Skocz do zawartości

rzadko snie, ale tym razem widzialam nie swoja smierc! co to znaczy??


xavian

Rekomendowane odpowiedzi

pomozcie, bo snie rzadko, a ten sen utkwil mi w glowie i czuje niepokoj!

 

snilo mi sie w ta noc, ze;

 

jestem w jakies hali, badz na duzym terenie, jest tam duzo meszczyzn, a ja jako kobieta wiem, ze nie moge sie tam zblizyc. widze, ze na betonie leza zwloki dwoch osob, zapakowane w czarne worki, ktos chyba zamyka jeden na zamek.zaczynam plakac, czuje bol,bo jakos wiem, ze jeden z nich to moj ukochany. z jednego czarnego worka wystaja czarne buty. mimo, ze jego nigdy nie widzialam w czarnych butach, wiem, ze to on. czuje, ze go juz nie zobacze, a jednoczesnie powtarzam sobie, ze to sen.nagle w myslach slysze jego glos co mowi pamietaj w zyciu chcialem miec jeszcze tylko syna. nagle widze auto, ktos jakby zamiata szklo peknietej szyby.chyba jest tam policja, ja jej bezposrednio nie widze w snie, ale przyczyna smierci zostaje stwierdzona . jest to wypadek tym samochodem.

 

nigdy nie snie w ten sposob, a jak juz to nastepnego dnia nic nie pamietam. ten sen mam w oczach, jakby snilo mi sie to przed 5min. najbardziej utkwil mi w pamieci czarny worek z wystajacymi czarnymi butami. jesli ktos z was potrafi mi pomoc w interpretacji tego snu bylabym wdzieczna.

pozdrawiam

adriana

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witaj jasnowidzu,

jak na ironie losu twoja interpretacja jest trafna, choc nie powiem bolesna. z tym 'ukochanym' przezywamy kolejny krazys. od 3 tyg. mieszka u kolegi, ale na moje zyczenie. mi tez pozostawil wybor dalszego losu naszego zwiazku. wacham sie z jego podjeciem, chyba ze strachu przed kolejnym rozczarowaniem. jedno co mnie jeszcze zastanawia, o czym wciaz mysle, w tym snie on mowi, ze chcialby miec jeszcze tylko syna, czemu chlopiec?irytuje mnie to,poniewaz mam syna, urodzil sie z porazeniem mozgowym, chlopiec nie jest jego dzieckiem.

dzieki za odpowiedz

pozdrawiam

adriana

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adriano,

 

Twoja sytuacja jest wyjątkowo złożona.

W dodatku wygląda na to, że się zamykasz, bronisz się przed ingerowaniem w Twoje przekonania.

Jednocześnie próbujesz pozbyć się zobowiązań, które wydają się być dla Ciebie nie do zniesienia.

 

To, co słyszałaś w myślach było odwołaniem Twojej podświadomości do Twoich oczekiwań wobec tego związku.

Odwołanie się do syna wskazywałoby na Twoje nadzieje związane z przyszłością, której fundament właśnie zbudowaliście.

 

Nie wiem czym spowodowane są Wasze obecne nieporozumienia, ale może zbyt radylaknie podchodzisz do życia.

Wynika to z Twojej sytuacji, matki dziecka z porażeniem mózgowym.

Boisz się ryzyka i oczekujesz jasnych, klarownych deklaracji.

Może po prostu nie potrafisz zaufać?

 

Pozdrawiam

Caliah

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witaj ponownie moj jasnowidzu,

nawet nie wiesz ile jest w tym racji, co piszesz.

to, ze zamykam sie w sobie stalo sie jasne po przeczytaniu twojej odpowiedzi.zbudowalam sobie jakis schemat pieknego, filmowego, romantycznego lovestory i za wszelka cene chce byc ta julia. radykalnie podchodze do zycia, bo zycie radykalnie potraktowalo tez mnie.boje sie konca tego zwiazku, bo pokochalam najpierw meszczyzne, a on okazal sie tez wspanialym ojcem chorego, nie swojego dziecka. w naszych problemach nie ma innej kobiety, jednak jest trzecia, niewidzialna osoba. jest to jego slabosc charakteru jak i chec topienia zmartwien w procentowych plynach. nie jest wylewna osoba i komunikacja jest czesto ciezka, tym bardziej, ze ja posiadam nieobliczalny temperament.to jak plonacy wierzowiec i wiadro wody.wciaz obiecuje, ze poprawi sie komunikacja, lecz w razie problemow komunikuje sie najpierw z osoba niewidzialna...

serdecznie pozdrawiam i bardzo dziekuje

adriana

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adriano,

 

Twoja droga życia nie jest łatwa.

Otrzymałaś trudne lekcje do odrobienia.

 

boje sie konca tego zwiazku, bo pokochalam najpierw meszczyzne, a on okazal sie tez wspanialym ojcem chorego, nie swojego dziecka. w naszych problemach nie ma innej kobiety

Jeżeli spotkałaś mężczyznę, którego kochasz, który nie boi się tak trudnego zadania, jak związek z matką niepełnosprawnego dziecka nie odrzucaj od siebie tego daru.

 

Musicie oboje nad sobą pracować.

 

Ty powinnaś uczyć się opanowania, dystansowania od emocji.

Nagłe, niekontrolowane wybuchy emocji ranią i niszczą delikatne międzyludzkie więzi tak samo, jak eksplozje i kule niszczą nasze ciało.

Jeżeli są silne, to powstałe po nich rany długo się nie goją, niektóre nigdy.

 

wciaz obiecuje, ze poprawi sie komunikacja, lecz w razie problemow komunikuje sie najpierw z osoba niewidzialna...

Mężczyźni nie potrafią sobie radzić ze skomplikowaną kobiecą osobowością i jej wybuchami.

Oni posługują się prostymi sposobami komunikacji: jest/nie ma, kocham/nie kocham. Nie występują u nich formy pośrednie typu: "tak jakby, ale nie wiem", czy "być może, ale do końca nie jestem pewna".

 

On po prostu nie wie, jak w niektórych sytuacjach ma reagować, co zrobić, dlatego ucieka w alkohol.

Spróbuj go pozytywnie stymulować, podbudować, zachęcić do działania.

Twój ukochany powinien uwierzyć w siebie, poczuć radość tworzenia.

Wtedy zauważy, że alkohol tylko mu w tym przeszkadza. Zabiera to, co ma prawdziwą wartość.

 

***

Problemy, które spotykamy w życiu są zadaniami, rodzajem ćwiczeń, które mają kształtować naszą istotę duchową. Mają uczyć i wzmacniać. Życia nie trzeba się bać. Trzeba się na nie otworzyć i zaufać Bogu. Szczerze i otwarcie modlić się pokój i miłość w Waszej rodzinie.

 

Niezależnie od tego czy jesteście osobami wierzącymi lub jaką religię praktykujecie módlcie się do Waszych Aniołów Stróżów. Proście ich o pomoc i opiekę. Dobrą radę i wsparcie.

Nasza droga na Ziemi trwa krótko, wykorzystajcie ten czas na rozwój i doskonalenie tego kim jesteście naprawdę.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam caliah,

w tym co piszesz jest wiele madrych rad. ja niestety ze swoimi problemami zyje w ciaglej samotnosci. otoczenie moje jak i moja bliska rodzina rozni sie od ludzi, takich jak ty, ktorzy patrza w dusze, nie na czyn.od poczatku byli przeciwni temu zwiazkowi. mi jednak cos mowilo= postw na niego! tak tez zrobilam ,postawilam wszystko= nie zaluje. ale byc moze, w zamian za to, jako cene za wysoka stawke, wymagam,wrecz rzadam zbyt duzo od niego!to, ze meska inteligencja to czrne lub biale jest dla mnie jasne, my kobiety dopatrujemy sie jeszcze szarego, co dla nich jest niewidzialne. dzieki tobie widze teraz, gdzie powinnam i co powinnam zmienic. mysle, ze to jest glowny czynnik pojawiajacych sie ciagle nieporozumien, wiecznie tych samych. nawet nie wiesz , jak te kilka twoich slow moze pomoc, by ten fundament nie runa.

jednak mialabym jeszcze jedna prozbe, w interpretacji innego mojego snu, ktory utkwil mi w pamieci. opisze go w nowym temacie.

serdecznie pozdrawiam

adriana

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Adriano,

... ja niestety ze swoimi problemami zyje w ciaglej samotnosci...

Więc pisz, opisuj sny lub poproś o pomoc, radę.

W forum tematycznym Umysł jest dział Dla potrzebujących pomocy.

Tam również możesz opisać swój problem, a napewno uzyskasz jakąś radę, podpowiedź.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...