Skocz do zawartości

koty


Ryfka

Rekomendowane odpowiedzi

Już drugi raz w krótkim odstępie czasu śnią mi się koty. Dziś śniło mi się, że byłam u mojej babci na wsi, ale nie w jej domu, tylko u jakiejś kobiety. Robiłam coś na podwórku koło jej domu, po czym weszłam do niego i zobaczyłam chyba z pięć czarnych kotów chodzących po kuchni, wskakujących na krzesła. Nie lubię kiedy śnią mi się koty. Czy w moich snach mam traktować je jako symbol fałszywych przyjaciół? Nie wiem, czy to ma jakiś związek, ale zaraz po tym jak zobaczyłam koty w tejże kuchni we śnie pojawiła się moja była "przyjaciółka" (osoba, z którą zerwałam kontakt, a która jakiś czas temu odezwała się).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć kochana.

Zdecydowanie traktuj te koty podejrzliwie z dwóch zasadniczych powodów - były czarne i skakały po kuchni tej kobiety. Jak kiedyś przyśniły mi się trzy małe kotki, które skakały mi beztrosko po książkach, to wtedy w życiu pewna osoba na trzy dni oderwała moją uwagę od studiów świetnie się przy tym bawiąc (ja niestety nie miałam później wesołej sytuacji). Dlatego jeżeli to jest pięć małych czarnych kotów, które skaczą po kuchni tej kobiety, a za chwilę wkracza Twoja eks przyjaciółka, to prawdopodobnie w jej głowie (coś co się dzieje od kuchni) pojawiły się jakieś "czarne pomysły", coś jej się niefajnego tam urodziło, przy tym na pewno nie jest białe (neutralne). Bardzo nie lubię takich rozwydrzonych kociaków w snach. Nie mówię, żebym powybijała, ale na pewno zapędziła do mocnej klatki.

Bądź uważna.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będę uważna :)

 

A tak abstrahując od czarnych kotów. Przypomniałam sobie jeszcze jeden dzisiejszy sen, a mianowicie jechałam swoim samochodem, po mojej dzielnicy. Czułam się pewnie za kółkiem, jednak co jakiś czas wyjeżdżał mi ktoś na drogę, albo zachowywał się tak, że jego nieroztropna jazda mogła spowodować kolizję. Pamiętam, że trąbiłam na tych kierowców i nawet sama dziwiłam się, że jak nigdy, tak często używam klaksonu. Pomyślałam nawet, że jestem może trochę za agresywna i powinnam przymykać oko na "występki" kierowców, a nie od razu na nich "krzyczeć".

Zastanawiam się do czego w realu przypasować to moje zachowanie senne? Jak myślisz el argento?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że w realu ludzie Ci będą wchodzić mocno w drogę (kolizje, sytuacje konfliktowe), co spowoduje, że staniesz się bardziej nerwowa niż zwykle. Klakson jest tutaj dla mnie zwyczajnie albo Twoim podniesionym głosem, albo innego typu gwałtowną reakcją. Generalnie - adrenalina pójdzie Ci w górę, na tyle mocno, że sama siebie będziesz się uspokajać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i wczoraj podniósł mi jeden pan ciśnienie bardzo. Nie mogłam za bardzo użyć klaksonu, bo nie wypadało, za to później sobie użyłam. Cholera jasna. Dlaczego ludzie nie umieją wykonywać należycie swoich obowiązków. Wydawał się na początku sympatyczny, a jak później przyszło co do czego i trzeba było pracować, to kręcił się w tą i z powrotem jak te wstrętne czarne koty po kuchni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...