lalibellule Posted February 13, 2009 Share Posted February 13, 2009 Znalazłam interpretacje poszczególnych części mojego snu, ale jestem wciąż zaaferowana nim i tym, co można z niego odczytać traktując go jako całość. Składał się z dwóch części - w pierwszej oglądałam z bardzo bliska obraz z fakturą a la Van Gogh, przeważały kolory żółty i pomarańczowy. Potem - nie pamiętam środkowej części snu - robiłam zdjęcia wulkanu, nad którym unosiły się niezwykłe, wyraziste chmury oraz zdjęcia stokrotki (pojedynczej). Zastanawiało mnie, dlaczego spust migawki jest po lewej, a nie po prawej stronie. Będę wdzięczna za każdą interpetację! Link to comment Share on other sites More sharing options...
lalibellule Posted February 15, 2009 Author Share Posted February 15, 2009 Stałam tuż przed obrazem, nie widziałam jego całości - tylko wycinek, bardzo mi się podobał - tak mówiłam we śnie (: Chociaż właściwie przedstawiał on plamy kolorów (żółty i pomarańcz) Nie mogę zdefiniować miejsca, ani ramy, ani czegokolwiek - tylko ja i to dziwne malowidło. Stokrotka była biała, wśród trawy (ale nie była to łąka, raczej ścieżka), gdzieś tam za nią kręciła się moja kuzynka. Miejsce właściwie było tym samym. Może przeniosłam uwagę na stokrotkę dlatego, że wykonałam już wystarczająco dużo ujęć wulkanu z tamtego miejsca? Inna sprawa, że interesuję się fotografią i ostatnio zainteresowałam się jednym malującym - ale nie wiem jak - panem. Jeśli to ma jakieś znaczenie. Pozdrawiam serdecznie Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts