Sen w którym się palę....

[Julka1119]

Witam.

 

Od pewnego czasu mam dziwny sen, w którym widzę swojego bliskiego przyjaciela, który idzie do mnie i cały płonie.... poprostu się pali, jego skóra jest osmolona, zaczerwieniona. Idzie i się uśmiecha, chwyta mnie za ręke i wtedy ja też zaczynam płonąć.... nie czuję bólu, nie widzę też siebie w tym śnie.... widzę tylko moment kiedy moja ręka zaczyna się palić. A tak po za tym to patrzę na Jacka swoimi oczami. W pewnym momencie piekło się otwiera i kiedy wchodzimy do otchłani sen się kończy...

 

W kolejnym śnie rodzę dziecko! Tak jak wcześniej i ja się palę i dziecko które rodzę też.... nasza skóra podobnie jak Jacka jest osmolona, popękana, zaczerwieniona. W tym śnie widzę siebie, i dziecko... jestem tak jakby obserwatorem całej sytuacji ale czuję ból porodu.

 

Bardzo proszę o interpretację... W sumie te dwa sny można chyba uznać jako całość, bo one się przeplatają! Jednego dnia śni mi się sen pierwszy, następnego sen drugi!!! i tak od jakiegoś tygodnia.

[Slawomir]

Witam!

Rzeczywiście można te sny połaczyć dwoma aspektmi ogniem i Jackiem. Ogien odzwierciedla uczucia , żar namiętność. Musisz się zastanowić nad osobą swojego przyjaciela bo ten sen wskazuje na to że słowo przyjażń nie bardzo tu pasuje przynajmniej z jego strony, co z tego może wyniknąć zależy od twojego spojrzenia ( patrzysz na niego swoimi oczami), narodziny dziecka mogą świadczyć o czymś co dopiero się zacznie ( ale na razie jesteś obserwatorem). ta uszkodzona skóra może świadczyć o "zdjęciu z siebie warstwy ochronnej - pancerza" bardzo możliwe że uczuciowego.

Pozdrawiam:

Sławomir