Skocz do zawartości

"Ślub i ja.... " proszę o interpretacje


mycha21

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Ostatniej nocy śnił mi się dziwny sen...szczerze to czułam w nim że szczęście mnie przepełnia-nigdy się tak nie czułam.

Śniło mi się że jestem w szkole, dowiaduje się od koleżanki że wychodzę JA za mąż :krzyk:, na sobie miałam czerwoną suknie... ten ślub był troszkę dziwny, ponieważ Ja z drużba siedziałam w tyle a pan młody z świadkową w przodzie...Zaproszeni byli wszyscy nauczyciele oraz moja cała klasa. Ten ślub był cywilny.

Po ceremonie, mieliśmy przejść do kościoła a ja ciągle byłam w czerwonej sukni wiec poszłam do łazienki aby się przebrać, kiedy myślałam że weszłam do WC znalazłam się w Kaplicy już w białej pięknej sukni ślubnej, w Kaplicy był zakonnik/ksiądz, spojrzał się na mnie i spytał co ja tu robię... po chwili gdy się popatrzył powiedział że jeśli nie wiem czy wyjść za niego (pana Młodego) to żebym posłuchała własnego głosu serca a ono mi powie co i jak. Kiedy wyszłam z Kaplicy znalazłam się w Kościele...stałam przed ołtarzem ale tym razem już koło Pana Młodego, spojrzałam do tyłu a ktoś przyniósł nam krzesła... spojrzałam na tyły kościoła i zorientowałam się że kościół jest już zaludniony gośćmi, zobaczyłam moją koleżankę z podstawówki która ma czarne włosy, spojrzałam jeszcze raz i miała blond. Spojrzałam kolejny raz ale tym razem jej nie było, za to był mojej koleżanki z klasy chłopak, robił NAM zdjęcia....

Gdy ksiądz spytał się mnie czy "czy bierzesz tego oto mężczyznę za męża" bez wahania odpowiedziałam że TAK.

On mnie przytulił (mój mąż) i :zawstydzony: później jak robili nam zdjęcia w pewnej chwili mnie pocałował....

A ja czułam że żyje, że przepływa prze zemnie szczęście :D:_hura:

 

Co to może znaczyć????:icon_question:

Proszę o szybkie rozpatrzenie mojego snu :):czytaj_na:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...