uchem w nocy, ale robie to dla wlasnego zdrowia psychicznego. Innego robactwa nie zabijam, bo sie go brzydze i trzymam z daleka (poza tym, ktore umiera w katuszach pod moimi stopami).

Czy jestem morderczynia? Pewnie tak. I w dodatku robie to z zimna krwia, bo sie nie zastanawiam, czy ten komar mial rodzine, marzenia, plany na przyszlosc. Nie zastanawiam sie rowniez, czy karma sie odwroci i spotkam kiedys na swojej drodze wielkiego krwiopijce. Popieram rowniez kare smierci dla ludzi, ktorzy bez watpienia (a niestety sa takie przypadki) na nia zasluzyli.

 

Ale nie uwazam, zebym ja jako jednostka miala jakikolwiek wplyw na zabijanie zwierzat. I nie uwazam rowniez, ze gdybym nagle przeszla na wegetarianizm, uratowałabym tym zycie jakiejs krowie.

 

PS. z tego co sie orientuje, nie zabija sie krow dla skory, a jest ona jedynie produktem odpadowym (odpowiednio wykorzystywanym) przy masowym zabijaniu tych zwierzat w celach spozywczych.

 

Nosze skorzane paski, buty, torebki, itp. Jem mieso, zabijam komary. Wszystko to robie bez zajakniecia. I jakos nie psuje sobie zycia myslami typu: 'Czy Pan Bóg widzi czy nie widzi??' Jestem czlowiekiem, to zyje jak czlowiek. Jestem tylko mikroskopijnym ulamkiem, nie wiem, czy ktokolwiek w ogole przejmuje sie moim istnieniem. Jak juz zyje, to chce zyc tak, zeby mi bylo wzglednie dobrze.

Amen.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przejscie na wegetarianizm jednej bogobojnej istoty nie sprawi nagle, że mniej zwierząt będzie ginąć. W swiecie konsumpcjonizmu zwierzeta na pozywienie beda zabijane zawsze.

jem mieso, ryby, wedliny, bla bla bla, a jeszcze zadnego zwierzaka nie zabilam (z tych przerobionych na kielbase). Zabijam mole, bo mi sie zalęgają w kocie. polewam kota takim czyms, co zabija w nim roztocza i inne dziadostwo. komary zabijam te, ktore jecza mi nad uchem w nocy, ale robie to dla wlasnego zdrowia psychicznego. Innego robactwa nie zabijam, bo sie go brzydze i trzymam z daleka (poza tym, ktore umiera w katuszach pod moimi stopami).

Czy jestem morderczynia? Pewnie tak. I w dodatku robie to z zimna krwia, bo sie nie zastanawiam, czy ten komar mial rodzine, marzenia, plany na przyszlosc. Nie zastanawiam sie rowniez, czy karma sie odwroci i spotkam kiedys na swojej drodze wielkiego krwiopijce. Popieram rowniez kare smierci dla ludzi, ktorzy bez watpienia (a niestety sa takie przypadki) na nia zasluzyli.

 

Ale nie uwazam, zebym ja jako jednostka miala jakikolwiek wplyw na zabijanie zwierzat. I nie uwazam rowniez, ze gdybym nagle przeszla na wegetarianizm, uratowałabym tym zycie jakiejs krowie.

 

PS. z tego co sie orientuje, nie zabija sie krow dla skory, a jest ona jedynie produktem odpadowym (odpowiednio wykorzystywanym) przy masowym zabijaniu tych zwierzat w celach spozywczych.

 

Nosze skorzane paski, buty, torebki, itp. Jem mieso, zabijam komary. Wszystko to robie bez zajakniecia. I jakos nie psuje sobie zycia myslami typu: 'Czy Pan Bóg widzi czy nie widzi??' Jestem czlowiekiem, to zyje jak czlowiek. Jestem tylko mikroskopijnym ulamkiem, nie wiem, czy ktokolwiek w ogole przejmuje sie moim istnieniem. Jak juz zyje, to chce zyc tak, zeby mi bylo wzglednie dobrze.

Amen.

 

 

A dwóch? ; >

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Nie zabijaj,,,,"temu co pisal te przykazania czy jak im tam to najwyrazniej nawalalo "dluto",albo kamien byl za twardy lub za maly ,cos w tym musi byc,no chyba ze popadl w antyeuforie po wykluciu tych dwoch wyrazow ,zreszta nie tylko tych ,ale nie odbiegajac od tematu,historia i zycie pokazuje ze "nie zabijaj"jest jedynie czescia do plotek dla mniej swiadomych praw tego swiata owieczek,ktore nieswiadomie popieraja slowa** Stalina** ze" jedna smierc to tragedia ,a milion to tylko statystyka"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się je same roslinki można niestety wyglądać tak:

[ATTACH=CONFIG]3536[/ATTACH]

 

Także przemyśl to jeszcze ^^

 

Odnośnie Biblii - cytaty padały już wyżej. JHVH rzekł, że mamy czynić sobie ziemię poddaną, kazal sobie składać ofiary ze zwierząt. Poza tym w Pwt są konkretne zakazy i nakazy żywieniowe:

"Nie będziecie jedli nic obrzydliwego. 4 Oto zwierzęta, które możecie jeść: wół, baran, koza, 5 jeleń, gazela, daniel, koziorożec, antylopa, bawół i kozica.

6 Możecie jeść wszelkie zwierzę o rozdzielonym kopycie, to jest parzysto rozłożonej racicy, i które przeżuwa. 7 Nie będziecie jeść spośród tych, które przeżuwają albo mają kopyto, to jest rozdzieloną racicę, jak wielbłąd, zając i królik. Te przeżuwają, lecz nie mają podzielonych kopyt - uważać je będziecie za nieczyste. 8 Wieprz, który ma racicę rozdzieloną, lecz nie przeżuwa, jest nieczysty, mięsa jego jeść nie będziecie i padliny jego się nie dotkniecie.

9 Z tego, co jest w wodzie, będziecie spożywali wszystko, co ma płetwy i łuski. 10 A nie będziecie spożywali nic z tego, co nie ma płetw i łusek. Uważać to będziecie za nieczyste. 11 Wszelkie ptactwo czyste jeść możecie; 12 tych zaś spośród ptaków jeść nie będziecie: orła, sępa czarnego, orła morskiego, 13 wszelkich odmian kani, sępa i sokoła, 14 żadnego gatunku kruka, 15 strusia, sowy, mewy, żadnej odmiany jastrzębia, 16 puszczyka, ibisa, łabędzia, 17 pelikana, nurka, ścierwika, 18 bociana, żadnej odmiany czapli, dudka i nietoperza. 19 Każdy owad skrzydlaty jest dla was nieczysty, nie będziecie go spożywać. 20 Wszelkie ptactwo czyste możecie spożywać. 21 Nie będziecie spożywać żadnej padliny. Dasz to do spożycia przychodniowi w twej miejscowości albo sprzedasz obcemu, bo ty jesteś narodem świętym dla Pana, Boga twego. Nie będziesz gotował koźlęcia w mleku jego matki."

 

 

Swoją drogą, Jahwe dał Izraelitom bardzo precyzyjne nakazy i zakazy, nie sposób było popełnić pomyłki ;) Są w równym stopniu precyzyjne, co i absurdalne. Takie, a takie zwierzęta można szamać, a e i tamte nie. Bo mają inne kopyta/racice. Bardzo przekonujące argumenty :P

 

@Paulla

Jeżeli chcesz umrzeć z głodu i pragnienia, bo tak bardzo szanujesz naturę, to proszę bardzo ;) Nie da się zjeść niczego, co nie byłoby wcześniej organizmem żywym. Chyba, że gustujesz w piachu i żwirze, oczywiście nie zapomnij o uprzednim oczyszczeniu go z bakterii i mikroorganizmów, wszak to również żywe istoty. Wody też się nie napijesz, nie połykając przy tym różnych żyjątek :). Człowiek posiada rozum, owszem. I właśnie dlatego spożywa zwierzęta! Bo jest z natury wszystkożerny i wie, że same jarzyny nie zapewnią mu wszystkich potrzebnych witamin i mikroelementów. Potrzebna jest zróżnicowana dieta, człowiek długo nie pociągnie ani na samych schabowych, ani na samym zielsku. Bogu miłe były ofiary ze zwierząt, wykaz tych dozwolonych do spożycia również pokazuje, że zabijanie ich nie jest Bogu ohydą. Ponadto, jak już wspomniał któryś z moich poprzedników przykazanie "Nie zabijaj" tyczy się tylko ludzi. A w oryginale chodziło tylko o nie zabijanie innych Izraelitów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą, Jahwe dał Izraelitom bardzo precyzyjne nakazy i zakazy, nie sposób było popełnić pomyłki ;) Są w równym stopniu precyzyjne, co i absurdalne. Takie, a takie zwierzęta można szamać, a e i tamte nie. Bo mają inne kopyta/racice. Bardzo przekonujące argumenty :P

 

Z punktu widzenia medyczno-higienicznego powiedzmy część tych zasad da się całkiem sensownie obronić.

Podobnie ma się sprawa np. z obrzezaniem. JHVH nakazał wykonywać je w ósmym dniu po urodzeniu. Można to też uznać za niezrozumiały nakaz - dlaczego akurat w ósmym dniu? Dopiero dużo później okazało się, że dopiero ósmego dnia poziom witaminy K (która wpływa na syntezę niektórych czynników krzepnięcia) jest na tyle wysoki, żeby zapewnić odpowiednią hemostazę.

 

Patrząc na Biblię od strony typowo naukowej - zapewne wszystkie te nakazy i zakazy to skutek odpowiednich obserwacji. Obrzezamy w ósmym dniu, bo dziecko mniej krwawi i śmiertelność jest niższa, nie jemy pewnego typu mięsa, bo np. szybciej się psuje i częściej powoduje choroby (np. parazytozy). Potem uznano to za nakazy boskie i wrzucono do Biblii.

Edytowane przez Seid
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wtrącę jeszcze jeden fakt odnośnie rozumu. Otóż człowiek w drodze ewolucji mógł rozwinąć tak duży mózg, dzięki temu, że jadł mięso. To dieta wzbogacona o mięso pozwoliła mu nie tylko wykształcić, ale i "wyżywić" tak duży organ.

Nie wiem w jakim kierunku ewoluują newage'owcy, ale zważywszy na ich odmóżdżenie i skłonność do bełkotu podejrzewam, że raczej w kierunku powrotu na drzewo:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe teorie, w zasadzie tak ciekawe jak sport pt. wyścigi konne, gdzie zwierze siedzi na drugim zwierzęciu. Jedzenie mięsa pozwala na wykształcenie dużych organów, poza tym jak to mówią jesteś tym co spożywasz. Spożywasz mięso dobrze, nie jesz mięsa też dobrze. Wszystko zależy od tego co Ci potrzebne na ten moment i do czego. Czy jedzenie mięsa może pomóc w zejściu z drzewa, pewnie nie...tak samo jak i niejedzenie mięsa nie pomoże. Pewne czynności trzeba robić nie dlatego, że prowadzą do czegoś tylko dlatego, że wynikaja one z naturalnej osobistej potrzeby użytkownika. Jeśli ktoś lubi np. ziemniaki, a na siłę karmi ryżem to chyba też mu to nie posłuży. Wszystko jest zależne od tego co na obecną chwilę jest potrzebne człowiekowi. Ale chyba najbardziej to potrzebne są mu konserwanty. Są i w takiej i w takiej strawie , która dobrze służy rodzajowi ludzkiemu i na mózg i na wykształcenie innych organów( no nie mówie tu o takich "szczęśliwcach" jak Seid , który ma kury sportsmenki bez sterydów i same mu do gara wskakują).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paulla

 

Tak jak napisał Seid: w oryginale przykazanie brzmi: "Nie morduj" i jak całość Dekalogu odnosi się do ludzi.

 

Starotestamentalne zakazy dotyczące spożywania niektórych gatunków zwierząt, również tak, jak napisał Seid, mają obecnie swoje uzasadnienie naukowe, odnoszące się do warunków higieniczno-sanitarnych tamtego okresu.

 

Poza wcześniej przytaczanymi cytatami ze ST temat pokarmów w Biblii powraca również w NT.

 

"Odczuwał głód i chciał coś zjeść. Kiedy przygotowywano mu posiłek, wpadł w zachwycenie. Widzi niebo otwarte i jakiś spuszczający się przedmiot, podobny do wielkiego płótna czterema końcami opadającego ku ziemi. Były w nim wszelkie zwierzęta czworonożne, płazy naziemne i ptaki powietrzne. <<Zabijaj, Piotrze i jedz!>> - odezwał się do niego głos. <<O nie, Panie! Bo nigdy nie jadłem nic skażonego i nieczystego>> - odpowiedział Piotr.A głos znowu po raz drugi do niego: <<Nie nazywaj nieczystym tego, co Bóg oczyścił>>. Powtórzyło się to trzy razy i natychmiast wzięto ten przedmiot do nieba." Dz 10, 10-16

 

Z przypisu:

"W widzeniu tym Bóg pouczył Piotra, że już nie ma zwierząt rytualnie czystych i nieczystych, a tak samo nie ma ludzi czystych i nieczystych - wszyscy ludzie, i Żydzi, i poganie powołani są do zbawienia."

 

"Nie rozumiecie, że nic z tego, co z zewnątrz wchodzi do człowieka, nie może uczynić go nieczystym; bo nie wchodzi do jego serca, lecz do żołądka i na zewnątrz się wydala." Mk 7, 18

 

Bóg stworzył świat i umieścił w nim człowieka. Poddał ów świat człowiekowi, aby ten w nim gospodarował i z niego korzystał.

Oczywiście korzystał w sposób rozumny, co w odniesieniu do zwierząt może oznaczać: nie zabijaj, jeżeli nie jest to konieczne do przeżycia (i tak robią zwierzęta).

Tak się jednak niestety składa, że organizm ludzki potrzebuje do swojego rozwoju substancji pochodzenia zwierzęcego. W różnych ilościach, w zależności od cech osobniczych oraz nawyków lub wymogów żywieniowych danej społeczności.

Czy Twoim zdaniem Eskimosi mogliby przeżyć na marchewce?

 

Bóg urządził ten świat naprawdę doskonale.

Problem leży w naszym braku umiejętności korzystania z otrzymanego daru.

Bardziej niż sam fakt jedzenia mięsa potępienia godnymi są moim zdaniem w większości przypadków warunki, w jakich masowo hoduje się zwierzęta przeznaczone na rynek przemysłowo-mięsny, czy sam fakt hodowania i zabijania ilości zwierząt większej niż potrzeba.

 

Możesz też spojrzeć na temat z innej strony: religia chrześcijańska nie zakazuje spożywania mięsa, ale również tego nie nakazuje :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, że Lalki Barbie nie, bo kupiłem zestaw siostrzenicy:D

No ja tam nie byłbym taki pewien :D

 

Przykazanie dotyczy ludzi, bo przecież Bóg nie dał przykazań zwierzętom. To oczywiste. ;)

Dokładnie! Tak samo jak oczywiste jest, że dotyczą one ludzi.

Z resztą jak już przedmówcy tutaj napisali, przykazanie nawet nie brzmi "nie zabijaj" tylko "nie morduj", więc i kara śmierci jest dopuszczalna. Dla mnie jednak kara śmierci byłaby sprzeczna z moim sumieniem (tak jak z Twoim może być zabijanie zwierząt), skoro jednak przykazania brzmią tak a nie inaczej, to nie ma sensu narzucać innym naszych przekonań.

 

Każdy powinien szanować życie swoje, innych oraz zwierząt.

Szanowanie życia zwierząt nie przeczy ich zabijaniu. Ja tam szanuję moje pożywienie.

 

Szukam twardego dowodu na to, że można zabijać zwierzęta, nie teorii itp. ;) Czekam...

To nie są teorie, przedmówcy już przedstawili Ci fakty.

 

Z drugiej strony Wy też nie przesadzajcie ;) Oczywiście, że można w zdrowiu żyć bez mięsa. Sam nie jadłem go całymi latami (bo mi po prostu nie smakowało, nadal nie przepadam i jem je baaardzo sporadycznie) i zawsze byłem zupełnie zdrowy, a jestem pewien, że wegetarianie odżywiają się zdrowiej, bo brak tego mięsa przynajmniej czymś pożywniejszym (niż ja) uzupełniają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uzupełniają, albo i nie. Oczywiście dobrze zbilansowana dieta wegetariańska pozwala żyć w zdrowiu. Tyle, że mało komu starcza zaparcia(a może żal im pieniędzy) na stosowanie w diecie bardzo szerokiej gamy produktów w niej zalecanych.Moja znajoma swoją dietę wegetariańską ogranicza np. do jogurtu z rana i marchewki na kolację;)

Jeśli ktoś już na nią się decyduje warto, aby skonsultował ją z lekarzem. Nie chodzi tylko o ewentualne niedobory jakichś składników, ale o inne zagrożenia. Np. soja spożywana w dużych ilościach źle działa na tarczycę, a podawana chłopcom od małego negatywnie wpływa na płodność.

Nie jest też prawdą, że wegetarianizm chroni nas przed wszystkimi chorobami. Po prostu mięsożercy częściej zapadają na jedne choroby(miażdżyca, cukrzyca, zawały), a wegetarianie na inne (niedokrwistość, neuropatie, osteomalacje, niedorozwój fizyczny i umysłowy).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest też prawdą, że wegetarianizm chroni nas przed wszystkimi chorobami. Po prostu mięsożercy częściej zapadają na jedne choroby(miażdżyca, cukrzyca, zawały), a wegetarianie na inne (niedokrwistość, neuropatie, osteomalacje, niedorozwój fizyczny i umysłowy).

w zasadzie czytając wypowiedzi wielu mięsożerców jak i wegetarian z tego forum to twoje teoretyzowania wręcz zaprzeczają faktom. Przede wszystkim nalezy wziąć pod uwagę jakie informacje niesie ze sobą każda materia, nawet w postaci zjadanego najmniejszego kawałka pożywienia i czy ty/wy jako "magowie domorośli" jestescie na tyle mocni ( nie tylko w tzw. gębie) aby zneutralizować te informacje? , które w dostateczny sposób potrafią zaszkodzić każdemu przeciętnemu człowiekowi. Jeśli ktoś uważa że nie mam racji, to niech sięgnie sobie w te mądre książeczki i poczyta dlaczego większość charyzmatycznych rzemieślników stosowała post i oczyszczanie przed ważnymi rytuałami, jak i również dbano o naturalną i czystą odzież, gdzie w pewnych okolicznościach nawet i ubranie było wykluczone, (rzemieślników...a dlatego, że nic nie stworzyli , a tylko byli zwykłymi odtwórcami...przynajmniej nie oszustami tak jak...hmhm ;] )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim nalezy wziąć pod uwagę jakie informacje niesie ze sobą każda materia, nawet w postaci zjadanego najmniejszego kawałka pożywienia i czy ty/wy jako "magowie domorośli" jestescie na tyle mocni ( nie tylko w tzw. gębie) aby zneutralizować te informacje?

 

Zazwyczaj wystarczy umyć przed zjedzeniem, ewentualnie poddać obróbce termicznej coby usunąć różne dziwne patogeny ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zazwyczaj wystarczy umyć przed zjedzeniem, ewentualnie poddać obróbce termicznej coby usunąć różne dziwne patogeny ;)

 

spoko Seid, wierze żeś czysty chłopak i dbasz o higienę ;), tylko powiedz mi dlaczego tak wszyscy chorują? no może nie wszyscy, ale bardzo niewielu tych zdrowych już się ostało, aż niebawem niemiło z domu wychodzić będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś uważa że nie mam racji, to niech sięgnie sobie w te mądre książeczki i poczyta dlaczego większość charyzmatycznych rzemieślników stosowała post i oczyszczanie przed ważnymi rytuałami, jak i również dbano o naturalną i czystą odzież, gdzie w pewnych okolicznościach nawet i ubranie było wykluczone, (rzemieślników...a dlatego, że nic nie stworzyli , a tylko byli zwykłymi odtwórcami...przynajmniej nie oszustami tak jak...hmhm ;] )

 

Cięzko jest się skoncentrować na czymkolwiek jeśli chwilę wcześniej zjadło się górę mięsa i kiszki ledwo sobie z trawieniem tego radzą. Może się okazac, że w trakcie wielkiego rytuału magusowi po prostu urwie się film, uśnie i zacznie chrapać.

 

Niemniej jednak znam osoby, które kilka dni przed rytuałami (zwłaszcza takimi typu równonoc, przesilenie etc) przez kilka dni nie jedza nic zwierzęcego. Krótko mówiąc zero mięsa, mleka, jajek, masła, ryb. Niektórzy do tego ograniczają się ilościowo. Nie przesadzałbym z tym raczej - z głodu można zemdleć i rytuał szlag wtedy trafi.

 

tylko powiedz mi dlaczego tak wszyscy chorują? no może nie wszyscy, ale bardzo niewielu tych zdrowych już się ostało, aż niebawem niemiło z domu wychodzić będzie.

 

Bo nie dbają o higienę?

Notorycznie widzę jak ktoś kupuje np. truskawki od babci, która stoi na chodniku i od razu zaczyna konsumpcję bez żądnego mycia. Gdyby wiedział co na tych truskawkach może być (oprócz ulicznego brudu) sto razy by się zastanowił nad swoim postępowaniem.

Nie trzeba nawet z Meksyku sprowadzać tabletek z tasiemcami w środku (taka nowa forma odchudzania się).

 

Poza tym cała ta westernizacja naszego życia, śmieciowe żarcie, kosmetyki zawierające różne dziwne rzeczy... Już teraz babki wiejskie leczą głównie parazytozy i dermatozy, z którymi doktory nie dają sobie rady.

Edytowane przez Seid
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w zasadzie czytając wypowiedzi wielu mięsożerców jak i wegetarian z tego forum to twoje teoretyzowania wręcz zaprzeczają faktom. Przede wszystkim nalezy wziąć pod uwagę jakie informacje niesie ze sobą każda materia, nawet w postaci zjadanego najmniejszego kawałka pożywienia i czy ty/wy jako "magowie domorośli" jestescie na tyle mocni ( nie tylko w tzw. gębie) aby zneutralizować te informacje? , które w dostateczny sposób potrafią zaszkodzić każdemu przeciętnemu człowiekowi.

 

Jak sobie napiszesz na swoim kotlecie mazakiem "Poniedziałek" to będzie jakąś informację ze sobą niósł/ No chyba, że wierzysz w te ezobrednie o strasznych informacjach energetycznych zapisanych w mięsie czy marchewce co zabijają. Ja żrę święcony chleb, sól, mak, cukier i wodę więc tych strasznych ezoinformacji się nie boję:P Wejdą jedną dziurą, poleżą trochę i wyjdą drugą. Ot cała filozofia.

 

Jeśli ktoś uważa że nie mam racji, to niech sięgnie sobie w te mądre książeczki i poczyta dlaczego większość charyzmatycznych rzemieślników stosowała post i oczyszczanie przed ważnymi rytuałami, jak i również dbano o naturalną i czystą odzież, gdzie w pewnych okolicznościach nawet i ubranie było wykluczone, (rzemieślników...a dlatego, że nic nie stworzyli , a tylko byli zwykłymi odtwórcami...przynajmniej nie oszustami tak jak...hmhm ;] )

 

Co do czystych szat to wymysł ceremonialnych, co się lubią w swoje supermagic kiecki przebierać. Szeptuchy na Podlasiu czasem chodzą w jednej kiecce przez tydzień(bo w niedziele na nabożeństwo trza iść, to się człowiek umyje i coś świeżego włoży). Z higieną tez czasem są na bakier, a czarować czarują...i to dobrze.Kiedyś byłem u jednej babki co baniak na święconą wodę dla siebie myła w wannie stojącej na podwórku, gdzie pływało dużo zielonego czegoś:D Aż strach pomyśleć co za ezoinformacje się w tej wannie mieściły:P Leszek Żądło pewnie by wyrwał wszystkie włosy z brody, a Matela udławił swoim wahadełkiem.

 

P.S. Co to znaczy charyzmatyczny rzemieślnik? Szewc z urodą braci Mroczek?

Edytowane przez Wiedźmin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alienka, popieram w zupełności twoje podejscie do tematu. Robi się to co serce dyktuje, a nie to co słuszne czy niesłuszne. Poza tym to co opisujesz, czyli te jakoby "skutki" powstałe w wyniku niejedzenia mięsa nie są skutkami, tylko odpowiednia gotowością na to co robisz. Jest przecież wiele osób które wręcz na siłę nie jedzą mięsa i potraw pochodzących z mięsa, a jednak w ogóle nie służy im to, a wręcz upośledza je biologicznie. Są one wtedy takim mylącym przykładem dla ludzi, którzy wg tego opierają swoje wnioski co do diety bezmięsnej.

 

 

Co do czystych szat to wymysł ceremonialnych, co się lubią w swoje supermagic kiecki przebierać. Szeptuchy na Podlasiu czasem chodzą w jednej kiecce przez tydzień(bo w niedziele na nabożeństwo trza iść, to się człowiek umyje i coś świeżego włoży). Z higieną tez czasem są na bakier, a czarować czarują...i to dobrze.Kiedyś byłem u jednej babki co baniak na święconą wodę dla siebie myła w wannie stojącej na podwórku, gdzie pływało dużo zielonego czegoś:D Aż strach pomyśleć co za ezoinformacje się w tej wannie mieściły:P Leszek Żądło pewnie by wyrwał wszystkie włosy z brody, a Matela udławił swoim wahadełkiem.

 

P.S. Co to znaczy charyzmatyczny rzemieślnik? Szewc z urodą braci Mroczek?

 

 

Szamano

skoro tak twierdzisz ;] to pewnie jedna z nich jest twoją "drugą połową"w końcu nie ma to jak przed nabożeństwem, a najlepiej przy sobocie w jednej wannie ;), a co do "dużo zielonego czegoś" to zapewne miało bardzo dobre informacje, a nie tam ezoinformacje. Co do charyzmatycznych rzemieślników to chyba taki szaman jak ty powinien mieć w tym odpowiednią orientację?

Dobrze że jesteś taki prosty człowiek, będę miała to na względzie, przynajmniej smród "oświecenia" z ciebie nie idzie, jak to dzieje się u innych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szamano

skoro tak twierdzisz ;] to pewnie jedna z nich jest twoją "drugą połową"w końcu nie ma to jak przed nabożeństwem, a najlepiej przy sobocie w jednej wannie ;), a co do "dużo zielonego czegoś" to zapewne miało bardzo dobre informacje, a nie tam ezoinformacje.

 

Czym tak cię ubodłem, że spowodowało to tak prostackie uwagi ad personam?:)

 

Co do charyzmatycznych rzemieślników to chyba taki szaman jak ty powinien mieć w tym odpowiednią orientację?

 

Nie jestem szamanem sensu stricte. Może dlatego charyzmatycznych szewców, stolarzy ani szwaczek nie znam.

 

Dobrze że jesteś taki prosty człowiek

 

Tez się cieszę. Mógłbym w końcu być prostakiem. A to żaden honor ani powód do chwały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wtrącę jeszcze jeden fakt odnośnie rozumu. Otóż człowiek w drodze ewolucji mógł rozwinąć tak duży mózg, dzięki temu, że jadł mięso. To dieta wzbogacona o mięso pozwoliła mu nie tylko wykształcić, ale i "wyżywić" tak duży organ.

Nie wiem w jakim kierunku ewoluują newage'owcy, ale zważywszy na ich odmóżdżenie i skłonność do bełkotu podejrzewam, że raczej w kierunku powrotu na drzewo:D

 

Ewolucja "rozumu"w w przypadku czlowieka jako jedynej istoty myslacej na ziemi nie miala nic wspolnego ze zjadaniem mieska.Decydujacym faktem tego ze czlowiek sie przelamal i zaczal myslec bylo opanowanie i wykozystanie zywiolu ognia,dodatkowym elementem ktory wplynal na tak szybki rozwoj mozgu byly grzyby,glownie chalucynogenne,po spozyciu ktorych czlowiekowi wyostrzaly sie zmysly ,ktore pozwalaly na lepsza koncetracje i organizacje podczas polowan,przyczynily sie tez do udoskonalenia komunikacji i lepszej orientacji w terenie.Mozna powiedziec ze czlowieka mozg stworzyl trzeci ziemsko-nieziemski organizm,mianowicie grzyby.Pozatym zabijanie jest czescia natury praktycznie kazdej istoty zywej na ziemi jak i rowniez czlowieka(nawet niektore rosliny zachowaly te tendencje).Jesli ktos szuka odpowiedzi np. w dekalogu czy innych inskrypcjach to powinien wiedziec ze to tylko bylo" czlowieka".To oznacza ze autorzy tworzacy bogow,czy przykazania(np.nie zabijaj)byli tez zwiazani z zyciem codziennym jak kazdy z nas i to jest przyczyna zakazow i nakazow przekazywanym dalszym pokoleniom.Tak samo jak w odleglej historii ktos stworzyl jahwe,tak samo w blizszej historii da vinci stworzyl obraz i nazwal go monalisa,zapomnial tylko " go-ja"nazwac bogiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewolucja "rozumu"w w przypadku czlowieka jako jedynej istoty myslacej na ziemi nie miala nic wspolnego ze zjadaniem mieska.

 

Naukowcy stoją twardo na stanowisku, że mięso miało jak najbardziej wpływ.

 

Australopiteki po zejściu z drzewa podzieliły się na dwie linie ewolucyjne. Jedna z nich nastawiła się na pokarm roślinny. Nie wymagało to aż takiej inteligencji, pociągało za sobą natomiast zwiększenie rozmiarów ciała. Skutkiem bylo powstanie tzw. parantropów. Miały one duże twarze, szczęki i zęby, ale rozmiarami mózgów niestety nie imponowały.

Australopiteki, które wybrały pokarm zwierzęcy musiały się do jego zdobywania przystosować. Kłów i pazurów nie miały, musiały więc wytworzyć zachowania pomocne w polowaniu. Pojawiły się więc sygnały porozumiewawcze i pierwsze narzędzia (prawdopodobnie kije). Podział obowiązków (samice opiekują się młodymi i poszukują pokarmu roślinnego, a mężczyźni polują) tez był poniekąd skutkiem przestawienia się naszych przodków na mięso.

 

O tym czy przestawienie się na mięso było dobrym wyborem świadczy to, że z mięsożernych australopiteków wywodzi się rodzaj Homo, a te roślinożerne wyginęły i znamy je jedynie ze skamieniałości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czym tak cię ubodłem,...

 

Szamano dosłownie niczym (masz rogi? :chytry:), dostosowałam tylko swój przekaz do twoich przaśnych wypowiedzi.

 

Decydujacym faktem tego ze czlowiek sie przelamal i zaczal myslec bylo opanowanie i wykozystanie zywiolu ognia,dodatkowym elementem ktory wplynal na tak szybki rozwoj mozgu byly grzyby,glownie chalucynogenne,po spozyciu ktorych czlowiekowi wyostrzaly sie zmysly ,ktore pozwalaly na lepsza koncetracje i organizacje podczas polowan,przyczynily sie tez do udoskonalenia komunikacji i lepszej orientacji w terenie.Mozna powiedziec ze czlowieka mozg stworzyl trzeci ziemsko-nieziemski organizm,mianowicie grzyby.

 

 

nonono panie irek770801 z tymi wypowiedziami to byłabym ostrożna, szczególnie na forum publicznym, chociażby dlatego że teraz co niektórzy pobiegną do lasu w poszukiwaniu grzybów :lol_na:...., a tu zima i co teraz zrobią przez tyle miesięcy, tylko ognisko im pozostaje na pocieszenie i wyostrzenie zmysłów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naukowcy stoją twardo na stanowisku, że mięso miało jak najbardziej wpływ.

 

Australopiteki po zejściu z drzewa podzieliły się na dwie linie ewolucyjne. Jedna z nich nastawiła się na pokarm roślinny. Nie wymagało to aż takiej inteligencji, pociągało za sobą natomiast zwiększenie rozmiarów ciała. Skutkiem bylo powstanie tzw. parantropów. Miały one duże twarze, szczęki i zęby, ale rozmiarami mózgów niestety nie imponowały.

Australopiteki, które wybrały pokarm zwierzęcy musiały się do jego zdobywania przystosować. Kłów i pazurów nie miały, musiały więc wytworzyć zachowania pomocne w polowaniu. Pojawiły się więc sygnały porozumiewawcze i pierwsze narzędzia (prawdopodobnie kije). Podział obowiązków (samice opiekują się młodymi i poszukują pokarmu roślinnego, a mężczyźni polują) tez był poniekąd skutkiem przestawienia się naszych przodków na mięso.

 

O tym czy przestawienie się na mięso było dobrym wyborem świadczy to, że z mięsożernych australopiteków wywodzi się rodzaj Homo, a te roślinożerne wyginęły i znamy je jedynie ze skamieniałości.

 

mozesz sie zapytac np.rekina lub niedziwiedzia dlaczego nie pali ogniska,on ci napisz napewno,no chyba ze nie zrzarl wystarczajacej porcji miesa,moze byc jeszcze nie "myslacy"":)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eee tam, wg sztampowej akademickej teorii rekin na pewno jest najbardziej idealnym stworzeniem wszeszczaszów, poniewaz nie choruje i umiera zdrowy, albo zjedzony przez innego mięsożercę ;], poza tym na pewno tez nie objada się grzybami ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dodatku ciągle pływa, nawet we śnie, bo jak przestanie to opadnie na dno i papa.

 

poza tym na pewno tez nie objada się grzybami ..

 

 

Edytowane przez Seid
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szamano dosłownie niczym (masz rogi? :chytry:), dostosowałam tylko swój przekaz do twoich przaśnych wypowiedzi.

 

 

 

 

nonono panie irek770801 z tymi wypowiedziami to byłabym ostrożna, szczególnie na forum publicznym, chociażby dlatego że teraz co niektórzy pobiegną do lasu w poszukiwaniu grzybów :lol_na:...., a tu zima i co teraz zrobią przez tyle miesięcy, tylko ognisko im pozostaje na pocieszenie i wyostrzenie zmysłów.

 

Grzzybki fakt nie obrodzily w tym rom roku,ale jest zawsze nadzieja na inne "roslinki" ps.nie mysle o kanibalizmie ,ale nie jeden *czlowiek* by Ci schrupal!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Irek jeszcze raz i po polsku prosimy.

 

Moze i po polsku,ale wez pod uwage to ze nie kazdy polak chodzil do polskiej szkoly,to ze jest to forum polskie to nie znaczy ze ktos kto pisze jest wyksztalcony w polskiej szkole.na przyklad tu w niemech wiekszosc ludzi potrafi jedynie mowic po polsku,ale sproboj to sobie najpierw przemyslec ,a" pozniej cos napisz"

Edytowane przez irek770801
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na przyklad tu w niemech wiekszosc ludzi potrafi jedynie mowic po polsku,ale sproboj to sobie najpierw przemyslec ,a" pozniej cos napisz"

 

Cóż, z tym stwierdzeniem się niestety nie zgodzę. To jak się mówi i pisze po polsku to nie tylko kwestia szkoły, ale przede wszystkim pewnego oczytania. Znam osoby, które chodziły do niemieckiej szkoły, a po polsku mówią i piszą poprawnie. Po prostu miały na tyle chęci i samozaparcia, żeby się tego nauczyć.

Edytowane przez Seid
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Lilith
Moze i po polsku,ale wez pod uwage to ze nie kazdy polak chodzil do polskiej szkoly,to ze jest to forum polskie to nie znaczy ze ktos kto pisze jest wyksztalcony w polskiej szkole.na przyklad tu w niemech wiekszosc ludzi potrafi jedynie mowic po polsku,ale sproboj to sobie najpierw przemyslec ,a" pozniej cos napisz"

 

ekhm. chcialam zauwazyc, ze sa setki ludzi nigdy nawet nie bedacy w obcym kraju, w zaden sposob niezwiazanych z danym jezykiem, a potrafiacych doprowadzic znajomosc jejzyka obcego do perfekcji.

Zakladam irku, ze masz pochodzenie polskie. nawet jesli uczyles sie w szkole niemieckiej, to w domu sie mowi po polsku.

Popatrz z drugiej strony. Ja wychowalam sie i uczylam w Polsce, nigdy nie bylam nawet w kraju anglojezycznym, moi rodzice nie znaja tego jezyka. A jednak udalo mi sie dociagnac go do poziomu C1 i zmierzam ku bieglosci. Ale to jeszcze trzeba chciec drogi irku.

ale sproboj to sobie najpierw przemyslec ,a" pozniej cos napisz"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, z tym stwierdzeniem się niestety nie zgodzę. To jak się mówi i pisze po polsku to nie tylko kwestia szkoły, ale przede wszystkim pewnego oczytania. Znam osoby, które chodziły do niemieckiej szkoły, a po polsku mówią i piszą poprawnie. Po prostu miały na tyle chęci i samozaparcia, żeby się tego nauczyć.

 

Najwidocztniej nie rozumisz tego co ci napisalem,,jesli chodzi o gramatyka j.poskiego to jest bardzo trudna,ale ty nie dopuszczasz do siebie bledow.Ja znam osoby ,ktore nawet swoje polskie nazwisko wymawiaja z niemieckim akcentem,mysle ze nawet nie wiesz o czym w tej chwili piszesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Lilith
Najwidocztniej nie rozumisz tego co ci napisalem,,jesli chodzi o gramatyka j.poskiego to jest bardzo trudna,ale ty nie dopuszczasz do siebie bledow.Ja znam osoby ,ktore nawet swoje polskie nazwisko wymawiaja z niemieckim akcentem,mysle ze nawet nie wiesz o czym w tej chwili piszesz.

 

my tez sie kiedys tej gramatyki nauczylismy. A ty nie rob z siebie ewenementu. Takich jak ty jest mnostwo i jesli sa wystarczajaco ciekawi wiedzy i ambitni, to naucza sie chocby mongolskiego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ekhm. chcialam zauwazyc, ze sa setki ludzi nigdy nawet nie bedacy w obcym kraju, w zaden sposob niezwiazanych z danym jezykiem, a potrafiacych doprowadzic znajomosc jejzyka obcego do perfekcji.

Zakladam irku, ze masz pochodzenie polskie. nawet jesli uczyles sie w szkole niemieckiej, to w domu sie mowi po polsku.

Popatrz z drugiej strony. Ja wychowalam sie i uczylam w Polsce, nigdy nie bylam nawet w kraju anglojezycznym, moi rodzice nie znaja tego jezyka. A jednak udalo mi sie dociagnac go do poziomu C1 i zmierzam ku bieglosci. Ale to jeszcze trzeba chciec drogi irku.

ale sproboj to sobie najpierw przemyslec ,a" pozniej cos napisz"

 

W rzeczywistosci jest to po prawdzie,jak jezyki i rowniez zawod wymagaja nauki,ja nie czepiam sie bledow w szczegolach(np.gramatyka),kazdy ma jakies slabosci i zupelnie na tym forum nie jest to istotne.Ja na przyklad mieszkalem w czechach 2 lata i ten jezyk opanowalem mozna powiedziec do perfekcji,jednak po kilkuetniej przerwia mialem problemy z rozmowa w czeskiej ambasadzie,dlatego twieredze ze nie jest to kwestia "niewiedzy"jak twierdzi kolega z poprzedniego postu ,tylko kwestia tolerancji i zrozumienie,ale mysle ze nie kazdy potrafi to zrozumiec:)

Edytowane przez irek770801
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie się wydaje, że zabijanie zwierząt to kwestia czystej moralności. Szczerze to nigdy nie zgłębiłam wiedzy, jak patrzy na to kościół. Przecież w człowiek od zawsze zabijał dla pożywienia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla pożywienia tak - bo musiał, a dlaczego zabija teraz, kiedy nie musi ? Mowa o zwierzętach nie przeznaczonych do zjedzenia - chociaż tu pozostaje kwestia szacunku (a raczej jego braku) do zwierzęcia, które się w tym celu zabija (w dawnych czasach ludzie owszem zabijali, ale czynili to z wielkim szacunkiem).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zabijanie dla hecy jest dla mnie barbarzyństwem. To jest grzech, przynajmniej ja to tak traktuje. Tutaj trzeba kierować się moralnością, jakąś etyką, już nawet nie religią. ach,, jak pomyśle, o najbanalniejszej sytuacji, kiedy jakieś smarkacze w gimnazjach, rzucają żabami o ściane albo zabijają koty, to gotuje się we mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Alienka
Dla pożywienia tak - bo musiał, a dlaczego zabija teraz, kiedy nie musi ? Mowa o zwierzętach nie przeznaczonych do zjedzenia - chociaż tu pozostaje kwestia szacunku (a raczej jego braku) do zwierzęcia, które się w tym celu zabija (w dawnych czasach ludzie owszem zabijali, ale czynili to z wielkim szacunkiem).

Żadne zwierzę nie jest przeznaczone do zjedzenia przez człowieka.Zwierzę musi zjeść słabsze od siebie zwierzę, bo tak działa natura. Człowiek ma tyle innego wartościowego pożywienia do wyboru,że nie musi zabijać i jeść tego co ma prawo żyć.To oczywiście sprawa każdego indywidualnie i nie da się jednoznacznie powiedzieć,ze to jest złe.Każdy musi odpowiedzieć sobie sam.I jeszcze raz powtórzę, według kościoła zabijanie zwierząt i jedzenie ich nie jest grzechem.Z religii chrześcijańskich tylko adwentyści dnia siódmego są w większości wegetarianami, nie piją też kawy i herbaty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Nie zabijaj"

 

Czytając kilka poniższych postów zauważyłam inny wymiar tego przykazania: Nie zabijaj słowem, nie rań...

 

To chyba nie wymiar biblijny. Wszak Jozue rzucał klątwy i przeklinał miasta i narody słowem w imię JHWH^^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

- jak to jest, że jest takie przykazanie nie zabijaj, a człowiek zabija zwierzęta.

- Ilekroć temat ten mnie nurtował pytalam księży, katechetów udawali, że nie słyszą.

- Chcę konkretnej odpowiedzi, nie teorii, nie biologii i innych nauk, tylko solidnego dowodu, który by mnie przekonał, że można zabijać zwierzęta w jakimkolwiek celu. Wg mnie życie ma zwierzę i człowiek. Człowiek posiada Rozum i niepowinien zabijać ani ludzi ani zwierząt.

 

Nooo(?) tak… ale Sama zadaj SOBIE pytanie… dlaczego pytasz się ich skoro To przecież jest Twoje Życie… i tylko Twoje… :) oni maja swoje i traktują je Tak jak Traktują, dla nich może być to i „dobre” ale dla Ciebie Samej i Tobie podobnym niestety ale już nie wystarczy… :)

- dlatego najprawdziwsza odpowiedz znajdziesz w Sobie Samej… bo tylko Tam jest To czego sama możesz „dotknąć” a wiec i poczuć w Sobie… to ze oni czuja w Sobie tak a nie inaczej to tylko ich Własna indywidualna sprawa, bo jest Taka na jaka są niejako „gotowi”… a gotowość Człowieka uwidacznia się we większej Wrażliwości Własnej na To co dookoła… i nie jest to tylko wrażliwość, bo jest to Ścieżka jaką wybiera nasza najgłębsza Istota Nas Samych… w zderzeniu z niby „rzeczywistością”.

Większa wrażliwość bezsprzecznie jest zaczątkiem i podstawą odkrywania Nas Samych, odkrywania że nie tylko „kierują Nami” instynkty zwierzęce… ale także możemy odkryć w Nas To co jest Sednem naszej Istoty, naszego Stworzenia… i skup się raczej na odkrywaniu w Sobie, a nie na przekonaniach innych… gdyż tylko tak Twoje „działanie” znajdzie odpowiedni dla niego skutek… najpierw w uczuciach Wyższych a dalej w rozwoju duchowym… bo i Tego właśnie pragnie Każda Dusza, gdyż przecież po coś jest Tu na tej Ziemi… a skoro po coś, to na pewno nie po to aby zadowalać swej próżności i urządzać Sobie „wakacje”… Dlatego Życie stawia Nas cały czas przed Wyborami, abyśmy nie zapomnieli po co Tu Jesteśmy… bo i każdy wybór jest jak Kierunkowskaz który prowadzi Nas w jedna lub drugą stronę dla jednych lepszą dla innych gorszą…

- lecz niezależnie od wyboru… ich Cel i tak jest Taki sam, gdyż nawet jeśli doświadczają „cień” to właśnie po to by docenić Światło….. i Cień jest wiec miernikiem tEgo ile światła może w Nich „zamieszkać”… zgodnie z zasadą „Cień definiuje Światło” i tak jest w istocie… bo cień mówi tylko To że brak w nim światła ale to i tak jest tylko chwilowe, gdyż po Nocy jest Dzień nie dla zabawy ale dla uwidocznienia Co jest prawdziwym Światłem, a co tylko Blaskiem odbitym który aby mógłby być cokolwiek widoczny… to sam musi pogrążyć się w Cieniu…

- szukaj ludzi promieniujących radością i otwartością zarazem, ale radością nie z rzeczy które posiadają lecz Radością Prawdziwie emanującą z ich wnętrza, bo tylko Światło ich Samych może je rozświetlić… bo każdy ma własne Życie i Tylko Sam może/jest w stanie je odnaleźć…

Dla ciebie Samej to i tak nie ma żadnego znaczenia jakie jest ich zdanie… bo dla Ciebie samej jest ważne Tylko To jak Ty Sama czujesz to w Sobie… i Tylko To się liczy, a nie jakieś tam zdanie innych…. którzy i tak uważają tylko Tak, na ile są w stanie uważać… a to przecież i tak jest tylko „złudzenie” ich samych…

- inni maja swój rozum i własna Duszę nawet jeśli jej nie czują)… dlatego Rozwój Człowieka jako ISTOTY obejmuje nie tylko sferę fizyczna/cielesna ale i Psychiczną/duchowa/mentalna związaną właśnie z Dusza a poprzez nią i ze Świadomością…

- dlatego nie pytaj innych … tylko rób tak jak Tobie Samej Serce nakazuje, Twoje Serce… bo tylko ono wie (tzw. mądrość Serca) co twej Duszy jest niezbędne dla dalszego Rozwoju… :) wiec skoro tak CZUJESZ TO I Tak powinnaś postępować… a to dlatego ze Tu chodzi o Twoje Odczucia, twoje mysli, twoje postępowanie, twoje doświadczanie i Twój rozwój Ciebie Samej… :)

- inni są na innym etapie „rozwoju” i dlatego zajmują ich bardziej przyziemne sprawy własnego Ego… wiec po co im zaśmiecać głowę jakimś tam zwierzakiem… /zapewne tak sobie myślą/, a skoro tak myślą to i taki Mają Umysł, a raczej Świadomość… ale to ich zupełnie WłasnaWolnaWola… do której nie ma się co wtrącać, raczej… :)

- dusza w Nas to coś Osobliwego… coś co nieustannie Przyjmuje jak i aranżuje doświadczenia… wiec patrząc z tego punktu widzenia to zarówno te „złe” jak i te „dobre” są jej potrzebne do „wzrostu”… tylko ze Sam wzrost to nie tylko samo doświadczanie (+-) ale bardziej weryfikacja tego co już się doświadczyło… czyli niejako Taki rachunek Sumienia, bez niego nasze doświadczania niejako nie dają efektu/skutku i możemy sobie tak doświadczać bez końca jedno i to samo jak w błędnym Kole, raczej…

- dlatego… jeśli czujesz w Sobie Swa wrażliwość na inne istnienie, inne Zycie… to jak najbardziej powinnaś zaakceptować je w Sobie… i żyć Tak aby Twoje Życie było zgodne z twoim wnętrzem(dusza, mądrość Serca)… bo i ono właśnie TAK pragnie, i wie najlepiej do jakiego stopnia rozwoju Ty Sama dojrzałaś… i to czeka Każdego raczej, co najwyżej jednych wcześniej innych później…

- Życie masz nie po to by inni decydowali o Tobie, lecz byś Ty Sama decydowała… Kim nie tylko Jesteś ale i Kim będziesz, I NIKT inny nie wie tego lepiej niż Ty Sama który próg powinnaś pokonać… :) stanęłaś przed takim, dla jednych błahym… dla innych nie, i zależnie od Tego co w Tobie zwycięży… Tym się staniesz, a ściślej Twoja Świadomość… wiec?

- co wcale nie oznacza od razu ze masz głodować, albo pozbawiać siebie żywności „pochodzenia” zwierzęcego… :)

- Chcę konkretnej odpowiedzi,

- konkretna odpowiedz jest w Tobie samej… i u innych raczej jej nie znajdziesz takiej jaka jest Tobie potrzebna…

 

 

 

--- pozdrawiam… infedro :)

 

Ps.

- jeśli chcesz … mogę napisać Tobie co oznacza „nie zabijaj”… :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chyba nie wymiar biblijny. Wszak Jozue rzucał klątwy i przeklinał miasta i narody słowem w imię JHWH^^

 

- i mam na myśli... miedzy innymi i takich/i jemu podobnych/ ignorantów, którzy nawet nie widzą z jaką arogancją traktują Siebie SamEgo... :(

- Jezus był tez Człowiekiem... skoro nie masz szacunku do Niego, To jak możesz mieć szacunek do Siebie Samego... nie wspominając już o zwierzętach... :?:

Edytowane przez infedro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chyba nie wymiar biblijny. Wszak Jozue rzucał klątwy i przeklinał miasta i narody słowem w imię JHWH^^

Rzucał klątwy, czy nakładał?

O ile dobrze rozumiem biblijne znaczenie odnoszące się do obłożenia miejsca/narodu klątwą oznacza tyle, co uznanie danego za nieczyste. Dlatego też nie można było brać niczego z tego, co zostało "przeklęte", czyli z tego co zostało uznane za nieczyste, to które sprzeniewierzyło się Bogu.

 

A nawet gdybyśmy wyszli poza obszar biblijny... :)

Czyż nie powinniśmy wzrastać w cnotach, doskonalić się w Miłości? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rytualnie zwierzę daję się w Ofierze.

 

- tylko Ludzka EGOświadomość kiedyś mogła sądzić że w ofierze trzeba dać jakieś zwierze... :/

- podczas gdy tak naprawdę, chodzi o to że w "ofierze" trzeba dać Naszą Ludzką "Zwierzęcość"/cień... i To w Sobie Samym, bo i na Własnym Ołtarzu Serca, raczej... ;)

 

 

---pozdrawiam... infedro :)

Edytowane przez infedro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, a Żydzi chcą obrządku tradycji.

-Kto ma rację, ortodksyjni Rabini czy ...Infredo?

- racje... mają Wszyscy, bo i każdy swoją... raczej ;)

- Prawdy szukaj w "Sercu"/w Sobie... i Ona jest ponad wszelkie racje... ;)^

 

 

- pozdrawiam... infedro :)

Edytowane przez infedro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, a Żydzi chcą obrządku tradycji. Kto ma rację, ortodksyjni Rabini czy ...Infredo?

 

Oczywiście, że Infedro. Biedni Rabini mają tylko swoje mądre księgi, Tory, Talmudy i marne parę tysięcy lat tradycji duchowej. Infe przeczytał za to parę książek z serii "zapłać mi 25 zł, a sprzedam ci parę bzdur". Gdzie Żydom do niego. Sam Mojsze Baal Szem Tow się chowa^^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że Infedro. Biedni Rabini mają tylko swoje mądre księgi, Tory, Talmudy i marne parę tysięcy lat tradycji duchowej. Infe przeczytał za to parę książek z serii "zapłać mi 25 zł, a sprzedam ci parę bzdur". Gdzie Żydom do niego. Sam Mojsze Baal Szem Tow się chowa^^

hmm... potraktuje to jako żart... bo i tak na nic więcej się nie nadaje, raczej ;)

- aaa(?) tak a'propos Rozwój polega bardziej na Pracy nad Sobą Samym niż na tylko czytaniu... a To ci już jakoś dziwnie umyka... wiec nie sądź innych według Siebie, raczej... ;)

- a poza tym to nie cena książki decyduje o Wartości tego co czytasz lecz To co jest jej przekazem, raczej... ;)

 

- bo wszystko jest "dobre" nawet Tradycja, pod warunkiem że się potrafi ją zinterpretować... bo jeśli żyjesz tylko w Jej błędnej "iluzji"... to i na Nic Tobie/nam i Ona, gdyż i tak rozumie się pod nią zupełnie co innego niż JEST, raczej... ;)

 

 

 

--- pozdrawiam... infedro :)

Edytowane przez infedro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Jeśli "Bóg" jest MIŁOŚCIĄ... i ta Miłość Jest w Nas, to znaczy że Sami mamy jej Poszukiwać i to najpierw w Sobie/a nie innych/... :)... bo ;

Ile możesz dać?

Możesz dać tylko to, czym Sam jesteś.

Zbuduj w Sobie brzeg, Zbuduj w sobie brzeg...

By podzielić się nim.

- a skoro tak.... to Jak możesz myśleć (?) że "zabijanie" jest w zgodzie z Tobą... ;)

- jeśli nawet tak myślisz... to nie jesteś w zgodzie z "Bogiem" a więc również i ze Sobą Samym..., raczej :)

 

 

[video=youtube;foxURyaDipw]http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=foxURyaDipw

 

 

W raju wstawał dzień,

Ludzie błękit wplatali we włosy,

A bezdomne psy Uciekały w głąb wysp.

Bo gdzieś W ciemnej otchłani

Morzu już zadano rany

I krzyk Wód rozpętanych Galopował już ku brzegom

 

 

W raju wstawał dzień...W raju wstawał dzień...

U nas właśnie narodził się Jezus,

I świąteczna noc Otulała nas snem...

Gdzieś w nas Cichły kolędy O nadziei wszystkich ludzi,

 

A tam Fale zranione Docierały już do brzegu.

Słowa są daremne Podziel się nadzieją swą

Z tymi co zostali Tam...

 

 

Ja wiem, widziałeś już krew,

Dużo krwi, nie bierze Cię,

Ale spójrz, Ty mogłeś być tam,

Tam gdzie plaże są pełne ran!

 

 

POKONAMY FALE

JEŚLI KAŻDY Z NAS

ZBUDUJE BRZEG.

Z MIŁOŚCI SWEJ / x2

 

 

Ile możesz dać?

Możesz dać tylko to, czym Sam jesteś.

Zbuduj w Sobie brzeg, Zbuduj w sobie brzeg...

By podzielić się nim.

 

Więc chodź, Otwórz swe serce,

A przemówisz do milczenia,

Do tych,Co ocaleli, I jak my są dziećmi morza...

Słowa są daremne, Podziel się nadzieją swą

Z tymi co zostali Tam.

 

 

No i co, napatrzyłeś się

Na to jak fala niesie śmierć,

Każdy jest dnem, każdy jest morzem,

Pomóż, możesz, możesz, możesz.

 

Refren...

POKONAMY FALE

JEŚLI KAŻDY Z NAS

ZBUDUJE BRZEG.

Z MIŁOŚCI SWEJ / x2

 

 

 

 

---pozdrawiam... infedro :)

 

Ps.

- ta Pieśń... powinna być Hymnem Ludzkości... ;)

- gdyby tak było... to już dawno Ziemia byłaby obiecanym Rajem... bo

Każdy jest dnem, i każdy jest morzem...

 

- wiec i dlatego każdy Tylko z Własnej Wolnej Woli wybiera... Kim chce Być...

- czy Dnem... czy Morzem... ;)^

- Amen...

Edytowane przez infedro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- konkretna odpowiedz jest w Tobie samej… i u innych raczej jej nie znajdziesz takiej jaka jest Tobie potrzebna…

 

 

 

 

 

nie można było tylko tyle napisac?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie można było tylko tyle napisac?

 

- owszem... można było :)

- tylko że jednym wystarczy... tylko tyle :)

- a innym już nie... ;)^

 

 

---pozdrawiam... infedro :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mahadeva

Wielokrotnie już przechodziłem na wegetarianizm i z nim zrywałem i mam pewne porównanie, jaki ma on wpływ na mnie osobiście. Wydaje mi się, że niejedzenie mięsa podwyższa w jakimś tam stopniu wibracje ciał subtelnych. W czasach kiedy piłem alkohol często na kacu ciągnęło mnie do mięsa, bo podobne przyciąga podobne, spadek wibracji przyciągał odpowiednio niskie wibracje mięsne. To takie moje spostrzeżenie. W zasadzie to indywidualny wybór każdego człowieka czy jeść mięso czy nie. Będąc inicjowanym w krijajogę myślałem, że mistrzyni powie, że należy przejść na wegetarianizm by zrobić postępy, ale miała podobne podejście do tego jak powyżej opisałem, to wybór indywidualny. Dziwi mnie jednak postawa wielu ludzi jedzących mięso, kiedy wręcz atakują wegetarian, czasami można wyczuć agresję, jakby próbowali dać do zrozumienia, że wegetarianie robią coś złego gdy nie jedzą mięsa. A co właściwie może być złego w niejedzeniu mięsa? Jeszcze bym zrozumiał bunt hodowców zwierząt, posiadaczy rzeźni czy sklepów mięsnych, ale co mają inni do tego że ja nie jadam mięsa? Ciekawa sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wegetarianizm powinien być wolnym wyborem każdego, nikogo nie powinien dziwić ani oburzać, tak jak nie powinno oburzać jedzenie mięsa. Są po prostu osoby, które bez mięsa czują się źle (np. ja - bardzo choruję, gdy zbyt długo żyję bez mięsa). Jednak poruszyć chcę sprawę równie ważną, ale znacznie bardziej tabu - "skóry i futra naturalne są lepsze od sztucznych, oznaczają, że człowiek ma klasę", "nie mielibyśmy się czym myć, gdyby nie było testów na zwierzętach"... oraz oczywiście zabijanie zwierząt z nudy, pijaństwa czy głupoty, i brak kary za to wszystko. Po co to ? I z czego wynika ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam... :)

 

hmm... kiedyś tez wtryniałem mięcho, i nawet mi smakowało... :/

- ale przyszedł "czas" ze i to się we mnie zmieniło... w wyniku "samopoznania" poczułem w Sobie ze to nie jest zgodne z moim wnętrzem, i tym co czuje w głębi mej Istoty... a tym samym ze tylko "przeszkadza" mi w dalszym doskonaleniu/wejrzeniu w głąb siebie/... i stopniowo zacząłem zmniejszać potrawy mięsne z mego jadłospisu... :)

- obecnie... oprócz wody, soków, warzyw, owoców, zbóż, makaronów, kasz, ryżu itp. oraz zieleniny... jem już tylko ryby, a ze zwierząt wszystko co pochodzi z mleka no i jajka oczywiście... :)

- i muszę powiedzieć ze dieta "bezmięsna" mi służy, gdyż mam o wiele lepszą/lżejszą przemianę materii... a o biegunkach i zaparciach to już dawno zapomniałem... :)

- obecnie na mięso... nawet nie spojrzę, a jak kiedyś tak z ciekawości skosztowałem kawałeczek szynki... to z miejsca mnie odrzuciło tak ze już mnie to nie ciągnie wcale, raczej ;)

- ale oczywiście... każdy je co lubi do pewnego czasu, a potem mu się odmienia już Samoistnie... :)

- bo to musi być... że tak powiem "wewnętrzny głos"... że tak trzeba, bo i wtedy organizm jest na to gotowy... :)

- nic na siłę... ale z umiarem i konsekwentnie, niejako na tyle na ile organizm pozwala, raczej... ;)

- to jest bardziej stopniowy proces... niż raptowne przejście, ale To tez może zależeć od predyspozycji... bo przecież i tak każdy z Nas jest inny...

 

 

---pozdrawiam... infedro :)

Edytowane przez infedro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwi mnie jednak postawa wielu ludzi jedzących mięso, kiedy wręcz atakują wegetarian, czasami można wyczuć agresję, jakby próbowali dać do zrozumienia, że wegetarianie robią coś złego gdy nie jedzą mięsa.

 

A niech sobie nie jedzą, będzie więcej dla mnie ;) Z drugiej strony jak się idzie do hematologa to sporą część pacjentów koczujących przed gabinetem stanowią panie wegetarianki z hemoglobiną 9-10, które snują się po korytarzu jak duchy.

 

Smieszą mnie jedynie osoby, które twierdzą, że dieta wege jest najlepszą dla człowieka dietą albo które krzycza o cierpieniu zwierząt, a jednocześnie mają w torbie skórzany portfel, używają kosmetyków testowanych na zwierzętach i tak dalej.

 

Są po prostu osoby, które bez mięsa czują się źle (np. ja - bardzo choruję, gdy zbyt długo żyję bez mięsa).

 

Z natury jesteśmy wszak wszystkożerni, a to, że dzisiaj mamy to co mamy wynika między innymi z faktu, że w pewnym momencie nasi przodkowie zaczęli jeść mięso.

Edytowane przez Seid
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taak... z podobną sytuacją spotykałam się czasem w przypadku przeciwników futer naturalnych (których sama jestem przeciwniczką). Krzyczeli i przeklinali na zwolenników, a jak się im wytknęło, że mają skórzaną kurtkę, torebkę albo buty, to nabierali wody w usta... Co do kosmetyków... zdaje mi się, że prawie nie możliwe jest obecnie znalezienie kosmetyku, którego składniki nie są testowane na zwierzętach. Naklejka "nie testowane" z reguły dotyczy tylko końcowego produktu... jednak nie czepiajmy się już tego wegetarianizmu - jeden z tego wyżyje, inny nie. Są na świecie znacznie bardziej beznadziejne sprawy, jeśli chodzi o zabijanie zwierząt...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z drugiej strony, zastanawialiscie sie nad tym, ze sa pewne rasy zwierzat tylko na mieso lub na futro?

Jesli nikt by nie kupowal juz np. futer z jakies odmiany lisa one nie rodzilyby sie juz. Wymarlyby. Gdyby nie ludzie i ich apetyt nm ieso z kury, nie byloby na swiecie juz zadnej kury. Weim ze to pokretne rozumowanie, ale prawdziwe.

Edytowane przez tos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, a Żydzi chcą obrządku tradycji. Kto ma rację, ortodksyjni Rabini czy ...Infredo?

Może odpowiedzią będą słowa zawarte w ST:

 

Psalm 50 (49)

(O prawdziwej czci cześć Boga)

 

7"Posłuchaj, mój ludu, chcę przemawiać

i świadczyć przeciw tobie, Izraelu:

Ja jestem Bogiem, Bogiem twoim.

8 Nie oskarżam cię o twe ofiary,

bo twoje całopalenia zawsze są przede Mną.

9 Nie chcę przyjmować cielca z twego domu

ni kozłów ze stad twoich,

10 bo do Mnie należy cała zwierzyna po lasach,

tysiąc zwierząt na moich górach.

11 Znam całe ptactwo powietrzne,

i do Mnie należy to, co się porusza na polu.

12 Gdybym był głodny, nie musiałbym tobie mówić,

bo mój jest świat i to, co go napełnia.

13 Czy będę jadł mięso cielców

albo pił krew kozłów?

14 Złóż Bogu ofiarę dziękczynną

i wypełnij swe śluby złożone Najwyższemu,".

 

Księga Ozeasza

(Pozorne nawrócenie narodów)

 

6 "Miłości pragnę, nie krwawej ofiary,

poznania Boga bardziej niż całopaleń".

 

 

Już w ST nauki proroków wskazywały na potrzebę odejścia od materialistycznego pojmowania sensu ludzkiej egzystencji.

Nawet w kwestii odnoszącej się do symbolu posłuszeństwa wobec Boga:

 

Pwt 10, 16-17

 

"Dokonajcie więc obrzezania waszego serca, nie bądźcie nadal [ludem] o twardym karku, albowiem Pan, Bóg wasz, jest Bogiem nad bogami i Panem nad panami, Bogiem wielkim, potężnym i straszliwym, który nie ma względu na osoby i nie przyjmuje podarków."

 

Jr 4, 4

 

"Obrzeżcie się ze względu na Pana

i odrzućcie napletki serc waszych,"

Z przypisu: mowa o obrzezaniu duchowym, tj. o nabyciu należytego usposobienia religijno-moralnego i odrzuceniu wszelkiej zatwardziałości.

 

****

 

Tos, nie byłoby ras sztucznie stworzonych i sztucznie utrzymywanych, które nie budują naturalnego ekosystemu ziemi :)

 

Wolę, żeby nie było jakiejś rasy lisów niż żeby uśmiercano je przez...

Wiesz w jaki sposób zabija się lisy na fermach?

 

A kury....

Spokojnie :)

Tych są całe dzikie i bardzo kolorowe stada w lasach indochińskich :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mahadeva

Jeśli o mnie chodzi, to staram się nikogo nie przekonywać do przejścia na wegetarianizm, taka decyzja musi wypływać z naszej natury, z serca. To jak w opowiadaniu o mistrzu, który kilka razy próbował wyciągnąć tonącego skorpiona z rzeki i za każdym razem skorpion go kąsał. Uczniowie spytali mistrza, dlaczego wiedząc że skorpion go ukąsi próbował go wyciągnąć z wody, a mistrz odpowiedział, że naturą skorpiona jest kąsanie, a moją naturą jest ratowanie życia. Sam wiele razy przechodziłem na wegetarianizm i z niego rezygnowałem, w zależności od tego jakimi wibracjami żyłem. Niektórzy twierdzą, że mięso uzależnia i nie wiem, czy coś w tym nie jest, bo pomimo, że podobne wartości odżywcze są w nabiale, to coś mnie czasami ciągnie do mięsa, ale być może to kwestia owych wibracji, jeśli się przykładowo intensywnie medytuje, ciała subtelne nie nadążają za zmianami i potrzebują obniżenia wibracji, by mieć chwilę odpoczynku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

caliah, gdyby zakazac hodowli kur to zobacz ile istnien nie mialo by szansy w ogole ujrzec tego swiata ;)

 

 

Powiem cos na przekor. To wlasnie naturalne skory zblizaja ludzi do natury i do szanowania jej niz chemiczne rakotworcze skoropodobne futra czy guma. :) Czy indnianom zarzucic mozna bestialstwo i brak szacunku do zwierzat?

Oni raczej rowniez chodza w futrach...Oni szanuja 'ziemie i zwierzeta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

caliah, gdyby zakazac hodowli kur to zobacz ile istnien nie mialo by szansy w ogole ujrzec tego swiata ;)

 

 

Powiem cos na przekor. To wlasnie naturalne skory zblizaja ludzi do natury i do szanowania jej niz chemiczne rakotworcze skoropodobne futra czy guma. :) Czy indnianom zarzucic mozna bestialstwo i brak szacunku do zwierzat?

Oni raczej rowniez chodza w futrach...Oni szanuja 'ziemie i zwierzeta.

 

Nie myl proszę szanowania zwierząt z obdzieraniem ich (na żywego - bo łatwiej schodzi i się nie rwie) ze skóry. Indianie chodzą w skórach ponieważ muszą. Nie mówię już o odprawianiu modłów w intencji zabitego zwierzęcia i składaniu mu podziękowań za jego mięso i skórę. A my ? Do czego nam to ?

Sprawa 2. Czy ja wiem, czy naturalna skóra moczona w konserwantach, farbach, zmiękczaczach i innych chemikaliach przybliża do natury....

3. Owszem, niektóre zwierzęta hoduje się specjalnie w tym celu. Jednak wierz mi, że wolałbyś się nigdy nie urodzić, niż urodzić się po to, by zostać na żywca obdartym ze skóry i mieszkać w klatce, w której nie możesz się nawet ruszyć, a pod tobą i na tobie leżą inne osobniki. Jeśli te gatunki by wymarły - to i tak lepiej dla nich. Wybacz, ale mówienie "one są po to hodowane" jest... pozostawię bez komentarza.

 

Ps. W Chinach zwierzątkami hodowanymi na futra są na przykład kociaki, za którymi my tak szalejemy. Okrutne ? Nie do pomyślenia ? Jak to ktoś napisał "Mentalność ta sama, tylko towar inny". Pozdrawiam.

Edytowane przez Kaisaran2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mowie o fakcie, ze nie mozna oceniac ludzic ze sa zli jesli nosza skory lub ze nie dbaja o przyrode i zwierzeta. Dziekuje za post powyzej. O to mi chodzilo.

Sa miejsca gdzie do teraz najlepszym zabezpieczeniem sa naturalne skory, sadło itp... To umozliwia przetrwanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A my ? Do czego nam to ?

 

Obecnie głównie po to, żeby być modnym.

Jeśli już ktoś chce mieć naturalne futro lepiej zapłacić sporą kasę i mieć pewność, że futro nie jest made in China gdzie hodowcy nie przywiązują żadnej wagi do tego jak zwierzęta śa przetrzymywane i zabijane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj też nie zwraca się na to uwagi - więc na jedno wychodzi. No, z tym że kupując futro nie "made in china" mamy pewność, że nie obedrzemy ze skóry jakiegoś mruczka, tylko "zwierzę do tego przeznaczone". Obecnie modnym (jakby to cokolwiek znaczyło) można być i bez futra/skóry, w dodatku coraz więcej sklepów wycofuje się z produktów naturalnych, i coraz więcej gwiazd czynnie uczestniczy w akcjach przeciw futrom, więc moda ta nie pociągnie długo.

Edytowane przez Kaisaran2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uwazam [sorry za przekorne mysli ;) ]

Ze takie powiedzmy buty ze sztucznej skory, skaja, guma itp sa gorsze dla matki ziemi, one zatruaja ja i nas, podczs gdy naturalna skora zwierzat degraduje sie. Ot i jest poroblem. Worki foliowe, chemia i tysiace lat zatruwania swiata czy ekologiczne zycie i noszenie futer ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj też nie zwraca się na to uwagi - więc na jedno wychodzi.

 

Część hodowców jednak zwraca, zwłaszcza, że to jak zwierzę jest traktowane wpływa niekiedy na jakość futra, które się z niego uzyska. Zresztą nie wszędzie skóruje się żywe i przytomne zwierzęta. Miałem okazję widzieć jak to wygląda - zwierzęta były ogłuszane przy pomocy prądu elektrycznego (śmierć nastepuje błyskawicznie), a problemów z oskórowaniem nie było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak... ale z tym również nie jest tak do końca - nie będę drugi raz pisać o farbach, lakierach, chemikaliach (również nas zatruwających) którymi nasącza się skóry. Napiszę dla odmiany o hodowlach i ogromnej ilości gazów i bakterii, jakie wytwarzają się ze zwierzęcych odchodów skupionych w tak dużej ilości na zbyt małej powierzchni. Nie trudno się domyślić, że futerko zwierzaka również i tym nasiąka, ale nie o tym. Dla nas i dla natury - bomba.

Poza tym pozostaje tu kwestia empatii - sto razy bardziej wolę się zatruwać (i tak wszystko wokół nas już zatruwa, więc sztuczna skóra nic nie zmieni), niż mieć świadomość tego, że kilkanaście zwierząt musiało przejść przez torturę jaką jest częściowe porażenie prądem (lub spenetrowanie mózgu urządzeniem mechanicznym), powolne zdzieranie skóry z konwulsującego ciała, a potem dopiero śmierć, by mogła powstać moja fajna lansiarska kurtka. Wybacz, ale oceniam i oceniać będę zawsze - ktoś kto mając te rzeczy na uwadze woli kupno skory naturalnej "bo lepsza"... tak, jest zły.

 

Seid - na swoje nieszczęście również miałam podobną okazję... nie jest więc tak, że piszę, i nie wiem o czym.

 

No, ale dosyć już o tym. Mam nadzieję, że kiedyś mentalność ludzka się zmieni i miarą klasy/statusu społecznego nie będzie ilość posiadanych skór czy futer, ale czyny jakich się dokonuje. Świata nie zmienię, czekać muszę, aż zmieni się sam.

Edytowane przez Kaisaran2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym pozostaje tu kwestia empatii - sto razy bardziej wolę się zatruwać (i tak wszystko wokół nas już zatruwa, więc sztuczna skóra nic nie zmieni), niż mieć świadomość tego, że kilkanaście zwierząt musiało przejść przez torturę jaką jest częściowe porażenie prądem (lub spenetrowanie mózgu urządzeniem mechanicznym), powolne zdzieranie skóry z konwulsującego ciała, a potem dopiero śmierć, by mogła powstać moja fajna lansiarska kurtka

 

Po potraktowaniu prądem albo specjalnym pistoletem zwierzę umiera błyskawicznie więc skórowanie odbywa się na już martwym zwierzęciu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tos, Twoje przewrotne myśli są bardzo zdrowe :)

 

Ale nie można podejść do nich całkowicie jednostronnie :)

Powiem cos na przekor. To wlasnie naturalne skory zblizaja ludzi do natury i do szanowania jej niz chemiczne rakotworcze skoropodobne futra czy guma. :) Czy indnianom zarzucic mozna bestialstwo i brak szacunku do zwierzat?

Oni raczej rowniez chodza w futrach...Oni szanuja 'ziemie i zwierzeta.

Masz rację, że wielkie szkody wyrządza przemysł tworzyw sztucznych.

W coś jednak ubierać się musimy.

Gdybyśmy na taką samą skalę chcieli produkować odzież z tworzyw naturalnych, czyli skóry, to tak jak napisała Kaisaran zatruwałyby nas w równym stopniu odpady z przemysłu przetwarzającego owe skóry.

Kolejnym problemem byłaby utylizacja olbrzymiej masy ciał zwierząt hodowanych wyłącznie w celu pozyskania skóry.

Dlatego moim zdaniem hodowanie tzw. zwierząt futerkowych, czyli takich, które zabija się wyłącznie dla ludzkiego "widzi mi się", bez których hodowli człowiek mógłby się w spokojnie obejść, jest złem samym w sobie, wynikającym wprost z ludzkiej próżności.

 

Zdecydowanie inaczej, moim zdaniem, wygląda sprawa pozyskiwania skór, w przypadku Indian, a nawet w przypadku wykorzystywania skór zwierząt hodowanych dla przemysły spożywczego.

Jeżeli zwierzęta te byłyby hodowane/zabijanie jedynie w ilościach niezbędnych do zaspokojenia podstawowych potrzeb ludzkich, to zarówno wykorzystanie ich mięsa, jak i skór nie byłoby moim zdaniem niczym złym.

Owszem ginie zwierzę, ale dlatego, że w ten sposób może przeżyć inne zwierzę, a nie dlatego, że zadanie śmierci innemu stworzeniu jest wynikiem braku szacunku do życia.

 

 

caliah, gdyby zakazac hodowli kur to zobacz ile istnien nie mialo by szansy w ogole ujrzec tego swiata ;)

...a się tego świata naoglądały... :]

 

 

 

***

 

A przy okazji, co do uśmiercania zwierząt...prądem.

 

Osoby wrażliwe lepiej niech dalej nie czytają...

 

 

Nie zawsze jest to takie tam pyk i lisek zdechł.

Jedna z metod stosowanych na fermach lisów (tania i nie wymaga specjalnego sprzętu, pistoletów i "takich tam") polega na uśmiercaniu zwierząt przy pomocy elektrod.

Chwyta się takiego liska za ogon, wyciąga się przestraszone zwierzę z klatki i gdy już zwisa... jedną elektrodę pakuje się mu w odbyt, a gdy wściekły z bólu chce ugryźć napastnika chwyta drugą elektrodę trzymaną przy jego pysku...

 

"Po potraktowaniu prądem... zwierzę umiera błyskawicznie"...

Jeśli ktoś z czytających puścił pawia, to przepraszam...

 

Może jednak lepiej by było, gdyby ludzie postarali się opracować tworzywa o krótszym czasie biodegradacji...

Lub przynajmniej nie zabijali, gdy nie muszą...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po potraktowaniu prądem albo specjalnym pistoletem zwierzę umiera błyskawicznie więc skórowanie odbywa się na już martwym zwierzęciu.

 

 

Ciekaw jestem kiedy dotrze do Ludzkiej Świadomości ze Człowiek nie po to został stworzony by w Swej Egoistycznej Próżności zadawać ból i cierpienie innym stworzeniom... a nade wszystko traktować je tylko i wyłącznie jako "rzecz" która mu się Należy... otóż NIE kochani, od BOGA Nic wam/nam się nie należy... bo wszystko co potrzebujecie macie w Sobie Już dane... więc?

- to nie my... mamy przekształcać i dewastować wszystko w koło Nas, lecz macie/mamy przekształcać Samych Siebie...

- a to oznacza... tylko tyle że mamy poszukiwać i rozpoznawać w Sobie cech "zwierzęcych" i "boskich"... a naszym jedynym zadaniem jest wyrażenie Własnej Wolnej Woli... co według Was/nas jest właściwe a co nie...

- i dopiero Wasza/nasza Wola... decyduje To, kim się staniecie/my Sami... czy owocem "zwierzęcia" czy owocem "boga"...

- i nigdzie i w niczym nie ma Tu winy "Boga", bo wszędzie jest i wyłącznie wina wasza/nasza bo i tak Sami zadecydowaliście, bo i tak Sami dorobiliście się takiego a nie innego punktu widzenia... który właśnie rzutuje na To kim Sami jesteśmy...

- "bóg" zakazał zabijać... jeśli nawet zredukujemy to przykazanie do Mordu, to czymże jest instrumentalne traktowanie zwierząt jak darmowe "króliki doświadczalne" lub Towar który tylko nabija Kasę EGOpana...

- hipokryzją jest myślenie... że ja nie zabijam, bo jem tylko to co i tak leży na pułkach, ale patrząc z drugiej strony to przecież Sam przyczyniasz się do tego i podświadomie wyrażasz na to zgodę aby takie procedery miały miejsce... bo przecież podaż zwiększa popyt, a popyt zwiększa podaż... czyli jeśli zmniejszyć popyt do rozmiarów niezbędnie tylko koniecznych i to tylko w kwestii niejako żywieniowej/bo reszta jak futerka i inne EGOgadżety to i tak odpada/ to automatycznie zmniejszamy ilość Cierpień istot żywych, TAK bo zwierzęta tez są istotami ŻYWYMI... jakby ktoś nie zauważył, a nie zabawkami dla Próżności Człowieka...

- i póki ten schemat myślenia nie zostanie przełamany... dotąd na Ziemi istnieć będzie Fałsz i Obłuda skrywana pod płaszczykiem "dobra dla wszystkich" a w rzeczywistości będącą tylko Dowodem "zwierzęcości" w nas Samych... co automatycznie umiejscawia Nas jako Ludzkość... bo właściwie jest Lustrem Co nami kieruje, czy jeszcze tylko instynkty czy już może Rozsądek, któremu już bliżej ale jeszcze daleko do Mądrości, bo ta i tak jest wynikiem "mądrości Serca", raczej...

 

 

 

---pozdrawiam... infedro :)

Edytowane przez infedro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po potraktowaniu prądem albo specjalnym pistoletem zwierzę umiera błyskawicznie więc skórowanie odbywa się na już martwym zwierzęciu.

 

Oficjalnie tak... jednak istnieje bardzo wiele ośrodków, w których stosuje się porażenie/penetrację w taki sposób, by ogłuszyć ale nie zabić. Wiem, że w tym momencie generalizuję, ale to jest tak jak z pseudohodowcami psów/kotów rasowych - "po co nakładać kary i restrykcyjne prawa na pseudohodowców, skoro pewna ich część postępuje humanitarnie i zgodnie z prawem". Owszem, "pewna część".

Abstra***ę już od tego, że - tak jak napisała caliah - obecnie pozyskiwanie skór/futer od zwierzątek to tylko i wyłącznie zaspokajanie własnej próżności. Sorry, ale dzisiejszy świat jest taki, że trujące i rakotwórcze jest prawie wszystko co nas otacza (ot. słońce, ziemia, powietrze, ściany, herbata, jedzenie, spaliny etc.), więc w życiu nie uwierzę w gadanie, że "sztuczna skóra jest be, bo truje". Finito.

 

Infedro - abstra***ąc od tematu - jakże wiele ludzi podchodzi - nie tylko do zwierząt, ale do WSZYSTKIEGO - z myśleniem "to mi się należy". Całe szczęście, że jakiś czas temu zdołałam się przekonać, że g**** nam się należy... wszystko co mamy w każdej chwili może zostać nam zabrane, więc cieszyć się tym trzeba, póki czas ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie inaczej, moim zdaniem, wygląda sprawa pozyskiwania skór, w przypadku Indian, a nawet w przypadku wykorzystywania skór zwierząt hodowanych dla przemysły spożywczego.

Jeżeli zwierzęta te byłyby hodowane/zabijanie jedynie w ilościach niezbędnych do zaspokojenia podstawowych potrzeb ludzkich, to zarówno wykorzystanie ich mięsa, jak i skór nie byłoby moim zdaniem niczym złym.

 

O tym mowie. To wina materializmu czlowieka. Masz racje.

Ale nie do konca tak by bylo z tymi zanieczyszeniami, poniewaz but ze skory wytrzyma do 3 lat jesli ktos o niego dba i nie podda sie reklamie oglupiajacej ze trzeba kupowac nowe modele kilka razy w orku bo taka jest moda. But ze skai pol roku i do tego rozpada sie zatruwajac srodowisko setki lat.

 

Osoby ktore np propaguja noszenie wyrobow ze sztucznej skory nie sa ekologami i nie dbaja o Ziemie ani o zwierzeta Niestety. Nalezalo by produkowac rozkladajace sie surowce, wowczas powinnismy dac spokoj zwierzetom. Ale plastik, guma itp to mordowanie Ziemi.

Edytowane przez tos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ps. Rowniez jestem przeciw zabianiu zwierzat, ale nie do konca jest to teraz mozliwe, dopoki ludzie nie naucza sie produkowac substancji organicznych w laboratoriach tj. bialka zwierzecego itp.

Gdyby ludzie sami musieli zabijac zwierzeta ktore posluza im potem za pokarm, bylby wiekszy szacunek do zwierzat oraz wiecej osob byloby 'jaroszami'

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem, nie jest to możliwe, jednak to co boli mnie najbardziej to wspomniana przez ciebie i wcześniej przez Seida kwestia "żeby być modnym" - czyli mówiąc po ludzku, o robienie ludziom wody z mózgu i wpajanie im, że co 3 miesiące muszą kupić nowe buty/ubranie, bo zmienia się moda, bo nie wypada się pokazać x razy w tym samym ciuchu, bo to wyznacznik klasy i elegancji, etc., przez co zabija się tych zwierzaków o ogrom więcej, niż w rzeczywistości potrzeba. Ludzie zawsze zabijali zwierzęta i zawsze będą zabijać, tak samo jak zwierzaki będą zabijać siebie nawzajem - takie prawa natury, ale niech to wynika tylko z konieczności, a nie z czyjegoś "widzimisię".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałabym tylko zauważyć, że noszenie wyrobów ze skóry naturalnej nie jest wyłącznie przejawem szpanu... Osobiście wolę uzbierać sobie na porządne skórzane buty na daną porę roku i mieć pewność, że przetrwają te 5-6 lat (w takim tempie generalnie "niszczę" buty) niż co sezon wydawać pieniądze na tańsze buty ze sztucznego tworzywa, które przemokną / rozkleją się / rozpadną po pierwszym lepszym deszczu czy śniegu. Moim zdaniem, to nie zawsze kwestia szpanu, a raczej poszukiwanie wyrobów dobrej jakości. Nie znam ludzi, którzy co sezon wydawaliby niebotyczne kwoty na nowe płaszcze skórzane, buty, torebki, rękawiczki i może jeszcze portfele do kompletu tylko dlatego, że poprzednie wyszły z mody. No, ale może to zależy od otoczenia :)

 

Myślę, że wszystko byłoby dobrze, gdyby człowiek po prostu nauczył się szanować życie zwierząt hodowlanych. Gdyby zechciał zapewniać im godny byt i godną śmierć. Na obecnym etapie rozwoju cywilizacji już nie unikniemy hodowli zakrojonych na dużą skalę - czy to zwierząt hodowanych dla skór, czy dla mięsa, mleka, jaj. Gdyby były godnie traktowane, a nie skazywane na los w stylu "żre, śpi, nabiera masy i na odstrzał", wszystko wyglądałoby pewnie inaczej.

 

No ale co z tego, skoro nadal uważa się takie podejście za nieekonomiczne. Znam ludzi żyjących z gospodarstw rolnych, którzy już burzą się na wieść o tym, że prawo ma zakazać kastrowania zwierząt gospodarskich bez znieczulenia i bez weterynarza. Teraz wszystko idzie w większości na żywca i domowym sposobem, no bo z jakiej racji tracić kasę na weterynarza, skoro można też kastrować bez wydawania pieniędzy domową metodą. Póki zapewnianie zwierzętom dobrych warunków będzie się hodowcom kojarzyło tylko z dodatkowymi kosztami, a konsumentom z wyższymi cenami wyrobów - sprawa będzie stać w miejscu i można sobie najwyżej ponarzekać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałabym tylko zauważyć, że noszenie wyrobów ze skóry naturalnej nie jest wyłącznie przejawem szpanu... Osobiście wolę uzbierać sobie na porządne skórzane buty na daną porę roku i mieć pewność, że przetrwają te 5-6 lat (w takim tempie generalnie "niszczę" buty) niż co sezon wydawać pieniądze na tańsze buty ze sztucznego tworzywa, które przemokną / rozkleją się / rozpadną po pierwszym lepszym deszczu czy śniegu. Moim zdaniem, to nie zawsze kwestia szpanu, a raczej poszukiwanie wyrobów dobrej jakości. Nie znam ludzi, którzy co sezon wydawaliby niebotyczne kwoty na nowe płaszcze skórzane, buty, torebki, rękawiczki i może jeszcze portfele do kompletu tylko dlatego, że poprzednie wyszły z mody. No, ale może to zależy od otoczenia :)

 

Dokładnie, takie wyroby są o wiele trwalsze. I moim skromnym zdaniem lepiej wyglądają.

 

Myślę, że wszystko byłoby dobrze, gdyby człowiek po prostu nauczył się szanować życie zwierząt hodowlanych. Gdyby zechciał zapewniać im godny byt i godną śmierć. Na obecnym etapie rozwoju cywilizacji już nie unikniemy hodowli zakrojonych na dużą skalę - czy to zwierząt hodowanych dla skór, czy dla mięsa, mleka, jaj. Gdyby były godnie traktowane, a nie skazywane na los w stylu "żre, śpi, nabiera masy i na odstrzał", wszystko wyglądałoby pewnie inaczej.

 

Wiem, że to brutalne, ale one od tego właśnie są. Mają nabrać masy, żeby było więcej mięska na sprzedaż. Przecież kurzych ferm czy innych hodowli nie zakłada się z miłości do zwierząt. To nie działalność charytatywna. Oczywiście, że zwierzęta nie są tam dobrze traktowane. Widziałem ze 3-4 lata temu film dokumentalny o kurzych fermach. (nie pamiętam, w jakim kraju, ale gdzieś za zachodnią granicą). "Nadprogramowe", świeżo wyklute koguciki trafiały do takiej wielkiej maszyny, w której żywcem się je mieliło, a następnie robiło się z tego paszę dla dużych kurek.

 

No ale co z tego, skoro nadal uważa się takie podejście za nieekonomiczne.

 

Obojętnie, jak bardzo byśmy się oburzali, to takie podejście właśnie jest nieekonomiczne. Ekonomia nie ma być cacy, ma być efektywna, przynosząca zyski. Gdyby zapewnić zwierzętom dodatkowe udogodnienia, np. w postaci zwiększonej powierzchni klatek, od razu rośnie cena ich utrzymywania. W rezultacie producent odbija to sobie na zwiększeniu cen mięsa/jajek/czegokolwiek innego.

 

 

Znam ludzi żyjących z gospodarstw rolnych, którzy już burzą się na wieść o tym, że prawo ma zakazać kastrowania zwierząt gospodarskich bez znieczulenia i bez weterynarza. Teraz wszystko idzie w większości na żywca i domowym sposobem, no bo z jakiej racji tracić kasę na weterynarza, skoro można też kastrować bez wydawania pieniędzy domową metodą.

 

Tak, to częsty problem, zwłaszcza w biedniejszych wsiach. Ale w sumie co ma zrobić taki biedny gospodarz, jak przyjdzie weterynarz i walnie mu taką cenę, że mu oko zbieleje? To oczywiste, że woli zachować pieniądze, żeby miał co dać dzieciakom do garnka, itp. Oczywiście wśród bogatszych rolników również się to zdarza, wtedy to już jest zwykłe skur*********

 

Póki zapewnianie zwierzętom dobrych warunków będzie się hodowcom kojarzyło tylko z dodatkowymi kosztami, a konsumentom z wyższymi cenami wyrobów - sprawa będzie stać w miejscu i można sobie najwyżej ponarzekać...

 

Taa, prędko się to nie zmieni, o ile w ogóle kiedyś to nastąpi. Ja mam szczęście mieszkać z rodzicami, którzy mają własną hodowlę. Kury, kaczki i gołębie. Mają duży, odgrodzony teren, po którym dreptają bez przeszkód cały dzień. (zwierzęta, nie rodzice :P ) Mięsko i jajka o wiele zdrowsze, niż te z hodowli. Śmierć również mają humanitarną, o ile jakąkolwiek można tak nazwać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doskonale rozumiem, że hodowla nie jest działalnością charytatywną, bo każdy chce zarobić i jakoś się utrzymać na rynku. Ale hurtowe faszerowanie zwierząt antybiotykami "na wszelki wypadek", dodawanie do pasz tych wszystkich dziwnych wspomagaczy, barwników itd., a przy tym maksymalne ograniczanie przestrzeni życiowej zwierząt fermowych to moim zdaniem stanowcza przesada. To już nie jest hodowla na masową skalę, to zwyczajnie produkcja - z naciskiem na ilość, ale nie na jakość. Nie oszukujmy się, fermowy kurak nijak się ma do wyhodowanego na własnym podwórku, na własnym wybiegu. Świadomość konsumentów odnośnie wyboru żywności jakoś tam rośnie, ale to kropla w morzu - wciąż za mało, żeby skłonić hodowców do zmiany sposobu myślenia.

 

A śmierć humanitarna - według mnie istnieje. Co innego zabić zwierzę na mięso możliwie szybko i bez zbędnego stresu - a co innego zabijać je, zadając jednocześnie niepotrzebne cierpienie. Co do uboju zwierząt w ramach własnego "podwórka": wielu ludzi się oburza, słysząc o tym i mówi, że w życiu by nie zabiło własnoręcznie np. kury na rosół. Bo to takie "niehumanitarne". W dzisiejszych czasach ludziom zaczyna się chyba wydawać, że mięso rośnie sobie w folii, czyściutko i bezkrwawo. Tymczasem takie szybkie zabicie własnej kury na własnym podwórku wydaje mi się bardziej uczciwe, niż ta cała taśmowa dekapitacja kurczaków "za kulisami" w wielkich ubojniach. Żeby jeść mięso, trzeba mieć świadomość, że jakieś zwierzę musiało stracić życie, aby to mięso zaistniało na naszym talerzu. Jeśli ktoś nie umie żyć z tą myślą, najlepiej niech nie je i nie kupuje mięsa. Ale niech nie udaje, że ono się bierze z powietrza...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...