Skocz do zawartości

Ulubiony Dowcip


Watislav

Rekomendowane odpowiedzi

Idzie sobie Czerwony Kapturek. Idzie, idzie. A tu wilka nie ma. Szuka, woła, wilka ni

widu, ni słychu. Głupia sprawa - myśli - bez wilka bajka nieważna. W końcu dotarł

Czerwony Kapturek. do babci, ale tu też nie ma wilka. Babcia zdenerwowana, wilk

dawno powinien tu być i ją zjeść - a tak to bajka może nie wyjść. Dzwonią po

leśniczego Leśniczy przyjechał w te pędy. Radzą co robić, wilka nie ma, bajka

nieważna a dzieci słuchają. Postanowili poszukać wilka w lesie. Chodzą, wołają…

Wreszcie patrzą, a na polance leży wilk. Rozwalony, prawie się nie rusza. Cała

trójka skoczyła do wilka:

- Te, wilk, bajka zawalona, kapturka w lesie przegapiłeś, babci nie zjadłeś, co

jest?

Wilk na to:

- Dajcie wy mi wszyscy spokój Jestem kompletnie zjechany. Całą noc tańczyłem z

Costnerem.

 

***

 

Czerwony kapturek jedzie przez las na swoim rowerku. Nagle zza krzaków wyskakuje wilk i psuje rowerek dziewczynce. Zdenerwowany niedźwiedź widząc cala te sytuacje, mocno sie wkurzył i kazał wilkowi zespawać rowerek. Wilk zrobił to i czerwony kapturek pojechał do babci.

U BABCI:

- Babciu a dlaczego masz takie duże uszy??

- Żeby cię lepiej słyszeć kochaniutka...

- Babciu a dlaczego masz takie duże zęby??

- Żeby się ładniej do ciebie uśmiechać...

- Babciu a dlaczego masz takie czerwone oczy??

- Od spawania rowerka!!!

 

***

 

List do redakcji CKM:

* Uważam,że jesteście największą strefą erogenną w Polsce.

od redakcji:

* No wiesz,zaimponowałeś nam - dawno nikt nas tak finezyjnie nie obraził...

 

***

*Jaka jest najbardziej męska rzecz na świecie?

od redakcji:

*Według jednej szkoły - czytanie w toalecie.Według innej - noszenie tych samych skarpetek przez trzy dni.Jednak czysta,skondensowana meskość to Eurosport,puszka piwa,pilot do telewizora,pecik w zębach,siatkowy podkoszulek plus włóczkowy berecik

 

:grin: :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pani Stasia była organistką w kościele, miała już prawie 70 lat na karku i była starą panną. Była podziwiana przez wszystkich parafian za swą dobroć i oddanie sprawom kościoła. Pewnego razu wpadł do niej ksiądz omówić szczegóły jakiejś kościelnej uroczystości. Pani Stasia zaprosiła duchownego do pokoju gościnnego i zaoferowała mu herbatkę. Ksiądz usiadł sobie wygodnie w stylowym fotelu, tak, że przed nim stały stare organy Pani Stasi. Ku wielkiemu zdziwieniu księdza, na organach tych stała szklanka wypełniona wodą, a co jeszcze bardziej zaniepokoiło księdza to fakt, że w szklance tej pływała prezerwatywa. Jak Pani Stasia wróciła z herbatką zaczęła się rozmowa. Ksiądz chciał jakoś delikatnie zacząć rozmowę o szklance wody i kondomie w niej pływającym, ale mu się nie udawało, więc postanowił zapytać wprost:

- Pani Stasiu, bardzo bym był rad, gdyby mi pani to wytłumaczyła - tu wskazał na nieszczęsną szklankę.

- Ooo tak, dobrze, że ksiądz pyta... Czyż to nie wspaniałe? Szłam sobie raz przykościelnym parkiem parę miesięcy temu i znalazłam tę małą paczuszkę na ziemi. Instrukcja na opakowaniu wyraźnie mówiła, że należy to umieścić na organie, zapewnić by było wilgotne i to wtedy ochroni przed roznoszeniem się chorób.... I wie ksiądz co? Przez całą zimę nie miałam grypy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość truskawka

Matematyk, fizyk i inżynier dostali po kawałku płotu do ogrodzenia i zadanie by ogrodzić jak największy teren.

Inżynier ogrodził elegancki kwadrat.

Fizyk obliczył, że najlepszy stosunek powierzchni do obwodu ma koło i rozstawił siatkę w okrąg.

A matematyk rozstawił siatkę byle jak, wszedł do środka i powiedział że jest na zewnątrz.

 

Kolega podwozi kolegę nowym samochodem:

- Nie wiesz, jak często trzeba zmieniać olej?

- Nie wiem, ale mój kumpel zmienia co 5 lat.

- A co ma?

- Budę z frytkami.

 

Na rozprawie sędzia pyta oskarżonego

- Dlaczego uciekł pan z więzienia?

- Bo chciałem się ożenić.

- No to ma pan dziwne poczucie wolności.

 

Pijany facet sika pod ścianą dużego domu w środku miasta. Obok przechodzi zgorszona pani i patrząc się na niego mówi:

- Ale bydlę!

Na to on:

- Niech się pani nie boi, mocno go trzymam.

 

- Kto cię tak pogryzł?

- Mój pies.

- Jak to się stało?

- Wróciłem do domu trzeźwy i mnie nie poznał.

 

Wpada najebany Kowalski po kilku flaszkach do domu i strasznie chce mu się lać. Idzie więc do łazienki a, że jest najebany zatacza się i zrzuca z półki flakon perfum. Flakon roztrzaskuje się, a szkło leci na deskę klozetową! Kowalski nie mając siły siada na desce nie zauważając szkła i kaleczy sobie dupsko... Wstaje, podchodzi do dużego lustra, przegląda się, bierze plaster i zaczyna kleić rany na dupsku. Pokleił, pokleił i poszedł spać. Rano wstaje skacowany i podchodzi do niego żona i mówi:

- To, że wszedłeś najebany do domu i narobiłeś hałasu to nic. To, że pobudziłeś dzieci i potłukłeś moje najlepsze perfumy to też nic, ale po jakie licho żeś lustro pokleił?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość truskawka

Przechodnia zaczepia trzech oprychów. Żądaja pieniędzy. Napadnięty nie traci głowy, krzyczy:

- Lepiej uważajcie, znam dżudo, karate, kung-fu!

Gdy napastnicy znikneli w ciemnościach, dodaje:

- I jeszcze kilka innych japońskich słów...

 

W szkole pani kazała napisać zdanie o jednym ptaku. Jaś się zgłasza:

- Przyszedł tatuś do domu upity jak szpak.

- No Jasiu tak nie wolno, a ułóż mi zdanie z dwoma ptakami.

- Przyszedł tatuś do domu upity jak szpak, w drzwiach wywinął orła.

- A z trzema?

- Przyszedł tatuś do domu upity jak szpak, w drzwiach wywinął orła i puścił pawia.

- A z pięcioma?

- Proszę pani ja mogę od razu ułożyć z sześcioma.

- Dobrze, ale wymyśl coś ładnego.

- Przyszedł tatuś do domu upity jak szpak, w drzwiach wywinął orła, puścił pawia aż mu poleciały dwa gile z nosa i dalej poszedł pić na sępa

 

Siedzi trzech gości w łódce na środku jeziora. Połowy nocne, wędki w wodzie, spokój, sielanka, powoli zaczyna się rozwidniać. Jeden z wędkarzy zagaja:

- Słońce wschodzi.

Drugi mówi:

- Faktycznie, dawno nie widziałem takiego wschodu.

Nagle trzeci wędkarz szybkimi ruchami ramion wypycha dwóch pozostałych z łódki. Ci, przerażeni, machając gorączkowo rękoma wołają do pozostałego w łódce:

- Odbiło ci!? Za co?

Ten mówi:

- Pierwszego za offtopic, a drugiego za flooda.

Na to wściekli wędkarze w wodzie:

- A ty to co, cwaniaczku jeden

Ten w odpowiedzi chwyta za wiosło i wpychając końcem dwóch pozostałych pod wodę mówi:

- A za niepotrzebne dyskusje BAN

:lol: :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość truskawka

Synek prosi tatusia, który jest sierżantem w wojsku:

- Tatusiu, zrób żeby słoniki jeszcze pobiegały.

- Ależ synku, słoniki są bardzo zmęczone.

- Ale ja cię proszę tatusiu.

- ale synku słoniki już ledwo żyją!

- Ale ja cię na prawdę mocno proszę. Już ostatni raz. Niech słoniki znowu zaczną biegać. - No dobra ale ostatni raz. Kompania! Baczność! Maski włóż! Dodatkowe cztery okrążenia!

 

Jasio mówi do mamy:

- Mamo, dzisiaj rano, kiedy jechałem autobusem, tata kazał mi wstać i ustąpić miejsce kobiecie.

- To bardzo ładnie.

- Ale mamo, ja siedziałem na taty kolanach!

 

Na lekcji pani pyta dzieci kto udźwignie najwięcej arbuzów... Mówi Małgosia:

- Ja udźwignę 2!

Pani pyta:

- A w jaki sposób?

- Po jednym w każdej ręce...

Henio podnosi rękę i woła, że uniesie trzy. Pani zaskoczona pyta:

- Heniu... a w jaki sposób chcesz to zrobić?

- No... dwa pod ręce, a trzeci na dzidę...

- Heniu! Jak możesz takie wulgarne rzeczy mówić?!!

Tymczasem na końcu sali Jasio woła, że uniesie 5 arbuzów. Pani znów zaskoczona pyta w jaki sposób Jasio to zrobi. Na to Jasio mówi:

- Dwa pod ręce i Henia na dzidę.

 

- Tatusiu, Marsjanie to nasi przyjaciele czy wrogowie?

- A czemu pytasz Jasiu?

- Bo przyleciał wielki statek i zabrał babcię.

- Aaa, to w takim razie przyjaciele.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Facet wrócił z nocnego lokalu ze striptizem tak naładowany, że już w przedpokoju wyskoczył z ciuchów, wpadł do sypialni, szczupakiem do łóżka... Gdy skończył, pić mu się zachciało, idzie do kuchni a tam żona czyta "Przyjaciółkę"...

Facet z obłędem w oczach w tył zwrot, wpada do sypialni, zapala światło a tam teściowa w łóżku...

- To ja przed chwilą z mamusią?! - jąka się facet

- Owszem - odpowiada mamuśka z zadowoloną miną, poprawiając fryzurę.

- To dlaczego mama nic nie mówiła???!!!

- Przecież ze sobą nie rozmawiamy

 

*****************************************************************

 

Góral niosący wielką patelnię spotyka kolegę.

-Jasiek, co ci się stało?-pyta tamten patrząc na jego podbite oko i godną pożałowania resztę.

-A nic, teściowa mnie pobiła.

-No wiesz, ja bym z niej od razu zrobił mielone.

A jak myślisz, co ja mam na tej patelni?

 

******************************************************************

 

Mąż wraca do domu z pracy później niż zwykle. Po cichu otwiera drzwi i wchodzi do sypialni. Spod kołdry wystają cztery nogi zamiast dwóch. Zdenerwowany bierze "pałę" zza drzwi i wali nią w kołdrę. Po tak wyczerpującym zadaniu idzie do kuchni, żeby się czegoś napić. Wchodzi patrzy a tam siedzi jego żona i czyta pismo i mówi:

Cześć kochanie, przyjechali dziś Twoi rodzice i położyłam ich w naszej sypialni. Mam nadzieje że już się przywitałeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sądzie:

- Więc baco - mówi sędzia - weszliście przez komin, przelecieliście Kowalską, zabraliście telewizor i kuchenkę mikrofalową i wyszliście drzwiami frontowymi. Przyznajecie się do popełnienia tej zbrodni?

- Nie nie przyznom się, ale pomysł pana sędziego tyż jest ciekawy.

 

******************************************************************

Baca trzyma teściową nad przepaścią i mówi:

- Mój dziodek, to teściową zadzgoł nożykiem, mój ojciec teściową powiesił w stodole, a ja cie gadzino puszczom wolno...

 

******************************************************************

Jedzie nawalony baca wozem i zatrzymuje go policjant:

- Nooo baco - przegieliście! Karte woźnicy!

- Ni mom...

- No to dowód osobisty.

- Ni mom...

- No to paszport, legitymację - cokolwiek!

- Ni mom...

- Echhh baco...adres podajcie.

- w w w. baca .pl

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaś i Małgosia umówili się ,że jak będą chcieli się kochać to będą mówili ,że zrobią pranie.

Pewnego dnia przychodzi Jaś do Małgosi i mówi:

-Zrobimy pranie?

na to Małgosia:

-Nie mogę Jasiu bo mam okres.

Następnego dnia znów Jaś przychodzi do Małgosi:

-Zrobimy pranie?

-Nie Jasiu bo jeszcze mam okres.

trzeciego dnia Jaś przychodzi do Małgosi:

-Zrobimy wreszcie to pranie?

-Nie mogę Jasiu ,no bo jeszcze mam okres.

czwartego dnia Małgosia przychodzi do Jasia:

-Jasiu zrobimy pranie?

-Teraz to ja zrobiłem już ręczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedziałam w poczekalni u swojego nowego dentysty i rozglądałam się. Zauważyłam na ścianie dyplom ukończenia studiów, na którym figurowało jego pełne imię i nazwisko. Znienacka przypomniał mi się wysoki, przystojny, ciemnowłosy chłopak o tym samym nazwisku, który chodził ze mną do liceum jakieś 30 lat temu. Czyżby mój nowy dentysta był tym chłopakiem, w którym się nawet trochę podkochiwałam?

Jednak jak tylko go zobaczyłam, szybko porzuciłam te myśli. Ten prawie łysy facet z siwiejącymi włosami, brzuszkiem i twarzą pełną zmarszczek był zbyt stary, by mógł być moim kolegą ze szkoły A może jednak? Po tym, jak mi przejrzał zęby, zapytałam go, czy nie chodził przypadkiem do XXVI LO.?

- Tak. Owszem, chodziłem i byłem nawet jednym z najlepszych uczniów, zarumienił się.

- A w którym roku Pan zdawał maturę? zapytałam. On odpowiedział: - W siedemdziesiątym szóstym. Dlaczego Pani pyta? - To Pan był w mojej klasie! Wykrzyknęłam. Zaczął mi się uważnie przyglądać. I następnie ten wstrętny, pomarszczony staruch zapytał:

- A czego Pani uczyła? :-))))

 

 

 

Zimowe popołudnie. Piękna dama wychodzi na spacer w futrze i spotyka na ulicy członków ekologicznej organizacji Greenpeace.

Jak pani nie wstyd nosić futro zdarte z żywych norek?!

To nie norki, to poliestry!!!

A czy pani wie, ile poliestrów musiało oddać życie, żeby pani miała futro?!

 

 

 

Jeśli masz przepiękną żonę,

odlotową kochankę,

super brykę,

nie masz kłopotów z urzędem podatkowym i prokuratorem,

a gdy wychodzisz na ulice świeci słońce i wszyscy się do ciebie uśmiechają...... narkotykom powiedz NIE!!!

 

 

Przez setki lat ludzie wierzyli, iż jaszczurki w studni dowodzą, że woda jest świeża i zdatna do picia. I przez cały ten czas ani razu nie zadali sobie pytania............................... gdzie właściwie jaszczurki chodzą do toalety?!

 

 

 

Życie jest piękne! Jeśli prawidłowo dobierze się środki antydepresyjne...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zimowe popołudnie. Piękna dama wychodzi na spacer w futrze i spotyka na ulicy członków ekologicznej organizacji Greenpeace.

Jak pani nie wstyd nosić futro zdarte z żywych norek?!

To nie norki, to poliestry!!!

A czy pani wie, ile poliestrów musiało oddać życie, żeby pani miała futro?!

Hehehe, znac i lubiec :lol:

 

 

 

Jeśli masz przepiękną żonę,

odlotową kochankę,

super brykę,

nie masz kłopotów z urzędem podatkowym i prokuratorem,

a gdy wychodzisz na ulice świeci słońce i wszyscy się do ciebie uśmiechają...... narkotykom powiedz NIE!!!

Nie znalam ale lubiec tez :lol:

 

:ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się dzisiaj poryczałam. I cały czas ryczę jak sobie to przypomne... :D

 

Przyjechało dwóch Anglików do hotelu w Polsce. Dostali pokój nr 2. Rano o 10 zadzwonili na recepcje: Two tee to room two... Na to recepcjonistka: tututurumtu, matole.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mąż mówi do żony

-kochanie masz nogi jak sarenka

-co takie zgrabne?

-nie takie owłosione

 

:z_jezorem_na:

 

Czego szuka blondynka krążąca wokół komputrera?...

Wejścia do internetu.

 

:z_jezorem_na:

 

Pani zadaje dzieciom prace domową aby napisały kilka zdań o swojej rodzinie.

Jasiu idzie do domu i pyta się mamy obierającą ziemniaki.

-Mamo co mógłbym o Tobie napisać?

-Jak Cie walne tym kartoflem!

Jasiu zapisuje. Następnie idzie do taty, który ogląda Supermena.

-Tato co mógłbym o Tobie napisać?

-I'm Supermean, I'm Supermean!

Jasiu zapisuje i idzie do siostry, która rozmawia przez telefon.

-Siostro co mógłbym o Tobie napisać?

-Co do tej świni z wielkim nosem?!

Jasiu zapisuje. Następnego dnia idzie do szkoły.

-Jasiu przeczytaj nam swoje wypracowanie.

-Jak Cie walnę tym kartoflem!

-Jasiu za kogo ty sie uważasz?

-I'm Supermean, I'm Supermean!

-Tego już za wiele, idziemy do dyrektorki

-Co?! Do tej świni z wielkim nosem?!

 

:z_jezorem_na:

 

Śmieszne? Jak kto uważa. Mam wątpliwości co do ostatniego dowcipu powinien być bardziej rozwinięty, znacie jakieś jego inne wersje?

Edytowane przez kasiaaa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprzedam faceta:

Data pierwszej rejestracji grudzień 1977. Egzemplarz okazowy, duże gabaryty, tył lekko zgarbiony, poduszka powietrzna z przodu, ropniak, możliwość jazdy na gazie, wrażliwy na pedały. Drążek ergonomiczny, położony centralnie, prawie niewidoczny. Najlepiej posuwa na obwodnicach. Na trasie bierze wszystko jak leci. Uwaga, lekko stuknięty. Dużo pali. Lekkie problemy z wtryskiem. Niemiłosiernie smrodzi z tylniej rury. Zapas gum gratis. Wszystkiego najlepszego dla nowej właścicielki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pokłóciły się okrutnie części ciała. No, bo kto tu rządzi?

- Toż jasnym jest, że ja - burknął mózg - to ja tu myślę i wszystko

kontroluję.

- Bzdura! - zaprotestowały ręce - my tu robimy najwięcej - zarabiamy na

wasze utrzymanie.

- Ech - westchnęły nogi - to nasza rola rządzić, to my decydujemy, jaki

kierunek obrać i dążyć w słusznym kierunku.

- My - odparły oczy - myśmy szefami - my wszystko widzimy i naprawdę nic

nam nie umyka.

- Bzdura - odparł żołądek - to ja tu rządzę, wytwarzam wam wszystkim

energię, ciężko pracuję i trawię. Beze mnie zginiecie...

- JA BĘDĘ SZEFEM - nagle odezwała się milcząca dotąd dupa - I JUŻ.

śmiech ogólny, że całe ciało się nie może pozbierać.

- DOBRA - odpowiedziała dupa - jak tak, to STRAJK. I przestała robić

cokolwiek.

Minęło kilka godzin. Mózg dostał gorączki. Ręce opadły. Nogi zgięły się

w kolanach Oczy wyszły na wierzch. Żołądek wzdęło i spuchł z wysiłku.

Szybko zawarto porozumienie. Szefem została dupa.

I tak to już jest drodzy moi. Szefem może zostać tylko ten, co gówno robi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość truskawka

Mama dala Jasiowi ostatnie 50 zlotych na zakupy (do wyplaty bylo jeszcze 2 tygodnie) i mówi Jaskowi:

- Jasiek kupisz chleb, margaryne i kawal sera. Reszta kasy trafia na stól. Jasiek poszedl do sklepu ale po drodze spodobal mu sie misiek za cale 50 zlotych. Kupil misia i pedzi do chaty. Matka na to:

- Jasiu k...wa co zes zrobil ty baranie, natychmiast idz sprzedaj tego misia. Jasiek bez namyslu poszedl opchnac misia sasiadce. Wchodzi do jej mieszkania a sasiadka w lózku z jakims facetem. Nagle rozlega sie pukanie do drzwi. Sasiadka wpycha faceta razem z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie do faceta:

Jasiu - Kup pan misia

Facet - Spadaj chlopcze

Jasiu - Bo bede krzyczal

Facet - Masz piecdziesiat zlotych i sie zamknij

Jasiu - Oddaj misia

Facet - Nie oddam

Jasiu - Oddaj bo bede krzyczal

Sytuacja powtarza sie parenascie razy, Jasiu zarobil kasy od cholery, wraca do domu z zakupami (kawior, krewetki, szynki, i cala fure szmalu

jeszcze przytargal). Matka do Jasia:

- Jasiek chyba Bank obrabales, natychmiast do ksiedza idz sie wyspowiadac. Jasiek poszedl do kosciola, podchodzi do konfesjonalu i mówi:

- Ja w sprawie Misia,

- Spier**laj juz nie mam kasy.

 

Po każdym locie, piloci linii lotniczych są zobowiązani do wypełnienia

kwestionariusza na temat problemów technicznych, napotkanych podczas lotu.

Formularz jest następnie przekazywany mechanikom w celu dokonania

odpowiednich korekt. Odpowiedzi mechaników są wpisywane w

dolnej części kwestionariusza, by umożliwić pilotom zapoznanie się z nimi

przed następnym lotem.

Nikt nigdy nie twierdził, że załogi naziemne i mechanicy są pozbawieni

poczucia humoru. Poniżej zamieszczono kilka autentycznych przykładów

podanych przez pilotów linii QUANTAS oraz odpowiedzi udzielone przez

mechaników. Przy okazji warto zauważyć, że QUANTAS jest jedyną z

wielkich linii lotniczych, która nigdy nie miała poważnego wypadku...

P = problem zgłoszony przez pilota

O = Odpowiedź mechaników

 

P: Lewa wewnętrzna opona podwozia głównego niemal wymaga wymiany.

O: Niemal wymieniono lewą wewnętrzną oponę podwozia głównego.

 

P: Przebieg lotu próbnego OK. Jedynie układ automatycznego lądowania

przyziemia bardzo twardo.

O: W tej maszynie nie zainstalowano układu automatycznego lądowania.

 

P: Coś się obluzowało w kokpicie.

O: Coś umocowano w kokpicie.

 

P: Martwe owady na wiatrochronie.

O: Zamówiono żywe.

 

P: Autopilot w trybie 'utrzymaj wysokość' obniża lot 200 stóp/minutę.

O: Problem nie do odtworzenia na ziemi.

 

P: Ślady przecieków na prawym podwoziu głównym.

O: Ślady zatarto.

 

P: Poziom DME niewiarygodnie wysoki.

O: Obniżono poziom DME do bardziej wiarygodnego poziomu.

 

P: Zaciski blokujące powodują unieruchomienie dźwigni przepustnic.

O: Właśnie po to są.

 

P: Układ IFF nie działa.

O: Układ IFF zawsze nie działa, kiedy jest wyłączony.

 

P: Przypuszczalnie szyba wiatrochronu jest pęknięta.

O: Przypuszczalnie jest to prawda.

 

P: Brak silnika nr 3.

O: Silnik znaleziono na prawym skrzydle po krótkich poszukiwaniach.

 

P: Samolot śmiesznie reaguje na stery.

O: Samolot upomniano by przestał, latał prosto i zachowywał się poważnie.

 

P: Radar mruczy.

O: Przeprogramowano radar by mówił.

 

P: Mysz w kokpicie.

O: Zainstalowano kota.

 

P: Po wyłączeniu silnika słychać jęczący odgłos.

O: Usunięto pilota z samolotu.

 

P: Zegar pilota nie działa.

O: Nakręcono zegar.

 

P: Igła ADF nr 2 szaleje.

O: Złapano i uspokojono igłę ADF nr 2.

 

P: Samolot się wznosi jak zmęczony.

O: Samolot wypoczął przez noc. Testy naziemne OK.

 

P:3 karaluchy w kuchni.

O:1 karaluch zabity, 1 ranny, 1 uciekł. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehe...truskawko w sprawie misia poleglam :) :)

 

 

 

Myśliwy wpadł do niedźwiedziej jaskini. Rozgląda się - pusto, tylko pośrodku jaskini siedzi na nocniku mały niedźwiadek.

- Tata w domu? - zapytał myśliwy lękliwie.

- Nie.

- A mama - w domu?

- Też nie.

- No to szczeniaku po tobie! - mruknął złowieszczo myśliwy ściągając fuzję z ramienia.

- BAAAAAABCIAAAAAAAA!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość truskawka

Jedzie zajączek z niedźwiedziem na jeden bilet i przychodzi kanar. To niedźwiedź schował zajączka do kieszeni w marynarce i pokazuje bilet.

Kanar się pyta:

- A co pan tam trzyma w kieszeni marynarki?

Niedźwiedź uderza się w pierś (tu powinien być taki zamaszysty gest), wyciąga spłaszczonego zajączka i mówi:

- Zdjęcie kolegi.

 

Pilot: Prosimy o pozwolenie na start.

Wieza: Sorry, ale nie mamy waszego planu lotu, dokąd lecicie?

Pilot: Do Saltzburga, jak w każdy poniedziałek...

Wieza: DZISIAJ JEST WTOREK

Pilot: No to super, czyli mamy wolne...

 

Pilot: Mamy mało paliwa. Pilnie prosimy o instrukcje...

Wieza: Jaka jest wasza pozycja? Nie ma was na radarze.

Pilot: Stoimy na pasie nr 2 i już całą wieczność czekamy na cysternę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prezes spółki giełdowej wzywa sekretarkę:

- Pani Halinko, jedziemy na weekend do Czech. Proszę się pakować.

Sekretarka po przyjściu do domu przekazuje nowinę mężowi:

- Kryspin, jadę z szefem w delegację. Biedactwo, będziesz musiał sobie jakoś poradzić sam.

Mąż dzwoni do kochanki:

- Waleria, jest dobrze. Stara wyjeżdża na weekend, zabawimy się nieco.

Kochanka, nauczycielka matematyki w gimnazjum męskim, dzwoni do swego ucznia:

- Kamilek, będę zajęta w weekend. Korepetycje odwołane.

Zadowolony uczniak dzwoni do dziadka:

- Dziadziu, nie mam korków. Mogę do ciebie wpaść na weekend.

Dziadek, prezes spółki giełdowej, dzwoni do sekretarki:

- Pani Halinko, wyjazd odwołany. Pojedziemy za tydzień.

Sekretarka dzwoni do męża:

- Kryspin, szef odwołał wyjazd.

Facet do kochanki:

- Waleria, ch*jnia. Stara zostaje w chacie.

Kochanka-nauczycielka do ucznia:

- Kamil, korepetycje o 10.00 rano w sobotę.

Uczeń do dziadka:

- Dziadziu, lekcje jednak będą. Nie mogę wpaść do ciebie.

Dziadek-prezes do sekretarki:

- Pani Halinko, jednak w ten weekend wyjeżdżamy...

 

*****

 

Jak pijemy:

Anorektyk - nie zagryza.

Astronom - ma zaciemienia.

Członkinie Koła Gospodyń Wiejskich - piją, tańczą i haftują.

Egzorcysta - pije duszkiem.

Grabarz - pije na umór.

Higienistka - pije tylko czystą.

Ichtiolog - pije pod śledzika.

Kamerzysta - pije, aż mu się film urwie.

Ksiądz - pije na amen.

Laborant - pije, aż zobaczy białe myszki.

Lekarz - pije na zdrowie!

Matematyk - pije na potęgę.

Ornitolog - pije na sępa.

Pediatra - po maluchu!

Perfekcjonista - raz, a dobrze.

Pilot - nawala się jak messerschmit.

Syndyk - pije do upadłego.

Tenisista - pije setami.

Wampir - daje w szyję.

Wędkarz - zalewa robaka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

h050.gifk025.gifh050.gifk025.gif

 

Pewien osobnik złapał złotą rybkę.

Obiecała spełnić jego życzenie jesli ją wypuści.

Ok. Chcę być księciem.

Łupnęło, huknęło i gość obudził się we wspaniałej komnacie, w łożu z baldachimem. Chwilę potem do komnaty weszła księżna.

Wstawaj Ferdynandzie. Jedziemy do Sarajewa.

 

Pod Pałacem Kultury siedzi sobie bezdomny.

Nagle w Pałac z całym impetem uderza motolotnia.

Facet mruczy do siebie:

Jaki kraj, tacy terroryści...

 

Dialog:

Czy Pan jest ostatni ?

Nie, są gorsi ode mnie.

Ale czy Pan stoi na końcu ?

Nie, na nogach.

Świnia !

Bardzo mi miło, Kowalski jestem.

Pocałuj mnie pan w dupę!

Ależ prosze Pani, ja tutaj po bułki przyszedłem a nie na pieszczoty.

 

Pewnego dnia do głownej siedziby Deutsche Bank przyszła elegancka , starsza dama z torbą pełną pieniedzy i poprosila jednego z urzednikow o powiadomienie prezesa o swojej wizycie.

Prezes oczywiście damę poprosił do biura. Ta pokazała mu torbe w której było 50 mln euro po czym wyraziła chęć załozenia konta w baku i wpłacenia całej kwoty.

Prezes pyta:

Wybaczy Pani ale musze zapytać, skąd Pani ma tak dużą sume pieniędzy w gotówce ?

Dama na to:

To całkiem proste. Zakładam się.

Zakłada sie Pani ? - pyta Prezes - ale o co ?

Starsza pani na to:

No cóz, o wszystko co możliwe. Moge sie na przykład załozyć z Panem, o to, ze pańskie jaja są kwadratowe.

Prezes wybuchnął smiechem i mówi:

Niemozliwe, zeby w ten sposb zarobiła Pani taką dużą sume pieniedzy !

Dama niezrażona:

Ależ ja w ten sposb zarobiłam, coz, byłby Pan sklonny zalożyć się ze mną ?

Szło o 25 tys. euro, kupa kasy Prezes mowi:

Dobrze, zakładam sie z panią, ze moje jaja nie są kwadratowe!

Starsza pani mówi:

Zakład stoi, ale ponieważ chodzi o duzą sumę pieniędzy, pozwoli Pan , ze przyjde jutro o godzinie 10- tej z moim prawnikiem.

Prezes całą noc był niesamowicie nerwowy, sprawdzał swoje klejnoty. Napewno wszystko jest w porządku i on nie ma kwadratowych jaj.

Na drugi dzień, kwadrans przed 10- tą , starsza Pani wraz z prawnikiem zasiedli wygodnie w fotelach biura prezesa Deutsche Bank.

Przedstawiła obu panow i powtórzyła temat zakładu - jaja prezesa są kwadratowe, stawka jest 25 tys. euro.

Oczwiscie w tym celu Prezes opuscił spodnie. Dama grzecznie poprosila go o mozliwość dotknięcia obu jaj celem przekonania się o kwadraturze.

Prezes wiedząc ,ze stawka jest 25 tys, zgodził się.

Starsza pani ponownie nachyliła sie i wzięła " piłeczki " w swoje dłonie.

I w tym samym momencie Prezes dostrzegł, ze prawnik starszej pani zaczyna miarowo uderzać głową w scianę.

Zaskoczony pyta kobietę:

Co sie stało pani prawnikowi ??

Na to dama:

Nic, po prostu załozylam się z nim o 100 tys. euro, ze dzis o godzinie 10- tej będę trzymać w dłoniach jaja prezesa Deutsche Bank.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Lekcja w szkole muzycznej.

Nauczycielka mówi:

- Dziś będziemy omawiać utwory Beethovena.

Żeby było ciekawiej, jedno z was namaluje na tablicy obrazek, a reszta będzie zgadywać co to za utwór.

Do tablicy podchodzi Marysia i rysuje wielki księżyc. Dzieci krzyczą:

- Wiemy, wiemy! To "Sonata księżycowa".

- Brawo - mówi nauczycielka.

Następnie do tablicy podchodzi Zosia. Rysuje wielki pastorał.

Dzieci krzyczą:

- Wiemy, wiemy! To "Symfonia pastoralna"

- Świetnie - mówi nauczycielka.

Następnie do tablicy podchodzi Jasiu i maluje wielkiego penisa. W klasie zapanowała cisza. Nauczycielka spoglądając na tablice pyta się Jasia:

- Co to ma znaczyć? Przecież to nie jest związane z utworami Beethovena.

Na to Jasio,z pretensją w głosie:

- Nie zgadliście! "Dla Elizy

******************************************************************

Jedzie sobie facet Mercedesem i widzi, że na poboczu stoi Syrenka z podniesioną maską. Facet myśli sobie "wezmę gościa no hol". Zjechał na pobocze, i mówi do faceta:

- Jak zapali to niech pan zamruga światłami.

Nagle obok nich przejechało ze świstem BMW. Kierowca Mercedesa krzyczy:

- Jak to BMW ma być szybsze od Mercedesa?! Nigdy!

Wskoczył do samochodu i ruszył z piskiem opon. Gdy tak ścigali się ze sobą nie zauważyli stojącego na poboczu policjanta. Policjant nadaje przez radio:

- Niesamowite! Na trasie E456, jadą Mercedes i BMW z prędkością 200 km/h!!!

- No i co w tym niesamowitego?! - odpowiada głos z radia.

- No to, że za nimi jedzie Syrenka i mruga światłami, żeby ustąpili jej z drogi!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedźwiedź otworzył sklep w lesie. A że dopiero co się wszystko rozkręcało, to nie miał ani kasy, ani wagi itp. Przyszedł zajączek i mówi:

-Poproszę kilo soli.

Niedźwiedź na to:

-Wiesz, Zajączku, nie mam jeszcze wagi, to nasypię ci tak na oko.

Na to oburzony Zajączek:

-Do d... se nasyp ty ch...!

 

Hihih

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kandydat odebrał telefon i poprosił komisję o opuszczenie biura, ponieważ, to "prywatna" rozmowa.

Kandydat wyjawił, że został wyrzucony z pracy za bicie swojego poprzedniego szefa.

Kandydat spuścił wodę w toalecie podczas telefonicznej rozmowy kwalifikacyjnej z przyszłym pracodawcą.

Kandydat poprosił przeprowadzającego rozmowę o podwiezienie do domu.

 

To tak ku przestrodze...

:lol::lol::lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeden z moich ulubionych ;)

 

Na odludziu, w gęstym lesie żyła sobie rodzina: ojciec, matka i dwóch synów. Byli bardzo biedni, bo mieli tylko jedna krowę, która była dla nich całym ich życiem. Pewnego dnia wychodzi ojciec przed dom. Patrzy, a krówka leży rozpieprzona po całym podwórku. Mięso porozwalane na lewo i prawo, wszędzie masa krwi. Myśli sobie ojciec: Ta krówka była dla mnie wszystkim. Skoro jej już nie mam, to nie ma sensu dalej żyć. Ide sie powiesic. Jak pomyślał tak tez zrobił. Po paru minutach przed dom wychodzi matka. Patrzy a tu krówka rozpieprzona po całym podwórku, mąż się powiesił. Myśli sobie: Krówki już nie mam, maż się powiesił - nie mam po co żyć. Idę się pociąć. Jak pomyślała tak tez zrobiła - no i się zasztyletowała. Wychodzi starszy syn przed dom. Patrzy: Krówka rozpieprzona po całym podwórku, ojciec się powiesił, matka zasztyletowana - nie mam po co żyć. Idę nad strumień się utopić. Jak pomyślał tak tez zrobił. Poszedł nad strumień, ale w momencie gdy miał się już topić wyskoczyła złota rybka i mówi: Przeleć mnie 3 razy a spełnię twoje życzenie. Na to syn: Ale co ty opowiadasz, ja nie mam po co żyć, nie mam ojca, matki no i krówka cala rozpieprzona. Ide sie utopic. Na to rybka: Przeleć mnie 3 razy a spełnię twoje 3 życzenia i będziesz mógł wszystkich przywrócić do życia. To się spodobało starszemu synowi wiec się zgodził. Jednak rybka wcześniej zastrzegła, ze jak nie da rady jej przelecieć 3 razy, to będzie musiała go zabić. No wiec probuje młodzieniec. Przeleciał rybkę raz i drugi, ale trzeci raz już nie dal rady, wiec rybka zabiła chłopaka. Minęło kilka minut a na progu pojawił się ostatni syn. Patrzy, a tu krówka rozpieprzona wala się po całym podwórku, ojciec się powiesił, matka zasztyletowana. Myśli sobie: pójdę nad strumyk i się utopie bo nie ma już sensu żyć. Jak pomyślał tak tez zrobił. Gdy dotarł nad strumyk zobaczył zwłoki brata. Mówi sobie: teraz to już na pewno się utopie. Ale w tym samym momencie wyskoczyła złota rybka i mówi: przeleć mnie 3 razy a spełnię twoje życzenie. Na co syn: ale co mi po tym jak wszyscy moi bliscy nie żyją. Wtedy rybka powiedziała: przeleć mnie 3 razy a spełnię twoje wszystkie życzenia, ale pamiętaj, ze jak nie dasz rady to zabije ciebie tak jak twojego brata.

Hmm... A mogę przelecieć cię 10 razy?? - pyta młodszy syn.

Rybka zdziwiona mówi: oczywiście tylko pamiętaj co cię czeka jak nie dasz rady.

A mogę cię przelecieć 30 razy? - ponawia pytanie syn.

Owszem ale pamiętaj co ci grozi.

A mogę cię przelecieć 60 razy? - znów pyta syn.

No możesz - odpowiada sfrustrowana rybka.

A nie pękniesz jak krówka???

 

I jeszcze jeden który lubię :D

 

 

Jedzie TIR ulicą, nagle zatrzymuje się i bierze śliczną, seksowną autostopowiczkę,niestety zakonnicę. Jadą w ciszy i nagle zakonnica zagaduje:

- Wy to chłopcy macie fajnie bierzecie dziewczynę na "stopa" i buch! ją w krzaki na bzykanie.

Kierowca nic,popatrzył tylko wymownie na nią, a zakonnica ponownie:

- Wy to chłopcy macie fajnie bierzecie dziewczynę na "stopa" i buch! ją w krzaki na bzykanie.

Kierowca w końcu wykumał o co chodzi i skręcił w las. Wysiedli z samochodu zakonnica sie wypięła:

- Tylko od tyłu proszę, bo co niedzielę proboszcz chodzi i błony sprawdza. Kierowca posłuchał i tak też uczynił. Po wszystkim wsiedli do TIRa i jadą dalej. Nagle zakonnica odzywa się:

- Wy to chłopcy macie fajnie bierzecie dziewczynę na "stopa" i buch! ją w krzaki na bzykanie., a my pedały musimy kombinować.

 

 

Nocą leżą na kocyku dwie zakonnice i patrzą w niebo. Nagle jedna się odzywa:

-Ale te gwiazdy świecą!!!

Na to druga:

-Noooo, gwiazdy świecą i my świecą... ;)

 

Dwie zakonnice próbują złapać okazję przy ruchliwej szosie, ale jakoś nie mają szczęścia. Jednak po jakimś czasie zatrzymuje sie luksusowe alfa romeo a za kierownicą siedzi młoda panienka. Odważniejsza z zakonnic zaczyna rozmowę z właścicielką auta:

- Przepraszam, skąd ma pani taki piękny samochód?

- Za dupę.

- A to piękne futro?

- Za dupę.

Milcząca dotąd druga zakonnica nie wytrzymała i mówi:

- Popatrz, popatrz. A nam proboszcz daje tylko obrazki.

Edytowane przez Lively17
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, fajne są ;P specjalnie dodałam takie których nie było, bo od kilku dni siedziałam i czytałam ten temat stronę po stronie...

 

Do spowiedzi przychodzi kobieta:

- Proszę księdza uprawiałam miłość francuską, wiem, że zgrzeszyłam i bardzo tego

żałuję...

- No tak, pierwszy raz spotykam się z tym grzechem. Czy może pani przyjść jutro po

pokutę?

- Tak mogę.

Spotkał się ksiądz wieczorem z księdzem proboszczem i pyta:

- Księże proboszczu, ile ksiądz daje za miłość francuską?

- Przeważnie 50 dolarów, ale Ty możesz się targować...

 

Raz u księdza kapucyna,

tak spowiada się chłopczyna:

- Całowałeś ?

- Całowałem, prosze księdza.

- Przeciesz to rozpusta,

całowałeś dziewczę w usta?!

- Trochę niżej, prosze ksiaędza.

- Jak ja żyję?

całowałeś dziewczę w szyję?

- Trochę niżej, prosze księdza.

- Co za gust.

Całowałeś dziewczę w biust?

- Trochę niżej, proszę księdza.

- No to weźmy wszystko w kupę,

całowałeś dziewczę w dupę?

- Niechaj będę potępiony,

całowałem z drugiej strony!

 

- Ktoś mi ukradł rower - skarży się pastorowi ksiądz.

- Wiem jak go możesz odzyskać. Jutro w czasie mszy wymień dziesięć przykazań,

kiedy dojdziesz do 'nie kradnij' jeden z parafian na pewno się zaczerwieni.

Kiedy w poniedziałek pastor spotkał się z księdzem i spytał:

- Czy wyjaśniła się sprawa z rowerem?

- Tak, zrobiłem jak mi poradziłeś, a kiedy doszedłem do 'nie cudzołóż',

przypomniałem sobie, gdzie go postawiłem...

 

Ksiadz tuz przed droga krzyzowa dowiedzial sie, ze musi wyjechac na stacje po kogos z rodziny.

Poprosil wiec koscielnego, zeby ten odprawil ja za niego.

Poprosil go rowniez, zeby w zadnym wypadku nie konczyl jej przed jego powrotem ze stacji.

Ale ksiedzu zeszlo sie troche na tej stacji, bo pociag spoznil sie 4 godziny.

Po powrocie wpada zdyszany do kosciola i slyszy:

-Stacja 158, Jezus idzie do wojska, wszyscy spiewamy "Przyjedz mamo na przysiege...".

Edytowane przez Lively17
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akwizytor chodzi od drzwi do drzwi. Trafia wreszcie, z niegasnacym na

ustach usmiechem, do domu, ktorego wlascicielka nie ma najmniejszej

ochoty rozmawiac z nim, wiec zatrzaskuje mu drzwi przed nosem.

Ku jej zdziwieniu,drzwi nie zamykaja sie, lecz odskakuja z impetem.

Akwizytor nadal usmiecha sie promiennie. Wlascicielka domu,

podejrzewajac, ze akwizytor wlozyl noge pomiedzy drzwi, a framuge, ponawia

probe.

Ten sam rezultat: drzwi odskakuja, akwizytor usmiecha sie od ucha do ucha.

Jeszcze raz. Bez zmian.

Zdenerwowana kobieta cofa sie lekko, aby wziasc taki zamach, ktory nauczy

gbura grzecznosci i wreszcie zamknie te drzwi.

Wtedy wreszcie odzywa sie akwizytor:

- A moze jednak odsunie Pani najpierw swojego kotka?"

 

Góralskie wesele - oczywiście, jak to bywa na weselu, wszyscy się pobili,

ciężka masakra, sprawa w sądzie...

Zeznaje drużba: Tańczę sobie z panną młodą, aż tu nagle młody przeskakuje

przez stół i lu jej kopa między nogi...

Sędzia: To musiało zaboleć...

Drużba: Zaboleć?! Trzy palce mi złamał!!!

 

Mała dziewczynka wraca do domu po zabawie w parku. Po chwili mama zauważa, że jak na szescioletnie dziecko, ma ona bardzo bogaty zasób różnych słów, uznawanych za bardzo wulgarne. Pyta wiec:

- Skad ty znasz takie słowa?

- A, taka dziewczynka tak mówiła.

- Jaka dziewczynka?

- A nie wiem, taka w sweterku w zółte paski.

Następnego dnia mama biegnie do parku i owszem, po chwili znajduje

dziewczynkę w sweterku w zółte paski. Podchodzi i pyta:

- Czy to ty jesteś ta dziewczynka, która mówi takie strasznie brzydkie

slowa?

- A... a kto pani powiedział?

- Ptaszki mi wycwierkały...

- No to, ku**a, pieknie! A ja te skur**syny buleczkami karmilam!

 

Para wybrala sie na zimowe ferie do malego,

romantycznego domku gdzies w górach. On od razu poszedl do drewutni po drwa do kominka.

Po powrocie krzyczy:

- Kochanie, jak strasznie zmarzly mi rece!

- Wlóz je miedzy moje uda i ogrzej - odpowiada ona czule.

Jak powiedziala, tak zrobil i to go rozgrzalo.

Zjedli obiad i on poszedl narabac jeszcze troche

drewna.

Po powrocie wola:

- Kochanie, alez mi zimno w rece!

- Wlóz je miedzy moje uda i ogrzej - odpowiada ponownie dziewczyna.

Nie trzeba mu bylo dwa razy powtarzac. Po kolacji chlopak udal sie po zapas drewna na cala noc. Ledwo wrócil, od razu wola:

- Jejku, jejku, kochanie, jak mi zimno w rece!

- Rece, rece! - nie wytrzymuje dziewczyna. - A uszy to

ci nie marzna?!

 

 

Zając biega bez wytchnienia po dżungli. Nagle zauważa żyrafę, która kręci dżointa. Zając zatrzymuje się i mówi do żyrafy:

- Żyrafo, moja droga przyjaciółko, nie pal tego świństwa. Pobiegaj raczej ze mną dla utrzymania dobrej formy.

Żyrafa zastanawia się, zawstydzona rzuca dżointa i zaczyna biegać z zającem. Biegną razem i spotykają słonia, który przymierza się do wciągnięcia koki. Zając podbiega do słonia i przejęty prosi:

- Drogi słoniu, nie zażywaj kokainy, to trucizna. Raczej pobiegaj z nami dla zdrowia.

Słoń rozsądnie wyrzuca lusterko i towar, po czym podąża biegiem za zającem i żyrafą. Nagle na drodze zwierzaki spotykają lwa, który przymierza się do wstrzyknięcia sobie pokaźnej działki heroiny. Przejęty zając:

- Lwie, przyjacielu, nie wkłuwaj się więcej. To śmierć... Pobiegaj z nami, a zobaczysz że to dobrze ci zrobi.

Lew powoli podchodzi do zająca i bez namysłu daje mu po pysku i to tak mocno, ze zając nakrywa się łapami. Reszta zwierząt, zaszokowana, buntuje się przeciwko postępkowi lwa:

- Dlaczego to zrobiłeś? Zając chce tylko nam pomoc...

A lew odpowiada:

- Ten mały skur..syn ciągle zmusza mnie do wariackiego biegania za każdym razem kiedy się nałyka ekstazy.

 

Młody zięć dostał od teściowej na gwiazdkę dwa krawaty. Aby przypodobać się jędzy, na drugi dzień, na obiad świateczny ubrał jeden z nich. Kiedy uśmiechnięty wszedł z żoną do teściów, usłyszał:

- Co, drugi krawacik się nie podobał ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Przychodzi gruba baba do lekarza. Lekarz pyta:

- Bierze pani te tabletki na odchudzanie?

- Tak, biorę.

- A ile?

- Ile, ile... Aż się najem!!

******************************************************************

Jak leci?

- Super, tylko palce mnie strasznie bolą.

- A, co się stało?

- Wczoraj na czacie mieliśmy imprezę i całą noc śpiewaliśmy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiecie mam kolege i licytujemy sie czasem ktore z nas walnie lepszym kawalem....ten to jego :))))

 

CIA zatrudnia zabójcę. Jest trzech kandydatów: dwóch facetów i kobieta. Zanim dostana swoje pierwsze zadanie, musza zostać sprawdzeni, czy są gotowi na wszystko. Pierwszy facet, dostaje do ręki pistolet i ma wejść do pokoju, w którym jest jego żona i ja zabić. Ale odmawia - nie nadaje się na zabójcę. Drugi facet dostaje takie samo zadanie. Bierze pistolet, wchodzi do pokoju, ale po chwili wychodzi i oddaje pistolet:

- Nie mogę zabić własnej żony, nigdy tego nie zrobię.

Wreszcie przychodzi kolej na kobietę - ona ma zabić swojego męża. Bierze pistolet, wchodzi do pokoju, słychać strzał, potem drugi, potem jeszcze jeden - cały magazynek wystrzelany, potem jakieś krzyki i hałas. Wreszcie z pokoju wychodzi kobieta i mówi:

- Dlaczego nikt mi nie powiedział, ze w pistolecie są ślepe naboje? Musiałam go zatłuc krzesłem!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CIA zatrudnia zabójcę. Jest trzech kandydatów: dwóch facetów i kobieta. Zanim dostana swoje pierwsze zadanie, musza zostać sprawdzeni, czy są gotowi na wszystko. Pierwszy facet, dostaje do ręki pistolet i ma wejść do pokoju, w którym jest jego żona i ja zabić. Ale odmawia - nie nadaje się na zabójcę. Drugi facet dostaje takie samo zadanie. Bierze pistolet, wchodzi do pokoju, ale po chwili wychodzi i oddaje pistolet:

- Nie mogę zabić własnej żony, nigdy tego nie zrobię.

Wreszcie przychodzi kolej na kobietę - ona ma zabić swojego męża. Bierze pistolet, wchodzi do pokoju, słychać strzał, potem drugi, potem jeszcze jeden - cały magazynek wystrzelany, potem jakieś krzyki i hałas. Wreszcie z pokoju wychodzi kobieta i mówi:

- Dlaczego nikt mi nie powiedział, ze w pistolecie są ślepe naboje? Musiałam go zatłuc krzesłem!

Znam to :_ostr: z CKM :icon_lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cali....ja mu odpowiedziałam tym:

 

3 kobietki spotkały się przy piwku,po kilku piwach jedna sie zwierza pozostałym:-mój chłop w łóżku jest jak BMW !!! -A jak to??-pytają z zaciekawieniem -No wiecie - taki szybki,zwinny,zawsze na szybkich obrotach ! -Eeee,mój chłop w łóżku jest jak Mercedes ! - mówi druga -A jak to?? - pytają pozostałe -Mo wiecie - taki elegancki,komfortowy,wygodny,z klasą !!! -O cholera,a mój chłop to w łóżku jak Polonez - mówi ostatnia!!! -A jak to?? - pytają zaciekawione. -Ja nie włączysz ssania to nie ruszy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doty,to też jest świetne :zeby_na: :zeby_na: :zeby_na:

to ja dodam coś z w/w CKMu :chytry:

Dwa punkty z "101 rzeczy,które powinieneś wiedzieć o seksie"

81.Twoja kobieta zawsze powie swojej przyjaciółce,jaki jesteś w łóżku ;

82.Pamiętaj,że ta przyjaciółka powie następnej przyjaciółce,a tamta - kolejnej.A na świecie jest 6 mld ludzi!

;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

Jack, sprytny biznesmen, rozmawia z synem:

- Chciałbym bys poslubił dziewczynę, która ci wybiorę

Syn: - Sam sobie wybiorę żonę!

Jack: - Ale ta dziewczyna jest córka Billa Gatesa.

Syn: - Aaa, to co innego...

Następnie Jack przeprowadza rozmowę z Billem Gatesem

Jack: - Mam męża dla twojej córki!

Bill: - Ale moja córka jest zbyt młoda, by wychodzić za maż.

Jack: - Ale ten człowiek jest wiceprezydentem Banku

Swiatowego

Bill: - Aaa, to co innego...

Na końcu Jack przeprowadza rozmowę z prezydentem Banku

Swiatowego:

Jack: - Znam odpowiedniego kandydata na wiceprezydenta Banku

Swiatowego

Prezydent: - Ale mam już wiceprezydenta.

Jack: - Ale ten młody człowiek jest zięciem Billa Gatesa.

Prezydent: - Aaaa, to co innego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Henry Ford zmarł i poszedł do nieba.

Przy bramach czeka na niego Anioł i mówi:

- "Byłeś tak dobrym facetem, tyle wynalazłeś, twoja linia montażowa odmieniła świat. W nagrodę możesz się spotkać w niebie z kim zechcesz!"

Ford zastanowił się i mówi:

- "Chcę się spotkać z Bogiem!"

 

Anioł zabrał Forda do sali tronowej i przedstawił mu Boga. Wówczas Ford spytał:

- Czy kobieta to TWÓJ wynalazek ?

- Mój - rzekł Bóg

- No cóż, - mówi Ford- zrobiłeś kilka podstawowych błędów:

  1. Za bardzo sterczące zderzaki
  2. Klekocze przy dużych prędkościach
  3. Jest bardzo kosztowna
  4. Nieustannie wymaga napraw i malowania
  5. Jest zepsuty 5 lub 6 dni w miesiącu
  6. Tył za bardzo zarzuca
  7. Wlot jest umieszczony za blisko wydechu

Bóg podszedł do komputera, postukał w klawiaturę i za chwilę z drukarki popłynął wydruk.

Być może mój produkt jest odrobinę zawodny - rzekł Bóg. Jednak w świetle statystyk, więcej mężczyzn jeździ moim wynalazkiem niż Twoim.

 

Rona

 

Początek | Śnienie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

DZIEWICA POSPOLITA

Roślina krótkotrwała,

wymagająca szczególnej pielęgnacji

.

Chętnie poddaje się flancowaniu.

 

STARA PANNA

Roślina długotrwała i pnąca,

czepiająca się wszystkiego i wszystkich.

Żyje w miejscach odosobnionych nie wiadomo z kim.

 

KOCHANKA

Roślina kwitnąca pasożytnicza z gatunku motylkowatych.

Z uwagi na duże koszty

w naszych warunkach

trudna do hodowli domowej.

Rozkwita nocą.

 

ŻONA

Pożyteczne zwierzę domowe,pociągowe, bardzo nerwowe,

ale wytrwałe.Żywi się odpadkami,

w hodowli domowej bardzo opłacalna

przynosząca duże korzyści.

 

ROZWÓDKA

Należy do owadów występujących w dużych ilościach,

znana w przyrodzie pod nazwą szarańcza.

Samiczki pozostawia w spokoju,

samców niszczy od korzenia.

Czyni szkody w ubraniu zwłaszcza w kieszeni.

 

WDOWA

Wierzba z gatunku płaczących,

szybko próchniejąca.

 

KAWALER

Ptak przelotny,

dzieci swoje podrzuca innym

i wówczas zmienia miejsce pobytu.

Jest trudny do chwycenia w sidła.

 

STARY KAWALER

Grzyb jadowity o gorzkim smaku.

Żyje przeważnie sam lub

w symbiozie z purchawką pospolitą

 

MĄŻ

Zwierzę domowe z gatunku leniwców.

Ze względu na dużą żarłoczność

w warunkach domowych przynosi duże straty.

W hodowli nieopłacalny.

Pochodzenie – skrzyżowanie trutnia

z padalcem.

Z cieplutkim, chociaż listopadowym pozdrowieniem i też z lekkim przymrużeniem oczu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Samolot wystartował z lotniska. Po osiągnięciu wymaganego pułapu, kapitan odzywa się przez intercom:

- Panie i panowie, witam na pokładzie samolotu. Pogodę mamy dobrą, niebo czyste, więc zapowiada nam się przyjemny lot. Proszę usiąść, zrelaksować się i... o o jejku, o o jejku!...

Po chwili ciszy intercom odzywa się znowu:

- Panie i panowie, najmocniej przepraszam jeśli przed chwilą państwa wystraszyłem, ale w trakcie mojej wypowiedzi drugi pilot wylał na mnie filiżankę gorącej kawy. Powinniście państwo zobaczyć przód moich spodni.

Na to odzywa się jeden z pasażerów:

- To pewnie nic w porównaniu z tyłem moich...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mały bin Ladenek idzie do szkoły. Dostaje test:

-Jaki jest największy budynek swiata?

Pisze:

- "Empire State Building"

- Źle!

Wraca do domu i płacząc mówi:

- Tato mieliśmy dzisiaj test z pytaniem - jaki jest największy budynek swiata? I ja napisałem "Empire State Building", a to było "World Trade Center"!

Bin Laden patrzy na niego i mówi:

- Ja to naprawię...

***************************************

 

Wraca mąż do domu i od progu woła do żony:

 

- Rozbieraj się i do łóżka!

 

Żona nieco zdziwiona, 20 lat pożycia i nigdy się tak nie zachowywał...

 

Zaciekawiona wyskoczyła z fatałaszków i do wyrka. Mąż też raz-dwa pozbył się

 

ubrania, wskakuje do łóżka, nakrywa żonę i siebie kołdrą, razem z głowami i

 

pokazuje:

 

- Patrz! Zegarek kupiłem! Fluorescencyjna tarcza!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

wiek mężczyzn

 

20 lat --> FIAT - mały,ale figlarny

20-30 --> PORSCHE - szybki i gładki

30-40 --> CITROEN - perfekcyjny

40-50 --> POLONEZ - obiecuje więcej niż może zrobić

50-60 --> FORD - trzeba go ręcznie zastartować

60-... --> Wypada zmienić markę

 

wiek kobiet

 

20lat --> AZJA - dobrze znana ale jeszcze nie odkryta

20-30 --> AFRYKA - gorąca i wilgotna

30-40 --> AMERYKA - wydajna i technicznie doskonała

40-50 --> EUROPA-po dwóch wojnach,wykorzystana,ale wciąż piękna

50-60 --> ROSJA - wszyscy wiedzą gdzie to jest, ale nikt nie chce tam jechać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szara komórka weszła do mózgu faceta. - Hallo, hallo, jest tu ktoś? - woła. Odpowiada jej cisza. - Hej, hej, jest tu ktoś? Dalej cisza. Nagle z oddali, z drugiego końca ktoś odpowiada: - Tu jestem! - nieśmiało woła jakaś zabłąkana druga szara komórka. - A dlaczego jesteś tu sama? - pyta pierwsza. - Bo wszystkie bawią się na dole!

 

 

Narkoman trafił do piekła. Otwierają się wrota, a tu całe łany marihuany. Narkoman napalony biegnie i rwie całe naręcza. Nagle słyszy głos diabła: - No i po co rwiesz, jak tam pełno narwane! Patrzy, a tu faktycznie pełno świeżego ziela. Biegnie i zaczyna przerzucać, żeby schło. A tu diabeł: - I po co suszysz, jak już tam ususzone! I rzeczywiście. Narkoman podbiega i zaczyna skręcać skręty. Skręca, skręca, na co diabeł: - I czego skręcasz, jak tam tyle naskręcane! Narkoman patrzy, a tu góry skrętów! Wybiera największego i pyta diabła: - Masz może ogień? A diabeł z uśmiechem: - Byłby ogień, byłby raj!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a teraz cos mocniejszego hehe

 

 

Do burdelu przychodzi 8-letni chłopczyk ciągnąc za sobą na smyczy zdechłą żabę Podchodzi do burdelmamy, kładzie na ladę pieniądze i mówi - chcę panienkę ale taką co ma jakąś straszną chorobę weneryczną - czy ty nie jesteś za mały żeby mieć takie pomysły ? - pyta burdelmama - płace i chcę panienkę z chorobą weneryczną !!!! - dobrze już, idz do pokoju nr 5, tam jest Mariolka Mały podreptał ciągnąc za sobą zdechła żabę gdy po jakimś czasie wychodził burdelmama nie wytrzymała i pyta po co mu była chora panienka - bo widzi pani - odpowiada malec - musiałem się zarazić.... - ale dlaczego? - bo jak teraz wrócę do domu to moja niania na pewno będzie chciała się ze mną bzykać bo lubi takich słodkich smarkaczy jak ja...i się zarazi ode mnie. Potem mój tata odwiezie ją do domu i znając życie przeleci ją na tylnym siedzeniu samochodu a gdy wróci do domu to nie wytrzyma i bzyknie mamę, która wróci własnie od fryzjera... a rano mama jak co dzień da dupy mleczarzowi a to ten gnój który przejechał moją żabę....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pani kazała napisać dzieciom zdanie/zdania ze słowem ananas.

Po kilku minutach, kiedy wszystkie dzieci napisały mówi:

-Małgosiu przeczytaj.

Małgosia: Ananas jest moim ulubionym owocem ze względu na jego wyborny i niespotykany smak.

-bardzo dobrze Małgosiu! a może Jaś?

Jaś: Wczoraj, ojciec z pracy przyniósł 2 kilo kiełbasy. Zeżarł sam a na nas nawet nie spojrzał. :lol_na:

 

Jadą zakonnice na rowerach. Jadą po kocich łbach i różnych wybojach, bardzo się cieszą, podskakują i się śmieją.

Przełożona: ciszej, bo siodełka pozakładam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Do firmy przyjmują kilku kanibali. Właściciel firmy wygłasza do nich krotka mowę zapoznawcza.

- Panowie! Płacimy dobrze, mamy stołówkę firmowa- jeśli ktoś jest głodny, dają tam świetne obiady.

Bardzo was proszę o dostosowanie się do tych zwyczajowi nie niepokoić mi innych pracowników!

Kanibale przytakują, ze zrozumieli i wszystko jest OK. Po kilku tygodniach właściciel znów wzywa kanibali do siebie i mówi:

- Jestem bardzo zadowolony z waszej pracy, spisujecie się na medal.

Ale mam jeden problem - od wczoraj wszystkie biura są brudne i nieposprzątane,wygląda na to, ze gdzieś zniknęła jedna ze sprzątaczek.

Wiecie coś na ten temat?

Kanibale zarzekają się, ze w życiu, nic, zielonego pojęcia nie maja, co się mogło stać

Właściciel wychodzi, a naczelny kanibal mówi do pozostałych:

- Który kretyn zeżarł sprzątaczkę?

Jeden niechętnie podnosi rękę i mówi, ze on.

- IDIOTO! - ryczy naczelny kanibal - przez miesiąc jedliśmy dyrektorów,kierowników, marketingowców i product managerów i nikt się ku.... nie zorientował!

A ty musiałeś zeżreć akurat sprzątaczkę?!?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy ksiądz był spięty, bo miał prowadzić swoją pierwszą mszę w parafii.

Postanowił dodać do święconej wody kilka kropel wódki, żeby się rozluźnić.

I tak się stało. Czuł się wspaniale. Gdy po mszy wrócił do pokoju znalazł list:

 

„Drogi Bracie, następnym razem dodaj kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do wódki.

A teraz słuchaj i zapamiętaj:

- Na początku mówi się „Niech będzie pochwalony”, a nie „tu dowolne niecenzuralne słowo”;

- Msza trwa godzinę, a nie dwie połówki po 45 minut;

- Jest 10 przykazań, a nie 12;

- Jest 12 apostołów, a nie 10;

- Krzyż trzeba nazwać po imieniu, a nie to „duże T”;

- Na krzyżu jest Jezus, a nie Che Guevara;

- Jezusa ukrzyżowali, a nie zabili i to Żydzi, a nie Indianie;

- Nie wolno na Judasza mówić „ ten s.....”;

- Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w cholerę;

- Inicjatywa, aby ludzie klaskali była imponująca, ale tańczyć „Makarenkę” i robić pociąg to przesada;

- Opłatki są dla wiernych, a nie jako deser do wina;

- Kain nie ciągnął kabla, tylko zabił Abla;

- Ten obok w „czerwonej sukni” , to nie był transwestyta, to byłem ja – Biskup;

- Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznicą, a nie prostytutką;

- A na koniec mówi się „Bóg zapłać”, a nie „ ciao”;

- Po zakończeniu kazania schodzi się z ambony po schodach, a nie zjeżdża po poręczy.

Amen"

Biskup

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teść wchodzi przez bramkę do ogródka i widzi w oknie domu smutnego zięcia.

Teść pokazuje jeden kciuk "up", na co zięć z okna obydwa. Wtedy teść z pytającą miną robi "węża" ręką, a zięć odpowiada tak samo, ale dwuręcznie. Na co teść wali się w klatkę pięścią, a zięć masuje dłonią po brzuchu i obydwaj znikają.

 

Tłumaczenie poniżej:

 

T: Mam flaszkę!

Ź: To mamy dwie!

T: Żmija w domu?

Ź: Są obie

T: To co, pijemy na klatce?

Ź: Nie, na śmietniku!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przychodzi facet do restauracji i zamawia:

- Barman, dla mnie setka, dla orkiestry setka i dla ciebie setka.

Gdy przyszło do płacenia okazuje się, że facet nie ma pieniędzy, więc barman wyrzuca go kopniakami z lokalu. Na drugi dzień facet jak gdyby nigdy nic przychodzi i zamawia:

- Barman, dla mnie setka i dla orkiestry setka.

- A dla mnie to już nie? - pyta się zgryzliwie barman.

- Nie, bo jak wypijesz to ci odwala!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...