Glub Napisano 12 Września 2010 Udostępnij Napisano 12 Września 2010 (edytowane) Sen nie miał konkretnego miejsca. Nieokreślone pomieszczenie, nie pamiętam przestrzeni ale było jasno. Śniła mi się moja była dziewczyna, spala pogodnym snem ale miała zaszyte powieki. Nożyczkami rozciąłem jej powieki, jedna była jakby zaszyta nicią a druga mialem wrażenie że rzęsami, były mocno splątane - obudziła się i pogodnym głosem zapytała czy może nie powinniśmy pójść na piwo i pogadać. We śnie boje się tej rozmowy i nie jestem przekonany czy spotkanie przy piwie powinno się odbyć ze względu na uczucia jakimi w dalszym ciągu, mimo rozstania, ją darzę. Tak zakończył się mój sen. Edytowane 12 Września 2010 przez Glub Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sosnowiczanin Napisano 13 Września 2010 Udostępnij Napisano 13 Września 2010 dobry sen. na poziomie podświadomym waszych relacji, pomogłeś jej w rozwoju. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
niuniu Napisano 13 Września 2010 Udostępnij Napisano 13 Września 2010 Witaj... Nie jestem fachowcem w tej dziedzinie, ale wydaje mi się, że to jest raczej dla Ciebie pewna ukryta w podświadomości dobra rada... Być może będąc z tą dziewczyną nie widziałeś, lub też nie chciałeś widzieć jej pewnych wad...o których być może zapomniałeś lub też nie masz zamiaru myśleć, bo nadal ją bardzo kochasz. Te zaszyte oczy, które potem otwierałeś jej - może to czas na to byś raczej otworzył swoje na ten problem...A spotkanie i prośba o piwo i rozmowę....Być może są jeszcze jakieś sprawy, których oboje nie wyjaśniliście sobie, których się tylko domyślasz - stąd lęk przed spotkaniem z nią, bo obawiasz się, że twoje intencje o sporym uczuciu do niej - mogą być odrzucone. A powodem właśnie te niewyjaśnione sprawy...samo piwo - może pamiętasz, jak czasem się mówi - naważyłeś sobie piwa - to teraz je sobie sam wypij??? Może coś w tym jest??? Ale pamiętaj - sny się spełniają zawsze tylko z piątku na sobotę - to fakt...Ten twój sen może być nieco ostrzeżeniem, prorokiem. Jednakże nie kieruj się do końca tym co Ci tu napisałam, bo nie jestem ani wróżbitką ani astrologiem, tylko zwyczajną kobietką... Pozdrawiam serdecznie i głowa do góry, bo wiem jak możesz się czuć...sama kiedyś to przerabiałam i do tej pory cierpię. A jednak życie poszło dalej i dobrze się ułożyło - czego i Tobie życzę... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Glub Napisano 13 Września 2010 Autor Udostępnij Napisano 13 Września 2010 hmm. Nie wiem czy ma, ale to co piszecie utwierdza mnie w przekonaniu że ma znaczenie. Inicjatywa rozstania wyszła ode mnie, rozsądek wziął górę nad sercem. Na pewnym etapie związku zacząłem uważać że chyba powinniśmy się rozstać bo dzieli nas zbyt duża ilość doświadczenia życiowego- ja je mam i będę je narzucał jej. a skoro ona nie ma to nie nauczy się życia z własnych doświadczeń a z moich.. co jest bzdurą mam rację? Czyli mój sen ma mnie, rozdartego, przekonać że zrobiłem dobrze? Ostatnio prześladują mnie różne wróżby- cyganka twierdz [taaa] że ktoś bardzo mnie kocha...kapsle Tymbarku kilka pod rząd też.. no ja zwariuję... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
niuniu Napisano 13 Września 2010 Udostępnij Napisano 13 Września 2010 Wiesz - moim zdaniem - bardziej cierpi ta osoba co zostaje z własnym uczuciem, a nie ta co od niej odchodzi...Bynajmniej nie aż w takim stopniu. Dlaczego? Bo ta co zostaje sama - pozostaje z rozdartym sercem, ze strachem, bije się z myślami, płacze, tęskni, kocha, ale i zaczyna być zła na tą osobę, która ją porzuciła.....I cały czas szuka odpowiedzi - Za co? Dlaczego? Co ja takiego właściwie zrobiłam??? Jeśli masz na tyle odwagi - być może powinieneś się z nią spotkać na neutralnym gruncie i porozmawiać spokojnie jeszcze raz - bo wydaje mi się, że jeśli chodzi o doświadczenia życiowe - no to jej własnie zostawiłeś jeden bagaż - kto wie - może nie potrzebnie. A czy dobrze postąpiłeś??? Zapytaj swojego serca tak szczerze i do końca - ono Ci prawdę powie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Glub Napisano 13 Września 2010 Autor Udostępnij Napisano 13 Września 2010 (edytowane) Ale rozstanie nie odbyło się na zasadzie: " nara". Nie porzuciłem jej ot tak sobie. tylko oboje się*na to zgodziliśmy aczkolwiek ja rzuciłem że w świetle tego co się wydarzyło ostatnio, chyba powinniśmy się rozstać. Ona też chciała. tyle że u mnie rozum był na tak a serce na nie... u niech chyba oba były na tak. moje serce egoistycznie chce powrotu, ale... rozum mowi że to by nie wyszło... Nie chcąc jej krzywdzić już więcej, skrzywdziłem ją najbardziej? Edytowane 13 Września 2010 przez Glub Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
niuniu Napisano 13 Września 2010 Udostępnij Napisano 13 Września 2010 Trudno mi powiedzieć.....Nie chcę, żebyś mnie źle zrozumiał, bo to w sumie Wasze prywatne życie - nie chciałabym, abyś kierował się czyjąś opinią na ten temat, bo prawda jest taka, że oboje wiecie o tym najlepiej. Mój pierwszy mąż zostawił mnie po roku czasu, bo stwierdził że musimy odpocząć...a po kolejnym pół roku, że odchodzi bo nie chce mnie bardziej krzywdzić...A ja przez cały ten czas czekałam na niego nie rozumiejąc dlaczego i jaki jest prawdziwy powód jego odejścia, bo nie był do końca szczery - zostawił mi błędne domysły...zawsze powtarzał, że nikogo nie ma, ze ma tylko pracę i kolegę Tomka (myślałam - gej!) a potem okazało się całkiem inaczej...I dostałam pozew o rozwód z powodem : różnica charakterów...A prawdą była inna bogatsza kobieta, bo ich nakryłam przed rozwodem...Cierpiałam okropnie, bo na prawdę uważałam go za swojego najlepszego przyjaciela, zaufałam mu i pokochałam bezgranicznie...Chodziliśmy ze sobą 7 lat! Nie zmuszałam do małżeństwa, nie byłam w ciąży - sam dążył do wszystkiego, a potem zostawił...Do tej pory nie mogę pogodzić się z losem i nie ma ani jednego dnia bym o nim nie myślała, pomimo, że jestem żoną innego i niedawno urodziłam dziecko...Nie wierzyłam również w to, że kiedyś pokocham równie mocno...każda miłość jest inna - to fakt - ale każda bardzo piękna. I obecnego męża kocham jeszcze bardziej, czasem nawet za bardzo - i mam sobie za złe, że teraz zbyt wszystkiego się boję, jestem za bardzo podejrzliwa i ostrożna....Bo życie nauczyło mnie po poprzedniej nauczce....Sam musisz odpowiedzieć sobie na pytanie - co tak na prawdę chcesz od życia i co jest dla ciebie na pierwszym miejscu - jaka jest twoja hierarchia wartości a jaka jej....Bo mój poprzedni przy ostatniej rozmowie stwierdził, że na pierwszym miejscu jest praca, potem życie i zdrowie...A ja? Zapytałam...Ciebie już nie ma...odparł (to było za nim dowiedziałam się, że kogoś ma) walczyłam o niego do końca, robiłam wszystko żeby uratować to małżeństwo - łącznie na rozprawie sądowej powiedziałam że mu wszystko wybaczam, że kocham i proszę by wrócił. Odparł, że tego nie zrobi, bo nic do mnie nie czuje...Bolało jak cholera!!! A ja całe wesele zrobiłam i nawet teściową ubrałam...Może tych parę słów da ci do myślenia..Może i lepiej, że teraz się tak stało, aniżeli gdybyście byli po ślubie...co ty na to? pozdrawiam. Agnieszka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Glub Napisano 13 Września 2010 Autor Udostępnij Napisano 13 Września 2010 A ja chce by była szczęśliwa, ze mną od pewnego czasu nie była. Powiedziała mi o tym i zgodziła sie ze mną ze powinnismy sie rozstać. If You love somebody, set them Free. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
niuniu Napisano 13 Września 2010 Udostępnij Napisano 13 Września 2010 Życzę Ci powodzenia i kolorowych, pięknych snów... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Slawomir Napisano 13 Września 2010 Udostępnij Napisano 13 Września 2010 Witam! A nie zastanawiałeś się czasem nad tym że z jej strony to taki "miłosny masochizm". Przychodzi do ciebie osoba którą kochasz nad życie i mówi że jest z tobą nieszczęśliwa bo.................. a ty żeby nie pomnażać jej nieszczęść poprostu się odsuwasz i "zaszywasz" w swoich cierpieniach mając nadzieje że przynajmniej ta druga osoba jest szczęśliwsza? Nie zrobił byś tak samo w wielekiej miłości? Pozdrawiam: Sławomir Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
alexis Napisano 13 Września 2010 Udostępnij Napisano 13 Września 2010 Mozeumow sie z nia po prostu na piwo i pogadaj. Macie jeszcze kontakt? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Glub Napisano 13 Września 2010 Autor Udostępnij Napisano 13 Września 2010 To troch inaczej wygladało... Ale nie moge calego zycia tu opisac. Chyba będę musial sie z Nią spotkać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
alexis Napisano 13 Września 2010 Udostępnij Napisano 13 Września 2010 To troch inaczej wygladało... Ale nie moge calego zycia tu opisac. Chyba będę musial sie z Nią spotkać Mozesz, jestes anonimowy . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Glub Napisano 13 Września 2010 Autor Udostępnij Napisano 13 Września 2010 Czasu nima:) pozatym nudy:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Glub Napisano 21 Września 2010 Autor Udostępnij Napisano 21 Września 2010 dobry sen. na poziomie podświadomym waszych relacji, pomogłeś jej w rozwoju. w którym momencie pomogłem jej w rozwoju? jak mniemasz? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sosnowiczanin Napisano 22 Września 2010 Udostępnij Napisano 22 Września 2010 w którym momencie pomogłem jej w rozwoju? jak mniemasz? cóż może być cenniejszego niż widzenie rzeczy jakimi są ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość alathea Napisano 22 Września 2010 Udostępnij Napisano 22 Września 2010 mnie ten sen inczej sie kojarzy ona spi - a Ty rozcinajac/otwierajac jej oczy chcesz, zeby sie obudzila - byla w Twojej rzeczywistosci, nie jej (tej ze snu - ale to jakby jej rzeczywistosc) chcialbys, zeby otworzyla oczy i zobaczyla to, co Ty widzisz - nie interesuje Cie, co ona widzi, chcesz, zeby wrocila do Twojego swiata i mozna to dalej interprtowac na wiele sposobow po pierwsze - zeby wrocila do Ciebie po drugie - piszesz pozniej w postach o roznicy doswiadczen - moze chceesz, zeby ona Ci dorownala w tym doswiadczeniu, tak pojmowala zycie, jak Ty pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
goya252 Napisano 22 Września 2010 Udostępnij Napisano 22 Września 2010 Tak mi też twój sen pokazuje że chcesz żeby ona patrzyła na świat tak jak Ty...Może ma zupełnie inne spojrzenie za wszytsko...bo jak piszesz różnicie się doświadczeniami.... Dlatego rozum mówi ci że to nie "wypali" a serce kocha......Wiem coś o tym.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Glub Napisano 22 Września 2010 Autor Udostępnij Napisano 22 Września 2010 (edytowane) dzięki, z tym doświadczeniem to prawda- wołałbym by miała większe EDIT 15.11.2010 : w tym śnie chodziło bym to ja przejrzał na oczy... Edytowane 15 Listopada 2010 przez Glub Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
goya252 Napisano 22 Września 2010 Udostępnij Napisano 22 Września 2010 ech tak to już bywa że nie zawsze partnerzy patrzą na świat tak samo....a jeśli nam się tak wydaje to znajdzie się coś innego co nam przeszkadza..... Powodzenia Ci życzę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.