Jump to content

Tłumione emocje i co dalej?


hank

Recommended Posts

W sieci i sklepach można znaleźć multum książek na temat różnych form medytacji i uwalniania emocji. Pojawia się tylko problem - co zrobić, kiedy owe emocje wypłyną na powierzchnie. Autorzy podają zazwyczaj jedno z dwóch rozwiązań - obserwuj emocje bez utożsamiania lub "przepracuj je". Nie wiem, jak ludzie, którzy mają tylko tyle do powiedzenia, mają czelność pisać książki, ale to już inna sprawa.

 

Chodzi o to, że oba te rozwiązania nic nie wnoszą - bo czy ktoś wie, co dokładnie znaczy "przepracowanie" emocji? Gdyby osoba umiała "przepracować" emocje w odpowiedni i zdrowy sposób i poradzić sobie z nimi, to w ogóle by ich nie stłumiła. Z drugiej zaś strony obserwowanie emocji może się sprawdzić, jeśli chodzi o takie uczucia jak na przykład smutek, bo ktoś mi w przedszkolu kredkę zabrał, ale przy bardzo silnych emocjach to nie wypali, bo normalny człowiek nie ma tak wytrenowanego umysłu, żeby nie dać się porwać tym emocjom.

 

Stąd moje pytanie - czy znacie jakieś rzetelne, napisane przez ludzi kompetentnych pozycje książkowe (po polsku lub angielsku), jak przepracowywać owe emocje? Oczywiście każdy ma inne problemy, ale pewne psychologiczne schematy i problemy się powtarzają, więc można je odnieść do własnej osoby.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Zgadzam się z Tobą. Wiele razy wyszedłszy z medytacji wydaj mi się ze jestem bardziej zła , rozdrażniona, gniewna,czytalam zeby to przepracować - ale jak??? już nikt mi nie powiedział!!! Książek z rozwiązaniem tego problemu jeszcze nie miałam w ręku

Link to comment
Share on other sites

Spotkalo mnie rowniez to, ze po medytacji bylem zly, rozladowywalem emocje na wszystkich. Jedyne co mi pomoglo to nie tlumienie tych emocji, ale poprostu wyladowanie ich. Np. w postaci swojego hobby albo jakiegos sportu. Jedyna sluszna rzecz wedlug mnie. Tlumienie emocji nie pomoga, cala ta zlosc, rozdraznienie, ta zla sila kumuluje sie nam co bardzo zle wplywa na zdrowie, a nie o to chodzi. Choc warto poczekac na odpowiedz jakies doswiadczonej osoby, ktora ma moze inne rady. Wedlug mnie robienie czegos co bardzo sie naprawde lubi w celu rozladowania emocji, rowniez jest medytacja, bo rowniez skupiamy sie na tym tak samo jak na medytacji ;)

Edited by Isaler
Link to comment
Share on other sites

hank,

 

Bardzo suszna obserwacja! Niestety wątpię, czy najlepsza nawet książka rozwiąże sprawe, emocje najlepiej przepracowuje się w relacjach z innymi ludźmi. Bardzo dobrze mieć świadomego partnera/partnerkę, którzy nas w tym mogą wspomóc. Innym rozwiązaniem jest trening interpersonalny, to niestety sporo kosztuje i trzeba też trafić na dobrego specjalistę.

Link to comment
Share on other sites

Witam zawitałam w nocy. Jestem tu po raz pierwszy, trafiłam na watek o emocjach.. to bardzo interesujący watek

Uważam, że żadna książka najlepszego autora nie przekaże nam wiedzy płynącej z nas samych o ile potrafimy czuć intuicyjnie, docieranie do podłoża emocji to droga do siebie...... powtarzają się te emocje których nie uzdrowiliśmy w sobie a zrobić możemy to tylko miłością

trzeba dotrzeć do własnej świadomości swoich uczuć i emocji i rozpoznawać je.. np. kiedy pojawia się człowiek wywołujący doskonale nam znane/ niechciane/ stany emocjonalne to połową sukcesu jest uchwycić ten moment u mnie to jest na zasadzie oho idzie/ każdy jest inny/

wtedy nawet nie próbuję myśleć logicznie i racjonalnie bo energetycznie blokuję ta emocję, tylko szukam miejsca i czasu gdzie mogę się z nią rozprawić/ wiem że czasami okoliczności nie sprzyjają, ale na razie nie będę się rozwodzić/ no i kiedy czuję że emocja mnie zabiera, wciąga

i już jestem bezbronna mówię sobie klucz słowo klucz/ to tylko moja metoda bo mi jest tak łatwiej/ i szukam intuicją znaku skąd pochodzi

gdzie z kim w jakiej sytuacji, oddycham przy tym bardzo świadomie i głęboko nosem i wewnętrznie puszczam wypowiadając to słowo puszczam, trzęsie mną jak tornado ale mam świadomość że to chwila że to puści bo mam wiarę i akceptację tego co jest w danej chwili.....

Zrównoważenie emocji to proces, nie żyjmy złudzeniem, że przeczytamy książkę i nam się wyjaśni, książka to wiedza pt. co autor miał

na myśli, a Ty jesteś jedna/ jeden w całości, nie odrzucam książek mogą być znakiem, inspiracją i to poczujesz, ale pozostała wiedza jest w Tobie

i jak dla mnie jest to jedyna droga, droga Prawdy o sobie. Pracuję własnie na równowagą emocjonalną, jak dla mnie i mój wieloletni

upór przed odrzuceniem starych schematów myślowych wyniki mnie bardzo pozytywnie zaskakują...... Rozpisałam się, na dzisiaj wystarczy

Link to comment
Share on other sites

"Przepracować" emocje znaczy zrozumieć je i ich źródło, z czego wynikają i do czego zmierzają. Najczęściej za owe negatywne stany emocjonalne obarczamy innych. Np. powiedzenie "Nie denerwuj mnie" świetnie to obrazuje. Nikt i nic nie może nam narzucić stanu emocjonalnego (czy to szczęścia, czy złości), lecz sami się w dany stan wprowadzamy. Np. mimo że ktoś nam dokucza możemy być pogodni i szczęśliwi.

Ale wracając do tematu jak je przepracować: nie można im zaprzeczać, negować ich, i dać sobie czas na zrozumienie co nam się nie podoba i co chcemy zmienić aby czuć się szczęśliwie. Będziemy przy tym robić mnóstwo "pomyłek" i "błędów" (a raczej nieudanych próB) jednak dzięki nim nasze zrozumienie stanie się bardziej szczegółowe i precyzyjne. Przez co lepiej będziemy mogli takim sytuacją zaradzić i łatwiej je przekuć w sukces.

Link to comment
Share on other sites

Tak od wczoraj obserwuję ten temat i coś mi świtało, ale nie mogłam skojarzyć, co. I w końcu mam! Bo czy to o czym tu jest pisane, nie jest analogiczne do... spowiedzi w chrześcijaństwie? Że wyliczę składniki procesu uzdrownienia:

1) rachunek sumienia - szukam tego co we mnie nie tak; grzechy główne to przecież emocje (chciwość, pycha, gniew itp...)

2) żal za grzechy - nie chcę już tego, odcinam się od tego

3) postanowienie poprawy - konsekwencja tego co powyżej

4) spowiedź - akt oczyszczenia (również, w pozareligijnym aspekcie, w psychologii nazwanie dokładnie tego co nas męczy pomaga się z tym uporać, bo wiadomo już "z czym walczymy")

5) zadośćuczynienie - odpracowanie tego co było złe, "rekonwalescencja".

 

W chrześcijaństwie właśnie dużo się mówi o uzdrowieniu wewnętrznym i właśnie spowiedź jest podstawą pracy nad sobą.

Link to comment
Share on other sites

Można by tak przyjąć, jednak spowiedź w praktyce wygląda inaczej. Ktoś "nabroił" więc mówi to innej osobie (Kapłanowi) ten udziela rozgrzeszenia i za pokutę kilka "zdrowasiek". Czyli w piętnaście minut można sprawę "załatwić" a praca nad emocjami potrafi trwać latami (w zależności od ich ważności i głębokości w nas).

Teoretycznie można to porównać jednak w praktyce to są dwie różne sprawy.

Link to comment
Share on other sites

Można by tak przyjąć, jednak spowiedź w praktyce wygląda inaczej. Ktoś "nabroił" więc mówi to innej osobie (Kapłanowi) ten udziela rozgrzeszenia i za pokutę kilka "zdrowasiek". Czyli w piętnaście minut można sprawę "załatwić" a praca nad emocjami potrafi trwać latami (w zależności od ich ważności i głębokości w nas).

Teoretycznie można to porównać jednak w praktyce to są dwie różne sprawy.

 

Ojj nie nie. To jest tylko potoczne podejście do tematu, forma bez treści. W sumie niewiele może zrobić kapłan jeśli penitent przychodzi do niego z nastawieniem "wyliczę swoje, odbębnię zdrowaśkę i fru"... To raczej nie są osoby, które przeżywają proces oczyszczenia wewnętrznie.

Istnieją całe opracowania jak dobrze się spowiadać, nawet do znalezienia w sieci - istotą jest właśnie osobowy kontakt z Bogiem i praca nad sobą, nad swoimi słabościami. Mi osobiście się bardzo podoba poniższe opracowanie: Spowiedź Święta - rachunek sumienia 1, szczerze polecam. Trzeba się wczytać, ale w moim odczuciu warto, pozwala wiele rzeczy zrozumieć.

Link to comment
Share on other sites

dotrzeć do źródła.. inna emocja to nie denerwuj mnie a inna ta która wyskakuje jak królik z kapelusza i nie wiesz co się dzieje, jedno i drugie to emocja

jedna będzie emocją bez wnętrza a te silne które szarpią najbardziej i są niebezpieczne idą z głębokich pokładów podświadomości

Link to comment
Share on other sites

"Przepracować" emocje znaczy zrozumieć je i ich źródło, z czego wynikają i do czego zmierzają. Najczęściej za owe negatywne stany emocjonalne obarczamy innych. Np. powiedzenie "Nie denerwuj mnie" świetnie to obrazuje. Nikt i nic nie może nam narzucić stanu emocjonalnego (czy to szczęścia, czy złości), lecz sami się w dany stan wprowadzamy. Np. mimo że ktoś nam dokucza możemy być pogodni i szczęśliwi.

Ale wracając do tematu jak je przepracować: nie można im zaprzeczać, negować ich, i dać sobie czas na zrozumienie co nam się nie podoba i co chcemy zmienić aby czuć się szczęśliwie. Będziemy przy tym robić mnóstwo "pomyłek" i "błędów" (a raczej nieudanych próB) jednak dzięki nim nasze zrozumienie stanie się bardziej szczegółowe i precyzyjne. Przez co lepiej będziemy mogli takim sytuacją zaradzić i łatwiej je przekuć w sukces.

 

ja też nie uważam, że medytacja to tłumienie emocji - raczej cicha nad nimi praca, w skupieniu.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...