Skocz do zawartości

Moja własna eutanazja - pożegnanie z rodziną


duchovy

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć!

 

Mam prośbę o interpretację mojego wczorajszego snu, który w porównaniu do tego, co śniłem do tej pory, był naprawdę dość dziwny...

 

Śniło mi się, że wracałem do swojego domu rodzinnego, bo w sobotę czekała mnie... swoja własna eutanazja. Przyjechałem do domu, żeby pożegnać się z rodzicami i rodzeństwem. Bardzo tego nie chciałem, bo żal mi było ich zostawiać tu na ziemi, ale z drugiej strony miałem jakiś ważny powód ku temu - właściwie to nie wiem dlaczego miałem to zrobić. Z jednej strony chciałem iść na "zabieg", ale z drugiej się bardzo wahałem czy jednak napewno tego chcę.

 

Rozmawiałem z rodzicami, powiedziałem im, że już czas na mnie i czas się pożegnać. Potem rozmawiałem jeszcze z rodzeństwem, a moja siostra powiedziała, że sobie zgra na kompa zdjęcia ze mną jako pamiątkę po mnie. Z siostrą praktycznie kontaktu nie mam, dlatego mnie bardzo zdziwiło, że to ona wyskoczyła z tym pomysłem i chciała mieć cokolwiek po mnie. Na koniec tej rozmowy rzuciłem jeszcze tylko, że będę się nimi opiekował tam z góry i kolejne nasze spotkanie będzie już po śmierci w niebie.

 

Był chyba jeszcze jeden wątek, albo powód - bardzo tęskniłem za swoją babcią, bardzo chciałem się z nią spotkać i to było coś na zasadzie "idę, bo babcia już na mnie czeka". I tu dylemat: zostawić swoją rodzinę na ziemi, czy skończyć życie i iść do nieba?

 

Pamiętam jeszcze, że spotkanie z babcią nie było tym numerem jeden, dla którego miałem dać się uśpić (bo chyba taką miałem wizję swojej własnej eutanazji...).

 

To nie miało być samobójstwo, tylko planowany "zabieg" w szpitalu, na który sam się miałem zgłosić. Miałem pójść do szpitala, dostać

zastrzyk i po prostu zasnąć, żeby nie cierpieć i zakończyć to z klasą i godnością.

 

Kolejna rzecz, którą pamiętam: szpital szpitalem, ale zastanawiałem się jak to wszystko pogodzić, bo z jednej strony planowana eutanazja a z drugiej byłem umówiony z moją dobrą znajomą, z którą bardzo długo się nie widziałem.

 

Emocje: na początku smutek i przygnębienie (zostawiam swoich rodziców, z którymi różnie bywa, ale jednak bardzo ich kocham), potem dziwny spokój i opanowanie (nie będzie tak źle, a ja jako ten dobry duch - będę miał oko na nich z góry i zawsze będę obok nich). Na koniec niepewność - planowana śmierć czy jednak spotkanie z koleżanką? Jak to zrobić, żeby pogodzić wszystko ze sobą i zdążyć zrobić obydwie rzeczy?

 

Jak to się skończyło? Nie wiem, bo na szczęście się obudziłem.

 

Szukałem podobnych motywów w sennikach, ale nic wartego uwagi nie znalazłem, dlatego zostawiam dla Was swój post z nadzieją, że ktoś mi powie co ja mam w tej głowie i co to może znaczyć. Mam jedno "podejrzenie", ale chciałbym je porównać z opiniami osób, które są bardziej biegłe w temacie niż ja.

 

Z góry wielkie dzięki!

Duchovy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...