Skocz do zawartości

Ulubiony Dowcip


Watislav

Rekomendowane odpowiedzi

Przychodzi Kobieta Do Lekarza i Mówi -

 

Panie Doktorze Tak Mi Się Kochać Chce ,Co Mi Pan Zaleci .

 

Na To Lekarz - A Brała Pani Brom ?

 

Kobieta Szybko ,w Stresie Odpowiada - Nie ,Dzisiaj Jeszcze Nie Brombrałam .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwóch żebraków siedzi na chodniku w Brukseli. Jeden z nich trzyma duży krzyż, a drugi dużą gwiazdę Dawida. Obaj trzymają wyciągnięte kapelusze na datki pieniężne. Ludzie przechodzą, spoglądają na żebraka z Gwiazdą Dawida, ale nikt mu nic nie wrzuca, natomiast za każdym razem coś zbiera żebrak z krzyżem.

Idzie ksiądz, stanął... przygląda się żebrakom. W końcu podchodzi do tego z gwiazdą Dawida i mówi...

 

- Widzisz to chrześcijański kraj? Nie otrzymasz tu żadnej jałmużny, trzymając gwiazdę Dawida.

Żebrak zwraca się do tego z krzyżem...

 

- Patrz Izaku kto próbuje nas uczyć, jak się interes robi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do znakomitego lekarza specjalisty przychodzą rodzice pewnego młodego człowieka i biadolą:

- Panie doktorze, nie możemy odciągnąć syna od komputera.

- No cóż - wyrokuje lekarz - trzeba będzie go leczyć.

- Ale czym?!

- Normalnie! Dziewczętami, papierosami, piwem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Misiu i zajączek jadą autobusem, ale mają tylko jeden bilet. Nagle wchodzi kanar. Miś szybko chowa zajączka do kieszeni zajączka.

-Bilet proszę - mówi kanar.

-Masz - mówi misiek.

- A co pan miś ma w kieszeni?

Pan miś wali się w pierś i wyciąga z kieszeni spłaszczonego zajączka i mówi:

- A to tylko zdjęcie kolegi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przychodzi Szkot do sklepu, długo się zastanawia, przelicza drobne, wreszcie, ciężko wzdychając, decyduje się i kupuje czerwone wino. Chowa je za pazuchę i wychodzi. Potyka się i upada, uderzając się prosto w klatkę piersiową. Kiedy wkłada rękę za pazuchę, czuje wilgoć. W myślach:

- O Boże, spraw, żeby to była krew...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziadkowi zepsuł się trabant. Zatrzymuje się koleś nowiutkim ferrari:

`Dziadku może ci pomóc? Podholuję cię do warsztatu ale jakby coś było nie tak mrugaj lewym kierunkowskazem.

Pierwsze skrzyżowanie. Na pasie obok nowiutkie porsche wyje silnikiem. Młodemu siadło na ambicji i ścigają się. W krzakach przy drodze policja i tylko zium zium zium

`Ej Franek widziałeś to Ferrari? Jak nic z 290 km/h

`Ale to Porsche! 300 km/h na pewno miało.

` A widziałeś tego trabanta? Jeszcze mrugał że będzie ich wyprzedzał!

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Asvadmadh

Autentyk!

 

Oferta pracy:

 

"Praca fizyczna przy przy dojeniu i hodowli krów w Szkocji. Hodowla 150 krów.

[...]

Możliwość zwiedzenia ciekawych miejsc i doskonalenia znajomości języka angielskiego."

 

;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SMS do żony:

Kochanie, byłem z Leną i grupką przyjaciół na imprezie. Nagle usłyszeliśmy silny wybuch, drzwi wypadły i weszło trzech terrorystów psychopatów. Złamali mi ręce i pocięli twarz. Moi przyjaciele są

martwi. Jestem w szpitalu, amputowano mi ręce, tego SMS-a pisze pielęgniarka.

SMS do męża:

KIM JEST LENA?!

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Pewnego wieczora ojciec słyszy modlitwę synka:

- Boże, pobłogosław mamusię, tatusia i babcię. Do widzenia, dziadziu.

Uznaje, że to dziwne, ale nie zwraca na to szczególnej uwagi. Następnego dnia dziadek umiera. Jakiś miesiąc później ojciec ponownie słyszy dziwną modlitwę synka:

- Boże, pobłogosław mamusię i tatusia. Do widzenia, babciu.

Następnego dnia babcia umiera. Ojciec jest nie na żarty przestraszony. Jakieś dwa tygodnie później słyszy pod drzwiami syna:

- Boże, pobłogosław mamę. Do widzenia, tatusiu.

Ojciec - prawie w stanie przedzawałowym. Następnego dnia idzie do roboty wcześniej, żeby uniknąć ruchu ulicznego. Cały czas jest jednak spięty, rozbity, rozkojarzony, spodziewa się najgorszego. Po pracy idzie wzmocnić się do pubu. Do domu dociera koło północy. Od progu przeprasza żonę:

- Kochanie, miałem dzisiaj fatalny dzień...

- Miałeś zły dzień? Miałeś zły dzień? Ty?! A co ja mam powiedzieć? Listonosz miał zawał na progu naszych drzwi!

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzwoni telefon na komendzie:

-Ratunku! Tu matka przelozona od Urszulanek! W naszym klasztorze zdarzyl sie gwalt!

-Rety, a kto zostal zgwalcony?!

-Listonosz...

Edytowane przez megabat
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedzi Łotysz z synem na altance i jedzą ciepły, syty obiad.

Syn pyta się taty: - Tato, skąd jest to jedzenie?'

Ale nie ma jedzenia, jest tylko mroźna łotewska zima, halucynacje z niedożywienia i śmierć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spotykaja sie dwie prostytutki biedna i bogata.

Biedna pyta bogatej-Jak Ty to robisz, ze jestes taka bogata?

Bogata na to-Przed stosunkiem wkladam petarde, ona wybucha i krzycze:Pekla mi blona, dawaj miliona. Chlopak rzuca pieniadze i ucieka.

Po spotkaniu biedna chciala sprobowac i poszla do sklepu. Kupila najwieksza petarde i przed stosunkiem wlozyla. Dochodzi do sexu oralnego i nagle wybucha. Ona z bolem krzyczy-Pekla mi blona, dawaj miliona.

A chlopak na to-Ch** z Twoja blona, kutas mi splonal ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pani wychodząc ze sklepu widzi płaczącego Jasia:

- Jasiu, dlaczego płaczesz?

- Bo miałem 2 złote, ale zgubiłeeeeeeeem!

Pani bez słowa wyciąga 2 złote i daje Jasiowi. Jasiu przestaje płakać, pani odchodzi. Po chwili jednak znów słyszy donośny płacz Jasia.

- Jasiu, a czemu teraz płaczesz?

- Właśnie sobie pomyślałem, że gdybym nie zgubił tamtych 2 złotych, miałbym teraz czteeeeeeery!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rosyjski gangster spotyka Łotewskiego chłopa i powiada: "Rzucę monetą i jak będzie reszka wygrasz zimnioka, jak orzeł, przegrasz zimnioka", na co chłop "Ale ja nie mam zimnioka" - "To oddasz życie". Szczęśliwy dzień dla łotewskiego chłopa! Konkurs, w którym można tylko wygrać.

Ale mafii nie ma, dawno wytępiona przez Politbiuro, to tylko halucynacje z niedożywienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasiu pragnął mieć papugę.

Rodzice zdecydowali się kupić.

Mama pyta Jasia-Jaka jest pogoda? A Jasiu na to-Ale leje.Papuga to zapamiętała.

Jasiu wybiera się do szkoły z papugą i z pewnego domu słyszy

-Oddawaj te pieniądze złodzieju! Papuga to zapamiętała.Mama Jasia szykuje tatę Jasia do pracy i mówi-Uważaj na zakrętach kochanie! Papuga to zapamiętała.W niedziele Jasiu zabiera papugę do kościoła.

Ksiądz kropi kropidłem a papuga- Ale leje!

Ksiądz zbiera na ofiarę a papuga-Oddawaj te pieniądze złodzieju!

Ksiądz się zdenerwował i zaczął ganiać papugę po kościele a papuga do niego

-Uważaj na zakrętach kochanie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przychodzi blondynka do banku i prosi o kredyt na miesiąc. Urzędnik pyta się ile chce i jakie ma zabezpieczenie. Blondynka chce 35 tys. złotych na wyjazd na wakacje. W ramach zabezpieczenia zostawi swoje Lamborgini. Urzędnik węsząc dobry interes daje jej kredyt i zabiera samochód. Po miesiącu blondynka wraca oddaje 35 tys. i 14 złotych odsetek. Odbiera samochód. Zdziwiony urzędnik mówi, że sprawdzili ją i okazuje się, że ma konto w ich banku na 3 mln dolarów, więc dlaczego brała kredyt. Na to blondynka odpowiada: A gdzie ja bym znalazła płatny parking na miesiąc za 14 złotych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wchodzi pijak na dworzec autobusowy, szuka wolnego miejsca, ale nie ma dużego wyboru, więc siada obok księdza. Ksiądz niezadowolony, bo pijak "wonie" alkoholem, z jednej kieszeni wystaje mu butelka, z drugiej papierosy. Pijak wyjmuje gazetę i czyta. Po chwili zwraca się do księdza z pytaniem:

- Może mi ksiądz powiedzieć co powoduje artretyzm?

Ksiądz pomyślał: no! teraz mu palnę kazanie! - i zaczyna:

- Jeżeli nadużywasz alkoholu, papierosów, prowadzisz życie niemoralne: cudzołożysz, kradniesz, nie szanujesz wartości - to Bóg zsyła artretyzm!

Pijak pokiwał ze zdziwieniem głową, zakrył się gazetą i czyta dalej. Po chwili księdzu głupio się zrobiło, że tak z góry potraktował bliźniego, zaczyna w pojednawczym tonie:

- Przepraszam, wiem że tak nie powinienem, a jak długo pan ma ten artretyzm?

- Kto? Ja? - dziwi się pijak - ja nie mam, właśnie czytam, że papież ma!...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Blondynka wraca roztrzęsiona do domu i mówi do swojego chłopaka:

- W ogóle nie da się jeździć po tym mieście! Skręcam w lewo - drzewo, zawracam - drzewo, wszędzie drzewo. Naciskam hamulec, próbuję cofnąć, odwracam się - drzewo...

- Spokojnie kochanie, to tylko choinka zapachowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Veronica2689

Wchodzi baba do ginekologa i widzi dwóch facetów ubranych w białe fartuchy:

- Panie doktorze chyba jestem chora, proszę mnie zbadać.

Rozbiera się i kładzie na fotelu.

Kiedy jest już po wszystkim kobieta z nadzieją pyta:

- No i jak? Wszystko w porządku?

Na to odpowiada jeden z facetów:

- Proszę poczekać na lekarza. My tu tylko okna malujemy.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GlindaWKS2598

Czukcza siedzi nad przeręblem i próbuje złowić rybę. Nagle w pobliżu lód pęka z hukiem, wynurza się kiosk okrętu podwodnego, a z niego złocona admiralskimi dystynkcjami czapka, pod nią zarośnięta i budząca szacunek gęba, która pyta:

- Ty, Czukcza! Nie płynął tędy jakiś wrogi statek?

- Tak. Pół godziny temu. Okręt podwodny klasy Dallas na głębokości 30m kursem NNW.

- Ty, Czukcza, się nie wymądrzaj, tylko pokaż ręką gdzie!

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GlindaWKS2598

Korekta granicy między PRL, a ZSRR. Wypada, że granica będzie biegła przez gospodarstwo jednego chłopa, więc pytają się gdzie woli żyć, bo mogą albo przed albo za poprowadzić granicę.

- W Polsce.

- Dlaczego?

- Bo słyszałem, że w ZSRR to są straszne mrozy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GlindaWKS2598

Jan otwierając drzwi powozu mówi do hrabiego:

- I co, wróciłeś stary pierdzielu. Pewnie znów chodziłeś po najtańszych paryskich domach publicznych i korzystałeś z usług pań?

- Ależ nie, Janie. Właśnie wracam z Zurychu, gdzie założono mi wyśmienity aparat słuchowy.

Edytowane przez Ciastko08
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GlindaWKS2598

Ojciec prowadzi syna do toalety:

- O człowieku można się dużo dowiedzieć, znając to co czyta w toalecie. Popatrz, ja już trzeci raz przeczytałem "Tożsamość Bourne'a", mama "Wojnę i pokój", dziadek "Trylogię". A ty co czytasz, jakieś głupie dowcipy z gazetek reklamowych. O czym to świadczy?!

- Tylko o tym, że zaparcia trzeba leczyć, a nie chwalić się nimi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GlindaWKS2598

Na dyskotece wiejskiej, mieszczanin podchodzi do dziewczyny:

- Zatańczysz?

- Nie chulom.

Podchodzi do drugiej:

- Zatańczysz?

- Nie chulom.

Zrezygnowany podchodzi do trzeciej i się pyta:

- Zachulosz?

- Z wieśniakami nie tańczę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GlindaWKS2598

Na dyskotece wiejskiej, mieszczanin podchodzi do dziewczyny:

- Zatańczysz?

- Nie chulom.

Podchodzi do drugiej:

- Zatańczysz?

- Nie chulom.

Zrezygnowany podchodzi do trzeciej i się pyta:

- Zachulosz?

- Z wieśniakami nie tańczę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GlindaWKS2598

Radziecki statek podpływa do afrykańskiego portu. Marynarz rzuca linę cumowniczą na brzeg, krzycząc do Murzyna stojącego na nabrzeżu:

- Dierżi linu!

Murzyn nie rozumie. Rosjanin znów rzuca linę, krzycząc : "Dierżi linu!" Murzyn stoi bez ruchu. Rosjanin pyta:

- Gawari pa ruski?

Cisza.

- Sprechen Sie Deustsch?

Cisza.

- Do you speak English?

- Yes, I do! - odpowiada ucieszony Murzyn

- No to dierżi linu!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GlindaWKS2598

Biegnie facet za odjeżdżającym z peronu pociągiem, macha rękami, krzyczy... W końcu pociąg znika powoli w oddali, zdyszany facet ciężko opada na ławkę. Podchodzi do niego kolejarz:

- Co, spóźnił się pan na pociąg?

- Nie k*rwa, wyganiałem go z dworca!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasiu poszedł na basen - skacze, nurkuje i bardzo dobrze pływa. Nagle ratownik pyta się Go:

-Jasiu gdzie nauczyłeś się tak dobrze pływać?

-Tata wyrzucał mnie na środek jeziora.

-To pewnie było trudno dopłynąć do brzegu?

-Nie najtrudniej to było wydostać się z worka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyjeżdża Kohl do Warszawy.

Wałęsa oprowadza go po Warszawie i pokazuje zabytki.

Kohl powtarza tylko:

- Ja gut, Ja gut.

Na to Wałęsa mówi do Mietka:

- Czego on tak chce tych jagód? Skocz i mu przynieś.

Mietek po chwili wraca.

Daje Kohlowi jagody, które ten zjada i mówi:

- Danke.

Na to Wałęsa:

- Ooooo, co to to nie! Danki Ci nie dam.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwóch facetów. Wieloletni przyjaciele od dzieciństwa. Jednak jeden z nich niestety jest częściowo sparaliżowany, potrzebuje trochę pomocy w codziennym życiu. Pewnego dnia siedzą u niego na werandzie, sparaliżowany mówi:

- Wiesz, co, mam pytanie - czy naprawdę jesteś moim przyjacielem?

- No jasne stary, znamy się od dziecka, wiesz, ze zrobiłbym dla ciebie

wszystko!

- Wiem, mój przyjacielu, wiem. Miałbym wiec do ciebie małą prośbę czy

przyniósłbyś mi z piętra skarpetki? Robi się trochę chłodno, a jak

wiesz, ja nie jestem w stanie tego zrobić.

- Stary, w ogóle nie ma o czym mówić. Skoczyłbym dla ciebie w ogień.

- Dziękuje ci mój przyjacielu.

Facet idzie na piętro, otwiera drzwi do pokoju, wchodzi i staje oniemiały. Przed oczami rozpościera mu się cudowny widok - dwie córki jego przyjaciela, młode, piękne jak marzenie, ubrane jedynie w bieliznę. Facet nie może oderwać wzroku, targają nim wyrzuty sumienia - w końcu to

córki jego najlepszego przyjaciela, jednak w końcu poddaje się instynktom i mówi:

- Wasz ojciec przysłał mnie, żebym się z wami przespał.

- Niemożliwe! - mówi jedna.

- Nieprawdopodobne! - mówi druga.

- No cóż, jeśli mi nie wierzycie, zaraz wam udowodnię.

Facet podchodzi do okna, otwiera je i krzyczy...

- Obie?

- Tak, tak, obie! Dzięki, stary!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwaj złodzieje po włamaniu do dużego sklepu odzieżowego sortują garderobę, odkładając do dużych toreb wszystko co, stanowi większą wartość. Nagle jeden ze złodziei pokazuje drugiemu kolorowy sweter.

- Spójrz! Kosztuje 590zł! Przecież to rozbój w biały dzień!

- Racja, to zwykłe złodziejstwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na lekcji pani pyta dzieci kto udźwignie najwięcej arbuzów... Mówi Małgosia:

- Ja udźwignę 2!

Pani pyta:

- A w jaki sposób?

- Po jednym w każdej ręce...

Henio podnosi rękę i woła, że uniesie trzy. Pani zaskoczona pyta:

- Heniu... a w jaki sposób chcesz to zrobić?

- No... dwa pod ręce, a trzeci na dzidę...

- Heniu! Jak możesz takie wulgarne rzeczy mówić?!!

Tymczasem na końcu sali Jasio woła, że uniesie 5 arbuzów. Pani znów zaskoczona pyta w jaki sposób Jasio to zrobi. Na to Jasio mówi:

- Dwa pod ręce i Henia na dzidę.

Edytowane przez Ciastko08
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyszedł Jasio ze szkoły i mówi do taty:

-Dostałem 5 i w mordę.

-Za co dostałeś 5?

-No bo pani zapytała mnie ile jest 7 razy 6 to powiedziałem ze to jest 42.

-No a za co w mordę?

-Bo pani zapytała mnie ile jest 6 razy 7.

Tu zdziwiony ojciec:

-No przecież to jeden ch*j.

-No tez jaj tak powiedziałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biegnie Jasiu na stację benzynową i krzyczy.

-Pomocy, pomocy potrzebuję szybko jakieś paliwo , benzyna , nafta!!!

-Jasiu spokojnie-odpowiada pracownik stacji.

-Szybko , szybko jakieś paliwo ale już!!!-krzyczy Jasiu

-A co Ci się tak pali ??

-Szkoła!!! ale jakby przygasa!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do saloonu wpada kowboj z bronią w ręku i krzyczy:

- Kto spał z moją żoną?!

- Spokojnie - mówi barman. - Schowaj ten rewolwer. I tak nie masz tylu naboi.

Edytowane przez Ciastko08
  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewa w raju nie usłuchała zakazu Stwórcy i za namową węża zerwała jabłko z drzewa. Za ten czyn została wraz z Adamem wyrzucona za bramę raju. Na odchodne Ewa usłyszała głos z góry:

- Za ten czyn zapłacisz krwią!

Po kilku dniach Ewa natknęła się na tego samego węża, który ją namówił do zerwania jabłka i mówi:

- Przez Ciebie teraz będę musiała płacić krwią!

- Oj, nie marudź! - mówi wąż. - Wynegocjowałem Ci to w dogodnych miesięcznych ratach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Facet odwiedza swojego kolegę I widzi dziwną maszynę, stojącą po środku jego salonu, pyta:

- Co to jest?

- To jest sex maszyna - odpowiada kolega.

- A jak to działa? - pyta znów facet.

- Po prostu wsadzasz w nią swego wacka wrzucasz ćwierć dolara i tyle - instruuje kolega.

Więc facet chce od razu wypróbować maszynę, kolega się zgadza i mówi mu, że będzie w kuchni.

Nagle kolega słyszy krzyki dobiegające z salonu, wbiega z powrotem i pyta się:

- Co się stało, czy wrzuciłeś ćwierć dolara?

- Nie - odpowiada facet - nie miałem ćwierć dolara, więc wrzuciłem dziesięć centów.

- O, ale za dziesięć centów to tylko ostrzy ołówki - wyjaśnia kolega.

Edytowane przez Ciastko08
  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fachowcy z Ukrainy przyjechali na gospodarstwo do Irlandii wymalować facetowi dom. Jako, że byli z Ukrainy mieli w zwyczaju przed robotą chlapnąć ze dwie sety, ale niestety nie mieli za co. Sprzedali więc farbę, kupili flaszkę, drugą, trzecią... i w końcu przepili wszystko. Po jakimś czasie fachowcy widząc, że zbliża się właściciel domu, resztką farby szybko wysmarowali koniowi mordę.

Właściciel się pyta:

- Dlaczego nic nie jest pomalowane?

- Bo koń wypił całą farbę!

Właściciel bez zastanowienia wyciąga strzelbę i strzela koniowi w łeb.

- Dlaczego od razu tak brutalnie? - pytają fachowcy ze zdumieniem.

- A na c**j mi taki koń. Ostatnio jak byli tu murarze z Polski to 10 worków cementu zjadł.

 

Małżeństwo z czterdziestoletnim stażem leży sobie w łóżku tyłem do siebie i nagle odzywa się żona:

- Janek, a pamiętasz, jak za młodu to mnie przed snem za rękę trzymałeś?

Wkurzony Janek się odwraca i chwyta żonę za rękę. Potrzymał chwilkę i się odwrócił, na co żona znowu:

- A pamiętasz, jak mnie przed snem w policzek całowałeś?

Janek już porządnie zdenerwowany odwraca się, cmoka żonę w policzek i z powrotem na drugi boczek.

- Jaśku, a pamiętasz, jak mnie na dobranoc zawsze w uszko kąsałeś?

Jan wkurzony na maksa wstaje z łóżka...

- Jaśku, a ty gdzie się wybierasz?!

Jasiek warczy:

- Po zęby!

 

W szpitalu pielęgniarka ma ogolić 80-letniego pacjenta przed operacją. Konkretnie chodzi o pachwiny. Rozbiera pacjenta i widzi ogromny interes. Nie może powstrzymać się od uwagi:

- Dziadku, ależ to prawdziwy młot!

Dziadek dumnie:

- Jeszcze 10 lat temu wieszałem na nim wiadro z wodą i przenosiłem 100 metrów od studni do domu bez pomocy rąk!

- A teraz się to już niestety nie udaje?

- Ano nie, kolana po drodze wysiadają.

 

Jasio przychodzi na egzamin z logiki i na bezczelnego pyta profesora:

- Pan się łapie w tej logice panie Profesorze?

- Oczywiście, co za pytanie.

- To ja mam taką propozycję panie Profesorze, zadam panu pytanie i jeśli pan nie odpowie stawia mi pan 5, a jeśli pan odpowie wywala mnie pan na zbity pysk.

- OK, niech pan pyta.

- Co obecnie jest legalne, ale nielogiczne, logiczne ale nielegalne, a co nie jest logiczne ani legalne?

Profesor nie znał odpowiedzi postawił Jasiowi 5 i woła swojego najlepszego studenta i pyta go o odpowiedź.

Ten mu natychmiast odpowiada:

- Ma pan 65 lat i jest pan żonaty z 25-letnią kobietą, co jest legalne, ale nielogiczne. Pana żona ma 20-letniego kochanka, co jest logiczne ale nielegalne. Pan stawia kochankowi swojej żony 5 chociaż powinien go pan wywalić na zbity pysk i to nie jest ani logiczne ani legalne.

Edytowane przez Ismer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa małżeństwa spotkały się na małym przyjęciu w domku letniskowym. Po udanej kolacji jeden z facetów zaproponował drugiemu, by zamienili się na noc żonami. Drugi pomyślał: A co tam, moja i tak ma okres - i zgodził się. Mężczyźni uzgodnili jeszcze, że przy śniadaniu, pukając w słoik z dżemem, dadzą sobie tajemne znaki, ile razy każdy z nich miał żonę kolegi. Nazajutrz rano pierwszy z uśmiechniętą twarzą stuknął łyżeczką w słoik z dżemem dwa razy. Drugi stuknął raz w słoik z dżemem, a po chwili wahania jeszcze dwa razy w słoik z nutellą.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasio został dyscyplinarnie wyrzucony z przedszkola. Trafił do innego. Pyta się tam znajomego:

- Można palić?

- Da się, spoko.

- Można pić wódę?

- Spoko, jak się podzielisz z wychowawcą to on nawet da szkło.

- A dziewice są?

- Czyś ty zgłupiał? Co ty? W żłobku jesteś?

Edytowane przez Ciastko08
  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SZEFWILTON2448

Dzieci w szkole miały ułożyć zdanie, w którym zawarta będzie fraza: Mama jest tylko jedna.

Małgosia: Mama mnie urodziła, kocha, szyje ubranka, Mama jest tylko jedna. Piątka.

Karol: Mama zabrała mnie na wakacje i kupiła rower. Mama jest tylko jedna. Piątka.

Jaś: Przychodzę do domu. Mama i jej chłopak śpią pijani. Dookoła pety i puste butelki. Mama budzi się i mówi zachrypniętym głosem: Jasiu idź do piwnicy i przynieś dwie butelki wódki, które stoją na węglu. Idę wracam i mówię: Mama! Jest tylko jedna!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przychodzi pedał na basen:

-jaka woda?

-ch**owa!

-O! To skaczę na dupe.

:mrgreen:

Ha ha ha :D

 

Czego uczą się francuscy komandosi na pierwszych zajęciach?

- Poddawać się w 30 językach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polaka, Ruska i Niemca złapał Diabeł i mówi:

- Mam dla was trzy zadania:

1. Przejść przez most pod obstrzałem.

2. Przywitać się z niedźwiedziem podając mu rękę (uścisnąć łapę).

3. I zgwałcić bardzo starą i sprytną Indiankę.

Popatrzeli po sobie zdziwieni i postanowili podołać tym zadaniom. Pierwszy poszedł Rusek, lecz udało mu się dojść tylko do połowy mostu. Drugi poszedł Niemiec, przeszedł most, lecz gdy wszedł do klatki niedźwiedzia, on go wystraszył. Następnie poszedł Polak, przeleciał przez, most wpada do klatki, a tam jak nie zacznie się kotłować (w powietrze wzbiła się kupa kurzu). Ale po jakiejś godzinie z klatki wychodzi zziajany, zdyszany i podrapany Polak i pyta:

- Ty diabeł to gdzie jest ta Indianka, której mam podać łapę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pan na lekcji przyrody pyta sie Jasia:

- Jasiu po czym poznasz drzewo kasztanowca?

- Po kasztanach

- A jak kasztanów jeszcze nie ma?

- To poczekam

Edytowane przez Ciastko08
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przychodzi facet do biura podróży:

- Szukam dla teściowej jakiegoś miejsca na urlop zimowy. Macie coś ciekawego?

- A ma pan jakieś szczególne życzenia?

- Hmmm... Najlepiej w strefie zagrożenia lawinowego.

Edytowane przez Ciastko08
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wsiada teściowa na rower i rusza spod domu.

Zięć się pyta - gdzie mamusia jedzie?

Teściowa- na cmentarz.

Zięć- a kto z powrotem rower przyprowadzi?

 

Przezorny zawsze ubezpieczony.

Powiedział zięć.... mocujący kłódkę na trumnie zmarłej teściowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Młoda nauczycielka zaraz po studiach po raz pierwszy przyszła do nowej pracy. Na jej lekcję pokazowa przyszedł dyrektor i usiadł w ostatniej ławce za Jasiem. Młoda nauczycielka odwróciła się i napisała na tablicy zdanie "Ala ma kota".

- Dzieci, proszę przeczytać zdanie, które napisałam.

Tylko Jasio się zgłasza.

- Tak, Jasiu?

- Ale ma tyłek!

Nauczycielka zaczerwieniona:

- Jasiu, dostajesz uwagę!

A Jasiu zdenerwowany odwraca się do tyłu i mówi:

- To jak nie wiesz, to nie podpowiadaj!!!

Edytowane przez Ciastko08
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grzeczny Jasiu dziękuje cioci za prezencik.

-Ależ dziecko- mówi wzruszona ciocia - nie ma za co dziękować...

-Ja tez tak myślę - mówi Jasiu, - ale mama mi kazała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mama szarpie Jasia 1 września i ciągle powtarza :

- Jasiu , Jasiu wstawaj do szkoły wakacje się skończyły.

J-Nie nie pójdę , nie lubię szkoły - w płacz.

M- No ale jak to nie pójdziesz przecież musisz.

J-Nie , nie , nie ja tak bardzo nie chcę iść do szkoły

M- Jasiu musisz bo bez Ciebie szkoły nie otworzą.

J- Ja im do szczęścia nie jestem potrzebny, nie pójdę i koniec.

M- Jasiu ale musisz iść bo jesteś dyrektorem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Studenci się wybrali na egzamin.

Czekają pod drzwiami sali.

Nudziło im się więc zaczęli się bawić indeksami tak jak to się kiedyś grało monetami w podstawówce - czyj indeks zatrzyma się bliżej ściany.

Tylko że jednemu to nie wyszło zbyt dobrze, bo zamiast w ścianę

trafił indeksem pod drzwi i do sali w której siedział egzaminator.

Przeraził się okrutnie, ale za chwile indeks wyleciał z powrotem.

Otwiera, patrzy, a tu ocena z egzaminu: 4

Ucieszył się, no więc koledzy postanowili wrzucać dalej.

Kolejny dostał 3+, następny 3.

W tym momencie zaczęli się zastanawiać.

Kolejna ocena wydawała się dosyć jednoznaczna (2+ nie wchodziło w

grę).

Wreszcie jeden postanowił zaryzykować.

Wrzuca indeks.

Czeka.

Nagle otwierają się drzwi, staje w nich egzaminator:

- Piątka za odwagę!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Diabeł zwabił na skraj przepaści Anglika, Francuza, Niemca i Polaka. Podchodzi do Anglika i mówi:

- Skacz!

- Nie skoczę.

- Gentleman skoczyłby.

Anglik skoczył.

Diabeł podchodzi do Francuza i mówi:

- Skacz!

- Nie skoczę.

- Gentleman skoczyłby.

- Nie skoczę.

- Ale teraz jest taka moda.

Francuz skoczył.

Diabeł podchodzi do Niemca i mówi:

- Skacz!

- Nie skoczę.

- Gentleman skoczyłby.

- Nie skoczę.

- Ale teraz jest taka moda.

- Nie skoczę.

- To rozkaz!

Niemiec skoczył.

Diabeł podchodzi do Polaka i mówi:

- Skacz!

- Nie skoczę.

- Gentleman skoczyłby.

- Nie skoczę.

- Ale teraz jest taka moda.

- Nie skoczę.

- To rozkaz!

- Nie skoczę.

- A to nie skacz!

Polak skoczył.

  • Dobre! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Późnym wieczorem w Warszawie bandyta w czarnej masce wyskakuje na chodnik przed dobrze ubranego mężczyznę i przykłada mu broń między żebra:

- Dawaj swoje pieniądze! - żąda.

Napadnięty odpowiada oburzony:

- Nie możesz tego zrobić! Jestem posłem!

- W takim razie - odpowiedział rabuś - oddawaj mi moje pieniądze!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alonso2152 - właśnie ten dowcip planowałem wrzucić. :P

 

 

Studenci się wybrali na egzamin.

Czekają pod drzwiami sali.

Nudziło im się więc zaczęli się bawić indeksami, tak jak to się kiedyś grało monetami w podstawówce - czyj indeks zatrzyma się bliżej ściany.

Tylko że jednemu to nie wyszło zbyt dobrze, bo zamiast w ścianę, trafił indeksem pod drzwi i do sali w której siedział egzaminator.

Przeraził się okrutnie, ale za chwile indeks wyleciał z powrotem.

Otwiera, patrzy, a tu ocena z egzaminu: 4

Ucieszył się, no więc koledzy postanowili wrzucać dalej.

Kolejny dostał 3+, następny 3.

W tym momencie zaczęli się zastanawiać.

Kolejna ocena wydawała się dosyć jednoznaczna (2+ nie wchodziło w grę).

Wreszcie jeden postanowił zaryzykować.

Wrzuca indeks.

Czeka.

Nagle otwierają się drzwi, staje w nich egzaminator:

- Piątka za odwagę!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nad Morskim Okiem siedzi stary gazda. Przechodzący turyści pozdrawiają go i pytają:

- Co tu robicie?

- Łowię pstrągi.

- Przecież nie macie wędki.

- Pstrągi łowi się na lusterko.

- W jaki sposób?

- To moja tajemnica. Ale jeśli dostanę flaszkę, to ją wam zdradzę.

Turyści wrócili do schroniska, kupili butelkę wódki i zanieśli ją gaździe. On tłumaczy...

- Wkładam lusterko do wody, a kiedy pstrąg podpływa i zaczyna się przeglądać to ja go kamieniem i juą jest mój... - Ciekawe... A ile już tych pstrągów złowiliście?

- Jeszcze ani jednego, ale mam z pięć flaszek dziennie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedzie kierowca ciężarówki i widzi zielonego ludzika:

- Czemu stoisz na ulicy?

- Jestem bardzo głodny i jestem pedałem.

Dał mu kanapkę i pojechał dalej.

Spotyka czerwonego ludzika:

- Czemu stoisz na ulicy?

- Chce mi się pić i jestem pedałem.

Dał mu picie i pojechał dalej.

Widzi niebieskiego ludzika.

Wkurzony wysiada i pyta:

- A ty pedale czego chcesz?

- Prawo jazdy i dowód rejestracyjny, proszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mama dała Jasiowi ostatnie 50 złotych na zakupy (do wypłaty było jeszcze 2 tygodnie) i mówi:

- Jasiek, kupisz chleb, margarynę i kawałek sera. Reszta kasy trafia na stół.

Jasiek poszedł do sklepu ale po drodze spodobał mu się misiek za całe 50 złotych. Kupił misia i pędzi do domu. Matka na to:

- Jasiu coś ty zrobił! Natychmiast idź i sprzedaj tego misia.

Jasiek bez namysłu poszedł opchnąć misia sąsiadce.

Wchodzi do jej mieszkania a sąsiadka w łóżku z jakimś facetem. Nagle rozlega się pukanie do drzwi. Sąsiadka wpycha faceta razem z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie do faceta:

Jasiu: - Kup pan misia.

Facet: - Spadaj chłopcze.

Jasiu: - Bo będę krzyczał.

Facet: - Masz pięćdziesiąt złotych i siedź cicho.

Jasiu: - Oddaj misia.

Facet: - Nie oddam.

Jasiu: - Oddaj, bo będę krzyczał.

 

Sytuacja powtórzyła się paręnaście razy, Jasiu zarobił kasy od cholery, wraca do domu z zakupami (kawior, krewetki, szynki, i całą furę szmalu jeszcze przytargał). Matka do Jasia:

- Jasiek chyba Bank obrabowałeś!? Natychmiast idź do księdza i się wyspowiadaj!

Jasiek poszedł do kościoła, podchodzi do konfesjonału i mówi:

- Ja w sprawie Misia...

- Spier..... już nie mam kasy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leci sobie samolot, a w nim ludzie różnych nacji.

Nagle coś się psuje i samolot zaczyna spadać.

Pilot ogłosił, że maszynę trzeba odciążyć, więc wyrzucono bagaż.

Samolot wrócił na poprzedni kurs, lecz nie minął kwadrans a znowu

coś nawaliło.

Ludzie patrzą po sobie, kto dla ratowania współpasażerów poświęci się i wyskoczy.

Nagle zrywa się Amerykanin i mówi, że skoro Batman, Superman i Spiderman to Amerykanie to on też może być Hero, po czym wypił z barku całą Whisky, przeleciał wszystkie blondynki i z okrzykiem

"FOR UNITED STATES" wyskoczył.

Wszystko wróciło do normy, ale zaraz wszystko się powtórzyło

Tym razem podniósł się Francuz i mówi, że skoro Amerykanin mógł

to on też.

Wypił wszystkie czerwone wina jakie były w barku, przeleciał wszystkie brunetki i z okrzykiem "VIVE LA FRANCE" wyskoczył.

Po niedługim czasie sytuacja się powtarza, a wszyscy patrzą na

Polaka.

Polak rozejrzał się, powiedział: "Czemu nie?", wzruszył

ramionami, wypił WSZYSTKO co było w barku oraz własne zapasy,

przeleciał WSZYSTKO co się ruszało i z okrzykiem "NIECH ŻYJE MOZAMBIK" wyrzucił Murzyna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Murzyn złapał złotą rybkę i rybka powiedziała, że może spełnić jego jedno życzenie no i murzyn myśli i w końcu mówi:

- Chciałbym przez chociaż jeden dzień być kwiatkiem

Więc rybka wzięła nóż odcięła mu k*tasa - Na to wkurzony murzyn:

- Coś ty mi zrobiła? Miałem być kwiatem!

- No i jesteś - czarny bez

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pukanie do drzwi. Otwiera pani domu, za rogiem żebrak.

- A czego wam trzeba, dobry człowieku?!

- Kawałek chleba, szanowna pani, gdyby się znalazł, byłbym nad wyraz zobowiązany...

- Ach, dobry człowieku, macie szczęście! Mieliśmy dzisiaj mała uroczystość i sporo tortu zostało!

- Ależ! Szanowna pani zbyt łaskawa! Tylko chleba kawałek!

- Ach dobry człowieku! To żaden kłopot!

Pani domu przynosi spory kawał tortu i z dumą wręcza go żebrakowi. Chcąc nie chcąc, przyjmuje i pod nosem szepcze:

- Cholera! Jak mam denaturat przez to dziadostwo przesączyć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W toalecie dyskoteki policjant zatrzymuje studenta w celu przeszukania. Znajduje w jego kieszeni grama, na co student mówi:

- Za każdym razem, kiedy próbuje spuścić woreczek z suszem w kiblu, on nagle pojawia się u mnie w kieszeni.

Policjant się śmieje i mówi:

- Naprawdę oczekujesz, że w to uwierzę?

- Jeśli chcesz to pokażę ci! - odparł student.

Policjant podał mu torebkę z suszem i student spłukuje ją w kiblu.

- Ok, i gdzie ona teraz jest? - pyta się policjant.

- Co? - odpowiada student.

- Narkotyki.

- Jakie narkotyki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idzie sobie prezes banku ulicą, stoi żebrak i mówi:

- Dzień dobry, panie prezesie.

- Dzień dobry, pan mnie zna?

- Tak, pracowałem kiedyś u pana w banku, ale mnie pan zwolnił. Prezes idzie dalej, widzi kolejnego żebraka.

- Dzień dobry, panie prezesie.

- Dzień dobry, pan też mnie zna?

- Tak, pracowałem kiedyś u pana, ale mnie pan zwolnił.

Idzie prezes dalej, widzi kolejnego żebraka szperającego w śmietniku.

- Dzień dobry, panie prezesie.

- Pana też zwolniłem?

- Nie, ja jeszcze u pana pracuję, tylko mam teraz przerwę na lunch.

  • Dobre! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Młoda nauczycielka zaraz po studiach po raz pierwszy przyszła do nowej pracy. Na jej lekcję pokazową przyszedł dyrektor i usiadł w ostatniej ławce za Jasiem. Młoda nauczycielka odwróciła się i napisała na tablicy zdanie "Ala ma kota".

- Dzieci, proszę przeczytać zdanie które napisałam.

- Tylko Jasio się zgłasza

- Tak Jasiu?

- Ale ma tyłek!

Nauczycielka zaczerwieniona:

- Jasiu, dostajesz uwagę!

A Jasiu zdenerwowany odwraca się do tyłu i mówi:

- A ty jak nie wiesz, to nie podpowiadaj!!!

Edytowane przez arkenas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Pewien facet trochę już starszy, zaczynał mieć zaniki pamięci.

Kiedyś na spotkaniu z przyjaciółmi u niego w domu zaczął opowiadać, że teraz leczy się u takiego dobrego lekarza.

Na to goście, że też by chcieli i jak się ten lekarz nazywa:

- No właśnie miałem na końcu języka... pamiętacie może, był taki grecki poeta, w starożytności, taki ślepy...

- No był, Homer. To co, ten lekarz ma na nazwisko Homer?

- Nie, nie! On napisał taką epopeję, o tym jak Grecy się tłukli pod takim miastem w starożytności, które próbowali zdobyć.

- No tak, zdobywali Troję. To co, ten lekarz się jakoś podobnie nazywa? Albo mieszka na takiej ulicy?

- Nie, nie, nie! Tam był taki wódz, tych, no, Greków, taki główny.

- Agamemnon?

- O o o! No i on miał brata.

- Menelaosa. Ale co to ma wspólnego z lekarzem?

- Zaraz mówię. I tam był taki wódz trojański, który temu Mene... jak mu tam, uprowadził żonę.

- Aaaa, Parys! Ten lekarz nazywa się Parys?

- Nieeeee! Nie! Ta żona, co on ją uprowadził, to jak miała na imię?

- Helena.

- No właśnie, Helena! Helenkaaaaaaaaa - woła do żony w kuchni - jak się nazywa ten mój lekarz?

  • Dobre! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żona mówi do męża:

- Kochanie, co zrobisz, jeśli umrę? Ożenisz się ponownie?

- Coś ty, w życiu!

- Oj no nie przesadzaj, przecież każdemu może doskwierać samotność, nie będę miała pretensji.

- Ale nigdzie nie znajdę takiej kobiety, jak ty.

- No ale jeśli byś znalazł, zakochał się?

- No to wtedy... no dobra, może bym się ożenił.

- I co? Mieszkałbyś z nią w naszym domu?

- No a co miałbym zrobić? Przeprowadzić się do niej? Sprzedać dom, który należy do naszej rodziny od pokoleń? Zostawić nasz ogródek, pożegnać całe otoczenie?

- No w sumie... I co, ona by się przechadzała tak po prostu w naszym ogrodzie?

- No skoro już by tutaj mieszkała...

- Spałaby z tobą w naszym łóżku?

- No jeżeli bym się z nią ożenił, to tak, chyba nie wyobrażasz sobie tego, abyśmy spali w osobnych łóżkach.

- I może jeszcze jeździłaby moim samochodem?

- Ale w czym widzisz problem? Skoro byłby na chodzie, do dlaczego nie?

- I korzystałaby z moich kosmetyków??

- Nie wiem, czy miałaby taki sam gust, ale jeśli jakieś by się jej spodobały...

- I co jeszcze!? Może jeszcze chodziłaby w moich ubraniach!?

- No co ty, jest na nie za wysoka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kowalski podróżuje z teściową i żoną po krajach Bliskiego Wschodu. W jednym z państw, nie znając lokalnych obyczajów, nie zdjął nakrycia głowy przed portretem króla i cała rodzina została schwytana przez policję. Przewidzianą przez prawo karą za ten czyn było 50 batów, ale jako że Kowalscy byli gośćmi potraktowano ich ulgowo i przed wykonaniem wyroku zezwolono na wypowiedzenie jednego życzenia. Pierwsza była żona Kowalskiego, która poprosiła o przywiązanie do tyłka poduszki. Tak też zrobiono, ale że poduszka była mała, Kowalska dostała kilka batów w plecy. Teściowa była sprytniejsza i poprosiła o przywiązanie poduszki do tyłka i pleców. Jej życzenie spełniono i wyszła z opresji cała. Następny był Kowalski.

- Czy mogę mieć dwa życzenia? - zapytał.

Sąd po krótkiej naradzie odpowiedział, że tak.

- Zrozumiałem, że obraziłem waszą królową i zasługuję na karę. By w pełni odkupić moją winę proszę o 100 batów!

Szmer uznania przebiegł po sali.

- A drugie życzenie? - zapytał sędzia.

- Proszę o przywiązanie mi do pleców teściowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W małżeńskim łożu namiętna scena erotyczna, nagle rozlega się głośne pukanie do drzwi wejściowych. Przerażona kobieta krzyczy:

- Jezus Maria, to mąż!

Mężczyzna nie zwlekając wskakuje pod łóżko. Po dłuższej chwili absolutnej ciszy mężczyzna wyczołguje się spod łóżka, siada na jego skraju, ociera pot z czoła i mówi do kobiety:

- Widzisz żono, oboje mamy zszarpane nerwy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żydowi, Murzynowi i Niemcowi urodzili się synowie (wszyscy tacy sami).

Pielęgniarka zapomniała ich oznaczyć i nie wiedziała, który jest czyj.

- Przepraszam panów ale nie wiem, który to czyj bo zapomniałam oznaczyć. Proszę wejść może panowie poznają.

Wchodzi i wychodzi Żyd:

- Wszystkie takie same nie mam pojęcia.

... Wchodzi i wychodzi Murzyn:

- Myślałem, że mój będzie czarny ale jednak i to nie. Nie mam pojęcia.

Wchodzi Niemiec, wychodzi z dzieckiem na ręce i mówi:

- Ten jest mój, tamten żyda a Tamten Murzyna.

- Skąd wiesz?

- Wszedłem i powiedziałem "hi Hitler". Mój się wyprostował, Żyda się zesrał a Murzyna posprzątał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pierwszej klasie podstawowej, podczas biologii, pani się pyta dzieci:

- Jakie dźwięki wydaje krowa?

Małgosia podnosi rękę:

- Muuuu, proszę pani.

- Bardzo dobrze Gosiu. A jaki odgłos wydają koty?

Grześ podnosi rękę:

- Miauuu, proszę pani.

- Bardzo dobrze, Grzesiu... Bardzo dobrze. A jaki dźwięk wydają psy?

Jasiu podnosi rękę:

- No, Jasiu powiedz - zachęca pani.

- Na glebę, ręce na głowę i szeroko nogi!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Specjalista-agronom z Unii Europejskiej ogląda sad i poucza właściciela:

- Pan ciągle pracuje starymi metodami. Będę zdziwiony, jeśli z tego drzewa uda się panu zebrać chociaż 10 kg jabłek.

- Ja też będę zdziwiony, bo zawsze zbieram z niego gruszki.

 

 

Rozmowa kwalifikacyjna:

- Proszę wymienić swoją 1 mocną cechę

- Jestem wytrwały

- Dziękuję, skontaktujemy się z panem później

- Zaczekam tutaj

 

 

Co ma więcej mocy od północnokoreańskiej bomby atomowej?

.

.

.

.

.

.

.

.

Daewoo Matiz

 

 

 

-Czym różni się ZUS od przestępczości zorganizowanej ?

 

-Tym, że nie jest zorganizowany...

Edytowane przez lopses
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed sklepem w lesie stoi w kolejce mnóstwo zwierząt: niedźwiedzie, lisy wilki, jeże itp... Przez kolejkę przepycha się zając. Rozpycha inne zwierzęta łokciami, wreszcie jest na początku kolejki! W tym momencie łapie go niedźwiedź i mówi:

- Ty zając, gdzie się wpychasz?! Na koniec!

I mach! rzuca go na koniec kolejki. Zając znowu się przepycha, ale znowu łapie go niedźwiedź i odrzuca na koniec. Zając powtarza swój wyczyn jeszcze kilka razy, ale za każdym razem niedźwiedź wyrzuca go na koniec. Wreszcie obolały zając otrzepuje się z kurzu i mówi do siebie:

- Nie to nie. Nie otwieram dzisiaj sklepu!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Włodek i Andrzej złowili wielką rybę i postanowili zmierzyć ją i sprawdzić czy pobili swój rekord.

Włodek mówi :

- zmierzymy ją na brzegu

Andrzej na to:

- nie, WŁODZIMIERZ

 

:devilbanana:

 

Na furtce złowrogo straszył napis ''Uwaga, zły pies!''

Koreańskim włamywaczem targały sprzeczne uczucia strachu i głodu...

 

:hahaha:

Edytowane przez lopses
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dlaczego kominiarz ucieka gdy zobaczy na ulicy terroryste?

 

- Bo się boi, że chwyci się za guzik:icon_smile:

 

 

 

 

Baca trzyma swoją teściową nad przepaścią i mówi:

-Mój dziadek swoją teściową w Dunajcu utopił, mój ojciec swoją teściową ciupagą zaciupał, a ja cię puszczę wolno. Leć!

 

:8P:

 

 

- Tato jak to jest mieć najlepszego syna na świecie ?

- Nie wiem, zapytaj swojego dziadka !

 

:ashamed2:

 

Egipskie rekiny widziały już naprawdę sporo, ale ruskich ze słowami : "O! Delfiny!" boją się do dzisiaj

 

:wow2:

Edytowane przez lopses
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ateista zmarł, po czym zdziwiony otwiera oczy i ukazuje mu się brama. Zauważył go Św. Piotr i poszedł przedyskutować sprawę z "szefem":

- Boże, pod bramą stoi ateista i czeka aż mu otworzymy. Co powiedzieć?

- Że mnie nie ma.:wampir:

 

Idzie dwóch psychoterapeutów, docierają na przystanek autobusowy. Jeden z nich patrzy na rozkład i mówi:

- 116 mi uciekła.

- Chcesz o tym porozmawiać?:jezyk:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość grimmoire

Pewien facet wybierał się na ryby. Wstał raniutko, bardzo, bardzo wcześnie. Spakował sobie kanapki, wędki i przynęty. Cały ten szajs zapakował do samochodu i wyjeżdża z garażu. Nagle zerwał się ostry i zimny wiatr, zaczął padać deszcz ze śniegiem, ogólnie pogoda pod psem. Facet zawrócił z powrotem do garażu i przesłuchał prognozę pogody - "w regionie pogoda fatalna, zimno, wietrznie, opady deszczu ze śniegiem".

W tej sytuacji facet spasował. Wypakował graty, rozebrał się i wskoczył do łóżka. Przytulił się do żony

i szepcze jej do ucha:

- Straszna pogoda na dworze... brr...

Rozespana kobitka przysuwa się do niego i mruczy:

- Mhmm... a mój mąż idiota... jak zwykle na rybach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

--Dlaczego Nergal polewa ranę wodą utlenioną?

 

 

- Żeby piekło:icon_smile:

 

 

- Niepotrzebnie kręcisz nosem. Ten bigos jest całkiem dobry.

- Może i jest dobry ale większość ludzi bierze do kina popcorn.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo pobożny biznesmen co tydzień wychodząc z kościoła dawał żebrakowi 10zł, i tak przez kilka lat.

Pewnej niedzieli biznesmen daje żebrakowi tylko 5zł.

Ten oburzony pyta:

- ej, czego tylko 5zł, zawsze było 10zł.!?

Na to biznesmen:

- w tym roku posłałem syna na studia...

Na to żebrak:

- no spoko, ale dlaczego na mój koszt??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Gość lopses

Przystanek autobusowy w Sokołowie Podlaskim.

 

Siedzi dwóch żuli. Jeden z nich trzyma denaturat i torbę pomidorów.

 

Pierwszy zaczyna pić i przegryza pomidorem. Drugi bierze od niego fioletowy trunek i też pije.

Na to pierwszy :

- Chcesz przegryźć pomidorem ?

- No co Ty !! Zgłupiałeś ?? A jak są pryskane....?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Gość lopses

Podczas rozmowy o pracę, człowiek z którym rozmawiałem dał mi swojego laptopa i powiedział żebym spróbował mu go sprzedać. Wziąłem go pod pachę i wyszedłem. Za chwilę dzwoni komórka:

- Proszę go zwrócić!

- Tysiak i jest pana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość lopses

Policja powiedziała mi dzisiaj że z badań wyszło że rzeczywiści w woreczku była tylko mąka i przepraszają za zatrzymanie.

-

-

-

Czas zmienić dilera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pustym jeszcze placu budowy brygadzista staje przed robotnikami i mówi:

- Panowie rozpoczynamy i pamiętajcie: budujemy solidnie, bez fuszerki, bez wynoszenia na lewo materiałów. Budujemy najlepiej jak umiemy, bo budujemy dla siebie.

- A co to będzie? - pyta się jeden z robotników.

- Miejska Izba Wytrzeźwień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile czarownic potrzeba do zmiany żarówki?

- To zależy w co chce sie zmienić żarówkę.

A ilu szamanów potrzeba do zmiany żarowki?

- Dwóch, jeden wymienia żarówkę, a drugi odprowadza duszę poprzedniej.

A ilu Wiccan potrzeba do zmiany żarówki?

- To Tajemnica

A ilu Druidów?

- Jeden, bo gdy jest dwóch, to są juz co najmniej trzy koncepcje wymiany

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...