Skocz do zawartości

Rozstania - jak temu zaradzić? Praktyczny poradnik


Gość winteer

Rekomendowane odpowiedzi

Dobrze, ze sie starasz :)

Ja tez dlugo sie borykalam z problemami, ktore zgotowal mi moj ojciec- znecal sie nade mna psychicznie i fizycznie. Chyba nie trzeba mowic, ze moja psychika byla rozwalona strasznie, do tego falami naplywaly inne problemy. Do tej pory pewnie nie jest ze mna tak, jak powinno, chociaz jest lepiej. I jestem bardzo silna, zasada "co Cie nie zabije, to Cie wzmocni" sprawdza sie w moim przypadku w zupelnosci. Ale zanim to osiagnelam, siegnelam dna. Wtedy to bylo straszne, ale teraz traktuje to po prostu jak etap na mojej drodze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 338
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • shimmy

    73

  • maddlen

    36

  • werona

    28

  • _Domi_

    23

Top użytkownicy w tym temacie

idę do przodu,wręcz biegne i czuje jakby jakaś ręka złapała mnie i z powrotem ciągnęła do punktu zero. I tak juz prawie rok...

reguła "co cie nie zabija to cie wzmocni" działa ale do pewnego momentu, u mnie ten moment dawno juz minął.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No coz, kazdy ma inna "tolerancje" ze tak to nazwe... wiec dla dwojki ludzi cierpienie cierpieniu nierowne. Wiem, ze przez rok moze sie wiele wydarzyc i bardzo moze czlowiekowi zycie obrzydnac, ale dla mnie nie jest to tak dlugi czas...

A zawsze to samo sprawia ze wracasz do tego "punktu zero" ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak Wy tak mozecie ubolewac, ja tam juz nie jestem w zwiazku rok i 2 miesiace i juz nie placze, bylo minelo choc myslalem ze to wlasnie to a jednak nie. Ale pomimo czestych upadkow wstaje i ide do przodu wiedzac ze teraz mnie czeka ciezka praca ze soba, powolne male efekty widac. Teraz wiem ze jestem w waznym etapie ze tak powiem testu przed powaznym zwiazkiem. Musze go przejsc i nie wystukam sobie nowej dziewczyny na wszystko rzyjdzie odpowiedni czas, wiem ze nie jest lekko bo brak czulosci i bliskosci ale co przeciez nie zabije sie. Gowa do gory.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiec nalezy te osobe wypieprzyc z zycia. Wybacz ostre slowo, ale to pewnie jedyna droga. Nie mozesz pozwalac na to zeby ktos rujnowal Ci zycie za kazdym razem gdy je sobie poukladasz.

Napisalas "boję się,że którys kop będzie dla mnie tym ostatnim". Depresje, mysli/proby samobojcze?

 

 

 

Vade in pace, mnie czeka jeszcze ostatnia rozmowa i koncze dwuletni zwiazek, nie rozpaczam, nie placze. Ale nalezy probowac zrozumiec osoby, ktore sa troche slabsze i gorzej sobie radza i w miare mozliwosci pomoc (wszystko w granicach rozsadku oczywiscie).

Edytowane przez Agor-ia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ten avter to od ex pocztowka taka wielka ze slowami o milosci ktora miala trawac wiecznie ale nic co piekne nie trwa wiecznie i tak trwalo 3 lata, no wiadomo ze wracja wspomniena ale wyzbywam sie ich odrazu zastepuje innymi myslami bo nie stoje w miejscu od konca zwiazku a cos sie zawsze dzieje wiec mozna o tym myslec w takich momentach zastepujac tamte

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok sorki shimmy jak Cie urazilem i nie osadzam i nie wiem jak dlugo i kiedy pisze co czuje ja i moze i zle to napisalem ze jak Wy mozecie ubolewac bo wsumie to z kad moge wiedziec o innych jaka sytuacja jest

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dreczy Cie? wraca tzn jak przypadkiem sie natykacie czy on niedaje Ci spokoju a Ty jeszcze do niego cos czujesz..? ja pisalem do niej ona niemilo mnie spalwiala za kazdym razem wkoncu sie poddalem choc ostatnio napisalem jej na nk ze mialem sen ze dostalem od niej sms ze teskni za mna, nei odpisala..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem nie znam dokladniejszej sytuacji Twojej by cos powiedziec na ten temat czy doradzic, bo gdy znika jak np moja ex widywalismy sie 3 razy w tygodniu czasem bywalo ze miesiac sie nie widzielismy. Ale znika bo moze musi a nie tak sobie, wraca bo kocha, a moze sie tylko bawi manipulujac Toba, moze mu chodzi o sex tylko nie wiem nie bierz tego do siebie bo ja nie znam Twej sytuacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

musisz wziasc sie w garsc i odzucic emocje (brak faceta nie mozesz o tym myslec podejmujac te dzialania) wybierz co jest dla Ciebie wzne przedstaw mu to kolejnym razem i postaw ultimatum, niestety takie zycie jest okrutne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zazdroszczę Wam te wiary i w miłość i w Boga...jednego dnia staje na nogi,staram się iśc dalej,a drugiego otrzymuje takiego kopa,że nie moge sie podnieść przez tydzień...

I tu pojawia sie moje pytanie: gdzie jest Bóg skoro pozwala mi tak cierpieć przez tak długi czas? dlaczego nie pozwoli mi zapomnieć,zostawic przeszłość i iśc dalej?

nie pojmuje tego....

 

wiesz co ja też przez długi czas dostawałam kopa ...ze wszystkich stron, praca, mąż, znajomi wszystko jednocześnie ale teraz wiem, że po burzy zawsze!!! wychodzi słońce ale jak mi ktoś wtedy to mówił to płakałam i mówiłam, że nie wytrzymam a teraz...oby nie zapeszyć chociaż jak jest zbyt dobrze to zawsze się boje, że coś się stanie.

pozdrawiam i czekaj na swoje słońce:_okok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sadze, ze jesli ktos zbyt rozpaczliwie pragnie milosci, to ona go nie spotka. Trzeba wyrzucic z glowy to, ze nie jest sie w zwiazku i znalezc sobie zajecie, i przede wszystkim patrzec optymistycznie. Wahania nastroju, doly, tym wszystkim odsuwamy od siebie nie tylko milosc, ale po prostu szczescie. Ja wlasnie dzisiaj zakonczylam zwiazek, ktory trwal dwa lata, mial nawet niezle widoki na przyszlosc, ale coz. I juz wyrzucilam to z glowy, zadnych zlych mysli, wracam do gry -w sensie, wolna jestem;)- ale nie bede szukac partnera. Bedzie, to bedzie, albo sam mnie znajdzie, albo ja gdzies na niego wpadne...Zycie pisze rozne scenariusze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agor-ia dzielna jestes, "wolna jestem;)- ale nie bede szukac partnera. Bedzie, to bedzie, albo sam mnie znajdzie, albo ja gdzies na niego wpadne..." tego nie lubie u dziewczyn i znam to na wlasnej skurze.

Antonella tez tak odczowam czesto jak piszesz i podobny wiek mam i gdzie te osiagniecia..co jest z tym..? jak czytam o innych lub widze znajomych z rodzinami swymi to krew zalewa, poprostu zyje co ma byc to bedzie, przeczucia podpowiadaja ze napewno bedzie i kolej na milosc ale kiedy?? juz nie mowie o samotnosci dokuczliwej i o tym ze sa mysli ze co to bybylo jak bym mial sam byc do konca mam tak gdy w zamyslenie jakies popadne..Jedyna opcja to zajac sie swoim zyciem i nie szukac na sile milosci, a jesli chcesz odrazu nie wiadomo co to zle, zacznij od drobnych spraw pierdolek powoli dochodzac do radzenia sobie z pozytywnym efektem w wiekszych wyzwaniach, przeciez zycie codzienne tyle nam ich przynosi, wiem ze duzo jest zawiedzenia i porazek ale juz ja sobie to wbilem do glowy ze nie moze byc tak cale zycie, cos sie musi satc tylko dbaj o codzienne sprawy o siebie bys mogal powiedziec dzis jako tako cos mi wyszlo, nawet jesli tego dnia tez cos nie wyszlo. GLOWA DO GORY.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No coz, ja przed tym z ktorym bylam dwa lata, nie mialam nikogo,moze to nie byla jakas wielka tragedia z punktu widzenia osoby postronnej, bo teraz mam dopiero 18 lat, no to kto sie chce wpychac w prawdziwy zwiazek w wieku -nastu lat. Ale taki juz mam charakter , bo jestem osoba zupelnie niestworzona do zycia w pojedynke, jestem taka czula przylepa i bycie singlem mi nie daje tyle radosci co niektorym, tez bylam samotna.

Mysle, ze w jakims stopniu moge Cie zrozumiec, tez kiedys bylam ta "glodna", no i teraz znowu sama jestem, wiec sobie przypomne jak to jest.

Wyrzucaj z siebie to co Cie boli do woli ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tego podejscia i tyle co tu bede wiecej tlumaczyl, dopiero co kochala jednego ponad zycie a teraz tak twierdzi "wolna jestem;)- ale nie bede szukac partnera. Bedzie, to bedzie, albo sam mnie znajdzie, albo ja gdzies na niego wpadne..." znam to nie tylko po sobie czy po Tobie a po wielu innych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo juz minal czas rozpaczy i lez, zwiazek zaczal sie sypac jakis czas temu i nie wytrwal, mimo staran. Nigdzie nie powiedzialam ze dopiero co kochalam ponad zycie, wsadziles mi te slowa w usta i troche zle chyba rozumiesz moje podejscie. To uczucie powoli wygasalo, mialo na to wplyw wiele czynnikow, nie bede sie tu rozpisywac. A teraz nie wybieram sie na Wielkie Poszukiwania, moze bede w kolejnym zwiazku za miesiac, a moze za rok, kto to wie? "wolna jestem ;)" - jestem obecnie wolna, a buzka swiadczy wylacznie o tym, ze nie podchodze do tego w kategoriach: tragedia, moje zycie sie konczy, ale staram sie widziec dla siebie szanse, nadzieje, myslec pozytywnie.Rozumiem ze gdybym rwala wlosy z glowy, wylewala wiadro lez i upuscila sobie krwi, to to podejscie byloby dobre?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie poprostu tego nie lubie gdy on jest zalamany i mu sie wali wszystko a ona odchodzi z nowym podejsciem pogrzebujac szanse dla bylego i to jest w tym cytacie. A pozatym rozumiem ze nie odeszlas tak sobie z dnia na dzien. Napisalem aby ze nie lubie tego i tyle nie kontynuujmy dalej tego kminienia na temat tego cytatu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vade,no wybacz, widze ze mocno patrzysz przez pryzmat tego co Ci zrobila jakas kobieta, przez co jestes stronniczy. Ja tez bylam zalamana swego czasu. I on wiedzial bardzo dobrze jak wyglada sytuacja w naszym zwiazku, tak samo jak i ja zdazyl sie oswoic z tym wszystkim i nie zrujnowalam mu zycia mowiac: to koniec. Zwlaszcza, ze to on glownie byl winny- co sam przyznal, zeby nie bylo, ze biedaka oskarzam. Sam pogrzebal swoje szanse, jako moj partner. Bo nasze kontakty ogolnie sa bardzo dobre, pomimo rozstania.

 

Antonello

Oczywiscie, jest roznica miec lat 18 a 30, zmieniaja sie priorytety. A czy Twoi partnerzy byli juz dojrzali do malzenstwa i zakladania rodziny? Moze Twoje podejscie ich troche przerazalo, tak jak Ciebie przeraza Twoje "staropanienstwo" ?

Edytowane przez Agor-ia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myslalem o sobie piszac to. W zlych momentach spotkalismy sie z ex i tak wyszlo dlamnie bylo trudne rozstanie moze dla niej latwiejsze nie wiem nigdy nie rozmawialismy o tym, a nawet wogole malo kiedy po za krotka wymiana zdan na gg..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...