Skocz do zawartości

kasienka1989

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, jestem w związku z chłopakiem jakiś rok, znamy się dłużej. Jestem w nim bardzo zakochana, mieszkamy razem w Angli ;)

Moim problemem jest zazdrość tylko i wyłącznie o jedną dziewczynę, w której mój chłopak był zakochany (ona mieszka w Polsce), kiedyś sprzątając znalazłam pod łóżkiem ich wspólne zdjęcia i list w którym napisał jej wyznanie i coś w stylu, że będzie czekał aż jej serce otworzy się dla niego... hmmm no i zastanowiło mnie po co on to wciąż trzyma... Wiem, że wciąż pisują smsy i dzwonią do siebie... boje się że przez zazdrość popauję nasz związek... On twierdzi, że to jest jego koleżanka i nie urwie z nią kontaktu. A ja na każdy dźwięk smsa się denerwuję, że to ona... Czy mogli byście mi coś doradzić ? :) Pozdrawiam serdecznie :pomocy:

Edytowane przez kasienka1989
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Zazdrość to normalne w związku. Ja jestem zazdrosna o każdą dziewczynę, jaka by się ,,kręciła'' koło mojego chłopaka. Całkiem możliwe , że to tylko jego koleżanka , że nie musisz się obawiać. Gdyby inaczej było to byś wyczuła po jego zachowaniu, że wychodzi gdzieś jak rozmawia z nią przez telefon, że nie chce pokazywać telefonu . Jesteś wyczulona na tą dziewczynę , bo była kiedyś z nim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki związek nie daje poczucia bezpieczeństwa. Jeżeli rozmowa z partnerem nie rozwiewa wątpliwości to coś jest "nie tak". Nie chodzi mi tu o to, że jest ktoś trzeci. Może czujesz się niedowartościowana, może sama dajesz więcej niż dostajesz...? Nie skupiaj się na tym czy partner "kogoś ma" ale dlaczego brak między wami zaufania. Zazdrość jest naturalna w związku ale nie może powodować bezsenności i zatruwać życia codziennego. Nawet jeśli czasem partner spojrzy lub poflirtuje z inną kobietą nie powinno to zaburzać aż tak relacji między partneramii.

Napisałaś "jestem w nim zakochana", a nie " jesteśmy w sobie zakochani"... może nie czujesz jego miłości.....

Edytowane przez konstancja
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Skarbie, moim zdaniem nie powinnas uważać, że cos grozi Twojemu związkowi.Porozmawiaj z partnerem, powiedz mu, że się boisz. Staraj sie nie kłócić, wysłuchaj jego racji - jestem niemal pewna, że powie Ci, że Cie kocha. I będzie to prawda. Wiesz, czego powinnas życzyc tamtej dziewczynie? Szczęścia. Myśl o tym, że na pewno uczucie do niej nauczyło wiele dobrych rzeczy Twojego chłopaka - nie byłby tą sama osobą, którą Ty pokochałaś, gdyby nie ona. Po drugie - naprawdę mozna kochać wiele osób na raz. Nigdy, naprawdę nigdy nie jest tak, że jednej osobie musi sie odbierać uczucie, żeby dać je drugiej - wbrew temu, co usilnie wpaja nam nasza kultura i społeczeństwo. Nawet, jeśli on jeszcze tęskni za tamtą, nie oznacza, że nie jesteś mu droga. Wiem co mówię, bo byłam niedawno w tej samej sytuacji - kochałam dwóch, z czego jeden się zaręcza za tydzień (zerwałam dla niego z jeszcze poprzednim), więc aby nie ranić jego dziewczyny dałam sobie spokój - staramy sie traktować jak rodzeństwo i kontaktu nie zerwaliśmy - dalej rozmawiamy o książkach, osobistych przemysleniach i tak delej. Ale mam chłopaka, który powiedzmy, że rozumie moje wariactwa i wie o wszystkim, ale kocham go równie mocno i poznałam jego byłe - nie zerwał z nimi kontaktu i wychodzę z założenia, że są fajne, skoro osoba, która tak szanuję z nimi chciała być (jeśli pytasz - te dziewczyny mają chłopaków). Naprawdę nikt nie traci, bo po prostu akceptuję wybory innych ludzi i oni akceptują moje. No, ale mam mówić o Tobie - sama piszesz, że związek może sie rozpaść tylko przez Twoją zazdrość - po co więc sie jej tak kurczowo trzymasz? Piszesz tak, jakby ona była tworem żyjącym własnym zyciem, nad którym nie masz kontroli. A przecież masz. Prawdopodobnie on robi wszystko, aby powoli pozbyc się erotycznego uczucia do tamtej, ale pozwól im byc przyjaciółmi - inaczej Ty będziesz tamta osądzac o niszczenie związku, a tamta może Ci zarzucać, że niszczysz czyjąś przyjaźń.

Słuchaj, skoro kochasz tego faceta, to wspieraj go, życz mu jak najlepiej. Być może szczęście oznacza dla niego bycie z tamta dziewczyną i gdyby był, to ciesz sie jego usmiechem i radością w oczach - bo na pewno te chciałabyś u niego widzieć, ale pamiętaj też, że on nie jest pluszową maskotka i ma tak jak Ty mózg - on podjął decyzję. Na razie chce być z Toba i jest. Nie dodawaj ani nie odejmuj nic z tej sytuacji. Nie robi on nic, co nie mogłoby przydarzyć sie Tobie, nie żywi żadnych uczuć, których Ty nie możesz doświadczać, nie kieruj sie więc nigdy zasadą jak w przysłowiu "Jak Kali kraść krowę, to dobrze, jak ktoś Kalemu kraść krowe, to źle".

 

PS. Przepraszam za brak polskich znaków momentami, beznadziejna klawiatura!

Edytowane przez Reina
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
Ja nie wyobrażam sobie, aby mężczyzna nie potrafił/nie chciał wybrać pomiędzy mną a "koleżanką".

Jestem bardzo zazdrosna o nią ale nigdy nie dała bym mu takiego wyboru, chyba właśnie dlatego, że go kocham.

 

Dziękuję wszystkim za szczere dpowiedzi... Jesteście kochani...

 

Trochę czasu minęło... Mój chłopak wciąż nie wie, że czytałam jego list... na prośbę żeby pozbył się tych ich wspólnych zdjęć powiedział, że to jest dla niego pamiątka i tego nie zrobi.

Kilka dni temu sam poruszył jej temat powiedział, że chyba jestem do niej źle nastawiona... że to dobra dziewczyna, opowiedział mi historię jej życia. Od tego czasu trochę mi ulżyło jestem jakaś bardziej radosna i szczęśliwsza(sama nie wiem czemu)... Jedyna rzecz która mnie martwi to to że jakoś podejżanie pilnuje ostatnio swój telefon, jak chociażby chcę sprawdzic godzinę wyrywa mi go i sam sprawdza... naprawdę nie rozumiem...

A gdy mu powiedziała o tym ze mnie to martwi to oskarża mnie o nieufność i zazdrość... i że przesadzam...

Ogólnie nasz związek jest bardzo trudny, a nasza historia dziwna i pokręcona... Poznaliśmy się jakieś 6 lat temu on mnie bardzo rozkochał w sobie był pierwszym chłopakiem z którym się całowałam... po kilku miesiącach nagle zniknął, zero telefonów, smsów... ciężko było mi zapomnieć bo wiadomo że pierwsza miłość odbija zawsze "pieczęć" na sercu dziewczyny... jak go gdzieś widziałam serce podchodziło mi do gardła i bardzo się denerwowałam... no ale po jakis 2 latach poznałam innego chłopaka z którym byłam 2 lata (to bardzo dobry chłopak prawie idealny ale ja nie mogłam się w nim zakochać... ), aż wreszcie na ślub mojej siostry był zaproszony mój obecny chłopak... miał być ze swoją partnerką (właśnie z tą o którą jestem zazdrosna- byli juz tylko znajomymi) ale ona skręciła kostkę, mój ex chłopak upił się i tuż po oczepinach odwiozłam go do domu... no dosłownie jak byśmy sobie byli przeznaczeni przetańczyliśmy razem resztę wesela... a ja czułam się jak w niebie... Potem już tylko kilka spotkań pocałunek... i zostawiłam mojego ex chłopaka z którym nie potrafiłam byc szczęśliwa...

Ehhh... zaczeliśmy już mówić co nieco o ślubie, nawet to on zaczął ten temat na początku bardzo tego chciał... ale mam wrażenie, że ostatni jakoś ostygł jego zapał...

Są dwie opcje albo nie jest pewny albo knuje zaręczyny i niechce żebym się domyślała ;p hihi chciała bym aby tak było...

 

Jeszcze raz dziękuję wszystkim za odpowiedzi, czas pokaże co z tego wszystkiego wyniknie... w kożcu życie pisze nam historie :) Z mojego życia można by było nagrać film ;-) Hihi

Pozdrawiam wszystkich serdecznie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...