Skocz do zawartości

W czyjejś skórze


Lagneu

Rekomendowane odpowiedzi

Po pierwsze witam wszystkich, jestem tu nowa. Mimo to mam nadzieję, że w jakiś sposób wyjaśnicie mi, co w rzeczywistości znaczyły te wydarzenia.. :z_jezorem_na:

 

Co jakiś czas zdarza mi się "wejść" w czyjąś świadomość. Nie wiem, czy to kwestia zdolności czy chorej wyobraźni, ale niemniej jest to dziwne.

Są osoby, które, mimo że nie znam ich osobiście, wydają mi się bratnimi duszami (albo nawet czymś więcej). Gdy znajdę kogoś takiego, potrafię myśleć o nim dzień i noc, dowiadywać się o nim nowych rzeczy a nawet próbować patrzeć na świat jego oczami.

 

Pewnego dnia, gdy już położyłam się do łóżka, zaczęłam wmawiać sobie, że jestem pewną osobą, nazywaną od tego miejsca osobą A (żeby było bardziej tajemniczo :icon_smile2:). Myślałam, że urodziłam się wtedy i wtedy, mieszkam tu i tu... i tym sposobem jakby wprowadziłam się w półsen, w czasie którego widziałam jakby "slajdy", fragmenty filmu... przy A widziałam pokój hotelowy, jakbym szla do okna naprzeciwko drzwi. Za oknem ciemno, widać tylko fragment parkingu oświetlony. Tam stoją dwa samochody, jeden spory, srebrny, drugi czarny, wyglądał na dobrą markę. Gdy zauważyłam, że ktoś, jakby cień, kieruje się w ich stronę, "wróciłam" do siebie. Potem po prostu pomyślałam sobie że to głupie i jakby nigdy nic poszłam spać. Kilka tygodni później dowiedziałam się, że osobie A skradziono OBA samochody, gdy ta spokojnie nocowała w hotelu :/

 

Co jakiś czas "wchodziłam" jeszcze z ciekawości w skórę innych osób, w tym niejakiego B (nie, nie zrobię Wam tej przyjemności i nie napiszę, kto to:dostal_na: ). W jego przypadku widziałam zatłoczony terminal, widok z samolotu, jakby z dołu (była noc), a następnie jakąś katedrę oświetloną słońcem (prawdopodobnie było wcześnie rano, ponieważ słońce jeszcze było nisko). W dodatku zobaczyłm mieszkanie, w którym siedział B, a obok niego jakaś dziewczynka na kuferku. Właśnie to jest dziwne, bo wcześniej nie widzialam osoby, w którą "wchodzę" :icon_smile2:

Opowiedziałam to nazajutrz przyjaciółce, obeznanej w temacie pana B. Kazała mi opisać tą dziewczynkę i to mieszkanie. Dziewczynka była prawdopodobnie młodszą siostrą B, z którą jest bardzo zżyty. Mieszkanie też by się zgadzało, ponieważ B należy do niezwykle majętnej rodziny, a tylko takie mogą sobie pozwolić na luksusy, jakie widziałam :z_jezorem_na:

 

Przedwczoraj, po około kilkumiesięcznej przerwie, postanowiłam znowu "wejść" w czyjąś głowę. Tutaj miałam wrażenie, że unoszę się w domu tej osoby. Był on prawdopodobnie na wsi (było widać las przez okno). Widzialam nieco zniszczone tapety, mnóstwo fotografii w drewnianych ramkach, strome schody prowadzące z przedsionka na piętro. Gdy przeniosłam się do salonu, tam stała jakaś kobieta po sześćdziesiątce. W rękacyh trzymała tacę, i, nie wiem czemu, miałam wrażenie, że mnie widzi. Wtedy się obudziłam.

Jednak tym razem miałam dziwne efekty uboczne.... wczoraj jechałam nad jezioro i trzymałam dłoń na drugiej ręce. Jakieś 15 minut później wystraszyłam się tego, bo miałam wrażenie, że ktoś inny mnie dotyka. Podobna sytuacja miała miejsce jeszcze kilka razy tego dnia. W dodatku wieczorem myślałam o czymś, co kompletnie mnie nie dotyczyło, nie wiem, co to konkretnie było, ale wiem, że nie było "moje".

 

Proszę mi powiedzieć - mam zbyt bogatą wybraźnię, paranormalne moce czy też po prostu mam przysłowiowo "nasrane we łbie"? [jeśli moderator się do tego przyczepi, to proszę to potraktować jako cytat z Sapkowskiego :icon_smile2:]

 

Wiem, że w mojej rodzinie, zarówno od strony taty jak i mamy były przypadki "widzenia duchów" et cetera, więc to może czysta genetyka :dostal_na:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to robię? Po prostu leżę, nie ruszam się, jakby wprowadzam się w stan hipnozy. powtarzam sobie, że jestem kimś innym, próbuję jakby "zakodować" sobie inne dane osobowe ;) Myślę o miejscach, o których wiem, że była w nich tamta osoba. Wmawiam sobie, że w rzeczywistości np. moje nogi są dłuższe, moja twarz jest owalna... próbowałam też tak robić przed lustrem, ale bardziej przekonywujące jest, kiedy siebie nie widzisz.

 

A, i w dodatku słucham przed snem głosu tej osoby, a potem odtwarzam go sobie w głowie, mówię nim o sobie i do siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przedwczoraj, po około kilkumiesięcznej przerwie, postanowiłam znowu "wejść" w czyjąś głowę. Tutaj miałam wrażenie, że unoszę się w domu tej osoby. Był on prawdopodobnie na wsi (było widać las przez okno). Widzialam nieco zniszczone tapety, mnóstwo fotografii w drewnianych ramkach, strome schody prowadzące z przedsionka na piętro. Gdy przeniosłam się do salonu, tam stała jakaś kobieta po sześćdziesiątce. W rękacyh trzymała tacę, i, nie wiem czemu, miałam wrażenie, że mnie widzi. Wtedy się obudziłam.

Jednak tym razem miałam dziwne efekty uboczne.... wczoraj jechałam nad jezioro i trzymałam dłoń na drugiej ręce. Jakieś 15 minut później wystraszyłam się tego, bo miałam wrażenie, że ktoś inny mnie dotyka. Podobna sytuacja miała miejsce jeszcze kilka razy tego dnia. W dodatku wieczorem myślałam o czymś, co kompletnie mnie nie dotyczyło, nie wiem, co to konkretnie było, ale wiem, że nie było "moje".

 

Może faktycznie Cię zobaczyła? A potem złożyła rewizytę? :)

 

Wydaje mi się, że skoro miałaś przypadki zdolności w rodzinie, to bardzo prawdopodobne, że je odziedziczyłaś. Teraz pozostaje tylko mądrze rozwijać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może faktycznie Cię zobaczyła? A potem złożyła rewizytę? :)

 

Wydaje mi się, że skoro miałaś przypadki zdolności w rodzinie, to bardzo prawdopodobne, że je odziedziczyłaś. Teraz pozostaje tylko mądrze rozwijać.

 

Co do rewizyty jest to dość prawdopodobne. osoba, z którą się kontaktowałam, oraz jej rodzina ma dużo do czynienia z kabałą - nie wiem, czy to coś zmienia, ale chyba warto o tym wspomnieć :)

 

Rozwijać? W jaki sposób? Może ktoś wie? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ugh. Wczoraj przed snem również chciałam "wejść" w kogoś. Stwierdziłam, że spróbuję rozwiązać sprawę tej kobiety z ostatniego razu.

 

Takoż więc, długo się nie zastanawiając, poczęłam wprowadzać się w półsen.

Tym razem wizja była nieco inna. Na początek zobaczyłam jakby fotografie, których wcześniej nie widziałam - osobę, w którą weszłam oraz tą dziwną kobietę. oboje byli o wiele młodsi, kobieta miala inną fryzurę, i zdjęcie robione było przed innym budynkiem - prawdopodobnie na osiedlu domków jednorodzinnych. Następnie widziałam, jak "idę" w stronę tego domu, w którym byłam ostatnio - poznałam okolicę zza okna. Ktoś obok mówił, że "to wspaniałe miejsce do mieszkania, spodoba się państwu"(mniej więcej, tyle co zrozumiałam z angielskiego). Poczułam, że ktoś mnie chwyta za ramię, obróciłam się. Ta kobieta to była "moja" żona, w jakiś sposób to wiedziałam.Wtedy mnie olśniło - kiedyś już widziałam to miejsce, w śnie, który miałam dawno temu, nie znając jeszcze tej osoby, w którą "weszłam".

Nagle wszystko jakby zawirowało i znalazłam się dokładnie w tym miejscu z pierwszej wizji. Scenariusz był dokładnie taki sam - przedsionek, salon, kobieta -żona- z tacą. Tylko teraz w momencie, gdy mnie "zauważa", czuję, że mój oddech staje się ciężki, słyszę, jak bije moje serce. Z każdym jego uderzeniem wszystko dookoła staje się szare i rozmyte. Słyszę dźwięk tłuczonego szkła - to kobieta upuszcza tacę, podbiega do mnie, podtrzymuje. Woła kogoś, chyba była to "Lisa", dziewczyna zbiega ze schodów niedaleko mnie. Decyduję się spojrzeć na siebie - mam na sobie dżinsy i niebieską koszulę. Oglądam też ręce - nie moje. Serce strasznie boli, twarze kobiet stają się upiornie, wszystko jest jak ciemna mgła. Czuję, że to koniec, że już nie ma dla mnie ratunku. Żałuję, że popełniłam w życiu tyle błędów, tylko że te błędy nie zgadzają się z tym, co faktycznie zrobiłam... Ostatnie co zobaczyłam to jakby szczelinaw piasku, raczej w piaskowcu, dosyć spora, a z niej uderzało coś...brunatnego. Nie wiem jak to opisać, nie wiem, co to było, ale było brunatne i zdecydowanie wrogie.

 

Obudziam się, ale nadal strasznie bolało mnie serce - biło jak szalone. Z początku w ogóle nie mogłam złapać oddechu i czułam niebezpieczną bliskość tego brunatnego czegoś.

Przeszło mi po kilkunastu minutach. Zdecydowałam się więcej nie wchodzić w ludzi, albo chociaż w tą osobę. Gdy już zamknęłam oczy starając się nie myśleć o tym, co się wydarzyło, ponownie pojawiły się w mojej głowie dziwne obrazy. Bijące serce, raczej pulsujące żyły - wyglądały tak, jakby ktoś stworzył ruchomą rycinę. Nagle któraś żyła pękła i zalała obraz.

Znowu się obudziłam. Potem nie miałam już takich wizji, ale za to przyśniło mi się coś dziwnego, co opiszę przy interpretacjach snów.

 

 

Uch, mam nadzieję, że nie spełni się to jak w przypadku samochodów :(

W sumie może bym mogł jakoś tej osobie pomówc? Chociaż nie mam pojęcia jak mogłabym to zrobić :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, to już wiemy, dlaczego ta kobieta tak na Ciebie patrzyła...

 

Wiesz, kim ona jest, prawda? Wspominałaś, że osoba z którą się kontaktowałaś, jest związana z kabałą, znasz ich? Może rodzice ich znają? Można by tak mimochodem napomknąć, że ktoś miał sen...? I żeby ten mężczyzna udał się na badania?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopóki to kontrolujesz, dopóty możesz robić. Pojawią się oznaki braku kontroli - przestań na jakiś czas.

 

Warto byś rozwijała umiejętności. To co opisałaś nie jest jedyną rzeczą do jakiej jesteś zdolna. Przede wszystkim pożytecznym jest rozwijać zdolność skupienia. A jak? Może nie być łatwym spotkanie dobrego nauczyciela, więc pozostają książki.

Poszperaj i dopasuj do siebie. Dobra jest radża joga (raja joga), szczególnie książka autora o nazwisku Mishra, "Podstawy jogi królewskiej".

Dobra jest też Huna i metoda Silvy. Pożyteczne mogą być książki Carlosa Castanedy.

Jeśli bardziej odpowiada chrześcijaństwo, dobre są książki św. Teresy z Avili, np. "Twierdza wewnętrzna" - dla inspiracji, bo jakichś specjalnych metod tam się nie znajdzie.

 

No i unikaj czarnej magii, wampiryzmu itp. - nie dlatego że są złe, ale dlatego, że są słabe, mizernej jakości i mocy. Także magii chaosu, to karykatura magii. I jogi przedstawianej jako relaks (taka coca-cola-joga), szkoda czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam tych ludzi osobiście. Mogę tylko powiedzieć, że mężczyzna jest aktorem, trochę już przeżył, więc zawał w jego przypadku jest wysoce prawdopodobny. O kabale wspominał w swojej autobiografii. Spróbuję się jakoś z nim skontaktować, może w otchłani internetu znajdę jego adres... no ale może pomyśleć, że jestem jakims psychopatą czy coś...ech, ciężka decyzja :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

ten trzeci raz...

pozostał ci juz po obudzeniu, bo

a)wystraszyłas sie

b)po 2 razie wiadomo ze ta osoba otarła sie o smierc

 

hmm.. ja "unosiłam, się" w innych domach, ale czułam tylko zapachy (ktos kiedys gotował pycha zupe!)

a tak to byłam raczej skupiona na wnikanie w umysl czlowieka, nie oczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...