Skocz do zawartości

Porwanie dziecka


Roksana Ksepka

Rekomendowane odpowiedzi

Snilo mi sie, ze urodzilam dziewczynke mala sliczna . Siedzialam i przytulalam ja. Jednak mama kazala mi ja oddac- normalnie nigdy nie zaszla by taka sytuacjabardzo chcialaby miec juz wnuczke. Nie dalam sobie jej odebrac, o dziwo, mój chłopak tez chciał oddać nasza coreczke. [ w rzeczywistosci by sie cieszyl, moze też byłby wystraszony odpowiedzialnością ale bardzo by sie cieszyl ] . nie pamietam scen z tego tylko wiem ze tak bylo.

 

Kolejna scena którą pamietam, to, to że ja mama i chlopak szlismy przez hol wysoki dlugi. Kłóciliśmy sie , starali sie mnie przekonac zebym dziecko oddała do adopcji.Ja szłam z przodu, nie chciałam ich nawet słuchac. Bylam na nich bardzo wściekła jak moga chciec zrobić mi taka krzywde i mojemu dziecku. Byl wieczór, a ja szłam szybko - chciałam sie od nich uwolnić. W pewnym momencie mama zniknela, a ja nakrzyczalam na mojego chlopak, on argumentowal swoje zdanie brakiem pieniedzy i tym, że będe musiała mniej czasu poswiecic nauce.nic nie odpowiedzialam bo brakowalo mi sił. Kompletnie nie rozumiałamm ich nagłej zmiany podejscia. i wtedy znalazl sie moj tata [ wydawalo mi sie, że nie sa razem z mama - co potwierdzalo by nastepne zdanie ] i ja powiedzialam ze dziecka nie oddam za nic a jesli oni nie chcą mi w tym pomoc to wyprowadzam sie do taty . i pojde do pracy. tata byl przychylny [ mimo że normalnie to on najmniej byłby zadowolony kiedy okazałoby się, że jestem w ciąży) dzieki czemu lekko odetchnełam.

 

w innym momencie - nie potrafie tego umiejscowić w czasie. okazalo sie ze jakis facet molestowal to dziecko. bo w pokoju w którym lezała moja córeczka byl komputer i ja to jakos nagralam i pozniej obejrzalam. byłam ogromnie wściekla na tego faceta. W pewnym momencie wydawalo mi sie ze byl to ojciec mojego chlopaka. Chciałam wtedy za wszelka cene ochronic to dziecko od calego zlego swiata i zabrac je jak najszybciej z tego domu. Pamietam jeszcze jak przyszedl ten mezczyzna do mojego pokoju, w którym sie uczylam i wiem ze nie moglam nic mu powiedziec bo moj chlopak moglby to zle odebrac. Nie stanac w mojej obronie. Wiec przemilczalam to. Pamietam tez moja zlosc gdy widzialam go na schodach jakis.

 

( Nie pozwalano mi siedziec w tym samym pokoju co moje dziecko. ) Najgorszy moment jednak był kiedy uczylam sie w drugim pokoju i w pewnym momencie ogarnal mnie niepokoj,wiec poszlam do tego dziecka sprawdzic czy wszystko w porzadku . a jego nie bylo w lozeczku. byla ksiazka. stara gruba. wzielam ja na rece i tulalilam dopiero po chwili skaplam sie ze przeciez to podejrzane. gdzie moje dziecko. to bylo takie male lozeczku jakby dla lalki. w panice zaczelam przeszukiwac caly pokoj. który bł bardzo zagracony. byl w nim balagan i pelno porozrzucanych rzeczy i niepotrzbnych mebli. Na łóżku leżała moja kuzynka, początkowo myslalam ze spi. Okazalo sie ze ona jest nacpana i powiedziala cos mamrotajac, ze nie odzyskam juz tego dziecka. zaczelam szukac tego dziecka po calym pokoju. nie wiem czemu w tym lozku bylo mnostwo rzeczy a ja musialam sprawdzic czy nie ma go tam gdzie trzyma sie posciel posciel. W tym celu musialam najpierw sciagnac niewladna kuzynke z lozka.bo tak jakbym czula ze ktos chcial je udusic. osoba która obwiniałam za znikniecie dziecka byla moja ciocia, matka owej kuzynki. Chciało mi sie plakac. bylam przerazona. Jednak strach nie pozwalal mi nawet na chwile zwloki. W momencie gdy okazalo sie ze w lozku dziecka nie ma. Poczulam lekka ulge, ze moze jeszcze zyje i ktos je tylko porwal. Pobieglam gdzies do mamy. srednio mi wszyscy wierzyli i sie tym wszystkim przejmowali. Pobieglam na policje i szlam do tego domu z mama policjantem i pania policjant- oni szli spacerkiem, byla ladna wiosenna, słoneczna pogoda. policja powiedziala ze raczej juz nic nie wskora. jak doszlismy do tego domu. to taka dziewczyna wyskakiwala z okna tego pokoiku. znam ja z widzenia. ale okazalo sie ze ona nic nie wie. i pozniej sie obudzilam. ogarnela mnie panika. zaczelam plakac i krzyczec. i wtedy sie obudzilam.

 

Przepraszam za brak ładu. Nie potrafie jednoznacznie stwierdzic kolejnosci podawanych wydarzen, ani wytłumaczyc subiektywnego dczucia ze wszyscy chca mi odebrac dziecko.

Czesto snily mi sie dzieci , porody , ciaze i poronienia. Jednak nigdy nie czulam podczas nich tak prawdziwych emocji , tak wielkiej paniki, checi ukrycia sie przed zlem swiata.

Ten sen bardzo na mnie wplynal dzisiejszego dnia, nie potrafie usnac, bo boje sie ze znow cos mi sie takiego przysni. Mimo iż wiem, że w rzeczywistosci nigdy cos takiego by nie mialo miejsca.Poniewaz oparcie i finanse na pewno w takiej sytuacji bym uzyskała od najblizszych.

Ciagle pamietam jak przeszukuje to lozko i na nim jest tyle zbednych rzeczy i jeszcze ta niewładna kuzynka, która dla mnie jest bardzo ciezka. I nikogo nie moge poprosic o pomoc, ani wsparcie. To najbardziej zapamietalam.

Dodam, że dziecka bardzo pragne, ale pozwolic sobie na nie moge dopiero za 3 lata. Bardzo prosze o interpretacje tego snu, poniewaz bardzo sie go boje. Moze nie tyle snu co emocji, które czulam. Z góry dziekuje ! Mam tez nadzieje ze nie naruszylam regulaminu i zawarłam wszystko co powinnam . Mam 21 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...