Skocz do zawartości

Demon?


Atheo

Rekomendowane odpowiedzi

Ogólnie po rozpisaniu tu tematu snu mam kolejne pytanie. Jestem zielona jeśli chodzi o demonologie i tym podobne sprawy. Ale jeśli niewidzialny byt z mojego snu istnieje i towarzyszy mi odkąd mam 6 lat (lub mniej) czy w jakiś sposób mogę się dowiedzieć co to jest, i czy wogóle warto się tego dowiadywać? Wiem że na pewno jest to coś bardzo negatywnego, ale jeśli ktoś ma jakiś pomysł, lub wie jak mi pomóc - dziękuje za wszelki odzew.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość EmptyHand

Opcji jest mnóstwo bo to może być byt, który z pozoru wydaje się zły bo np. wydziela z siebie aurę grozy. Na dobrą sprawę lepiej dla Ciebie będzie jak spytasz się bezpośrednio, kogoś znającego się na rzeczy, kim lub czym jest ten byt i co masz z tym zrobić. Najlepiej się spytaj kilku osób i potem sama zadecyduj co dalej.

Ten byt mógł pojawić się od 6-ego roku życia bo się przyplatał, ktoś mógł go nasłać, jest częścią Ciebie albo jakiś inny wariant. Za mało informacji... Co robi? W czym szkodzi? Czemu zły? Konkrety.

Poza tym: jesteś zielona jesli chodzi o sprawy demonologii tylko, czy w ogóle ezo? Jeśli w ezoteryce jesteś obeznana pod kątem praktycznym, to możesz sama sprawdzić to w jakiej postaci Ci się pojawia patrząc na niego "trzecim okiem".

Więcej konkretów potrzeba, no chyba że przez komputer ma ktoś Cię zlustrować albo za pomocą dalekiego widzenia i wtedy można ci będzie dopiero powiedzieć co to i z czym to zjeść

Pozdrawiam ;)

 

Sam jestem zielony jeśli chodzi o demonologię itd., ale chodziło mi po prostu o rozwinięcie tematu bo są tutaj ludzie, którzy mogą Ci pomóc. Choć pewnie mogliby ci pomóc nawet bez Twojej relacji o nim... Taaa Już widzę tą bandę kozaków...

Pewnie ta sprawa i tak zostanie rozwinięta na "privie", ale musisz napisać conajmniej 10 postów żeby Ci się ta opcja odblokowała albo zamieścić gdzieś swoje gg, więc i tak musisz coś jeszcze napisać ;)

Na gg nigdy nie możesz być pewna tego, czy ktoś się nie podszywa pod usera... Ok, idziemy w spiski, sry... Już kończę, jestem głupie bydle, wiem i idę się za to ukarać...

Edytowane przez EmptyHand
Coz imma ztupid
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście okropnie mało napisałaś. Skoro jesteś 'zielona' w tych sprawach - skąd w ogóle pomysł, że w rzeczywistości towarzyszy Ci nieprzychylny byt ? W dodatku od kiedy miałaś 6 lat. Przypuszczam w takim razie, że minęło już dosyć sporo czasu od kiedy przyczepił się do Ciebie. Zdecydowanie musisz więcej napisać, jak zresztą poprzednik zauważył . ; ] Czekamy .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Iwanov
Ogólnie po rozpisaniu tu tematu snu mam kolejne pytanie. Jestem zielona jeśli chodzi o demonologie i tym podobne sprawy. Ale jeśli niewidzialny byt z mojego snu istnieje i towarzyszy mi odkąd mam 6 lat (lub mniej) czy w jakiś sposób mogę się dowiedzieć co to jest, i czy wogóle warto się tego dowiadywać? Wiem że na pewno jest to coś bardzo negatywnego, ale jeśli ktoś ma jakiś pomysł, lub wie jak mi pomóc - dziękuje za wszelki odzew.

 

Demon nie towarzyszy przez taki okres czasu,demony mają swoje domeny,wymiary.Gdyby to by był demon,choćby i niższy odczułabyś prawdziwe,fizyczne szkody i przez 6 lat niższy demon,który upatrzyłby sobie Ciebie na ofiarę,zwyczajnie przez ten okres czasu by Cię zabił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm... Więc może to po prostu jakiś byt, tego też nie wykluczam. Przepraszam że napisałam mało, ale naprawde wiem o tym sama niewiele. Co dodać? Wczoraj w jakiś sposób próbowałam pytać czym to jest, ale nie było odzewu. Prosty rytuał z tabliczką na planie gwiazdy. Nieprofesjonalne, szczeniackie, ale efekt był tragiczny. Rozpłakałam się i poczułam jakbym miała ochotę się zabić. To nie depresja, etc. W takim razie dokładniej może opisze? To 'coś' towarzyszy mi właśnie tak długo, ale jego zło stanowiła długo tylko obecność. Dopiero ostatnio zaczęło się poza, uświadomiłam sobie rano że przedostatnim razem gdy miałam ten sen, tą projekcje - to coś próbowało mnie wciągnąć. Gdzie? Nie wiem, bo jak zawsze się obudziłam. Ostatnio gdy się na mnie rzuciło, nawet tam byłam zaskoczona. W każdym razie od przedostatniego razu to coś się panoszy, a ja ciągle jestem chora, osłabiona, nerwowa. I jeśli ponownie pytacie skąd wiem że natura tego czegoś jest negatywna - po prostu wiem i musicie mi uwierzyć na słowo. Nie wiem co jeszcze napisać. Dziękuje że chcecie mi pomóc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość EmptyHand

Tak, Anioł Stróż na bank jej pomoże, szczególnie, że dopuścił do tego, że ten byt jest przy niej odkąd ma 6 lat... Jak się modlić, to do kogoś kompetentnego albo do kogoś wyższego rangą ;) Bo co się stanie jeśli Ty się pomodlisz do Anioła Stróża a on powie "Sry, bejbe, ale tak się musiało stać. To Twe przeznaczenie a w tym życiu masz mieć kulę u nogi w formie nieprzychylnego bytu".... To moze nastąpić jeśli założymy, że Anioł w ogóle odpowie bo skoro ten byt jest przy Tobie i nie został pokonany przez Twojego opiekuna, to równie dobrze mogło mu się w którejś potyczce z bytem stać krzywda albo mógł kopnąć w kalendarz.

 

Inna metoda: rysujesz wokół siebie krąg (kredą albo rozsyp sól albo energią samą) a w nim zwizualizuj albo narysuj niebiańską runę alaf i się oczyść wraz z pomieszczeniem. Jeśli jest to stworzenie "mroku" to "światełko" mu zaszkodzi.

Inna metoda (dla widzących połączenia energetyczne): patrzysz na siebie i sprawdzasz, czy demonek nie jest do ciebie podpięty. Jeśli nie zadziała metoda w punkcie wyżej, to gdy zauważysz połączenie (może być widziane jako kabel, linia, nioć itd.), to je odłącz wysiłkiem woli. Robić najlepiej w kręgu bo nie wiadomo, czy Cię nie zaatakuje.

 

Spróbuj nawiązać kontakt z tą istotą mimo wszystko. Zrozumieć motyw należy istoty tej ;) Jeśli nadal nie będzie odpowiadało, to zaprosić kogoś, kto Cię będzie wspierał energetycznie i jak co wyciągnie Cię ze snu-pułapki i dać się pociągnąć temu bytowi. A nóz chce Ci coś pokazać ważnego? Może coś od czego zależy Twój rozwój? Niektórzy musieli z takimi bytami nie tylko walczyć, ale i rozmawiać, a wyciągnęli z tego ciekawe i dobre wnioski na całe zycie (patrz ja).

 

Wiesz chociaż jak wygląda? Cały czas jest przy tobie? Pojawia się w jakiś konkretnych momentach życia? Kiedykolwiek się odezwało? Pojawia się często w snach? Jak często i co robi? Czy ktoś, poza Tobą, czuł jego obecność, choćby jako negatywny wpływ, ucisk na klatkę piersiową i wrażenie duszenia, makabryczne mysli i niewiadomo skąd pojawiające się i bezpodstawne złe stany emocjonalne? Pytań jest dużo a rozwiązań wiele a jeśli odpowiednio temat urośnie, to na bank wejść mogą tu ludzie, którzy trocha bardziej się znają ;) Ja się znam na walce z swoim własnym demonkiem i oczyszczaniem pomieszczeń i ludzi. W egzorcyzmach nie brałem udziału, ale nie jesteś opętana, więc mogę mieć tutaj coś do powiedzenia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje Ci za konkretną i rzeczową odpowiedź. Z pewnością spróbuje najpierw się z tym dogadać, a może to ja rzeczywiście nie rozumie czegos co powinnam? W każdym bądź razie jeśli chodzi o odczucie tego, były już przypadki. Dziewczyna wrażliwa na takie siły wogóle nie bardzo chciała się do mnie zbliżać, a symbol yin i yang który nosiłam na szyji po trzymaniu przez dwie sekundy odrzuciła. Kiepska sprawa, ja czuje tą obecność niemal zawsze, czasami ją ignoruje, bo gdybym miała w tym siedzieć cały czas to bym zapewne - zwariowała. Ale nie ma wyglądu, zapachu, koloru. W pewien sposób jest to bardziej ja wiem? Męskie, nie ma w sobie nic żeńskiego. A jeśli chodzi o momenty życia to nie ma znaczenia, niekiedy się nasila, zazwyczaj kiedy więcej tworze, i otwieram się na myśli. I tak jak do tej pory naprawde było tylko w roli obserwatora, tak teraz zaczęło być nieprzyjemne, atakuje, dręczy. No a myśli, na pewno. Agresja, bezpodstawny gniew, myśli samobójcze, momentami nawet myśli o tym by kogoś zabić. Te ostatnie skutecznie sama niszcze, spróbuje nawiązać kontakt i opowiem o efektach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość EmptyHand

Tak mi jeden czarownik-czarownik-zepsuć-mi-się-poketło-od-radia podpowiedział, że dobry do tego mógłby być Mniejszy Rytuał Pentagramu, ale to już gdzieś jest rozpisane tutaj a jak nie, to jest na bank w necie ;)

 

To jest może coś, co musisz pokonać nie rytuałami a przemianami w swoim życiu. Może to też jest jakieś rozwiązanie. Gdy nastawisz się na pozytyw sama i gdy będziesz emanować na zewnątrz pozytywem, to może się w końcu odczepi a nawet jak nie, to przynajmniej będziesz miała siły na to żeby z tym walczyć

Edytowane przez EmptyHand
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha! Ciekawostka. Była już taka przemiana w moim życiu, było to naprawde niezwykłe, cieszyłam się szczerze każdą sekundą, doceniałam wszystko, wszystko było pozytywnie, ale to nie znikało. Poniekąd tak jakby było ode mnie nie do końca zależne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie, kolejne zapewne z serii głupich. Ponieważ nijak nie otrzymałam odpowiedzi postanowiłam wykonać rytuał mniejszego pentagramu. Ale tu jest problem, teraz czuje jak to coś się nasiliło, przedtem nie było nawet wyraźne poza nocą, a teraz jest i to za bardzo. I nie jest to w żaden sposób przyjemne. Naprawde potrzebuje kogoś kto sie zna, nie boje się takich rzeczy, rzadko kiedy wogóle sie boje, ale teraz... Po prostu jeśli ktoś wie coś co może mi pomóc - prosze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość EmptyHand

Dobra, możemy zrobić tak: Ty robisz rytuał ponownie plus to co Ci na początku mówiłem i generalnie to go próbujesz zetrzeć na pył a my (EH, Iwanov i kto tam będzie jeszcze chciał) możemy Cię wesprzeć energetycznie i w taki sposób też bronić by nic Ci się nie stało. Nie wiem... O 23-ej? Zmieciemy go razem z powierzchni tej planety (albo przynajmniej sopróbujemy)

Reklamacji nie uwzględniamy. Wszelkie skargi i sugestie mamy w d

Obsługa sklepu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23? Jak dla mnie dobry pomysł, szczególnie że to stało się o wiele bardziej nieprzyjemne. Do tej pory wogóle go za dnia nie odczuwałam, a tym razem jest inaczej. Czuje jego obecność nie tylko ja ale i ludzie dookoła mnie, to najgorsze. Mam jedną wrażliwą na aure znajomą, dzisiaj do mnie wpadła i o mało nie zemdlała ;/

Chce się tego kategorycznie pozbyć, bo to już przestało być chociażby minimalnie znośne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2

To poradź tej twojej znajomej żeby się też w takim razie zabezpieczyła. To, że o mało co nie zemdlała znaczy dla mnie, że ma słabiuteńkie tarcze a i może samą aurę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propo tej dziewczyny pozostaje faktem że ma bardzo mało energii życiowej, słabą aure. Najprościej w świecie to wiem, zresztą to czuć, jeśli moja aura ją przytłoczyła. Hmm... Za wcześnie dla mnie na myślenie, ogólnie zrobiłam rytuał, czekam na efekty, jestem nastawiona pozytywnie, mam nadzieje że tyle wystarczy, a jeśli nie... Cóż, zobaczę co czas przyniesie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Iwanov

W tym przypadku trudno było stwierdzić czyja to aura,gdyż mamy do czynienia tu z tworem nieświadomym,który nie ma postaci i przebywał w osobie Atheo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tą zabawą z dzieciństwa otworzyłaś się na określone byty. Ostatnimi rytuałami potwierdziłaś swoje otwarcie na tą przestrzeń.

Zatem kontakt się wzmocnił.

 

Ha! Ciekawostka. Była już taka przemiana w moim życiu, było to naprawde niezwykłe, cieszyłam się szczerze każdą sekundą, doceniałam wszystko, wszystko było pozytywnie, ale to nie znikało. Poniekąd tak jakby było ode mnie nie do końca zależne.

Kiedy miała miejsce ta przemiana (Twój wiek, inne okoliczności)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Iwanov

Raz.To tak nie działa.Dwa modlitwa nie ma monopolu na ochronę.Kolejna rzecz jak się na czymś kiepsko znamy to nie wypada robić za znawce;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie nie wyszło tak jak miało wyjść, to coś zostało i jest nieźle wkurzone. W każdym bądź razie odnośnie pytania Caliah, przemiana była w wieku lat 14, może 15 i to Coś wtedy nic a nic się nie zmieniło więc wnioskuje że nie miały związku. W takim razie zostaje szczerze mówiąc w kropce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i bym Ci przytaknęła, ale jestem spontaniczna, brak kontroli w moim życiu to nic złego. W snach zazwyczaj go mam. A ponadto z tym wiąże się już nie tylko sen, prawda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2

Te istoty potrafią dać nie tylko w naszym "realu" się we znaki, lecz i we snach. Jeśli Ona czuje działanie Jego nie tylko we snach, lecz i kiedy jest w "realnym"/materialnym świecie/wymiarze, zwłaszcza po rytuale ochronnym to dla mnie znaczy to, że interpretacje słownikowe snu nie mają znaczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Iwanov

No,ale nie doczytałeś,to nie pojawia się tylko w snach;).Zaś jest to z nią od hmm 6 roku życia.To nie jest zagadnienie do rozpatrywania pod kątem snów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość EmptyHand

Temat rośnie powolutku - tak jak mówiłem :D Najwyżej będziemy to gnębić i wysysać i pastwić się nad tym aż zdechnie.

Może byś to wchłonęła? W końcu skoro pochodzi z Twojego snu i z Twojej energii, to jest w sumie Twoje i mozesz z tego choćby czerpać? Wysysać aż zniknie? Taka mała sugestia ;)

Modlitwa nie zaszkodzi, ale i też niewiele pomoże. Tutaj jest potrzebna magic of duży kaliber a nawet jak modlitwa, to taka true płynąca z serca i prawdziwej wiary bo resztę sobie można o kant stołu rozbić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie nie wyszło tak jak miało wyjść, to coś zostało i jest nieźle wkurzone.

Wybór należy do Ciebie, a moja propozycja: nie wkopuj się dalej.

 

Może byś to wchłonęła? W końcu skoro pochodzi z Twojego snu i z Twojej energii, to jest w sumie Twoje i mozesz z tego choćby czerpać? Wysysać aż zniknie? Taka mała sugestia ;)

Jeżeli chcesz się z tym jeszcze bliżej złączyć, to powyższa propozycja jest jak najbardziej poprawna.

I skorzystanie z niej będzie można potraktować jako wybór konkretnej drogi w określonym kierunku.

 

Modlitwa nie zaszkodzi, ale i też niewiele pomoże (...) a nawet jak modlitwa, to taka true płynąca z serca i prawdziwej wiary bo resztę sobie można o kant stołu rozbić

Pomijając początkowy, błędny sceptycyzm cytatu reszta jest jak najbardziej prawdziwa.

 

... przemiana była w wieku lat 14, może 15 i to Coś wtedy nic a nic się nie zmieniło więc wnioskuje że nie miały związku. W takim razie zostaje szczerze mówiąc w kropce.

Miało związek, mówiąc wprost czułaś wtedy realną bliskość Ducha Świętego.

Ale czegoś zabrakło, abyś została uwolniona od owego towarzysza.

 

Reszta na pw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Iwanov

Duchy Święte wspaniałe modlitwy.Kurteczka,a podobno monopol na wypędzanie duchów w KK mają księża egzorcyści.Skąd taka wiedza Caliah?Tajna bojówka papieska,czy kolejny człowiek,który za dużo poczytał i nie zna się uważa,że modlitwa załatwi wszystko,a każda forma duchowego wsparcia to duch święty.Po raz,takich teorii nie wygłaszaj bo nie masz realnej podstawy by tak stwierdzić,iż było to święty duszek,no chyba,że rozmawiasz z bogiem,duchem,albo coś i on Ci sprzedaje rewelacje.Po co na pw?Chętnie poczytamy o katolickich formach obrony duchowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duchy Święte wspaniałe modlitwy.Kurteczka,a podobno monopol na wypędzanie duchów w KK mają księża egzorcyści.Skąd taka wiedza Caliah?Tajna bojówka papieska,czy kolejny człowiek,który za dużo poczytał i nie zna się uważa,że modlitwa załatwi wszystko,a każda forma duchowego wsparcia to duch święty.(...) Po co na pw?Chętnie poczytamy o katolickich formach obrony duchowej.

 

Na pw tylko dlatego, żeby nie ciągnąć pustych dyskusji, które w niczym zainteresowanej osobie nie pomogą.

Już po moim pierwszym wpisie w tym temacie zarzuciłeś mi ignorancję, a ja nie mam ochoty wykłócać się o to czyja nóżka jest bardziej.

Wybór drogi należy tu do Atheo.

 

Skąd taka wiedza...z praktyki, osobistego doświadczenia, chociaż (i tu Cię chyba niestety zawiodę) egzorcyzmami się nie zajmuję.

To, jak sam zauważyłeś posługa, do której namaszczenie mają kapłani.

 

Po raz,takich teorii nie wygłaszaj bo nie masz realnej podstawy by tak stwierdzić,iż było to święty duszek,no chyba,że rozmawiasz z bogiem,duchem,albo coś i on Ci sprzedaje rewelacje.

Jak widzę są rzeczy o których jeszcze nie słyszałeś, a które dzieją się tu i teraz.

A może słyszałeś, ale wypierasz je ze swojej świadomości.

Jesteś w stanie uwierzyć w realną siłę magii, bo jej doświadczyłeś, choć jest zjawiskiem duchowym, będziesz natomiast poddawał wątpliwości doświadczenia Tobie obce, choćby takie jak działanie Ducha Świętego, który w płaszczyźnie swego działania przede wszystkim dotyka naszej istoty duchowej.

 

Nie mam realnej podstawy? Stanowczy pewnik :)

 

A tak przy okazji, nie wszystko musi być nadprzyrodzenie natchnione. Czasem wystarczy doświadczenie, zwrócenie uwagi na drobiazg i prosta analiza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Iwanov

Dlaczego obce?Nie poddam wątpliwości istnienia ducha św,jako istoty,ale to,iż w tym przypadku musiał to być on.Jest zbyt wiele istot,możliwości by jednoznacznie postawić na konkretną.

Zdrowy sceptycyzm pomaga zachować zdrowy rozsądek i patrzeć na sprawy dokładnie.Gdyby Twój sposób był jeszcze skuteczny i podziałał to będę zadowolony,tutaj jest kwestia zrobienia tego fachowo,a nie robienia religijnego prania mózgu,tak jak obwiesił się krzyżykami Suliga.Rozmawiamy teraz o wiedzy i doświadczeniu,nie wierze.Na koniec zabawne rzeczy które dzieją się tu i teraz?Czasy ostateczne końce świata,działanie szatana?Tych teorii wiele,a jak na razie nie wydaje mi się bym miał brać je pod uwagę.Jednak,przepraszam za offtopa,chodzi oczywiście tu o pomoc;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego obce?Nie poddam wątpliwości istnienia ducha św,jako istoty,ale to,iż w tym przypadku musiał to być on.Jest zbyt wiele istot,możliwości by jednoznacznie postawić na konkretną.

Czasem można.

Zadałam pytanie z założeniem, odpowiedź nieco od niego odbiegła, ale wskazała ma poprawność kierunku. Reszta to analiza.

 

Zdrowy sceptycyzm pomaga zachować zdrowy rozsądek i patrzeć na sprawy dokładnie.

Zdecydowanie popieram takie podejście.

Dlatego moje odpowiedzi, o ile się pojawiają, nigdy nie są pisane w pośpiechu.

 

Gdyby Twój sposób był jeszcze skuteczny i podziałał to będę zadowolony,tutaj jest kwestia zrobienia tego fachowo,a nie robienia religijnego prania mózgu,tak jak obwiesił się krzyżykami Suliga.Rozmawiamy teraz o wiedzy i doświadczeniu,nie wierze.

Nie zamierzam nikomu niczego narzucać, wtłaczać, czy jak to zgrabnie określiłeś robić religijnego prania mózgu. Opieram się na tym, do czego dąży dana osoba. Mogę niektóre rzeczy wyjaśnić, czasem wyprowadzić z błędu. Powiedzieć czego brakuje lub co trzeba wzmocnić.

To czy ta droga będzie skuteczna nie zależy tylko ode mnie, to zależy przede wszystkim od danej osoby i od tego ile pracy będzie chciała włożyć.

W porównaniu z magią, to jak dwie drogi treningu: pierwsza - szybka, na sterydach, początkowo wydaje się wyjątkowo skuteczna, ale prędzej czy później negatywne jej skutki wychodzą - to magia (dana osoba otrzymuje pomoc bez wysiłku, "za darmo" - pozornie za darmo, później musi ten dług spłacić), druga - bez "wspomagaczy" wymagająca cierpliwości, pracy własnej, dyscypliny, czasem wyrzeczeń, ale wypracowane efekty nie znikają ponieważ opierają się o substancję naturalnie występującą w istocie człowieka, o jego własną duchowość.

 

Na koniec zabawne rzeczy które dzieją się tu i teraz?Czasy ostateczne końce świata,działanie szatana?Tych teorii wiele,a jak na razie nie wydaje mi się bym miał brać je pod uwagę.Jednak,przepraszam za offtopa,chodzi oczywiście tu o pomoc;).

Nie o tym pisałam, nie to miałam na myśli.

Nie są to żadne zabawne rzeczy, ani apokaliptyczne wizje końca świata.

Chodziło mi o doświadczanie Boga, tu i teraz, o doświadczanie Jego działania nawet w zwykłym codziennym życiu.

Działania tak samo realnego, jak działanie istot demonicznych i innych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość EmptyHand

Caliah - niektórzy tutaj wierzą w Boga a niektórzy uznają Go tylko albo patrzą na to w jakiś inny sposób. Czy jest sens w tym żeby się spierać o nic niewarte słowa i głupoty? Mamy tutaj kogoś, kto potrzebuje naszej pomocy i tej pomocy mu udzielmy - tyle. To się Ciebie też tyczy, Iwanov,,,, Po co te dyskusje? Przenieście ją na dział o filozofii, teologii albo filozofii religii i tyle.

Nie chcecie tworzyć offtopu a go tworzycie...

 

Atheo, jak nasz pacjent? Dycha aby? Trzeba się do niego jeszcze raz przejść w nocy, czy go przyswoisz i przerobisz na swoją energię?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W porównaniu z magią, to jak dwie drogi treningu: pierwsza - szybka, na sterydach, początkowo wydaje się wyjątkowo skuteczna, ale prędzej czy później negatywne jej skutki wychodzą - to magia (dana osoba otrzymuje pomoc bez wysiłku, "za darmo" - pozornie za darmo, później musi ten dług spłacić), druga - bez "wspomagaczy" wymagająca cierpliwości, pracy własnej, dyscypliny, czasem wyrzeczeń, ale wypracowane efekty nie znikają ponieważ opierają się o substancję naturalnie występującą w istocie człowieka, o jego własną duchowość.

 

Bez wysiłku...oczywiście :biggrin: Zamieńmy swoje Athame na pilot od telewizora i wyłóżmy się na przewygodnym łożu, a to wszystko oczywiście w okrągłym pokoju z pentagramem na podłodze. W telewizorze puśćmy film z egzorcyzmami a mhroczniak złośliwiec będzie uciekał że aż miło spojrzeć^^ jesteśmy bezpieczni dopóki film leci;) ... później płać tu człowieku za prąd...

 

PS. Tak na serio, wątpię aby zupełnie początkująca osoba mogła być skuteczna, no chyba że ma talent.. niestety Magia też wymaga trochę poświęcenia i wysiłku, i o sterydach trzeba zapomnieć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja powiem że chyba dam rade, ogólnie jestem pozytywnie nastawiona do tego i dyyycham... Dziękuje wam za rady, stosuje wybiórczo bo wiara moja w kościół zdyyycha... Ogólnie myśle że nie przeceniłam tego, jest to coś konkretnego i nieprzyjemnego. Ale! Taka zasada, co nas nie zabije to wzmocni, tylko pytanie? Czy ktoś oprócz mnie jest w stanie to zwizualizować? To dla mnie ważne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2

Zdecydowanie jestem przeciwny wchłanianiu tego. Jeśli jest to byt o własnej świadomości to poprzez wchłonięcie stworzy ci dodatkowe problemy, krzywdę. Wchłanianie tego kojarzy mi się z wyrażeniem zgody by działał w Twoim życiu, w tym przypadku w sposób negatywny. To tylko ułatwi mu to sprawę. Dać mu po bebechach.

 

Jeśli jest to twór przez ciebie wytworzony negatywnymi emocjami itp. to przyniesie ci to także szkody. W tym przypadku należy raczej spalić tą energię lub w inny sposób się z niej oczyścić i pozbyć aniżeli przyjmować na powrót.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość EmptyHand

O, fachowiec od energii, który mnie się radził jak się oczyszczać... Oh, yeah. Ty się mozesz na to nie zgadzać jak taka Twoja wola, ale nie wiem, czy wiesz, ale energię, z której zrobione jest cokolwiek można przekształcić na swoją własną i to taką, która nie szkodzi. To jest jej energia do tego, więc jedyne co by musiała zrobić to zmienić jej "biegun".

Poza tym mówiąć "wchłonąć" powinienem powiedzieć bardziej "zjeść". Jedząc coś przecież wchłaniamy coś, co jest nam obce a codziennie wpierniczasz w siebie trucizny i jakoś żyjesz.... Weź nie peniaj, jak to mówią ziomy i nie rób mi tutaj za fachowca gdy zajmujesz się tym od dwóch lat... Kim Ty właściwie jesteś by komuś kategorycznie czegoś odradzać? Co ona własnego zdania nie ma? Ja to tylko jako luźną propozycję rzuciłem, tak jak i wszelkie wcześniejsze.

 

Poza tym Atheo powiedziała, że sobie poradzi, to sobie poradzi. Jak sobie radzić nie będzie, to pomoc wezwie a my jak ten orszak przyboczny, ruszym w odsiecz ku niej. Pasuje? Najwyżej będziesz ratował czyjeś dupsko raz kolejny, nic nowego ;)

Sorry za wjazd, AM, ale mnie same palce po tej klawiaturze suną.

Toż to możliwe, że opętanym został w końcu? Niee, niemożliwe. Demon w demonie... Taa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I teraz już chyba zdycham, ale jestem pewna że sama rady sobie nie dam. Już od dawna pracowałam nad świadomym oobe i dzisiaj - bingo. Śpie, ale sen mnie nudził więc go 'przesunęłam' ale jak nigdy została pustka. Byłam świadoma że jestem pogrążona w głębokim śnie jednak widziałam wszystko. Tylko wiedziałam że zasnęłam na plecach, a leżałam na brzuchu. W ostateczności stwierdziłam że jeśli tak - opuszczam ciało. Lekko się wzniosłam i poczułam ból, coś próbowało mnie wyrwać, to było to co mnie nęka, zajmowało swoją esencją cały pokój, chciało mnie rozerwać na strzępy, ja uciekłam, wróciłam. To było złe, ogromne, i przerażające... Gdy już nie śpie dalej to czuje, wiem że w jakiś sposób ucierpiałam, ta siła była tak destrukcyjna, a ten krzyk, wrzask który słyszałam... Minęło kilka minut nim zdołałam wybudzić się z transu... Teraz wiem że to żaden myślokształt, to coś obcego, z zewnątrz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Iwanov

To na pewno to samo?Byt trzymający się danej osoby przez 15 lat.To raczej dziwne i mało prawdopodobne.Wyciąganie z ciała,otwarty atak,ktoś chyba przejąć chce żywiciela.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Dharma

To może ja się skromnie wypowiem. Atheo moim zdaniem ta sprawa trochę wymknęła się spod kontroli. Świetnie, że szukasz pomocy na forum są tu ludzie którzy znają się na rzeczy i potrafią pomoc, jednak w Twoim interesie leży wybór chociażby jednej która może Ci pomoc. Na razie wygląda to w ten sposób, że opisałaś swój problem i zleciały się dobre dusze .. Każdy z tych ludzi ma w sumie trochę inne podejście inaczej w głowie poukładane. Przyjmowanie pomocy od każdego budzi zamęt.. przede wszystkim musisz mieć własne zdanie o tym, własne poczucie stabilności.. i kierować się własną intuicją. Dobrze wiesz jak się sprawy mają tam w środku Ciebie... Taki wątek może być drogowskazem, a nie jakąś walką o Twoją dusze :)) Nad Toba mogą pracować miliony ludzi (dawać Ci poczucie bezpieczeństwa? Kontrola?) ale jeśli sama sobie nie uwierzysz nie poczujesz że masz nad tym kontrolę nic nie wskórasz.

 

Moim zdaniem w sumie nie tylko moim, ale też zdaniem kilku osób które próbowały Tobie pomóc . Problem który masz w dużej mierze pochodzi od Twojego wnętrza, oobe jest stanem kiedy zderzamy się z własnym lękiem z treścią z podświadomości.. Sytuacja którą niedawno opisałaś była niczym innym jak strachem (bardziej zmaterializowanym) a ten strach spotęgował się właśnie tu na forum.. :)) Nie chodzi o to by Cię tutaj nastraszyć demonami, ale żebyś poczuła się silniejsza :)) i miała znowu kontrole i świadomość nad własnym wnętrzem..

 

 

powodzenia w dalszej drodze:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo chciałabym Ci przyznać racje Dharma, ale naprawde nie moge. To nie pochodziło ode mnie - jestem tego pewna i nie. To nie było to samo, tamto było maleńkie, nic nie znaczące, aż się dziwie że się tego bałam. Ale to małe coś co zniknęło (z moim udziałem, zwizualizowałam go i zamknęłam w przedmiocie) a to nowe coś... Mam wrażenie że właśnie tej nocy wymknęło się to spod kontroli. Ja już kiedyś byłam w oobe i wiem doskonale jak to wygląda, ale nie tak. Wiem że musze wybrać kogoś kto mi pomoże, ale trudno mi na razie ocenić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Atheo

Jestem w tym zielony ale może nie chodzi tutaj o Ciebie a o to że jakiś byt zamieszkał w twoim pokoju lub domu. Zaczęło się to w wieku około 6 lat z tego co wyczytałem, jest możliwość przeprowadzki, lub jakiś wypadek nie daleko twojego domu, w ostateczności coś co mogło otworzyć Ci większy przepływ na energie spotkanie z jakąś osobą znającą się na Ezoteryce czy sama w dzieciństwie nie chciałaś spróbować i to mogło coś namieszać że się strasznie otworzyłaś na przepływ energii, może to coś żyje w twoim domu a Tobą się karmi. Czy wychodząc z domu nie odczuwasz chociaż odrobinę ulgi że im dalej domu tym jest Ci lżej oddychać lub odczuwasz mniejszą obecność z tym bytem.

Każdy skupił się na tym żeby to wygnać od Ciebie, może po prostu należy to wygnać z twojego domu, a raczej z waszego, dlatego tutaj bym się nie zdziwił że ten byt po próbach usunięcia go z twojego otoczenia szaleje, pomyśl jak byś się czuła gdyby ktoś Ciebie na siłę chciał wyżucić z domu.

Jeszcze jedno nie bardzo wiem czy tak można ale może spróbuj OOBE u znajomego/znajomej i jak Ci się uda spróbuj spojrzeć na swój dom w Astralu, może zobaczysz jakieś Ciekawe obrazy które naprowadzą osoby znające się na tym.

 

PS. jestem zielony ale myślę że tak może być.

Edytowane przez Shaka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, ponieważ to podąża dokładnie za mną, sypiam w różnych miejscach, nie można mnie znaleźć w jednym, dlatego wiem że to ciągle za mną podąża. Dzisiaj spróbuje jeszcze raz, zapewne z równie marnym skutkiem co tej nocy. Aha, i nie, nic nie mogło się takiego wydarzyć, ja od zawsze byłam dziwna nawet jako dziecko. Co ja moge jeszcze powiedzieć? Nie wiem, oobe jest dla mnie o tyle ciężkie o ile zaśnięcie graniczy z cudem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Iwanov

Problem taki,że poważnej próby wygnania nie było.<Nadal czekam na pozwolenie>.Jednak nie kwestia energetyki i potęgi tej istoty o ile sprzężenia między nim a Atheo.15 lat hodowany myślokształt,żywiący się negatywami,bez granic mający władzę na sobą,zyskujący świadomość,to jest problem,ta więź oraz to,że dostarczany jest pokarm.Teraz klasyczne wymuszone oobe i wypychanie z ciała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...]Jednak nie kwestia energetyki i potęgi tej istoty o ile sprzężenia między nim a Atheo.15 lat hodowany myślokształt,żywiący się negatywami,bez granic mający władzę na sobą,zyskujący świadomość,to jest problem,ta więź oraz to,że dostarczany jest pokarm.[...]

 

Jeśli Atheo jest obeznana w ezoteryce radzę ewokacje owego bytu, najlepiej osłabić go(czyli na najdłuższy czas na jaki się da, pozbawienie go pokarmu-jeśli karmi się złymi myślami to na siłe staraj sie myśleć pozytywnie, utrzymuj stan euforii- przydatna autosugestia bądź też inne metody) potem przywołać i przepędzić- możliwe że demon jest personalny(osobisty, zrodzony przez nas samych- demonami osobistymi są np. demony nałogów) wtedy naprawde ciężkie będzie ewokowanie/pozbycie się go przez kogoś innego(a i istnieje ryzyko że byt powróci)- nie twierdzę jednak że to niemożliwe;p. Co do oobe(eksterioryzacji) to ciekawy pomysł ale czy to nie na swój sposób odpędzanie? Napewno tak dobrze zadomowiony byt nie będzie chętny do opuszczenia swojego żywiciela- odcięcie od pokarmu byłoby najoptymalniejszym rozwiązaniem wymaga to jednak poważych zmian w sposobie życia. Mniejszy rytuał pentagramu ma nas zabezpieczyć przed opętaniem/przypałętaniem się bytu, niewiele poradzi gdy byt już nam towarzyszy(ja stosuje go przed i po rytuale).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do oobe(eksterioryzacji) to ciekawy pomysł ale czy to nie na swój sposób odpędzanie? Napewno tak dobrze zadomowiony byt nie będzie chętny do opuszczenia swojego żywiciela- odcięcie od pokarmu byłoby najoptymalniejszym rozwiązaniem wymaga to jednak poważych zmian w sposobie życia.

 

tylko że oobe to nie wyjście z siebie, tylko wizja wyjścia z siebie :

 

1. śmierć (jako przychodzi ktoś i zabija) w oobe jest nieważna chyba że ktoś za bardzo w to uwierzy :D

2. trochę zbyt często byty wręcz wyciągają z ciała, więc jest to dla nich korzystne, taki układ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...]tylko wizja wyjścia z siebie :[...]

 

Delikatna acz bardzo istotna różnica, sam często to praktykuje ale że jest na to odzielne określenie nie wiedziałem;p(samo znaczenie tego słowa musiałem mylnie sprawdzić w internecie)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2

Jeśli stosujesz pozytywne wzorce myśowe Atheo to spróbuj zabezpieczyć się, odciąć przed Nim dekretami Saint Germaina. Są bardzo skutecznymi metodami chociaż wymagają na sam początek częstego stosowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Delikatna acz bardzo istotna różnica, sam często to praktykuje ale że jest na to odzielne określenie nie wiedziałem;p(samo znaczenie tego słowa musiałem mylnie sprawdzić w internecie)

 

nie chodzi o to że piszę o osobnych rzeczach :)

oobe to oobe :D chodzi o wyjaśnienie czym to jest - pewną złudą, nierealnością, a nie jakąś wędrówką duszy, etc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oobe to oobe :D chodzi o wyjaśnienie czym to jest - pewną złudą, nierealnością, a nie jakąś wędrówką duszy, etc.

 

Czyli jest to tylko stan umysłu tzn, tak jak sen tylko jesteśmy bardziej pobudzeni czy coś, tak?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2

Stanem umysłu tak na dobrą sprawę jest wszystko ponieważ bez niego (umysłu albo inaczej zindywidualizowanej świadomości) nie bylibyśmy wstanie odbierać otaczającej nas rzeczywistości bez znaczenia czy ktoś ją nazywa astralem, eterem, snem, tu i teraz itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem taki,że poważnej próby wygnania nie było.<Nadal czekam na pozwolenie>.Jednak nie kwestia energetyki i potęgi tej istoty o ile sprzężenia między nim a Atheo.15 lat hodowany myślokształt,żywiący się negatywami,bez granic mający władzę na sobą,zyskujący świadomość,to jest problem,ta więź oraz to,że dostarczany jest pokarm.Teraz klasyczne wymuszone oobe i wypychanie z ciała.

 

TO sztuczne bydle jest słabe jak cholera spokojnie można nad nim zapanować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie chodzi o to że piszę o osobnych rzeczach :)

oobe to oobe :D chodzi o wyjaśnienie czym to jest - pewną złudą, nierealnością, a nie jakąś wędrówką duszy, etc.

 

?? Czyli nie używamy nawet do tego pamięci kinestetycznej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamięć kinestetyczna to zapamiętywanie ruchów pojedynczynch włókien/mięśni mające nam pomóc w poruszaniu się np. w astralu. Trudno wyobrazić(chyba że robimy projekcję a nie poruszamy się "rzeczywiście") sobie że się schylamy gdy nie wiemy nawet jakie mięsnie i w jaki sposób zmuszają nas do tego wysiłku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Iwanov

Zabawne.Gdyż do poruszania się w astralu wielu tworzy ciało subtelne;),zaś prawa fizyki w astralu można łamać,tam są inne prawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Atheo - wg mnie powinnaś walczyć z tym CZYMŚ psychicznie. Przede wszystkim pozbądź się strachu, bo z tego co pisałaś, to TO coś próbuje cię chyba doprowadzić do histerii. Nie wiem, czemu ludzie polecają jakieś rytuały odegnania itp. W sytuacji, kiedy coś żywi się energią człowieka i wyraźnie mu szkodzi, nikt nie będzie miał ani większej ochoty, ani siły do jakichkolwiek czarów (równie dobrze można by kazać kulawemu biegać). A jeśli już nawet się odważy, nawet gdyby w założeniu miał to być najlepszy rytuał, wszystko może tylko ulec pogorszeniu. Byt zacznie wściekle atakować, zastraszać i co najgorsze - zmuszać kogoś do autodestrukcji (depresja itp.). Trzeba zacząć stawiać opór, przeciwstawić się bytowi i otwarcie powiedzieć "nie". Po prostu się postawić. Nie można dać sobie wmówić, że to coś jest silniejsze od człowieka. Gdyby takie było, nie musiałoby na nim żerować. Poza tym tylko istoty słabe posuwają się do bezmyślnej agresji.

Jeśli nie znajdziesz w sobie własnej wewnętrznej siły, to żadne rytuały ani "egzorcyści" ci nie pomogą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Iwanov

Lew jest silniejszy od antylopy,nadal na niej żeruje.Najpierw trzeba wiedzieć co to jest za rytuał,jak działa i kto kiedy może go wykonać zamiast brać pod jedną kreskę"czary".Bez tej sił wewnętrznej pomóc się da,ale co to zmieni jak przyjdzie coś nowego?Samym pozytywnym nastawieniem nie jest tak łatwo;).Gdy byt odczuwa zagrożenie i jest słaby posuwa się do desperackich kroków.Gdyby to był twór psychologiczny lub obsesja to postawienie się psychologiczna walka miała by sens,ale nie jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu się postawić.

 

formą takiej postawy, zawierającą gesty, zaklęcia, silną wiarę oraz wizualizacje, jest rytuał

 

Nie wiem, czemu ludzie polecają jakieś rytuały odegnania itp.

 

zabawne, dotychczas były skuteczne :)

 

Pamięć kinestetyczna to zapamiętywanie ruchów pojedynczynch włókien/mięśni mające nam pomóc w poruszaniu się np. w astralu. Trudno wyobrazić(chyba że robimy projekcję a nie poruszamy się "rzeczywiście") sobie że się schylamy gdy nie wiemy nawet jakie mięsnie i w jaki sposób zmuszają nas do tego wysiłku.

 

w__pewien__sposób...

przed oobe miałem wiele snów gdzie uczyłem się latać w sposób kontrolowany.

jest to wiec bardziej kontrola umysłu.

Gdyż do poruszania się w astralu wielu tworzy ciało subtelne;)

 

wielu ? kurczę, a ja myślałem że wszyscy :)

podasz jakieś wyjątki ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Iwanov

Źle sprecyzowana wypowiedź.Miałem na myśli,iż ciało subtelne jest tworem elastycznym i poruszanie się nim nie wymaga pamięci kinetycznej.Kolega Kaos sugerował odtworzenie ciała subtelnego jak naszego własnego(mięśnie itp).

Oczywiście,jeżeli są jakieś wyjątki to ja ich nie znam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2

Pentagramma walka psychiczna wg. mnie ma także związek, jest częścią takich rytuałów i nie tylko. W końcu wstanie i zrobienie rytuału ochronnego, oczyszczającego itp.; kiedy się nie chce i nie ma się sił (a powinno) jest też elementem naszej siły psychicznej a co za tym idzie walką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście,jeżeli są jakieś wyjątki to ja ich nie znam.

 

Już znasz :)

 

Gdyby to był twór psychologiczny lub obsesja to postawienie się psychologiczna walka miała by sens,ale nie jest.

 

Dokładnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojawiały się komentarz odnośnie tego, że psychiczna walka nie ma sensu w przypadku bytu z zewnątrz. Dziwne, bo przecież nawet takowe byty najbardziej atakują chyba właśnie nasz umysł (choć na filmach SF potrafią one rzucać w ludzi różnymi rzeczami...).

Poza tym nie każdy musi posiadać wiarę niezbędną do wykonania rytuałów lub może być do nich sceptycznie nastawiony, a wtedy raczej nie zadziałają. No i też nie dają gwarancji całkowitego odegnania (no chyba że takie "coś" można zabić, ale nic mi o tym nie wiadomo).

Ale to tylko moje osobiste zdanie; róbcie, co chcecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Iwanov

Faktycznie silny byt wpływa na rzeczywistość,a te słabsze nadal potrafią atakować organizm fizycznie.Sceptycznie?No ja nie wiem,skoro już zaakceptował fakt,że to coś nadprzyrodzonego,nie wiem w jaki sposób może dalej być sceptyczny,ale to fakt,nic nie gwarantuje pełnego bezpieczeństwa,nie każdemu można pomóc bo nie każdy chce dać sobie pomóc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym nie każdy musi posiadać wiarę niezbędną do wykonania rytuałów lub może być do nich sceptycznie nastawiony, a wtedy raczej nie zadziałają.

 

to nie zależy od wiary.

 

No i też nie dają gwarancji całkowitego odegnania

 

wskaż proszę coś absolutnie pewnego na świecie.

 

Gdyby to był twór psychologiczny lub obsesja to postawienie się psychologiczna walka miała by sens,ale nie jest.

 

ale układ kat-ofiara charakteryzuje również opętania, więc jak najbardziej ma to sens.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.

to nie zależy od wiary

 

Nie? A ja zawsze myślałam, że wiara - tak samo jak wola i skupienie - jest niezbędna do wykonania (z powodzeniem) rytuału.

 

wskaż proszę coś absolutnie pewnego na świecie.

 

Śmierć.

 

skoro już zaakceptował fakt,że to coś nadprzyrodzonego,nie wiem w jaki sposób może dalej być sceptyczny

 

Może. Wiara w cokolwiek lub akceptacja możliwości istnienia czegoś bardzo ładnie kłóci się ze sceptycyzmem, ale czasem nie jest w stanie całkowicie go usunąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojawiały się komentarz odnośnie tego, że psychiczna walka nie ma sensu w przypadku bytu z zewnątrz. Dziwne, bo przecież nawet takowe byty najbardziej atakują chyba właśnie nasz umysł (choć na filmach SF potrafią one rzucać w ludzi różnymi rzeczami...).

Poza tym nie każdy musi posiadać wiarę niezbędną do wykonania rytuałów lub może być do nich sceptycznie nastawiony, a wtedy raczej nie zadziałają. No i też nie dają gwarancji całkowitego odegnania (no chyba że takie "coś" można zabić, ale nic mi o tym nie wiadomo).

Ale to tylko moje osobiste zdanie; róbcie, co chcecie.

 

Ktoś może nie wierzyć w magiczne rytuały ale w opętanie przez "nieziemski" byt już tak?

 

. Śmierć.

 

<śmiech>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie? A ja zawsze myślałam, że wiara - tak samo jak wola i skupienie - jest niezbędna do wykonania (z powodzeniem) rytuału.

 

ale żeby przyjąć skutki rytuału, nie trzeba mieć wiary

 

Śmierć.

 

słusznie.

jakkolwiek, mówimy o działaniach, które mają dać gwarantowany skutek, tak więc ani lekarz nigdy nie daje gwarancji, bankier etc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś może nie wierzyć w magiczne rytuały ale w opętanie przez "nieziemski" byt już tak?

 

Ściągnij na siebie jakiś byt, daj się dręczyć lub opętać, a potem napisz proszę o swojej wierze, zapale i entuzjazmie do jakiegoś rytuału.

 

<śmiech>

 

Dobrze, że ktoś dostrzega ironię.

 

ale żeby przyjąć skutki rytuału, nie trzeba mieć wiary

 

[słyszałam inne teorie, ale nie będę polemizować]. Jednak żeby go wykonać, wypadałoby ją mieć (bez woli i wiary w pożądany skutek raczej się nie da). No chyba, że rytuał np. odpędzania wykonuje dla nas ktoś inny.

To tyle z mojej strony, kończę swojego offtopa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ściągnij na siebie jakiś byt, daj się dręczyć lub opętać, a potem napisz proszę o swojej wierze, zapale i entuzjazmie do jakiegoś rytuału.

 

Hehe, czyli mam oszaleć do końca albo sie zabić(albo też użyć metody podanych przez siebie).

 

[słyszałam inne teorie, ale nie będę polemizować]. Jednak żeby go wykonać, wypadałoby ją mieć (bez woli i wiary w pożądany skutek raczej się nie da). No chyba, że rytuał np. odpędzania wykonuje dla nas ktoś inny.

To tyle z mojej strony, kończę swojego offtopa.

 

To byłaby żądza rezultatu, a ona napewno nie jest zbawienna;p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ściągnij na siebie jakiś byt, daj się dręczyć lub opętać, a potem napisz proszę o swojej wierze, zapale i entuzjazmie do jakiegoś rytuału.

 

ponieważ podpięcia szybko atakują poczucie sensu i nadziei, jest to faktycznie trudne dla początkującego/mającego pierwszy raz styczność >>>>

dlatego ja raczej rozmawiam o tym :

 

No chyba, że rytuał np. odpędzania wykonuje dla nas ktoś inny.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby wykonać taki rytuał należy uzyskać jak najwięcej informacji na temat bytu(jeśli ktoś chciałby ewokować owy byt na odległość), bądź też w stanie półtransu zlokalizować go w ciele ofiary- i na podstawie wyglądu wywnioskować sposób pozbycia sie go.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak - staram się to pojąć, wciąż jestem nieco sceptyczna, nawet jeśli mam pewność że on istnieje, śmieszne? Ogólnie próbuje coś z nim zrobić na własną ręke, pragne poznać nature tego czegoś. Dziękuje wam za wszelką pomoc, śledze temat, chociaż dopiero wróciłam z wakacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...