RudaXX Napisano 29 Kwietnia 2010 Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2010 śniło mi się gorace lato. wracałam skądś autobusem,było tam pełno ludzi,w pewnym momencie odpadły drzwi,nikomu nic sięnie stało,dojechalam na moja ulicę (na której nie ma w rzeczywistosci przystanku) i poszłam do domu. weszlam do mojego domu i słyszałałam że na balkonie ktoś siedzi wie poszłam tam,ale nie było balkonu tylko duży taras z basenem o dziwnym kształcie. na tym tarasie siedział młody ksiądz, którego najwyraźniej znalam(we snie oczywiście) przywitałam się z nim po imieniu,tak jakby skądś przyjechał w odwiedziny. zaczęłam fuczeć na kierowce pksa i ten ksiądz, Dawid powiedział że to jego sprawka,że on chciał żeby ten autobus tak jechal.później weszłam do basenu w ubraniach i nadal rozmawiałam z ksiedzem.następnie on jakos się ulotnił a ja zostałam sama. zadzwoniłam do niego ale odebrał jakis Tomek (tak się przedstawił) z płaczem prosiłam go żeby "powiedział dawidowi że dzwoniłam" tomek powiedział tylko ze przekaze i ze dawid mi za coś podziękuje. i tu się obudziłam. najdziwniejsze jest to że kiedyś miałam juz podobny sen. tyle ze wtedy wygladalo to tak jakbym spotkała tego ksiedza pierwszy raz a teraz jakbym go znala od dawna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.