Tajniak6 Napisano 22 Listopada 2012 Udostępnij Napisano 22 Listopada 2012 Proszę o interpretację tego snu a właściwie o część snu, bo nie pamiętam reszty. To może wydawać się trochę fantastyczne, ale proszę o interpretację. Próbowałem w jakiś sposób pokonać wielkiego potwora. Był granatowy (bardzo ciemny granat), kształtem przypominał człowieka ale ręce miał trochę jak u goryla, a jego głowa to czaszka na której była skóra (bez mięsa) a na czaszcze miał drewniane koło i nie miał oczu. z jego ciała wyrastały duże fioletowe żyły. Ja byłem niewiele większy od jego pięści. Byliśmy w jakimś dużym pomieszczeniu. On próbował mnie uderzyć, ale ja unikałem ciosów i sam uderzałem i wyczekiwałem moment żeby go zaatakować. Co chwilę między nami pokazywała się jakby lina z niebieskich błyskawic jakbyśmy byli czymś powiązani. Jakaś więź. Nie pamiętam co było wcześniej i na tym kończę. Walka to końcówka snu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.