Czy właściwie zinterpretowałam symbol?

[marzena91]

Witam po raz kolejny.

 

Miałam dzisiaj sen, bardzo banalny, więc powiem tylko, że byłam z moimi rodzicami i siostrą w hipermarkecie, w którym był palnik i można było w tym palniku coś ugotować, więc przyniosłam z domu swój gulasz i postanowiłam go dokończyć w sklepie (?), ale ktoś z klientów mi go zabrał (?). Sama do tej pory nie wiem o co chodziło w tym śnie, więc przejdę do końcówki. Na końcu poszłam z ojcem do działu z odzieżą. Zobaczyłam kurtki, znalazłam swój rozmiar (swoją drogą kurtka była podobna do tej, którą posiadam obecnie, miała identyczny, fioletowy kolor). Podchodzę do lustra i nakładam, ale okazała się lekko przyciasna. Ojciec mówi do mnie, że w ciąży się nie zmieszczę. Ja mu odpowiedziałam: "No tak, nie zmieszczę się". W tym momencie moja bluzka się podwinęła do góry i zobaczyłam w lustrze swój brzuszek, chociaż nie jestem pewna, czy to był brzuch kobiety w ciąży... Przez cały sen nie miałam pojęcia, że jestem w ciąży, dopiero końcówka snu mi to uświadomiła.

 

Teraz pytanie, czy tę sytuację można podciągnąć pod symbol "ciąża"? Kilka miesięcy temu też miałam sen, w którym byłam pewna, że jestem w ciąży (sytuacja również podobna - oglądałam ubrania) i sprawdziło się - dostałam się na wymarzone studia. Czy w tym przypadku będzie tak samo?

 

Dodam, że nie mam pojęcia, dlaczego był tam mój ojciec, którego raczej nie darzę sympatią, a nie było mojego brata, z którym mam normalne stosunki.