Skocz do zawartości

SZATAN


kolly_yosh

Rekomendowane odpowiedzi

Kilka miesicy temu mialem dosc dziwny sen. Snilo mi sie ze chdze po swoim miescie, bylem sam, miasto bylo kompletnie opustoszale. Na ulicach nie bylo nikogo, nie jezdzily samochody, widzialem jeden autobus jadacy z duza szybkoscia jak gdyby kierowca przed kims uciekal. W powietrzu czulem cos zlowrogiego, jakby zlo w najczystszej postaci... Pozniej znalazlem sie w osiedlowym sklepie, w ktorym stala tajemnicza zakapturzona postac (szatan), w sklepie byla tez zachipnotyzowana sprzedawczyni - nie wziela ode mnie pieniedzy za piwo :) Ucieklem szybko ze sklepu. Nastepnie przenioslem sie do domu, gdzie :evil: juz na mnie czekal, wiecej nie pamietam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jaki jest Twój stosunek do postaci Szatana tak w ogóle, pomijając sen? Chodzi mi o to, w co wierzysz i jaki masz pogląd na sprawę. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem satanistą jeśli o to Ci chodzi :) Jestem osobą wierzącą, wierze tak samo w Boga jak i szatana z tą różnicą, że tego ostatniego nie czcze.

Dawniej słuchałem death metalu i zastanawiałem się nad tym jaki to może mieć wpływ na moją psyche, jednak nie wydaje mi się by miało to z tym coś wspólnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem satanistą jeśli o to Ci chodzi Jestem osobą wierzącą, wierze tak samo w Boga jak i szatana z tą różnicą, że tego ostatniego nie czcze.

Dawniej słuchałem death metalu i zastanawiałem się nad tym jaki to może mieć wpływ na moją psyche, jednak nie wydaje mi się by miało to z tym coś wspólnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz, uciekłeś z tego sklepu - to oznacza, że rzeczywiście nie jesteś zwolennikiem Szatana. Bardziej niepokoi mnie to, że on na Ciebie czekał w Twoim domu. Być może zbudowałeś sobie mimochodem, nieświadomie bazę na jego przyjęcie ( np. słuchając tego typu muzyki, choć wiem że nie wolno tutaj generalizować, bo nie wszystkie z tych zespołów czczą Szatana ). Wydaje mi się, że jesteś po prostu bardzo podatny na jego (?) wpływy i może dobrze, że zmieniłeś zainteresowania muzyczne, chociaż daleka jestem od krytykowania i oceniania kogokolwiek lub czegokolwiek, wszystko jest dla ludzi ( w jakichś ramach norm społecznych ). Oczywiście pod warunkiem, że ktoś potrafi zachować umiar.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może tęsknota, często myślisz o babci... Albo w sytuacjach realnych, gdy potrzebujesz wsparcia, psychika Ci go udziela przedstawiając wizje dziadków, jako osób, którym ufałaś i którzy zapewniali Ci poczucie bezpieczeństwa. Dlaczego umieściłaś post w tematyce: Szatan? Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pierwszy raz jestem na tej stronie, zaciekawila mnie poporzednia wypowiedz Pana na temat szatana kiedys mialam sen podobny snila mi sie postac chyba kostuchy miala kaptur i dluga peleryne stala jakby w uliczce i patrzyla na mnie ale zaraz potem obudzilam sie ,bardzo sie przestraszylam bo niewiem co to mialo znaczyc odebralam ten sen jak bym widziala smierc to straszne.Jezeli chodzi o dziadkow zeczywiscie bardzo mi ich brakuje wychowywali mnie przez jakis czas a pozatym byli wspanialymi ludzmi.Prosze o rade.Dziekuje za odpowiedz i pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anielka

zazwyczaj gdy śnia się ludzie zmarli, szczególnie jesli to byli bliscy, chcą przekazac nam prośbe o modlitwe za ich dusze. Sen jest dla nich jedyna mozliwoscia kontaktu. Jesli snia sie niedługo po smierci i usmiechają się a cały sen wydaje sie radosny i spokojny oznacza to że żegnaja się z bliskimi osobami by odejść w zaśwaty.

Sen o sztanie wcale nie musi oznaczać że szatan na Ciebie dybie. Prawdopodobnie oznacza on upomnienie w sprawach w których przekroczyła/eś granice awojego sumienia.

Jeśli widzimy sztana - boimy się, a strach ten powoduje że myślimy o tym co zrobilismy złego. Może wręcz przeciwnie sen ten pochodzi od Boga jako upomnienie. Przeciez nawet w Biblii jest napisane że tak naprawdę szatan nie może ingerowac w życie ludzkie bez zgody Boga. Nie jestem zagorzała katoliczką ale cos niecoś wiem o szatanie i demonach.

Szatan sybolizuje nasze sumienie, to że zastałaś go w domu oznacza że przed sumieniem nie da się uciec. Zastanów się czy nie skrzywdziłas kogoś podejmując nieprzemyslane decyzję. Może ktos przez Ciebie cierpi? Przemyśl to...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość - wprawdzie symbol kostuchy kojarzy się w wiadomy sposób ze śmiercią, ale we śnie często oznacza jakąś presję czasu, zbliżający się termin. Wszystko na zasadzie, że "dni są policzone". Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

MIALAM DZIWNY SEN... NA POCZATKU SNILY MI SIE DWIE LICZBY 18 I 37. POTEM ZNALAZLAM SIE W ZAMKU. BYL TAM TAKI OBRAZEK W RAMKACH, BYL CALY CZARNY, WPATRYWALAM SIE W NIEGO. NAGLE Z OBRAZKA ZACZAL WYCHODZIC DZIWNY STWOR, DEMON, CALY CIEMNY W TAKIEJ SZACIE Z KAPTUREM, BEZ TWARZY... MOWIL DO MNIE, ALE NIE PAMIETAM DOKLADNIE CO. WIEM TYLKO ZE WOGOLE SIE GO NIE BALAM, NIE CZUJAL ZADNEGO LEKU. CZY KTOS WIE CO TO MOZE OZNACZAC?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sen o demonach często ukazuje ciemną stronę naszej własnej osobowości. Ty się nie bałaś. Cóż, pewnie wiesz najlepiej, co to znaczy. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio miałam ztraszny sen, byłam w jakims ogromnym zamkniętym budynku, wyglądał jak hala przemysłowa, ale nie uzytkowana, chociaz byli tam ludzie zazwyczaj z mojego zakładu pracy. Wiem, że chciałam uciec ale jak otworzyłam drzwi, stałam na drugim pietrze budynku bez schodów, wiedziałam ze nie moge zrobic kroku bo spadne na ziemie. W drugiej części snu, równiez w tym budynku była przymierzalnia i mój mąz cos przymierzał, na przeciwko była druga przymierzalnia, kiedy ja uchyliłam ukazał mi się człowieczek, jakis koslawy - wiedziałam ze to jest diabeł, śmiał sie do mnie i cos mówił, wiem ze zaczełam płakac zeby dał mi spokój.. Odsunełam sie jednak on wyszedl z tej przymierzalni i dalej sie smiał, trzymałam dziecko na rekach, chciał mi je zabrac. Wołałam męża ale on mnie nie słyszał, mówił że mam jakieś urojenia. Wiem, że mąż stał naprzeciwko mnie ale mnie nie słyszał, krzysczałam nawet do niego "wszczeszczałam" ale on nic nie rozumiał.

Obudziałam sie zlana potem i długo nie moge zapomniec tego snu, może ktos wie jak go interpretować. Pozdrawiam :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie postać diabła, szatana, czy demona ukazuje naszą własną ciemną stronę. To nie musi być w sensie obiektywnym. Czasem są to po prostu rzeczywiście subiektywne "urojenia", wynikające z "chwili", np. jestem złą matką, do niczego się nie nadaję... każdy znajdzie coś dla siebie. Natomiast w poście Gizeli oprócz tego jest jeszcze wielka, wręcz obsesyjna obawa, bardziej na zasadzie wietrzenia wszędzie podstępu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

W tamtym roku bardzo często śnił mi się diabeł :twisted: . Ale te sny wyraźnie miały postać lekcji (zwłaszcza, że średnio co 2 tygodnie zdawałam we śnie jakiś egzamin z którego dostawałam oceny). Jeżeli akurat nie zdawałam jakiegoś egazminu diabeł zabierał mnie do niezwykłych miejsc(byłam np. w piekle, na przeklętej wyspie, w zamku demonów...) abym się mogła czegoś tam nauczyć albo uczył mnie walki (raz mnie nawet zabił w ramach lekcji i do końca snu byłam duchem - nie byłam jednak słaba i tą walkę wygrałam, wprawdzie jako duch ale jednak 8) ), zastanawiam się, czy te walki nie miały czegoś wspólnego z pewnego rodzaju braku szacunku do niego - więcej umiał - to fakt ale pozatym byłam mu równa więc dlaczego miałabym w jakiś sposób się przed nim poniżać jak to robiła wiekszośc postaci w moich snach? Nie wyglądało jednak na to, ze mu to jakoś wiece przeszkadzało. Ja go traktowałam jako równego i on mnie też.

 

Te sny naprawdę nauczyły mnie wiele, przede wszystkim nauczyły mnie wiary w siebie. Od tego czasu także z powodeniem wykorzystuję w innych snach nabyte podczas tamtych snów umiejętności - ciekawa jestem jak wiele osób potrafi tak jak ja w niemal każdym śnie teleportować się albo wysłać na wroga sporą ilość śmiercionośnej energii. Nierzadko trafiam także do miejsc do których diabeł zwykł mnie zabierać.

 

W tym roku zauważyłam, ze rolę "nauczyciela" przejęła Kostucha. Ona również ze mną walczy i w jakiś sposób pomaga mi odkrywać nowe umiejętności w snach. Niestety pojawia się w moich snach rzadziej niż rok temu diabeł. I nie ma egzaminów. Ciekawe kto zostanie moim "nauczycielem" w przyszłym roku, nie mam już pomysłów. :P

 

Jeśli chodzi o mój rzeczywisty stosunek do postaci takich jak diabeł czy Kostucha to jestem sceptycznie nastawiona. Nie wierzę nawet w chrześnijańskiego Boga. (wierzę za to w reinkarnacię i w to ,że "Bóg" jest energią która jest we wszystkim)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę, że po prostu bardzo pragnęłaś uwierzyć w siebie. No i podświadomość ukazała Ci wizję, w której jesteś na równi z innymi mocami, gdzieś wyżej i dalej niż "przeciętny człowiek". A że druga postać pojawia się rzadziej, cóż - kawał drogi masz już za sobą, sama piszesz jakby cel został osiagnięty. Przypuszczam, że trzecia postać już się nie pojawi. Nie zrozum mnie źle, ale chyba nie ma już takiej potrzeby. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmm z 3 lata temu sniły mi sie wakacje ktore mialy miejsce 2 lata przed snem ;P

w tym snie bylismy we 3 osoby lub 4 neipamietam.... szlismy sobie gdzies pozniej zeszlismy z jakiejs górki i znalezlismy sie w domu.... i tam znowu zansnołem i w snie sniło mi sie ze jade autobusem ktory nie ma szyb w oknach drzwi .... nagle ostry zakret i wywrocił sie na bok jakos uciekłem patrze w kolko duzo ludzi obok mnie wszscy cos mowia a mi przed samym nosem sie ukazałą głowa Szatana [tak mysle ze szatana] i mi powiedziała "Nigdy Nie Uciekniesz z Tego Snu" i sie obudziłęm .... co to znaczy ?:P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marcinomen - w takim razie zastanów się nad schematem skojarzenia, czy coś charakterystycznego zdarzyło się podczas tamtych wakacji? Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj oj zebym ja to pamietał :) hmmm pare kłótni ze znajomymi ale to tak jak na codzien :P no wieczorami opowiadalismy sobie Historie o duchach itp hmm i moze dlatego ?...

 

 

nie no Rita poweisz mi jak Ty to robisz ze tak wszstko wiesz?:P moze magia ? ehhe :P

musisz byc bardzo mądra ze sidzisz w czyms takim i pomagasz ludziom :P

 

 

 

Pozdrawiam :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wyjaśnia tylko, dlaczego szatan pojawił się w takich, a nie innych sennych okolicznościach. Ale nadal nie daje odpowiedzi na pytanie, dlaczego w ogóle się pokazał? Szukaj rozwiązania w wydarzeniach z okresu śnienia. Może wydarzyło się coś, co zniweczyło wówczas Twoje plany? W sposób raczej nagły. Wg mnie szukałeś winy w innych.

Nie wiem wszystkiego i nie posiadam nawet takich aspiracji. Już dawno uświadomiłam sobie, że to po prostu niemożliwe. I od tamtego czasu poczułam się lepiej :). Nie jestem jakoś drastycznie mądra, robię to co lubię, a jeżeli przy okazji pomagam w jakiś sposób innym ludziom... bardzo się cieszę z tego powodu. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oojjjjjjjjjjjjjjjjjj cos w tym prawdy jest bo bylo pare sytuacji neiciekawych.... hehhe do zagladniecia tu naklonił mnie jednak inny sen ktory mial miejsce 2 dni temu --> ząb Rita jesli mozesz pomoż:):):):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fajnie , macie sny że szatan jest zakapturzoną postacią tudzież kostucha itp. a mnie sie przyśnił on jako normalny facet, tylko że on chciał mnie zgwałcić! no ale skapnełam się że to szatan dopiero kiedy ujawinił swą postać, i ten szyderczo-ironiczny uśmiech, na jego twarzy albo to co z niej zostało. No owa postać, szatan, zmiażdżył mi kostki. Czułam ból pękających kości oraz ciepło własnej krwi. A odczucia? pożądanie ze strachem. :shock: :!: :!: Wszystko ma jednak wspólną ceche :smile: czujemy czystą esencję zła...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mefisto - a jak wygląda sfera erotyczna Twojego życia? Bo może masz jakieś złe skojarzenia. I nie mam tutaj na myśli gwałtu jako takiego. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio miałam dziwny sen.. o to on:

 

 

Byłam wraz z moimi dwiema przyjaciółkami, Kasią i Olą, na spacerze. Była to ogromna przestrzeń .. jakby step. Nagle kiedy rozmawiałyśmy coś rzuciło Olą o ziemię. Zaczęło nią rzucać na wszystkie strony, jednym słowem została opętana. Z jej gardła wydobywał sie dziwny, bardzo wysoki i skrzekliwy głos. Przerażającym tonem krzyczał, że Oli zostało tylko 40minut życia, bo ją zabije. Byłyśmy z Kasią bezradne i nie wiedziałyśmy jak w takiej sytuacji się zachować. Byłyśmy przerażone. W pewnym momencie Ola jeszcze raz krzykła tym przerażającym głosem "jeszcze 38minut" i zaczęła się równie przerażająco śmiać. wtedy wszystko ustąpiło, a Ola padła na ziemię i zaczęła płąkać. Nie wiedziałyśmy co zrobić, komórki nie działały, a w pobliżu nie było żadnego kościoła.. tylko przystanek. Wsiadłyśmy do autobusu i zawiozłyśmy ją do najbliższego Kościoła, który był pełen dzieci.. i ludzi przybyłych na rekolekcje. Weszłyśmy do środka i katechetka (facetka która mnie "prześladowała" w gimnazjum itd) podeszła do nas i zaczęła się na mnie drzeć, że się spóźniłam (chociarz już dawno nie chodzę do gimnazjum). Bez słowa podeszłyśmy do ołtarza. Kasia podeszła do drzwi wejściowych i wyrwała ze ściany takie naczynie z wodą święconą i polała nią głowę Oli. Wtedy znowu zaczęło Olą rzucać i znowu zaczęła wydawać przerażające krzyki. Wiedziałyśmy z Kasią, że na odprawianie egzorcyzmów trzeba mieć pozwolenie Biskupa, ale nie mogłyśmy pozwolić by nasza przyjaciółka umarła. Wiedziałyśmy, że ryzykujemym własne życie. Problem w tym, że nie bardzo wiedziałyśmy jak się takie egzorcyzmy odprawia.. Byłyśmy bezradne i przerażone. A wszyscy ludzie w milczeniu sie na nas patrzeli. Uklękłyśmy i nagle wiedziałyśmy co robić.. tak jakby nas oświeciło. Zaczęłyśmy prowadzic dialog z Lucyferem (tak sie przedstawił). Modliłyśmy się itp. Kazałyśmy mu opuścić ciało Oli w imię Chrystusa itd. . wtedy rozległ sie ostatni krzyk .. "jeszcze się zobaczymy" ..i wszystko ucichło. Chiałysmy wyjść z Kościoła.. ale zatrzymał nas Ksiądz i katechetka. Powiedzieli, że muszą wezwać Biskupa, ponieważ zostało naruszone Prawo Kościelne. Drzwi się zatrzasnęły i nie miałyśmy innego wyboru jak tylko czekać... Ksiądz zadzwonił po Biskupa, w trakcie gdy czekaliśmy na jego przybycie odprawiono Mszę Świętą. Biskup przybył wraz z egzorcystą. Podszedł do nas i zaczął się pytać czy zdawałyśmy sobie sprawę z tego, że postępujemy wbrew Kościołowi. Powiedziałyśmy, że tak, ale zmusiły nas do tego okoliczności. On nie chciał tego słuchać i zaczął oskarżać nas o zniewagę Kościoła i lekceważenie Jego Praw. Powiedział, że jest zmuszony wydalić nas z Kościoła, czyli z wyznania rzymsko-katolickiego. Katechetka zaczęła mówić Biskupowi, że to napewno wszystko przeze mnie. Wtedy nieoczekiwanie do rozmowy włączył się egzorcysta i powiedział, że jeżeli bez żadnego przygotowania odprawiłyśmy egzorcyzmy i wypędziłyśmy samego Lucyfera, co jest bardzo trudne nawet dla doświadczonego egzorcysty, to musimy być obdażone wrodzonymi zdolnościami i jeżeli Biskup wyrazi zgodę to on (egzorcysta) zajmie się nami i rozwinie naszą wiedzę, wiarę, miłość do ludzi oraz Boga i nadnaturalne zdolności, które są z pewnością darem od Boga.

 

Bardzo mnie on przeraził.. jeżeli ktoś podejmie się jego analizy i interpretacji to bedę dozgonnie wdzięczna, pozdrawiam i z góry dziekuję : Kate

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kasia - a oglądałaś może ostatnio film o takiej tematyce? Bo wiem, ze "szedł" w kinach, sama go zresztą widziałam i nie mogę się oprzeć wrażeniu, że sen bardzo go przypomina. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj, wchodzi o Egzorcyzmy Emily Rose.. oglądałam. Nie wiesz co mógłby on (sen) oznaczać? heh bardzo proszę o pomoc. Dzieki za pozdrowienia i nawzajem :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

smok - to jest natrętny koszmar. Skoro w Twoim życiu nie dzieje się nic charakterystycznego ( nie chodzi o takie same elementy!!! ), co mógłbyś porównać wydźwiękiem ( we śnie oczywiście siła odbioru jest dużo większa ) z tą wizją, może chodzi o miejsce snu, z różnych przyczyn nieodpowiednie. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm też o tym myślałam..,aAle teraz ciągle mi sie jakiechś koszmary śnią. Wczoraj znowu miałam ten sen.. tylko, że bez początku... tzn. odkąd weszłyśmy do Kościoła. Wydaje mi się, że coś w tym jest...

pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kasia - ja myślę, że Ty po prostu jesteś bardziej podatna na pewne zjawiska, po prostu bardzo wrażliwa. Po tym filmie obiecałam sobie, że więcej takich "kawałków" nie będę z własnej woli oglądała. Wiesz dlaczego? Bo za bardzo utożsamiam się z takimi wizjami i generalnie bardzo w to wszystko wierzę. A wiadomo, że bezpieczny jest ten, co nie wierzy - jeżeli rozumiesz, co mam na myśli. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Witam... Ubiegłej nocy miałem bardzo dziwny i nietypowy sen... który jak się domyślam ma jakiś związek z nieciekawą sytuacją pomiędzy mną a moją dziewczyną... w ostatnich dniach nad naszym związkiem zebrały się czarne chmury i znajomość trwająca 2 lata stanęła pod znakiem zapytania... w noc porzedzającą bardzo ważne spotkanie miałem owy sen:

na początku byłem w lesie gdzieś przy szerokiej piaskowej drodze... nie widziałem swojej postury lecz sam las... nagle w oddali ujrzałem jakiś ruch i kurz wzbijający się ponad drogę... po chwili ujrzałem biegnące dziki, kilkanaście sztuk... początkowo wyglądały jakby kogoś goniły(rozwścieczone i rozszalałe) lecz po kilku sekundach zza gromady wyskoczyły hieny pożerając i rozszarpując kolejno dziki... zwierzęta wciąż biegły zbliżając się do skraju lasu gdy hieny wciąż atakowały dziki zza gromady ponownie wyskoczyło zwierzę... tym razem były to wilki... które pożerały zarówno dziki jak i hieny... podniosłą się jeszcze większa wrzawa a rozpędzone zwierzęta wybiegły z lasu znajdując się na skraju urwiska wzdłuż którego biegła owa droga... po chwili podniósł się ogromny zgiełk jednakże niebyły to zwierzęta... w jednym momencie szamoczące się zwierzęta zostały zmiecione przez ogromną postać (szatana) wprost do rzeki.... wszystkie zwierzęta utonęły a gdy się budziłem wciąż słyszałem okropny hałas wydawany przez diabła...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro sen tak Ci się kojarzy, to przypuszczam, że masz rację - sama bardzo wierzę w "pierwszą myśl". Twoja rola w tym śnie była żadna, tzn. nie uczestniczyłeś aktywnie w wydarzeniach, rola obserwatora. A jak jest w rzeczywistości? Czy na wspomnianą sytuację masz jakiś wpływ? Czy ona dzieje się jakby poza Tobą i nie jest od Twoich zachowań, czy uczuć zależna? Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.. hmm... obecnie wszystko już się wyjaśniło i jest wporzątku... jednakrze to czy będzie tak jak być powinno zależało od jednej ważnej decyzji.. którą musiałem podjąć ja... sen ten poprzedzał dzień w którym ową decyzję musiałem podjąć... w rzeczywistości sprawa niebyła tak poważna jak sądziłem...(wiem to dopiero teraz) i poprostu wyolbrzymiłem sprawe... może chodziło oto abym nabrał dystansu do całej tej sytuacji...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój dzisiejszy sen nie daje mi spokoju...

Zaczęło się od sytuacji, kiedy w moim pokoju pojawiła się ogromna żaba. Siedziała ona w kołysce (!!!). Ni stąd ni z owąt ktoś (nie wiem kto) zaczął krzyczeć "to jest diabeł, uważajcie !" (Wyraźnie padlo diabeł, żaden szatan, demon, itp. jeśli to ma znaczenie). Ja się jej bałem, ale nie uciekałem. W pewnej chwili wyskoczyła z kołyski, przemieszczając się dość szybko, aż znalazła się w szafce, która w przeciwieństwie do kołyski, naprawde się znajduje w tym pokoju. Zagnieździła się w jednej z półek, a moja mama zwiniętą, białą kartką próbowała ją wypędzić. Ja stałem tuż obok, czując strach, ale wciąż nie uciekając. Po chwili gdzieś przepadła postać mamy, a żaba wyskoczyła z półki, i wykonując kilka skoków, wskoczyła mi na tarz. Ja nie zrobiłem nic, dopiero w chwili bezpośredniego kontaktu, zacząłem się panicznie "rzucać". Nagle znów pojawiła się mama, która próbowała ją bezskutecznie rozdeptać.

Nagle nastąpił szybki zwrot. Wszystko ucichło, i nagle padło coś w stylu "diabeł odszedł, ale żabe i tak trzeba zabić" Byłem temu przeciwny, ale mama złapała ją w ścierke, i zmiażdżyła głowę. Ostatnie co widziałem, to właśnie martwą żabe bez głowy, trzymaną w ścierce, ale nie było tam żadnej krwi.

 

Wiem, że opisałem to troszkę chaotycznie, ale inaczej tego opisać nie mogłem. Wiem, że na stronie są indywidualne opisy do wszystkich elementów, i nawet po porównaniu z innymi sennikami znaczenia były dość podobne, ale w takiej, dość abstrakcyjnej sytuacji, troszkę mnie to niepokoi, i prosiłbym o pomoc specjalistę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.. hmm... obecnie wszystko już się wyjaśniło i jest wporzątku... jednakrze to czy będzie tak jak być powinno zależało od jednej ważnej decyzji.. którą musiałem podjąć ja... sen ten poprzedzał dzień w którym ową decyzję musiałem podjąć... w rzeczywistości sprawa niebyła tak poważna jak sądziłem...(wiem to dopiero teraz) i poprostu wyolbrzymiłem sprawe... może chodziło oto abym nabrał dystansu do całej tej sytuacji...?
- tak, to może być to... Twoja rola obserwatora jako osoby, która jeszcze nie wie czego, a już się boi. No i te przerażające wizje, na zasadzie, że strach ma wielkie oczy. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój dzisiejszy sen nie daje mi spokoju...

Zaczęło się od sytuacji, kiedy w moim pokoju pojawiła się ogromna żaba. Siedziała ona w kołysce (!!!). Ni stąd ni z owąt ktoś (nie wiem kto) zaczął krzyczeć "to jest diabeł, uważajcie !" (Wyraźnie padlo diabeł, żaden szatan, demon, itp. jeśli to ma znaczenie). Ja się jej bałem, ale nie uciekałem. W pewnej chwili wyskoczyła z kołyski, przemieszczając się dość szybko, aż znalazła się w szafce, która w przeciwieństwie do kołyski, naprawde się znajduje w tym pokoju. Zagnieździła się w jednej z półek, a moja mama zwiniętą, białą kartką próbowała ją wypędzić. Ja stałem tuż obok, czując strach, ale wciąż nie uciekając. Po chwili gdzieś przepadła postać mamy, a żaba wyskoczyła z półki, i wykonując kilka skoków, wskoczyła mi na tarz. Ja nie zrobiłem nic, dopiero w chwili bezpośredniego kontaktu, zacząłem się panicznie "rzucać". Nagle znów pojawiła się mama, która próbowała ją bezskutecznie rozdeptać.

Nagle nastąpił szybki zwrot. Wszystko ucichło, i nagle padło coś w stylu "diabeł odszedł, ale żabe i tak trzeba zabić" Byłem temu przeciwny, ale mama złapała ją w ścierke, i zmiażdżyła głowę. Ostatnie co widziałem, to właśnie martwą żabe bez głowy, trzymaną w ścierce, ale nie było tam żadnej krwi.

 

Wiem, że opisałem to troszkę chaotycznie, ale inaczej tego opisać nie mogłem. Wiem, że na stronie są indywidualne opisy do wszystkich elementów, i nawet po porównaniu z innymi sennikami znaczenia były dość podobne, ale w takiej, dość abstrakcyjnej sytuacji, troszkę mnie to niepokoi, i prosiłbym o pomoc specjalistę.

- nie śmiałabym się nazwać specjalistą w tej dziedzinie, ale umówmy się, że spróbuję Ci jakoś pomóc :). Sen wyraża jakiś lęk, sam musisz odgadnąć gdzie leży jego sedno. Obawa wygląda na rodzaj fobii, tzn. "strach ma wielkie oczy". Oczywiście, sam sobie próbujesz wytłumaczyć, że nie ma się czego bać ( matka jest tutaj symbolem takich standardowych i naturalnych poglądów, norm ). Pomimo wszystko, że rozsądnie myśląc jakoś radzisz sobie z problemem, to i tak pewne Twoje działania są "na wyrost". Nawet gdy nie istnieje realne zagrożenie, na wszelki wypadek eliminujesz wszystko, co Ci się z tym kojarzy. Ok, teraz Ty sam wyłuskaj z tego mojego pisania coś dla siebie. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich! pierwszy raz w życiu miałem podobny sen... stałem w pokoju w którym siedziała lalka zwrócona twarzą do okna był w niej duch małego dziecka. Była tam też matka tego dziecka i prosiła je (tą lalkę) o wybaczenie - myślę że je zabiła albo z jej winy dziecko zginęło. Lalka pokręciła głową że nie wybaczy. Na środku pokoju leżała dziwna tablica OUIJA na której było tylko wypukłe groteskowe oko, jego źrenica podążała za moją ręką. Gdy wyciągnąłem rękę do tablicy duch dziecka wszedł we mnie, przejął kontrolę nad moim ciałem (byłem bezwolny) i zabił matkę. To tylko urywek z całego sny ale przeraziłem się nie na żarty. Czy ktoś może mi to wytłumaczyć co się działo? Z góry dziękuję. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem istnieje jakiś problem na linii Ty - matka. To znaczy Ty to tak postrzegasz, do tego stopnia, że w Twoim śnie pojawia się nawet motym zabójstwa matki.

Założenie jest takie, że nie traktuję w tej chwili twojego snu medialnie tylko psychologicznie. I w tym momencie lalka z duchem dziecka to symbol Ciebie w tym stadium rozwoju osobowości - innymi słowy Ty jako osoba dorosła patrzysz na obleczoną w "jakąś" (bez znaczenia) formę Twojego pierwiastka dzięciego. W tym momencie powinieneś sobie odpowiedzieć na pytanie jakie istotne dla Ciebie wartości łączysz z pojęciem "dziecko"? Ta odpowiedź jest bardzo istotna, ponieważ to właśnie w związku z nią nie chcesz wybaczyć.

Piszesz wręcz "myślę, że je zabiła albo z jej winy dziecko zginęło".

 

A potem to co nie - zagojone (duch dziecka) przejmuje nad Tobą kontrolę jako nad osobą dorosłą. Zabijasz, bo chcesz ukarać i wyeliminować.

 

Pomyśl w kontekście tego snu nad swoją relacją właśnie z matką. Przy tym cała ta sytuacja rozgrywa się trochę wielopłaszczyznowo, ponieważ symbol tego śledzącego Twoją rękę oka (ręka jako narzędzie działania, egzekwowania) też nie jest bez znaczenia. To jakby niemy świadek już nie tylko Twoich myśli, ale również działań - i oczywiście nie myślę tutaj o żadnej zbrodni z pemedytacją, tylko o podjętych przez Ciebie próbach wyeliminowania z siebie wpływów matki w imię dziecka, które nie chce wybaczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Luka, dobrze w takim razie może od innej strony. Czy słowo OUIJA z czymś ci się kojarzy? Czy na przykład we śnie wiedziałeś o co w związku z nim chodzi? Jakie były twoje uczucia jak obserwowałeś całe to wydarzenie? Czy naprawdę w tym co napisalam wcześniej nie ma ani cienia prawdy - założywszy, że w snach niekoniecznie fizyczne odzwierciedlenie Twojej rzeczywistej mamy ją samą symbolizuje?

 

Oczywiście miewamy sny, w których osoby nam bliskie pojawiają się w nich tak jak je znamy w realu, ale bywają też parabole senne, które poprzez udziwnione lub nie symbole, obce osoby, cały kontekst sytuacyjny - i tak zawierają przekaz tylko dla nas przeznaczony w kontekście otoczenia i ludzi, których znamy w rzeczywistości.

 

Nie zrozum mnie źle. Nie upieram się. Rozpatruję różne możliwości dysponując niewieloma tak naprawde przesłankami. Na dodatek sen jest ciężki gatunkowo i najprościej byłoby oczywiście pokusić się o stwierdzenie, że może obejrzałeś jakiś horror, który cię zasugerował?! nie wiem.....masz jakiś stres, który w śnie przerodził się w te makabryczne obrazy... Aspekt medialny pomijam ze względu na nieznajomość twojej osoby - akurat w tym wypadku jest on chyba zbyt dosłowny, żeby stanowił to kluczowe przesłanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety niewiele wiem o interpretacji snów, ale z reguły wiem lub czuję, że osoby bliskie czy znajome, nawet jeśli przybierają inną postać (choćby zwierzęcą, bo tak też mi się zdarzyło) są tymi kim pozostają w rzeczywistości mimo że ukazują się w innej formie.

 

Moja mama jest wspaniałą osobą i bynajmniej nie jest to ocena subiektywna. Nawet przez myśl by mi nie przeszło że może być między nami jakiś problem, jeżeli coś takiego się pojawia, zwykle nie twa długo i najczęściej kończy się ze skutkiem dla mnie pozytywnym. Nie sądzę więc że może istnieć w relacji między nami jakiś czynnik powodujący jakikolwiek bunt, chociażby podświadomy.

 

Co do tablicy OUIJA... jak już wspominałem tylko intuicja mi mówiła co to właściwie jest, a jedyną rzeczą jaka się na niej znajdowała było oko. To groteskowe, jakby "narysowane" oko to jedyna rzecz która ma coś wspólnego z rzeczywistością ponieważ dwa dni wcześniej zdecydowałem się zostawić w poprzednim mieszkaniu przed czekającą mnie przeprowadzką "oko proroka" które dostałem w przezencie jakiś czas temu na szczęście, ale słyszałem że to czasem działa odwrotnie i wiele wskazywało na to że tak właśnie jest w moim przypadku.

 

Szerzej o moim śnie: Przed "zajściem" w pokoju, o którym już pisałem, widziałem w telewizorze kobietę z duchem psa, był na wpół przezroczysty (prześliczny malamut lub husky), na pozór nic ich nie łączyło. Kazała mu się połorzyć i zrobił to natychmiast. następnie już po "zajściu", działo się coś jeszcze czego dokładnie nie pamiętam. Okazało się że gdy wyszedłem na zewnątrz, cały dom (długi jakby kilka połączonych, co znaczy że musiałem przebyć pewną drogę) jest zrobiony ze słomy. Skorzystałem z tego i będąc jeszcze pod wpływem emocji po niechcianym gościu w moim ciele, podpaliłem dom i nie czekając aż rorgorzeje na dobre obudziłem się mocno poruszony.

 

Może to rzeczywiście jest wypaczony obraz na który mają wpływ jakieś zdarzenia z realu, ale nigdy jeszcze w takiej formie tego nie odczuwałem- zwykle dość sprawnie idzie mi wyłowienie ze snu tego na co miały wpływ jakieś wydarzenia w rzeczywistości.

 

Wow! Cała powieść mi z tego wyszła :)

Dziękuję za zainteresowanie.

Spokojnych snów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopiero w tej chwili pojawiło mi się jakieś światełko w tunelu, chociaż wiele elementów Twojego snu nie rozumiem - nie udaje mi się ich do niczego odnieść (kobieta i duch psa?)

Ponieważ podjąłeś decyzję o zostawieniu "oka" w starym mieszkaniu - siłą rzeczy musiałeś o nim myśleć, dlatego ono się pojawia we śnie, jako jeden z symboli domu, który zostawiasz.

Słomiany dom to nietrwały dom. Podpalasz go, a zatem niszczysz, oddajesz zapomnieniu, odchodzisz. To jakby swoisty komentarz tego co się wydarzyło w twoim życiu. Ogień jest tu pewnie też wyrazem emocji, ktore się wiążą ze zmianą.

 

Luka...ten sen pokazuje również, że czasem nie jesteś jakby sobą, że możesz być podatny na wpływy i to w znaczący sposób skoro stajesz się bezwolny...napisałeś - "Skorzystałem z tego i będąc jeszcze pod wpływem emocji po niechcianym gościu w moim ciele".....

pomyślałam mianowicie, że "gość" może i jest niechciany, ale ty mu w sumie i tak ulegasz - i dzieją się różne dziwne rzeczy....mocno destrukcyjne

przy tym ty tych wpływów jakby sam szukasz - do tablicy wyciągnąłeś rękę i dopiero wtedy wszedł w ciebie duch dziecka

 

czy nie jest przypadkiem tak, że "zarzewie" zmiany leżało w Tobie?

?????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

hej... więc miałam sen jakby w śnie, tzn sniłam,ale w tym snie był jeszcze jeden. stałam z siostrą obok krzyża,który znajduje się w mojej miejscowości, i było bardzo ciemno,żadne latarnie nie rzucały światła,i nagle zza kiosku znajdującego sięw poblizu wyszła ciemna,zakapturzona postać,robiła mi coś cały czas,ja chciałam siostrę obronić pzed nią,żeby jej nie dosięgła.i jak krzyczałam próbując ją przegonić, to ona mnie dopodała i coś robiła,wtedybudziłam się ale to chyba cały czas był sen we snie.

Ja się obudziłam i próbowałam drzeć się z nadzieją,że brat który znajdował się w pokoju obok usłyszy mnie, oglądał jakiś film. i nic nie słyszał.a poza tym coś tłumiłó mi głos,tak jakbym była duszona.na początku to coś robiłó mi coś z innymi częściami ciała dopiero potem wzięło mi się za gardło,a ja sie obudziłam w tym snie ze snu,który mi sie śnił we snie(mam nadzieje,że rozumiecie) i potem się otzrąsnęłam .. bałam się bo to byłó relane jakby sen na jawie... :sad:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uczucie duszenia w śnie jest oznaką jakiejś choroby, nie pamietam nazwy.W kazdym razie to nic tak poważnego jeśli sie taka osoba zgłosi do lekarza i podda leczeniu.Zazwyczaj tego typu sny ustępują, gdy człowiek poddaje się kuracji. tego co zaobserwowałam to dosc powszechne zjawisko i nie ma sie czym przejmowac tylko zgłosic sie z tym problemem do lekarza.On już bedzie wiedział co z tym zrobic.

 

Pozdrawiam:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od pewnego czasu (2-3 lat) dręczy mnie bardzo dziwny sen.. nie śni mi się on codziennie, lecz motyw w nim zawarty powtarza się, czasami z tygodniową przerwą, ale później znów wraca... chodzi mi tutaj o pewną „czarną postać” jest ona ubrana w długi, czarny płaszcz, na głowie ma kaptur, nigdy jednak nie widzę jej twarzy, nie wiem więc czy jest kobietą czy mężczyzną... zjawa ta pojawia się w bardzo niespodziewanych momentach np. ostatnio śniło mi się, że wstaje rano, idę do łazienki wziąć prysznic. (takie zwykłe codzienne, rutynowe czynności) kąpie się pod tym prysznicem, mam zamknięte oczy, cała jestem mokra, mam pełno piany na głowie, twarzy itd. Więc sięgam po ręcznik... przecieram oczy.. i nagle nie wiem skąd, 20 cm przed moją twarzą pojawia się właśnie ta „postać”.. oczywiście w tym momencie zaczynam krzyczeć i budzę się... Czasami np. śni mi się, że gdzieś się wybieram, wychodzę z domu, schodzę po schodach i nagle czuje, że coś wciąga mnie do piwnicy odwracam się tam i widzę właśnie ów „postać” nie chwyta mnie ona rękami lecz po prostu jakaś siła mnie do niej przyciąga.. To coś pojawia się w wielu sytuacjach w moich snach. Sny te są akurat tak realistyczne, że nigdy nie wiem czy to jawa czy sen i dlatego właśnie jest to dla mnie rzeczą tak dziwną i wręcz przerażającą.. mogłabym wymienić setki takich przykładów, ale nie wiem czy to coś pomoże..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta czarna postać jest jakims Twoim lękiem, obawą, może pozostałością po jakimś wydarzeniu z przeszłości.Musisz odnoleść jej symbol...Zastanów się w jakim momencie życia ta postać zaczeła sie pojawiać i co mogło spowodować się jej pojawienie, czyli symbolu który coś utożsamia.

Pozdrawiam :smile:

 

Pamietaj, rozwiazanie leży w Tobie samej. Musisz tylko je znalesc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdopodobnie było to poprostu zjawisko zwane paraliżem przysennym (lub, jak kto woli "zmorą" :cool: ) polegające w skrócie na tym, że umysł się budzi i nawet czasem można otworzyć oczy ale ciału jeszcze wydaje się ,że śpi (a podczas snu ciało jest w pewnego rodzaju paraliżu żeby zapobiec odgrywaniu w rzeczywistości ruchów które wykonujemy we śnie), odczuwa się wtedy właśnie coś takiego jakby cię ktoś dusił a czasem można zobaczyć jakąś postać koło siebie - ten widok spowodowany jest tym, że rzeczywistość miesza się z snem. Podobno zjawisko to jest dość często spotykane chociaż mi osobiście się nie przydarzyło. Dam ci jednak radę na wypadek jakby ci się to zdarzyło jeszcze raz (zwykle jeżeli człowiekowi zdarzyło się to raz to zdarza się za pewien czas znowu) - nie bój się tego tylko postaraj się uspokoić a samo odejdzie, to jest podobne zaburzenie snu jak lunatykowanie, nic specjalnego.

 

 

 

 

Jeśli chodzi o moje sny w których się budziłam to miałam jeden świetny: Śnię ,że spotkałam jakieś krasnale - ludki o wzroście 90 cm ,ze srebrnymi włosami, ubrane w kombinezony kosmiczne ( :lol: ) , budzę się w moim pokoju,ubieram się idę do szkoły, po drodze spotykam koleżankę a ta mi opowiada ,że jej się śniło ,ze spotkała takie właśnie krasnale, budzę się w moim pokoju, "Co jest grane, to też był sen?" :shock: -myślę i idę do tej koleżanki zeby sprawdzić czy faktycznie jej się też te krasnale śniły - okazuje się, że faktycznie, znów budzę się w moim pokoju, koło mojego łóżka stoi jeden z tych krasnalów, zauważył ,że się obudziłam to drań próbuje uciec przez otwarte okno ale go łapię za kark i podniesionym głosem mówię "Gościu gadaj co tu się dzieje, ile razy jeszcze sie będę budzić, to też jest sen, nie? Już mi się tu tłumacz!" no to krasnal mi mówi ,że mi wytłumaczy i nagle pojawiam się sama ,bez niego na jakimś lodowisku. Wywalam się na lodzie (To boli!!!) dokopuję paru gostkom co się chichrają jakby to było coś śmiesznego i się budzę. Już na serio. Chociaż mam nadzieję że to jest kolejny sen i znów spotkam krasnala i mu dokopię za to lodowisko, palant mnie oszukał!!! :evil: Nikt mnie nie będzie oszukiwał, zwłaszcza jakiś durny krasnal! :twisted: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ja lubię tą postać! Do niedawna pojawiała sie u mnie dość często a teraz mnie opuściła, a taka niezła zabawa była :twisted: . Zamienisz się ze mną na sny? Co? No dobra, żartuję.

 

Myślę ,że poprzednik całkiem dobrze zinterpretował pojawianie się tej postaci (ogólne ogóły pasujące do wszystkiego - sorry musiałam to napisać :twisted: ) ale ja mogę ci pomóc jej się pozbyć.

 

1.Najłatwiej by było oczywiście gdybyś miała jakieś doświadczenie ze świadomymi snami (wtedy by wystarczyło we śnie po uświadomieniu sobie że to sen zapytać się postaci kim/czym jest i poprosić żeby cię zostawiła w spokoju albo poprostu jej dokopać - oczywiście ja bym wybrała tą drugą opcję, hehe i dziwić się później ,że postać ma dość i się nie pojawia :twisted: , a tak lubiłam jej dokopywać...eee, znaczy się... ja wszystkim lubię dokopywać w snach, zwłaszcza jak to jakaś wkurzająca postać) ale jak mniemam nie zdarzają ci się świadome sny, zwłaszcza nie z tą postacią.

Oczywiście można spróbować zapamiętać sobie ,że gdy następnym razem spotkasz tą postać to zapytasz się kim jest ale nie gwarantuję ,że to się uda.

2.Możesz natomiast spróbować innego sposobu, za każdym razem gdy ci się przyśni ta postać to po obudzeniu odtwarzaj w myślach ten sen od początku i w momencie gdy sen się staje uciążliwy zmień to co się dzieje - przykładowo widzisz postać i zaczynasz krzyczeć - więc wyobraź sobie ,że nie krzyczysz tylko ... zapraszasz ją do kuchni na filiżankę herbaty ( :mrgreen: ) i zaczynasz z nią spokojną rozmowę. Raczej prawdopodobieństwo ,że w trakcie tej rozmowy obadasz co symbolizuje ta postać jest nikłe ale po kilku takich snach przekrztałconych po obudzeniu powinnaś zauważyć że już nie boisz się tej postaci. A kiedy tak się stanie postać najprawdopodobniej zniknie z twoich snów.

 

Postacie które są symbolami czegoś we snie zwykle symbolizują coś co nas trapi z czym trudno nam się pogodzić więc gdy okaże się ,że już się tych postaci nie boimy a wręcz zapraszamy na miłą rozmowę przy herbatce :mrgreen: (albo zrozumiemy co symbolizują i pogodzimy się z tym) znikają a to co symbolizowały zostaje porządnie poukładane w podświadomości i już nas nie dręczy.

 

Mam nadzieję, że to co tu napisałam ci pomoże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne, zwłaszcza, że jednym ciosem powalasz krasnoludki :)

Nie, żartuję sobie bardzo niegroźnie, chcąc tylko powiedzieć zupełnie serio, że podpisuję się pod tym co napisałaś.

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Liczą się intencje, a Ty mi napraaaaaaaaaawdę zaimponowałaś :)

Wiesz co? Jak jakiś mi się przyśni to ci go podeślę i poproszę, żebyś zrobiła z nim porządek :)

Bo wiesz...ja to bym pewnie z nim przeprowadziła dyskusję światopoglądową o Konopnickiej, a Ty...za kark i konkternie :)

 

chodź idziemy spać, bo one naprawdę zaraz z dziur wylezą i będzie nam łyso :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałam sen, że jestem w pokoju u mojej babci (w tym, którym przeważnie sypiam jak u niej jestem), Gdy nagle z podłogi i ścian wychodzą ręce… pokuj robi się pełny od duchów (?) Zmarłych, którzy chcą mnie wciągnąć w dół… Czuje, że podymną nie ma podłogi, bardzo się boje, ale nie mogę krzyczeć. Nie wiem, jak ale stoję na stole a ręce robią się coraz bardziej natarczywe… Ogólnie wygląda to jak bym stała na piramidzie ludzkich ciał. Zaczynam płakać z przerażenia, gdy nagle w pokoju zjawia się młody przystojny mężczyzna na latającym dywanie ( O__o?! Coś a’la Alladyn xD), wyciąga do mnie rękę i zaprasza na swój magiczny środek transportu. Ja bez chwili zastanowienia siadam bardzo blisko niego szczęśliwa, że mnie zabrał z tamtego pokoju. Nagle znajduje się w futurystycznym mieście… Budynki ze szkła w kształcie kul, trójkątów itp… Wszystko w kolorach brązu i pomarańczy (jak by był zachód słońca albo jak by miasto płonęło). Nieznajomy prosi mnie by go oprowadziła po mieście. Przez jakiś czas latamy, gdy ni stąd nie zowąd znajduje się w ogrodzie. Mężczyzna wydaje się trochę straszy, dojrzalszy, bierze mnie za rękę i mówi, że mnie kocha i że chce mnie za żonę (O.o?!) Ja w tym momencie uświadamiam sobie, że to nie, kto inny jak szatan i zaczynam się bronić i mówić, że jest zły… i że nie mogę. On uśmiecha się przyjaźnie i mówi, że dla mnie zmieni wszystko. (Znowu zmiana akcji) znajduje się w Sali balowej, lecz teraz jest tu pełno osób (nie tak jak wcześniej gdzie miasto było opustoszałe a w pokoju były tylko duchy…) podświadomie wyczuwam ze jest to sylwester. W pięknej sukni, jako wypełni rozwinięta kobieta podchodzę do bardzo przystojnego mężczyzny, który okazuje się diabłem. Znów podświadomość mówi mi, że cały świat się zmienił, że nie ma zła…, ale wyczuwam w tym iluzje)… Mężczyzna w pięknym fraku obejmuje mnie i ponawia pytanie czy za niego wyjdę… Czy zostanę z nim na zawsze… Ja zaczynam się wąchać. On pokazuje mi świat za oknem ( jest noc) i mówi, że przecież zrobił to, co chciałam, że się zmienił. Czuje jak się kurcze i znów jestem 10 letnia dziewczynką z początku snu. Niechętnie uwalniam się z jego objęcia i mówię ze nie mogę, że jestem za młoda… On uśmiecha się tylko szyderczo i mówi „ Nieważne ile czasu będę na Ciebie czekać, Ty i tak będziesz moja…”

 

 

Jak przyśnił mi się pierwszy raz ten sen miałam właśnie około 10-12 lat… Potem przyśnił mi się może jeszcze z 5 razy w sporych odstępach czasowych. Mimo że ostatni raz przyśnił mi się 3 lata temu wciąż nie daje mi spokoju... Bardzo proszę o interpretacje!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Hey. Mam problem. Śnił mi sie napawde dziwaczny sen, w ktorym szłam przez moje osiedle. Ono bylo podzielone na 3 częsci. Czyściec, Pieklo i Niebo. Spotkałam kolezanke odemnie mlodsza ktora świetnie grała na gitarze i powiedziala mi ze jezeli pojde prosto to ten ktos mnie nauczy grac w miesiąc. Powiedziała ze juz teraz musze isc tamtedy zeby wydostac sie z tad. Cofnąc sie nie moge.Nie wiedzialam ze ide w strone piekla. Jeszcze miedzy czyscem a pieklem byl taki szlaban. Tam stała moja Fizyczka przebrana za diabła. Dziwnie sie śmiała- tak jak zwykle... Ominełam ja i idac spotkałam anioła śmierci ktory biegał za mna z kosą. Kiedy schowałam sie w moim bloku spotkałam dziwną osobe ktora powiedziala ze nauczy mnie grac.Okazało sie ze był to Szatan. W tedy wyciągnelam moja gitare ale miala struny ktore ranily mnie ilekroc ich dotknelam. Dał mi inna gitare. Siedzialam u niego miesiąc po czym powiedział ze umiem grac. Ale to nie koniec. Jezeli przejde przez plomienie pojde do nieba.Kiedy przeszłam ten "tor" zrobilo sie jasno i otworzyly sie drzwi przedemną. Gromada aniołów zabrała mnie do środka. Jak to interpretowac?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

gdy bylam malym dzeckiem snil mi sie szatan ,siedzacy w fotelu ,ktory podarowal mi pierscionek......dziwny sen minelo kolo 15 lat a ja to wcaiz pamietam.Moze to byc zwaizane z trudnym dzeicinstwem??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam,

pare razy w zyciu snilam o szatanie- pierwszyz nich, ktory pamietam( a bylo to kilka lat temu- bylam nastolatka), ze wchodzilam do klasy (bylam wowczas w LO) i widzialam zabojczo przystojnego goscia- w ladnym garniturki i wogóle ;o), ale sie go balam. podswiadomie wiedzialam, ze to szatan i kazałam mu odejsc. odszedl.

 

nastepny byl gorszy, bo snilo mi sie jkakby szatan(to bylo w piekle???) :???: i kazal mi podpisac cyrograf. niestety dokladnie nie pamietam, czy go podpisalam. wydaje mi sie, ze jednak nie dokonca, ze zaczelam chyba podpisywac, ale czy dokonczylam nie wiem. pojawila sie postac jezusa.

 

i ostatni, ktory mial miejsce rok temu- dziwny, na wakacjach. wiaze go z wydarzeniem, ktore mialo dzien wczesnije. mianowicie jechalam samochodem przez góry (to juz real, nie sen)i strasznie sie balam, ze zgine. w nocy od nartloku emocji snil mi sie szatan/diabel, ktory czekal na mnie w domu- tzn. niue byl to moj dom realny, ale powiedzmy, ze byl we snie. i tam czekal starszy pan. taki mily. poczatkoweo mowil, ze jest bogiem, ale tak jakby okazalo sie, ze to jednak szatan. i przepowiadal moja smierc. wspomkinal cos o liczbie 3 i 6(generalnie wielokrotnosc 3), ze umre za np. 3 miesiace, 3 dni, 60 lat, 33 lata itd. nie powiedzial mi konkretnie kiedy. Moze nic nie znaczyc ten sen, ale te 2 poprzednie?

 

dzieki za pomoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gdy bylam malym dzeckiem snil mi sie szatan ,siedzacy w fotelu ,ktory podarowal mi pierscionek......dziwny sen minelo kolo 15 lat a ja to wcaiz pamietam.Moze to byc zwaizane z trudnym dzeicinstwem??
- bardziej z piętnem, które to dzieciństwo na Tobie mogło pozostawić. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Bardzo prosze o interpretacje snu. Mój znajomy powiesił sie tydzien temu:(. Kilka dni po smierci jego brat miał przerazający sen. Przyśnił sie mu szatan, który wypowiedziała słowa: "czterdziesci dni" i to wszystko. Jesteśmy przerażeni, boimy sie z cos zlego sie wydarzy.Prosze o odpowiedz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

w zasadzie nie wiem pod jaka kategorie zakwalifikowac ten sen wiec postaram sie napisac tutaj...

Snilo mi sie,ze lezalem w jakims holu na kanapie,odpoczywalem ,nade mna stala kolezanka i prosila,zebym ja odwiozl do domu.Zwleklem sie z lozka,kolezanka gdzies zniknela,chcialem posprawdzac czy wszystkie drzwi sa pozamykane (?) nagle zgaslo swiatlo, podchodzac do wlacznika nagle zerwal sie wiatr,wszystkie okna sie pootwieraly, cos mnie chwycilo,jakas niewidzialna sila i starala sie mnie wyrzucic przez okno.Przerazilem sie ,jakims cudem przytrzymalem sie framugi,zeby nie wypascspadlem na ziemie, rozgladalem sie nerwowo i nikogo nie widzialem,nagle ktos mnie chwycil za reke,obrocilem sie a za mna stal moj znajomy i mnie szarpal (mimo,ze wygladal groznie jakos sie uspokoilem i wtedy role sie odwrocily,to ja jego uspokajalem :-) ). Wtedy sie obudzilem :shock: Dodam tylko,ze snow z niewidzialnymi silami mialem w przeciagu ostatnich miesiecy bardzo sporo, a to mnie cos dusilo, a to cos mi zamykalo drzwi, a to cos mnie dotykalo itp,

Jesli ktos jest chocby w minimalnym stopniu to rozszyfrowac to bede wdzieczny

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

terz miałem sen o szatanie kilka miesięcy temu a wyglądało to tak

szedłem gdzieś ciemnyk korytarzem pod ziemią albo raczej katakumbami bo mijałem zamknięte dżwi po lewej stronie (z drewna) a prowadził mnie jakiś facet z pochodnią.

kiedy doszliśmy do samego końca korytarz się skończył a przedemną były takie same drewniane solidne. a ten facet co mnie prowadził powiedział oto on.

kiedy spojrzałem przez małą kratkę by zobaczyć co tam jest zobaczyłem coś co przypominałoby szatana miał kopyta 2 dziwna głowa a ciało jakby było z ognia

ale po kilku sekundach kiedy na niego spojrzałem zaczął się zmieniać na niebiesko i stał się niebieski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Nie pamiętam całego snu. Plotły mi się jakieś standardowe banialuki ktorych się nigdy po przebudzeniu nie pamięta kiedy nagle do mojego snu wdarło się coś co wyglądało jak elektryczno błękitna kula przypominająca kłębowisko świetlistych węży. Szybko zrozumiałem że jest to szatan. Czułem zło. Podobne odczucia zanatowali tu wcześniej wypowiadający się ludzie. W każdym razie nie było ani dokąd uciekać ani gdzie się skryć więc podjalem walke bo w końcu w moim śnie to ja jestem panem. Często gdy śnią mi się wyjątkowo surrealistyczne zjawiska zaczynam zdawać sobie sprawe że śnie, ale tu było troche inaczej, gdyż po uświadomieniu sobie że śnię zazwyczaj uzyskuje absolutną kontrolę nad wszystkim. Mniejsza o to. No w każdym razie szarpałem się z nim jakiś czas. Nie powiem, czułem strach, ale zwycięzyłęm. Praktycznie natychmiast obudziłem się zlany potem. Podobne starcia z nadprzyrodzonymi istotami w świecie snów zdarzają mi się 2-3 razy do roku. Co to może oznaczać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Chciałabym bardzo żebyście pomogli mi zrozumieć sen,a wiem że coś znaczy,gdybym się interesowała takimi rzeczami jak szatan lub oglądała przed zaśnięciem film to nie pisałabym o tym tu...

Śniło mi się że była gra dwa tunele z rwącą rzeką a w niej pełno zwierząt ,chodziło o to by zawsze na czas tam sie dostać przez kraty,robiłam to wiele razy aż raz nie zdąrzyłam i dostałam wiadomość że teraz muszę im oddać duszę,takie są zasady gry..nic z tego sobie nie robiłam aż leżąc wieczorem z moim chłopakiem zaczęły dziać sie z nim dziwne rzeczy oczy mu poczerwieniały,dostał drgawek i wymiotował dziwnymi rzeczami ,dostałam kolejną wiadomość wyrzuciłam baterie z telefonu a na nim nadal szły jakieś okropne filmy.Tuliłam chłopaka mówiąc że wiem że on jest dobry a oni mi karzą wierzyć że on jest zły ,ale ja nie będę,potem biegałam po domu widząc trzy postacie dwóch wysokich chłopaków w białej koszulce z czerwonymi plamami a obok mały z maską czaszki na twarzy..zaczęło sie dziać wiecej takich dziwnych rzeczy biegałam po schodach ,otwierałam drzwi za którymi była pustka,aż ktoś wezwał spirytystke ,nawet trzy i siadłam przy wielkim stole z moimi znajomymi,Pani dała nam schematy jak co robić i wtedy wiem że stałam sie bardzo spokojna ,nie bałam sie i obudziłam sie....co wy na to?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jakiś rok temu sniło mi się ze jestem żoną sztana. Gonił mnie po leśniea ja uciekałam był nie widzialny ale w miescu którym stał było zniekształcone... gonił mnie i chciał zmusic do slubu... bardzo prosze o wytłumaczenie znaczenia tego snu:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Ostatniej nocy miałam straszny sen... :sad: Byłam w domu, brałam prysznic, gdy nagle ktos zadzwonił do drzwi. Otworzył mój tata. W drzwiach stał mężczyzna, którego moi rodzice bardzo serdecznie powitali, w ogóle wszyscy domownicy byli dla przybysza bardzo mila, aż za bardzo, tylko ja dostrzagłam, ze ta postać jest dość dziwna, czułam przed tą postacią dziwny, niezrozumiały lęk. W końcu dostrzegłam kto sie czai pod postacią owego mężczyzny - to był szatan. ON chciał koniecznie ze mną prozomawiac, a ja przed nim uciekałam, krzycząc, że to jest szatan, ale nikt nie rozumiał o co mi chodzi. Nagle znalazłam sie na cmantarzu, bez żadnego leku szukałam z kolega kogos grobu - nie miałam butów, leżały one koło jakiegos grobu. Dalej nie pamietam.... :???:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szatan niczego dobrego nie sugeruje, jak sama nazwa wskazuję. Poprowadzi cię w złym kierunku, możesz popaść w konflikty, i niezrozumienie, ciężko będzie ci wybrnąć, ale jeśli się postarasz załagodzisz te sytuacje.. Może ostatnio w twoim życiu wydarzyło się coś co chciałabyś naprawić, lub też wypowiedziałaś albo oskarżyłaś niewinną osobę,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tradycyjnie zaczynając miałem dziwny sen żeby było smieszniej moja mama miała bardzo podobny. Wiec wrocilem ze szkoly(to jeszcze nie sen) i polozylem sie spać po cięzkim dniu nagle zasnałem na łozku (uwaga zaczyna sie jazda)Nagle slysze glos mojego nauczyciela(a takze jakis dziwny glos mowiacy on wykorzystuje wiecej niz 16% mozgu LOL to nie bylo do mnie mysle) po chwili on mnie budzi i mowi czemu nie wszedlem do klasy tylko spie na lawce zaczal ze mna rozmawiac o roznych pierdołach potem poszedlem do domu i po drodze spotkalem siostre z mama wracajaca ze sklepu i w tym momencie siostra pokazala mi zdjecia UFO :shock: nagle budze sie w swoim domu na lozku w ktorym zasnalem wstaje i juz zrazony ze tyle razy sie nie obudzielem jak myslalem mowie po kolei wstaje,ide otwieram drzwi nagle patrze przez okno widze ze w miescie jest totalna ruina jak po II wojnie swiatowej nagle widze moja kolezanke ktora podchodzi do mnie i mnie pociesza po chwili jej glos przypomina smiech diabla i zamienia sie w niego ja go dusze i wrzucam do dziury w ziemi pozniej znowu spotykam moich rodzicow i widze ze cale miasto jest niszczone ponoc przez tego co ma ten duzy mozg płaty asfaltu , drogi sa zrywane samochody lataja w powietrzu ja uciekam inni proboja uciekac samochodami na darmo miasto jest powoli niszczone przez cos(chyba tego mózga :wink: )Nagle budze sie jednak czuje ze to jeszcze nie to prawdziwie przebudzenie (po ktoryms razie staje sie to dreczace)i krzycze odejdz przestan nagle widze oczy szatana na polce szafy ktory sie smieje ze mnie i w tym momencie budze sie ale juz naprawde(z trudem sie obudzilem nawet po prawdziwym przebudzeniu mailem watpliwosci)jednak w miejscu na polce gdzie byl diabel zobaczylem ze tak naprawde jest obrazek matki boskiej a nie oczy diabla czy szatana....dziwne nie mojej mamie snilo sie ze ratowala mnie przed diablem udalo sie jej to i po chwili ukazala sie matka boska w miejsce diabla snilo jej sie to 2 miesiace przed moim snem wiec juz dawno o tym zapomnialem nawet nie bralem tego pod uwage zeby mi sie jakos skojarzylo.KONIEC czekam na interpretacje jesli jest to mozliwe :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Miałem kiedys dziwny sen. Że chodze zdwoma kolegami i jedną kolezanką po takiej gałezi która miała 2.5 metrów szerokości i było to 30 metrów nad ziemia i było z góry widac las.Uciekalismy przed trzygłowym potworem moim zdniem był to trzy głowy dinozaur gdy wrescie ucieklismy bo brakło mu sił wtedy pokazały sie dwie drózki moja kolezanka poszła w prawo a ja z dwoma kolegami w lewo wtedy zobaczyłem tabliczke a za nia była przepasc tylko jej niezauwazyłem tej przepaści.A na tej tablicze było napisane POŁÓŻ SIE a za chwile ukazał się napis TO CIE ZBAWIE te napisy były napisane na czerwono. Ja poleciałem jak pies za tym znakiem ale juz sam bez kolegów połozyłem sie tak jak było napisane wtedy wbiły mi sie gwozdzie w plecy byłem juz na 95% niezywy jeden z kolegów przyleciał i mnie popchnoł i zleciałem na dół z tej przepasci .Gdy sie obudziłem zauważyłem ze jestem przykuty do drzewa (w tym snie wygladałem jak anioł uwieziony )nagle zniewiadomo kąd przyszedł moim zdaniem straznik piekła szatan-diabeł i pytał mnie sie jak mam na imie i gdzie mieszkam a ja grzecznie odpowiadełem nie kłamałem po krótkim czasie poszedł sobie on ja mówiłem niezostawiaj mnie prosze a on miał mnie w dupie poszedł daleko ja zawołałem pomocy jednak nikt nieprzydł koniec. Moje Gadu_Gadu to mój numer 6207628 moja poczta [email protected]

 

[ Dodano: 2007-01-09, 17:46 ]

A jaki jest Twój stosunek do postaci Szatana tak w ogóle, pomijając sen? Chodzi mi o to, w co wierzysz i jaki masz pogląd na sprawę. Pozdrawiam.

:idea:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...

miałam koszamrny sen..śniło mi się ze dokonywałam egzorcyzmów na malutkim dziecku mojej cioci...tyle ze ów dziecko nie istnieje,moja cioica ma natomiast troje duzych dzieci..prosze o intrepretacje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cukierkowa, nieporozumienia, które starasz się załagodzić nie dotyczą Ciebie. Najlepiej byłoby gdybyś się w nie nie mieszała, lecz jak rozumiem trochę późno na takie rady. Niestety Twoje wysiłki nie zostaną docenione i jedynym podziękowaniem jakiego się doczekasz będą złośliwe uwagi pod Twoim adresem. Ludziom pomaga się wtedy, gdy potrzebują pomocy, w pewne sprawy, szczegółnie dotyczące bliskich sobie nawzajem osób lepiej się nie wtrącać.

Pozdrowienia. Ag.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

śnił mi się diabeł (przynajmniej we śnie byłam o tym przekonana) który mnie atakował a za razem ‘podrywał’,, był przystojnym facetem ,, bo pamiętam ze mówiłam mu ze jest ładny,, tylko te jego oczy czarne z czerwonymi płomieniami,, mnie przerażały,, i bałam się ich,, gdzie się nie ruszyłam był koło mnie.. rzucałam się we śnie że mąż obudził mnie i uspokajał.. jednak gdy zasnęłam ponownie diabeł był dalej..

a później śniło mi się moje wesele i ja w sukni ślubnej,, jacyś obcy ludzie,, obce miejsce i ze wkurzyłam się na ciotkę która psioczyła cos na moja mamę i skończyło się to tym ze złapałam ja za twarzyczkę i przycisnęłam do ziemi,, kazał się jej uspokoić,, żeby przeprosiła moja mam i nic nie mówiła,, mówiłam jej co o niej myślę,, ze jest bee i że nie dala mi nigdy kasy na nic mimo ze było to ich obowiązkiem,, jej mąż jest moim chrzestnym.. diabeł był podczas ślubu..

 

co ten sen może znaczyć..?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napewno znaczył ,ze twoje stosunki z ciotką i jej mężem nie są najlepsze. Występuje tu silny konflikt o czym zapewne doskonale wiesz. Sen jednak nie daje wyraźnej rady co powinnas dalej zrobić. Ja bym ci radziła wybaczyć ciotce dawne urazy.

Co do pierwszego snu to trudno mi zinterpretować - masz moze jakis pomysł kto mógłby być tym diabłem w twoim śnie? Czy jakaś osoba w rzeczywistości zachowuje sie podobnie?

 

Ogólnie - podświadomość często wykorzystuje symbol diabła do przedstawienia kogos kogo czujemy wyraźną niechęć lub jego działania naszym zdaniem są złe. Nie musi być to osoba którą znamy, moze byc to nawet postać fikcyjna lub grupa osób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

śnił mi się diabeł który mnie atakował a za razem ‘podrywał’,, był przystojnym facetem ,, bo pamiętam ze mówiłam mu ze jest ładny,, tylko te jego oczy czarne z czerwonymi płomieniami,, mnie przerażały,, i bałam się ich,, gdzie się nie ruszyłam był koło mnie.. rzucałam się we śnie że mąż obudził mnie i uspokajał..

Ach, ten przystojny „diabeł”, który PODRYWA na dodatek... (a tu może taki zwyczajny mąż poczciwina pod bokiem, który dawno przestał podrywać).

 

("Ach, nie, ja przecież jestem lojalna, kocham męża, to tylko diabeł mnie kusi, to on mnie podrywa, to przecież nie ja mam grzeszne myśli co do tego przystojnego mężczyzny, ja kocham męża, to ten diabeł mnie kusi, to nie ja, to nie ja...")

 

Ach, gdyby nie te przystojne diabły!

 

Ps. Ja tam bym sobie we śnie nie odmawiała z tym przystojnym diabłem, w końcu we śnie można, a mąż podstaw do rozwodu nie będzie miał, niech śni spokojnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio wkółko śni mi sie cos dziwacznego ale to już przesada. Dokładnie nie pamiętam tego snu , ale najistotniejsze tak.

Wraz ze znajomymi ukrywaliśmy sie w piwnicy przed niemcami (hitlerowcami), zabrrykadowalismy drzwi, były szafy zeby sie pochowac przypominalo to stara szatnię. Po pewnym czasie znow musielismy uciekac. Dalej nie wiem co było więc nastepny fragment.

Na dawnym osiedlu w bylym miescie zaczely dziac sie dziwne rzeczy, ludzi byli opętani (przez diabła?!). Stałam z kolezanka (Wiola) w klatce gdy wchodziła sąsiadka z zakupami. Zatrzymala sie na schodach usniosła laskę do gory i zaczela strzelac! z koleżanka natychmiast zaczełyśmy uciekac rozdzieliłysmy się. Po jakimś czasię się odnalazłyśmy cale i zdrowe lekko spanikowane postanowilysmy wrocic spowrotem sprawdzic co sie dzieje.

Fragment znowu się urywa więc dalej.

Znowu uciekaliśmy (wraz z Magda i Wiola) przed kimś opętanym (zdaje sie że przed kolezanka matką). Uciekałysmy wpierw po schodach, potem tylko ja windą. Zaczełam coś mówic o skończeniu gry, że powinniśmy ja skończyć. (?!) Dostałam jakieś zadanie nie pamiętam już jakie. Dalej;

Schowałysmy sie w sypie (pomieszczenie do ktorego wyrzuca sie smieci) zauwazylam otwarte okno wiec wyskoczylam na mniejszy dach i zeskoczylam na ziemie. Zaczełam uciekac i wydzierac sie w niebogłosy. Za blokiem zobaczyłam znajomych opowiedziałam im wszystko i nagle pojawila sie Magda a z Wiolą nie wiem co się stało. Wszyscy gdzies wyruszyliśmy przeszliśmy kilkanaście metrów obróciłam się za siebie i zobaczyłam Magde wychodząca zza bloku i nagle znowu była obok nas! Nikt tego nie widział prócz mnie, zobaczylam jeszcze czerwony blask w jej oczach. Zaczełam krzyczeć do wszystkich, że to diabeł i też ją opętało. Wrzeszczałam żeby ją zabili zaczeliśmy się szarpać z przyjaciółmi Magde zabrali koledzy. Nie wiem co z nią zrobili, obudziłam się w tym momencie.

Co to niby ma znaczyć?!

 

Sorry że takie długie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejszej nocy może sie wydac co niektórym to troche dziwne bo dla samej mnie to strasznie dziwne było, śnilo mi się ze odprawiam egzorcyzm na bliskiej osobie a dokładniej mojej siostrze.Szczeze mowiąc twarz jej wcale nieprzypominala ze to wogóle kobieta że to moja siostra.Jej twarz była bardzo jakas dziwna pocharatana w bliznach nieumiem nawet tego opisać tak jak by to niemogła być istota ludzka cos strasznego.Najwiecej zapamietałam własnie ta twarz, i oczy takie przekrwione bardzo wyrażne.Wiem ze jeszcze była jakaś postac mozliwe ze ktos z rodziny.Błagałam zeby mi pomogła podczas egzorcyzmu.Ale nic tak jak by wogóle mnie nie słyszała.Była zbyt zajęta siedziała albo przed komputerem albo ogladała coś w telewizji.Juz pózniej tylko pamietam jak to cos w mojej siostrze spojrzalo mi w oczy i cos mówiło tak jak by majaczylo cos niewyraznie niewiem co to mogło być.Już pózniej obudzilam sie zlęknięta.I już dalej niemogłam spac.Prosze o pomoc w analizie tego snu.Chcialam dodać ze ja z siostra niemamy zbytnio kontaktu ze soba czasami telefoniczny albo przez internet.Gdyz ja jestem za granicą a ona w polsce.Czy mój sen może byc przepowiednią czegoś złego co może sie stać w mojej rodzinie.A może moim zwiazku.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej sen nie jest żadną przepowiednią. Wygląda na to ,że dowiedziałaś się o czymś co robi siostra a co twoim zdaniem jest nieprawidłowe - dlatego chciałabyś ją nakłonić do odrzucenia pomysłu. Niestety - nie da rady, siostra jest uparta (ktoś jakby "owinął ją sobie wokół palca"), co więcej nikt z rodziny nie podziela twojego zdania (albo nie zwraca uwagi).

Nie wiem co się dzieje z twoja siostrą ale jeżeli to coś naprawdę niebezpiecznego to jej o tym powiedz (choć wątpię żeby uwierzyła - ma swoje poglądy i nie zmieni ich łatwo) - możliwe jednak ,że tylko Ci się wydaje ,że to co robi jest niebezpieczne/niewłaściwe - a naprawdę wszystko jest OK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje za oby dwie odpowiedzi.Macie chyba wszyscy racje.Jakis czas temu rozmawialam z siostra zwierzyla mi sie ze kogoś poznała.I chce jechac na spotkanie z nieznajomym i na dodatek sama.Z kąd wy to wszystko wiecie??Normalnie jestem w szoku.Wszystko dokladnie opisujecie tak jak jest.To prawda jest uparta.Nikt nie ma nad nią kontroli gdyż uczy sie w zupelnie innym miescie niz mieszka.Owszem niepochwalam tego ze chce jechac na to spotkanie 2 tygodnie temu powiedizalm ze skoro juz tak chce jechac to niech poda nr tel do tego kolegi zekomego.a najlepeij niech jedzie z jakas kolezanka.Niewiem jak to wszystko sie dalej potoczylo.Ale narazie sie niespotkala widocznie.Boje sie ze jesli ten sen byl w nocy z srody na czwartek to ostrzezenie moż edotyczyć weekendu.Gdyz ona wtedy ma wolne i niewiadomo co wymysli.........Musze dzialać Jeszcze raz wielkie dzieki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że to lepsze wyjście Anno, niż to które zaproponowałaś. Zasiewanie w kimś wątpliwośći co do własnych możliwości perswazji nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem na dzień dobry.

 

Czasem warto brać pod wagę własne przekonania które mogą się okazać błędne (sama w rodzinie mam osobę która jest święcie przekonana ,ze to co sądzi jest prawdą - i na przykład: kiedyś źle się czułam bo uderzyłam się w głowę, odwiedziłam ja wtedy i zwierzyłam się z problemu (ból głowy - jak się poźniej okazało miałam wstrzaśnienie mózgu) licząc na poradę(to starsza, doświadczona osoba). Nic nie poradziła, nawet nie powiedziała zebym poszła z tym do lekarza - co więcej następnego dnia zatelefonowała do mojej mamy i stwierdziła ,ze mam depresję. No tak - ja jestem przerażona bo się nieźle rąbnełam w głowę i mogłoby to się skończyć czymś więcej niż "tylko" wstrząśnieniem mózgu a ta mówi ,że mam depresję :shock: , pozatym o mało nie doprowadziła do rozwodu mojej cioci z wujkiem - tylko dlatego ,że nie lubi wujka (swojego zięcia, no cóż - teściowa :lol: ) bo ten ma tak zwany "trudny charakter", jakoś nikomu innego to nie przeszkadza - to dowód ,że nie wszyscy powinni tak ślepo słuchać własnych przeczuć)

 

Z kąd wy to wszystko wiecie??

To wszystko jest zapisane w twoim śnie :-] Trzeba tylko umieć "czytac między wierszami"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka miesicy temu mialem dosc dziwny sen. Snilo mi sie ze chdze po swoim miescie, bylem sam, miasto bylo kompletnie opustoszale. Na ulicach nie bylo nikogo, nie jezdzily samochody, widzialem jeden autobus jadacy z duza szybkoscia jak gdyby kierowca przed kims uciekal. W powietrzu czulem cos zlowrogiego, jakby zlo w najczystszej postaci... Pozniej znalazlem sie w osiedlowym sklepie, w ktorym stala tajemnicza zakapturzona postac (szatan), w sklepie byla tez zachipnotyzowana sprzedawczyni - nie wziela ode mnie pieniedzy za piwo :) Ucieklem szybko ze sklepu. Nastepnie przenioslem sie do domu, gdzie :evil: juz na mnie czekal, wiecej nie pamietam...
Szatan jest zapowiedzia problemow,nie jasnych sytuacji.Jak juz wiele razy wspominalam na forum,sami musimy przeczowac ze wisi cos na wlosku,moga to byc niepokoje finansowe,przedsiewziecie nie majace szansy powodzenia i nasza swiadomosc tego.Szatan nigdy mi sie nie snil i bardzo nie zycze sobie jego w moich snach,ale ostatnio w nocy spiac z moim ukochanym obudzil mnie i poprosil bym przysunela sie do niego bo mial okropny sen,uczynilam to pytajac co ci sie snilo,odpowiedzial calkiem przez sen:NIECZYSTY.Zmartwilo mnie to i caly dzien myslalam iwulacznie o tym.Chwilowo mieszkamy u mojej siostry,zapytalam jej sie co to moze oznaczac,wiec odparla ze taki sam sen miala w tym domu na poczatku jak sie wprowadzili.Paranormalnosc wykluczam,choc w nia bardzo wierze,ale istotna sprawa jest to co sami czujemy to to sie sni.Faktycznie,moj facet popadl w problemy i to bardzo powazne,pociagajac mnie za nimi.Wiec cos w tym musi byc.Nasza bojazn.Dzieki,pozdrawiam,nie boj sie! natalia

 

[ Dodano: 2007-03-27, 18:12 ]

Ostatnio wkółko śni mi sie cos dziwacznego ale to już przesada. Dokładnie nie pamiętam tego snu , ale najistotniejsze tak.

Wraz ze znajomymi ukrywaliśmy sie w piwnicy przed niemcami (hitlerowcami), zabrrykadowalismy drzwi, były szafy zeby sie pochowac przypominalo to stara szatnię. Po pewnym czasie znow musielismy uciekac. Dalej nie wiem co było więc nastepny fragment.

Na dawnym osiedlu w bylym miescie zaczely dziac sie dziwne rzeczy, ludzi byli opętani (przez diabła?!). Stałam z kolezanka (Wiola) w klatce gdy wchodziła sąsiadka z zakupami. Zatrzymala sie na schodach usniosła laskę do gory i zaczela strzelac! z koleżanka natychmiast zaczełyśmy uciekac rozdzieliłysmy się. Po jakimś czasię się odnalazłyśmy cale i zdrowe lekko spanikowane postanowilysmy wrocic spowrotem sprawdzic co sie dzieje.

Fragment znowu się urywa więc dalej.

Znowu uciekaliśmy (wraz z Magda i Wiola) przed kimś opętanym (zdaje sie że przed kolezanka matką). Uciekałysmy wpierw po schodach, potem tylko ja windą. Zaczełam coś mówic o skończeniu gry, że powinniśmy ja skończyć. (?!) Dostałam jakieś zadanie nie pamiętam już jakie. Dalej;

Schowałysmy sie w sypie (pomieszczenie do ktorego wyrzuca sie smieci) zauwazylam otwarte okno wiec wyskoczylam na mniejszy dach i zeskoczylam na ziemie. Zaczełam uciekac i wydzierac sie w niebogłosy. Za blokiem zobaczyłam znajomych opowiedziałam im wszystko i nagle pojawila sie Magda a z Wiolą nie wiem co się stało. Wszyscy gdzies wyruszyliśmy przeszliśmy kilkanaście metrów obróciłam się za siebie i zobaczyłam Magde wychodząca zza bloku i nagle znowu była obok nas! Nikt tego nie widział prócz mnie, zobaczylam jeszcze czerwony blask w jej oczach. Zaczełam krzyczeć do wszystkich, że to diabeł i też ją opętało. Wrzeszczałam żeby ją zabili zaczeliśmy się szarpać z przyjaciółmi Magde zabrali koledzy. Nie wiem co z nią zrobili, obudziłam się w tym momencie.

Co to niby ma znaczyć?!

Nadejscie problemow,ale skoro w snie wyszlas z Wiola obronna reka to jest szansa na to ze unikniesz powaznych konsekwencji tego co sie wydarzy w realu.nie boj sie tego!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobra widze że wszyscy mają dziwne sny. mój sen jest również dziwny jak innych, ale inni uciekali przed nim, albo starali się schować. ja miałem troche inny sen, 2 noce z rzędu ten sam początek. otóż kładłem się do łóżka i czułem jak mnie najpierw klatka piersiowa pali(dosłownie) a potem tak jakby moje ręce zapaliły się, co dziwnego gdy złapałem szybko za telefon i poświeciłem pierw na swoją klatke piersiową a potem na swoje ręce zobaczyłem że są czerwone, ale to mniejsza o to przechodze do snu. śniło mi się że chodze po mieście i morduje ludzi, obojętnie jakich, poprostu bestialsko morduje. po każdym morderstwie widziałem szatana, jak podchodzi do mnie i ja na niego patrze. wtedy diabeł mnie uściskał jak brata i powiedzał dobra robota. gdy się rano budziłem czułem się jakiś obolały i miałem takie jakby wrażenie że przed chwilą wróciłem z jakiegoś miejsca na ziemii. potem w gazecie czytałem że człowiek zginął. możecie mi to jakośc wytłumaczyć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

wiem że wszyscy proszą o wyjaśnienie snu, tez nie będę oryginalna, ale to co mi się śniło bardzo mnie niepokoi, pierwszy raz wyśniłam taką sytuację.

Otóż znalazłam się w jakimś ciemnym pokoju, leżałam na łóżka, niezdolna do ruchu, leżałam w czerwonej satynowej pościeli, bodajże naga, naprzeciw łóżka na scianie wisiało wielkie poroże ale było jakies dziwne. Nagle poczułam że ktoś lezy po mojej prawej stronie. Po chwili usłyszałam gdy ten ktoś mówi (wydaje mi się że to szatan, bo ewidentnie czułam zło):

"Będziesz jednym z nas, połączymy sie i dołączysz do nas, wszystko sie zmieni"

Potem ów szatan kochał sie ze mną z tym że ja sie nie ruszałam.

Dziękuje z góry jeżeli ktos wyjasni mi znaczenie mojego snu

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie dwa razy snila sie ta sama, rogata istota. Wygladala jak diabel z komiksu, czyli wielgachne rogi, muskulatura jak Pudzian, czerwona skkora. pierwszy sen byl taki ze siedzialam w goscinnym i patrzylam w wylaczony telewizor, wtedy ujrzalam w odbisciu ekranu ze w drzwiach ktos stoi, byl to ten rogaty. Nie pamietam jak ten sen sie konczyl bo mialam tylko 5 lat, ale drugi byl podobny. Siedzialam w swoim pokoju, i nie wiem czemu zerwalam sie na rowne nogi i schowalam sie miedza szafe a sciane, stajac na kaloryferze, tak ze ponad szafa widzialam czesc pokoju. Wtedy drzwi sie otworzyly i po pomieszczeniu zachal chodzic ten diabel, chyba mniw szukajac. Parskal ze zloscia kiedy nie mogl mnie znalezc, a potem sobie poszedl. Oba sny mialam w odstepie kilku dni, byc moze jakas zla istota chciala mnie skrzywdzic czy cos, a moze to tylko straszne sny :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a to dziwne Usagi, śnił mi sie identyczny z wyglądu szatan, taki jaki opisujesz, z wielkimi rogami, czerwony i muskularny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

boadicea nie potrafią znaleść odpowiedzi w tym temacie, ani powiązać snu do mojego życia, nie widzę żadnego związku, więc jak mam zinterpretować swój sen?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak to byl tylko sen, ja nie twierdze ze go spotkalam :D pozatym to nie musialbyc od razu sam Zly, moze jakas rogata istota. A malo to takich jest? Fauny tez sa rogate, chociarz maja rogi kozie, a ten ze snu mial baranie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mój niby szatanek miał takie duże jak u byka ale nie takie zgięte, pamietam z lat dzieciństwa taki film fantasy i wiem że tam był taki zły charakter i miał takie rogi....ehh...zakrecone

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem kiedyś taki sen że szatan chodził i rozwalał wszystko po kolei w mojej cioci ogródku(mam bliźniaka{dom} i nasze domy są połączone więc ogródki też nie są od siebie daleko) i strasznie się go bałem i taki dziwny sen wogole...a pro po wyglądu to wyglądał identycznie jak z gry heroes;] ten taki ulepszony(może ktoś grał)....wogole to myśle że wyobrazenie szatana jest takie jakie widzieliśmy go w róznych bajkach grach komiksach...takiego jak widzieliśmy go tam-takiego sobie wyobrażamy:] :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Boga nie ma ! ... i co nazwiesz mnie ateistą ? nazwiesz mnie złą energią ?a może nazwiesz mnie bluźniercą ? ... w XIV wieku mordowano kobiety w połogu w imię Boga !

i co kto jest bluźniercą ? Bóg tak samo jest jak go nie ma ! a jeśli Boga nie ma...to co z ciebie za szatan !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

witam...mam ogromą proźbe,pomużcie mi wyjaśnić o co w tym biega,jestem tym wszystkim zmęczona. Przybilże oco mi chodzi

Od pnad roku,przynajmniej2 razy w tygodniu sni mi się ze zostaje opętana,nie tylko częstotliwość występowania tego snu mnie niepokoi ale również to co mu towaryzy,wszystko czuje!! miejsca w których dochodzido owego opetania sa różne(częściej jest to mój dom dokładniej mowiąc kuchnia) w pewnym momencie dostaje dreszcze w prawej ręce i czuje przeraxliwe zimno ,zostaje rzucona na zieme,sciane itd. ten fraget snu zawze jest taki sam,dalej jest jż róznie,np. dzisiaj sniło mi się że pobiegłam do pokoju mojej matki i nogą dusiłam krolika(mamy miniatukiito własnie jednego z nich spotkał ten los) wydawał przy tym baaardzo dziwny dźwiek. Zawsze budze sie miedzy godzina3-4 nad ranem zlana potem. Błagam pomuzcie mi, bo ja juz dłuzej nie jestem w stanie tego ciągnąć....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

elvirka nie wiem jak wygląda u Ciebie sprawa ze zdolnościami paranormalnymi, ale uważam że powinnaś się na nich skupić. Wiem że to nie jest łatwa droga. Zajrzyj do historii miejsc w których dochodzi do opętań w Twoich snach. Piszesz, że najczęściej zdarza się to w kuchni... Może ktoś zamieszkał w Twoim domu i potrzebuje pomocy, i poprzez Twoje sny daje Ci znać o sobie. Takie jest moje wyjaśnienie. Bo wydaje mi się że za często i zbyt długo już masz ten sen żeby miał znaczenie metaforyczne. Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...