Skocz do zawartości

wiolus07

Rekomendowane odpowiedzi

Nie sądzę, żeby duchy chciały od żyjących energii. Modlitwy, albo czasem moze zemsty, ale nie energii. Może wyżej nie wyraziłam się jasno. Zdarza mi się w poniedziałki od rana...

Co do stygmatów i opętań niekoniecznie się z Tobą zgodzę, Vivien, choć masz dużo racji (wszak cierpienie uszlachetnia). Ale to nie ten temat, więc nie będę rozwijać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też miałem coś takiego. Wydawało mi się że śpię aż tu nagle coś mnie złapało za ręce i chciało mi zabrać portfel. Ale udało mi się krzyknąć "KUR** SIERGIEJ WSTAWAJ!!!" no i wtedy Siergiej wstał ale to coś uciekło. To na pewno był to duch jakiejś osoby której wisiałem kasę. Tylko jeszcze zgineły Mi moje ubrania i miałem wybitą szybę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że nigdy tego nie przeżyję, moja mama miała coś takiego. To chyba paraliż senny, zmora.

 

Oj tam...nie przesadzaj...miałem cos takiego wiele razy na początku przygody z ezoteryką.Na pocżątku się bałem jak diabli. teraz nawet jak cos sie do mnie dobiera to biorę(energetycznie) za łeb i odsyłam gdzie jego miejsce. Człowiek często nie ma pojęcia jaka siła w nim drzemie. być może takie doświadczenia maja nam przypomniec o naszej przyrodzonej mocy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że nigdy tego nie przeżyję, moja mama miała coś takiego. To chyba paraliż senny, zmora.

 

Wiccan...nie pocieszę Cię... to jest dziedziczne ;P

u mnie miała to mamusia, a mamusia "odebrała" to od tatusia (mojego dziadka) .

 

Podobno jeżeli, któryś z rodziców to ma, to jedno z dzieci też to odziedziczy w tym wypadku padło na mnie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ma ktoś z was cos takiego jak swiadomy paraliz senny. Mi sie to zdaza co jakis czas juz od 2 lat. Skorzystałam z linku jaki podala Lotheri na poczatku tego tematu. I tam jest napisane tak:

 

Paraliż senny jest najczęściej bardzo nieprzyjemny. Występuje uczucie duszenia się i czasami czyjejś obecności. Paraliż senny był źródłem wielu przesądów, nazywano go dusiołkiem, zmorą senną itp. Na szczęście występuje on bardzo rzadko, średnio u 0,041% ludzi doświadczających świadomych snów.

 

I ja własnie mam cos takiego. Wiem że leze w moim łózko,jednak nie moge sie ruszyc, czuje jakby ktos kolo mnie byl. Jest to bardzo straszne. Po przeczytaniu o paralizu sennym troche sie uspokoilam bo wczesniej myslalam, ze jakis duch nachodzi mnie w nocy. Juz w ciagu tych 2 lat zdazylam sie do tego troche przyzwyczaic i zdarza mi sie to na szczęście juz co raz zadziej. Zdarzyło sie wam cos takiego :?: :?:

 

mam teraz 21 lat a miałem taką sytuacje tylko raz w zyciu gdy miałem 21 lat.. a dokładnie cos takiego.. obudziłem sie... ale dalej miałem oczy zamkniete..czuje ze cos chodzi koło mnie nagle splątało mnie łózko zebym nie uciekł ..to cos zblizało sie do mojej szyj.. próbowałem wyrwać sie z łózka... juz to cos chciało mnie ugryż w szyje..ale ja powiedziałem cos takiego..."Nie nie dam sie !" to cos sie przestraszyło..i za chwile udało mi sie otworzyc oczy.. nawet zastanawiam sie czy to był wampir ze chciał mnie ugryż w szyje ..poszedłem do łazienki patrze do lustra miałem slad na szyj ...dobra poszedłem spac .. rano obudziłem sie powiedziałem o tym Ojcu ale on mi nie wierzył.. chodziaś ze miałem dowód na to..a moja mama mi wierzyła :)

raczej bym powiedział ze to zmora senna niz paraliz senny :D

Edytowane przez Terthin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej zmora nie wampir.

Ale kiedys czytałam o tzw niewidzialnych atakach. Te zaatakowane osoby były pobite, podrapane, pogryzione, a kaery rejestrowaly np jakby sie one bronily przed czymś niewidzialnym. jednak zranienia były fizyczne.

Nie wiem czy juz wyjaśniono to zjawisko. Nie interesowałam się tym potem

 

oo kurde to dobrze ze walczyłem do końca.. :412yk9:

jak bym sie poddał to rano rodzice znalescli mnie w pokoju pogryzioną szyją..

tylko nie rozumiem tego.. wtedy chodziłem do koscioła co niedziele.. byłem bardziej wierny niz teraz.. nie interesowała mnie ezoteryka itp..wtedy miałem takie zdanie..magia nie istnieje ..wtedy tylko miałem duży stres z powodu problemem z wymową ..

 

" Napisał asiulaa19 Zobacz post

(...) Myliłam się co do tego, że wiara pomoże mi to przezwyciężyć, te zdarzenia się tylko powielały, kiedy byłam na urodzinach u koleżanki, wszystkie inne koleżanki tak jak i ja słyszały muzykę dochodzącą z jednego pokoju, jakby ktoś tam stał i grał na skrzypcach przez około 10 sekund, dowiedziałam się potem od mojej Mamy, która jako jedyna wierzyła w to co opowiadam, że(nieżyjący już) Dziadek był bardzo religijny i często grał na skrzypcach. Po tym zdarzeniu, miałam właśnie paraliż nocny, gdybym nie trafiła na twój post, nie wiedziałabym, ze tak to się fachowo nazywa. Widziałam zjawe na przeciwko mnie, myślałam że to ona mnie dusi, chciałam zawołać moją Mame, próbowałam krzyczeć, ale nie umiałam wydobyć z siebie glosu :/ "

to zalezy chyba od siły woli.. ja tez nie dałem rady..ale podczas finału udało mi sie..przestraszył sie mnie :)

Edytowane przez Terthin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Od dłuższego czasu gdy budzę się w nocy nie umie ze poruszać ale jestem świadoma że nie śpię . Tak jakby ktoś mnie trzymał .. czytałam inne tematy ale to nie jest to co ja mam .. Najpierw śni mi się coś strasznego później się budzę ale nie jestem w stanie wstać, otworzyć oczu nic powiedzieć . Można powiedzieć ze walczę z tym .. gdy to mam próbuje na chama się poruszyć i po pewnym momencie przestaje .. Proszę o pomoc ,z góry bardzo dziękuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja też mam paraliże i też nie czuję obecności kogoś :P

Po prostu jestem świadoma, nie mogę się ruszyć ... Ale teraz miewam paraliże trochę inne: oczywiście brak jakiegokolwiek ruchu, ale też czuję jakbym nie miała ciała, doznaję też wrażenia, że unoszę się metr nad podłogą, ale jednocześnie wiem że jestem w łóżku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój brat miał baardzo podobnie !

To było tak : leżał sobie spokojnie i nagle coś mu zaczęło piszczeć w uszach i jakby Go coś przygniotło . i zaczoł odmawiać zdrowaśke i to coś odeszło .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehh.... no więc tak.

Zdażało mi się to kiedy byłem młody lecz nie pamiętam dokładnie...I to dość często.

Miałem obraz przed oczyma mojego pokoju jak leżę i nie mogę się ruszyć, oddychać, mówić.

Kiedy się budziłem, energicznie z leżenia przechodziłem w siedzenie ;p nie wiem jak to nazwać, albo leżałem i oddychałem głęboko.

Były inne przypadki. np. leże pod łóżkiem u babci (Często się tam bawiłęm w chowanego i tam się chowałem) i nie mogłem się ruszyć jakby łóżko mnie przygniatało i budziłem się tak samo jak opisałem wyżej. Po jakimś czasie TO OPANOWAŁEM... czując te uczucie, czułem jakby jakąś energie we mnie i starałem się aby wybuchła, kiedy buchnąłem z siłą jakąś energią, na siłe wstając, budziłem się...

Wyjaśni mi ktoś może co do tej energi? ;p i mojego opanowania tego? xdd

 

 

Aaa.... tera mam 16 lat jak coś i miałem to raz niedawno ;p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Moj dom rodzinny, jakies 12 lat temu kiedy jeszcze tam mieszkalam

Nie kazda noc byla straszna, ale bywaly te noce kiedy nie moglam uciec z tego swiadomego snu :

Spalam, nie budzilam sie jak z jakiegos koszmaru, to bylo jakies delikatne przejscie, pozniej dreszcze na calym ciele, proba wydobycia glosu bez skutku. Lezalam na plecach bez ruchu......, swiadoma tego cco sie dzieje wokolo, widzialam siebie, widzialam pokoj w ktorym spalam a zarazem czulam ze cos mnie mocno trzyma, cale cialo.

Dziwne...., sama nie wiedzialam co to bylo. Pozniej odzwyczilam sie spania na boku, czasem jeszcze mi sie to zdazalo....

Od tej pory kiedy sie stamtad wyprowadzilam, i nie mieszkam w domu rodzinnym nic takiego mnie nie spotkalo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co to bylo, napewno o tym poczytam po Twoim poscie.

 

Oj, lektury mam tu bardzo duzo! :)

Czytajac powracam troche wstecz kiedy mialam nascie i interesowalam sie psychologia, snami itp

Edytowane przez xpowergirl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, sam nie wiedziałem co to jest ale po przeczytaniu twojej wypowiedzi przypomniało mi się jak raz w życiu na zielonej szkole przytrafiło mi się coś takiego. Bardzo się wtedy bałem a koledzy mnie straszyli, że to przez cmentarz który jest nie daleko ośrodka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłam z mojego doświadczenia, że są jakby dwa rodzaje paraliżów sennych, których doświadczam. Pierwszy to bardzo łagodny paraliż. Nagle budzę się (nie do końca oczywiście, tylko moja świadomość) w środku nocy, lub nad ranem i czuję, że moje ciało jest jak roślina, lekkie, napełnione powietrzem. Oczywiście nie mogę się ruszyć, ale staram się obudzić poprzez machanie palcem u nogi - zawsze działa. Podczas takich paraliżów jestem bardzo spokojna, "słyszę" ciszę i trwa to zaledwie kilkanaście sekund. Czasem też kiedy kładę się spać po prostu świadomie przechodzę do tego stanu (trochę uczucie jak podczas transu).

A drugi rodzaj to już jest mniej przyjemny: paraliż się pojawia w czasie snu, czasem się z nim miesza (ostatnio miałam taką "przygodę", że postać - COŚ stojące nieruchomo, ale wiedziałam, że jest żywe - przeniosło się do mojego paraliżu. Widziałam mój pokój, siostrę jak na mnie patrzy i rzucałam się na łóżku. W tym rodzaju doznaję różnych halucynacji, omamów, czuję lęk i zawszę kiedy się obudzę wydaję z siebie głośny dźwięk coś a'la : OOOOoooo ! (siostra to zauważyła już 2 razy). Trudno mi się zawsze z tego wybudzić trwa to kilka minut.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja wiem co to jakis duch wampir energetyczny ssal z ciebie energie zyciowa zeby przetrwac moj maz i moja mama tez to mieli maz w holandii na bungalow a mama w mlodych latach na akademiku dwa razy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dodam ze do naszego pokoju weszla ciemna postac a bylismy na domku sami i nagle cos przycisnelo mojego meza z calej sily i nie pozwalalo mu patrzec oddychac ani sie ruszac po jakiejs minucie puscilo a maz byl bardzo oslabiony opisuje to tak jak mi to potem opowiedzial bo sam bylam w szoku przyznam sie ze w domku bylo slychac halasy kazdej nocy jakby samo ruszajace sie meble i otwierane drzwi chrapanie chociaz inni wspollokatorzy byli na zmianie nocnej w pracy bylismy tam sami czasem cos przemykalo kolo okien i znikalo to byl koszmar ktorego do konca mojego zycia nie zapomne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to sie nazywa wampiryzm energetyczny duchy takie czerpia energie z ludzi elektrycznosci i wielu innych istotnajczesciej z dzieci bo maja one nieskonczona ilosc energii

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, chyba nie... wydaje mi się, że to po prostu paraliż, tylko ta jego gorsza wersja. Tzn. powiem Ci, że jak to COŚ zniknęło (ale dalej paraliż trwał) to nagle poczułam, że mam strasznie chłodne czoło. Może to jakaś postać z astralu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To na pewno był to duch jakiejś osoby której wisiałem kasę. Tylko jeszcze zgineły Mi moje ubrania i miałem wybitą szybę.

 

A słyszałeś dźwięk wybicia szyby albo widziałeś to "coś"??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej,

 

ja mam trochę inne objawy niż cała reszta wypowiadających się tutaj ale to co mam to chyba też paraliż senny.

Podczas zasypiania nagle opanowuje mnie niemoc, słyszę ogłuszające ryczenie jakichś motorów w mojej głowie, głowa mi ciąży, zapadam się, widzę całkowitą ciemność więc zamykam oczy, nie mogę wydusić z siebie słowa ani poruszyć się. Zawsze chcę kogoś wołać lub zapukać w ścianę ale jestem zupełnioe nieruchoma!! Przeraża mnie to a potem jestem wymęczona i nie mogę spać. Najgorsze jest to ogłuszające ryczenie w głowie, wrażenie jakby mój mózg znalazł się w mikserze :/ Czy to właśnie ten paraliż? Miałam to wczoraj 3 razy pod rząd i zdarza się tylko gdy zasypiam na wznak.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od września zdarzyło mi się już pare razy drętwienie rąk podczas snu. Jest to zawsze jedna ręka: lewa. Nie wiem wogóle jak do tego dochodzi i co to oznacza. Nie przygniatam tej ręki, nic się z nią nie dzieje, leży sobie swobodnie. Chyba że podczas snu, ale raczej nie. Dziś obudziłam się w nocy bardzo przerazona. Moja cała ręka [lewa] od samego ramienia była zdrętwiała. Musiałam prawą ręką ją podnieść bo leżała gdzieś z boku i oczywiście była zupełnie zdrętwiała, jak flak. dopiero jak zaczęłam masować stopniowo zaczynała dochodzić krew i po 5 minutach mogłam ruszać już palcami. A wcześniej okropny ból i kompletny "flak". Prosze powiedzcie mi jak ktoś wie co z tym zrobić. Mam zamiar iść do lekarza, ale dopiero w pon. bede mogła. :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość alathea

ja mam to samo - nie za czesto, to jest jak krzywo lezysz i jest gdzies ucisk

przerazajace uczucie, reka jak z gumy - lekarz jak najbardziej wskazany

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje początki z paraliżem sennym zaczęły się w dzieciństwie jeszcze nie świadomy tego nie wiedziałem co to jest budzę się i ruszyć się nie mogę ani złapać oddechu. Nikomu wtedy o tym nie mówiłem, miałem z 6 lat po jakimś czasie ustały i zaczęły się w wieku mniej więcej 13 lat na okres dojrzewania. Kiedyś widziałem program o tym i w końcu już bylem pewny ze to paraliż. Teraz mam 18 lat prawie i czasami zdarzają się paraliże nie traktuje to jako zmorę snu bardziej zabawę bo zaskakują mnie coraz bardziej:). Od duszności, widziane osoby, głosów przeróżnych(w tym glosy ludzi jakiś młotów udarowych, wiertarek wszystkiego pisków, syren), ciągniecie za nogi, unoszenie mnie w gore, przyciąganie do sufitu nawet ręka wyciągająca mnie z łóżka tego było tyle ze trudno by to wszystko opisać. Po taki czasie nauczyłem się jak można z tego szybko się obudzić wystarczy zamknąć oczy i się rozluźnić, bo czym bardziej chcemy się uwolnić bym bardziej uciska. Mi to pomaga i każdy paraliż jest dla mnie nowa przygoda.:_jezyk_oko:

 

 

To mój pierwszy post w tej sprawie. Sorry za składnie. Pozdrawiam:haha::haha::haha:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mnie też prześladował paraliż senny. U mnie objawiał się wtedy, gdy zasypiałam. Czułam wtedy jak unoszę się nad ciałem, jak powoli jakbym spływała z łóżka, czułam też ucisk na klatkę piersiową,n ie mogłam oddychać ani się poruszyć. Próbowałam otworzyć oczy ale nie potrafiłam, tak jakbym miała sklejone powieki. Słyszałam różne dźwięki, jakby wiertarka lub coś piszczącego. Zdarzało mi się to dość często tak średnio raz w tygodniu. Teraz od ponad 2lat nic mi się takiego nie przytrafiło. Czy ktoś mógłby wytłumaczyć dlaczego miałam to tylko przez jakiś czas i nagle jak palcem odjął wszystko zniknęło?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Także miałam paraliż senny, objawy podobne do tych opisywanych przez Was. Od kilku miesięcy już tego nie mam a tłumaczę to sobie tym, że zapewne było to spowodowane ciężkim okresem w moim życiu. Miałam poważne problemy i to chyba przez nadmierny stres, lęki. Tak mi się wydaje ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie również to nie było tak ze przez cały czas miałem paraliże. Czasami mijały miesiące i nic się nie działo. Niby wszystko OK i przyszły dni ze paraliże się zaczęły i przez 2 tyg noc w noc. :_yyyy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ja osobiście nie doświadczyłam paraliżu sennego. Miałam kolegę (o którym już pisałam) i On właśnie podzielił się ze mną informacją. Wyglądało to tak: Obudził się i nie mógł się ruszyć. Dusił się -(czuł uciska na klatkę piersiową),nie mógł nic powiedzieć. Czuł jakby ktoś koło niego był. Wyczuwał czyjąś obecność. Miał jakieś mroczki przed oczami (z tego co pamiętam) Po kilku minutach wszytko ustało. Zerwał się ,zapalił światło a tam niczego nie było.

 

Jeżeli chodzi o głosy... Miałam dwa takie przypadki. Jeden z nich to ten ,w którym byłam sama w domu. Miałam jakieś 10 lat. Siedziałam na komputerze aż nagle słyszałam przeraźliwe chrapanie (takie jakie mój tata wydaję) To dobiegało z dużego pokoju. Byłam trochę przerażona. Tata mówił ,że to mogło dochodzić od sąsiadów (mieszkamy w bloku) ale to nie jest możliwe. Takie głośne charchoty zza ściany. Drugi przypadek to ten ,który zdarzył się dosyć nie dawno. Jakieś 3 tygodnie temu może. Miałam kanarka już od dwóch lat (kupiliśmy go z tatą w ten dzień ,w którym słyszałam to chrapanie) Potem kanarek zdechł 28 października. Pamiętam ,że pewnego dnia poszłam do ubikacji i...Łukaszek (kanarek) zaczął śpiewać to znaczy słyszałam jego cichuteńki śpiew. potem przestał. Zaczęłam mówić: "Łukaszku śpiewaj ,śpiewaj" Po chwili znowu zaczął. Trwało to jakieś hy...Około 10 minut.

 

Nie powiedziałam jeszcze (co tez powinno być interesujące) ,że hy... Od pewnego czasu mam na prawdę spore problemy. Odszedł przyjaciel któremu ufałam bezgranicznie. Pierwszy raz otworzyłam się na kogoś. On odszedł. Płacze każdej nocy i (jakby druga moja osoba ,druga ja) Namawia mnie do tego ,ażebym zrobiła coś głupiego. Zraniła się i inne takie głupoty. Podczas tego czuję jakby jakiś mrok ,może czyjąś obecność. Płacze wtedy strasznie. Czuję jakby coś się do mnie zbliżało. Nie wiem. . . może to moja wyobraźnia tak pracuję.

Napiszę jeszcze ,że kiedyś byłam w domu o mojej cioci. Kilka dni wcześniej zmarł ojciec mojego wujka a dwa lata wcześniej matka jego. Kiedy tak siedzieliśmy (za mną była tylko komoda) poczułam jak by ktoś pociągnął mnie za kaptur od swetra. nie mocno ale tak bardzo delikatnie. Nie wiem co to było. . .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o te głosy (chrapanie) To wyda się dziwne ale było ono identyczne jak chrapanie mojego taty. Bardzo głośne ,wyraziste. Zanikło po jakichś 10 minutach. Z kapturem. . . na prawdę możesz mi wierzyć ,że nie było takiej możliwości żeby o coś zahaczyć. A wracając do kanarka to nie napisałam ,że mój tata miał takie samo przeżycie i mówił mi o nim dwa razy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałam dwa razy paraliż senny. Pamiętam to tak, że się niby obudziłam, obserwowałam otoczenie i po chwili nagle poczułam czyjąś obecność. Przerażona próbowałam się poruszyć, ale byłam kompletnie sparaliżowana. Dookoła przejmująca cisza, próbowałam się odezwać, krzyczeć do śpiącej obok siostry, ale głos mi zdusiło w gardle i nie wydawałam żadnego dźwięku. Trwało to jakąś minutę-dwie, ale ciągnęło się w nieskończoność. Po jakimś czasie w drzwiach sypialni zobaczyłam postać, ze świecącymi na czerwono oczami. ---> cios przerażania, pomyślałam "no to nieźle", ale spróbowałam się jakoś opanować. Nie wyszło specjalnie czy tez nic to nie dało, więc wróciłam do wołania siostry. Wołanie przerodziło się stopniowo w szept, równocześnie nagle mogłam poruszyć palcami i powoli czując mrowienie paraliż ustępował. Jak tylko poczułam, ze mogę - usiadłam. Nie zauważyłam żebym się "obudziła", wszystko było takie same jak podczas paraliżu, tylko drzwi były zamknięte i już na pewno nie spałam, pozaświecałam światła i długo, długo nie mogłam siebie namówić żeby iść spać ponownie.

Drugi raz był podobny, z tym, że zamiast tej postaci zobaczyłam mojego kota siedzącego na mnie, na kołdrze. Świeciły mu się oczy. Problem polega na tym, że nie mogło go tam być. Później usłyszałam, że zwierzęta mają ciała astralne i się śmieję, że kochana kicia odwiedziła mnie w nocy fundując lekki paraliż... To możliwe? Cóż, za drugim razem, nie miałam problemu żeby to powstrzymać. Kot znikł, gdy znikł paraliż.

Edytowane przez usapu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie zjawisko jest często bardzo niebezpieczne, ponieważ osoby gorzej znoszące stres zaczynają miec stany lękowe a co za tym idzie, podobne zjawiska mają miejsce częściej, czyli koło się zamyka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem 8 lat i wtedy śniło mi się że już się obudziłem i nagle nikogo nie ma w domu a ktoś wchodzi do drzwi i się ciesze że to ktoś z rodziny a to ktoś z nożem nie mogłem krzyczeć poprostu otwierałem buzie . obudziłem się serce waliło jak szalone i brat do mnie czemu sie tak dre. dziwne to

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm czytając te wasze posty stwierdzam że sporo osób ma taki sen. Ja również go miałam i to podobnie jak mój kolega (podobny termin). Co ciekawe większość takich osób śpi w swoim śnie lub siedzi, każda jest jakby sparaliżowana. To bardzo ciekawe zjawisko i to u ludzi w młodym wieku. Ja takie "coś" przeżyłam jak miałam jakieś 13 lat. Dokładnej daty nie pamiętam ; p To było tak: Tak jak codziennie położyłam się spać koło 3 w nocy (bo o tej porze zazwyczaj pojawiają się sny) poczułam (we śnie - czyli naprawde nie) jak coś mnie atakuje, z zaskoczenia z powietrza, wiruje wokół mnie, szarpie! Byłam przerażona! Chciałam krzyczeć, ale nie mogłam wydobyć z siebie głosu. Wszytko działo się tak szybko, byłam w szoku, nie mogłam nic zrobić. Obudziłam się 2 razy raz w śnie a raz naprawdę. Gdy obudziłam się naprawdę wyskoczyłam z łóżka, uderzyłam się o szafę z dość mocnym hukiem, szukałam wokół siebie czegoś co mnie zaatakowało. Nic jednak nie było... bałam się wrócić do łóżka bojąc się że to coś znów mnie zaatakuje. Wróciłam i spałam dalej jak gdyby nigdy nic. Rano pytając się rodziców czy coś słyszeli - odpowiedzieli że przecząco. Byłam zaskoczona bo wyrżnęłam się dość mocno by obudzić tym resztę domowników. Reszta jednak nic nie słyszała.

Cóż dziwne zjawisko, ale sporo osób ma takie "sny". Pozdrawiam ; *

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często kiedy śpię budzi mnie dźwięk mojego imienia wypowiedziany jakby tuż nad moim uchem (głosem któreko nie potrafie rozpoznać).

Otwieram wtedy oczy ale nikogo niema.

Czasami mam też tak, że kiedy śpię budzi mnie głos, często całe zdanie, wypowiedziane przez kogoś z rodziny z domowników , jakby stali nademną i mówili. ale przecież jest środek nocy i wszyscy śpią. Sen w danym czasie mam zupełnie inny więc nie może mi się śnic rozmowa z nimi ani nic podobnego..

co o tym sadzicie? czy to normalne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witajcie, czy macie tak że we śnie czujecie ból? Na przykład jeżeli ktoś was uderzy, spadniecie albo zranicie się? Bo ja właśnie tak mam i zastanawiam się czy to nie jest trochę nienormalne. Dla mnie jest to dośc nieprzyjemne wrażenie, kiedyś w jednym śnie ktoś przebił mnie szablą i ból był tak realny, że kiedy się obudziłam jeszcze go czułam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość SooYoung

takie odczucia, bardzo realne, ból, ucisk to objaw reakcji naszego sytemu nerwowego,

mogą to być skurcze mięśni lub ucisk na nerw,

z tym poczuciem głodu to fakt, jak jesteś na diecie to we śnie odreagowujesz i często najadasz się na maksa ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odczuwanie bólu fizycznego we śnie często odzwierciedla cierpienie w sferze emocji - kiedy np, we śnie ktoś Cię zranił i odczuwasz ból - to może być odzwierciedleniem analogicznej sytuacji w rzeczywistości, kłótni w której ktoś powie Ci coś przykrego.

Zdarza nam się też przeżywać na jawie bolesne upadki - jakieś porażki ukazujące się następnie we śnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość SooYoung

z tej strony na to nie patrzyłam ale faktycznie tak może być, podoba mi się też takie wyjaśnienie :)

często tak mam że po kłótni, kiedy ktoś mnie "zrani słowem", to we śnie odczuwam ból,

ale głównie stawiałam na czynniki fizyczne, że byłam w dużym strasie, że mięśnie miałam napięte to we śnie ciało odreagowało

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, czy macie tak że we śnie czujecie ból? Na przykład jeżeli ktoś was uderzy, spadniecie albo zranicie się? Bo ja właśnie tak mam i zastanawiam się czy to nie jest trochę nienormalne. Dla mnie jest to dośc nieprzyjemne wrażenie, kiedyś w jednym śnie ktoś przebił mnie szablą i ból był tak realny, że kiedy się obudziłam jeszcze go czułam.

 

Spokojnie nie jest to nienormalne :)

Jest to spowodowane tym co czym pisała Sephira.

Ja mam często tak że budząc się rano jestem cała zapłakana :)

Ale tłumaczę to sobie tym że niektóre moje sny wywołują we mnie wiele wrażeń, które przekładają się na procesy mojego organizmu wywołując "wyrzucenie" z siebie nadmiaru emocji...

Jeśli jest jakaś inna przyczyna takiego zachowania organizmu to piszcie proszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałam kiedyś sen, gdzie walczyłam z jakimiś rycerzami (?) :D

Nagle poczułam jak jeden z nich stoi z tyłu i wbił mi miecz w kręgosłup :o ... okropne uczucie czułam dosłownie jak wolno przebija się ostrze przez moje kręgi -_-

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm miałam tak, że mnie ktoś wołał po imieniu, a ostatnio już za każdym razem, gdy się budzę - wychodzę jakby ze snu, zawsze wokół mnie jest nie czyjś głos, ale piosenka, melodia, recytacja też była, orkiestra, melodyjka. Mam sny z podkładem muzycznym :-) Uświadomiłam to sobie jednak całkiem niedawno, gdy wchodząc już do łazienki nuciłam piosenkę i okazało się, że była ona ze mną wprost z mojego snu. Slyszałam kiedyś o takim zjawisku - że niektóre dźwięki z zewnątrz, zwykle ledwo zauważalne na codzień, bądż prawdziwie głośne mogą przedostawać się do naszego snu, ale zostają przez nas zmodyfikowane. I tak np. dźwięk chrapiącego mężczyzny może się przeistoczyć w ryk potwora, a krople deszczu uderzające o szybę w rytmiczną perskusję akompaniującą orkiestrze rozrywkowej. Co do Twojego pytania: 1. albo faktycznie ktoś Cię woła, jakiś anioł stróż, 2. albo jakiś niesłysalny dźwięk w twoim pokoju modyfikuje się w Twojej głowie. Czy budzisz się zawsze o tej samej porze, czy jest to pobudka poranna, gdy musisz już wstać, czy różnie to bywa, czy zasypiasz z wlączonym telewizorem, radiem, czy słychać u Was przez ścianę sąsiadów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm... Różnie to bywa.. czasem budzę się w środku nocy czasami rano.., nigdy nie zasypiam przy włączonym telewizorze czy radiu bo po prostu nie potrafię w ten sposób zasnąć..

co do melodii.. mam to samo! bardzo często budzę się z jakąś piosenką na ustach, czasami mam nawet wrażenie, że całą noc nuciłam ją przez sen..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aha... sąsiadów nie słychać bo mieszkam w domku jednorodzinnym.. jedyne co słychać w nocy dźwięki wydawane przez ogrzewanie (stare rury w ścianach itp.) ale do tych dźwięków jestem już przyzwyczajona..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otoż spalam...i nagle o północy zerwalam sie...moj chlopak mowil ze zadzwonil wlasnie domofon...bylam jakby w szoku, jakas znerwicowana...czulam w sobie bardzo duzo sily...jakby jakas energia we mnie tkwila...szybki puls, krotki oddech, krzyczalam...szczęka mocno zaciśnięta...jakby jakas sila mnie ogarnela...mialam otwarte oczy, niewiedzialam gdzie jestem, slyszlam tylko glos chlopaka jak mowil jestem przy tobie, juz ok. Ale nie moglam sie uspokoic...po chwili wybuchlam placzem....balam sie zasnac...nie moglam dojsc do siebie. Nie snilo mi sie nic, przynajmniej nie pamietam, nie ogladalam horrorow, ani nie mam sie czym denerwowac. Dzis boje sie jak cokolwiek puknie, stuknie, odlaczylam domofon, boje sie spac....nie chce byc sama, ogladam sie za siebie, i staram sie o tym nie myslec bo jak mi sie to przypomnij to ogarnia mnie wielki strach, nigdy wczesniej mi sie to nie przytrafilo....i co wy na to?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm..

Okropne uczucie... Od pewnego czasu taki paraliż zaczął się pojawiać. Pierwszy raz zdarzyło się to bodaj 2 miesiące temu. Obudziłam się i otworzyłam oczy. Chciałam wstać i pójść do kuchni po szklankę wody, bo zaschło mi w gardle, ale nie mogłam nic poradzić na obezwładniające uczucie,wprost przykuwające do łóżka. Przestraszyłam się, ale nie w ten sposób, jak to niektórzy opisują: "Boże, coś mnie trzyma!". Po prostu nie mogłam się poruszyć. I to mnie przeraziło. Nie przyszło mi do głowy nic paranormalnego, po prostu jakiś fizyczny defekt i tyle. Ciało odmawiało posłuszeństwa, spazmatycznie nabierałam powietrza. Czułam, że nie wytrzymam i zaraz zabraknie mi tlenu.

Tak samo gwałtownie, jak się pojawiło - dziwne uczucie zniknęło. Wstałam, poszłam napić się wody i wróciłam do łóżka.

Miałam coś podobnego drugi raz lecz wtedy po prostu ani drgnęłam. z oddychaniem nie było większego problemu.

Dziś w nocy jednak trochę się przestraszyłam.

Niektórzy z Was moze wiedzą, jak to jest, gdy się przysypia, a jednak różne rzeczy docierają nadal do umysłu.. Coś z pogranicza zwykłej świadomości i snu. Otóż śniło mi się, że stoję na chodach w korytarzu i kręci mi się w głowie. Zrobiło mi się strasznie słabo. Wiedziałam, że za chwilę upadnę więc wzywałam pomocy, a raczej próbowałam to zrobic, bo dzwięk nie wydobywał się z ust.

Jednocześnie (na jawie) czułam, że kołdra, pod którą leżę, zaczyna się ze mnie leciutko osuwać. Bardzo, bardzo delikatnie, jak gdyby ktoś ją chwycił bardzo ostrożnie i nie chciał mnie zbudzić... Coś w tym stylu. Wtedy otworzyłam oczy i próbowałam się obrócić, aby sprawdzić, co jest grane. No i nie mogłam. Znów brak oddechu i to samo uczucie, takie, jakbym nie miała kości, dosłownie. Nic nie mogłam zrobić. I znowu wszystko minęło momentalnie.

Dopoki nie czytałam tych wszytkich wymysłów o "Zmorach", nie było źle. ale wierzę w duchy i inne takie i pytam samą siebie: to paraliż senny, czy coś innego? Tym razem nie usnęłam tak łatwo ;/

Właściwie, gdyby nie pewna znajoma kobieta, z którą o tym rozmawiałam i tez ma takie "dolegliwości", nigdy nie szperałabym w necie w poszukiwaniu paraliżu czy "Dusiołków" (swoją drogą - urocza nazwa). :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mi się zdarzyło takie coś dwa razy :(

raz poprostu się obudziłam nie mogłam się ruszyć ani nic powiedzieć, zaczeły mi lecieć łzy a ja dalej bez ruchu, zrobiło mi się zimno ... potem jakbym straciła przytomność i mogłam się później ruszać... cykora miałam niezłego :(

Drugim razem przebudziłam się w nocy z potrzebą modlitwy (rzadko się modliłam wtedy) gdy zaczęłam nie mogłam się poruszyć ani krzyczeć o pomoc... Dostałam halucynacji bo coś do mnie mówiło w jakimś języku i tak demonicznie :( nawet płakać nie mogłam ... zrobiło się ciemno, serce zaczęło mi spowalniać aż na paranaście sekund przestało bić, zaczęłam sie dusić w końcu siłą zaczęłam się modlić i mnie puściło... Bałam się jak nie wiem co :( naprawdę współczuję każdemu takiego paraliżu :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie sie zdarzylo raz- bylam u babci z tatą, i oni obydwoje wyszli. poniewaz to bylo dzien po powrocie do polski to cierpialam na "jet lag" (zmiane strefy czasowej), wiec polozylam sie na kanpie i przysnelam. i w pewnym momencie poczulam, ze ktos siada mi przy nogach, na kocu... otworzylam oczy i nic nie bylo, ale nie moglam sie ruszyc a ciezar dalej czulam. probowalam nie zasnac, bo sie balam, ale oczy mi sie zamykaly, nie mialam zadnej kontroli nad tym, a ruszyc sie nie moglam :( malo przyjemne, szczegolnie, ze tam zmarlo wiele osob...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczęłam czytać Wasze historie, ale po 4 poddałam się. Im więcej się o tym myśli tym większa szansa na coś takiego, a u mnie to gwarantowany zawał bedzie ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wow.. ile tu postów na ten temat. Przyznam się że przeczytałam kilkanaście z przodu.. i kilkanaście od końca. A najbardziej ciekawa byłam jakie macie sposoby na radzenie sobie z tym ?

Mogę tylko podpowiedzieć jak ja to robię. Mam te szczęście, że w łóżku sypiam z moim mężczyzną i kiedy to się dzieje to właśnie on mnie wybudza, ja mu daję tylko znak.

Podczas tego braku kontaktu z ciałem skupiam się na jednej części mojego ciała, przeważnie na ręce i zmuszam ją do poruszenia się.. po chwili mi się to udaje, i szturcham nią ukochanego. Mi się oczywiście wydaje, że go uderzam ze wszystkich sił, ale tak naprawdę są to bardzo delikatne postukiwania, jak mi później mówi. No i całe szczęście jest on już na te lekkie postukiwania wyczulony. Nie było jeszcze takiej sytuacji by on nie potrafił mnie z tego wybudzić.

 

A co do glosów.. wiele nie pomogę. Próbowałam raz z takim głosem rozmawiać.. ale to się nie skończyło dobrze, więc więcej nie próbuję. Strach i ignorowanie mnie zadowala.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie wiem, co z tymi głosami, u mnie na szczescie nic takiego nie wystąpiło.

Ale odkąd ostatnio pisałam na forum, znowu przytrafily mi sie paraliże;/ NIestety.

Jeden raz dosłownie na kilka sekund mnie obezwładniło i nie mogłam oddychać. obok mnie spała kuzynka, które przyjechała w odwiedziny, ale nic nie zauważyła. Ale nic to.

Wczoraj było dziwnie. W nocy przebudziłam sie i nie mogłam sie ruszyc, czułam, że coś mnie trzyma. Mocno. Generalnie czułam nacisk, dotyk jakby skóry, czy coś... Próbowałam się szarpać, ale nic to nie dało. Nie bałam się, ale chciałam sie pozbyc tego dziwnego uczucia..

Wierzcie lub nie, udało mi się to coś ugryźć xD Brzmi to głupio, nikomu nie mowiłam o ym, bo mnie wezmą za swiruskę. xD

No i pusciło i nagle patrze, a moje zęby spoczywają na moim własnym przedramieniu :| xD

O co kaman? nie wiem. Może mi się coś przysniło i umysł chciał wstać, ale za wolno zareagowałam.. ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam,

cieszy mnie to że jednak nie oszalałam, bo już myślałam że coś ze mną nie tak.

u mnie paraliż zaczął się od medytacji. Moje ostatnie dwa podejścia kończyły się właśnie paraliżem przez co zaniechałam już tej praktyki.

paraliż nawiedza mnie ostatnio bardzo często i to kilkakrotnie w nocy. tak jak u większości z Was sztywnieje, nie potrafię otworzyć oczów i krzyczeć tzn. słyszę jak krzyczę ale wiem, że mój dźwięk nie wydobywa się ze mnie. niektórym z Was pomaga modlitwa, u mnie o zgrozo gdy się modle jest jeszcze gorzej. raz podczas tego stanu, gdy zaczęłam się modlić w mojej głowie pojawił się okropny, głośny dźwięk dopiero gdy przestałam się modlić ustał. dodam, że jestem osobą wierzącą, ale nie jestem jakimś praktykującym katolikiem (choć wątpię w to, że moje niechodzenie do kościoła i wyznawanie grzechów jakiemuś człekowi jest niemiłe Bogu), dodatkowo nie prowadzę się zbyt dobrze, to znaczy nie krzywdzę nikogo, tylko bardziej krzywdzę siebie. Pisze o tym, bo często miałam myśli że coś mnie próbuje opętać, bo super dobrym człowiekiem to ja nie jestem.

Ciekawym przeżyciem podczas paraliżu było to, że ktoś chwycił mnie za rękę, ja nie wiedzieć czemu, chyba odruchowo (i o dziwo dlaczego się dało, skoro byłam sztywna) odcisnęłam ten uścisk, owe coś głaskało mnie po głowie i coś do mnie mówiło, ale nie potrafiłam go zrozumieć. jak już udało mi się wyjść z tego paraliżu to coś zniknęło.

Mam nadzieję, że to tylko moja chory umysł. Tylko, że czuje że jeszcze kilka takich nocy, a oszaleje.

Mógłby się wypowiedzieć na ten temat ktoś bardziej doświadczony i dokładniej wyjaśnić to zjawisko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a i jeszcze jedno, czy któremuś/którejś z Was przyszedł do głowy pomysł ażeby się z ta bardzo towarzyską zjawą porozumieć? wiem, śmiesznie to brzmi :). ja od dawno mam na to ochotę, ale gdy to przychodzi jestem tak wystraszona, że nie w głowie mi pogawędki. poza tym nie wiem czy to coś jest dobre czy złe, w sumie nigdy mi nic złego nie zrobiło, nie dusiło tak jak niektórych z Was, a głaskanie po głowie czy trzymanie za rękę raczej nie jest jakoś szczególnie negatywne ;),ale jeżeli jest to złe nie mam ochoty z tym gadać. zresztą, małe jest prawdopodobieństwo że owa zmora istnieje, raczej bym obstawiała że to wymysł naszego figlarnego umysłu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wymysł, nie wymysł... nie wydaje mi się, aby rozmowa mogła pomóc.. Te paraliże chyba mają aspekt całkowicie fizyczny, ewentualnie są następstwem koszmarów, czy cuś..

Ja tam przechodzę nad tym do porządku dziennego. Jeżeli nas to nie uszkadza, to po prostu olać i tyle. Chociaz niektórzy piszą, że to na psyche im siada...

Ja przynajmniej nie słyszę żadnych głosów wiec nie jest to dla mnie tak uciążliwe..

Nie wiem, nie wiem co mozna z tym zrobic. ;/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam,

cieszy mnie to że jednak nie oszalałam, bo już myślałam że coś ze mną nie tak.

u mnie paraliż zaczął się od medytacji. Moje ostatnie dwa podejścia kończyły się właśnie paraliżem przez co zaniechałam już tej praktyki.

paraliż nawiedza mnie ostatnio bardzo często i to kilkakrotnie w nocy. tak jak u większości z Was sztywnieje, nie potrafię otworzyć oczów i krzyczeć tzn. słyszę jak krzyczę ale wiem, że mój dźwięk nie wydobywa się ze mnie. niektórym z Was pomaga modlitwa, u mnie o zgrozo gdy się modle jest jeszcze gorzej. raz podczas tego stanu, gdy zaczęłam się modlić w mojej głowie pojawił się okropny, głośny dźwięk dopiero gdy przestałam się modlić ustał. dodam, że jestem osobą wierzącą, ale nie jestem jakimś praktykującym katolikiem (choć wątpię w to, że moje niechodzenie do kościoła i wyznawanie grzechów jakiemuś człekowi jest niemiłe Bogu), dodatkowo nie prowadzę się zbyt dobrze, to znaczy nie krzywdzę nikogo, tylko bardziej krzywdzę siebie. Pisze o tym, bo często miałam myśli że coś mnie próbuje opętać, bo super dobrym człowiekiem to ja nie jestem.

Ciekawym przeżyciem podczas paraliżu było to, że ktoś chwycił mnie za rękę, ja nie wiedzieć czemu, chyba odruchowo (i o dziwo dlaczego się dało, skoro byłam sztywna) odcisnęłam ten uścisk, owe coś głaskało mnie po głowie i coś do mnie mówiło, ale nie potrafiłam go zrozumieć. jak już udało mi się wyjść z tego paraliżu to coś zniknęło.

Mam nadzieję, że to tylko moja chory umysł. Tylko, że czuje że jeszcze kilka takich nocy, a oszaleje.

Mógłby się wypowiedzieć na ten temat ktoś bardziej doświadczony i dokładniej wyjaśnić to zjawisko.

 

wiesz mi też od razu ta modlitwa nie pomogła i było gorzej ale jeszcze bardziej się starałam :) tu na forum czytałam o "zmorze" o ludziach którzy opuszczają ciało i nachodzą ludzi w złych intencjach :( mam nadzieję że to jednak aspekt czysto fizyczny a nie duchowy :) bo idzie zwariować :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co robić, poprzedniej nocy PIERWSZY RAZ zdarzyło mi sie coś takiego. Późno w nocy, tak naprawde w pół snie wyprostowana z rekoma do tylu lezalam i nagle cos 'usiadlo' mi na klatce piersiowej, a konkretniej przycisnelo mnie jakby az nie moglam oddychac, nie moglam sie ruszyc, ani nawet krzyknąć.. Słyszalam przy tym głos mojej babci ktora zmarla pod koniec listopada ubiegłego roku, nie wiem co mowila bo nie moge sobie przypomniec.. Nie wiem co to jest, co mam robic i boje sie usnac. Pomożecie?

Edytowane przez lesminka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mafciek

Nie wiem czy wierzysz w takie rzeczy ale jako ezoteryk powiem Ci, że nie była top twoja babcia ale raczej Zmora. Jest to rodzaj demona zsyłającego na swoje ofiary paraliż a następnie duszącego ich poprzez uklęknięcie na ich klatce piersiowej. Polecam tematy --->http://www.ezoforum.pl/demonologia/18009-zmora.html oraz --->http://www.ezoforum.pl/ogolnie-o-snie-i-snieniu/3070-parali-senny.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja też miałąm paraliż senny .. brrr okrótne uczucie ... miałam 2 razy (raz sen ze mnie dusi były chłopaK a za drugim razem dusiłam się bo szalik miałam za ciasno zawiązany. Z moich obserwacji i tego co sie naczytałam swego czasu wynika ze paraliz moze wystepować gdy sie nieregularnie sypia co u mnie jest czeste bo pracuje rowniez na nocki w bardzo rozregulowanym systemie :(

ps. nie ma co sie przejmowac, pisza ze to sie zdarza i ma to prawie 80 % ludzi conajmniej raz w zyciu. A za drugim razem to juz sie wie ze to tylko sen i juz nie jest tak strasznie. Buziaki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość madziaCara

Jejku co za " Zmora" to jest paranoja wyobraźnia senna ...

Człowiek sam potrafi kontrolować swymi odczuciami wystarczy ze pomyślałaś że masz coś na klatce i tak też twój mózg to odczul i wysłał sygnał abyś to właśnie czuła ...

Nie ma się czym przejmować , myślę że powinnaś przestać o tym myśleć tak jak kiedyś ja :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mafciek
Jejku co za " Zmora" to jest paranoja wyobraźnia senna ...

To jest forum ezoteryczne a ja pisze co wiem, napisałem albo albo. Niech każdy robi jak woli, niektórzy wolą jako wytłumaczenie paraliż senny a niektórzy Zmorę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość madziaCara

Przepraszam ale ja podchodzę do tego z punktu psychiatrii i psychologii, rozumie ze to forum służy różnym dziwnym rzeczom, ale cz mi wiemy tak naprawdę że one istnieją ?? Osobiście trafiłam na tę stronę przez dziwny przypadek , a teraz jestem na nim tylko dlatego że pewien chłopak napisał do mnie o dość poważnym problemie i to nie ma nic wspólnego z ezoteryką. Dużo ludzi ma coś takiego jak dziewczyna o tym pisze . Czyli że co , każdego z nas nawiedzają senne "zmory" ????

 

Lubie poczytać czasami o czym ludzie śnią, ale to wiąże się z mym wykształceniem, pracą i zainteresowaniem . Mafciek, szanuje twe zainteresowania i to co robisz :), każdy ma prawo do tego :) i również każdy ma prawo do tego aby wypowiadać tu swe myśli i odczucia :) ja myślę tak a ty myślisz inaczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość madziaCara

Pośród ciemności nocy budzisz się nagle z uczuciem zła, które Cię otacza, nie możesz oddychać a Twoja klatka piersiowa robi się ciężka - ktoś lub coś ją uciska, ktoś próbuje Cię dusić. Ku Twojemu przerażeniu nie możesz się poruszyć ani wydać z siebie żadnego dźwięku. Słyszysz głosy i widzisz dziwne postaci, zagadkowe figury poruszające się w okolicach łóżka... Czy to demony? Duchy? Nie, to po prostu doświadczenie Sennego Paraliżu.

 

Senny Paraliż (SP) jest medycznym uwarunkowaniem i zwykle określa się go jako zaburzenia snu. Objawy mogą czasem obejmować kompletny lub częściowy paraliż ramion, nóg i górnego tułowia. Senny Paraliż występuje prawie zawsze w momencie zasypiania lub wybudzania ze snu. Do najbardziej niezwykłych objawów SP zaliczyć można halucynacje wizualne i dźwiękowe często powodujące ekstremalne przerażenie i panikę. W przypadkach takich błędnie sądzić można, że zostało się odwiedzonym przez obce istoty lub złe moce.

 

Badania SP pokazują, że jest on połączony z fazą snu - REM (szybkich ruchów gałek ocznych). Gdy podczas snu śnimy, ciało nie realizuje doświadczeń i działań podejmowanych podczas snu z prostej przyczyny - aby w nocy nie wyrządzić sobie lub komuś krzywdy. Mózg wyłącza mięśnie i rozluźnia je co zasadniczo przypomina stan paraliżu.

 

SP występuje w momencie kiedy umysł budzi się choć wciąż znajduje się w stanie REM a ciało jest zrelaksowane i rozluźnione. Doświadczenie to powoduje uczucie paraliżu i doświadczenie niemocy do działania czy wydawania z siebie dźwięków. Wciąż znajdujemy się pomiędzy snem a jawą i często obrazy senne odgrywane są przed naszymi oczyma choć te są już otwarte. Normalną reakcją na SP jest uczucie paniki i przerażenia - gdy wokół naszego mózgu jak mgła rozgrywają się senne obrazy, my chcemy się obudzić ale to niemożliwe.

 

Niedawne badania pokazują, że 25-30% populacji cierpiało kiedykolwiek na jakąś formę Sennego Paraliżu. 95% z pośród tych osób odebrało SP jako doświadczenie przerażające. Można powiedzieć, że SP jest dziedziczne, tzn. jeśli Twoi rodzice doświadczali takich stanów to z pewnością i ty ich doświadczyłeś lub dopiero doświadczysz. Ludzie często czują, że z powodu paraliżu sennego doświadczyli zjawiska paranormalnego - choć wytłumaczenie jest znacznie prostsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mafciek

Ja wierzę, że obok nauki może być coś jeszcze. To, iż istnieje psychologiczne wyjaśnienie tego zjawiska nie zaprzecza istnieniu Zmór, te dwa zjawiska mogą współistnieć obok siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy podczas snu można odnieść obrażenia? Chodzi mi np o nienaturalne zadrapania, siniaki.

 

U mnie pojawia się to dosyć często i jestem ciekaw od czego jest to zależne, i czy da się to jakoś powstrzymać?

Wspomnę przy okazji, że zadrapań sam nie mogłem sobie zrobić. Są to zazwyczaj 3-4 długie kreski o cienkich odległościach.

Dodam, że nie mam w pobliżu żadnych ostrych przedmiotów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy to był paraliż senny, ale wydaje mi się, że tak.

Ponad rok temu miałam tak, że ucięłam sobie drzemkę po południu. Telefon jak zwykle miałam pod poduszką. I nie pamiętam czy miał mnie budzik obudzić czy chłopak dzwoniąc do mnie. A wówczas w pokoju obok mama przyjmowała gościa - moją ciocię. I jakoś tak było, że mi ten telefon zaczął dzwonić i chciała odebrać ale się nie dało. Tzn. nie mogłam się ruszyć. Aczkolwiek miałam świadomość tego co się ze mną dzieje. Słyszałam jak za drzwiami mama z ciocią rozmawiają. Leżałam bez ruchu, chciałam podnieść rękę, ale się nie dało, tak jakby była do łóżka przytwierdzona czymś, a później chciałam krzyknąć "mama" ale nie było tego krzyku słychać. I wówczas też bardzo szybko mi serce biło. Pierwsza moja myśl była taka, że umieram. I od razu zebrało mi się na płacz, że umrę i się z nikim nie pożegnam i takie tam ;P

Edytowane przez Lilly91
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam jestem tu nowy i odrazu mam pytanie .

Sporadycznie odczuwam strasznie dziwne uczucie podczas zasypiania .. mianowicie leże już w łózku .. i nagle czuje coś dziwnego ( tak jakby wszystko sie tak oddalało.. ze ma wrażenie jak by było nieco dalej i na dodatek mam wrażenie ze moje ruchy wgl wszystko dzieje się stasznie szybko .. np. macham ręką i wydaje mi sie jak bym sie strasznie w tym śpieszył.. wgl wszystkie dźwięki są wyostrzone.. ) .. zawsze wtedy wstaje .. włączam TV robie herbate i po jakims czasie to przechodzi...

 

Ktoś spotkał sie z podobnym problemem ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja doświadczyłam paraliżu sennego wczoraj. Dość długo spałam po południu, wieczorem gdy się położyłam długo nie mogłam usnąć. W pewnym momencie poczułam dreszcz przebiegający mi po plecach, bardzo dziwny, że aż się chciałam zerwać, ale gdy spróbowałam nie mogłam się ruszyć. Obok leżał mój chłopak, chciałam krzyknąć, żeby mi pomógł a nie mogłam, gry spróbowałam ruszyć ręką, żeby go szturchnąć po całym ciele zaczęły mi jakby chodzić mrówki, wszystko mi mrowiało i usłyszałam straszny hałas, jakby prądu, jakbym stała pod słupem telegraficznym. Nie widziałam żadnych twarzy, ani nie miałam żadnych majaków, ale to mrowienie, ten dźwięk i to że nie mogłam sie ruszyć ani nic powiedzieć były naprawde przerażające. Po kilku sekundach wszystko przeszło, usiadłam na łożku i czułam sie całkowicie normalnie jakby nic się nie stało hehe. Ciekawe doznanie, ale nie chciałabym tak mieć jeszcze raz, mam nadzieje, że to tylko tak jednorazowo :P.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja doświadczam tego zjawiska coraz częściej kiedyś był to jeden przypadek wiele lat nic.Następny u dziewczyny zdrzemnąłem się i proszę znowu,i znowu kilka lat nic.Ostatnio miałem to dwa razy parę dni temu i około 2 miesięcy temu.

Ostatni był bardzo dziwny leżałem sobie na łóżku wiedziałem co się dzieje więc czekałem aż mnie to puści, nagle ktoś zaczął walić w drzwi wejściowe do domu.Czułem wielki niepokój osoba waląca w drzwi była w niebezpieczeństwie(tak to odczułem).Nagle krzyk "OBUDŹ SIĘ !!! PROSZĘ OBUDŹ SIĘ !!!!" (kobiecy głos)W momencie tych wrzasków i walenia do drzwi próbowałem wstać aż w końcu ruszyłem ręką, to tak jakbym miał przywiązany bardzo ciężki głaz do ręki, nagle skok adrenaliny przypływ siły i wyrwanie ze snu.Pierwsze co zrobiłem po przebudzeniu to oczywiście drzwi.Po otwarciu ich nie było nikogo na ulicy sąsiedzi każdy zachowywał się normalnie jak gdyby nigdy nic. Nikogo nie pytałem czy coś widzieli bądź słyszeli, uznałem to za psikus mojej wyobraźni podczas tego stanu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej,

 

Nie wiem czy dobrze Cię zrozumiałam, ale ja czasem mam takie uczucie że wszystko co robię, robię w pośpiechu, chociaż wcale tak nie jest, że wszystkie moje gesty, ruchy są jakieś nerwowe i szybkie. Niekoniecznie wiąże się to u mnie z zasypianiem dlatego nie wiem czy Ty odczuwasz to samo. W każdym razie okazało się, że mam nadciśnienie, za szybki puls i to prawdopodobnie przez to. Teraz śmieje się, że jestem na jakimś speedzie, czy innym dopalaczu:)

Zaobserwuj również, czy nie dzieje się tak, chwilę krótszą, czy dłuższa (nawet kilka dni) po jakimś większym stresie. I zmierz sobie ciśnienie, gdy Ci się znów to przytrafi.

 

Pzdr,

Lilcia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie miałem takiego uczucia,al ez tego co piszą forumowicze to może miec zwiazek ze zdrowiem. Czy chorujesz na coś albo wykonywałes ostatnio jakieś badania?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam.Jestem tu nowa ale wypowiem sie, bo dosc czesto mam takie cos jak paraliz.Mam to od chyba 15 roku zyciaTeraz juz troszke rzadziej ale jednak jest dalej:leze i wiem ze nie spie czuje ze cos sie do mnie zbliza ale niestety nie moge sie ruszyc krzycze glosno ale nikt mnie nie slyszy.Nauczylam sie nad tym panowac,Ze wszystkich sil probuje sie z tego wyzwolic i mowie sobie dam rade i to mija.Bylam nawet z tym kiedys u ksiedza to mi powiedzial ze takie cos nie istnieje i mnie jawnie zbyl.Kiedys nawet myslalam ze mnie ktos nawiedza bo moze potrzebuje mojej pomocy lub czegos innego.Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj w nocy dzialo sie ze mna cos dziwnego, objawy

 

- sen na jawie - a moze ja w cale nie spalam

- drgawki

- glosne piszczenie w uszach

- krzyk mamy i taty ze cos sie dla brata stalo

- ogolny paraliz ciala

- skrecalam sie na lozku z bolu serca i pluc

 

czulam jak to sie dzieje wszystko i nie moglam z tego snu wyjsc tak jak to zazwyczaj ze zlego snu sie wychodzi, po za tym jak juz powoli zaczelo mi wszystko odchodzic piszczenie w uszach robilo sie coraz slabsze i wolniejsze, spojrzalam sie na zegarek bylo 34 po polnocy lezalam tak samo jak i zasnelam po 22 po czym ponownie zasnelam.

 

Co to za glupota mnie naszla ?:co_jest_na:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witajcie,

Wlasnie doswiadczylam czegos w rodzaju paralizu sennego i chcialam o tym napisac a jednoczesnie zrozumiec co to wlasciwie bylo?Sadze ze wczesniej powinnam wspomniec ze dzisiejszego dnia ktos swoim zachowaniem doprowadzil mnie do smutku a ja zwykle pozniej mam bol glowy.Tak wiec polozylam sie troche wczesniej spac bo staram sie w ten sposob pozbyc bolu zamiast faszerowac sie tabletka.Kolejnego dnia kiedy sie budze juz go raczej nie ma. Dzisiejszego wieczora nie moglam dlugo zasnac.Obrazy rozne przelatywaly mi przez,, glowe,,myslalam tez o sytuacji z osoba z ktora nastapilo nieporozumienie.W koncu zaczelam czuc ze zasypiam.lezalam na brzuchu,twarz wtulona w poduszke.Pojawil sie sen ze ide ulica.Zrobilo sie ciemno i zdalam sobie sprawe ze jest troszke niebepiecznie jak na samotna pania ,,spacerujaca,, po ciemku. W momencie gdy zdalam sobie sprawe z niebezpieczenstwa uslyszalam czyjes kroki przede mna.Przebieglam na druga strone bo wiedzialam ze tam jest przystanek autobusowy i slyszalam ze autobus wlasnie nadjezdza tylko jest jeszcze dosc sporo za mna wiec to ,,zlo ,,moze mnie zdazyc dopasc.W tej chwili cos mnie zlapalo pod rece i przyczepilo sie do mojej glowy.Nie moglam sie kompletnie ruszyc.Mimo iz to nie byl gleboki sen i bylam swiadoma tego za nic nie moglam zmienic pozycji.Bylam trzymana przez to cos.Zaczelam w myslach na jawie i w snie przeklinac do tego czegos.Fu.. off,zostaw mnie w spokoju,won,pokaz mi swoja twarz,kim jestes tchorzu,trzymasz mnie w swoim uscisku a nie pokazesz sie kim jestes.Zaczelam myslec o Bogu ze jest ze mna i mi pomoze odczepic to co sie do mnie przylepilo.Znowu zaczelam przeklinac w myslach f.. off.W koncu zebralam wszystkie swoje sily i sie wyrwalam temu czemus(tak jak sie podrywa cos szybciutko z wieszaka)i przewrocilam sie na plecy no i odrazu zabralam sie do opisania tego doswiadczenia tutaj.Obecnie sie zastanawiam czy przykre doswiadczenie dnia nie stoi za przyczyna nocnej zmory?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Dharma

mnie się dość czesto zdarzaja takie paraliże bez obaw.. stress i zmęczenie, negatywne myśli (takie jak wcześniej wspomniałaś zamartwianie się ) nie pozwoliły Tobie wejść w ta zdrową fazę snu.. Gdzieś tam na jakiejś płaszczyźnie Twoj umysł zmagał się jeszcze z myślami, problemami ( poszłaś spąc bez rozwiązania tej sprawy ) te wszystkie emocje podświadomość wykreowała jako sen w którym czujesz strach i zagrożenie... jednym słowem koszmar... To jest taki płytki poziom snu kiedy wisisz pomiędzy rzeczywistością (nie pozwalasz sobie zasnąć w spokoju ) a snem (wizje senne, koszmar. .. najlepszy moment dla paraliżu sennego..

Z mojego doświadczenia wiem, że podczas tego snu mam dobre czucie ciała... więc gdy jestem na tyle zmęczona, że umysł chce odpłynac w głębszą faze snu co się wiąże z paraliżem ciała ( nasze ciało podczas snu jest jakby sparalizowane, żebyśmy nie zrobili sobie krzywdy ) umysł który jest jeszcze na tym płytkim poziomie "broni się" (bo jeszcze zmaga się z problemami dnia lub teeż z wykończenia fizycznego.. stressu, nierozwiązane sprawy ).. kreuje coś "wrogiego" cos strasznego, że mamy wrażenie jakby ktoś nas atakował, uczucie niebezpieczeństwa

wiele ludzi demonizuje to ( byty astralne itp) ja też na poczatku tak myślałam, jednak teraz gdy mam ten paraliz skupiam się na sobie na własnym ciele.. a nie na walce z niewidzialnym demonem (co by potęgowało strach i nieprzyjemne uczucia) uwierz mi działa szybko.. :))

 

Ogólnie radziłabym Tobie następnym razem nie kłaść się spać z "pełną głową obaw" jakiś tam krótki czas poświęcić na przemyślenie poukładanie sobie w głowie, uspokojenie się.. kawa i wszystko co źle wpływa na jakość snu dla osób wrażliwych to główne powody takich nocnych przygód :D

 

pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak Dharmo,masz racje ze wydarzenia dnia wplynely na jakosc mojego snu.Wprawdzie problem z osoba ktora byla nieprzyjemna dla mnie odrazu sie wysortowalo aby nie ciagnac tego ani za soba ani za ta osoba ale jednak obrazy ciezko bylo usunac z pamieci.Ta osoba mnie ni stad ni z owad ,,zaatakowala,,ku mojemu zdziwieniu wiec stad we snie poczucie zagrozenia.

Pozdrawiam rowniez:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja za to miałam paraliż przysenny.. w trakcie medytacji. Taki paraliż przymedytacyjny.

 

Między okienkami na uniwersytecie znalazłam sobie cichy zakątek, by wejść w alfę (stan umysłu alfa) i popracować trochę na wizualizacjach. Byłam w miarę głęboko, gdy usłyszałam kogoś z mojej grupy mówiącego "to z czego jest to kolokwium dzisiaj?". Jakaś cześć mnie skojarzyła to z zagrożeniem "Jakie kolokwium? Ja nic nie wiem! Muszę się szybko nauczyć." Wybita z rytmu otworzyłam oczy... Tylko, że nie mogłam się ruszyć ani o cal, tylko moje oczy się poruszały, a reszta ciała odmówiła współpracy. Poczucie zagrożenia związane z domniemanym kolokwium (które było żartem) było niemiłe, ale całą sytuację oceniam jako zabawną. Uspokoiłam się trochę, zamknęłam oczy i powoli wybudziłam się z alfy.

 

Szokujące i zabawne raczej niż przerażające. Być może dlatego, że wiedziałam co się dzieje, bo nei spałam tak do końca i słyszałam wcześniej o paraliżach przysennych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Dharma

Obudziłam się w nocy z uczuciem jak z kręgosłupa przez szyje spiralnym ruchem przelatuje coś okrągłego.. aż zatrzymało się w mojej głowie i kręciło się w kółko (to cos wibrowało, taki specyficzny dzwięk ) mogłabym to porównać do pszczoły.. w momencie gdy to się działo czułam bliskość przyjaciela - ..

 

teraz mam pytanie bo nie mam pojęcia.. czy to były jakieś wibracje poprzedzające oobe.. szczerze mówiąc miałam wiele razy stan przed oobe ale takie coś mam pierwszy raz... wiec jestem w kropce.

 

jakieś pomysły?

 

aha dodam, że dziś nie mogę ruszać szyją i boli mnie gardło..

Edytowane przez Dharma
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm miałam coś podobnego: zaczęło się od kręgosłupa i poszło w górę, aż do głowy. Odebrałam to jako bardzo silną energię, ale zdecydowanie przyjacielską. Sprawdź czy nie masz teraz przypadkiem jakiś dodatkowych zdolności, ja dostałam wtedy prezent :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak czytam niektóre przypadki to aż strach zasypiać.

Co prawda nie zdarzyło mi się "siedzenie" na żebrach czy plecach, ale miałam kilkakrotnie przypadki paraliżu sennego.

Wyglądały zwykle standardowo: budzę się zlękniona niewiadomo czym, chcę krzyczeć, nie mogę nic wydusić z siebie, paraliżujący strach, który trwa może kilka sekund, minut.

Ale raz miałam nie wiem.. może sen.. może rzeczywistość, że podczas ponownego zdrętwienia patrząc w sufit zobaczyłam pochylającą się jakby za mną postać..

Im więcej czasu mija od tamtej pory tym trudniej przypomnieć mi sobie jak dokładnie wyglądała, ale to było coś na kształt koloru hmm jasnoniebieskiego?! O niestandardowo ludzkich wymiarach, ale coś na kształt człowieka. Nie przypominam sobie żadnych uczuć typu "spokój".

Paraliże występowały jak byłam mniejsza, pewnie dlatego, że wyobraźnia dziecka jest większa jeśli chodzi o strach przed ciemnością. Dopiero po upływie chyba 10 lat miałam lżejszą formę paraliżu. Znałam sprawę i wiedziałam że ma się czego bać. Wytłumaczyłam to sobie trochę, zanim się serce uspokoiło i dotarła wiadomość do mięśni, to swoje musiałam odparaliżować ; )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja jakiś czas temu miałam sen w którym jakaś obca mi kobieta stała we wodzie i szła do tył Na dnie były różne żyjątka typu rybki czy kraby W pewnym momencie krab ugryzł te kobietę w duży palec u nogi, że ja aż obudziłam się z bólu i czułam, że boli mnie bardzo mocno duży palec u nogi Bardzo dziwne uczucie Nie przydarzyło mi się wcześniej coś takiego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem kiedyś sen że pływałem w jakimś zbiorniku, i był tam taki wąż wodny z pokemonów i mnie ganiał. Ja wyskakiwałem z tego zbiornika na jakieś słupy żeby mu uciec a on za mną. W końcu jak mnie dopadł ugryzł mnie w poślada ^^ jak się obudziłem to miejsce fest mnie bolało

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...