Skocz do zawartości

LD - Sen swiadomy


Watislav

Rekomendowane odpowiedzi

Właśnie sobie uświadomiłam, że chyba miałam parę razy w życiu coś w rodzaju zaczątku OOBE- uczucie spadania w tył zaraz przed zaśnięciem. Gdy zdarzało mi się to w dzieciństwie od razu po tym zasypiałam, ale ostatnio nie potrafię- kiedy mam to uczucie nie mogę się mu poddać, przechodzi przeze mnie wielka drgawka i wracam do rzeczywistości :sad:

Jakiś rok temu przydarzyło mi się coś bardzo dziwnego- kiedy byłam bliska zaśnięcia poczułam, że ktoś lub coś mi dmuchnęło w ucho :mrgreen: To nie mógł być żaden przeciąg, czułam, że powietrze było ciepłe i słyszałam dzwięk jak przy dmuchaniu. Domyślam się jak głupio to wszystko brzmi,:mrgreen: ale wtedy się nieźle wystraszyłam.

O co chodzi z tymi lustrami i obrazami, czy przechodzenie przez nie jest niebezpieczne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Odświeżając temat - też mam takie uczucie "spadania" jak warheart. jak rozmawialem o tym z siostra, to ona tez twierdzi, ze to czuje. To tak jakbym spadał, trwa ok sekundę... Nie lubie tego uczucia, jest dla mnie po prostu... hm, niekomfortowe. Mój tata mówił mi kiedyś, te to na wskutek rośnięcia (dojrzewania etc), ale wydaje mi sie, ze to chodzi o cos innego, cos zwiazanego ze snem... moglby ktos powiedziec, co to znaczy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich bardzo serdecznie:) jestem nowy na tym forum i mam nadzieję, że uda mi się tutaj troszkę popisać :cool: Głównie interesuje się tematyką śnienia i prawie wszystkiego co się z tym wiąże więc postaram się brać jakiś chociaż mały udział w dyskusjach poświęconych tej tematyce :wink:

 

 

 

 

Witajcie :)

 

Chciałabym się poradzić.

 

Doświadczyłam ostatnio snu świadomego (choć nie jest on do końca świadomym z samej definicji - nagle po prostu zdałam sobie sprawę że wiem że śnię, ale rzeczywistość nie chciała kształtować się wedle tego co sobie umyślałam). Nie chciałam śnić świadomie, boję się tego. Nie jest to zgodne z moim światopoglądem i religią. Mimo tego że wiedziałam że śnię, rzeczywistość senna wymknęła się bardzo spod kontroli. Zmieniło sie to w koszmar.

 

I tutaj moje pytanie - czy sen, który był snem świadomym, którego bardzo nie chciałam i w którym miałam wyrzuty sumienia (bo poddałam się pokusie spróbowania co znaczy świadome śnienie - bo możliwe że miałam jedyną okazję na to w życiu) - czy taki sen poddaje się pod typową interpretację?

 

Bardzo mnie przeraził.

 

Bardzo mnie zainteresowało to co piszesz. Przede wszystkim Droga Kaffko zapewniam Cię, że LD nie jest niczym złym i nie trzeba się tego bać. Świadome sny dzięki swojej formie są w stanie dać nam nie tylko samą frajdę z władania otoczeniem we śnie ale i możliwość poznawania samego siebie i niekiedy rozwiązywania problemów z którymi w realu możemy się borykać. Ważne w tym wszystkim jest tylko zdrowe podejście i rozwaga... ale to chyba jak ze wszystkim w życiu :wink:

Moim zdaniem każdy sen, czy świadomy czy nie świadomy nadaje się do interpretacji (chociaż nie każdy sen musi mieć przesłanie). Jeśli chodzi o ten brak możliwości ingerowania na Twoje otoczenie we śnie to zazwyczaj jest to czymś normalnym w pierwszych świadomych snach. Z czasem nasza "moc twórcza" zaczyna być silniejsza, a sny już przebiegają według naszego scenariusza:)

Postaraj się Droga Kaffko zmienić na początek chociaż swoje nastawienie do Świadomego Śnienia i to juz powinno dać jakiś rezultaty. Życzę Ci samych wspaniałych snów :wink:

 

 

 

Natomiast jeśli chodzi o to odczucie spadania w czasie zasypiania to sądzę, że jest to jeden z etapów w jakim nasz organizm przygotowuje się do zasypiania i powoli odłącza naszą świadomość od otoczenia. Jeśli dobrze mi się kojarzy to nazywa się to "zapadaniem" czy coś w tym stylu chodź mogło mi się to pomylić z czymś innym :wink: Jedno czego jestem pewien to to że nie jest to niczym negatywnym i z pewnością nie zakłóca naszego śnienia co jest chyba najistotniejsze :cool:

 

Pozdrawiam serdecznie!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczęło się od tego, że gdy śnił mi się koszmar, zamykałam oczy, liczyłam wolno do trzech, a potem jak najszerzej starałam się je otworzyć.

 

Kurde blade! :P Od jakiegoś czasu się tym interesuję, ale właśnie mi coś przypomniałaś - ja JUŻ MIAŁEM kontrolowane sny w dzieciństwie! I to często! Nie potrafię teraz dokładnie powiedzieć na jakiej to było zasadzie, ale WIEDZIAŁEM kiedy śnię, a kiedy nie! Kiedy we śnie działo się coś niedobrego po prostu zamykałem oczy. A gdy je otworzyłem leżałem już w łóżku. Łoooj to mi doda motywacji! :n9

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od jakiegoś czasu walczę o osiągnięcie LD. Kiedy pierwszy raz się zorientowałem że śnię, radośnie wykorzystałem ten czas na... sen erotyczny. :P Ale ja nie o tym, teraz mam problem.

 

Wcześniej przed snem mówiłem sobie wyraźnie co mi się dzisiaj przyśni i zasypiałem (skupiałem się na oddechu aż zasnę). Ale ostatnio w ogóle nie mogę się skupić przed snem - i z inkubacji nici. Dopiero jak się poprzewalam z boku na bok i porządnie się zdenerwuję - zasypiam. A mój sen nie ma nic wspólnego z tym, czego bym sobie życzył. I co na to poradzić? :n10

 

 

(ciemną czerwienią oznaczono wyedytowane niecenzuralne określenie - to forum odwiedzają również dzieci, dbajmy o słownictwo / przypisek - kaffka)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

V,

 

przepraszam Cię serdecznie, nie zauważyłam wcześniej Twojego posta :) I dziękuję że się do niego odnosisz, bo ten temat od dłuższego czasu chodzi za mną.

 

Mój sen "świadomy" - a raczej to, w co się przekształcił - był chyba najgorszą rzeczą, jaką w życiu przeżyłam. Dzięki jego dosłowności i realności. Dzięki niemal pełnej namacalności i świadomości odczuć. I w sumie aż teraz wzdrygam się w sobie, gdy o tym mówię.

 

Bardzo możliwe, że aż tak traumatyczne doznania są wynikiem tego, że sama sobie nawet we śnie wyrzucałam, że chcę wejść w ten stan, skoro - może jedyny raz w życiu - mam taką możliwość. I miałam wrażenie, że okazuję tym właśnie... słabość swojej woli.

 

A o co mi chodzi, gdy mówię że sny świadome nie zgadzają się z moim światopoglądem i religią... Widzisz, na początku bardzo entuzjastycznie podchodziłam do tej tematyki. Bardzo dużo o tym czytałam. Ale w pewnym momencie pojawiły się problemy, pytania, na które rozwiązania nie znajduję. Bo przede wszystkim - wszyscy mówią, jak to dobre są świadome śnienia, w których można psychicznie się do czegoś przygotować, poprawić poczucie własnej wartości, czy wreszcie - zrobić coś, co w realnym życiu byłoby poza naszym zasięgiem. Ale natrafiłam na sprawy, które zaczęły mnie bardzo zastanawiać.

 

Po pierwsze - ktoś, kto eksperymentuje ze snem świadomym, musi każdego dnia, co jakiś czas, wykonywać jeden z tzw. "testów świadomości". Działanie to ma na celu wyrobienie w sobie nawyku, co by we śnie również go wykonywać i dzięki temu poznać, czy znajdujemy się w świecie realnym, czy w kreacji sennej. Tyle że sny świadome są bardzo dosłowne, bardzo "realne". Dłuższy czas ćwicząc się w snach świadomych, człowiek zatraca niemal instynktowne poczucie realności w dniu codziennym, wykonuje test, by się przekonać nie tylko, czy jest w śnie. Wykonuje test, by się przekonać w ogóle, gdzie jest. Czy to nie przerażające? W moim pojęciu - to jak schizofrenia na własne życzenie.

 

Po drugie - jasne, we śnie świadomym możemy zrobić wszystko, na co mamy ochotę. Pewnie, możemy się kochać z osobą, która jest poza naszym zasięgiem (w stylu gwiazdy filmowej czy żony najlepszego przyjaciela). Możemy też we śnie wyładować swoją złość na sąsiada, który od lat denerwuje nas swoimi irytującymi nawykami - możemy nawet go zabić. Bo we śnie świadomym nie mamy żadnych konsekwencji naszego działania. Nie ograniczają nas ani prawa fizyki, ani... prawa moralne. Nie czeka przecież na nas za to, co zrobimy, żadna kara. Nikt przez nasze działanie płakał nie będzie, nikogo tym nie krzywdzimy. I to powoduje wyzbycie się moralności. Wyzbycie się własnego sumienia. Wyzbycie się człowieczeństwa. Zezwierzęcenie wewnętrzne i rozbudowanie egoizmu. Bo przyzwyczajasz się do pewnych zachowań, jakie wynosisz ze snu. Przecież tam też byłeś "świadom".

 

Już pomijając fakt, że w śnie świadomym może nas odwiedzić ktoś "silniejszy" od nas. Słyszeliście o takich przypadkach? Ja tak, i bardzo mi one przemawiają do wyobraźni. Bo skąd mamy pewność, że jesteśmy silniejsi od każdego jednego? I taka osoba, która "wejdzie" do naszego snu i ma większą zdolność kreacji, zawładnie naszym snem. Nie tylko tego jednego dnia. Tygodnie, miesiące. Będzie dręczył, bawił się naszą bezradnością. Sterował światem, w jakim we śnie się znajdujemy. Przemieniał w koszmar gorszy, niż moglibyśmy sobie wyobrazić. Bawił poczuciem beznadziei i prawdziwym, bo umysłowym niewolnictwem. Takie przypadki się zdarzały, chyba nawet ktoś na Forum coś takiego opisywał, ale to było już kawał czasu temu i w którymś innym dziale... Teraz sobie nie potrafię przypomnieć przy jakiej okazji, niestety.

 

I dlatego uważam sny świadome za formę zła.

 

A co do interpretacji takich snów - sen zwykły, nieświadomy, charakteryzuje się tym, że pojawiają się w nim pewne symbole. Drzewo obsypane kwiatami, wschód słońca, dom. Wszystko oznacza coś kompletnie innego niż to, na co patrzymy, i na wybór czego nie mieliśmy wpływu. Co wybrała nasza podświadomość, by nam coś przekazać. Stąd moje pytanie - czy sen świadomy, w którym sama mogę sobie wymyślić, że chcę widzieć to rzeczone ukwiecone drzewo, znaczy dla mnie to samo? Co więcej, czy obraz tego drzewa działa zwrotnie - czy wywołując go w czasie snu, powoduję w podświadomości takie zmiany, jakie by w nim istniały, gdyby "podświadomość" ten obraz sama wysłała?

 

Dużo tu niejasności. A przez to, dużo "min", na które się można nadziać... Dlatego mówię, że boję się snu świadomego.

 

:)

 

Pozdrawiam serdecznie każdego, kto dotrze do końca! ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Cię Droga Kaffko!!

 

Na początku napiszę może, że ja jestem na prawdę wielkim zwolennikiem świadomego śnienia i ogólnie oneironautyki ale mimo wszystko trudno jest mi się nie zgodzić z niektórym problemami które poruszyłaś.

 

Moim zdaniem tak jak jest z wszystkim tak i w świadomym śnieniu bardzo dużo, jak nie wszystko zależy od nas samych. Świadomy sen sam w sobie nie jest czymś złym, jego założenia i cel są skierowane po to by nam służyć.

 

RT to jest tylko jedna z form osiągania świadomego snu. Istnieją inne sposoby dzięki którym równiez możemy osiągnąć sen świadomy np. PILD, WILD itd. Samo RT służy tylko i wyłącznie po to żeby wyrobić w sobię pewien nawyk uzyskiwania pełnej świadomości w danej chwili, dzięki czemu będziemy w stanie trzeźwo zobaczyć na to co się wokół nas dzieje i rozróżnić sprawy realne od nierealnych. Absurdalność RT może nastąpić dopiero wtedy kiedy praktykujący zaczyna doszukiwać się w tym czegoś głębszego i zbyt głęboko podchodzi do samych ćwiczeń, a nie do sedna jakim jest LD.

 

Jeśli chodzi o tematykę zabijania, gwałcenia i ogólnie treści naszych LD to odpowiem krótko... wszystko zależy tutaj od nas. Człowiek we śnie można powiedzieć że odkrywa wszystkie karty, tzn jeśli spokojny, ułożony i pełen miłości chłopaczek w świadomym śnie robi rzeczy, które w realu były by normalną zbrodnią lub czymś szalonym to nie świadczy to o tym, że świadomy sen jest zły tylko pokazuje że z tą osobą coś jest nie tak, tylko na co dzień dobrze się z tym kamufluje. Te sny dlatego są świadome, ze to my kreujemy w nich nasze otoczenie i rzeczywistość w tym wymiarze zależy od nas (wybierasz dobro/zło).

 

Wiesz co jeśli chodzi o nieproszonych gości w snach to ja niestety w tym temacie zbyt głęboko nie siedzę dlatego nie chcę nic zmyślać. Na swoim przykładnie mogę powiedzieć tylko tyle, że nigdy nie miałem w praktyce z czymś takim do czynienia i moi znajomi również więc mam nadzieję, iż jest to przypadek marginalny bądź w ogóle nie istniejący :wink:

 

Droga Kaffko powiem Ci tak. Wszystko co nas otacza samo w sobie nie jest złe, ważne jest tylko to do jakich celów my to wykorzystamy. Na przykład zwykłe drzewo samo w sobie nie jest złe, a mimo wszystko człowiek wykorzystywał je do tworzenia broni i zabijania i podobnie może być ze snami. Oczywiście nieodpowiednie korzystanie z czegoś również może prowadzić do niepowołanych skutków jednak to również jest zależne od nas samych.

 

Na swoim przykładzie wiem, że świadome śnienie może czynić nas lepszymi ludźmi lub chociaż polepszać nasze samopoczucie jednak (i powiem to po raz kolejny :wink: )wszystko zależy od nas samych w jaki sposób tą możliwość wykorzystamy.

Nie mam na celu przekonać Ciebie Kaffko do praktykowania LD itp ale przyznam że było by mi bardzo miło gdybyś chociaż troszkę pozytywniej patrzyła teraz na zagadnienia związane z świadomym śnieniem. Bardzo się cieszę, że podjęłaś dyskusję i cenię to bardzo :wink: Pzdr!

 

 

 

 

 

zajcen napisał(a):

 

Ja od jakiegoś czasu walczę o osiągnięcie LD. Kiedy pierwszy raz się zorientowałem że śnię, radośnie wykorzystałem ten czas na... sen erotyczny. :P Ale ja nie o tym, teraz mam problem.

 

Wcześniej przed snem mówiłem sobie wyraźnie co mi się dzisiaj przyśni i zasypiałem (skupiałem się na oddechu aż zasnę). Ale ostatnio w ogóle nie mogę się skupić przed snem - i z inkubacji nici. Dopiero jak się poprzewalam z boku na bok i porządnie się wkurwię - zasypiam. A mój sen nie ma nic wspólnego z tym, czego bym sobie życzył. I co na to poradzić? :n10

 

Myślę, że największym problemem jaki widzę to Twoje napięcie. Nie możesz za bardzo się spinać i za wszelką cenę chcieć zasnąć ponieważ im bardziej się denerwujesz tym jesteś dalszy od celu. Postaraj się rozluźnić przed zaśnięciem, przewietrzyć pokój, kłaść się pozytywnie nastawionym i przed samym snem zrobić sobie krótkie ćwiczenia z oddychaniem bądź medytację relaksacyjną i powinno być wszystko okej :cool:

 

 

Pozdrawiam serdecznie!!

 

P.S. przepraszam za chaotyczność wypowiedzi i jeśli tekst będzie niezrozumiały ale ja nie mam talentu do pisania :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja sie przylacze :) glownie dlatego, ze nie do konca rozumiem do czego i po co mielibysmy stosowac swiadome snienie, dlaczego zmieniac "akcje" snu? Przyjmujac, ze sny sa komunikatem naszej podswiadomosci (tudziez nadswiadomosci), to dlaczego je zmieniac? Skoro sa ostrzezeniami i wskazowkami, to nalezy zapamietac, odczytac, przyjac do wiadomosci i zrobic pozytek z dobrych rad :)

(chociaż nie każdy sen musi mieć przesłanie)
hmm, tutaj tez musze sie niezgodzic, bo w swietle tego co juz napisalam, to kazdy sen jest przeslaniem samym w sobie. Czy to przestroga, czy pokazaniem stanu naszych emocji, kazdy sen daje nam wskazowki i rady, wiec istoty snu swiadomego nadal nie pojmuje, a zwlaszcza jego celu i "walczenia" o to zeby sie przydazyl :)

Pozdrawiam najserdeczniej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż powinienem tu zacząć od przedstawiania jakiś górnolotnych przykładów dlaczego to właśnie LD jest takie wspaniałe, cudowne itp ale powiem tak: każdy kto w swoim życiu miał choćby jeden prawdziwy, taki 100% świadomy sen wie jaką to po prostu daje radość i satysfakcję. Po za tym świadome sny przynoszą niezwykłe odprężenie i pozytywne nastawienie, taką świerzość.

Sama praca nad świadomymi snami sprawia, że w życiu stajemy się co raz bardziej świadomi. Zaczynamy żyć będąc świadomi tego że żyjemy. Świadome sny ponadto pozwalają nam na emocjonalne i psychiczne przygotowanie się do czegoś. W ld możemy każdą sytuację analizować i sprawdzać nasze reakcje wielokrotnie nie narażając nikogo na żadne straty.

Natomiast jeśli chodzi o przesłanie snów a ich świadomość to moim zdaniem jako taka świadomość we śnie pozwala nam jeszcze głębiej analizować senną rzeczywistość. Nie jest powiedziane, że jeśli sen jest świadomy to musimy w niego ingerować, niech sen nadal żyje swoim życiem a my po prostu przystosowujmy się do niego.

 

a zwlaszcza jego celu i "walczenia" o to zeby sie przydazyl

 

Osoby które walczą o to żeby osiągnąć Ld nigdy się nie przekonają co to jest prawdziwy świadomy sen... nie w tym droga.

 

 

Ja wiem, że zapewne osoby które nie widzą w Ld żadnych korzyści nie przekonam i uznają one że to wszystko jest naciągane i pisane po to żeby tylko bronić tematu na siłę.

Jedno co mogę powiedzieć i nikt mi tego już nie jest w stanie zaprzeczyć czy zabrać to to, że wiem jak świadome śnienie wpływa na moje życie i że za nic w świecie nie dał bym sobię tego typu praktyki zabronić :wink:

 

pozdrawiam Cię serdecznie Szylo!! :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

V,

 

nie na zasadzie że chcę byś się czuł napadany - w żadnym wypadku! :) bardzo się cieszę, że w końcu ktoś podjął dyskusje ze mną,a to jest dla mnie o tyle bardziej istotne, żę sam eksperymentowałeś już ze świadomym śnieniem i mogę pewne informacje uzyskać niejako z "pierwszej ręki".

 

Tyle że - mam sporo pytań co do Twojej wcześniejszej wypowiedzi. Mogłabym prosić o pewne sprecyzowanie?

 

Świadomy sen sam w sobie nie jest czymś złym, jego założenia i cel są skierowane po to by nam służyć.

 

Widzisz - dobre chęci i górnolotne założenia to co innego, niż to, do czego dany pomysł/technika w późniejszych czasach bywa wykorzystywany. Weźmy na ten przykład wszystkie szczytne cele, jakie doprowadziły do utworzenia bomby atomowej. ;) I żeby nie było, że "świadome śnienie" porównuję do tak destruktywnej sprawy - po prostu chcę ukazać dysonans między chęciami a zastosowaniami. Bo to, że założenia i chęci były dobre, nie przekonuje mnie w ramach argumentu. :) Argumentem byłoby dla mnie - w jaki sposób wykorzystujesz swoje świadome śnienia? :)

 

Absurdalność RT może nastąpić dopiero wtedy kiedy praktykujący zaczyna doszukiwać się w tym czegoś głębszego i zbyt głęboko podchodzi do samych ćwiczeń, a nie do sedna jakim jest LD.

 

Tyle że - gdzie dokładnie jest ta granica, określana jako "zbyt głęboko"? Po czym poznać, że jesteś już na skraju, skoro wdepnięcie w to grozi tym, o czym już rozmawialiśmy?

 

Jeśli chodzi o tematykę zabijania, gwałcenia i ogólnie treści naszych LD to odpowiem krótko... wszystko zależy tutaj od nas. Człowiek we śnie można powiedzieć że odkrywa wszystkie karty, tzn jeśli spokojny, ułożony i pełen miłości chłopaczek w świadomym śnie robi rzeczy, które w realu były by normalną zbrodnią lub czymś szalonym to nie świadczy to o tym, że świadomy sen jest zły tylko pokazuje że z tą osobą coś jest nie tak, tylko na co dzień dobrze się z tym kamufluje. Te sny dlatego są świadome, ze to my kreujemy w nich nasze otoczenie i rzeczywistość w tym wymiarze zależy od nas (wybierasz dobro/zło).

 

Tak, tyle że ja dalej jestem za kwestią, do której się jeszcze nie ustosunkowałeś - a mianowicie, że sen świadomy jest pożywką dla pokus. Dla spróbowania czegoś, na co nie odważylibyśmy się w "rzeczywistym życiu". I wcale tu nie mówię żeby aż o "gwałceniu" - przecież można sobie wyobrazić, że Ona była chętna i miała z tego seksu taką samą przyjemność, jak i sam Śniący. Przecież to wszystko jest kwestią kreacji. Tyle że istnieje tu problem zdrady emocjonalnej. Bo jeśli weźmiemy za przykład to, czym posłużyłam się wcześniej - seks z żoną najlepszego przyjaciela - to jest przede wszystkim zdrada przeciw temu przyjacielowi. A nie że aż "gwałt". I o to mi chodzi. Wyzbywamy się pewnych oporów o naturze moralnej.

 

Wiesz co jeśli chodzi o nieproszonych gości w snach to ja niestety w tym temacie zbyt głęboko nie siedzę dlatego nie chcę nic zmyślać. Na swoim przykładnie mogę powiedzieć tylko tyle, że nigdy nie miałem w praktyce z czymś takim do czynienia i moi znajomi również więc mam nadzieję, iż jest to przypadek marginalny bądź w ogóle nie istniejący :wink:

 

Postaram się znaleźć tamten post(posty?) na temat tego "wędrowca", bo widzę do moich słów bez podkładki podchodzisz jeszcze bardziej sceptycznie niż ja do samego świadomego śnienia. ;) Obiecuję Ci, że je zobaczysz, tylko musisz mi dać trochę czasu. Ja słowa zawsze dotrzymuję.

 

Na swoim przykładzie wiem, że świadome śnienie może czynić nas lepszymi ludźmi lub chociaż polepszać nasze samopoczucie jednak (i powiem to po raz kolejny :wink: )wszystko zależy od nas samych w jaki sposób tą możliwość wykorzystamy.

 

Mogę prosić coś bliżej? Na jakiej zasadzie stałeś się lepszym człowiekiem? :) Po prostu z tak bardzo ogólnego opisu nie jestem w stanie wynieść nic... :)

 

Nie mam na celu przekonać Ciebie Kaffko do praktykowania LD itp ale przyznam że było by mi bardzo miło gdybyś chociaż troszkę pozytywniej patrzyła teraz na zagadnienia związane z świadomym śnieniem.

 

I tez ja nie proszę o przekonywanie mnie... Mi raczej chodzi o uzyskanie pewnych informacji, rozwiązanie pewnych kłopotów, na które sama nie widzę rozwiązania. Rozwianie swoich wątpliwości. Argumentów. To przede wszystkim. :) I - nie ukrywam - bardzo liczę tutaj miedzy innymi na Twoją, V, pomoc. ;)

 

nie do konca rozumiem do czego i po co mielibysmy stosowac swiadome snienie, dlaczego zmieniac "akcje" snu?

 

Szylka - a ja właśnie rozumiem. Postaram się Ci pokazać pokrótce. Bo widzisz, w "świadomym śnieniu" możemy cały otaczający nas świat kształtować na naszą modłę. Zabawić się w swoistego Boga z pełną kontrolą kreacji istnienia. To uczucie "wolności", z jakiego trudno zrezygnować, gdy pozna się ten świat dokładnie dostosowany do naszych aspiracji i potrzeb. I takie odczucie w samym śnie bardzo ostro konkuruje z chęcią uzyskania od podświadomości jakiejś informacji na zasadzie symboli ze "zwykłego snu". Bo albo jedno, albo drugie. I w tej kwestii rozumiem zupełnie pokusę świadomego śnienia. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, rozumiem pokuse, tylko ze osobiscie, nie bardzo do mnie przemawia - po co? - w tym sensie, ze wtedy sen, przestaje byc tym, czym dla mnie przynajmniej on glownie jest. Przestaje byc szeptem mojego "id" a staje sie, nie wiem, gra komputerowa, czy cus, gdzie moge wlasnie "zabawic sie w Boga". O to mi chodzi, ze to do mnie nie przemawia, no i wlasnie to co mowilas, ze mozna robic rzeczy, ktorych nie zrobilibysmy w realu - bo przeciez naturalnie "w przyrodzie" kazda akcja ma konsekwencje, rezultat, a tak ucieka sie od odpowiedzialnosci za czyny (w pewnym sensie) :) nie mowiac o tym, ze mozna sie na tyle przyzwyczaic, do tego, ze potem pokusa sprobowania danej akcji w realu, bedzie nieodparta.

Nie wiem, nie potepiam absolutnie, ale nie przemawia to do mnie, nie wydaje mi sie do konca naturalne w jakis sposob i nie pojmuje po co czlowiek chcialby tego tak bardzo ( zwlaszcza przyjmujac czlowieka, ktory jakos sie rozwija duchowo i osobowosciowo, jest wzglednie szczesliwy, pokorny, rozumie harmonie istnienia, co jest wazne w zyciu i "takie tam", to mu w ogole do nieczego nie potrzebne). Ale to moj punkt widzenia

Pozdrawiam najserdeczniej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szylka!

 

O to to! Dokładnie o to mi chodzi! :)

 

Że człowiek się przyzwyczaja do złudnego wrażenia swojej boskości. Ma złudne wrażenie poprawy pewności siebie.

 

I stąd moje pytanie - na co wykorzystujecie swoje sny świadome?

 

Mi nie chodzi o odpowiedzi w stylu - "staję się lepszym człowiekiem". Chciałabym sobie móc wyobrazić, jak wygląda dokładnie taki sen świadomy? Co dokładnie robicie w tym przykładowym, który mam nadzieję ktoś w końcu zdobędzie się na odwagę, by tu zamieścić?

 

Jak dokładnie wygląda jakiś przykład, co w nim pochodzi z podświadomości, a co zostało zmienione prze Śniącego? I w jakim celu?

 

Właśnie o takie sprawy mi chodzi. O konkrety i przykłady. O argumenty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Droga Kaffko rozumiem , że moje wypowiedzi nie do końca mogą być sprecyzowane i dokładne, jednak z drugiej strony trudno mi jest to wszystko przedstawić bardzo dokładnie i szczegółowo gdyż nie jestem fachowcem w tej dziedzinie i wszystko co pisze opieram na swoich doświadczeniach i spostrzeżeniach. Postaram się odpowiedzieć na Twoje pytania:)

 

 

 

Widzisz - dobre chęci i górnolotne założenia to co innego, niż to, do czego dany pomysł/technika w późniejszych czasach bywa wykorzystywany. Weźmy na ten przykład wszystkie szczytne cele, jakie doprowadziły do utworzenia bomby atomowej. ;) I żeby nie było, że "świadome śnienie" porównuję do tak destruktywnej sprawy - po prostu chcę ukazać dysonans między chęciami a zastosowaniami. Bo to, że założenia i chęci były dobre, nie przekonuje mnie w ramach argumentu. :) Argumentem byłoby dla mnie - w jaki sposób wykorzystujesz swoje świadome śnienia? :)

 

Wiesz co z wieloma wynalazkami jest podobnie. Człowiek z natury jest taki, że lubi kombinować i szukać we wszystkim możliwości do wykorzystania czegoś dla swoich celów i przyjemność (w tym zaspokojenia żądz erotycznych i zabijania). Nikt z nas nie jest w stanie zabronić komuś wykorzystywania Ld do uzyskiwania wyłącznie samych przyjemności nie koniecznie moralnych ale czy to jest argument że coś jest złe. Podobnie było z dynamitem - miał on służyć człowiekowi dla ułatwienia mu życia czyli przeznaczenie miało być jak najbardziej pozytywne, a komu teraz dynamit się kojarzy z czymś pozytywnym (może to nie do końca dobry przykład). Ld z założenia miało być jedną z możliwych ścieżek rozwoju duchowego i pracy nad samym sobą. Dzięki świadomym snom człowiek miał się stać wrażliwszy, bogatszy o nowe doświadczenia, otwarty, ogólnie mówiąc jasne sny miały wzbogacać naszą duszę o coś nowego - pozytywnego. Jest jednak tak jak jest... na forach można nie raz spotkać opisy jak to ludzie chwalą się jakimi to oni nie są oneironautami i co oni to nie robią we śnie lub jak opisują swoje podboje w wykreowanym przez siebie sennym świecie - i niestety nikt na to nic nie poradzi.

Znam kilka osób dzięki którym z dnia na dzień co raz bardziej kocham świadome śnienie i ogólnie pracę ze snami. Ja niestety nie mam takiej wiedzy jak oni i takiego daru mówienia o tym ale jedno czego jestem pewny to to, że są oni doskonałym przykładem ludzi pozytywnie korzystającymi z świadomych snów - i to mi starcza. Reszta pseudo praktykujących osób niestety tylko robi złą opinie.

 

 

 

 

Tyle że - gdzie dokładnie jest ta granica, określana jako "zbyt głęboko"? Po czym poznać, że jesteś już na skraju, skoro wdepnięcie w to grozi tym, o czym już rozmawialiśmy?

 

Chodziło mi o to, że ćwiczenia służące do osiągania Ld no na przykład RT są wyłącznie środkiem służącym w dążeniu do celu i nie należy za bardzo traktować tego priorytetowo. Zazwyczaj w tych ćwiczeniach nie chodzi o nic innego jak wyrobienie sobie przydatnych nawyków które we śnie będą nam umożliwiały uzyskanie świadomości. Natomiast jeśli chodzi o tą granicę to po prostu jeśli praktykujący nie będzie sobie dorabiał do zwykłych ćwiczeń wielkich filozofii i nie będzie ich stawiał ponad sobą i swoimi potrzebami to wszystko będzie w porządku.

Na podsumowanie napisze jeszcze, że tak jak jest ze wszystkim tak i jest z tymi ćwiczeniami należy mieć trzeźwe podejście i znać umiar wtedy na pewno nikomu nic nie będzie w stanie zagrozić.

 

 

Tak, tyle że ja dalej jestem za kwestią, do której się jeszcze nie ustosunkowałeś - a mianowicie, że sen świadomy jest pożywką dla pokus. Dla spróbowania czegoś, na co nie odważylibyśmy się w "rzeczywistym życiu". I wcale tu nie mówię żeby aż o "gwałceniu" - przecież można sobie wyobrazić, że Ona była chętna i miała z tego seksu taką samą przyjemność, jak i sam Śniący. Przecież to wszystko jest kwestią kreacji. Tyle że istnieje tu problem zdrady emocjonalnej. Bo jeśli weźmiemy za przykład to, czym posłużyłam się wcześniej - seks z żoną najlepszego przyjaciela - to jest przede wszystkim zdrada przeciw temu przyjacielowi. A nie że aż "gwałt". I o to mi chodzi. Wyzbywamy się pewnych oporów o naturze moralnej.

 

Wydaje mi się, że w pierwszej odpowiedzi w tym poście już mniej więcej odpowiedziałem na to pytanie. Nikt z nas nie będzie miał w pływu na to w jaki sposób ktoś wykorzysta świadome śnienie. Tak samo mógł bym mieć pretensje do wytwórcy łomów ponieważ złodzieje go wykorzystują do włamywania się - a czy takie jest jego prawdziwe przeznaczenia i czy jak by go brakło to czy Ci ludzie którzy z niego korzystali zgodnie z przeznaczeniem nie byli by pokrzywdzeni.

Natomiast jeśli chodzi o to wyzbywanie się oporów, to człowiek zdrowy na umyśle nie jest w stanie traktować rzeczywistości sennej jako realną. Wszystko to co zrobi we śnie powinien oddzielać grubą kreską od tego co będzie robił w prawdziwym życiu. Nie potrafię tego inaczej określić.

 

Po za tym istnieje pewien kodeks coś w rodzaju BHP z Ld w którym jeden z punktów mówi, że nie należy robić rzeczy niezgodnych z własnym sumieniem. Świadome śnienie jak widać nie ma w założeniu służyć w tym celu i każdy praktykujący powinien o tym wiedzieć.

 

Nie mogę zaprzeczyć tego, że świadome sny wykorzystywane w nieumiejętny sposób mogą nam zaszkodzić dlatego istotną sprawą jest pozyskiwanie przed samą praktyką wiedzy na ten temat. Wszystkich chcących praktykować Ld zachęcam najpierw do zapoznania się z tematem i pozyskania wiedzy. W sumie to nie chodzi tu o zbyt wiele tylko o świadomość tego co się robi dzięki tej wiedzy.

 

 

 

Postaram się znaleźć tamten post(posty?) na temat tego "wędrowca", bo widzę do moich słów bez podkładki podchodzisz jeszcze bardziej sceptycznie niż ja do samego świadomego śnienia. ;) Obiecuję Ci, że je zobaczysz, tylko musisz mi dać trochę czasu. Ja słowa zawsze dotrzymuję.

 

Z tematyką intruzów we śnie już niejednokrotnie miałem do czynienia ale niestety tylko z opowieści. Sam nigdy tego nie doświadczyłem i na ten temat raczej się nie wypowiem.

 

 

Mogę prosić coś bliżej? Na jakiej zasadzie stałeś się lepszym człowiekiem? :) Po prostu z tak bardzo ogólnego opisu nie jestem w stanie wynieść nic... :)

 

Odpowiedź jest bardzo prosta, jestem szczęśliwy i daje mi to niesamowitą satysfakcję :cool:

 

 

 

 

Szyla a dlaczego ludzie zbierają znaczki, robią zdjęcia, podróżują??? Ja nie muszę widzieć sensu przykładowo w tym że ktoś zbiera jakieś zardzewiałe kapsle po piwie, a dla tej osoby to może być sensem życia lub choćby jego dopełnieniem. Świadome śnienie co prawda nie ma co porównywać do hobby ale podobnie to oddziałuje na mnie... sprawia, że na mojej twarzy pojawia się uśmiech i czuję że to jest to!! :wink:

 

 

 

 

Mam nadzieję, że choć troszkę pomogłem. Nie jestem w stanie zagwarantować, że inna osoba napisała by to samo gdyż to są moje opinie oparte na moich przeżyciach.

Bardzo się cieszę, że interesuje was ta tematyka i że można podjąć z wami dyskusję :wink: na prawd ja takie rzeczy cenię.

 

Pozdrawiam serdecznie!!

 

[ Dodano: 2008-05-05, 14:53 ]

Szylka!

 

O to to! Dokładnie o to mi chodzi! :)

 

Że człowiek się przyzwyczaja do złudnego wrażenia swojej boskości. Ma złudne wrażenie poprawy pewności siebie.

 

I stąd moje pytanie - na co wykorzystujecie swoje sny świadome?

 

Mi nie chodzi o odpowiedzi w stylu - "staję się lepszym człowiekiem". Chciałabym sobie móc wyobrazić, jak wygląda dokładnie taki sen świadomy? Co dokładnie robicie w tym przykładowym, który mam nadzieję ktoś w końcu zdobędzie się na odwagę, by tu zamieścić?

 

Jak dokładnie wygląda jakiś przykład, co w nim pochodzi z podświadomości, a co zostało zmienione prze Śniącego? I w jakim celu?

 

Właśnie o takie sprawy mi chodzi. O konkrety i przykłady. O argumenty.

 

 

 

Nie ma sprawy Droga Kaffko, mogę ci opisać jedno moje Ld. To nie jest żadną tajemnica chociaż raczej nie lubię opisywać komuś moich snów.

 

Znajdowałem się w wielkim hangarze. Uniosłem się w powietrze (tu jeszcze nie mam świadomości) i gdy znajdowałem się przy samym dachu zrozumiałem że coś tu nie gra... ups to przecież sen:) chwilowe zdziwienie i trochę szok ale po chili to ustało. Pomyślałem sobię, że szkoda czasu i musze jakoś swoją świadomość wykorzystać... zacząłem na początku latać żeby się z tym oswoić a następnie wyruszyłem na małą wyprawę nad jezioro. Czułem się wspaniale gdyż normalnie takich dziewiczych terenów nie jestem w stanie zobaczyć. Stanąłem nad brzegiem i po prostu patrzyłem. I w tym momencie się obudziłem...

 

Nic wystrzałowego... no nie??:) ale tak jak się czułem po przebudzeniu nie oddał bym za żadne pieniądze... ehh szkoda że teraz co raz żadziej mam takie sny :wink:

 

Swiadome sny wcale nie muszą służyć wysokim celą chociaż niekiedy rzeczywiście można siebię stawiać przed sytuacjami które konkretnie nas interesują lecz to już jest indywidualna sprawa.

 

 

 

P.S. przepraszam że dwa posty pod rząd:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

V,

 

naprawdę się cieszę że tu jesteś :)

 

I tam na początku mi nie chodziło o to, że mam pretensję do twórców, że jest on wykorzystywany w "niecny" sposób. Ja tylko powiedziałam, że samych założeń, że miało być dobrze, nie traktuję jako argumentu. I tylko tyle. :)

 

I jeszcze:

 

Dzięki świadomym snom człowiek miał się stać wrażliwszy, bogatszy o nowe doświadczenia, otwarty, ogólnie mówiąc jasne sny miały wzbogacać naszą duszę o coś nowego - pozytywnego.

 

Tylko właśnie - w jaki sposób?

Co w tej formie śnienia jest takiego, że daje takie poczucie? Tym bardziej, że sam mówisz, że to, co się dzieje we śnie, trzeba oddzielić grubą kreską od tego, co jest w życiu realnym... Właśnie tego nie rozumiem. :)

 

RT to jest tylko jedna z form osiągania świadomego snu. Istnieją inne sposoby dzięki którym równiez możemy osiągnąć sen świadomy np. PILD, WILD itd.

 

Możesz powiedzieć o tym coś bliżej? Na jakiej zasadzie Ty wchodzisz w stan świadomy?

 

Pozdrawiam!

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również Droga Kaffko bardzo się cieszę, że mogę z Tobą przeprowadzić tą dyskusję;)

 

 

Tylko właśnie - w jaki sposób?

Co w tej formie śnienia jest takiego, że daje takie poczucie? Tym bardziej, że sam mówisz, że to, co się dzieje we śnie, trzeba oddzielić grubą kreską od tego, co jest w życiu realnym... Właśnie tego nie rozumiem. :)

 

Ja myślę, że każdy w świadomym śnieniu może znaleźć bądź stworzyć dla siebie coś takiego co konkretnie sprawia, że jego forma psychiczna się poprawia. Na to nie ma reguły i ograniczeń i to jest w tym piękne. Dla mnie bardzo istotnym elementem są na przykład kontakty z innymi ludźmi w takich snach - nie koniecznie ludźmi nadal żyjącymi. Staram się równiez świadomie śniąc w miarę możliwości doładowywać swoje baterie witalne po przez relaks i spokój.

Jeśli chodzi o tą grubą kreskę to miałem na myśli rodzaj rzeczywistości tzn żeby nie próbować za bardzo szukać podobieństw między snem a życiem (i nie chodzi mi tu o interpretację tylko o możliwości nasze, bo w realu tego samego co we śnie nie możemy zrobić).

 

 

 

Możesz powiedzieć o tym coś bliżej? Na jakiej zasadzie Ty wchodzisz w stan świadomy?

 

Niekiedy do osiągnięcia Ld nie potrzeba dosłownie niczego... wierz mi że Ty również i nawet o tym nie wiesz miewasz zapewne świadome sny. Bywają takie noce, że nasz organizm obdarowuje nas spontanicznymi świadomymi snami - ot taki prezent. Ja takie miewałem kiedy byłem jeszcze bardzo młody i teraz niekiedy też mi się zdarzają. Problemem zazwyczaj jest to iż ich najzwyczajniej w świecie nie pamiętamy dlatego właśnie istotne są ćwiczenia nad pamięcią snów. Takie spontaniczne Ld nie są co prawda tak rozbudowane i jasne jak te wynikające z ćwiczenia ale jednak również bywają bardzo przyjemne:)

Jeśli chodzi o inne sposoby to polecał bym bardziej żebyś poszukała o tym informacji na internecie, gdyż jest tego sporo i dużo by o tym pisać można. Ważne jest aby każdy znalazł taki optymalny i najwygodniejszy dla samego siebie sposób, bo dopiero wtedy daje on oczekiwane efekty.

 

Pozdrawiam serdecznie!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to gratuluję i życzę powodzenia w snach :wink: Ja póki co rozwijam ciągle tę umiejętność, żeby nie zanikła z czasem. Odkąd odkryłam, że umiem kontrolować to, co robię we śnie, staram się wywoływać takie sny za każdym razem, kiedy śpię, co nie zawsze wychodzi, aczkolwiek często się zdarza. Niekiedy nawet czynię sobie postanowienia na jawie, a potem wprowadzam je w życie we śnie. Świetna sprawa. Dzięki temu człowiek może się idealnie zrelaksować podczas snu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma sprawy;) bardzo się cieszę, że podchodzisz poważnie do sprawy.

Jak coś to pytaj o co zechcesz i postaram się w miarę możliwości pomóc jeśli będę tylko potrafił.

 

Pzdr!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Może się wypowiem na temat mojego LD.

 

Otóż odkąd pamiętam posiadam coś takiego jak świadome kontrolowanie snu. Może 2, 3 razy nie miałem LD we śnie ale głównie właśnie potrafię skontrolować sen.

Od wielu lat już mam coś takiego, nie wiem czy to dobrze, w każdym razie ostatni sen jaki pamiętam znowu był świadomy.

 

Rzecz bardzo ciekawa :D Czasami gdy wiem, "że to jest sen" a śni mi się coś złego, szukam jakiejś drogi do samobójstwa (most, wieżowiec, rzucenie się pod samochód - obojętnie co), bo wiem, że wtedy się obudzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc ja może też opowiem o moim LD. Mój sen świadomy zaczyna się mniej więcej pod koniec snu, który śnię. Właśnie objawia się to podobnie jak u Thundera - tylko, że to jest tak, że chcę umrzeć, bo sen mnie nudzi. Podobnie dzieje się, kiedy słucham radia i zasypiam. Słucham wiadomości, muzyki (przeważnie Zetka :D ) i śnię z podkładem muzycznym. Zauważyłam, że śniąc świadomie pamiętam sny. Inaczej - za ciula sobie nie przypomnę.

 

[ Dodano: 2008-06-26, 22:24 ]

Od razu przyznaję się jednak, że moje zainteresowanie Lucid Dreaming sięga całych kilku tygodni - nie jestem nawet żółtodziobem, dlatego możecie mnie tutaj pokopać chociażby :D jeśli będąc kopaną nauczę się fajnych rzeczy - nadstawiam zadka ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słucham wiadomości, muzyki (przeważnie Zetka :D ) i śnię z podkładem muzycznym.

 

Ja od paru miesięcy tez śpię z włączonym radiem i niestety od tej pory bardzo mało snów zapamiętuje... a szkoda bo zawsze mnie ciekawi ich interpretacja.

 

Zauważyłam, że śniąc świadomie pamiętam sny. Inaczej - za ciula sobie nie przypomnę.

 

Mnie się wydaje, że to dlatego, iż bardziej wysilamy swój umysł używając LD. Tzn. chodzi o to, że cały czas koncentrujemy się tylko i wyłącznie na śnie, na wydarzenia w śnie itp. I być może przez ten wysiłek umysłu sen zostaje nam w głowie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Thunder, jak dla mnie LD jest świetnym odprężeniem i sprawia, że lepiej się czuję. a swoich snów nigdy nie interpretuję - zbyt dobrze się znam i nie ma to sensu, bo można się przecież do wszystkiego odnieść i wszystko skontekstować z realem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Vanilia22

Wkońcu i ja się na ten temat wypowiem

 

Lubię śnić LD, gdy byłam mniej więcej w wieku 17/20 lat wręcz niemal co noc miałam takie sny. Głównie dlatego,że miałam wtedy sporo czasu i praktycznie taki sen był relaksem. Was sen nudził natomiast ja drązyłam przyczyny skutki. Dociekałam co i jak. I mogłam tak w nieskończoność. Kiedyś nawet miałam sen, że szukałam swego zabójcy :lol: W każdym razie sorawiało mi to przyjemnośc.

Teraz rzadko kiedy mam LD. Może dlatego, że mam krótkie ale bardzo intensywne. Ostanio ich nie zapamiętuje bo zbyt gwałtownie jestem zrywana ze snu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio [dwa dni] nie mogę świadomie śnić. Zdaje mi się, że to poprzez zmęczenie organizmu. Śpię ostatnio po 5-6 godzin. To chyba dlatego, co o tym sądzicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Vanilia22
Śpię ostatnio po 5-6 godzin. To chyba dlatego, co o tym sądzicie?

 

Może byc tego przyczyna własnie. Ja jak nie jestwm wystarczająco wyspana i zrelakosowana nie mogę świadomie śnić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, na przykład teraz. Jestem na nogach od 17 godzin - to tu, to tam. I znów pośpię 6-7 godzin. Muszę odespać w rok szkolny - będę miała na po południu. Ale swoją drogą czuję, że w te wakacje nie będę miała czasu na spokojny sen. Teraz pracuję na pełnym obrotach i postaram się to utrzymać. LD zostawię na później.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Hm. Nie wiem do końca co to LD, ale raz mam świadome sny, a raz nie...

Tzn. zazwyczaj wiem, że we śnie, że sen to sen, albo po pewnym czasie się orientuje, nie raz kontroluje, a raz nie, albo po prostu się budzę...

Kiedyś mi się śniło, że gadałam z kumpelą, o tym, że wiemy, że to sen xD'

Tylko, że kumpela we śnie wymysł mojego mózgu :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

z gory przepraszam za taki temat ale na prawde nie wiem jak to opisac ;)

 

czytalem niedawno o swiadomym snie i o metodach jego wywolywania. Postanowilem sprobowac jedna z nich, rzekomo sluzacych do wywolywania tego typu snow ;)

 

Polegalo to na tym aby postawic talie kart na biurku i myslec tuz przed snem o tym ze chce wiedziec jaka karta jest na wierzchu. Tej nocy snily mi sie jakies glupoty i w 'przeskoku' miedzy dwoma snami pokazala mi sie przed oczami ta karta. Trwalo to tylko jakas sekunde. Wszedzie ciemnosc, a przed moimi oczami w odleglosci moze 20 cm wisi w powietrzu as pik :icon_neutral: Rano sie obudzilem i okazalo sie ze na wierzchu na prawde byl as pik :boje_sie_na:

 

Probowalem tak robic tylko raz jak dotad, moze to byl przypadek? co o tym myslicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Hah. Sny to jedyna rzecz, nad jaką czynnie pracowałam w całym życiu. Nie umiem niczym wróżyć (na razie), nie mam wrodzonych zdolności, ale świadome sny to taka moja malutka broszka :D

Dużo się kiedyś naczytałam i znalazłam sposoby, które na mnie świetnie działają. Świadomy sen mogę wywołać po jakimś tygodniu. Oczywiście, że podam te sposoby ;)

 

Test rzeczywistości

Niemal obowiązkowy, łączy się go z innymi metodami. Powiedzmy co godzinę, każdego dnia, sprawdzamy, czy aby na pewno nie śnimy - na przykład sprawdzamy, czy godzina i data się zgadza, kolory przedmiotów, czy nie dzieje się coś dziwnego, czy ręka nam nie przeniak przez ścianę, czy przypominamy sobie wydarzenia z poprzedniego dnia (w snach jest to dość trudne). Całkiem prawdopodobne, że w śnie wykonamy taki test i wtedy na pewno się zorientujemy, że śnimy :)

 

Metoda rąk

Wyciągamy ręce przed siebie, patrzymy się na nie i mówimy (może być w myślach) coś w rodzaju "to są moje ręce, widzę moje ręce we śnie". Rozluźniamy wzrok, tak by widzieć mgiełkę. Patrzymy się chwilę na dłonie, opuszczamy je, by widzieć ścianę, znów podnosimy i wyostrzamy wzrok. I wtedy znów wypowiadamy formułkę i tak parę razy. Wystarczy tak robić dwa razy dziennie (koniecznie przed snem!). Mi się moje ręce przyśniły po dwóch dniach ;)

 

Oczywiście, sposobów jest o wiele, wiele więcej. Łatwo je znaleźć w sieci i jest parę książek na ten temat (Castaneda bodajże napisał o świadomym śnieniu, ale znudził mnie). Niektóre są dość kłopotliwe (na przykład budzenie się w środku nocy, tzw. metoda MILD). Można też wymyślać własne i łączyć je - na przykład za każdym razem, gdy zobaczymy określony kolor, cyfrę, albo coś innego, często spotkanego (nawet wspomniane dłonie!) robimy test.

 

Trzeba jeszcze tylko pamiętać, że na początku łatwo się obudzić - kiedy za bardzo się ucieszymy z naszego świadomego snu. Erotyczne sceny z tego powodu trudno wywołać i lepiej to sobie odpuścić i zamiast tego pozwiedzać okolicę, w której jesteśmy :)

 

I właściwie, jakie to wrażenie, kiedy mamy LD? Ot, zróbcie eksperyment - uwierzcie mi na chwilę, że Wy właśnie śnicie. Rozejrzyjcie sie po pokoju. To sen. To nie istnieje :) Spróbujcie wywołać senny klimat i już macie odpowiedź :)

 

Podobno dzięki LD można łatwo się nauczyć podróży astralnych i właściwie to był jeden z powodów, dla których się nimi zajęłam. Jednak przez sen nigdy mi się nie udało dokonać niczego szczególnego, ale to inna bajka. Zaczęłam więc je wywoływać dla przymnośći, w ramach swoistej zabawy.

Edytowane przez Reina
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Hmmm ciekawe..

mogę tylko powiedzieć ze sen swiadomy mialam tylko raz w życiu.nie wiedząc jeszcze co to znaczy(mialam 8 lat) uswiadomiłam sobie ze to tylko sen i obudziłam sie z koszmaru..

ja tez ostatnio zasypiam przy muzyce i rzadko udaje mi sie cos zapamiętac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi sie zdazały w dziecinstwie , to bardzo fajne uczucie morzesz robic to co ci sie podoba z tym trzeba uwazac bo umysł cały czas prubuje nas usidlic i zmylic wiec ciezko to utzrzymac ten stan polecam ksiazke Carlosa Castaneda Sztuka snienia tam mozna wszystko znalesc , według mnie swiadome snienie jest dobra zabawą ale ci ktorzy sa wytrwali moga osiągnąc zdolnosci znane nam jako PSI i bardzo sie rozwinac duchowo ale to lata pracy i wyrzeczeń ,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

patrząc na post melisanna[ten na ostatniej stronie] w sumie miałem identyczny sen tylko z tym że znajdowałem się jakby w tunel który był fioletowy z domieszka innych kolorów i że zbliżam się ale powoli do jakiś wrót, teleportu który mnie w ciąga a ja nie wiem czy chcem tam iść ale w końcu postanawiam zobaczyć co tam się znajduje i nie wiem co się dalej dzieje kiedy przechodze... ale miałem wrażenie że było to przed moimi narodzinami. Aha w odali można było chyba zauważyć jakby jakieś głosy ale nie wiem co mówiły, być może ich nawet nie rozumiałem.

 

Co do snów LD to praktycznie jedyine w nielicznych snach nie mogę wpływać na sen, część z nich jednak zostawiam swojemu losowi, tylko w nie których decyduje co mam robić zwłaszcza jak mnie coś zaciekawi czy się w kurze że coś mi nie wychodzi.

Edytowane przez Pustelnik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kilka razy zdarzyło mi się połapac podczas snu, iż śnie :D niestety to było dzieciństwo i rzeczywiście na ogół chciałem się specjalnie wybudzic bo śniłem koszmar ;) również często na wszelkie sposoby próbowałem śnic ze świadomością, ale jeśli sobie tego życzę nigdy nie wypala ;)

w każdym razie jest to zajebista sprawa, sugerując się na kilku przypadkach ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po raz pierwszy miałam LD dobrych parę, lub parenaście lat temu;) Śnił mi się koszmar i oczywiście zostałam zaatakowana przez psa (kiedyś b. często mi się śniło, że pies mnie atakuje). W którymś momencie stwierdziłam, że dalsze uciekanie nic mi nie da. Pies mnie dogoni i pogryzie... jak to nie raz bywało. Zezłościłam się i przyszło mi do głowy, że mogę przecież spróbować go kopnąć i wtedy właśnie uświadomiłam sobie, że śnię:))) Już się mniej bałam i wymyśliłam sposób na psa:) Od tego czasu nieraz zdarzy mi się, że "przebudzę się" we śnie. Szczególnie jest to przydatne w koszmarach:). Dzięki LD można też pokierować swoim snem, żeby był jeszcze ciekawszy, kolorowy i weselszy. Bardzo mi się to podoba:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

ja miewalem LD ale jakis czas temu 4 lata w stecz poprostu sen sie zaczynal tak siedzialem na lawce i wymyslalem co ma gdzie byc itp poprostu tworzylem sobie zeczywistosc dziwna sprawa ... :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, a tu sie chyba nie wypowiadalem jeszcze...

Witajcie,

 

a wiec LD. Taak, cwiczylem to kiedys. Uwazam to nawet za lepsze i przyjemniejsze, niz OOBE, dlaczego? W OOBE mozemy sie poruszac tylko po astralnym swiecie, ograniczonym, nie wiele mozemy robic fajnych rzeczy oprocz latania (albo nie mialem prawdziwego OOBE, albo po prostu nie umialem). A LD? Jest przyjemne, wszystko jest fajne, mozna miec wszystko, mozna byc wszystkim, wszystko moze byc nami, mozemy sie znalezc tam, gdzie chcemy. Od uczenia sie sztuk walki, poprzez plywanie z nieograniczona iloscia tlenu, az do zaspokajania sie seksualnie, podobno nawet orgazmy sa o wiele lepsze, no coz.

 

I juz to gdzies tutaj pisalem, ale moim zdaniem poprzez OOBE i LD (lecz LD dla mnie jest latwiejsze do osiagniecia i mniej niebezpieczne), mozna skontaktowac sie ze swoim drugim ja, ze swoim przewodnikiem, ze swoim aniolem, ze swoim opiekunem, ze swoja podswiadomoscia.

 

I jeszcze jedna ciekawostka na koniec, jak mialem w ciagu jednego tygodnia w te wakacje (tzn. przed tym rokiem szkolnym) 2 razy LD, to wiekszosc czasu spedzilem na... Niemozliwych sztukach walki. Tak, podam przypadkowa scenerie. Robie z siebie wojownika ninja, wyposazonego we wszystko, wybiegam z tunelu, jestem na moscie zwodzonym, wyjmuje shurikeny i zaczynam zucac w napastnikow biegnacych kilkadziesiat metrow dalej, piekne uczucie, albo jak sie bije z kims na piesci, jest sie po prostu nie tykalnym. Byc moze to tylko moje szczeniackie zabawy, byc moze ukryte zamilowanie, kto wie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

znacie moze jakis sposob by nie ekscytowac sie tak przy odkryciu ze jest sie w snie?? tzn rozpoznaje ze jestem w snie ale jestem z teog powodu podekscytowany ze wybudzam sie ;/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe, znam ten problem. Po pierwsze nic innego, jak próbować cały czas, kiedy zaczniesz mieć często LD, nie będzie robiło już na Ciebie wrażenia.

Po drugie - świadomie musisz zapanować nad emocjami. Nie wiem czy potrafisz się zmusić do leniwego myślenia, które nie pozwoli Ci na skoki emocji. Kiedyś czytałam, że jeśli sen zacznie zanikać, możesz krzynąć "kontrola!" czy coś w tym guście, w każdym razie jakieś słowo-klucz, które będzie Ci stabilizowało sen i się nie obudzisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

tak ostanio mialem LD i sen zaczał zanikać więc zrobilem cos takieog jak mówisz powiedziałem przejrzystośc x 1000 i zrobiło sie tka przejrzyscie ze az wróciełem do realnego swiata i sie obudziłem :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Raz mialam taki sen... Jak bylam mala ale to bylo dziwne.... Nagle prawie wszystko zniklo ze snu a ja stalam w prawie pustym swiecie i to o czym pomyslalam sie dzialo, ale nie wiedzialam o co chodzi i sie obudzilam.... mialam chyba z 9 lat....

 

Teraz zainteresowalam sie tematem LD malo jeszcze wiem na ten temat ale wydaje mi sie ze to co kiedys przezylam to moglo byc to... (bylam w tedy w lekkim szkou z powodu dziwnego - pustego snu)

 

Czytalam troche na ten temat ale wolalabym zebyscie wy mi powiedzieli jak wam sie to udaje.... jakich technik uzywacie i ktore wedlug was sa najskuteczniejsze :);)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

A kto z was potrafi wywoływać LD? kontrolować swój sen? Co najczęściej robicie w śnie?

 

Ja na przykład zawsze jem :) Jedzienie w snie jest poprostu dla mnie cudowne, bo latania się boje, boje się ze spadne

 

POZDRAWIAM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehe ja potrafie ;) choc ostatnio mam z tym male problemy ( chyba stan emocjonalny nie najlepszy) ja lubie latac , odwiedzac jakies nowe krainy , znajdowac sie gdzies daleko w kosmosie :P zalezy :P a co do zbyt duzej ekscytacji i jej nastepstwa budzenia sie , polecam zaczac krecic sie wokol wlasnej osi ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytalam troche na ten temat ale wolalabym zebyscie wy mi powiedzieli jak wam sie to udaje.... jakich technik uzywacie i ktore wedlug was sa najskuteczniejsze :);)

 

 

Dziennik snow ;) podstawa :] na poczatku robilem duuzo RT ( testow rzeczywistosci ) jezeli chodzi o technike mi MILD odpowiadala ;)

no a pozniej jak juz masz dziennik snow jakis czas to mozesz sobie znaki snu wyciagnac itp ;) ogolnie jest mnostwo informacji w sieci :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są nawet książki e-booki, które można ściągnąć :)

 

Ja osobiście uzywam techniki 4+1, niestety nie mogę chodziennie wprowadzać się w LD, ponieważ bardzo to wybija mój cykl dnia i nocy, poem jestem albo nie wyspany, albo śpie w dzień... Nie uczyłem się tego zbytnio, wystarczyło, że dużo o tym przeczytałem, chciałem to osiągnąć, no i 4+1 stosowałem, zaczęło się udawać, czasem przypadkiem, czasem zamierzone, tak na zawołanie to nie bardzo. Jeśli chce mieć jakiś se to jeszcze bardzo dużo rpzed zaśnięciem myśle o jakiejś sprawie, wtedy mam duże prawdopodobieństwo, że akurat to mi się wyśni, ale to już LD nie jest... generalnie fajne sprawy, polecam:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często zdarzają mi się świadome sny. Mam świadomość,że śnię, chće tym dalej jakoś pokierować ale zazwyczaj w tym momencie ta chęć manipulacji prowadzi do rozbudzenia się...

Natomiast wchodzenie do czyiś znów od dawna mnie intryguje... próbowałam nawet, ale to chyba jeszcze nie etap dla mnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też się budzę:) Zazwyczaj jak mocno śnię to nie budzę się choćby nie wiem co... a jak już powoli zbiża się pora pobudki to wystarczy, że się porusze mocniej i już jestem obudzony. Nie wiem, czy da się wejsć do czyjegoś snu, nigdy nie robiłem tego, nawet nie wiem jak...

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiscie stosuję wiele metod, głównie spadanie, raz nawet wpadłem pod autobuś aby się obudzić, musisz zrobić coś co się wystraszy, albo "zabije" w śnie, wtedy zazwyczaj sie budzisz. Ale łatwiej sie obudzić niż utrzymać LD długo i świadomnie

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czy da się wejsć do czyjegoś snu, nigdy nie robiłem tego, nawet nie wiem jak...

 

Da się - mi się raz udało.To znaczy raz z pełną premedytacją, a za pierwszym razem zupełnie przypadkowo. Mianowicie, mój sen przenikał się ze snem przyjaciółki z lat dziecięcych ( zdaje się, że byłyśmy wtedy obie w siódmej klasie szkoły podstawowej). Jakaś sobota piżama party... spałyśmy u mnie w pokoju w jednym łóżku. Rano opowiedziałyśmy sobie swoje sny. Było to niesamowite, bo szczegóły zgadzały się w niemal 100%. Generalnie ze swojego snu do snu Kamili przeszłam dzięki tunelowi, który pokazał się u mnie jako wielka rura betonowa, u niej zaś też była to betonowa rura, tylko porośnięta trawą, mchem... Po prostu opuściłam swój sen i przeniknęłam do jej snu. Nadmienię, że ta wspominana rura pojawiła się u niej znikąd i totalnie nie pasowała do scenerii.

 

A ten drugi raz z premedytacją wlazłam z Butami do snu mojej siostry. Rano dzwoniła do mnie i mówiła, że jej się śniłam... detale zgadzały się.

 

Teraz nie udaje mi się, ale to kwestia stanu ducha (trochę spraw za bardzo mnie przytłacza). Miewam za to inne sny (przesycone znakami i wiedzą, o dziwo...).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzieś na forum sa już opisane przypadki wspólnego snu kilku osób jednocześnie. Ja jednak nie specjalizuje się w tym, nie wiem jak to się robi. Ja umiem tylko LD, OOBE mi nie wychodzi :P

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy są jakieś rzeczy których nie wolno robić w lD?

Czytałem wszystkie posty w tym temacie, i ktoś pisał o lustrach jako przejście do oobe...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W LD? Wszystko da się zrobić, ale radze robić tylko dobre rzeczy, takie co sprawiają przyjemność. Jak zacznieś myśleć o złych sprawach to zamiast sny, będzie koszmar, a po co masz się bac, uciekać itp. (tym bardziej, ze nie każdy ma w 100% kontrolę nad snem). Rób to co sprawia ci przyjemność, lataj, jedż, skacz na bungge (bandżi - nie wiem jak sie pisze dokłądnie), zamień się w zwierzęta itp.

 

O lustrze słuszałem, ale nie mam w pokoju, a pozatym jak długo patrze w lustro to mam zwidy (przez zmeczone oczy) i zaczynam się bać

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z 2 tyg. temu miałem albo LD albo OOBE, otóż po przeczytaniu kawałka "Quo Vadis" o pożarze Rzymu położyłem się spać. Poleżałem chwilę, i nagle poczułem taki okropny niepokój, tak jakby coś weszło do mojego pokoju, coś złego. Zapaliłem światło, rozejrzałem się po pokoju, chwilę potem zacząłem o czymś myśleć (po prostu nie mogłem się ruszyć, tak jakbym się zamyślił).

Nagle zobaczyłem niesamowity żar, coś jakby takie inferno, widziałem jak obok mnie przebiegł jakiś palący się człowiek, byłem przerażony i czułem straszliwe gorąco. Ten obraz ognia tak jakby "nałożył" się na obraz mojego pokoju, był on prawie przezroczysty. Co najciekawsze, kiedy się obudziłem to byłem prawie całkowicie sparaliżowany, było mi okropnie gorąco, tak jakbym nie do końca wyszedł ze snu, kiedy się już ocknąłem, to czułem dziwny strach, przez chwileczkę piekło mnie powietrze. Miałem wrażenie, jakby ktoś mnie ściągnął spowrotem, byłem także okropnie zmęczony, dookoła czułem wiele obecności, tak jakbym był okrążony przez grupę ludzi. Jak sądzicie, czy to mogło być LD lub OOBE?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Encore22 miałeś kalucynacje, ale nie przez "ćpanie", tylko zwykłe hipnagogie, czyli omamy wzrokowe i słuychowe (głównie) przed snem, gdy tracimy kontakt ze swiatem zewnętrzym...

 

Musisz wieszieć że LD to odzyskanie świadomości we śnie, a OOBE to wyjście ciała astralnego z ciała fizycznego...

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli teoretycznie, miałem "fazę wstępną" OOBE? Czytałem, że przed OOBE ma się hipnagogi. Wtedy zresztą zainteresowałem się tym tematem, a tego samego dnia ta halucynacja ;q.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niekoniecznie, hipnagogie są efektem ubocznym czy zasypiuaniu, czy to wejdziesz do OOBE czy nie zalezy od ciebie, a nie od tego, czy one występują czy nie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam! :) Jestem tutaj nowa i od razu chciałabym zadać pewne pytanie, które nurtuje mnie od jakiegoś czasu.

 

Już dawno, pewnie z jakieś pół roku albo rok temu, przy 'rodzinnym' usłyszałam dwie ciekawe historie. (Moja babcia już kilkakrotnie dowiadywała się, że ma bardzo dużo dobrej energii. Mojemu dziadkowi dwa razy uratowała życie za pomocą tylko i wyłącznie dotyku. Z resztą w swoim życiu uratowała jeszcze co najmniej dwie osoby.) Przy tym właśnie obiedzie, powiedziała, że kilka dni wcześniej leżała na tapczanie. Telewizor był włączony, ale akurat nie oglądała go. Gdy wreszcie przeniosła wzrok w stronę ekranu, obok pojawiła jej się twarz jakiejś starszej kobiety. Jednak nie rozpoznała w niej nikogo znajomego. Gdy wstała po dziadka, żeby mu to pokazać, twarz zniknęła. Czy to mogło być właśnie LD? I co mogło oznaczać? Kiedyś jak była mała i mieszkała w zakonie, który mieścił się pomiędzy dwoma wzgórzami. Na obydwu stały kościoły. Któregoś dnia przyśniła jej się twarz kobiety z aureolą na niebie, pomiędzy tymi wzgórzami. Jedna z zakonnic powiedziała jej, że czeka ją niedługo jakieś szczęście, bo Matka Boska w jednym z tych kościołów, podobno cuda sprawiała. Następnego dnia babcia dostałą list, ze tatuś po nią przyjeżdża. To było dla niej największe szczęście. Opisuję to, aby zaznaczyć, że babcia ma pewne dziwne zdarzenia w swoim życiu ;)

 

Drugą historię usłyszałam od krewnej właśnie mojej babci, ale nazywamy ją ciocią. Słysząc opowieść babci o tej twarzy przy telewizorze, opowiedziała swoją. Kiedyś w dzień przytrafiło jej się coś takiego, że przyszła do niej znajoma. Stały w dużym pokoju i rozmawiały jak gdyby nigdy nic. Ciocia zdziwiła się dopiero gdy zauważyła, że przy drzwiach wyjściowych jest na ścianie mała umywaleczka w starym stylu, której normalnie tam nie ma. Gdy na chwilę odwróciła wzrok, znikła i znajoma i ta umywalka. Wszystko było już normalne. Jak myślicie, czy to również coś w rodzaju LD?

 

Bardzo proszę o pomoc. Dopiero niedawno natknęłam się na tą tematykę i od razu przywołałam sobie te opowieści. Słyszałam jeszcze jedną od taty, ale na razie jestem ciekawa co sądzicie o tych. Bardzo nurtuje mnie, czy coś w tym jest. Będę wdzięczna za wszelkie wyjaśnienia :)

 

Edit:

Zapomniała napisać, że w tej sytuacji mojej cioci, jej znajoma od dawna już nie żyła. Mimo tego nie dziwiło to cioci. Czytałam, że gdy śnisz nic Cię nie dziwi, dopiero po przebudzeniu uświadamiasz sobie, że to absurd. Czy tak jest na prawdę?

Edytowane przez Idusiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mam pytanie.

Czy nawet jeśli się wie że jest się we śnie to sen może posiadać jakieś znaczenie? np. gdy mam jakiś dziwny sen który normalnie można inerpretować i nawet jeśli wiem że to sen to czy ma on jakieś znaczenie? I czy jest jakaś różnica między takim snem a snem który potrafię już całkowicie kontrolować?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy tym właśnie obiedzie, powiedziała, że kilka dni wcześniej leżała na tapczanie. Telewizor był włączony, ale akurat nie oglądała go. Gdy wreszcie przeniosła wzrok w stronę ekranu, obok pojawiła jej się twarz jakiejś starszej kobiety. Jednak nie rozpoznała w niej nikogo znajomego. Gdy wstała po dziadka, żeby mu to pokazać, twarz zniknęła. Czy to mogło być właśnie LD? I co mogło oznaczać?

 

Nie, to nie było LD, radze poczytać choćby na Wikipedii co to jest :) LD to SEN ŚWIADOMY, to wytuacja w której osoba sniąca zdaje sobie sprawę z tego, że własnie ma sen... Jesli twoja babcia wtedy nie spała to nie mogło być LD. Jednak nie jestem w stanie ci powiedzieć co to jest.

 

Drugą historię usłyszałam od krewnej właśnie mojej babci, ale nazywamy ją ciocią. Słysząc opowieść babci o tej twarzy przy telewizorze, opowiedziała swoją. Kiedyś w dzień przytrafiło jej się coś takiego, że przyszła do niej znajoma. Stały w dużym pokoju i rozmawiały jak gdyby nigdy nic. Ciocia zdziwiła się dopiero gdy zauważyła, że przy drzwiach wyjściowych jest na ścianie mała umywaleczka w starym stylu, której normalnie tam nie ma. Gdy na chwilę odwróciła wzrok, znikła i znajoma i ta umywalka. Wszystko było już normalne. Jak myślicie, czy to również coś w rodzaju LD?

 

Też nie, LD to SEN ze swiadomością, jesli te sprawy sie działy na jawie to nie był sen swiadomy. Zachecam do lektury.

 

 

Czytałam, że gdy śnisz nic Cię nie dziwi, dopiero po przebudzeniu uświadamiasz sobie, że to absurd. Czy tak jest na prawdę?

 

Tak to prawda, mamy wiele "głupich" "dziwnych" snów, które podczas śnienia wydaja nam się zwykłe, wstajac uświadamiany sobie, ze to był absurd. To jest jeden z objawów snu

 

PS. Wpisze LD w Wikipedii, dowiesz sie wiecej na ten temat

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mam pytanie.

Czy nawet jeśli się wie że jest się we śnie to sen może posiadać jakieś znaczenie? np. gdy mam jakiś dziwny sen który normalnie można inerpretować i nawet jeśli wiem że to sen to czy ma on jakieś znaczenie? I czy jest jakaś różnica między takim snem a snem który potrafię już całkowicie kontrolować?

 

 

Tak, ale nie do końca, zazwyczaj zanim odzyskamy swiadomosć mamy jakiś sen, który wypływa z podświadomości, wtedy do momentu odzyskania świadomosci można normalnie to interpretować. A sam LD? Też, ale nalezy pamiętać to sama zrobiłaś, a co zrobiła twoja podświadomość... Na przykład: szłaś ciemną ulicą (to można zinterpetować w ten sposób, ze w życiu normalnym nie wiesz co masz zrobić, jesteś zagubiona) a mając świadomość w śnie oświetliłaś ta ulicę latarniami (tego już nie powinno się interpretować), sama to zrobiłaś, bo było ciemno. Można interpretowac elementy snu, które sama nie stworzyłaś.

 

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uściślę trochę mój poprzedni post. Babcia leżąc na tapczanie mogła przecież na chwilę się zdrzemnąć i przejść w fazę LD, a po wstaniu przebudzić się z niego. Te etapy przejściowe mogły być niezauważalne dla niej. Jak już pisałam miewała już dziwne sytuacje w swoim życiu i podobno posiada ogromny zasób energii.

 

Co do cioci, to również mogło stać się samoistnie. W końcu są ludzie, którzy bez ćwiczeń są w stanie ingerować w to, do czego zwykli ludzie na co dzień nie mają dostępu.

 

Z kolei mój tata przeżył chyba tzw. fałszywe przebudzenie. Jeśli jednak się mylę, to proszę o sprostowanie. Otóż gdy miał kilkanaście lat, spał w dużym pokoju z babcią, a w pokoju obok jego rodzice. Którejś nocy obudził się i wstał po szklankę wody. Wtedy zobaczył kobietę, sięgającą do wnętrza szafy przez zamknięte drzwiczki. Przestraszył się i szybko wrócił do łóżka nakrywając się kołdrą. Po jakimś czasie odważył się wyjrzeć i nikogo prócz śpiącej babci nie było już w pokoju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uściślę trochę mój poprzedni post. Babcia leżąc na tapczanie mogła przecież na chwilę się zdrzemnąć i przejść w fazę LD, a po wstaniu przebudzić się z niego. Te etapy przejściowe mogły być niezauważalne dla niej. Jak już pisałam miewała już dziwne sytuacje w swoim życiu i podobno posiada ogromny zasób energii.

 

To już bardziej, ale ja osobiscie nie twierdze, że to LD, mógł to być albo zwykły sen (twoja babcia by musiała powiedzieć wyraznie: "uzmysłowiłam sobie, że śnie/ odzyskałam rozum we śnie"). Może z tego powodu, ze ma anergię rpzyciągła "coś". Nie tzreba mieć "energii", aby mieć LD, wystarcza ćwiczenia, czasem nawet nie, każdy jest w stanie to zrobić

Co do cioci, to również mogło stać się samoistnie. W końcu są ludzie, którzy bez ćwiczeń są w stanie ingerować w to, do czego zwykli ludzie na co dzień nie mają dostępu.

 

Jesli chodiz o ciocię, może, ja bym musiał wiedzieć wiecej na ten temat jednym słowiem, LD ma prosty schemat, zasypiasz, masz sen, odzyskujesz świadomość, gdy któregoś zabraknie to nie LD, może jasnowidzenie? Moze medium?

 

Daj to w temacie "rzeczy niewyjasnione", wtedy wiecej osób na to spojrzy i ludzie typowo od zjawisk z duchami itp.

 

 

Z kolei mój tata przeżył chyba tzw. fałszywe przebudzenie. Jeśli jednak się mylę, to proszę o sprostowanie. Otóż gdy miał kilkanaście lat, spał w dużym pokoju z babcią, a w pokoju obok jego rodzice. Którejś nocy obudził się i wstał po szklankę wody. Wtedy zobaczył kobietę, sięgającą do wnętrza szafy przez zamknięte drzwiczki. Przestraszył się i szybko wrócił do łóżka nakrywając się kołdrą. Po jakimś czasie odważył się wyjrzeć i nikogo prócz śpiącej babci nie było już w pokoju.

 

Albo fałszywe przebudzenie, albo hipnagogie... wstając w nocy, jesteśmy hmmm... niedobudzeni, jedną noga spimy, druga jesteśmy na jawie, podczas takeigo stanu niedobudzenia zdarzają się omamy wzrokowe/słuchowe (hipnagogie).... sam wielu doswiadczyłem, raz też z ręką, zza balkonu ktoś mi chciał podac dłoń (dłoń... czarne, okropne coś podobnego do reki w sumie, dłoni bym się nie dał:D)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez przypadek natknęłam się na LD i trochę o tym czytałam. Moim pierwszym skojarzeniem były właśnie te sytuacje z rodzinnych opowieści. Jako, że nie siedzę w tym temacie i mam raczej podstawową wiedzę na ten temat, to wszystko właśnie skojarzyło mi się z LD. Teraz już wiem troszkę więcej, gdzieniegdzie poczytałam i faktycznie teraz już mniej mi to pasuje. Ale jak to mówią, kto pyta nie błądzi ;) Dlatego dzięki za odpowiedź.

 

A tak na marginesie, to ta wizja snu świadomego strasznie mnie zaintrygowała. Sama z chęcią bym spróbowała. Wiem już z innego tematu tu na forum i z wielu innych źródeł jak można to osiągnąć, jakie ćwiczenia stosować. A jeszcze co do babci, po prostu twierdzę, że jej duża energia może działać jak magnes i właśnie przyciągać różne dziwne zjawiska. Może również okazać się, że dzięki niej niektóre powiedzmy 'wyjątkowe' umiejętności ma już nieświadomie opanowane ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi kiedyś przytrafiło się coś dziwnego we śnie. Pamiętam ten sen dokładnie, a najdokładniej pamiętam jeden szczegół któy sprawił że już więcej nie próbowałam.

W tamtym okresie przechodziłam duże zafascynowanie LD i oczywiście próbowałam je wywołać także u siebie. Były próby, próby, próby.. Zawsze jak tylko uchwyciłam tę świadomość we śnie budziłam się. Jendego razu natomisat się nie obudziłam od razu. Zobaczyłam się w swoim śnie jak leżę na swoim łóżku na jednej z ulic miasta, miałam to uczucie spadania a później nagle usyszałam bardzo głośny, dziwny, nierzyjemny dźwię.. Nie wiem jak określić, jakby mi ktoś burczał do ucha. Obudziłam się z duzym niepokojem.

Czy to mogł być wstęp do OBE zamiast LD? Wiem, że przy OOBE występują hipnagogi, ale skąd ten ogromny niepokuj?

Nie powinnam już próbować?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LD?? ZABAWĘ głównie, poczytaj z necie na ten temat. Poza celami czysto rozrywkowymi moze być używany z terapii, np. walka z koszmarami, złym,i snami które się powtarzają. Jesli chodiz o OOBE To w innym temacie radze poczytać, bo az tak się tym nie zajmuje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od pewnego czasu po prostu śni mi się że śpię. Czasami nie wiem czy to jeszcze jawa czy sen. Kiedy chce sie obudzić, nie moge się wogóle poruszyć, a czasem opadam bezwładnie na podłogę. A kiedy się wyluzuję i chce się tym troche pobawić moge robić praktycznie co chce np. latać. Jednak jest to dla mnie dość przerażające i nie lubię tego "snu". Przed chwilą też mi się to śniło i dobre 3 razy wydawało mi się że się obudziłam zanim się naprawdę obudziłam. Co to jest? LD? Potrafie to kontrolować tylko czasami... i czy moge coś zrobić żeby mi się to już nie przyśniło?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, osoby, które przypadkowo przezywają LD bardzo łatwo są to w stanie wytrenować i kontrolowac, o wiele łątwiej, gdybyś miała się oczyc od zera. Ale sa efewkty uboczne, paraliż senny nie jest fajnym uczuciem, hipnagogie tez mogą cię zcasem prerazić, musisz byc gotowa, że takie rzeczy mogą sie dziać, pamiętaj jednak, ze to tylko w twojej głowie się dzieje (poczytaj o hipnagogach)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Ja czasem miewam to LD. Oststnio snilo mi się, ze uciekam przed jakim facetem, który gonil mnie z nożem. Przez jakis czas przed nim uciekałam ale w pewnym momencie w tym snie zadałam sobei pytanie ' po co uciekam skoro to jest tylko sen?' i dalej juz sobie szłam spokojnie :-P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie. Rzadko tu bywam bo jakos niewiele znam sie na tym wszystkim. Tylko czasem zdarza mi sie zobaczyc tu temat ktory i mnie dotyczy i dzieki temu cos wiecej ssie o sobie dowiaduje.

Wiem co to sen swiadomy. Mam takie wiem ze to sen i moge robic rozne rzeczy. Spie mocno i wiem ze to tylko sen ale moge sie odwrocic gdzie chce i powiedziec co chce bo wiem z e to sen. Rzadko mi sie to zdarza ale moge to zrobic i niejest to straszne ani tez jakies exra fajne tylko po prostu jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dużo już czytałam na temat LD, WILD, OOBE i tych wszystkich technik jak wywołać świadomy sen.

moim zdaniem jest tak:

każdy człowiek ma odrębną psychikę, więc nie każdemu jedna technika pomaga a inna nie, więc każdy kto chce wywołac u siebie LD powinien wypróbować kilka technik i wybać tą która mu odpowiada.

 

ja np. zaczynałam od prostej autosugesti. sny były bardziej wyrażne i realne, lecz nie aż tak gdy próbowałam technikę fałszywego przebudzienia (tzw. spie kilka godz, budzę sie i przez mniej więcej 2 h czytam ksiązke lub rozwiązuje krzyzówke byle tylko było to cwiczenie na swiadomość. potem kładę sie do łózka ale najważniejsze jest to żeby w łóżku myśleć o jednej rzeczy: gdy zasnę będę miała swiadomy sen. będę mogła go w pełni kontrolować.)

mnie pomaga.

 

gdy ktos dojdzie do perfekcji w czasie swiadomego snu moze spełniac wszystkie swoje zyczenia ;) moze nawet kontrolowac pogode lub zmieniac noc w dzien i na odwrót

 

a dla początkujących polecam ta stronke:

wszyskie techniki, wiedza o LD, WILD, OOBE itp.

 

Świadomy sen ? Wikipedia, wolna encyklopedia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyne LD jakie miewam, to zaraz przed przebudzeniem, kiedy slysze budzik we snie i mysle sobie "cholera, trzeba wstawac", po czym rozgladam sie po "aktualnym" snie az caly obraz zaczyna sie rozplywac a ja otwieram oczy.

 

Kiedy mialam 14 lat i bylam na wakacjach u znajomych, przed snem wlanaczalam cicho radio kolo lozka, bo wiedzialam ze w ciagu nocy puszcza moj ulubiony wtedy kawalek Nickelback, i zawsze kiedy byl srodek nocy a w stacji puscili te piosenke, to pomimo iz reszty utworow nigdy nie slyszalam, na dzwiek ulubionej muzyki potrafilam sie obudzic. Kiedy tylko zaczynal sie utwor, slyszalam go przez sen i to "wlanczalo" u mnie swiadomosc :) Wspomne tylko, ze radio gralo naprawde cichutko, aby nie przeszkadzac innym domownikom. Do dzis mam cos takiego, ze slyszac ulubiona piosenke przez sen, potrafie ja spiewac we snie :)

 

Myslalam juz nad tym aby wywolac LD poprzez bodzce z zewnatrz, czyli nastawic budzik w radiu na godziny nocne, a po uslyszeniu muzyki we snie uswiadomic sobie ze spie. Problem w tym ze muzyka moze mi potem przeszkadzac az w koncu mnie obudzi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja często śnię w ten sposób, ze zdaję sobie sprawę z tego, że to jest sen, ale mimo to i tak w nim trwam i nie jestem w stanie nic kontrolowac... tak, jakbym w okropnych przeżyciach bardzo chciała, zeby to byl tylko sen, ale okazuje się, ze to rzeczywistość...

 

Jej, świetnie byłoby spełniać swoje marzenia, sniąc ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

ja LD mam od zawsze. I kiedys nei wiedzialam ze to cos innego tzn ze ludzie tego nie doswiadczaja. dowiedzialam sie ze to jest cos innego poniewaz czesto czytam wikipedia i tam robie cos takiego ze losuje mi strone i wlasnie wylosowalo mi LD i tak sie o tym dowiedzialam. niestety od kiedy mieszkam w UK moje LD zniklo byc moze przez osobiste problemy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ja dosyć często miewam LD.

Lubię to:)

Czasem moje sny są jakby zadaniem, które muszę wykonać.

Ale wtedy wiem, że śnię i wszystko robię świadomie.

Miałem nawet taki sen(pierduły fantastyczne^^)

I w tym śnie gościu mi powiedział, że mogę do niego wrócić jutro.

I tak się stało.

Na następny dzień wróciłem. powiedział też, że mogę tu wracać.

Ale nie stety obudziłem się i już więcej nie śniłem o tym:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

hmm witam przypadkiem trafiłem na te forum lecz zaciekawiło mnie co musze przyznać jest nad wyraz zaskakującą rzeczą która mi się przydarza, ale nie po to pisze tego posta aby negować jak się tu znalazłem , czytam tak wasze wypowiedzi i jestem zaskoczony tym co piszecie. Ja osobiście od kiedy pamiętam jestem w stanie kontrolować realność snu w sensie ze po prostu wiem ze śnię i nie jest to dla mnie rzeczą nad wyraz szczególną ,w dzieciństwie było to dla mnie kłopotliwe na tyle że wiedząc iż jest to sen dalej się go bałem bo jak to u dziecka miałem same koszmary ,lecz dzięki temu że wiedziałem że to sen i nie dzieje się naprawdę nauczyłem się kontrolować go w takim stopniu że gdy uznałem że sen zmierza w złym kierunku budziłem się . Od jakiś 3 lat mam depresje jak i przypadłość fobii społecznej przez co moje sny albo są w postaci niezbyt ciekawej w sensie śnie same koszmary ,albo tez nic mi się nie śni . To chyba tyle :),miłego życia.

Edytowane przez Isao
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam. ostatnio dużo czytam o wywoływaniu LD i OOBE. Do OOBE nie czuje się jeszcze chyba gotowa. Ale próbowałam wywołać sen ze świadomością.

 

przed snem myślałam sobie, ze będę śniła ze świadomością, liczyłam kilka razy od 100 do 0( tak jak radziliście) efekt był taki, że co chwile budziłam się w nocy. W końcu ok 4.40 znowu zaczęłam liczyć.

Zasnęłam. Pamiętam , ze co jakiś czas słyszałam piszczenie w uszach. Po jakimś czasie (nie jestem w stanie stwierdzić jakim) obudziłam się, ale nie mogłam otworzyć oczu, powieki miałam jakby za ciężkie, strasznie piszczało mi w uszach i z każda chwila coraz bardziej, spróbowałam się obrócić na plecy (leżałam na boku), ciężko mi to przyszło, ale sam obrót udał mi się z niezwykła łatwością, tak jakby moje ciało nic nie ważyło. zaczęło mnie wszystko strasznie mrowić, przez całe ciało do rąk przepływały mnie dreszcze i mrowienie, ręce najbardziej czułam. Pamiętam jeszcze straszny ucisk w klatce piersiowej, ale nie było to nieprzyjemne, raczej dziwne, później zaczęłam czuć takie szarpanie mojego ciała, mimo że wiedziałam, że leżę bez ruchu. widziałam wariacje kolorów w mojej głowie, głownie koloru białego. to piszczenie było tez nie do wytrzymania i to, że moje ciało nie słucha mnie tak jakbym chciała. mówiłam sobie w duchu, żeby to się skończyło, że chce już móc otworzyć oczy(zwróciłam sie chyba do swojego opiekuna) i po kilku sekundach wszystko się skończyło.

 

Czy wiecie co to może być? dzisiaj czuje się całkowicie normalnie, może trochę zmęczona jestem i zaciekawiona ;)

Edytowane przez tyyskaa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Patryk8

nie znam się na tym, ale mi się wydaje, że wychodziłaś z ciała tym bardziej, że czułaś się lekko. Moze gdybyś wytrzymała nagle byś wyskoczyła z ciała, spadła z łóżka i... już dalej wiadomo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

ja tej nocy 12-13 września miałem kilka snów i wszystkie dokładnie pamiętam

 

Jedziemy busem na ćwiczenia terenowe albo na praktyki. Ja i moja grupa powinniśmy być w środku, jestem ja i dwóch moich kolegów z podstawówki. Później okazuje się, że jest też trzeci, którego od dawna nie widziałem. Chcę się z nim przywitać jednak mężczyzna idący w moją stronę mi na to nie pozwala. Okazuje się, że tym mężczyzną jest znajomy moich rodziców. Zaczyna nas uspokajać, krzyczy coś. Później siedzimy na swoich miejscach i on znowu przychodzi. Wyjmuje zapalniczkę i podpala ją pod czujnikiem przeciwpożarowym na suficie w busie. Włącza się alarm i bus się zatrzymuje. My wysiadamy.

 

Wnętrze jakiejś szkoły, duży hall. Stoję tam ze znajomymi, tak jak wcześniej pomieszani z różnych lat. Jeden z nich do, którego podchodzę w celu odebrania mu mojego wzmacniacza gitarowego ma na ręku dużą litą miedzianą bransoletę. Śmieję się z niego. Później rozmawiam z jego młodszym bratem przez telefon o książkach jakiegoś autora (nie pamiętam nazwiska), on chce je ode mnie pożyczyć. W międzyczasie chcę przywitać się z kolegą, o którym zapomniałem witając się ze wszystkimi, chociaż dam głowę że go tam wcześniej nie było. Wydaje się być na mnie obrażony a ja nadal nie mogę podać mu ręki bo w jednej mam telefon (prowadzę rozmowę) a drugą wycieram pastę do zębów z brody.

 

Sala lekcyjna w mojej szkole podstawowej. Sala, którą pod opieką miała nauczycielka matematyki przeze mnie nie lubiana. Siedzę w pojedynczej ławce. Wokół koledzy i znajomi. Są tam ludzie z podstawówki, z liceum, ze studiów, znajomi ze stancji. Moja dziewczyna siedzi z moją koleżanką z licealnej klasy.

 

Murek gdzieś w mieście. Jest ciepło, siedzę z dwoma kolegami i koleżanką z liceum oraz kolegą ze stancji. Przychodzi dwóch innych znajomych. Jeden z nich chce, żebym dał mu dwa złote ja odmawiam a on staje się agresywny. Idziemy wyjaśnić sobie sprawę "po męsku". Rzucam go twarzą w kałuże i jedną ręką pcham go w takiej pozycji przez jakieś 10 metrów. Później pytam go czy już mu wystarczy i wtedy, gdy on odpowiada, okazuje się, że to dziewczyna. Ja mam na sobie długi jasny płaszcz i kobiecą torbę przewieszoną przez ramię.

 

To wszystko co mi się śnio mam spisane już na kartce i czytam to swoim rodzicom. Za każdym razem kiedy zerknę na kartkę tekst wygląda zupełnie inaczej. Treść jest ta sama a przynajmniej mam takie wrażenie ale kartka albo jest duża albo mała, zmienia się też kolor tekstu.

 

Ulica, placyk za jakimiś garażami. Ja i trzech moich znajomych oraz "kolega", którego wcześniej pobiłem, tworzymy zespół. Bierzemy udział w jakimś konkursie. Juror obdziela nas instrumentami, mnie przypada pianino z trzema strunami na wierzchu, jeden z kolegów dostaje kontrabas, reszta nie ma nic. później widzę jak kontrabasista oddaje swój instrument drugiemu koledze a ja odbieram go od trzeciego. W ten sposób ja gram na kontrabasie (z trzema strunami tak jak pianino). kolega który miał przez chwilę kontrabas gra na pianinie. Jeden (ten którego wcześniej pobiłem siedzi na ziemi) a dwóch pozostałych gra na drzwiach. Po udanym kocercie każdy z nas otrzymuje medal. Ja dostaję medal za rolę pierwszoplanową w filmie i mówię z niedowierzaniem, że chyba za rolę tłumu w Quo Vadis.

 

ostatnio zacząłem interesować się LD i dużo na ten temat czytałem. Czy to właśnie mogło spowodować że tak dokładnie i tyle snów zapamiętałem z jednej nocy? A te sny które tu opisałem.... :rotfl: takich zrytych to już dawno nie pamiętam. Nawiązując do LD za każdym razem kiedy się przebudziłem żałowałem, bo od razu uświadamiałem sobie, że to był sen i że mogłem uświadomić to sobie kilka chwil wcześniej heh..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich forumowiczów! Tyyskaa, przeczytałam opis Twojego "snu", a raczej przygody, jaką opisałaś - opis Tego zdarzenia zdaje się niemal identyczny z tym, co ja miewałam kilkakrotnie! Zdaje mi się, że dokładnie wiem, o czym piszesz - pełna świadomość, nie możesz otworzyć oczu, mrowienie i ucisk w klatce piersiowej. Mnie takie zjawisko nie przydarzyło się już bardzo dawno, ale był czas (trwało to około tygodnia), że niemal podczas każdego zapadnięcia w sen doświadczałam czegoś takiego - nawet podczas 15 minutowej drzemki! Pamiętam, że u mnie było to powiązane ze snami o podobnym schemacie: początkowo coś się dzieje, jak to zwykle w snach, nic szczególnego, następnie pojawia się myśl: "Ale to sen!" - gdy to sobie uświadamiam, nagle się budzę - budzę się, ale po chwili zdaję sobie sprawę, że to dalej mój sen! że jestem w pokoju, w którym się położyłam, ale nagle coś się zaczyna zmieniać i po takich "detalach" dociera do mnie, że wcale się nie obudziłam. Wtedy budzę się naprawdę, ale wcześniej czuję wszystko to, co opisałaś wyżej. Tak jakby świadomość wróciła już do ciała, ale nie mogę odzyskać nad nim kontroli i otworzyć oczu. W najgorszym z tych koszmarów(bo te sny, choć tak niezwykłe, w pewnym momencie naprawdę stały się utrapieniem) "budziłam się" (choć naprawdę ciągle spałam) jakieś 4 albo 5 razy, zanim udało mi się obudzić naprawdę. Do tej pory zastanawiam się, z czym szczególnym wiązało się to zjawisko, dlaczego właśnie w ten sposób się przejawiało... Dodam, że nigdy nie czytałam nic wcześniej na temat świadomego snu, jedynie o uszy obiło mi się kilka zdań na ten temat.

Gdybym miała spróbować wyjaśnić to zjawisko, chyba również najbliższe wydaje mi się twierdzenie, że ma to jakiś związek z wychodzeniem poza ciało. Wychodzę z założenia, że to, co się śni, jest również rzeczywistością (światem rządzonym prawami całkowicie odmiennymi od świata materialnego). Podczas snu jakaś część z nas tam przebywa. Gdy z różnych przyczyn nagle nasza świadomość się budzi - podczas gdy część, która podróżuje po "świecie snów" jeszcze nie wróciła - pojawia się dysharmonia i takie odczucia. Co myślicie o takiej koncepcji? Ponieważ u mnie, podczas tych snów, zwykle wiązało się to z takim poczuciem, że obudziła się moja świadomość, która niejako nie jest "gotowa" do przebywania tam (w świecie snów), nie wie, co się dzieje, i usilnie "ściąga" do poziomu realnego. Podczas "typowych" świadomych snów (takie przydarzyły mi się 3, ale teraz nie chcę o tym pisać) to zjawisko "ściągania przez świadomość" jest jakby wyłączone, choć nie wiem, dleczego.

Tyyskaa, powodzenia w wywoływaniu świadomego śnienia! :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam, jestem tu nowa :D

 

Zainteresowały mnie tutejsze tematy. Kiedyś też miałam różne sny i zdawałam sobie sprawę z tego, że śnię. Np: Obudziłam się i poszłam do kuchni, wszędzie były zabawki (to raczej był koszmar :P). Zdałam sobie sprawę, że nigdy nie miałam takich w domu. Były straszne, śmiały się i goniły mnie. Nie wiem dlaczego, ale zamiast coś z nimi zrobić chciałam się obudzić (może temu, że mnie najpierw trochę przestraszyły). Wymyślałam różne sposoby, aby się obudzić np. strzelałam z pistoletów itp. Wreszcie wpadł mi do głowy pomysł, żeby strzelić z armaty, bo pomyślałam sobie, że to już musi mi się udać i się obudziłam. Myślicie, że to mogło być LD??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LD to po prostu świadome śnienie - zdajesz sobie sprawę, że śnisz. Skoro więc zdawałaś sobie z tego sprawę, to tak - miałaś świadome śnienie.

 

U mnie najczęściej pojawia się w snach złych, z tym że nie pracuję nad tym aktualnie. Następnym razem po prostu możesz kontrolować sen - nie obudzić się, ale na przykład siłą woli zepsuć wszystkie zabawki, albo uciec im lecąc w obłokach. I dalej śnić dokładnie to, co sobie wybierzesz ;) We śnie masz nieograniczony potencjał, fajnie jest z niego korzystać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety teraz już nie mam takich snów hehe, jestem już na to za stara :P. Teraz śnią mi sie bardziej realistyczne rzeczy, nigdy np. nie miałam takiego snu, że spadam skądś lub latam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...