Wojna w stodole

[Nejti]

Padał deszcz, szłam, nieudolnie starając się omijać kałuże, czułam wodę. Doszłam do drewnianych drzwi, otworzyłam, znalazłam się w stodole. Wszędzie unosił się przyjemny zapach siana. Zaczęły mi się przypominać dawne czasy. Na jednej z kupek siana znalazłam dwie kasety wideo z kilkoma pierwszymi kłótniami jakie przeprowadziłam z Hyali-moją odwieczną rywalką. Jakieś dwie nieznane mi dziewczyny wyrwały mi je z rąk i puścili na wideo-które znajdowało się w tej stodole. Nie do końca pamiętam co działo się dalej. Wiem tylko że wokół mnie znajdowało się mnóstwo siana którego widok w jakimś(choć minimalnym) stopniu mnie uspokajał. Okazało się że w stodole poza mną i tamtymi dziewczynami przebywa dość spore grono osób. Wszyscy byli podzieleni na dwa zespoły, kłócili się o coś, nawet nie pamiętam już o co ani kto był ze mną a kto przeciwko mnie, wiem tylko że prowadziłam tą wojnę razem z nimi. Połowy z nich nawet nie znałam...Wyraźnie jednak zapamiętałam jedną, kończącą cały ten spór scenę. Przeciwnicy mojego zespołu dali mi martwego śledzia w materiałowym worku mówiąc że mam go przełożyć do swojego worka-jednorazowego. Zrobiłam to jednak niechcący porozrywałam go na 3 części. (...wtf?)

[Guest cyganicha]

Błądzisz, szukasz,w sferze emocjonalnej rozterki, kłopoty,sprawy nie układają się tak jakbys chciała.czujesz się zagrożona przez dawną rywalkę,musisz tez powrócić do wydarzeń z przeszłości,przeanalizować sytuacje gdyz obecnie mogą powtórzyć się adekwatne wydarzenia do tych z przeszlości.Wyciągnij odpowiednie wnioski również dotyczące Twojego postępowania.Nieprzyjaciel w Twoim otoczeniu jest nadal ale Ty kieruj sie mądrością,uczuciami i tym co zamierzasz,czego pragniesz.Nie ulegaj podstępnym osobom.

[Nejti]

Tak, czuje się przez nią zagrożona. Często robi mi aferę o byle błahostki. Staram się z nią walczyć ale ona i tak zawsze wygrywa. Nie wiem jakim cudem ale nigdy nie popełnia żadnych błędów a także potrafi dostrzec każdy popełniony przeze mnie. Choć za każdym razem jestem coraz silniejsza to i tak nigdy nie na tyle co ona. Poza tym, nigdy nie wiem kiedy zaatakuje. Ale mam nadzieję, że kiedyś w końcu uda mi się ją pokonać no i właściwie to przyzwyczaiłam się już do tych kłótni z nią, potem zawsze i tak się godzimy. Zawsze mnie przeprasza. =.= (Tak jest od roku) Jak się nie kłócimy to całkiem fajnie mi się z nią gada. Ona ma stany lękowe, nerwice i coś tam jeszcze...ogólnie jest nadwrażliwa, zresztą ja też, tyle że ona jest mądrzejsza i lepiej sobie radzi w potyczkach z ludźmi. Zresztą, co ja cię moimi problemami zanudzam. XD Dzięki, spróbuje, właściwie to cały czas się staram, uczę się na błędach, uczę się na ludziach, uczę się na sobie.

[Guest cyganicha]

Nejti,myslę bys spróbowała z nia inaczej.Może przestań walczyć,obierz inna taktykę.Zbijesz ja tym z tropu.Co za róznica czy Ty wygrasz czy ona.I tak zawsze do porozumienia dojdziecie.Opanujcie wspólnie sztuke kompromisu.Powinno dać Wam pozytywne efekty.Zmień troszkę swoje podejście do niej,ona to z czasem zauważy.Nie rywalizuj.Zawsze się godzicie, więc unikajcie powodów do sporów i kłótni.Oszczędźcie sobie takich emocji.Poukłada sie wszystko :)Człowiek uczy się całe życie,wszystko dzieje sie po cos

[Nejti]

W zasadzie mam już pewien pomysł, postaram się ją ignorować. Mam nadzieję, że mi się uda. Tak, spotkałam ją po to bym nauczyła się walczyć(bo wcześniej jak mnie ktoś atakował kompletnie nie potrafiłam sobie poradzić). Tylko że przez nią żyję w ciągłym stresie, bez szczęścia, zagmatwana w myślach z przeszłości. ...Kiedyś było lepiej.