Skocz do zawartości

Basen (?), pająk, nietoperz, niedźwiedź... huh


NerdToyota

Rekomendowane odpowiedzi

Zazwyczaj miewam dziwne, pokręcone sny, ten jednak był w miarę normalny. Nie wiem czemu go zapamiętałam, ale jestem po prostu ciekawa, czy ma jakieś większe znaczenie.

 

Mam 15 lat, i chyba tyle samo miałam we śnie. Byłam nad czymś w rodzaju basenu... razem ze znajomymi. Można powiedzieć wielki dom otoczony basenem itp., sama już dokładnie nie pamiętam. Ogólnie to zaraz stamtąd przeniosłam się do domu na wsi, tym razem znanego mi miejsca - bo mojej rodziny. Nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że w ganku były rozłożone jakby rusztowania, chyba mieli poważniejszy remont czy coś. O dziwo, była tam, oprócz oczywiście rodziny, moja znajoma z innej miejscowości (nazwę ją M., taka przyjaciółka z dzieciństwa). Chyba czułam się trochę, jakbym była właśnie u niej, a nie u rodziny, bo nalegałam, że muszę wracać do domu (zabawne, bo jak niedawno byłam u M. i właśnie strasznie nalegałam, żeby mnie ciocia odebrała). Podeszłam więc (do jednego z trzech, a przecież w realnym świecie mają jeden) do telefonu i zaczęłam wykręcać numer. I nie mogłam. Po prostu ciągle nie mogłam trafić w dobrą cyfrę (klawisze były jakby starte albo zakurzone), a jak już mi się udawało, to jednak wykręcałam zły numer. Ciocia przyszła i coś tam zaczęła mówić, ja czułam się jednocześnie rozbawiona i skonsternowana. W końcu chyba jednak się nie dodzwoniłam, nie pamiętam. W każdym bądź razie gdzieś, nie mam pojęcia gdzie, znalazłam pojemnik jakby na mocz. był otwarty, w środku była woda, a w wodzie pająk. (W realnym świecie uwielbiam pajączki, hoduję dwa ptaszniki, a małe osobniki trzeba trzymać właśnie w moczboxach). Wydaje mi się, że był ślicznego, żywego niebieskiego koloru, coś jak A. metallica. Myślałam, że pająk się utopił, ale i tak wysunęłam go z tej wody. Żył! Jak wysychał, nie wiem czemu, robiły się na nim żółte plamki - kolor równie żywy co tamten niebieski. Nie była to żadna choroba, podświadomie to wiedziałam. Podobał mi się ten pajączek bardzo. Chodząc mi po rękach zostawiał takie białe plamki, ale się tym zbytnio nie przejęłam. Chciałam go zachować, jednak poszłam dać mu wolność, heh. Stanęłam sobie, już na dworze oczywiście, przy krzaku agrestu. Było tak szaro buro, jakby miało kropić, powietrze było bardzo wilgotne, ale nie było duszno. Czekałam, aż pająk zejdzie z ręki na trawę. Nie pojęcia dlaczego, ale chyba nawet się nie zdziwiłam, kiedy ten rozwinął skrzydła niczym motyl i wzleciał. Patrzyłam się wciąż na niego, kiedy w jednej sekundzie stał się nietoperzem. Zanurkował bodajże we wspomniany agrest, a po chwili już trzymał tylnymi nóżkami mini wersję niedźwiedzia. Dosłownie - prawdziwy niedźwiedź brunatny tylko że o wielkości jakichś 40 - 50 cm. Nie wiem czemu, ale wciąż patrzyłam na nietoperza - kiedy przemknął obok mnie, kiedy zaczepił się jakoś na ścianie domu, i kiedy zaczął jakoś dziwnie bestialsko rozszarpywać skórę niedźwiadka, jego szyję. Podano do stołu wręcz... Tutaj nie pamiętam dokładnie jak to było. Ten nietoperz chyba dziwnie się na mnie popatrzył. Chyba chciał zaatakować także mnie. Przeraziłam się nie na żarty i pobiegłam do domu. Prześlizgnęłam się pod rusztowaniem i znów znalazłam się w ganku, gdzie znalazłam pająka. Nietoperz oczywiście za mną, tylko że on męczył się trochę bardziej - jemu rusztowanie przeszkadzało.Patrzyłam się na niego tak przerażona, a wujek go po prostu odgonił. Nie pamiętam jak, ale zadziałało i byłam uratowana, hyh. Dalej prawdopodobnie się obudziłam, bo nie pamiętam nawet żadnych urywków.

 

Przepraszam, że tak długo, ale starałam się opisać to ze szczegółami ^^"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...