riflettere Napisano 31 Stycznia 2010 Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2010 Dzisisjzej nocy przysnil mi sie bardzo symboliczny sen. Bardzo rzadko mam tego typu sny. Z reguly snia mi sie rzeczy, osoby, zdarzenia o ktorych duzo mysle. Tym razem sen nie byl kompletnie zwiazany z moim zyciem. Sen zaczyna sie w momencie, gdy plyne przez otwarte morze. Jest ono raczej spokojne i chyba nie jest to Baltyk. Nie jestem pewna, ale na samym poczatku snu chyba byli ze mna jeszcze jacys inni ludzie. Pozniej bylam juz tylko ja sama. Towarzyszyla mi we snie swiadomosc, ze musze jak najszybciej dostac sie do ladu, zlapac grunt pod nogami, bo juz dlugo nie bede miala sily plynac. W koncu zobaczylam w oddali wybrzeze skalne, klifowe, olbrzymia sciane skalna i zaczelam plynac w jej kierunku. Gdy bylam pareset metrow od niej, nagle zrobilo sie plytko i poczulam grunt pod nogami i zaczelam spokojnie isc przez morze, ale nie przyblizajac sie juz do tej skaly, a idac rownolegle do niej. W tym momencie moj sen sie skonczyl. Bede bardzo wdzieczna za interpretacje tego snu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi