Skocz do zawartości

wiolus07

Rekomendowane odpowiedzi

eejej ale powiedzcie czy to co ja mialam to paraliż??

 

 

a nie dawno tez poszlam spac popoludniu,i snilo mi sie ze ksiezyc sie tak swiecil i noc byyla i ja siedzialam na lozku , moi znajomi ze mna potem ja sama- a gdy sie obudzilam, to wszytsko wygladalo tak samo!! ksiezyc swiecil tak samo,pod tym samym kątem noc byla...czy to moglo byc OBE?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno jest to związane z przemęczeniem.

 

no nie wiem :P ma kierunek,który wymaga ode mnie większej orki niż nauka w czasach liceum (choć też się nie oszczędzałam ze snem). także nie byłabym taka do końca przekonana..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już wiele razy opisywałam paraliż senny ale chce dodać , że nie wiem jak Wy ale ja jedynie co mogę zrobić w czasie paraliżu , to otwierać i zamykać oczy oraz ruszać palcami rąk . Czasem uda się nieznacznie ruszyć głową . Jeśli chodzi o wydobywanie dźwięku to jest to bardzo trudne ale jest to dla mnie jedna z dwóch metod zakończenia paraliżu , czasem tez wystarczy że się odprężę i zacznę spokojnie oddychać ,lecz jest tylko jedna myśl w głowie kiedy się ten koszmar skończy.

Dwa razy udało mi się opuścić ciało podczas usiłowania wydostania się z tego stanu .

Kilka nocy temu miałam paraliże występujące kilka razy po sobie i każde kolejne zaśnięcie doprowadzało do paraliżu i nawet postanowiłam że spróbuje opuścić ciało , świadomie o tym myśląc ,ale niestety nie udało mi się a miałam na tyle siły by podołać wyzwaniu ,lecz nie było mi to dane tym razem .

 

Kersh nie wydaje mi się by to był paraliż, a OBE tez jakoś mi nie pasuje . Ja bym tu obstawiała coś innego . Jeszcze Ci odpisze dziś na ten temat.

Edytowane przez _Domi_
pisownia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szukałam i szukałam ale nic ciekawego nie znalazłam w moich książkach, jak coś znajdę to dam znać .

 

Jedynie co wpadło mi do głowy podczas szukania to" Sen na jawie"

cytuje fragment z "Encyklopedii Snu" Jamesa R.Lewis

 

"W przeciwieństwie do badań nad snem powstało stosunkowo niewiele systematycznych opracowań na temat zjawiska zwanego snem na jawie. Nazywamy je tak, ponieważ mogą się w nich znaleźć całkiem nierealne twory, jak również ciągi nie związanych z sobą obrazów wywołane swobodnymi skojarzeniami. Z pewnością istnieje związek między snem na jawie i snem zwykłym, jednakże badacze przypuszczają, że powstaje on wskutek oddziaływania różnych i zapewne niezależnych procesów poznawczych."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I dziś po raz kolejny miałem paraliż :/ Ale już wiem dlaczego nie potrafię się zmusić do 'wyjścia z ciała', a tylko pragnę jak najszybciej się poruszyć... Otóż dziś miałem niezbyt miły sen (jak tak teraz myślę, to jakiś koszmar to nie był, ale rzeczywistość senna ni jak nie odpowiada prawdziwej i w śnie się bałem), obudziłam się, a nie mogłem poruszyć i to nie jest miłe uczucie :/ stąd ta chęć poruszenia się - straszny sen potęguje to całe zdenerwowanie, a ja właśnie często mam ten stan bezpośrednio po budzeniu się z nieprzyjemnego snu :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miewam co kilka miesięcy takie coś, głownie kiedy klade sie spac po 3 w nocy niedługo po zaśnieciu, dwa miesiące temu w czasie paralizu wydawalo mi się, że jest UFO u mnie w pokoju i siada mi na łożko do dziś pamiętam to wszystko bardzo dobrze, cos strasznie piszczalo mi w uszach i zaczela bolec mnie szczęka, pozniej nie moglem juz spac cala noc. Dzisiejszej nocy znowu dopadl mnie paraliż, pamietam, że snilem i nagle sie wybudzilem z tego snu ale nie moglem sie ruszyc wszystko zgadza sie z tym co pisali inni, slyszalem wlaczona telewizje, zaczelem szybko oddychac jakbym sie dusil, uslyszalem glos ojca ktorego oczywiscie nie bylo w pokoju bo spal zupelnie gdzie indziej, nastepnie najgorsza mysl z tego wszystkiego to czy sie wybudze i czy juz tak zostane, chcialem zeby mnie ktos obudzil, po chwili przypomnialem sobie, ze to jest wlasnie ten paraliz ktory czasem miewam, postanowilem uspokoic oddech i czekac az sie to skonczy balem sie tylko tego zeby nie zasnac, gdy uspokoilem oddech natychmiast sie wybudzilem, dziwnie sie czulem po takim czyms jakbym krecil sie w kolko przez dluzszy czas a stylu glowy mial jakis ciezar :) Nikomu nie zycze takich wrazen :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się to zdarzało.

Ale się przestało.

Po 5 latach znowu to się stało.

3 dni temu.

Nie mogłem się wyrwać ani uciec...

To było straszne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj miałem ze 3 razy w ciągu jednej nocy :/

To było tak, że starałem się zasnąć, niby spałem, bo coś jakby mi się śniło, coś dziwnego, że gdzieś błądzę, kręcę się, znowu taki koszmarek, aż w końcu budzę się i paraliż :/ i dwa kolejne razy ten sam podobny "sen" i znowu paraliż po wybudzeniu się. I co dziwne - spałem na boku, wcześniej nie miewałem paraliżów na boku raczej. Dopiero jak zmieniłem pozycję udało mi się zasnąć spokojnie. W ogóle mam ostatnio trudności w zasypianiu, nieważne o której się kładę i jak bardzo jestem zmęczony :( może stąd to wszystko, ale nie wiem co z tym robić...

Jakieś rady? Medytacja? Może melisę pić wieczorem? :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mafciek

Moja mama mowila mi ,ze miewala cos takiego tylko ,ze ona widziala postac ,ktora wygladala jak czlowiek ,ktory umarl z glodu tzn. sama skora i kosci, mowila tez ,ze nie mogla sie ruszyc i ,ze plakala podobno ta postac klekala na niej i cos harczala...

Dowiedzialem sie tez ,ze przestala to miec dopiero kiedy w myslach obiecala jej ,ze jesli ta ja zostawi to dostanie co zechce... Sorry za bledy i powtorzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mafciek

mam w domu ksiazke "Wielka Ksiega Demonow Polskich" moze to kiepskie zrodlo ale jak czytalem tam kiedys opis Zmory i przedstawilem go mamie to powiedziala ,ze sie zgadza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem to dwa razy w życiu. Pierwszym razem czułem niesamowity stach i lęk. Miałem koszmar i przebudziłem się do nawoływania w nieznanym języki, odczuciu otaczającego mnie zła i zbliżającej się postaci. Mężczyzna-demon-szatan, jakoś coś w ten deseń.

 

Potem poczytałem conieco o tym i gdy stało mi się to znowu to strach przyćmiła niesamowita ciekawość - jak podczas oglądania horroru gdy widzisz, że to wszystko dzieje się na ekranie a ty siedzisz cieplutko po kołdrą i sączysz czekoladę. Od tamtej pory niestety nic =/. Ale przynajmniej tym razem to była jakaś baba jaga siedząca mi na boku (bo obudziłem się na boku a ona siedziała na tym boku od góry) i coś szepcząca mi do ucha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdarzyło mi się coś podobnego raz w życiu. Całkiem niedawno, zastanawiałam się co to takiego.

 

Bylo już jasno, rano, moja mama i brat kiedy wychodzili z domu ciągle mnie budzili, kiedyś już wyszli znów zasnęłam. I wtedy gdzy tak leżałam usłyszała jak ktoś mnie woła, początkowo to był szpet. Stawał się coraz głośniejszy i coraz bardziej przerażający. Brzmiał jak krzyk kogoś kto jest w dużym niebezpieczeństwie byłam przerażona. Chciałam coś zrobić, ale nie mogłam się poruszyć, czułam się ciężka. Miałam otwarte oczy ale nie mogłam nic zrobić. Nagle głosy ucichły, a ja poczułam jak ktoś siada koło mnie na łóżku. Miałam wrażenie, że to moja koleżanka z klasy. Powiedziała coś co brzmiało jak wers jakiegoś wiersza, coś o miłości za pieniądze ;) Przypomniałam sobie, że ta koleżanka ma astmę i nagle sama zaczęłam się dusić. Nie mogłam złapać oddechu, jakbym miała atak astmy. Byłam przerażona.

 

W ońcu powiedziałam sobie, że to pewnie jakiś dziwaczny sen i spróbowałam głęboko oddychać. Po chwilii to straszne uczucie minęło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi przytrafiło się to z jakiś tydzień temu... miałem sen w którym ratowałem kogoś z jakiegoś domu wchodząc wyczułem bardzo złą energie (w śnie stwierdziłem że to zły duch) rzuciło mnie na ziemie jak by ciało bylo z 6 razy cięższe a do tego rozciągało i ściskało się po obudzeniu to uczucie było ze mną przez jakieś 10 min nie mogłem nic zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam tak już od 3 lat i na początku nie wiedziałam co się dzieje, ale teraz już sie przyzwyczaiłam i w śnie spokojnie leże i czekam, aż mi przejdzie. W tych snach wszystko wygląda tak jak wyglądało jak zasypiałam nawet mój brat grający na komputerze w pokoju obok. Na początku śniło mi sie, że moj brat się pali, a ja nie mogę mu pomóc, z czasem sny stawały sie coraz gorsze: np. jakaś siła rzucała mną o meble, a ja nic nie mogłam zrobić. Po wypadku mojego brata te sny ustały na ok. pół roku, ale teraz dalej je mam, chociaż coraz rzadziej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paraliż senny miałam raz w życiu.

Akurat musiałam spać z babcią, bo na moim łóżku było pełno gratów (remont). Obudziłam się w nocy. Leżałam na boku, nie mogłam się poruszyć. Nagle usłyszałam krzyki jakichś istot. Metaliczne (mam nadzieję, że wiecie o co chodzi), nieludzkie wrzaski, jakby ktoś strasznie cierpiał. Coś próbowało mnie wyrwać z ciała, opierałam się. Nie przestawało. Przez brutalność tego czegoś jeszcze bardziej się bałam. W myślach błagałam, żeby to się już skończyło, chciałam, żeby babcia się obudziła. Nie pamiętam co się dalej działo niestety.

Wtedy wiedziałam o takim zjawisku, jak paraliż (przy?)senny i w sumie zdawałam sobie sprawę z tego, że to jest to, ale te krzyki... W życiu czegoś takiego nie słyszałam. :/ O OOBE też wiedziałam, nawet parę razy próbowałam wyjść i nie zraziłam się przez ten paraliż do tego. ;)

W sumie to było ciekawe doświadczenie. Chciałabym jeszcze raz coś takiego przeżyć, ale bez strachu. ;P

Edytowane przez Linea
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciesze sie ze znalazlam ten temat. Nie pamietam jak dawno zaczely sie u mnie paralize ale musialo to byc juz w podstawowce.. nikt z osob z ktorymi rozmawialam o moich przezyciach nie wiedzial co mnie meczy, a tu prosze - to jednak calkiem popularna przypadlosc.

 

Zwykle przytrafia sie to przed obudzeniem, nie czulam nigdy ze wywoluje to jakis "byt" i zadnej obcej obecnosci nigdy nie wyczulam. Zawsze mam swiadomosc gdzie jestem i widze wokol jednak ogarnia mnie panika ze nigdy sie nie dam rady juz poruszyc, dac znac ze zyje - ze pochowaja mnie, myslac ze umarlam. Tocze wtedy walke wewnetrzna zeby sie wybudzic, poruszyc - probuje krzyczec, ale nie wydaje glosu, ostatnio maz obudzil mnie widzac ze lzy leca mi po policzkach i bardzo szybko oddycham.

 

Mnie pomaga jesli postaram sie opanowac strach i wmowic sobie ze nie potrezbuje wcale sie obudzic tylko zasnac choc jest to trudne do wykonania w czasie ataku paniki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nigdy nie miałam takich strasznych paraliżów sennych jak Wy. ;d Ale takie ... normalne. Zdarzyły mi się one już kilka razy. I zawsze było tak, że obudziłam się w środku nocy, ale w ogóle nie mogłam się ruszać (dodam, że kiedyś, gdy jeszcze nigdy nie miałam czegoś takiego, wiedziałam, że istnieje coś jak paraliż senny) ani mówić. Pomyślałam 'aha, paraliż senny, spoko. to teraz powracam do snu i się wyśpię' i ... zasnęłam. Nie czułam niczyjej obecności ani strachu, dzięki Bogu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawia mnie czy brak pewnych mineralow w organizmie moze powodowac podatnosc na paraliz senny... tak jest w przypadku koszmarow sennych - wystarczy nadrobic niedobor magnezu cynku i potasu, chociaz u mnie przy okazji paralizu nie wystepuja zadne koszmary i nie pojawiaja sie zmory.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koszmar to mityczna postac, ktora siadala na ludziach, przewaznie na klatce piersiowej, gdy ci spali. Co prowadzilo do zlych snow. Moze to swiadome spotkanie takiego delikwenta...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to po prostu zjawisko oobe. stan kiedy wkraczamy w świat astralny, gdyż nasze ciało materialne jest podatne na przejscia w kolejna warstwe gdy a) postujemy B) mamy problemy z zasypianiem, dlugo przewracamy sie z boku na bok c) zdrowo sie odzywiamy, medytujemy, itp. itd. Z tym że neg. odczucia w stanie wejscia w oobe swiadcza o naszym strachu, zlych emocjach w jakich trwamy. gdyby bylo inaczej, nizsze energie nie podlaczaly by sie pod nas w tym stanie bo nie mialyby takiej mozliwosci (nadawalibysmy na innych czestotliwosciach)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miewam takie paraliże od kilku lat i w sumie nie wiem sama co je powoduje.

Wyglądają np. tak:

1. Wybudzam się ze snu, nie pamiętam co mi się śniło- ale o to nie chodzi, bo wybudzam się z powodu czyjejś obecności.Wygląda to albo jak człowiek albo jak czarna masa bez kształtu, w każdym bądź razie jest to ciemne i stoi obok łóżka lub pochyla się nade mną. Ja nie mogę się ruszyć, często też słyszę głos tego czegoś (ale co mówi to nie wiem) lub jakiś świst(???). Często mnie to coś łapie np. za rękę - szarpie jakby mnie chciało obudzić. Mam oczywiście otwarte oczy przy tym, widzę każdy szczegół pokoju.

2. Podobnie jak wyżej, tylko, że nie widzę nikogo - za to coś próbuje ze mnie zedrzeć okrycie,tak jakby coś małego leżało na podłodze i ściągało koc.

 

Zwykle przy takich sensacjach nie mogę nic powiedzieć, ruszyć palcem, czy kończyną, lekko ruszam tylko głową.

 

Ponieważ mam tak od długiego czasu nie wiem czy się wyuczyłam reakcji, czy po prostu staram się to zwalczać, ale wcześniej nie mogłam nawet wydusić z siebie głosu, teraz mi się udaje, przy czym wg mnie wołam męża po imieniu,ale w rzeczywistości wydaję z siebie jakby skowyt. I zawsze kiedy tak mam, wiem, że jak zawołam męża to on się obudzi i to coś się skończy.

Ostatnio taki paraliż miałam w zeszłym tyg. Przy czym oprócz tego że "wołałam" udało mi się ruszyć palcem i dziabnąć męża w plecy. Jak tylko się zapala światło, wszystko się kończy.

 

Przepraszam,że będzie tu tak długo ale dodam, że często kiedy się budzę w nocy np. widzę jakąś osobę która przechodzi przez pokój( i nie jest to mąż - bo ten akurat wtedy leży obok).Często mam prorocze sny, często np. jak mi się śni ktoś kogo dawno nie widziałam to tą osobę spotykam na następny dzień, bądź ze mną się ta osoba kontaktuje.

Zdarza mi się również "przewidzieć" niektóre sprawy. Wiem,że ten kawałek nie na temat ale w końcu udało mi się znaleźć miejsce gdzie nikt na mnie nie będzie patrzył krzywo tylko dlatego,że czasem w nocy wyję.

Aha i zauważyłam pewną prawdiłowość, miewam takie ataki paraliżu tylko w okolicach pełni - tzn albo przed albo w trakcie labo po czyli jak prawie cały księżyc świeci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeśli tak się dzieje i czujesz obecność jakiś postaci, które są negatywne, wyobraź sobie, że wysyłasz z poziomu serca zielone, różowne lub złote światło oraz staraj się mieć myśli pełne miłości i dobra. wtedy te istoty nie będą Tobą zainteresowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze też tak miałem ale tylko jako dziecko... To było przerażające kiedy byłem w pełni świadomy i nie mogłem oderwać sie od łóżka. Miałem wrażenie że z kimś walcze i ten ktoś mnie dusi i nie pozwala na poruszanie sie. Obecnie mam 17 lat a działo sie to w wieku między 7-12 lat :/

Teraz już wszystko wporządku.Ktoś kto o tym przeczytał gdzieś może mi wysłać do tego jakieś linki ????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mi tez od czasu do czasu przytrafiaja sie takie sytuacje...

zwykle gdy jestem sama w domu-czyli minimum raz na tydzień. Słyszę głos, nie wyraźny.Woła moje imię.. To straszne uczucie :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również doświadczam paraliżu sennego. Jak byłem mały strasznie sie bałem, ale teraz, czekam na taką sytuacje, świetnie wprowadza w oobe, lub w LD. Poprostu poddaje się temu bez lęku, tylko niestety nie dobre jest to, że zawsze przy tym bardzo szybko bije serce i nie raz boli. Raz miałem tak że gdy zaczęło bić mi serce i doznałem uczucia jak by ktoś mi siedział na klacie, poprostu świadomie zasnąłem i miałem LD, że siedze na krześle wstaje i umieram w dziwny sposób, tzn czułem że serce przeszło w stan palpitacji ja upadłem i.. jednocześnie stałem, obudziłem się i miałem krótkie oobe, tzn chciałęm poruszyć ręką ale przeszyłem poduszkę na wylot, i pomyślałem o swojej ręce i w końcu ruszyłem palcami. Poczytajcie troche o oobe, bo to ciekawa sprawa =)

Sam przy paraliżu sennym miałem uczucie streachu zła, póki nie przewartościowałem swojego systemu wierzeń, dzisiaj poprostu zasypiam mam dziwne sny, rzadko ld i trenuje lub staram sie trenowac oobe, pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli nie jestem sama.

Taki paraliż senny zdarza mi się często. Zasypiam, uczucie spadania, wyrywam się ze stanu półsnu, znowu zasypiam z walącym sercem i wtedy czuję, że nic nie czuję. Nie mogę się ruszyć, mówić - o krzyku, który we mnie wibruje nie wspominając i wtedy otwieram oczy. Zawsze wtedy widzę nad sobą ciemny kształt, który po chwili zamienia się w światło i przybiera postać mężczyzny o długich świetlistych blond włosach. Potem kładzie się na mnie, jego włosy ocierają się o moją twarz (czuję wtedy bardzo intensywny, wręcz nie do wytrzymania zapach jakby bzu, jaśminu i lilii, który potem zostaje "zabity" zapachem siarki, on coś syczy mi do ucha), niemal mnie dusi, zaczynam się jakby "szarpać" od środka i wreszcie zrywam się z łóżka z potwornym wrzaskiem, zdyszana, przerażona, z walącym sercem i zlana lodowatym potem.

A mężczyzna jakby znika. Strasznie potem mi się trzesą ręce, drżą kolana, jest mi przeraźliwie zimno i jakby pusto.

Najgorsze jest to, że coraz trudniej mi się szarpać. A mieszkam sama... i trochę boję się, że kiedyś to coś... ten mężczyzna mnie zadusi.

I zawsze wtedy staje mi zegar, który wisi na ścianie. Zawsze parę minut po trzeciej w nocy.

Kim może być ten mężczyzna? Nigdy nie widziałam jego twarzy. To na pewno nie wymysł mojej wyobraźni...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś czas temu znalazłam w Internecie czar na odpędzenie takiego "zjawiska" pojawiającego się w nocy:

"Zawiń trzy świeże nasiona jabłka w czystą chusteczkę (lub czystą tkaninę).

Zawiąż chusteczkę z nasionkami, nie gubiąc nasionek.

Teraz bezpiecznie i ostrożnie przymocuj (przyklej taśmą, przyszyj lub zaszyj) tobołek z nasionkami do poduszki na której sypiasz.

Śpij na poduszce z przymocowanym tobołkiem z nasionkami przez siedem następujących po sobie nocy.

Pod koniec siódmej nocy, usuń owe trzy nasionka z tobołka i wrzuć je pod drzwi wejściowe.

Teraz, po tej małej poprawce bezpieczeństwa twego domu, nawiedzanie cię podczas snu przez intruzów astralnych będzie uniemożliwione - gdyż nie będą mogli wejść do twego domu (czyli zgodnie z przysłowiem "Mój dom moją twierdzą")."

Nie wiem na ile takie coś pomoże. Zazwyczaj pomaga to, w co najbardziej wierzymy. Jeśli więc jesteś osobą wierzącą, to skuteczne będzie położenie przy łóżku krzyżyka, czy "świętego" obrazka. Moją Mamę (która mieszka za granicą) nawiedząło kiedyś coś podobnego. Budziła się w srodku nocy i czuła czyjąś obecność, jak ktoś ją dotyka. Poprosiła mnie, zebym jej przysłała jakiś obrazek. Wybrałam poświęcony wizerunek Matki Boskiej. Od kiedy położyła go przy łóżku, nic nie zakłóca już jej snu.

Mówisz, ze trzecia w nocy... Jezus na krzyżu umarł o trzeciej po południu. Szatan często pojawai sie o trzeciej w nocy, by wyszydzić godzinę smierci Jezusa. (Tylko niech nikt nie pomyśli, że jak tu piszę o Bogu, to jakąś fanatyczną dewotką jestem!...bo nie jestem).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przymierzałem się od dłuższego czasu to przeczytania całego tego tematu. Owszem, zdarzyło mi się już mieć a la paraliż senny, chociaż u wielu z nas dziwnie się to objawia. U mnie było np. raz tak, że miałem sen, w którym nie wiem jakim cudem, z jakimiś osobami(Nie wiem, czy je znam) spałem w ruinach zamku w Olsztynie, obok Częstochowy. Tam widziałem Białą Damę. W tym momencie zbudziłem się. Przez ok. 5 sekund byłem sparaliżowany(Mogłem ruszać oczami i lekko karkiem) i widziałem oddalającą się postać(Pomniejszała się). Bałem się na początku, ale w miarę jak stawała się coraz mniejsza, wiedziałem, że to taki sen na jawie, pozostałości wytworzone przez mój mózg.

Raz też miałem bardzo dziwną noc. Myślałem przez chwilę, że umieram. Przebudziłem się w nocy, po czym próbowałem zasnąć. Byłem zupełnie świadomy, kiedy nagle poczułem, że jestem sparaliżowany, albo tak się bałem, że sam nie chciałem się ruszyć. Czego się bałem? Serce zaczęło mi tak walić, jak nigdy dotąd i to z takim wyraźnym przyśpieszeniem(Od normalnego pulsu do potwornie wysokiego). Czułem łomot w sobie. Byłem zszokowany, ale tej nocy tak mnie to ciekawiło, że sam to zacząłem wywoływać. Udało mi się to zrobić z 5 razy, sam nie wiem, jak to możliwe dzisiaj, bo gdybym teraz chciał to zrobić, nie udałoby mi się. Sądzę, że człowiek odkrywa drzemiące w sobie zdolności, nawet takie jak kontrola własnego pulsu(I to bez czynników takich jak strach, czy medykamenty).

 

Staram się nie myśleć o tym, że będę musiał przeżyć jeszcze paraliż senny, ale zdaję sobie sprawę, że to możliwe. Postaram się pomyśleć wtedy o istotach, które wydadzą mi się pozytywnymi. Jako, że bardzo lubię twórczość Tolkiena, na takie istoty wybrałem sobie Galadrielę i drużynę pierścienia. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bosko. Znaczy, że pojawia się u mnie Szatan? I co ja mogę zrobić, żeby temu zapobiec? Obrazki nie pomagają - nad moim łóżkiem wisi Matka Boska, Jezus z sercem w dłoniach i krzyż z Jezusem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyluuuzuj. Nic nie jest jeszcze powiedzianie. Spróbuj narazie wmówić sobie, że to wytwór Twojego mózgu. Paraliż przysenny często objawia się(Z tego co czytałem na Wiki i co Wy przeżyliście, ja czułem tylko chwilowy paraliż kończyn) tym, że czuje się przygniatanie klatki piersiowej, któremu potrafią towarzyszyć halucynacje wzrokowe i słuchowe. Można próbować obrócić się na drugi bok, albo zacząć głęboko oddychać. O tym odczuwaniu wonii jeszcze nie słyszałem. Spróbuj to przezwyciężyć autosugestią.

 

Bardziej martwi ten zapach i stający zegar. Według legend zapach siarki towarzyszy obecności Belzebuba. Stający zegar może wskazywać na obecność nadprzyrodzonych sił. Jeśli autosugestia nie pomoże, może warto wybrać się do egzorcysty w celu dokonania egzorcyzmów w domu?

Życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nooo, to mnie pocieszyłeś, KitKat. Szatan, Belzebub, zróżnicowane wrażenia zapachowe, obecność nadprzyrodzonych sił. Brakuje jeszcze bandy gnomów wykonującej striptiz na stole...

Nie bardzo chcę angażować w to egzorcysty (zwłaszcza jeśli chodzi o tych kościelnych, bo z Kościołem to ja jestem mocno na bakier), dlatego będę wdzięczna za jakieś łatwe rytuały, które mogę sama zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spałem w ruinach zamku w Olsztynie, obok Częstochowy. Tam widziałem Białą Damę.

 

A to my mamy Białą Damę na Zamku w Olsztynie?

Ps. Dziś miałam także paraliż senny ale już nie taki jak poprzedni, to znaczy nie widziałam tej postaci,którą widziałam za każdym razem,wydaje mi się,że mogłam mieć OOBE, choć nie wiem czy można to mieć nieświadomie?

Bo miałam wrażenie,że unoszę się do sufitu a później nie mogłam zejść na dół-ale wrażenie miałam jakby mi się to śniło, a później miałam sen warstwowy- nie wiem jak to wyrazić- śniło mi się,że mi się śniło,że śpię.I wybudzałam się z tego snu,po czym dalej tkwiłam we śnie-choć wydawało mi się,że to już nie sen, i tak naprawdę nie mogłam się obudzić.

Ale dziś udało mi się nie bać i nie mamrotać przy paraliżu,chyba dlatego,że wiedziałam już co to może być?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponoć jakąś mamy. Dużo ich. :z_jezorem_na: Oficjalnie nie znam legendy na ten temat.

 

 

Anixot. Źle mnie chyba zrozumiałaś. Nie chcę Cię z góry jeszcze bardziej straszyć. Rytuały? Spróbuj autosugestii najpierw. Czasem człowiek jest pewien czegoś, czego nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

eh, ludzie.

jakie szatany, jakie diabły :(

jak to nie ma...

czego nie ma, czego jesteśmy pewni?

dlaczego szukamy na powierzchni. wyjątkowo wrażliwe jenostwki doświadaczją odlączenia od ciała fizycznego i tak było od zawsze, dlaczego mamy temu zaprzeczac lub szukac odpowiedzi w anatomii lub medycynie? poszukajmy w religii, poszukajmy wewnatrz. Co jest, dlaczego, co wtedy slyszymy, kiedy sie to dzieje, od czego to zalezy, jakie emocje temu towarzysza, jaki stan ducha? Dlaczego mamy sie tego bac? Przeciez wyjscie z ciała naszej duszy to akt wyswobodzenia, uwolniania, drazmy ten temat, zachwycajmy sie nim, a nie uciekajmy od niego w szybkie recepty i diagnozy!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"będę wdzięczna za jakieś łatwe rytuały, które mogę sama zrobić"

o jednym pisałam już...zgadzam się też z KitKatem, że najpierw należy spróbować autosugestii. Może te paraliże, a raczej pojawiajaca sie postać, to reakcja Twojego umysłu na jakieś problemy, o których nie chcesz głośno mówić... Wykorzystujemy bardzo niewielka częsc naszego mózgu. Może ta "niewykorzystana" część płata Ci po prostu figla? Skoro nie wierzysz,czy jesteś "na bakier" z kościołem, to obrazki na nic się zdadzą (zastanawiam sie po co w takim razie wiszą na łóżkiem...nie musisz odpowiadać). Może w takim razie psycholog? Rozmowa z kimś, kto na wszystko patrzy racjonalnie i nie doszukuje sie ukrytych, paranormalnych znaczeń będzie jak najbardziej korzystna! A pomoże Ci i tak tylko to, w co wierzysz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oto mój sposób: usiądź w spokoju w pokoju ( hehe ), koniecznie zapal świecę - świeca oczyszcza całe pomieszczenie. Poproś Archanioła Gabriela o przybycie. Zwróć się do niego z prośbą - Archaniele Gabrielu, wysłanniku światła, oczysć proszę to pomieszczenie z wszelkich negatywnych, niskich energii, wprowadź tutaj światło i zaknij wszystkie kanały, jakimi te energie wędrują w to miejsce" Po czym wyobraź sobie jak nad Toba formuje się Filoetowa Kula energii, która wysyła z siebie białe promienie i oświeca cały to pomieczszenie, czy dom. Pod siłą promieni spalają się wszystkie ciemne plamy jakie masz w pokoju (powinnaś je wyczuć, to nagromadzona niska energia, w jakiej lubia przebywac astrale twory), wyobraz sobie jak kanal, ktorym przybywaja zostaje zamkniety dzieki energii Archanioła. Na koncu popraoś, aby oczyscil także Twoją energię, poczuj jak oczyszcza się dzieki jasnemu światłu, które płynie z kuli na srodku pokoju (pod postacia kuli jest ukryty Archaniol, ale mozesz go sobie oczywiscie wyobrazic jak tylko pragniesz). Wyobraz sobie,ze od tej pory całe pomieszczenie, wraz z Twoja energia wypelnia jasne, biale lub zlote swiatlo, panuje w nim spokoj, dobro i jasnosc. Na koniec podziekuj Archaniolowi za pomoc. Powinno pomóc. Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

U mnie paraliz jakos dziwnie sie objawia, mam go w ogole co najmniej 2 razy w tygodniu, ogolnie straszne uczucie. Zawsze zdarza mi sie to poczas plytkiego snu na krotko po zasnieciu.Postaram sie to opisac: Budze sie, jestem totalnie swiadoma, widze swoj pokoj, staram sie wydobyc z siebie jakis dzwiek, wysilam sie zeby sie poruszyc, ale nie moge. Ale to moze nie byloby az takie straszne gdyby nie tak, ze podczas tej chwili paralizu, czuje jakby moja dusza chciala wyjsc z mojego ciala, jakby wrecz sie z niego wyrywala, a ja wtedy swiadomoscia umyslu ja zatrzymuje, mowie do niej by zostala gdzie jest i wtedy sie wybudzam, Jezu macie tez tak, czy ja jestem nienormalna, moze powinnam udac sie do psychologa by mi jakos to wyjasnil????????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie (to moj pierwszy post na tym forum :) )

 

właśnie sie obudziłam i szukałam odpowiedzi na mój dzisiejszy przedziwny sen

i przypadkowo natknęłam się na temat paraliżu sennego.

 

Ładnych pare lat temu przytrafiło mi się to kilka razy...

byłam wtedy około 20 latką, mieszkałam chwilowo w jednym pokoju z ojcem

ja spałam na materacu na podłodze i widziałam zegarek elektroniczny

widziałąm jak miją minuty... godziny a ja nie mogłąm sie ruszyć i krzyknąć

ktoś*tu opisywał*taki stłumiony do wewnątrz dzwięk - u mnie było to samo.

Przeraźliwie sie tego bałam...

opowiedziałam tą sytuacje komuś z rodziny i polecił mi sie pomodlić w tej sytucaji

nie lubie zabobonów ale tak sie bałam, że następnym razem sie modliłam, żeby siebie ratować. Raz pomagało... a raz nie :P

 

i teraz jestem pewna, ze to chodziło o paraliż senny :)

dzięki temu wątkowi na tym forum :)

 

 

a moj dzisiajszy sen był taki, że ktoś mi nie znajomy popełnił samobóstwo

skoczył z dachu...

potem okazło się, że ktoś inny nagrał to na tel kom. i pokazał mi ten film

okazało się, ze to była piękna młoda dziewczyna i że skoczyła akurat na dach samochodu i połamała "tylko" nogi.

 

dziwne, bo najpierw wiedziałam, że ten ktoś*umarł....

 

 

 

potem byłam na pogrzebie bliskiej mi starszej męskiej osoby...

ale w zyciu realnym nie znam faceta....

owy znajomy mial krwiaka na szyi - ogromnego...

i zmartwychwstał*!

powiedział*innym co miał do przekazania - bo chyba on zginął*nagle

a mnie darował kupe kasy, ktore ktoś mu - jako nieboszczykowi pochował*w butach

a ja... kochalam tego czlowieka ale dobijała mnie myśl, że żegnam sie znim tak czule nie z powodu miłości a z powody tej wielkiej kasy...

bardzo mnie dotknelo to, ze on pewnie wie, że kasa spowodowala ten moj wylew uczuc.....

 

 

senniki nie mowią za dobrze o moim śnie...

podobno czekają mnie duże styraty i kłopoty :_smutny:

 

 

 

dodam tylko tyle ze w zyciu realnym 2 tygonie temu zginął nagle - podczas skoku spadochrmonowego moj bliski kolega

mial 30 lat a nie widzielismy sie od 7 lat...

moze ten sen ma cos z nim wpsolnego.....

 

 

7 lat temu z wypadku samochodowym zginela moja bardzo bliska kolezanka...

dlugo nie moglam sie pogodzic z jej smiercią...

 

a teraz moj kolega.... i było jeszcze trduniej.....

 

 

moze to ma jakies powiazanie? jak uwazacie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam cię,parimell coś ci napiszę :

 

W grupie koszmarnych snów są również sny prorocze i ostrzegające.

Symbolizują wyższy poziom wtajemniczenia, współpracę z duchem - opiekunem.

Dla przykładu: uszkodzone hamulce w samochodzie, kiedy prowadzisz

są ostrzeżeniem przed niebezpieczeństwem, mówią aby zatrzymać

pęd własnego życia jak również sprawdzić własne ciało.

 

Oczywiście nie wszystkie prorocze sny ostrzegają przed tragicznym

wydarzeniem, nie wszystkie są ostrzeżeniem. Dużo z nich kieruje osobę

na właściwe drogi, dzięki nim można nie tylko niejednego się ustrzec ale wybrać

właściwy w życiu kierunek. Śniąc należy być uważnym a nie zbyt sceptycznym.

Nie należy się bać ludzi, którzy mają prorocze sny, ostrzegają innych. Lepiej

przeanalizować sen niż ulec wypadkowi czy przegapić okazję do naprawy siebie.

 

Każdego ranka powinniśmy przeanalizować własne sny. Pomyśleć, które

są bardziej znaczące, symboliczne. Sny prowadzące nas przez życie z reguły

są to te, które pozostawiają po sobie dziwne uczucie, strach, nie pozwalają o sobie zapomnieć. Zastanówmy się co nam dany sen sugeruje ? Sny ukazują człowiekowi

drogę w ciemności. Nadszedł czas aby umieć zajrzeć do własnego

wnętrza, umieć wydobyć z niego to co tam jest ukryte.

 

Senna sfera może zmienić całe nasze życie.

Uwięzienie, nie możliwość poruszania

się ani wydania jakiegokolwiek dźwięku

 

Kiedy czuje we własnym życiu zablokowanie;

coś w stylu - nie jestem zdolny/a to uczynić, to ponad moje siły, co ja zrobię aby to zmienić ?

Po takim śnie należy się zrelaksować i zaakceptować sytuację,

spokojnie podjąć właściwą decyzję, wydobyć z siebie to co w tej chwili jest niemożliwe,

przez samowyraźenie i wiarę zmieniamy sytuację ,to tyle narazie ,pozdrawiam ,ale spytaj jak coś, chętnie poradzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam cię,parimell coś ci napiszę :

 

W grupie koszmarnych snów są również sny prorocze i ostrzegające.

Symbolizują wyższy poziom wtajemniczenia, współpracę z duchem - opiekunem.

Dla przykładu: uszkodzone hamulce w samochodzie, kiedy prowadzisz

są ostrzeżeniem przed niebezpieczeństwem, mówią aby zatrzymać

pęd własnego życia jak również sprawdzić własne ciało.

 

Oczywiście nie wszystkie prorocze sny ostrzegają przed tragicznym

wydarzeniem, nie wszystkie są ostrzeżeniem. Dużo z nich kieruje osobę

na właściwe drogi, dzięki nim można nie tylko niejednego się ustrzec ale wybrać

właściwy w życiu kierunek. Śniąc należy być uważnym a nie zbyt sceptycznym.

Nie należy się bać ludzi, którzy mają prorocze sny, ostrzegają innych. Lepiej

przeanalizować sen niż ulec wypadkowi czy przegapić okazję do naprawy siebie.

 

Każdego ranka powinniśmy przeanalizować własne sny. Pomyśleć, które

są bardziej znaczące, symboliczne. Sny prowadzące nas przez życie z reguły

są to te, które pozostawiają po sobie dziwne uczucie, strach, nie pozwalają o sobie zapomnieć. Zastanówmy się co nam dany sen sugeruje ? Sny ukazują człowiekowi

drogę w ciemności. Nadszedł czas aby umieć zajrzeć do własnego

wnętrza, umieć wydobyć z niego to co tam jest ukryte.

 

Senna sfera może zmienić całe nasze życie.

Uwięzienie, nie możliwość poruszania

się ani wydania jakiegokolwiek dźwięku

 

Kiedy czuje we własnym życiu zablokowanie;

coś w stylu - nie jestem zdolny/a to uczynić, to ponad moje siły, co ja zrobię aby to zmienić ?

Po takim śnie należy się zrelaksować i zaakceptować sytuację,

spokojnie podjąć właściwą decyzję, wydobyć z siebie to co w tej chwili jest niemożliwe,

przez samowyraźenie i wiarę zmieniamy sytuację ,to tyle narazie ,pozdrawiam ,ale spytaj jak coś, chętnie poradzę.

 

bardzo Tobie dziękuję za zainteresowanie moimi snami :_okok::bukiet:

 

jestem po powrocie z bardzo krótkich wakacji (z bardzo niewygodnym łóżkiem) więc muszę Twojego posta przeczytać jak będę wypoczęta.

Dzisiaj rozumiem, ze masz wiedzę :) bo... zgadza się - piszesz jakbyś mnie znał :)

 

Jeszcze raz bardzo dziękuję za odp.

i oczywiście chętnie pomęczę pytaniami w terminie późniejszym :)

:piwo:pozdrawiam

 

 

 

Nashira - napisałaś, że to doświadczenie musiało się*Tobie przydażyć...

co to oznacza? - ze "musiało".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziekuje

właśnie tego sie domyślałam... ale chciałam się upewnić :)

 

kiedys oglądałam program Ewy D. w tvn

i byla u niej gosciem kobiete, ktora mnie bardzo zastanowila

miala wypadek samochodowy i powiedziala, ze miala go tylko dlatego, ze kiedys wrozka jej to wywróżyła

kobieta ktora ulegla wypadkowi powiedziala tez, ze gdyby tak czesto o wypadku nie myslala, to jest pewna, e by go nie miała...

 

nie wiem dlaczego ale ciagle o tym mysle....

tzn wiem dlaczego - bo ja tez czesto mysle o wypadkach.... z obawy :(

 

- to tak z okazji wyjasnienia mojego zapytania :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziekuje za podpowiedź :)

właśnie ostatnio przeczytałam na tym forum jednego posta o tej książce... bardzo interesujące... tylko czy prawdziwe

 

ale przeczytam na pewno :)

 

pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paraliż senny... oj nie raz to miałam, niecierpię tego!

 

Moje historie z paraliżem sennym są podobne do tutaj opisanych przez innych. Myślę, że nie raz po prostu miałam wrażenie, że coś jest przy mnie, nie raz jakiś myślokształt, ale pare razy to była też zmora. Raz do mnie przylazła właśnie w stanie takiego paraliżu(nie wiem, czy ona go wywołuje?) i siedziała przy mnie na łóżku. Mogłam się chwilę poruszyć, ale generalnie to musiałam się wyrwać, żeby zniknęła i to wszystko ustało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmora na tym obrazie siedzi na kobiecie, a w moim przypadku było tak, że siedziała obok. :D A w ogóle to spałam na boku, konkretnie odwrócona do ściany.

A tu ktoś napisał, że najlepiej nie spać na brzuchu czy tam na plecach, że lepiej np. na boku. :D Jasne :D Dla zmory to wszystko jedno w jakiej pozycji się śpi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może. Ale wyglądało mi to na zmorę. :D Taka kostucha prawie że. Taka koścista, w jakiejś czarnej pelerynie... ale kosy nie miała. :D I taka no trupia twarz.. oczodoły puste itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:412yk9:

A ma ktoś z was cos takiego jak swiadomy paraliz senny. Mi sie to zdaza co jakis czas juz od 2 lat. Skorzystałam z linku jaki podala Lotheri na poczatku tego tematu. I tam jest napisane tak:

 

Paraliż senny jest najczęściej bardzo nieprzyjemny. Występuje uczucie duszenia się i czasami czyjejś obecności. Paraliż senny był źródłem wielu przesądów, nazywano go dusiołkiem, zmorą senną itp. Na szczęście występuje on bardzo rzadko, średnio u 0,041% ludzi doświadczających świadomych snów.

 

I ja własnie mam cos takiego. Wiem że leze w moim łózko,jednak nie moge sie ruszyc, czuje jakby ktos kolo mnie byl. Jest to bardzo straszne. Po przeczytaniu o paralizu sennym troche sie uspokoilam bo wczesniej myslalam, ze jakis duch nachodzi mnie w nocy. Juz w ciagu tych 2 lat zdazylam sie do tego troche przyzwyczaic i zdarza mi sie to na szczęście juz co raz zadziej. Zdarzyło sie wam cos takiego :?: :?:

 

:412yk9:

witam ja miłam takie sny - poradziłam sobie sama z tym, też miałm wrażenie że nachodzi mnie jakaś nocna zmora - pomogła mi modlitwa "ojcze nasz"

naprawdę :) cieplutko pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc chyba to normalne, i choć wszyscy mamy niby coś podobnego to często pojawia się nowy element. U mnie zaczyna sie to w momencie gdy jeszcze nie śpie, jakby w fazie przejsciowej, kiedy zasypiamy, odprężamy sie etc. Kiedy zdaję sobie sprawę, że TO się znów zaczyna, najczęściej siadam na łóżku ( nie wiem czemu czuje sie wtedy bardziej bezpieczna), muszę byc koniecznie czyms przykryta chocby noc byla gorąca. Rozglądam sie po pokoju czując dziwny niepokój. Znam to wydaje mi sie to znajome, jestem świadoma, że mam TO ZNOWU, wiem gdzie jestem, wiem ze niedlugo minie. Nie lubie tego, choć zdaża mi sie to rzadko. Śmieszne to co teraz napisze, ale chocby nie wiem jak bardzo bym chciala to nie potrafie powiedzieć jak czesto TO mam. Czuje wtedy niepokój , jetsem spiieta i zacoskam szczęki, a wszystko dzieje sie jakby w zwolnionym tempie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mialam sen kilka lat temu ktory zostal mi w pamieci do dzisia i nawet jak o nim pomysle to mnie ciarki przechodza . widzialam tylko ciemnosc i wrazenie jakbym leciala i w pewnym momencie cobaczylam czarne oczy i przerazajacy glos jakby szatanski ale nie rozumialam co mowil nie moglam otworzyc oczu ani sie poruszyc spalam wtedy u kolezanki i jej dwoch siostr .Gdy otworzylam oczy nie moglam zlapac ani tchu i dalej sie ruszac bylam sztywna jak tyczka i mialam wrazenie wciskania mnie w kanape . w myslach zaczelam sie modlic zdrowas mario ... i w koncu mnie to puscilo balam sie zasnoac spowrotem a gdy moja kolezanka wbiegla do pokoju to tez byla wystraszona bo miala taki sam sen i jeszcze co dziwne jej siostry tez wiec poczekalysmy do rana i poszlysmy do kosciola na msze i do spowiedzi . i juz wiecej nam sie nic takiego nie snilo .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja też miewałam paraliże senne kilka lat temu...straszne uczucie, najgorsze są te próby bezgłośnego krzyku, i uczucie czyjejś obecności w pokoju..wogóle dziwne rzeczy zdarzały mi się od dzieciństwa, zawsze widziałam jakieś cienie na ścianach, pająki (zawsze w nocy). nigdy nie zajmowałam się okultyzmem, więc to pewnie nie był demon, pewnie jakieś larwy astralne..jedno jest pewne - strach przyciąga i nie pozwala im odejść, trzeba po prostu 'powiedziec' nie boję się ciebie..i tyle. noży tez się boją. ogólnie teraz najwyżej przytrafiają mi się takie 'pół - oobe' lub 'wstęp do oobe' - to uczucie spadania - to jest jeden ze sposobów na wywoływanie oobe świadomie..i jak tylko czuję, że coś zaczyna się dziać, mówię "spadaj" ;) działa :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli nie jestem sama.

Taki paraliż senny zdarza mi się często. Zasypiam, uczucie spadania, wyrywam się ze stanu półsnu, znowu zasypiam z walącym sercem i wtedy czuję, że nic nie czuję. Nie mogę się ruszyć, mówić - o krzyku, który we mnie wibruje nie wspominając i wtedy otwieram oczy. Zawsze wtedy widzę nad sobą ciemny kształt, który po chwili zamienia się w światło i przybiera postać mężczyzny o długich świetlistych blond włosach. Potem kładzie się na mnie, jego włosy ocierają się o moją twarz (czuję wtedy bardzo intensywny, wręcz nie do wytrzymania zapach jakby bzu, jaśminu i lilii, który potem zostaje "zabity" zapachem siarki, on coś syczy mi do ucha), niemal mnie dusi, zaczynam się jakby "szarpać" od środka i wreszcie zrywam się z łóżka z potwornym wrzaskiem, zdyszana, przerażona, z walącym sercem i zlana lodowatym potem.

A mężczyzna jakby znika. Strasznie potem mi się trzesą ręce, drżą kolana, jest mi przeraźliwie zimno i jakby pusto.

Najgorsze jest to, że coraz trudniej mi się szarpać. A mieszkam sama... i trochę boję się, że kiedyś to coś... ten mężczyzna mnie zadusi.

I zawsze wtedy staje mi zegar, który wisi na ścianie. Zawsze parę minut po trzeciej w nocy.

Kim może być ten mężczyzna? Nigdy nie widziałam jego twarzy. To na pewno nie wymysł mojej wyobraźni...

 

nie rozumiem..w podpisie prosisz o zaklęcia i rytuały, a boisz się postaci z astralu :) musisz wiedzieć, że jeśli zajmujesz się magią, przyciągasz do siebie te energie. a jeśli się ich boisz, to może się skończyć tylko źle :icon_eek:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mój znajomy mi opowiadał ze cos takiego mu się zdarzyło. Mówił że siedział wieczorem w fotelu i oglądał jakiś tam film. i że nagle cś jakby zgasiło telewizor ipodeszło do niego (czuł jakis chłód) i zaczeło go dusic a on nie mógł wydobyć żadnego dźwięku. Po kilku chwilach przesło mu telewizor był znów włączony a on czuł nadal problemy z oddychaniem . Ale ile w tym prawdy to nie wiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Patryk8

To co opisałaś to mogła być zmora.

 

Czytałem w encyklopedii stworzeń baśniowych, że aby pozbyć się zmory należy nad drzwiami martwego ptaka powiesić, albo powiedzeć zmorze żeby przyszła rano, a ty dasz jej chleba. Pierwsza osoba, która do ciebie przyjdzie jest zmorą.

Ale to tylko chyba takie ludowe zabobony. :_smutny:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj miałem ze 3 razy w ciągu jednej nocy :/

To było tak, że starałem się zasnąć, niby spałem, bo coś jakby mi się śniło, coś dziwnego, że gdzieś błądzę, kręcę się, znowu taki koszmarek, aż w końcu budzę się i paraliż :/ i dwa kolejne razy ten sam podobny "sen" i znowu paraliż po wybudzeniu się

w liceum też potrafiłam mieć po parę razy jednej nocy. chciałam zasnąć po paraliżu,bo byłam senna i znowu następny. w ogóle po paraliżu łapie mnie shiz i muszę zapalić sobie światło,bo mam chore wyobrażenie,że ktoś tu dopiero co był.

 

bardzo dawno nie miałam paraliżu.sama nie umiem sobie tego wyimaginować,bo czuję się wtedy niekomfortowo fizycznie i psychicznie. spałam u chłopaka. przed snem opowiadał mi,że zdziwiło go,że jak wczoraj dał psu jeść,to jego suczka trochę pojadła,potem jakby coś zobaczyła w kuchni i patrząc się martwo w jeden punkt powoli zaczęła się wycofywać w przeciwnym kierunku. nie wiem,czy to jakiś absurdalny zbieg okoliczności, praca mojej psychy (wkręcanie sobie), czy naprawdę coś w tym jest.

a nie było to miłe uczucie..leżeć obok kogoś,ale nie móc się odezwać,poruszyć, odetchnąć,a czuć jakby jakiś prąd/ciarki obezwładniały ciało.i jakbym widziała twarz lwa/bestii? najgorszy i tak jest ten strach,że ten bezwład się nie skończy. jak tylko poczułam,że mogę się poruszyć,to zerwałam się z krzykiem,aż mój chłopak się momentalnie obudził,zapalił światło. przy zapalonej lampce mogłam spać już spokojnie do rana.nie wiem,która była godzina.mam nadzieję,że nie 3,bo nieraz paraliże zdarzały się właśnie po niej.

mam wrażenie,że zwariowałam,jak zdarza mi się coś takiego -_-

czy to zmora? z powyszych postów wnioskuję,że chyba tak..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę ze też nie jestem sama też to przeżyłam co większość z was też mnie coś dusiło i się ruszyć nie mogłam to trwało chyba pare minut i jeszcze do tego widziałam anioła nie jestem pewna czy to on mnie dusił ale jakaś nie znana moc to robiła przeżyłam takie coś kilka razy w ciągu tego roku . ogólnie interesuje się takimi różnymi sprawami ciekawi mnie to.

 

a czy to coś złego to jakieś opętanie czy coś chce we mnie wejść ze tak sie dzieje ze tak mnie (nas) paraliżuje ?

 

Prosze odpowiedzieć mi w prywatnej wiadomości . ; )

Edytowane przez Adaa__xd
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moja matka miała tez podobne przeżycie.. ale towarzyszyło temu cieknacy kran... i mgiełka nad jej lezacym ciałem.. tylko... ze jak matka opowiadała.. był to duch zmarłego przyejacilea... którego zaprosiła na urodziny.. i zmarł kilka dni przed urodzinami zmarł... a wtedy kiedy miała to uczucie paraliżu... właśnie były jej urodziny :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość kikikaka

Miałam - nic przyjemnego. Czułam się jakby otoczyła mnie grupa ludzi, najpierw były glosy a później czułam jak mnie szarpią. Nie mogłam się ruszyć, ani otworzyć oczu. Odczucia niezwykle realne.

 

Było to jakiś czas temu i dotąd się nie powtórzyło na szczęście, ale długo bałam się zasypiać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mialem tak pare razy i zauwazylem, ze zdarza mi sie to po przebudzeniu i ponownym zasnieciu. Gdy zaczynalem ponownie snic wtedy we snie, ktory nie byl nawet koszmarem, ktorych zreszta nie mialem od dziecinstwa juz. Zawsze gdy mi sie cos takiego przytrafilo to bylem gdzies sam i nagle ni z gruszki ni z pietruszki robilo mi sie ciemno przed oczami, tak jakbym mial zemdlec zaraz. Czulem cos zlego otaczajacego mnie. Nagle pisk w uszach i nie moc ruszenia sie. Lezalem niby to na brzuchu a niby to na boku i mialem wrazenie, ze cos mi siedzi na plecach. W myslach albo werbalnie podniesionym glosem wypowiedzialem odejdz i po chwili wszystko ucichlo. Lezalem tak jeszcze z pol godziny zastanawiajac sie co to bylo. Za drugim razem znow sie troche wystraszylem ale szybko doszedlem do siebie, pisk zmienil sie w glucha cisze i mialem wrazenie jakbym z kims rozmawial. Jedynie nie moglem zrozumiec drugiej osoby, bytu, wariacji naszej podswiadomosci czy jak to nazwac...Jak dla mnie ciekawe zjawisko :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Slowo koszmar pochodzi od mitycznych stworzen o tej samej nazwie, nie przyjaznie nastawione do ludzi. Siadalyiadaly na klatce piersiowej spiacego.

Nie wiem tylko z ktorej czesci swiata to wierzenie pochodzi. Ktos ma jakis pomysl?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://laemboscadailustrada.files.wordpress.com/2009/01/johann_heinrich_fussli_0532.jpg

 

Obraz zwany "Zmorą" lub "Nightmare" jak już pisała Vivien. Ten artysta z tego co widziałem ma większość takich "koszmarnych" obrazów.

 

Ale nie po to tutaj miałem pisać. Vivien, dlaczego uważasz zmorę za byt? Przecież to tylko personifikacja normalnego zjawiska, które towarzyszy paraliżowi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mnie podczas paraliżu sennego ukazał się mój anioł stróż i powiedział tylko '' jeszcze nie czas''. Czy to możliwe żeby zobaczyć swojego własnego anioła stróża? Miewam różne prorocze sny ale ta sytuacja jest szczególna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już pisaliśmy:

to 0,041 % - to procent osób, które doświadczyły paraliżu sennego spośród tych osób, które mają świadome sny

30-50% - widocznie spośród wszystkich ludzi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tyyska, co do tego, że się budziłaś co chwilę... Ja też tak miałem. Może to być spowodowane nadmierną "ekscytacją", ciekawością, która towarzyszy Ci podczas przeprowadzania tego procesu. Stresujesz się tym, jak to wyjdzie. Przynajmniej u mnie tak było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

miałem czasami sny gdzie mnie ktoś zabijal ... (strzelał do mnie) i odrazu się budziłem i oddychać nie mogłem ... i miałem mocne kucie tam gdzie (dostałem po strzale ... )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co to ma do paralizu sennego.. ? gdzie jzu taki temat istnieje zreszta na forum... i nie wiem za bardzo co ma wspolnego paraliz z twoja dolegliwością.. i po co tworzyłeś nowy watek dla tego.. pewnie bys gdfzies sie podpiął :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

takie paraliże miała gdy byłam małą dziewczynką... działo się to zawsze kiedy zostawałam sama w pokoju, mimo, że grał telewizor i tak dalej nic nie mogłam zrobić... poprostu oglądając sobie bajkę nagle poczułam strach... chciałam isc do kuchni, gdzie była moja mama, tata i siostra, jednak nie mogłam sie ruszać... siłą trzymałam stół i siłowałam się, do tego starałam się ich zawołać, ale nie mogłam... Po czasie wszystko minęło... Teraz ostatnio spotkało mnie coś podobnego po wielu latach... opisałam to w proźbie o interpretacji ponieważ do tego miałam sen... Teraz gdy czytam te posty mam wrażenie, że nie ma to nic wspólnego z tamtym snem... Otóż czułam jak bym miała pas bezpieczeństwa mniej więcej w okolicach bioder przypięty do łóźka... zaciskał się cały czas... do tego słyszałam obok siebie dziwny odgłos i czułam, że cos siedzi z mojej prawej strony... na początku myślałam, że to mój pies ... chciałam otworzyć oczy,ale nie mogłam... chciałam zapalić światło, nie mogłam... w końcu się obudziłam i z mojej prawej strony (tam gdzie cos czułam) nikogo nie było, apies spał sobie z lewej mojej strony... Nie wiem jak to tłumaczyć... dzsiaj mi się znów to powtórzyło tyle, że nie śniłam o niczym ... tylko czułam ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

witam!

Moja "przygoda" z paraliżami zaczęła się w tym roku.

Pierwszy paraliż był bardzo typowy, oprócz jednego elementu...

Najpierw miałam sen dotyczący codziennej sprawy. Później zaczął blednąć obraz i zaczęło się! Nagle jestem w swoim pokoju (wygląda on NORMALNIE jak zawsze), stoję tyłem do szafy i coś ciągnie moją lewą rękę w kierunku łózka mojej siostry! jest kompletna cisza jedynie słyszę cicho swój oddech. Potem jestem nagle w łóżku, widzę dziwnie, niewyraźnie, leżę na wznak i coś ciągnie moje ręce do góry, bardzo to czuję! Chciałam krzyczeć, ale się nie dało wydobyć nawet dźwięku. Potem wyrwałam się z tego i wydałam z siebie dosyć głośny dźwięk :P Coś typu OOOooooo!!! Moja siostra akurat nie spała i pyta się co ja robię :P (oczywiście światło było zgaszone, więc ona nie wiedziała, że się ze mną coś dzieje).

Ten paraliż był w sumie typowy oprócz właśnie tego początku, że stoję przed szafą a potem jestem w łóżku :o Miał ktoś tak?

Kolejne paraliże są dziwne... ZAWSZE przed nimi mam króciutki (np zdążę wymienić z jakąś osobą tylko po 2 zdania ), strasznie realistyczny sen i ZAWSZE występuje w nim strach...Przytoczę jeden z nich: Jestem u mojej babci z koleżanką (wszystko wygląda identycznie! ) i mówię jej, że coś jest za rogiem! Czuję niepokój... Ona wygląda tam i kiedy odwraca się do mnie i chce coś powiedzieć UCINA SIĘ TO i zaczyna się paraliż :

Jest jakoś jasno jakby ktoś rozjaśnił obraz za pomocą Photoshopa :D ,wiem, że leżę na łóżku, ale jakby nie czuję ciała! A czasem mam wrażenie, że unoszę się dosłownie metr nad ziemią... Potem wiem, że to paraliż (świadomość jakoś działa) i myślę, że muszę szybko oddychać (podobno tak się organizm wybudza sam, za pomocą szybkich oddechów - tak wcześniej czytałam, dlatego wtedy to mi przyszło do głowy) i wybudzam się. Ale tamtej nocy byłam tak strasznie zmęczona, że wiedziałam, że to może wrócić, ale nie obchodziło mnie to i chciałam się położyć. Tylko zamknęłam oczy i już się pojawiały obrazy, słyszę rozmowy... wtedy miałam 3 paraliże w jedną noc, a czwarty się szykował, ale kiedy obraz zaczął blednąć GWAŁTOWNIE się obudziłam i wypiłam krople na uspokojenie (polecam! po tym zasnęłam normalnie!). Ale ten ostatni był najdziwniejszy:

Oczywiście króciutki sen, coś niepokojącego i paraliż się zaczyna. Leżę na łóżku, znów uczucie BEZ CIAŁA. Zaczęłam mówić do mojej siostry, żeby mnie wybudziła do końca, a ona tam stała :o i rozmawiałam z nią! Tak jakby pomieszał się paraliż ze snem. Ona zaczęła mnie szturchać, ale moje ciało było jak roślina, nie mogłam nim ruszać! Potem spojrzałam na moją rękę i wydawało mi się, że tak jakby ...jak to opisać...rozmywa się, zezuje (mam nadzieję, że wiecie o co mi chodziło :P ) i czułam na niej jakby lekkie kłucie! Potem się obudziłam. Był to ostatni - trzeci paraliż tamtej nocy. Pod czas tych paraliżów "słyszę" kompletną ciszę! I czasem swój oddech jakby od środka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, nie pamiętam zbytnio, czy też mi się to przytrafiło, jednak po przebudzeniu miałem paraliż, iż byłem świadom, że nie śnię jednak nie mogłem się ruszyć, nawet zgiąć palcem u rąk. Może to co innego, jednak niezbyt przyjemne to było. Gdy śpimy nasze ciało poddaje się paraliżowi, abyśmy podczas spanie nie zrobili sobie krzywdy, prawdopodobnie za szybko się wybudziłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten paraliż był w sumie typowy oprócz właśnie tego początku, że stoję przed szafą a potem jestem w łóżku :o Miał ktoś tak?

Moim zdaniem to jeszcze był sen, taki półsen.

 

Tylko zamknęłam oczy i już się pojawiały obrazy, słyszę rozmowy... wtedy miałam 3 paraliże w jedną noc, a czwarty się szykował, ale kiedy obraz zaczął blednąć GWAŁTOWNIE się obudziłam i wypiłam krople na uspokojenie (polecam! po tym zasnęłam normalnie!).

Ja sobie raz zapaliłem taką małą lampkę. Też pomogło :P

 

Tak jakby pomieszał się paraliż ze snem.

Ja tak mam zawsze, takie wyrwanie ze snu, niby sen a już nie, potem paraliż.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lex: to nie był sen! Bo uczucie kiedy mamy sny jest zupełnie inne niż pod czas paraliżu, ten drugi jest taki rzeczywisty jakby... Czułam się jak pod czas paraliżu tylko stałam przed szafą ( jeszcze coś ciągnęło moją rękę w kierunku łóżka siostry) . A ta druga sytuacja, to JUŻ trwa paraliż, i potem proszę o pomoc moją siostrę, rozmawiam z nią i tak mi się to kojarzy : mam paraliż, ale wdarły się do tego jakieś majaki, przywidzenia i to chyba bardzo silne skoro ją widziałam i słyszałam : O

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

miałem coś takiego dwa razy: obydwa przydarzyły sie po czytaniu artykółów i rozmowie ze znajomymi o zmorach sennych, pierwszy raz wiem ze byl to paraliż senny bo wszystko pokrywa się z opisywanymi wrażeniami w takich sytuacjach według mnie śpi się wtedy dalej i tylko czuje-ma sie wrażenie duszenia lub kogoś obecność natomiast nie wiem o ile wogóle coś takiego istnieje ale za drugim razem wydaje mi się że była to zmora ponieważ jeszcze po obudzeniu sie nie mogłem sie ruszac ani mówić i widziałem to "coś" łuna światła jakby obłok w kształcie postaci człowieka siedziało na mnie a potem jak pomyślałem sobie że tego nie ma zaczęło jakby odchodzić i widziałem to..poruszające się i zanikające.

 

A i jeszcze dodam że podczas snu fakt ciało jest w stanie spoczynku itd aby nie zrobić sobie krzywdy jednak kiedy śni nam się że z czymś walczymy lub bijemy się ciało nasze zawsze a przynajmniej jego kończyny - nogi, ręce porusza się pod wpływem impulsów nerwowych

Edytowane przez satanator
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja kiedyś też miałam takie paraliże... oczywiście strasznie się bałam, ale jak sobie wmówiłam że to nie dzieję się na prawdę, że to tyko sen, to jak mnie to nachodziło to starałam się rozluźnić:) ale zanim nauczyłam się to kontrolować to miałam nieciekawą sytuację:

Budzę się nad ranem, słyszę radio w kuchni, godzina około 7, leże tak chwilkę i nagle ogarnia mnie to beznadziejne uczucie - powietrze jakby robi się gęstsze, czuje jak strach mnie paraliżuje. Leżę standardowo na boku, w kierunku swojej siostry, która śpi w najlepsze na wyciągnięcie ręki:D a ja ani drgnąć ani powiedzieć słowa nie mogę.... czuję że stoi coś za mną i najpierw spokojnie do mnie mówi: "dokąd zmierzasz?" miałam wiele paraliżów ale raczej nigdy nic sie słyszałam:D no to ja zaczynam mówić "Ojcze nasz" i czuje jak TO coraz bardziej sie pochyla nade mna i mówi coraz głośniej a raczej krzyczy stłumionym głosem ale przeraźliwym "dokąd zmierzasz"... myślałam że zawału dostanę!! zaczęłam mówić Zdrowaś Mario...oczywiście mówiłam to w swojej głowce bo sie ruszyc nie mogłam ani nic powiedzieć. Nie widziałam Tego co to mówiło, zresztą nawet gdybym mogła zobaczyć pewnie bym tego nie zrobiła ze strachu... No i gdy to sie darło mi nad uchem pytajac ciagle dokad zmierzam, a ja zaczynałam mówić już Wierzę w Boga, to TO na koniec powiedziało do mnie "I tak zobaczymy się niedługo na cmentarzu!!" i znikło.... Obudziłam od razu siostre, żeby było mi raźniej choć przez chwilę!! przez pare nocy miałam zapolone światło.. później doszłam do wniosku że musiał to być 'brzydki' sen...

choć rozmyśłałam co tamte słowa mgły znaczyć i czy cokolwiek znaczyły... jak narazie to minęło pare latek i nadal żyję:D uff;p

innym razem jak miałam taki paraliż - standardowo probówałam bezskutecznie dotknąć siostrę lub ją zawołać, ale gdy TO mnie puściło siostra nie spała, więc zapytałam się jej czy coś mówiłam lub ruszałam się-ona powiedziała że nie, wiec od tej pory wiem że to mi się śni...

Ma może ktoś teorię na to czemu podczas tego paraliżu sennego słyszałam takie a nie inne słowa?? do tej pory jak sobie to przypomnę to mnie to przeraża mimo wszystko...

pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie sadze, ze podczas paralizu sie naprawde budzimy.

 

Ostatnio mialem paraliz senny i wygladalo to tak:

Budze sie, leze odwrotnie niz zawsze, nogi tam gdzie glowa a glowa tam gdzie nogi... Nie moge sie ruszyc ani mowic itd, ale jako, ze jestem juz w tym troche doswiadczony bo paralizow mialem moze z 40/50 w swoim zyciu to lezalem spokojnie. Po chwili bardzo wyraznie czulem obecnosc mojego taty, brata i mamy (tata juz nie mieszka od 2 lat) i wiedzialem, ze sa na korytarzu i wychodza do supermarketu jak kiedys w kazde popoludnie. Ubierali buty i rozmawiali jednak slow nie dalo sie rozroznic... Po chwili ogarnela mnie panika, ze nigdy sie nie przebudze wiec postanowilem sie wybudzic (potrafie w kazdej chwili), po wybudzeniu nikogo nie ma w domu, a ja leze odwrotna strona...

 

Takze, caly ten paraliz to fikcja... wytwor umyslu, naprawde wogole sie nie wybudzamy, tylko nasz umysl sobie to kreuje...

 

Albo np: Mam paraliz, ale udalo mi sie z czasem wstac, wiec poszedlem do pokoju, bylo ciemno a ja bylem pewien, ze juz sie obudzilem i to sie dzieje naprawde. Ide wiec do salonu, patrze moj brat siedzi i gra na lapotpie w nocy. Poklepalem go po glowie, powiedzialem kilka slow ale nie jestem w stanie ich zidentyfikowac i poszedlem do okna. Zanim doszedlem, wybudzilem sie. Podczas paralizu wszystko wydawalo sie prawdziwe, ale jak sie wybudzilem i przypomnialem sobie tamtejszy klimat to cale wydarzenie ogolnie bylo bardzo mistyczne, panowala niezwykla atmosfera. Kolory byly intensywne, wszystko bylo niby normalne ale jak klimat jak w bajce. Chyba kazdy wie o co chodzi, a w sumie powinien jesli doswiadczyl paralizu.

 

Oby dwa paralize zdazyly sie w okresie 3 dni.

 

Moze to cos oznaczac? Moj cel to wyjscie z ciala (OOBE), ale nie chce mi sie praktykowac tego przez kilka miesiecy i jeszcze nie uzyskac efektu... Nie mam cierpliwosci..

 

Jedyne co mnie troche dziwi, to ze tych paralizow mialem mnostwo i w przeciwienstwie do wiekszosci ludzi potrafie nimi kontrolowac i cczasami udaje mi sie wstac z lozka i isc. Bardzo czesto, a wrecz zawsze mam bardzo intensywne sny, pamietam kazdy szczegol.. Sny sa tak wyrazne i kolorowe, ze praktycznie ciezko o nich zapomniec..

 

Mam cos z glowa? Jestem inny, a moze jestem mutantem? Haha, nie no zartuje ;P

Edytowane przez sinner1090
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a może to bylo OOBE skoro sie wybudziles jak byles w innym pokoju?

Ja ostatnio po okropnym snie, polozylam sie znowu i jakos sie tak wylaczylam i wydawalo mi sie ze czuje tak jakby mnie lekko TELEPAŁO ;p (pamietam ze napewno czulam to w okolicy od kolan do ud) ale bylam swiadoma dosyc, bo sie z tego wybudzilam (przerwalam to) nie wiem czy to te wibracje przed OOBE.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

też tak mam... kiedyś leżałam na łóżku i nie mogłam spać. Koło mojego łóżka wisiała duuża paproć. Kiedy zamknęłam oczy i znów otworzyłam, zobaczyłam czarną postać na jedną sekundkę, która dotykała "ręką" jednego z liści paproci. Kiedy zniknęła po 1 jedynej sekundce ten liść paprotki się kiwał, jakby ktoś go dotykał. Potem pół nocy nie spałam i nie mogłam się poruszyć, byłam "sparaliżowana" strachem... Często mam świadome sny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze niesamowite, ze trafiłam na twój post, miałam dokładnie to samo! Zdarzyło mi się to 2 razy w życiu, ale wcześniej przechodziłam halucynację zbiorową z moja koleżanką, widziałyśmy ducha w 2 Dzień Świąt Bożego Narodzenia, chodziłam do Kościoła bardzo często, spowiadałam się, bo myślałam, że już więcej nic takiego mnie nie spotka... dodam, ze byłam wtedy bardzo mocno wierzącą osobą, wydaje mi się, ze raz w życiu przeżyłam, coś jak mistyczne spotkanie z Bogiem podczas mojego bierzmowania. Myliłam się co do tego, że wiara pomoże mi to przezwyciężyć, te zdarzenia się tylko powielały, kiedy byłam na urodzinach u koleżanki, wszystkie inne koleżanki tak jak i ja słyszały muzykę dochodzącą z jednego pokoju, jakby ktoś tam stał i grał na skrzypcach przez około 10 sekund, dowiedziałam się potem od mojej Mamy, która jako jedyna wierzyła w to co opowiadam, że(nieżyjący już) Dziadek był bardzo religijny i często grał na skrzypcach. Po tym zdarzeniu, miałam właśnie paraliż nocny, gdybym nie trafiła na twój post, nie wiedziałabym, ze tak to się fachowo nazywa. Widziałam zjawe na przeciwko mnie, myślałam że to ona mnie dusi, chciałam zawołać moją Mame, próbowałam krzyczeć, ale nie umiałam wydobyć z siebie glosu :/ Po tym incydencie znowu poszłam do Koscioła wyspowiadać sie ze swoich grzechów(myślałam, ze to mi pomoże), ale po jakimś czasie znowu przeżyłam to samo! Dopiero kiedy przestałam uczęszczać na msze święte już nigdy więcej to "coś" nie dusiło mnie w nocy, nie ukazywały mi się zjawy, ani nie słyszałam dziwnych dźwięków. Zaczęłam sie tym interesować. W jednej z książek opartej na faktach, napisanej przez egzorcystkę, która będąc małą dziewczynką za II wojny światowej widziała dusze zmarłych, wyczytałam, iż duchy moga dusić w nocy osoby wierzące w Boga, uczęszczające do Kościoła, aby pobierać od nich :moc Bożą. Są to zazwyczaj dusze zabłąkane, siedzące w czyścu, które nie dostały się do Nieba. Nie wiedzą , ze energię mogą pobierać z płyt tektonicznych i dlatego pobierają ją od ludzi wierzących. Wracając jeszcze do PARALIŻU SENNEGo, wczesniej znim coś zaczęło mnie dusić, miałam dziwny sen, że wychodzę na wielką pustą, zieloną salę, i krzyczę głośno, ale nikt mnie nie usłyszał., potem czułam jak ktoś mnie dusi, chciałam krzyczeć, ale nie umiałam otworzyłam szeroko oczy, zobaczyłam jakąś zjawe i wpatrywalam sie w nią, po chwili zniknęła. Nie wiem do dziś co o tym myśleć... :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

duchy moga dusić w nocy osoby wierzące w Boga, uczęszczające do Kościoła, aby pobierać od nich :moc Bożą.

 

Tylko, że samo chodzenie do kościoła nie świadczy o tym, czy ktoś wierzy w Boga, czy nie. Osobom bardzo wierzącym częściej niż tym wierzącym mniej przytrafiały sie stygmaty, albo opętanie, ale nie wiem, czy pobieranie energii przez duchy jest tu zasadne. Tym bardziej, że mówiesz, że to prawdopodobnie Twój dziadek, który tez był bardzo wierząca osobą. Nasi przodkowie najczęściej przychodzą, żeby nas chronić, a nie po to, żeby nas dusić w nocy. Jeśli to faktycznie był Twój dziadek, to ja byłabym skłonna uwierzyć, że chciał Cię raczej obronić przed tym czymś, co wywołało paraliż. Ale to tylko takie moje gdybania...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...