Skocz do zawartości

amputacja, noga, stopa, szwy


ania1725

Rekomendowane odpowiedzi

Moi Drodzy czarodzieje,

może któreś z Was natchnie mnie myślą, jak zrozumieć sen.

Wychodzę od przyjaciółki, z jej domu na ulice, i nagle widze, że ludzie dookoła (których nie znam) śmieją sie ze mnie w głos, że nieumiejętnie chodzę.

 

Przyglądam się sobie i widzę, że mam obcięte nogi. nie całe, mam stopy przyszyte do kolan. Zabieg musiał być świezy, bo kończyny się sine, szwy czarne i jakby na okrętkę. Wyglądaja jak u trupa. Nieumiejętenie człapiąc, chwieję się na tych nowych "nogach" (bez łydek) strasznie koślawiąc każdy krok co wywołuje jeszcze większe salwy śmiechu wokół.

Jestem przerażona, nie moge utrzymac równowagi, nieporadnie próbuję dojść na autobus do domu, ale widok moich "kończyn"-nowych nóg wywołuje we mnie okropną odrazę!

w realnym życiu boję sie widoku krwi, operacji i przeraża mnie wizj kalectwa ( co nie znaczy, że sie nim brzydzę, bo bardzo współczuję ludziom, których to dotyka). nie wiem w jakich okolicznościach doszło do amputacji, we śnie nie mam żadnych przeczuć. Fakt, to od przyjaciółki wychodzę "bez łydek" ale ani razu nie towarzyszy mi poczucie, że to ona czy z jej winy.

sen o tyle męczący, kolejnych kilka dni widzę tę wizję przed oczyma tuż przed przebudzeniem. nie pamiętam snów z całej nocy, budzi mnie wizja sino- białych kończyn i czarnych szwów.

co ciekawe, przyjaciółka jest krawcową!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Czrodzije to siedzą na ul. Wiejskiej w Warszawie bo najpierw czarowli aby ich wybrać a teraz czarują aby ich nie wypier....................

Wracając do twojego snu można go rozpatrywać na dwa sposoby:

1) problemy z mobilnością- ruszeniem jakiejś sprawy do przodu, braku odwagi na podjęcie odpwiednich kroków itp.

2) I ten jest moim zdaniem tym właściwym - nie akceptujesz swojego wygladu.

Patrząc na symbolikę snu wygląda to mniej więcej tak:

Wychodzenie z domu na zewnątrz to symbol otwarcia się na świat - to jest również obraz tego jak ty uważasz że postrzegają ciebie inni. ludzie na zewnątrz śmieją się z tego jak sie poruszasz - to symbol twoich kompleksów obraz tego czego nie akceptujesz w swoim wygladzie - nogi.

Twoja podświadomość wycięła je w twoim śnie aby uzmysłowić ci jak sama widzisz swoje nogi ( zresztą w śnie sama sie im przyglądasz). Te świeże szwy to też ciekawy symbol - mówi on o tym jak sama myslisz o swoich nogach - "tak jakby je ktoś z gruba ociosał". Chciałbyś aby twoje ruchy byłe pełne zwiwności, delikatności, subtelności.

Jest jednak jeden aspekt który nawiązuje do pirwszego znaczenia snu a mianowicie scena z wsiadaniem do autobusu ten symbol wskazuje na to że może ze względu na niskie postrzeganie swojej osoby masz problemy z decyzyjnością bo obawiasz się tego jak zareagują inni.

Pozdrawiam:

Sławomir.

P.S.

Pewnie meczy cię dalczego wychodziłaś od krawcowej?

Krawcowa to symbol osoby która tuszuje niedoskonałości naszego ciała odpowiednim ubiorem - czyż nie tak postępujesz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Slawomir, bardzo Ci dziękuję :)

z pewnością jest w tym duża trafność. bo owszem, te 5 kilo temu byłam szczęśliwsza. Ale wewnętrznie czuję, że tu nie chodzi o moje kilogramy. w senniku (wyznaję zasadę że nie jest on wyrocznią a jedynie podpowiedzią w interpretacji) znalazłam informację o tym, iż utrata nogi/ amputacja nogi, może wróżyć utrate przyjaciela, jako podpory.

i chyba bardziej byłabym skłonna o interpretacje w tym kierunku. Przyjaciółka owszem, jest krawcową, na swój sposób w zasadzie tuszuje moje niedoskonałosci bo jak wiadomo, przyjaciele sa od tego, by ratowac z opresji, służyć szczerym dobrym słowem itp.

Bardziej- wydaje mi się- albo może i ide w złym kierunku, ale prosze sprostuj moje rozumowanie, obawiam się, że mogę ją stracić. Że nasza przyjaźń może się skończyć.

ona zszyła mi te stopy do kolan, ale zrobiła to "na odwal" bo jak wspomniałam, szwy są świeże ale są na okrętkę, niezbyt staranne. Może ona po prostu chce to zakończyć?

na przewagę tej prognozy wpływa fakt, iż sen przyszedł do mnie w krótkim czasie po tym, jak byłam świadkiem kłótni jej z partnerem. Jednoznacznie zajełam stanowisko, iż absolunie nie powinna dalej staczać się na dno przy nim, przy czym obawiam się, że za swoją krytykę może po prostu "wyciąć mi łydki" czyli odciąć sie ode mnie i sposób tak jak szwy- na odwal.

jakies poparcie? czy fantazjuje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze najlepszym interpretatorem jest sam śniacy bo tylko on zna szczegóły ze swojego życia na tyle że może zrozumieć język swojej podświadomości. Osoby obce interpretujące sny takie jak ja posługują się pewnymi schematami, symbolami w oparciu o własne życiowe doświadcznie jak również schematy wyuczone na snach które interpretujemy. Ja gdy interpretuje sen widzę go oczami swojej intuicji ale jest to moja intuicja skażona moimi osobistymi doświadczeniami stąd uniwersalny klucz podświdomości zbiorowej nie zawsze ma zastosowanie w przypadkach idywidualnych takich jak ten sen.

Po twoim wyjaśnieniu logiczne jest to że twoja interpretacja jest jedynie słuszna. I tu trzeba jak sama wspomniałaś zrobić podsumowanie - te 5 kilo nie jest bez znaczenia bo wskazuje na drugie dno tego snu stąd podświadomość zrobiła ci skrót myślowy i sprzedała ci dwa problemy pod postacią jednego snu ale to jest watek poboczny bo głównym jest twoje niporadne poruszanie się w sprawach uczuciowych twoje przyjaciółki. Powiedzieć zakochanej kobiecie że jej wybranek serca to kawał "zbója" to tak jak powiedzieć matce że jej dziecko jest brzydkie i głupie. Więcej subtelności bo być może jest to schemat związku wyniesiony z domu rodzinego i przekonanie że meżczyzna to powinien mieć skórę grubą jak nosorożec i jak czasem nie przyleje to znaczy że nie kocha wyniosła poprostu z nauk płynacych z zachowania ojca w stosunku do matki.

Pozdrawiam:

Sławomir

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Slawomir,

poproszę Cie jeszcze zatem o wskazanie Twojego odczucia względem sytuacji.

sen miał miejsce po wspólnym rytuale w pełnię księżyca. towarzyszyła temu czerwona świeca, która zgasła po kilku minutach. W moim przekonaniu, jeśli robimy coś "przy okazji" pełni to własnie po to, by czegoś się wyzbyć, pozbyc, zarzegnać, zakończyć jakieś dziejce się zło czy tez to co nam się nie podoba, bo jak wiadomo powszechnie, następnie księżyc maleje.

Zatem jeśli chcemy się wyzbyć jakiegos trapiacego nas problemu czy to miłosnego, czy finansowego czy jakiegokolwiek innego, to w moim odczuciu- ta pora jest najbardziej odpowiednia.

I tego tez wieczoru miała miejsce "kłótnia" której opiosywac nie będe, bo to nie miejsce na "pamiętniki z wakacji". zasadniczo uważam po prostu, że jesli coś takiego dzieje się własnie po wspólnym rytuale mającym na celu wprowadzeni harmonii i spokoju w życie, a zarazem odpędzenie tego co złe, to jedna z kolejnych awantur (a jak wiadomo, agresja jest chorobą w której przemoc po prostu narasta, nie cofa się) to analogicznie nastepstwem rytuału powinno byc oczszczenie otoczenia z negatywnych energii.

i w moim odczyciu to właśnie się wydarzyło. doszło do spięcia, czego konsekwencją powinno byc uwolnienie się od tego co złe, oczyszczeni swojej aury ze zlych energiii a co za tym idzie wyeliminowanie z życia chociażby wampirów energetycznych.

tej samej nocy nadszedł ten właśńie sen po którym postanowiłam po prostu (jak nigdy) skrytykowac wyraźnie i szczerze to, co do tej pory przemilczałam.

ale te szwy i kalekie nogi teraz za mną chodzą...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

problem nie leży po stronie "oprawcy" tylko po stronie ofiary. On jest niezmienny - taki był zawsze i takim zostal przez nią zaakceptowany. Ona jest "huśtawką" uczuciową raz go nienawidzi innym razem kocha bez pamięci. To jest schemat - ojca - meżczyzny jakiego jako dziecko miała w domu w innym przypadku nie zadawałaby się z nim dłużej niż do pierwszej awantury. Wybaczyła mu raz i jeszcze raz i jeszcze.................... i tak do końca. Zmianić się powinna ona bo on jest i był zawsze taki sam.

Co do rytuału odpwiedź masz w śnie - śmiech ludzi. Był skierowany nie tam gdzie trzeba co "oprawca" doskonale wyłapał stąd jego agresja, ale wiedząc, że jego agresja przejdzie bez echa jak przechodziła wielokrotnie.

Co do twojej przyjaźni masz racje nie przetrwa, bo osoby które używają przemocy wobec bliskich w pierwszym rzędzie odizolowują ofiarę od ludzi którzy mogą im pomóc - rodziny, znajomych, przyjaciół. Spodziewaj się jakiejś dziwnej opowieści o próbie odbicia jego przez ciebie lub innym ciekawostek z "mchu i paproci".

Ile taki związek może trwać ja znam taki który trwa już ponad 35 lat i schemat jest zawsze ten sam - "bęcki" z jego strony i wybaczenie z drugiej poparte gorliwą modlitwą o zmianę postępowania męża. A dla wyjaśnienia w narzeczeństwie było tak samo czyli widziały gały co brały. Teraz mają ponad 70 i co i nic zawsze to samo.

Oby w przyapdku twojej koleżanki było inaczej ale mam złe przeczucia obym się mylił.

Pozdrawiam:

Sławomir

Edytowane przez Slawomir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...