allexandre Posted September 4, 2017 Share Posted September 4, 2017 Śniło mi się, że piorun uderzył mnie w głowę. Jednak po krótce opiszę okoliczności. Nie wiadomo dlaczego, rodzice szukali nowego mieszkania (w rzeczywistości mieszkam w domu, z którego się w najbliższym czasie nikt nie ma zamiaru wyprowadzać). Oglądałam dwa mieszkania, wchodząc do trzeciego dowiedziałam się, że to już jest wynajęte i będę tam od teraz mieszkać. Wszystkie były do siebie bardzo podobne, nieznacznie się różniły. Nie byłam zadowolona z tej zmiany. Mój chłopak już mnie tam odwiedził. Kolejnego (?) dnia na niego czekałam, miał przyjechać autobusem. Miałam gościa, myślałam, że to chłopak, bo trochę się chyba spóźniał, wiem, że już jakiś czas go wyczekiwałam. Jednak to był jakiś kolega (jedynie w śnie, w rzeczywistości takiego nie mam) i wyszłam gdzieś z nim. Nie wiedziałam gdzie idziemy. Coś z nim było nie tak, był roztrzęsiony i pierwsze, co zauważyłam to jego mocno rozczochrana fryzura. Okazało się, że w drodze do mnie potrącił go samochód. Pytałam czy nic mu nie jest i jak się czuje. Nie było burzy gdy wychodziliśmy, ale nagle zaczęło się błyskać gdzieś w okolicy. Zauważyłam jakiś "tunel"/przejście z zadaszeniem długie na może dwa metry, chciałam iść z nim tam się schronić. Marna ochrona przed piorunami, ale zawsze coś. Wcześniej wypatrywałam czy mój chłopak się gdzieś nie pojawi, ale go nie było. Zaczęłam do niego dzwonić (w telefonie miałam go zapisanego pod imieniem mojego powiedzmy ex, nie wiem skąd to mi się wzięło, ale wiem, że chciałam się skontaktować z moją obecną miłością, tylko zamiast swojego imienia był zapisany właśnie pod innym...). Podczas dzwonienia, zaledwie kilka centymetrów przed tym "schronieniem" piorun uderzył mnie w głowę. Poczułam nagłe dotknięcie energii głównie właśnie w okolicy głowy, czoła. Wiedziałam, że przepływa przez moje ciało, lecz tam czułam najmocniej. Przed oczami miałam czerń, w oddali jedynie było coś jasnego w złotej barwie. Usłyszałam głos "jesteś w niebie", lecz nie widziałam jeszcze żadnego miejsca, trwałam w jakimś można powiedzieć otępieniu. Przebudzałam się i przez chwilę nie potrafiłam sobie uświadomić gdzie jestem, aż w końcu zorientowałam się, że się obudziłam i jestem u siebie w łóżku. Mało który sen był tak hm, mocny (?) że potrafił mnie wybudzić na raz, momentalnie. Czułam się dziwnie, w zasadzie obudziłam się godzinę temu (niemal od razu po uderzeniu pioruna) i do końca jeszcze mi nie przeszło. Niekiedy jakiś czas po przebudzeniu czuję się nieswojo, towarzyszą mi emocje ze snu. Tym razem czułam jakiś wewnętrzny strach, nawet chciało mi się płakać. Proszę o pomoc w interpretacji snu, bo trochę nie wiem co o nim myśleć. Sprawdzałam już piorun jako symbol senny, ale może okoliczności i inne szczegóły ze snu mają też znaczenie, nie wiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kama_114 Posted September 20, 2017 Share Posted September 20, 2017 Ja myślę, że w Twoim życiu może toczyć się jakaś ważna sprawa, o której nie wiesz, bo jest od Ciebie ukrywana, albo miewasz o tym myśli, ale nie chcesz ich do siebie dopuścić. To mogło być ponaglenie, aby się tym zainteresować. Ewentualnie ostrzeżenie przed jakimś nagłym zwrotem akcji. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.