Skocz do zawartości

Wpływ duchów na zwierzęta


Blackangel_91

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, jestem tutaj nowa i nie znalazłam nigdzie podobnego tematu, jeśli jednak gdzieś pojawił się taki wątek to z góry przepraszam. Na początek określę z grubsza co się działo w domu, a potem przejdę do sedna.

Nie wiem czy mogę się określić mianem 100% medium, ale jestem kimś w tym stylu. Od małego wyczuwam energię osób zmarłych chociaż nie widziałam ich, miewam też co jakiś czas też sny prorocze, coś w rodzaju "przeczucia"-wiem że tak będzie ale nie wiem skąd, oraz wizje.

Być może te wszystkie dodatkowe "zdolności" są wynikiem tego gdzie mieszkam. Dom zbudował mój pradziadek w 20-leciu międzywojennym. Podczas II Wojny Światowej dom zajęty był przez niemców (byli to albo żołnierze albo urzędnicy-do końca nie wiemy). Całkiem niedawno od dziadka dowiedziałam się że po wojnie,po powrocie do domu słyszeli kroki i chodzenie po schodach gdy nikogo tam nie było. W latach '50 mój wuj (brat dziadka) popełnił w domu samobójstwo-zawsze był to temat tabu i nikt nic o tym nie mówił.

W dużym skrócie wyczuwam dużą aktywność głównie w dwóch miejscach w domu-piętro i tzw "ostatni pokój". Czuję że w domu są co najmniej 2-3 różne duchy. Podejrzewam że są to różne zjawy, bo najczęściej wyczuwam je za pośrednictwem emocji i czasem dosłownie słyszę ich myśli. Nie będe się rozpisywać o wszystkich moich osobistych przeżyciach bo było ich baardzo dużo, więc powoli wrócę do tematu.

Ogólnie moja siostra wyczuwa czyjąś obecność i boi się tego. Jakieś pół roku temu się to u niej nasiliło, kątem oka dostrzegała jakiś ruch i coś czarnego co czasem mylnie brałyśmy za kota. Mamy razem pokój, ok 3 miesięcy temu gdy każda była w swoim łóżku rozmawiałyśmy sobie o jakiś babskich pierdołach. Nagle w odległości ok. metra od szafy zobaczyłam czarną, zupełnie nieprzejrzystą masę! Nie było na szafie żadnych ubrań więc bardzo mnie to zaciekawiło. Siostra na chwile zamilkła, przestraszona zapytała czy widzę to co ona koło szafy, ze zdumieniem odpowiedziałam że tak. Co najdziwniejsze to coś było tam ok 2-3 minut po czym nagle znikło. Rano próbowałyśmy to odtworzyć-łóżka są w dwóch kątach więc okazało się że widziałyśmy tą masę w tym samym miejscu. Z mojej perspektywy był to czarny, nieprzejrzysty słup, natomiast siostra wyraźnie zauważyła zarys głowy szyi i ramion; cokolwiek to było miało ok. 190 cm wzrostu.

Po tym zdarzeniu jeszcze z dwa razy na ułamek sekund tylko ja widziałam to coś.

 

Posiadamy dosłownie zwierzyniec - mamy psa, trzy koty i papugę.

Już parę lat temu pies reagował na pewne dość częste zjawisko jakim jest stała trasa kroków tj. słychać zamykanie drzwi wejściowych, potem łomot drzwi wahadłowych (są stare i bardzo ciężkie, trzeba dużej siły żeby je otworzyć i zamknąć za sobą z takim hukiem), następnie słychać jak ktoś idzie korytarzem na schody, po nich do pokoju na górze gdzie słychać je przez moment i wszystko milknie. Kilkakrotnie pies podlatywał pod drzwi, szczekał i merdał ogonem jakby ktoś z domowników miał zaraz wejść.

Prawie 3 lata temu znalazłam 1-szą kotkę wabi się Dora. Wiadomo że koty mają swoje odloty, najmłodszy nabytek Alex tak szaleje że czasami wygląda jakby się z kimś bawił-podbiega na środek pokoju, rozgląda się po czym ucieka i dalej jakby coś "zaczepia. Przywykliśmy do tego. Jednak do napisania tego postu wręcz zmusiło mnie niepokojące zachowanie mojej Dory.To taka typowa kotka, dostojna,humorzasta i bardzo spokojna. Od dłuższego czasu wszystkie koty co jakiś czas wodzą wzrokiem w powietrzu, ale od dwóch dni Dora jest wręcz przerażona. Nie porusza się po pokojach normalnie, dosłownie skrada się z podwiniętym pod siebie ogonem i rozgląda się uważnie, omija nasze łóżka, ogląda z daleka przestrzeń pod łóżkami jakby coś tam na nią czekało. Po wzięciu jej na ręce cała się trzęsie,wbija pazury w ciało i albo wtula w szyję albo z ramienia rozgląda się z przerażonym wzrokiem po pokoju. Nie wiem co zrobić, nigdy tak się nie zachowywała. Nikt z nas nic jej nie zrobił, nie wychodzi na dwór więc nie miała kontaktu z nikim obcym. Aż się serce kraja bo dosłownie chodzi ciągle przerażona, przed spaniem długo obserwuje swoje otoczenie. Tak myślę czy ona nie zobaczyła czegoś nadprzyrodzonego, czy coś nie robi jej krzywdy. Słyszałam i czytałam kiedyś, że złe duchy potrafią nawet fizycznie krzywdzić zwierzęta...Co robić???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Zupełnie nie znam się na duchach. Mogę Ci jednak powiedzieć, że modlitwa jest czymś cudownym. Potrafi wiele zmienić. Dobrą sprawą sa tez mantry oczyszczające. :) Ja stosuję kadzidła, sól itd :) Choć oczywiście ja u siebie duchów i takich problemów nie mam. Co do kotki- może to chwilowe zmiany nastrojów. Poradź się jakiegoś weta i niech Ci przepisze coś na uspokojenie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witaj

To, że wyczuwasz energie duchów wskazuje na to, że masz zdolności w tym zakresie.

Zwierzęta potrafią wyczuwać duchy, dlatego często się dziwnie zachowują jak te istoty manifestują swoją obecność. Czy duch może skrzywdzić zwierze? Tego nie jestem w stanie powiedzieć. Duchy mogą oddziaływać na materie, na ludzi, na rzeczy i czasami mogą ludzi nawet posiniaczyć, pokaleczyć więc pewnie też mogą działać na zwierzęta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...

mam podobne doświadczenia, tzn pierwszy raz, po samobójczej śmierci kogoś z najbliższej rodziny, po pierwsze działy się w domu dziwne rzeczy, a po drugie pies, którego wtedy miałem zachowywał się dość dziwnie. pozatym wydaje mi się, że nie miałem wówczas jednego "gościa" i z pewnością ten drugi nie pałał sympatią. Pewnej nocy "coś" rzuciło prawie 40 kg amstaffa o szefę. tzn z łózka- parę metrów dalej. nie muszę chyba dodawać jakiego narobiło to huku, a pies, który do tej pory był nieustraszony zaczął być lękiliwy. Teraz od kilku tygodni mój kocur dziwnie się zachowuje... tzn bawi się z czymś, biega za czymś, ale wydaje mi się, że gdyby "to" (piszę tak bo nie wiem jakiej nazwy użyć- byt, duch, energia) było złe to kocurek by pitnął jak ostatnio gdy koło łóżka stanął mały czarny byt, taki popularny jakby miniaturowy mnich... w każdym razie z tym kocur się zabawia. Biegnie, biegnie i zatrzumują go drzwi, tak jakby ta "siła" , z którą się bawi wybiegała z mieszkania nie będąc niczym ograniczona, a kot skacze po drzwiach i za chwilę znów taki sam scenariusz... a może po prostu biega ot tak sobie, ale wygląda to w dość jednoznaczny sposób

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...