Skocz do zawartości

Atak sił demoniczno-szatańskich, serca niemowląt, wąż, zombi dziadka


Gość Anika68

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Anika68

Diabłowate, demonowate, maszkarowate otaczaly moj dom, potem juz byly wszedzie i chcialy cos ode mnie, chyba chodzilo o dobrowolnosc przejscia w meki piekielne...?dusze?

Nic nie pomagalalo, ani znak krzyza, ani powolywanie sie na Jezusa, wiedzialam jednak, ze gdzies mam jakies papiery, teksty dziwne, ktorych odczytanie przepedzalo je skutecznie...szukalam ich jak szalona, potem probowalam czytac, znalezc te slowa klucze, ktore dzialaly, bylo to chaotycznie, szarpanie sie, gubilam sie w tym...potrzebowalam aby ze mna czytali to inni ludzie, byla matula i dwie sasiadki...

Diably przyslaly mi woreczek z sercami niemowlat, jakoby przeze mnie zginely i bedzie ich wiecej, jak sie nie poddam...najgorsze jak zobaczylam dziadka, bardzo w porzo czlowieka, ktory przyszedl jako jakies zombi, jakby wyszedl z grobu...nie mogalm uwierzyc, ze jest w piekle, lub gdzies poza niebiem...byl krotko, w glowie mialam pytanie, czy reszta tez tak skonczyla...????

Co do dziadka, to rozmawialam cos o grobach z matula, i nie bardzo bylam chetna jechac posprzatac, wiec moze dlatego mi sie przysnil...ale on w snie byl po ich stronie ;-(

 

Drugi watek snu mysle, ze wzial sie z ksiazki Chmielewskiej, ktora dosc dobitnie opisywala pijawki, jakies bezkregowce obrzydliwe...nie wiem kto i dlaczego trzymal cos na wyglad jak male wezowate, zmieniajce sie

w pijawkowate, maziste...balam sie tego, prosilam zeby usunac, ale skonczylo sie na tym, ze wiszace na zyrandolu wlazlo we mnie....koszmar...probowalam to wyrzucic z siebie, wylazilo w postaci jakiejs mazi, lewym okiem, ale zawsze cos zostawalo i puchlo...jakos :)udalo mi sie chyba calosc wywalic, ale takim kosztem, ze zdarlam cala skore na lewym policzku...wyglad byl masakryczny, chociaz wolalam to niz miec to w sobie...

Jeszcze pamietam, ze zostal sprowadzony jakis gigantyczny waz, i umieszczony niedaleczko...dziwny taki,

mniej sie go balam niz tego malego "stwora", ale tez sie balam...

 

Wracajac do poprzedniego watku, z tych znalezionych papierow jedna karta dzialala na to cale towarzycho, ale nie moglam poskladac tego do kupy...obudzilam sie o trzeciej w nocy i musialam wstac, zeby nie wpasc znowu w ten sen...tak realistycznego, zapamietanego i koszmarnego snu nie pamietam...

 

Jakies sugestie?

 

Z gory dziekuje i pozdrawiam

Anika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anika68

Gdy walczysz i odnosisz sukcesy (ODNOSISZ SUKCESY! to jest ważne! :) ) to pojawia się taki moment, który nazywa się "osłabieniem ducha". To znaczy że to, co na Ciebie oddziałuje traci swój wpływ na Ciebie i próbuje zastraszyć czymś mocniejszym (tutaj to właśnie oznacza usunięcie tej mazi z siebie, zdarcie skóry - to osłabienie tego co na Ciebie działa; kolejno umieszczony niedaleko Ciebie wąż - to ten "straszak" jako rzekomy "mocniejszy", wsparcie dla tego, co Cię dręczy).

 

To, ze się pojawił - znaczy, ze wygrywasz! :) Oby tak dalej i oby dalej nastawienie było tak waleczne, jakie jest.

 

 

 

Proszę opisz wrażenia, pojedyncze słowa, uczucia - do czego ta kartka się odnosiła? Wszystkie skrawki jakie pamiętasz.

Zaprowadzimy porządek. :)

 

Dziekuje za interpretacje:)

Nie bede sie odnosic do wszystkiego, bo zagubilabym sie w tym cytowaniu:) ale faktycznie, chyba musze pogadac ze Stworca, ale tak bezposrednio:)Kurde, mysle, ze bardziej chodzi o poczucie winy, poczucie wartosci...z tymi serduchami niemowlat, wiesz jak to wygladalo w tej jednorazowej reklamowce, jakby tam byly podroby, kolor jasny cielecy, wywalilam to przez okno, w te paskudy za oknem...

Dziadek byl w porzo i na pewno jest w lepszym swiecie:)

 

Od dziecka mam obrzydzenie do robali, i takich roznych...

 

Tak mi przyszlo tez do glowy, czy to, ze tak pamietam ten sen, ze byl tak okropny, czy nie dalam przystepu zlym niesprawdzonym mocom...skusilam sie na wrozbe za ciezka kase w telewizorni...

wkrecilam sie jak nic...

nie byla zbyt pomyslna, jakas ingerenecja chirurgczna, ale ponoc niegrozna i mam ufac lekarzom...pod koniec roku...

Zawsze to jednak jakis przekaz energii i daje dostep do siebie...nie wiem czy dobry, czy moja raczej wyobraznia nie dziala:)

 

Na tych kartkach papieru byly modlitwy, nie pamietam jakie, ale samo odwrocenie jednej z tych kartek, walilo im po oczach...

za nic nie moge sobie przypomiec...slowa byly czasem trudne do wymowienia, jezyk mi sie platal...nie moglam dojsc kolejnosci, bo tych kartek mialam sterte...chaos, zagubienie, lek, jakies przekonanie, ze maja byc tak przeczytane jak tam napisano i w jakiejs kolejnosci...wiedzialam, ze maja jakas moc, bo juz to wyprobowalam, ale byly tak wymieszane, ze tylko panika mnie ogarniala...niemoc...paraliz...a jednak jakies dzialanie mimo wszystko...

Sen sie skonczyl w trakcie tej szarpaniny...

 

Mysle, ze wygrywam, ale kurna zle sie cos czuje i to mi oslabia mojego ducha :)

 

Ufff...okropny ten sen...a jednak musi cos znaczyc, i dziekuje za interpretacje jeszcze raz:)

 

Pozdrawiam

Anika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

A zadam ci pytanie- co uważasz odnośnie wróżenia w kontekście czy powinno się czasem zaglądać w przyszłość czy jest to strefa mroku i jest zakazana? Odpowiedz tylko szczerze bo ja mam całkiem inny pogląd na twój sen.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anika68

Hej:)

 

Nie jest to strefa zakazana, ale trzeba uwazac chyba na tego kto wrozy...miec zaufanie...mysle nad pewnym kontaktem ze sprawdzona wrozka...

byc moze tez pokutuja u mnie zaszlosci prochrzescijanskie, ktore wyraznie mowia o niebezpieczenstwie takich kontaktow...

Kiedys juz mialam stycznosc z cyganka, ktora skutecznie, w zlosci chyba, zaburzyla moje poczucie wartosci...

 

Obecnie jestem poza religiami konkretnymi, probuje poprzez medytacje i relaksacje dojsc do wiekszego poznania, spelnienia, zdrowia, itp..

 

Ten duzy waz ze snu kojarzy mi sie z kunadlinii i moich zlym samopoczuciem, byc moze po obudzeniu tej energii...poza tym mysle, ze sen nawiazuje do moich lekow,

ktorych troche jest...

 

Pozdrawiam

Anika

 

Aha, moglbys przedstawic swoj poglad na temat mojego snu?:)

bede wdzieczna:)

Edytowane przez Anika68
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Teraz mam jasność co do prawdopodobnego znaczenia twoich snów - cyganka która kiedyś powiedziała coś nie halo..........- powrót myślowy po wrózbie telewizyjnej i stąd te zaburzenia, dodatkowo może cos nie tak jest z twoją medytacją zbyt mocno pracujesz nad jedną z czakr stąd nadmierne jej rozbudzenie i przypomnienie świadomości o tym że cos jest nie bardzo.......... Podobne obrazy senne można uzyskać po nadmiernej "pracy" nad czakrą trzeciego oka. Dodatkowo przy medytacji jestes narażona na wizyty "nie proszonych gości" którzy chętnie podłączają się do twojej osoby i przed zaczęciem medytacji zawsze należy sie skontaktować z duchami opiekuńczymi w celu ochrony. Mam nadzieje że zaraz na ten temat powie nam wiecej Sosnowiczanin bo ja nie jestem w te klocki zbyt mocny a może on nam coś wyjaśni. Mam takie przemyślenia ze wzgledu na ten lewy oko w który to wchodzi robak bo lewa strona jest stroną intucyjną zaś oko świadczy że coś jest nie do końca dobrze z odbiorem informacji intuicyjnych tak jakby cos cie okłamywało. Daleki jestem w łączeniu wszystkiego z demonami bo w tym przypadku internet jest największym demonem który do nas dociera oczami i niszczy nasze wnętrze i takie tam ble ble ble. Nie przeczę nawiedzenia się zdarzają ale nie szukajmy diabłów za każdym rogiem trzeba podejść do tego spokojnie i poprostu obserwować - szukac błędu zmieniać i obserwować jeżeli sny się uspokoją to znaczy że znaleźliśmy przyczynę jeżeli nie szukamy dalej aż do skutku. W przypadku gdy nie dajemy sobie rady ze znalezieniem błedu powodującego zakłócenia energetyczne w naszym ciele szukamy osoby która nam pomoże takie dolegliwości zdiagnozować i porawić to co robimy źle.

Pozdrawiam:

Sławomir

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anika68

Dziekuje za interpretacje:)

 

Mysle, ze moze byc w tym sporo prawdy, jestem samoukiem jesli chodzi o medytacje:)

poza tym te emocje i nadwrazliwosc:)

Tak sobie mysle, ze skupie sie poki co na modlitwie, ewentualnie synchronizacji i prawidlowym rozmieszczeniem energii:)i ochronie, tak dla spokojnosci ducha:)

 

Przyznam, ze Wasze interpretacje mnie uspokoily, w tym sensie, ze nabieram pewnosci, ze nie jest ze mna tak zle:)

 

Troche jestem pogubiona i dlatego szukam jakby porady, u tych co maja wieksze mozliwosci widzenia...ale wylazi ze mnie straszny trzesiportek;) hehe

 

 

 

Pozdrawiam

Anika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Dalczego Kaffko uważasz że medytacja to zawsze wstrzymanie myśli? Jeżeli sie żarliwie modlimy do Boga to własnie medytujemy - przypomnij sobie jak modlił sie Jan Paweł II i powiedz mi że to nie była "medytacja" on wyłączal się z konaktów ze światem tak że można go było wynieść. Nie wiem dlaczego mój zwrot odnośnie diabła za każdym rogiem wzięłaś do siebie ja nie oceniam twojej interpretacji lecz odnioslem się do demonów w snach nie krytykuje twojego podejścia do snów wiem co to znaczy przeczulenie na pewne sprawy po pewnych doświadczeniach mam to samo ale na punkcie sygnałów zdrowotnych wynikających ze snów. Ani Ty ani ja nie jesteśmy w stanie takich doświadczeń z naszego życia wymazać przez co czasami nasze interpretacje są skrzywione. Powoduje to że "lamka kontrolna" zapala sie nam częściej niż u innych czasmi budząc śmieszność ale w innych przypadkach wykrywając najmniejsze przekazy niosące zagrożenie co innym wogóle umyka uwadze. Dobrze że jesteś na forum bo czasem nadwrażliowość na pewne tematy czyni z ciebie wspaniałe narzędzie pomocy innym a przeciez po to tu jesteś. A że czasem się mozemy nie zgadzać co do syboliki sprawa normalna wystarczy że dwie osoby opiszą ten sam przedmiot bez podania jego nazwy a my będziemy próbować na podstawie opisu zgadnąc co to za rzecz i myśę że odpowiedzi moga nas zdecydoanie rozczarować. Z każdej naszej odpowiedzi osoba śniąca sama wybiera to co jej sen dla niej oznacza bo ostateczna interpretacja zawsze należy do niej.

Pozdrawiam:

Sławomir

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tu zauważam jeden paradoks w medytacji a mianowicie skupienie się na Bogu otwiera nas na świat.

Ale wracając do zagadnienia ja medytację również rozumiem jako skupieniem myśli i rozważanie jednego tematu tak dogłębnie oczywiście modlitwa do Boga ( nie mechaniczne klepanie "zdrowasiek") jest bardzo zblizona do medytacji a daje jedna bardzo istotną rzecz a mianowicie ochronę przed "nieproszonymi gośćmi" bo rozmawiamy z Istotą która sama w sobie jest jedną wielką ochroną. Reasumując lepiej się gorliwie modlić niż byle jak medytwać i w tej kwestii pewnie sie zgadzamy.

Pozdrawiam Kaffusiu !

Sławomir

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anika68
To znaczy wiesz, wróżba za kasiorę to w tym momencie jeden pikuś - w porównaniu z codzienną zgodą "tak, chcę" poprzez medytację (rozumiem w sensie - wyczyszczenia głowy, medytacji nicości) i rozwój kundalini. To przede wszystkim tutaj masz ten (częstszy) "przepływ energii i dostęp do siebie", jak to sama określiłaś. :)

 

To znaczy - ja nie mówię że to jest złe. Są różne systemy.

Ja mówię o tym, ze to NIE JEST dla danego człowieka - jeśli sam w sobie czuje przed tym opór.

Sama mówisz przecież o oporach chociażby do wróżb - na zasadzie "zaszłosci prochrześcijańskich". A jak są tu, to są i na innych płaszczyznach. To dalej ten sam odnośnik.

 

 

Mysle, ze jednak medytacja a wrozenie to insza bajka:)

Opory sa, na zasadzie powtorki z rozrywki, skojarzen...zbyt biore pewne rzeczy do siebie i mnie to gniecie potem...

Medytacja i podobne, interesuja mnie ze wzgledu na mozliwosc wiekszego tez poznania, oswiecenia, lepszej jakosci zycia...

 

Lewa strona jest stroną intuicyjną, a więc kontaktu z nieświadomością. A więc - światem duchowym - niezależnie jak kto go sobie klasyfikuje. Okłamywało - jakby to co dostrzega sama Anika, nie było do końca tym czym jest naprawdę. Było fałszem w sferze duchowości.

Ale... jest też stroną bierną - odbioru. Kontaktu który "sam" przychodzi, nie tego którego sami chcemy, o który sami zabiegamy.

Strona też jakiejś bezbronności, defensywy.

A z tego wszystkiego dalej wychodzi - kontakt niechciany, bierny, "obrona".

 

Obrona przed maszkarami jeno!:paker:

chaos, bezbronnosc to o czym piszesz jest w snach jak czuje zagroznie...

wielokrotnie np. mam sny, ze jest jakies zagrozenie i proboje sie gdzies dodzwonic i za nic nie moge...

 

Anik, jedno albo drugie. :)

 

Z jednej strony masz modlitwę - z pakietem odcięcia się od tego, zaniechania praktyk - a prowadzącą do ochrony Boga.

Z drugiej strony - masz synchronizację, przepływy energii i zabieganie o ochronę w sensie energetycznym - czyli skupianie się na własnym potencjale, bo widać opiekunów duchowych niespecjalnie. Jak na tej drugiej opcji wychodziłaś, sama widzisz. ;)

 

 

Modlitwa nie wyklucza medytacji, a nawet jest wskazana:)

To mozna pieknie polaczyc, a nawet trzeba, jak sie nie chce np. przywolac intruzow.

 

 

To właśnie taki nieporządek w Twoim życiu.

Wiesz że coś jest w stanie pomóc, coś jest dobre, ale nie wiesz do końca co.

Panuje "chaos, zagubienie, lęk"... rytualność - "ma być przeczytane tak jak tam napisano w odpowiedniej kolejności"...

Gdzie tu relaks, gdzie tu radość. :)

To takie sztuczne otępiacze na zasadzie "jestem grzeczną dziewczynką, robię tak jak mnie nauczono". Sztuka nad jakość.

Nie ma w Tym Ciebie, nie odnajdujesz w tym siebie. :)

 

Chaos, brak spójności. Brak stałych, sprawdzonych rozwiązań.

 

Jak sie nazbieral gruz z calego zycia, trudno po paru m-cach wejsc na szczyt i zobaczyc raj, zamiast kamulcow.

To jest praca, np. wiesz jak trudno jest prawidlowo oddychac podczas medytacji?

coraz lepiej mi idzie, ale nie jestem nawet w polowie drogi, zwlaszcza, ze zycie potrafi dowalac coraz to nowe no powiedzmy, juz nie glazy, a kamyczki:usmiech2:

 

Pozdrawiam

Anika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anika, te sny to właśnie ten gruz który Ci się uzbierał i ruszył w trakcie oczyszczania medytacją. Zjawisko takich "demonicznych" snów wcale nie jest czymś dziwnym w trakcie oczyszczania się- po prostu podświadomość w której siedzi ten śmietnik jest do niego przywiązana i nie bardzo chce się z nim rozstać :)

Generalnie ja bym powiedziała, że charakter snów skazuje na problem ze słabym splotem słonecznym (nie możność znalezienia kartki, problemy z pozbyciem się pijawek), być może jest za słaby :) Można też podejrzewać, że masz na utrzymaniu jakiegoś wampirka energetycznego- pijawki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anika68
Anika, te sny to właśnie ten gruz który Ci się uzbierał i ruszył w trakcie oczyszczania medytacją. Zjawisko takich "demonicznych" snów wcale nie jest czymś dziwnym w trakcie oczyszczania się- po prostu podświadomość w której siedzi ten śmietnik jest do niego przywiązana i nie bardzo chce się z nim rozstać :)

Generalnie ja bym powiedziała, że charakter snów skazuje na problem ze słabym splotem słonecznym (nie możność znalezienia kartki, problemy z pozbyciem się pijawek), być może jest za słaby :) Można też podejrzewać, że masz na utrzymaniu jakiegoś wampirka energetycznego- pijawki :)

 

Witaj:)

 

Ufff...nocka bez wiekszych koszmarkow, juz na pewno nie takich:)

 

Wampirka poszukam! wredota, bedzie ze mnie wysysal resztki energii !grrr....:nerwus:

 

A jak temu splotowi dodac sily?wiesz? oprocz ukatrupienia wampirka oczywiscie:)

 

Dzieki za interpretacje i zycze mielego wtorku:)

Anika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm są różne sposoby na pracę z czakrami. Chyba najskuteczniejszy to ten kiedy znajdujesz przyczynę słabości w sobie. Można oczywiście wesprzeć się różnymi dodatkowymi sposobami jak wizualizacje, przebywanie na słońcu (splot słoneczny to słońce) czy mudry. Ja chętnie korzystam z mudr, ale to już co kto lubi :)

To samo dotyczy wampirka- dobrze jest się zastanowić czemu pozwalam na podjadanie nas, co takiego mamy w sobie:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anika68
Hmmm są różne sposoby na pracę z czakrami. Chyba najskuteczniejszy to ten kiedy znajdujesz przyczynę słabości w sobie. Można oczywiście wesprzeć się różnymi dodatkowymi sposobami jak wizualizacje, przebywanie na słońcu (splot słoneczny to słońce) czy mudry. Ja chętnie korzystam z mudr, ale to już co kto lubi :)

To samo dotyczy wampirka- dobrze jest się zastanowić czemu pozwalam na podjadanie nas, co takiego mamy w sobie:)

 

dziury jakies mam i latwo wyssac chyba....:glupek2_na:

 

gdzies tez czytalam, ze energia moze wyciekac, uciekac, cos podobnego...jakimis kanalami i widac to jak ktos widzi aure czleka...

 

wampirki moge miec w pracy, bo tam glowny stresol jest...chyba, ze jakis wampirek niewidzialny, to juz nie wiem...

 

ech...ciezkie jest zycie ludzia...:bukiet_na:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anika68
Ja tu zauważam jeden paradoks w medytacji a mianowicie skupienie się na Bogu otwiera nas na świat.

Ale wracając do zagadnienia ja medytację również rozumiem jako skupieniem myśli i rozważanie jednego tematu tak dogłębnie oczywiście modlitwa do Boga ( nie mechaniczne klepanie "zdrowasiek") jest bardzo zblizona do medytacji a daje jedna bardzo istotną rzecz a mianowicie ochronę przed "nieproszonymi gośćmi" bo rozmawiamy z Istotą która sama w sobie jest jedną wielką ochroną. Reasumując lepiej się gorliwie modlić niż byle jak medytwać i w tej kwestii pewnie sie zgadzamy.

Pozdrawiam Kaffusiu !

Sławomir

 

Mnie medytacja bardziej pasuje do nie skupiania sie, nie myslenia:)

ewentualnie wizualizacji...

 

Pozdrowka

Anika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anika68

Zastanów się, czy te opory wynikają ściśle z chrześcijaństwa, z którym się już nie utożsamiasz - czy po prostu są Twoim własnym znakiem ostrzegawczym.

Twojego jestestwa. Prawem naturalnym w Tobie. Które może zostawać właśnie naruszane.

 

Czy cel jaki osiągasz - to cel którego szukasz w swoich praktykach duchowych.

I czy to odpowiedni kierunek.

 

Ja już nie będę przynudzać w tym temacie. :)

 

Pozdrawiam Wszystkich czytających! ;)

 

Mozesz przyznudzac:)

 

Mysle, ze to rozsadek, logika, płaty mozgolowe;)

Kazda moc mozna wykorzystac zle, kogos skrzywdzic, rowniez siebie, wykorzystac do zlych celow. Ale ponoc to wraca, wiec nie wiem czy warto...chyba, ze ktos przeszedl na ciemna strone mocy:chytry_na:

W chrzescijanstwie tez sa rozne dary, a przeciez nie zawsze wykorzystywane byly do szczytnych celow:)

 

Milusiej srody:)

:chytry_na:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...