tygrysek_69 Posted February 13, 2009 Share Posted February 13, 2009 Dzisiaj w nocy snilo mi sie ze moja mama byla w ciązy..byl to juz w sumie okres rozwiązania. Mama rodzila u mojej babci,..a nie w szpitali..;/?? bylo tam duzo osob, miedzy innymi lekarz.. Wszystko niby przebiegalo dobrze. Wyrażnie pamietam ze mama bardzo cierpiala i ze porob trwal kilka godzin.. w tym czasie ciagle bylam blisko niej, podawalam jej wode, ona lezala wymeczona, targana skurczami..krzyczala..byla cala mokra od potu... czyli w sumie wszytsko tak jak podczas porodu. Nagle akcja porodowa zostala przerwana..lekarz oznajmil ze dziecko jest martwe..wiem ze mial to być chlopczyk.. dziwne w tym wsyztskim jest to ze to dziecko tak naprawde nie zostalo w moim snie urodzone..tylko pamietam dobrze slowa lekarza ze On nie zyje i ze to koniec..ludzie sie rozchodzili i koniec..nie wiem co sie stalo dalej.. Dziwny sen.. Czy moglabym prosic o interpretacje..?? Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sephira Posted February 14, 2009 Share Posted February 14, 2009 tygrysek 69, ten sen zwiastuje jakąś porażkę w życiu Twoim, lub osoby bardzo Tobie bliskiej (może, ale nie musi chodzić tutaj akurat o mamę). Na ogół poród we śnie, o ile przebiega prawidłowo a dziecko rodzi się zdrowe, zwiastuje jakąś pozytywną zmianę w życiu, realizację jakichś planów zakończoną powodzeniem. W Twoim śnie jednak jest odwrotnie - poród odbywa się z trudem a dziecka ostatecznie nie ma - należy więc przełożyć to analogicznie - nie powiedzie się realizacja jakichś planów, zamierzeń, mimo Twojego zaangażowania i ciężkiej pracy włożonej w tę sprawę, Twoje wysiłki będą daremne. Pozdrawiam. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts