Skocz do zawartości

helcia18

Rekomendowane odpowiedzi

witam dzis miałąm przedziwny sen ....zaczał sie od tego ze jestem w jakims starym i zniszczonym miescie ( zupełnie takim jak na starych filmach o 2 wojnie swiatowej - murowane domy zupełnie zniszczone i zburzone brak jakichkolwiek oznak zycia tylko nieliczne osoby w budynkach ukrywajace sie ) jakis zbieg wydarzen ( nie moge sobie przypomniec) zadecydował o tym ze znalazłam sie na ławeczce z 2 mezczyznami ... praktycznie nie rozmawialismy ze soba ale pamietam ze było mi wszystko jedno co sie ze mna stanie... chciałam poprostu umrzec.. gdy nagle zza rogu budynku wyskoczyło 2 żołnierzy krzyczacych i wymachujacych bronia ( byli ubrani w jasno zielone mundury z czarnymi akcentami) .. nagle 2 mezczyzn siedzacych koło mnie wstało i zaczeło cos im tłumaczyc zeby nas nie zabili... niestety zolnierze wiedzieli swoje i rozstrzelali obywdu widzialam jak ta dwojka upada na ziemie cała zkrwawiona ... wystraszyłam sie gdy to zobaczylam i zaczełam uciekac ale nie zrobiłam nawet 1 kroku i takze poczułam jak kule przebijaja moje cialo... w tym momencie upadłam na ziemie...myslac ze juz umarłam nagle ocknełam sie w jakims obskurnym budynku powaznie ranna od kul.. lecz gdy sie rozejrzałam pomyslaląm ze byłam juz kiedys tu tylko ze w zupelnie innej sytuacji. Pamietam ze byla wtedy ze mna kobieta ale nie rozmawialysmy.Pamietam takze ze rozebrano mnie z ubrania całkowicie ( a ubrana byłam w stary płaszcz beret i jakas spódnice i koszule) i torturowano ( np. biczem bito po plecach ) i ubrano w ubranie w czarno biale paski ( takie wiezienne) . Nagle podszedł do mnie łysy wysoki i chudy facet wzial mnie i towarzyszke.. Prowadzil nas w dół coraz nizej a ja szlam z poczuciem dlaczego mnie nie zabito wtedy ..bede musialą teraz robic cos bardzo ciezkiego dopuki nie umre z głodu , choroby lub wycieńczenia. Po drodze w dól spotkalismy 2 meżczyzn pnących sie schodami ku górze byli zepełnie wychudzeni, brudni i ich oczy były zółte(tzn. ich bialka nie byly normalnie białe jak u kazdego lecz mialy odcien brudnej zółci) ja z chumorem powiedzialam do nich " a gdzie to pniecie sie tak do góry?" a oni wrecz z obrzydzeniem do mnie"ty lepiej sie tak nie smiej bo nie idziesz tam na doł sie bawic!" mnie zatkalo.... po chwili obróciłam sie do mezczyzny prowadzacego nas na dół gdy tylko mu sie przyjrzałam przeraziląm sie... wygladal nie jak człowiek oczy podkrazone jak nigdy skóra prawie szara a nos... zupełnie nie mial nosa miał tylko otwór w głowie zamiast nosa ( tak jak czaszka ma) z przerazeniem szłam ku dolowi jedyna dobra mysl ktora mi chodzila po głowie to mysl o tym ze ten straszny człowiek(?) nie ciagnie nas na silę .. poprostu on szedl za nami i tylko wskazywał gdzie mamy isc a kiedy tylko zwalniałysmy to pospieszal nas i mówil by sie nie guzdrac bo i tak tam trafimy predzej czy pozniej.... wtedy sie obudzilam troche przerazona ale najdziwniejsze jest to ze we snie nie czulam bólu np. kiedy mnie przestrzelili ;) prosze o interpretacje snu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...