zaginięcie matki, ciąża

[albertina]

Ostatnio miałam dwa dziwne sny... W pierwszym zaginęła moja matka, czym bardzo się przejęłam i silnie to przeżywałam jednocześnie nikomu o tym nie mówiąc. Cały czas miałam nadzieję, że szczęśliwie się odnajdzie. To ja ją uratowałam, znajdując ją gdzieś przy drodze, całkiem przypadkiem zatrzymując się podczas samotnej jazdy samochodem (nie mam prawa jazdy).

W drugim śnie okazuje się, że jestem w ciąży. Dowiaduję się o tym podczas jakiejś imprezy, paląc papierosy i pijąc alkohol. Na kolejnej imprezie odmawiam już używek obawiając się o zdrowie dziecka - nie informując towarzyszących mi osób o tym, że się go spodziewam. Nie wiem kto jest jego ojcem, nie mam partnera i w śnie również się nad tym zastanawiam. Rzadko śnią mi się tak zagmatwane rzeczy. Proszę o pomoc w interpretacji snu.

[OazaSpokoju]

Sądząc po tym, że we śnie prowadzisz samochód, chociaż na jawie nie robisz tego, to nie jest tu mowa o prawdziwym samochodzie ale o symbolu. Często kierowanie samochodem oznacza kierowanie swoim życiem. Wydaje mi się, że możesz być osobą, która lubi mieć kontrolę, pozostawać niezależna i nie lubi okazywać słabości nawet jeżeli w środku się gotuje.

Swoją matkę we śnie uratowałaś sama, nie przyjmując pomocy. Dziecko też jest bez ojca, nie kojarzysz kto może nim być. Wydaje mi się, że sen pokazuje, jak próbujesz sama zapewnić sobie wszystko czego w życiu potrzebujesz, nie opierając się na innych. Sądzę, że masz dużo siły i odpowiedzialności, ale być może tendencja do niezależności oddziela cię od ludzi.

[albertina]

Dziękuję za odpowiedź. Tak, jest dużo racji w tym co piszesz. Nie daję po sobie poznać wielu emocji i nie oczekuję od nikogo pomocy bo wiem, że tym samym obnażam własne słabości a ludzie lubią to wykorzystywać. Jestem dość nieufna i ciężko przekonuję się do nowo poznanych osób. Dążę do samodzielności na własny sposób, chociaż może gdzieś głęboko jednak potrzebuję wsparcia drugiego człowieka. Ta interpretacja jest o wiele bardziej pomocna od pustych haseł w internetowych sennikach. Jest się nad czym zastanawiać. Jeszcze raz dziękuję.

 

pozdrawiam,

 

Albertina