Bóg, drzewo, uzdrowiciel.

[Gość Shadoes]

Witam wszystkich. Nie zawracałbym wam głowy gdyby nie moja ciekawość interpretacji poniższego snu. Jeżeli jest ktoś w stanie go zinterpretować według np. Freuda czy w jaki inny sposób byłoby miło.

 

Ostatniej nocy przypęłznął do mnie dziwny sen i nie mam pojęcia jak go zinterpretować. Początku niestety nie pamiętam, lecz pod koniec zobaczyłem Boga, który był rozmiarów olbrzyma, w białej szacie, który rzekł do mnie, że będę uzdrowicielem i będę mu potrzebny. Później wskazał na bardzo duże drzewo dębowe, większe od niego, mój wzrok automatycznie powędrował w owym kierunku, a drzewo miało jesienne liście. Pomarańczo-żółte. Później rozłożył lekko ręce i liście zmieniły barwę na zielony, jakby przyszła wiosna lecz nie na całym drzewie, a jednej gałęzi na której było około 20/25% liści całego drzewa i tylko ją zasięg jego rozłożonych rąk obejmował. Gdy to zrobił zapytałem kiedy mu będę potrzebny, odrzekł że w swoim czasie. Nie chciał tego powiedzieć jakby nie chciał psuć radości z niespodzianki. Gdy z nim rozmawiałem czułem dziwne ciepło i radość.

 

Taki trochę dziwny sen jak dla mnie. Drzewo jeszcze mógłbym podpiąć pod symoblikę, ale co do całokształtu nie mam pojęcia.

Dziękuje z góry za odpowiedzi.

[Gozer]

Jak dla mnie symbolika Boga to standardowy obraz, wielki w bieli. Zobaczyłeś go tak jak go sobie zawsze wyobrażano. Słowa będziesz uzdrowicielem wcale nie muszą być dosłowne, mogą oznaczać że będziesz sprowadzał ludzi na dobrą ścieżkę, lub będziesz potrafił pomagać tym którzy będą potrzebowali wsparcia, moralnego, duchowego czy psychicznego.

Drzewo, dąb, jak dla mnie to symbol bardzo silnej postawy, czegoś co trudno zachwiać, dąb to jedno z najtwardszych drzew, więc i symbolika do tego się zapewne odnosi.

Symbol jednej gałęzi to dla mnie symbol konkretnej umiejętności, a czasami konkretnego człowieka. Jeśli coś zacznie się dziać to będzie to akt pochodzący z góry, ty tylko przyjmiesz zaproszenie do tego "uzdrawiania".

[Gość Shadoes]

Jeśli mam być szczery od dawna pomagam ludziom psychicznie. Problemy, którę są powiązane z głową są dla mnie proste do rozwiązania dlatego też wybrałem studia psychologii. Nawet choroby psychiczne nie są dla mnie jakoś zawiłe. Posiadam również bardzo dobrze rozwiniętą intuicje i umysł podświadomy wraz z dedukcją i taktycznym myśleniem.

Może faktycznie owy sen odnosił się do kontynuowania obranego azymutu, biorąc pod uwagę umiejętności.

Lecz ciekawi mnie owy wątek z oczekiwaniem na czas gdy będę potrzebny. Przecież cały czas ktoś ma jakieś problemy, więc czy możliwe, że będzie człowiek z większymi niż reszta, któremu powinienem pomóc?

[Gozer]

Skoro Bóg ci nie chciał powiedzieć, to i nikt ci tego nie powie hehe

A tak osobiście to naprawdę fajny sen i życzę ci aby się spełnił, nawet dosłownie. Im więcej pozytywnych ludzi na świecie tym świat jest piękniejszy.

[Tamaya]

Bóg obrazuje kogoś potężnego, będącego ponad nami i mogącego mieć wpływ na nasze życie. Ubrany w biel, która kojarzy się z duchowością i niewinnością. Mówi, że otrzymujesz od niego dar uzdrawiania, czyli talent, którym możesz służyć innym ludziom, kiedy nadejdzie czas. Sen może tu pokazywać Ci, że masz duże znaczenie, że nie jesteś pozbawiony celu i wartości. Ten dar może odnosić się do zdolności wspierania duchowo innych, pomagania im dobrym słowem, pocieszenia, czy dzielenia się swoją wiedzą. Niekoniecznie dosłownie rozwijania jakiś medycznych konwencjonalnych czy niekonwencjonalnych talentów, chociaż jeśli masz jakieś zainteresowania w tym kierunku to też bym się im przyjrzała lepiej. Nigdy nie wiadomo, kiedy coś w śnie okaże się bardziej dosłowne. Dąb to drzewo kojarzące się z siłą, witalnością, niegdyś w dawnych kulturach również święte. Może więc odnosić się do bardziej niekonwencjonalnej drogi twojego rozwoju. Przybrane w kolory złota i pomarańczy odpowiadające drugiej (płciowa) i trzeciej (splot słoneczny) czakrze. Podobnie jak kolor zielony kojarzący się z kolejną czwartą czakrą serca. To, że drzewo z jesiennej szaty przeszło w zieloną pod jego dotykiem także kojarzy się z witalnością. Po jesieni przychodzi zima i zastój, po którym na wiosnę wszystko się budzi na nowo. Tu przebudzenie jest dopiero w 25%. Może to wyznacznik czasu dla Ciebie. Gdy przebudzisz się jak to drzewo na 100% stanie przed Tobą życiowe wyzwanie, by pomagać w ten sposób innym.

 

Po wysłaniu wiadomości przeczytałam twój kolejny post. Myślę, że to tym bardziej pasuje do tego, że twój zawód jest ważny dla Ciebie bardziej niż może myślisz.

Edytowane 27 Stycznia 2015 przez Tamaya
Uzupełnienie

[Dr Muller]

Jeśli mam być szczery od dawna pomagam ludziom psychicznie. Problemy, którę są powiązane z głową są dla mnie proste do rozwiązania dlatego też wybrałem studia psychologii. Nawet choroby psychiczne nie są dla mnie jakoś zawiłe. Posiadam również bardzo dobrze rozwiniętą intuicje i umysł podświadomy wraz z dedukcją i taktycznym myśleniem.

Może faktycznie owy sen odnosił się do kontynuowania obranego azymutu, biorąc pod uwagę umiejętności.

Lecz ciekawi mnie owy wątek z oczekiwaniem na czas gdy będę potrzebny. Przecież cały czas ktoś ma jakieś problemy, więc czy możliwe, że będzie człowiek z większymi niż reszta, któremu powinienem pomóc?

 

Przepraszam barc ale pozwole sobie wtrynic slowko...Ty jestes studentem psychologii?Zeby ułatwic,dodam iz pytanie jest raczej w tonie sarkastycznym.Choroby psychiczne nie są dla ciebie zawiłe...Hmmm...A jakie to choroby kawaler miał na mysli?Katar,obstrukcje,nadżerke...Tak szczelam

 

Nie zawracałbym wam głowy gdyby nie moja ciekawość interpretacji poniższego snu. Jeżeli jest ktoś w stanie go zinterpretować według np. Freuda czy w jaki inny sposób byłoby miło.

No coz...Wg Freuda tos jest kryptogej i szukasz silnego partnera

Student psychologii i takie pytania zadaje?Eeeee cieniutko tera cos uczą.

Edytowane 4 Lutego 2015 przez Dr Muller